Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

nagana, odnośnie "końskie zabawki ma w zadzie, o ile nie są do jedzenia" - a gdyby tak te strzygowe "cosie" na marchewy? Chyba lusia pisała o wkładaniu do środka sprasowanej sieczki/lucerny - może to by mu dostarczyło trochę zajęcia? Wiem, że jedzenie nie zastąpi ruchu, ale może na część doby go to zajmie i odwróci uwagę od bycia w zamknięciu, jak się będzie próbował do tego dobrać?
Czy ktos moze chcialby wypelnic ankiete do mojej pracy mgr odnosnie urazoe sciegien? Brakuje mi jeszcze kilku koni do szczescia, a chcialabym juz zaczac pisac :-)  Ankiete wysylam na maila :-)
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 lutego 2017 09:23
Czy ktos moze chcialby wypelnic ankiete do mojej pracy mgr odnosnie urazoe sciegien? Brakuje mi jeszcze kilku koni do szczescia, a chcialabym juz zaczac pisac :-)  Ankiete wysylam na maila :-)


Jasnowata możemy powtórzyć apel na KZJ'cie 🙂
Jasnowata, wysłałam Ci pw. Możesz podesłać mi ankietę, wypełnię w wolnej chwili.
Jasnowata również masz PW ode mnie  😉
jasnowata jeśli w trakcie leczenia urazu też cie interesuje to wyślij na blucha1@wp.pl
mo też możesz wysłać bo gdzie smi się zawieruszyla ina7@wp.pl
Dzięki dziewczyny! Wszystkim już chyba odpisałam 🙂
Bjooork, spoko, myślę, że aż tak nie ma potrzeby. Brakuje mi zaledwie kilku koni. Po apelu, tak jak Ci pisałam, zgłosiło się do mnie z 60 osób, po czym ankiet odesłała połowa. Przypominałam się, no ale sama wiem jak takie rzeczy z głowy wypadają 😉
Dziewczyny, miałyście do czynienia z naderwaniem ścięgna zadniej nogi?
Na razie to diagnoza prawdopodobna, bo zauważyłyśmy to dziś, wet nie dała rady być "na już",będzie jutro, ale ja nigdy czegoś takiego nie widziałam, stąd jestem ciekawa,czy z "takim czymś" miał ktoś do czynienia.
Pechowcem jest 15 letnia klaczka, prawą zadnią nogę podciąga sztywno i dość wysoko w kierunku brzucha, zakres ruchomości jest ograniczony, a ścięgno jakby...nie wraca do normalnej długości po rozciągnięciu-nie kurczy się. Normalnie pracy tego ścięgna jako tako nie widać a u niej w chwili dania nogi do góry tworzy się widoczna falbanka, po prostu widoczny zawijas układa się pod skórą. Nie widać,żeby ją to bolało, nie ucieka od nacisku, chętnie chodzi, odpoczywając czasem odciąża prawą nogę,czasem lewą, więc nie sprawia jej też problemu przyjęcie obiążenia tylko na ten prawy zad.

Na fotce zadeczek mojego konia, ale zaznaczyłam, w jaki sposób wygląda to, kiedy jest faza dania nogi w górę,widać zygzak.

edit.
Okazało się,że to żadne ścięgno a po prostu zerwany trzeci mięsień strzałkowy.


A ja z pytaniem.

Wczoraj znalazłam kobyłę w boksie z nabranymi ścięgnami w obu przodach. Trochę grzały, bolące w dotyku, wyglądało jak typowa faja, ale po ruchu zeszło, koń nie kulawy. Podejrzewam trochę za ciasno założone padokowe ochraniacze nie zdjęte na czas (już dwa razy stajennemu zwracałam uwagę, że za ciasno zakłada 🤔). Miał ktoś podobny przypadek? Bo nie wiem czy panikować, że dwie zerwane nogi czy raczej jednak tylko te nieszczęsne ochraniacze?
Oczywiście nogi schłodzone, koń zaboksowany i jeśli dziś się nie poprawi to będzie wet.
olq, dwie zerwane nogi by się nie ruszały...
:kwiatek: Dzięki Gaga - też tak sobie tłumaczę, zwłaszcza, że chodziła normalnie i po występowaniu nogi wróciły do normalności - typowe faje chyba nie znikają prawda?

Tak czy siak jak po takim widoku człowiek w panikę wpadnie to żadne logiczne argumenty własne nie trafiają  🤔wirek:
Nie, opuchlizna po zerwanym ścięgnie znika po kilku tygodniach lub miesiącach , nie po ruchu a koń z zerwanym ścięgnem odmawia jakiegokolwiek ruchu.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 kwietnia 2017 09:25
Koń z uszkodzonym ścięgnem może nawet nie wykazywać kulawizny. Tak samo z opuchlizną, może ona nawet nie występować (lub w stopniu minimalnym).
Prawda, że opuchlizna nie znika szybko, prawda, że koń z Zerwanym ścięgnem odmawia ruchu.
Nieprawda, że koń z uszkodzonym ścięgnem (nawet i 30% zerwanych włókien) odmawia ruchu. Może nawet nie kuleć.

edit: pisałam razem z Wojenką.
Dodatkowo: zbyt ciasne ochraniacze Potrafią uszkodzić ścięgna poważnie.
Wojenka, post olq, dotyczy zerwania, nie uszkodzenia ścięgna
I uwierz mi - koń z zerwanym ścięgnem odmówi ruchu. Koń z zerwanymi ścięgnami w obu nogach może kompletnie nie kwalifikować się do leczenia.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 kwietnia 2017 09:48
_Gaga, "zerwanie" jest potocznym słownictwem. Uszkodzenie może być w różnym stopniu, od kilku procent, do całkowitego przerwania włókien.

Znam termin naderwanie / uszkodzenie i zerwanie
Nigdy nie słyszałam aby ktokolwiek mówił o zerwanym ścięgnie w przypadku jedynie jego uszkodzenia.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 kwietnia 2017 10:04
:kwiatek: Ale burza - zasadniczo wyglądało jak zerwanie - duży obrzęk wyglądający jak typowa wielka faja na prawie całej długości obu ścięgien - stąd napisałam zerwanie. Natomiast całkowicie zeszło po występowaniu, koń nie odmawia ruchu i nie kuleje więc mam nadzieję, że ścięgna jednak całe.

Małe procenty uszkodzenia raczej wyglądają jak guzki (takie przypadki znam) i mimo wszystko po 10 minutowym stępownictwie nie znikają?

Wojenka, przeczytałam oba artykuły (swoją drogą to o komórkach - ciekawe, dzięki)
Nadal nigdzie nikt nie wspomina o zerwaniu w przypadku uszkodzenia, chociaż nie wiem czy to było powodem wstawienia linków.

olq, odróżniasz faję od opoja?
Gaga - raczej odróżniam  :kwiatek: wyglądało jak typowa ścięgnowa faja.

Oraz nie widziałam nigdy opoju na 2/3 długości górnej części ścięgna - czy mało widzialam?🙂
Przepraszam, że post pod postem - tylko ku przestrodze - u nas po dwóch dniach chłodzenia opuchlizna ze ścięgien całkowicie zeszła i nie wraca, a winowajcą faktycznie były chyba za ciasno zapięte przez obsługę stajenną ochraniacze  🙄. Ścięgna na szczęście całe więc tylko najadłam się strachu.

edit: literówka
czy ktoś spotkał się z koniem po blistrowaniu ,który po tym zabiegu skacze ?
Ja widziałam ale były to skoki max 100 cm więc nie wiem czy się liczy za skoki. Przez następne 20 lat po blistrowaniu nic się z tym ścięgnem nie działo. A dzisiaj jeszcze się blistruje?
Znałam konia, który po zblistrowaniu chodził z powodzeniem 130.
Dance Girl, mało, że się blistruje to coraz częściej się do tego wraca. Mój koń był niedawno blistrowany i przyniosło to rewelacyjny efekt. Przed blistrowaniem ścięgno się w ogóle nie goiło, a miesiąc później zero śladu na USG. 2 miesiące po blistrowaniu koń jest na końcówce wdrażania do roboty i już galopuje. Z tym, że weterynarz mówił, że nie każdy uraz ścięgna się kwalifikuje do blistrowania.
nagana, nawet nie wiedziałam, bo ja od 20 lat tfu, tfu nic nie naderwałam, więc kompletnie nie jestem w temacie. Myślałam, że teraz jakieś nowe metody są. U nas po blistrowaniu rzeczywiście nie było już problemu z tym ścięgnem.
Raczej teraz się robi komórki macierzyste, prp itp.

Czy ktoś może polecić ośrodek rehabilitacyjny dla koni np. W Niemczech? W PL chyba nie ma takich luksusów.
Perlica, w Niemczech to ja niestety znam tylko klinikę w Dallgow, ale tam mój koń był tylko na badaniu. Reszta diagnozy i leczenie Dr Przewoźny. Tam chyba jest jakaś rehabilitacja. Musiałabyś zapytać.

Na youtube są videoreklamy klinik w Niemczech - może coś znajdziesz.

edit: na przykład taka:



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się