kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

No to może stresuje je nuda na padoku, bo w badaniach (szport kuc je przechodzi, kilka innych koni ze stajni, w tym mój przeszło z różnych przyczyn) i objawach poza tym łykaniem nic nie ma. I zaczeły jak pojawił sie łykający. Duży zbieg okoliczności jak dla mnie. Może pierwotnym powodem jest stres - a zapalnikiem był kuc łykający. Moze zaczełyby łykać bez niego - ale wygląda to, jakby podchwyciły pomysł na zabawe. Nie wiem, nie mój koń. Widać to mit i przypadkiem pozornie się sprawdził.
Ja bym nie chciała mieć obok swojego konia łykawego/tkającego i koniec tematu. I wiem, że conajmniej 2 pensjonaty w okolicy takich koni nie przyjmują.

famka   hrabia Monte Kopytko
26 sierpnia 2015 11:33
no cóż, świadczy to tylko o braku wiedzy, przykre
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
26 sierpnia 2015 11:44
Tak abstrahując, ja w ogóle czasami zaczynam się zastanawiać, czy istnieje łykanie z innych przyczyn niż gastrologiczne. U kilku łykaczy - w tym mój koń - okazało się, że są wrzody i po wyleczeniu częstotliwość łykania spadła lub całkowicie ustała jak u mojego. Widzę kilka łykawych koni i wypisz-wymaluj mają syndromy choroby wrzodowej głownie po prostu chudną bez przyczyn, ale niestety świata nie udaje mi się zbawić i jeśli komuś sugeruje, że łykacz może mieć wrzody, i żeby przebadał zostaję zbyta... Bo przecież to takie drogie... Szkoda  🙄

famka   hrabia Monte Kopytko
26 sierpnia 2015 11:47
xequus, mam podobne zdanie, zwykle wrzodowiec najpierw zaczyna łykać, dla ulgi bo coś zaczyna się dziać, i mam w otoczeniu ludzi którym sugeruję że może to być początek i tak samo mają to gdzieś, od długiego już czasu nie zbawiam świata nawet podpowiedziami tyle tylko że serce mi pęka jak patrzę i zwierza żal
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
26 sierpnia 2015 11:55
famka bo przecież łatwiej powiedzieć, że koń ma to z nerwów lub nauczył się od innego i szykanować łykające konie w pensjonatach niż zapłacić kilka stów(lub też tysięcy w przypadku leczenia) na gastroskopię 😉 Z resztą ja jeszcze do niedawna też sobie i wszystkim powtarzałam, że mój łyka, bo jest nerwusem i nabawił się tego jako źrebak, gdy stał po wypadku kilka miesięcy w boksie.
Ja też znam konia łykacza-wrzodowca.
Widzę kilka łykawych koni i wypisz-wymaluj mają syndromy choroby wrzodowej głownie po prostu chudną bez przyczyn,



To też ma dużo z mitu... 
famka   hrabia Monte Kopytko
26 sierpnia 2015 12:12
prawda, bo mój grubas w okresie zdrowia,  jak tylko wracają wrzody, wygląda jak z Oświęcimia, tak było na początku, teraz kiedy podleczony, trochę zgubi ale nie wiele, myślę że to też zależy od tego że kiedy wiem że coś sie zaczyna dziać od ręki modyfikuję dietę żeby konia nie tąpneło wagowo
xequus, czasem nie ma co walczyć szkoda Twoich nerwów 😉
a mnie strasznie smutno, kiedy czytam keirashara - bo na markowy sprzęt pod kolor jest kasa, a na konie nie ma. nie ma też chęci na darmowe zdobywanie wiedzy. i to nie jest pierwszy przypadek, kiedy takie herezje głosi. a z końmi od zawsze...
Met - A gdzie ja żałuje na konia? Bo to jest już śmieszne  🤔wirek:
Czy ja napisałam, że mojemu się coś dzieje? Nie. Ma komplet badań niedawno zrobiony, wygląda dobrze, jest okazem zdrowia. Jedyne, gdzie napisałam, że mi żal kasy, to na podkładki za 200zł do zawijania raz na pół roku. No żałowanie na konia rzeczywiście.
Że widziałam kuce, że podłapały nawyk - ok, moze coś innego być winą, ale nie mnie czyjegoś kuca badać. Wierze, że przyczyna może być inna. Pisze, jak to wygląda - dla kogoś, kto nie zna badań. Ok, moze to mit, ale ciągle wiele osób źle patrzy na takie przypadki. Pisze, ze jst problem z przyjęciem do pensjonatu, bo znam opinie właścicieli dwóch okolicznych, niech będzie, ze oni są w błędzie. I pisze, że mam w razie co widzimisie, że nie chciałabym konia znarowionego w boksie obok - bo wole chuchać na zimne. Ja nie zaperzam się, ze wszystkie konie od razu łapią nawyk - tylko, że widziałam takie przypadki.
keirashara, met pewnie chodzi o całokształt twojej postawy na forum. Brzmisz jakbyś wiecznie miała pretensje do całe świata. Masz zdanie że się nie da/nie można/ nie umiesz i nie próbujesz zmienić swojego nastawienia, jest tak jak ty mówisz i koniec kropka. Może nie takie są twoje intencje, ale naprawdę "brzmisz" dość ofensywnie.
xxagaxx - może. Nie mam takiego zamiaru - taki mam styl wypowiedzi 😉 Przepraszam więc i proszę o dzielenie mojego tonu na pół, a ja postaram się formułować myśli mniej... ofensywnie.
Eee nie wierzę w to, że Konie "uczą" się łykać od siebie. O ile wiem  (i jeśli moja wiedza jest właściwa) taka czynność ma podłoże nerwowe. Z resztą nie znam przypadku, żeby któryś ze znanych mi łykających (lub tkających) koni "zaraził" inne. Aczkolwiek znam przypadki koni, które łykały i miały wrzody - czasem zdaje się być powiązane? Widzę, że tutaj niektóre osoby mają podobne obserwacje... I nie chodzi mi o to, że jak koń łyka to ma wrzody na 100%, bo tak to nie działa. Ale raczej w tym sensie, że jak koń ma wrzody to jednym z objawów może był łykanie i warto to sprawdzić. Z innej znowu strony, czy wrzody u koni nie bywają także na tle nerwowym, jak czasem u ludzi? Pytam serio, nie znam się. Wobec tego łykanie powiązane z wrzodami mogłoby mieć tutaj jakieś uzasadnienie, zakładając że i wrzody i łykanie bierze się z jakiegoś rodzaju "stresu"?
A przyszło komuś na myśl że łykanie i stres mogą być przyczyną wrzodów  ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❓
niesobia, znane mi przypadki łykaczy bardzo ograniczyły swój "proceder" po przeleczeniu wrzodów, więc to jednak wskazywałoby, że problemem pierwotnym jest brzuszek, a nie odwrotnie

keirashara, peace :kwiatek:
Witam, mam straszny problem z przednimi kopytami i czy mogłabym prosić o rady? Aktualnie stosuje: mycie manusan i suszenie, odkażenie rivanolem, tetra-delta do najgłębszych partii rowu, mieszanka clotrimazolum i tribiotycu do rowu i dziury, na to bandaż przytwierdzony do kopyta żeby mogło oddychać i całe dnie na padoku. Od wewnątrz dostaje biotyne z miedzią i cynikiem officianails. Gnój wywalany (osobiście) do czysta  codziennie. Padok niestety nie trwiasty, piaszczysto kamienisty, ale pracuje nad tym. Weterynarz twierdzi ze to przez niedobory i to, że w trakcie póltoratygodniowych upałów nie wychodziły z boksów i miały gorsze warunki podłoża... Moim zdaniem coś jest nie tak z werkowaniem. Doradźcie coś proszę.
jj1991, zadałaś już to pytanie w wątku kopytowym... mało kto siedzi na forum o 1 w nocy
jj1991, dopóki nie zaczniesz regularnie strugać konia, to se możesz w inną dziurkę te specyfiki napakować, a efekt będzie podobny 🤬

edit:
ja chyba muszę sobie rv zablokować na kilka dni, bo sama widzę, że stałam się okropnie nerwowa 😡
Koń jest werkowany co 6 tygodni za radą kowala- kilka razy dzwoniłam do niego wcześniej to po przyjeździe mówił, że nie ma co strugać i odjeżdżał. Prawda jest taka, że najczęściej omija strzałkę. Ufałam mu do tej pory, bo zdobywa liczne wyróżnienia w prowadzeniu koni naturalnie i podkuwaniu, więc uznałam, ze się na tym zna. Dzisiaj zrobię zdjęcia faktycznego stanu kopyt z każdej strony i pokaże- w następnym tygodniu jest zaplanowany kowal, nie wiem czy odwoływać i szukać kogoś innego, czy pokazać do oceny?
jj1991 jeżeli kopyto tak wygląda po miesiącu od strugania, to znaczy, że zdecydowanie wcześniej było co strugać. Obecnie jest taka pora roku, że większość bosych koni można spokojnie strugać co cztery tygodnie, a zdarzają się przypadki, że i co trzy byłoby co robić, tak więc jak kowal mówi, że nie ma co do roboty, to bym się zastanowiła. Poza tym te zdjęcia nie wskazują na to, że kopyta są prowadzone prawidłowo - poprawnie werkowane kopyto, nawet przetrzymane trochę za długo, tak nie wygląda.
Zrób prawidłowe zdjęcia pozwalające ocenić kopyta ze wszystkich stron i wrzuć do wątku o naturalnym struganiu, niech się ta dyskusja toczy w jednym miejscu odpowiednim do tego.
pewnie, że możesz pokazać, jednak dla mnie wrzucone fotki jednoznacznie pokazują, że termin strugania dawno minął.
od dawna macie tego kowala?

nasze konie też są prowadzone przez niemal naturalną strugaczkę, więc pozostawianie strzałki mnie nie dziwi 🙂
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
27 sierpnia 2015 07:51
Niesobia to jest na odwrót. To lykanie jest skutkiem czegos, a nie przyczyną. Juz nie pamiętam dokładnie danych, ale w badaniach wyszlo, ze większość(jak nie prawie wszystkie) lykaja z powodu nadkwasoty, żeby ja zneutralizować. Zwiekszona ilość kwasów to krotka drogą do wrzodów.  Nie każdy lykacz ma wrzody tak samo jak nie każdy wrzodowiec łyka.  Ogólnie z badan wynika, ze do 90% koni sportowych może mieć wrzody(najwięcej wyścigowe), troche mniejszy odsetek koni rekreacyjnych, a w chowie pastwiskowym bardzo malo choruje.
Chainsy, tak zarówno wrzody jak i łykanie pojawic się może na tyle nerwowym. Wrzody głównie przez zle żywienie, bo koń powinien mieć stały dostęp do paszy objętościowej, ponieważ produkcja kwasów jest caly czas, jeśli regularnie nie zostaną zneutralizowane np sianem to zaczynają "chlapać" na nablonek żołądka powodując uszkodzenia,czyli owrzodzenie.
W każdym razie łykanie nie powoduje kolek, bo koń nie polyka powietrza do żołądka. Wiecej dowiecie się z wątków "łykawość" oraz "wrzody żołądka" 😉
warto przypomnieć, że konie nie mają woreczka żółciowego, dlatego tak istotne jest to, aby miały stały dostęp do objętościówki
Murat-Gazon dzięki za odpowiedź, zrobię tak jak radzisz. Przepraszam, za kilka tych samych postów w różnych wątkach, już pisałam do Administratorki w tej sprawie.
Met kowal przyjeżdża od ponad dwóch lat, ale przyznam, że na początku współpraca wyglądała inaczej, oglądał konia w ruchu, pytał, doradzał. Teraz przyjeżdża, robi, często nawet w boksie na słomie, bo mówi, że skoro mamy tak czysto to można zrobić w boksie i spokój. Kopyta robione co 6 tygodni, z obsuwką co najwyżej dwutygodniową (jestem już stałą klientką, więc wjeżdża często po drodze- czasem wcześniej, czasem później niż 6 tygodni). Nie mam po co koloryzować... Szczerze gdybym nie miała terminarza jego wizyt i gdybym nie znała sytuacji też by mi się nie chciało wierzyć, że tak wygląda kopyto po półtora miesiąca. Może wpływ ma też kamieniste podłoże, delikatne przekarmianie (typ stajennego który dąży do "dupki w serduszko"😉. Dodam że nigdy nie było TAK źle, gdy konie były codziennie po 14 godzin na dworze kopyta wyglądały o niebo lepiej, zresztą tylnie nadal są w porządku...
Nie odwołuję zatem wizyty i wstawię zdjęcia przed i po.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 sierpnia 2015 09:48
6 tygodni z 2 tygodniową obsuwą to razem 8 tygodni, czyli to byłaby już 2 wizyta u większości koni. Zwłaszcza jeśli koń dostaje biotynę z miedzią i cynkiem, po której kopyta owszem, mogą się wzmocnić, ale mogą też szybciej rosnąć i po tych 4 tygodniach na pewno jest co robić.
I tak właśnie kowal dba o stałych klientów 😵 Może już czas poszukać w odpowiednim wątku polecanego kowala w swojej okolicy? 👀
Misskiedis Masz rację, właśnie szukam na wszelki przypadek. W ciągu tygodnia przyjedzie obejrzeć obecny stan i zrobić kopyta, wtedy pokażę zdjęcia przed i po.
Musze przyznać, ze to dla mnie nieprzyjemna sytuacja, bo kowal jako jedyny od kilku lat kiedy mam konia okazał się słowny, z dobrym podejściem i przyjeżdża nawet do jednego konia jeśli jest potrzeba. Tyle, że ostatnio coś się zmieniło w jego podejściu. Cóż, zobaczymy, dzięki za odpowiedzi...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 sierpnia 2015 10:06
Poszukaj w wątkach albo kowalskim albo swojej okolicy, revoltowicze na pewno doradzą kogoś kto struga niedaleko ciebie 😉 Jeśli zmieniło się podejście kowala to nie dziwne że szukasz kogoś innego, zdrowie konia ważniejsze niż "nieprzyjemność" sytuacji
jj1991 - możesz też spróbować zasygnalizować, że nie podoba Ci się obecne podejście kowala. Jak już masz i tak umówioną wizytę i przyjedzie za ten tydzień, to powiedz na spokojnie, że nie wygląda to fajnie i nie podoba Ci się jego podeście, stan kopyt i struganie w boksie - jakby w nim czysto nie było, to nie chciałabym żeby zostały tam resztki kopyt, nie mówiąc o tym, że nie wiem, jak kowal może ocenić poprawne skątowanie, jak nie widzi kopyt, bo przykrywa je słoma, koń też nie stoi równo w boksie. Nawet jeśli nie przedłużysz współpracy, to może akurat się nieco bardziej postara 😉
8 tygodni to bardzo dużo przy obecnej pogodzie i dodatkowo biotynie - moje bosaki struga kowal obecnie co 4-5 tygodni i więcej ścina, niż niekiedy przyjeżdżając po 7, a nie dostają suplementów. U konia trudno wyznaczyć "sztywno" termin 6 tygodni. Tak się przyjmuje ogólnie, ale trzeba patrzeć na kopyto, jak rośnie i czy coś się dzieje. Nawet moi kowale mówią, że mają obecnie problemy z terminami i wyrobieniem się, bo wszystkie konie potrzebują częstszej wizyty.
keirashara Właśnie taki mam plan, powiem stanowczo co mi nie odpowiada i co musi ulec zmianie, a także, że wiele osób zwróciło mi uwagę na stan kopyt. Termin 6-8 tygodni ustalił kowal na podstawie wizyt, sama namawiałam go na częstsze wizyty, ale uznał że to nie konieczne, nie chciałam ciągle do tego wracać, bo przecież on się tym zajmuje zawodowo, teraz wiem, że to błąd i już wszystko zostało ustalone. Dzięki za odpowiedź, mam plan działania, grono ekspertów więc jestem dobrej myśli. Pozdrawiam 🙂
xequus Dzięki za odpowiedź, dobrze wiedzieć, że wrzody też mogą być na tle nerwowym. Ten mechanizm "chlapania" kwasów przy braku dostępu do paszy objętościowej już znam 🙂
I zgadzam się - nie pamiętam już dokładnie gdzie to czytałam, ale też dotarłam kiedyś do materiałów o tym
Ogólnie z badan wynika, ze do 90% koni sportowych może mieć wrzody(najwięcej wyścigowe), troche mniejszy odsetek koni rekreacyjnych, a w chowie pastwiskowym bardzo malo choruje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się