kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

kiara chodzi Ci może o "grającą śledzionę"? a konkretniej o puzdro.
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
10 września 2014 14:49
Tak, dokładnie, tak. Ale śledziona to nie może być bo przecież klacze też mają śledzionę a im nic nie gra. A jeśli to puzdro to pod wpływem czego ono gra? Bo słyszałam pewne niepotwierdzone wersje, ale muszę być pewna, więc pytam? Powszechnie mówi się , że to śledziona, lub puzdro, ale ja potrzebuję poznać szczegóły anatomiczne,z czego i  dlaczego ten dźwięk jest wydawany.
Na starej volcie był kiedyś taki temat i pozwolę sobie zacytować: "Opisywany dźwięk wydobywa się z puzdra. Gdy prącie jest wsunięte w puzdrze są naturalne zachyłki, do których może dostawać się powietrze. Podczas energicznego masażu w ruchu zostaje wyciskane, czemu towarzyszy charakterystyczny odgłos. Proszę zwrócić uwagę, że dźwięk jest rytmiczny w takt ruchu konia.
Jest to zjawisko normalne, żadna patologia, ale nie obowiązkowe, tzn. u jednych samców występuje, a u innych nie."
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
10 września 2014 15:02
xymena bardzo Ci dziękuję🙂 tylko jeszcze jedno pyt. z tym związane. Moje wałaszki wydobywają ten gdy są "podjarane" jazdą, gdy są spokojne i tylko tuptają , to nic nie słychać, ale gdy tylko czuję, że są "do przodu" to często ten odgłos temu towarzyszy. Jest to tak powtarzalne, że wręcz gdy słyszę ten dźwięk to się pytam konia:" Co Cię tak wzburzyło?" Dlaczego akurat wtedy gdy są podekscytowane ten dźwięk się wydobywa, a gdy są spokojne, dźwięku nie ma?
Na mój gust właśnie dlatego, że gdy są podekscytowane, wtedy też ruszają się żywiej toteż mięśnie mocniej masują puzdro, z którego pod ciśnieniem wydostaje się powietrze pod postacią dźwięku 🙂 dlatego też nie zaobserwujesz tego w stępie, bo praca mięśni jest inna. Najczęściej "granie" obserwuje się przy zmianach tempa (np: na lonży z kłusa roboczego w bardziej wyciągnięty), ale są panowie, którzy grają puzdrem i w kłusie, i w galopie roboczym, rekreacyjnym 😉 Wszystko zależy od danego osobnika.
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
10 września 2014 15:09
xymena  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
usatysfakcjonowałaś mnie w 100%
Dziękuję 😅
nie ma sprawy 🙂
Zdarza mi się, że w galopie podciągam nogi do góry, niby siedzę w siodle a nogi gdzieś dziwnie skręcam i unoszę pięty. Przez co 'instruktor' krzyczy, że siedzę jak na beczce. I czasami gdzieś wyłącze myślenie i zaczynam 'pompować' konia całą sobą. Jak temu zaradzić?  🙄
autodestrukcja ćwiczyć,ćwiczyc i jeszcze raz ćwiczyć. Jazda konna to przede wszystkim praktyka, po prostu trzeba swoje wyjeździc.

z tymi pietami może stajesz lub za mocno opierasz się na strzemionach. Próbowałas galopowac bez strzemion?
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
10 września 2014 16:22
Albo lonża na oklep.
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
10 września 2014 16:24
_Gaga, właśnie sęk w tym, że odnosiło się to w jakiś sposób do wnętrza czaszki konia. Niestety nie pamiętam jak. 🙁 Także nie chodziło o nos... Ale nawet jeśli oddychanie jest "tylko" upośledzane, a nie uniemożliwiane, wydaje mi się to być zdecydowanie zbyt okrutne. Przecież upośledzenie oddychania = mniej tlenu dla mózgu = upośledzony proces uczenia się. Ja teraz przyłożyłam sobie palce do skrzydełek nosa - delikatnie, ale jednak. I już jest to dla mnie bardzo nieprzyjemne. Nie sądzę, by konie odczuwały to inaczej.
Herbatko, tam było opisane, że wędzidło (zwłaszcza zbyt grube) może utrudniać oddychanie - bo język konia cofa się i zasłania ujścia dróg oddechowych. Prawdopodobnie stąd twoja pomyłka. Nachrapniki upośledzają oddychanie, gdy są źle zapięte - często się to zdarza kucom, bo nachrapnik zapięty "dwa palce pod kością jarzmową" wypada za nisko. Tyczy się to również ogłowi bezwędzidłowych - co potwierdza zasadę, że koniom szkodzi przede wszystkim ignorancja, nie sprzęt.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
10 września 2014 16:53
Ignorancja, niewiedza, olewactwo i lansik.
widzexxcieNie mam tak dużego problemu jeżdżąc w plastikowych strzemionach, nie uciekają mi spod nogi i fajnie mi się jeździ. Dziś musiałam wsiąść w siodło z metalowymi i nie mogłam sie odnaleźć, strzemiona latały mi pod stopami a galop byl tragiczny. Bez strzemion galopuje mi się super, bez spinania się.
-bibi22- , spróbuję. Dzięki.  :kwiatek:
autodestrukcja   - może pomoże Ci jazda bez strzemion , lub jazda w zbyt krótkich strzemionach potem za długich ale to ćwiczenie polecam wykonywać na lonży. Wtedy skupisz się na samych nogach, a nie na prowadzeniu konia 😉
autodestrukcja a mi z kolei wydaje się, że nie masz prawidłowego oparcia na strzemieniu 😉 skoro w galopie bez nich jeździ Ci się super. W plastikach tak jest, że przez to, że są lekkie nie uciekają tak bardzo, więc wydaje się, że jest dobrze. Ja bym poradziła właśnie jak najwięcej jazdy w metalowych i jeszcze z taką radą: (która między innymi mnie swego czasu oduczyła podkurczania nóg po wielu latach jazdy w za krótkich "bo mi tak było wygodnie" - jaki to człek głupi był :icon_rolleyes🙂 w galopie staraj się robić "długą nogę" - ciągnij ją mocno w dół aż od biodra dodatkowo starając się w myślach jakby wbić piętą w podłoże.
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
10 września 2014 20:21
Wyj, bardzo możliwe, że tyczyło się to wędzideł, a nie nachrapników. 😀 Ale skoro nachrapnik zaciska szczęki konia na wędzidle to jest niejako współwinny. XD Aczkolwiek bez wędzidła nieszkodliwy. W końcu sidepull to taki właśnie nachrapnik. 🙂
Wyj, bardzo możliwe, że tyczyło się to wędzideł, a nie nachrapników. 😀 Ale skoro nachrapnik zaciska szczęki konia na wędzidle to jest niejako współwinny. XD Aczkolwiek bez wędzidła nieszkodliwy. W końcu sidepull to taki właśnie nachrapnik. 🙂

Winny to jest tylko człowiek, że nie umie dopasować sprzętu - rodzaj nachrapnika, wędzidła, grubość wędzidła, jego umiejscowienie w pysku - do swojego konia. I tyle.
autodestrukcja skoro bez strzemion jest ok to problem tkwi w spięciu. Najwyraźniej za bardzo myślisz o strzemionach i daje to odwrotny efekt.
Dużo ćwiczeń na lonzy, nie tylko w galopie ale i w cwiczebnym. Na oklep i w siodle. Ćwiczeń bardziej woltyzerskich na rozciagniecie nóg i na równowage w strzemionach.
I pięta w dół.

Wyj, bardzo możliwe, że tyczyło się to wędzideł, a nie nachrapników. 😀 Ale skoro nachrapnik zaciska szczęki konia na wędzidle to jest niejako współwinny. XD Aczkolwiek bez wędzidła nieszkodliwy. W końcu sidepull to taki właśnie nachrapnik. 🙂

Potem ludzie mówią, że skośnik to zło, hanower jeszcze większe, a za czarną to już powinno się w piekle smażyć. Przez takie "możliwe, że to jednak co innego". Tak samo jak nachrapnik nie zaciska szczęk, tylko uniemozliwa otwieranie pyska. To nie imadło, żeby coś zaciskało.

Okrutna to jest ludzka niewiedza, a nie ogłowie, wędzidło, nachrapnik, bat i ostrogi.
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
11 września 2014 14:39
tulipan, z całym szacunkiem. Nie po to odnoszę się do tekstu pisanego przez weterynarza, żeby mi ktoś wytykał niewiedzę. Może ja jako ja się nie znam i nie wiem. Ale człowiek po studiach weterynaryjnych i właściciel koni w jednym ma moim zdaniem całkiem spore szanse, żeby mieć rację. :/
Zielona Herbatka, oj zdziwiłabyś się, zdziwiła...
Zdecydowanie byś się zdziwiła  😉
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
11 września 2014 17:32
Orzeszkowa, tulipan... No dobrze. Zignorujmy wetów, zignorujmy niemieckich naukowców, w ogóle zignorujmy wszystko, co jest sprzeczne z naszymi wcześniejszymi przekonaniami. Nie rozumiem tego. Jeśli macie jakieś argumenty na poparcie swoich słów to po prostu je podajcie. A nie "oj zdziwiłabyś się". Bo to mi nic nie mówi...
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
11 września 2014 17:39
Zielona Herbatka jeśli chodzi o działanie kiełzna czy nachrapnika to jednak nie stawiała bym na wiedzę weterynaryjną a i wśród posiadaczy koni z wiedzą różnie bywa niestety
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
11 września 2014 18:00
Biczowa, to komu mam wierzyć? XD Bo "nie ufaj weterynarzom w sprawie zwierząt" to jakby powiedzieć "nie ufaj dentyście w kwestii zębów". A choć różni bywają to nie słyszałam, żeby ktoś powierzył swoje uzębienie dobremu znajomemu, który "twierdzi, że się zna". 😉

I jakby co to nie jest pretensja czy zarzucanie drugiej osobie, że się nie zna (w końcu piszę do was jako do doświadczonych ludzi). Ale komu mam wierzyć? Forumowiczom czy wynikom badań? Przypadkowym osobom czy naukowcom? :\
Zielona Herbatka, nikomu, kochana, nikomu 🤣 Poza tymi, którzy zapracowali na twoje zaufanie.
I tak wybierzesz sobie takie autorytety, które będą potwierdzać TWÓJ obraz świata 🙂
Jedna z przykrości życia polega na tym, że komu ufać dowiadujemy się PO fakcie, nieraz wiele lat później.
Nie szukaj ideału, szukaj przyzwoitości, dopuszczalności, optymalności.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
11 września 2014 20:20
Ale komu mam wierzyć? Forumowiczom czy wynikom badań? Przypadkowym osobom czy naukowcom? :\


Najlepiej uważnie przyglądać się koniom, no i ufać swojej intuicji 😀.
Zielona Herbatka w kwestii szkolenia konia i doboru sprzętu to weci zazwyczaj mają pojęcie niewielkie. Tutaj polegam na sobie i trenerze, ewentualnie starszych stażem i doświadczeniem znajomych. Jak wet Ci powiedział, że nachrapnik zaciska szczęki to... ja nie mam pytań. Zresztą zasadę prostą mam w kwestii leczenia koni - przy poważnej kontuzji konsultuję sprawę z conajmniej dwoma lekarzami. Daj te badania, na których się tak dzielnie opierasz bom ciekawa.
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 września 2014 01:04
A powiedzcie mi jeszcze - kupowałyście damskie i męskie czy trafiłyście na fajne unisexy?


wszystko damskie lub meskie 🙂

Jakbys potrzebowala rady czy cos, pisz na priv - przy okazji pracy nad grafikami itp mam stycznosc z robieniem odzieży temowej 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się