kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

W jednej stajni widziałam linkę bardzo zbliżoną wizualnie do takiej od zabezpieczania rowerów, tylko że na klika, umieszczona była u góry boksu. Działało to rewelacyjnie, szybo się ją odpinało (jedna ręka wystarczyła), a konisko nie miało do niej dostępu.
ale wycięcie to jedna kwestia a ewidentne nieposłuszeństwo (wyrywanie się przy prowadzeniu) to druga kwestia i to trzeba po prostu zrobić, koń ma słuchac i tyle! Jak się samemu nie umie to poszukac kogoś kto umie... no i faktycznie puszczać w grupie wałków było by najlepiej, wtedy można się nie spieszyć z kastracją


Co do nieposłuszeństwa, wydaje mi się ze skoro klacz robi mu za matkę to lęk separacyjny działa bardziej niż to, że powinien się słuchać. Ćwiczymy w sumie od samego początku. Jak klacz jest z nami na ujeżdżalni to nie mam z nim najmniejszego problemu. Chodzi, zatrzymuje się, cofa, ustępuje od nacisku, a jak jesteśmy sami to ciągle za nią ryczy. Wyrywa się kiedy chce z nim iść na spacer poza teren stajni. Oczywiście teraz zostanie przeniesiony na sam koniec stajni i dostanie pastwisko z wałachem.

A ja spotkałam się z tym, że jajka się ucina jak tylko zejdą do moszny - dla jednego konia będzie to 8-9 miesięcy, dla innego rok, a jeszcze innemu nigdy oba nie zejdą (wnętry - jedno schodzi, drugie nie). Także mam wrażenie, że to zależy od wielu czynników, bo kastrując np. w wieku paru miesięcy (zakładając, że jajka zeszły) trzeba się liczyć z tym, że koń może mieć dość "dziecięcą" budowę ciała później, taką drobną (z wyjątkiem ras wybitnie tyjących z powietrza - ale wtedy będą grube/otyłe, a nie zbudowane "mężnie"😉, także jeśli zależy na "mężnym wyglądzie" przyszłego wałacha, lepiej kastrować jak ma te 14 miesięcy do 1,5 roku nawet (jeśli mamy warunki takiego młodzieńca trzymać zgodnie z naturą, czyli w stadzie, nawet jeśli są to inne podlotki albo starsze wałachy). Jeśli nam to zwisa, to można też wykastrować wcześniej. Gadałam z paroma wetami na ten temat, i tak naprawdę zdania są tak rozbieżne, że nie idzie się połapać - tak naprawdę decyzja kiedy ciąć, jest uwarunkowana wieloma czynnikami.
Ale tak jak Sivens , uważam, że to nie rozwiąże kłopotu - źrebol ewidentnie znalazł sobie "mamę zastępczą" i się jej trzyma jak rzep psiego ogona, także trzeba po raz drugi odstawić młodziaka od "mamy" co już tu było pisane 🙂.


Jest to koń zimnokrwisty więc wolałabym żeby miał tą "mężną budowę" o ile po drodze nie będzie sprawiał kłopotów 😉

Witam 🙂
Mam problem i nie za bardzo wiem jak sobie z nim poradzić. Posiadam 8 miesięcznego ogierka i zaraz po odsadzeniu przeniosłam go do pensjonatu, gdzie obok do towarzystwa postawiłam mu klacz koleżanki. Konie się ze sobą bardzo zżyły. Wszystko byłoby w porządku ale sam bez niej nie możne zostać na pastwisku mimo ze obok ma całe stado i gdy ona schodzi to przeskakuje pastuch, tak samo jest na placu coś z nim ćwiczę to potrafi się odwrócić i wyskoczyć przez ogrodzenie i jej szuka. Zamykam go w boksie jak ona idzie na jazdę, to kopie w drzwi, biega w kółko, ciągle rży i poci się ze stresu. Próbowałam spacerów w reku ale doszło do tego, że koń sie wyrywa i leci do kobyłki.


Moim zdaniem to nie jest problem jaj, bez przesady, co one maja do rzeczy w tym wieku!
To poprostu źrebak, potrzebuje towarzystwa i tyle. Najlepiej byłoby go go "odsadzić" od tej klaczy, by dołączył do stada. Być może ta klacz się nim zaopiekowała i dlatego tak do niej "przywarł"?
Najrozsądniej byłoby je rozdzielić tak by się nie widziały i nie słyszały oraz nie spotykały przynajmniej przez 2 tyg, a źrebaka połączyć najlepiej z rówieśnikami, a jak nie ma na to szansy, to z koniem, który nie pracuje i niech se będą zawsze razem.
Ja mam małe stadko koni. Nie mam czasu na pracę ze źrebakami. Jak robimy kopyta, to stoją w stajni, bo nie wyobrażam sobie wypuścić te zrobione, a te robienia zostawić - kowal by się wkurzył, hehe
Czy to klacz, czy to ogier, z żadnym ze źrebaków nie dam rady sobie ot pracować na placu jak jest sam (czy to odsad, czy dwulatek!)
Dopiero jak dojrzewają, wszystko się zmienia, konie dojrzewają - siodłam w odosobnieniu (inni na padoku), jeżdżę zawsze sama, pierwsze spacery w teren, pierwsze jazdy na placu - nie ma problemów! Wszystko przychodzi z wiekiem!

Inna sprawa - tak na przyszłość i dla innych... Lepiej jest przenieść klacz niż źrebaka.
W nowym stadzie klacz będzie go szukać, nie znajdzie i szybko zapomni oraz sama ustali swoje miejsce w stadzie. W starym stadzie źrebak od czasu do czasu zarży - nie ma mamy? A, pewnie zaraz wróci... więc nie ma takiego stresu
Odwrotnie - w starym stadzie matka będzie szukać i szukać źrebaka, bo boli wymię i gdzieś "zniknął". Nie ma innych zajęć - jak ustalanie hierarchii. W nowym stadzie źrebak jest zawsze traktowany źle, nikt mu krzywdy nie zrobi, ale każdy przegania. Nie ma matki, która pomoże mu znaleźć swoją pozycję
analop, ale klacz o której mowa nie jest matką źrebaka...
A ja spotkałam się z tym, że jajka się ucina jak tylko zejdą do moszny - dla jednego konia będzie to 8-9 miesięcy, dla innego rok, a jeszcze innemu nigdy oba nie zejdą (wnętry - jedno schodzi, drugie nie). Także mam wrażenie, że to zależy od wielu czynników, bo kastrując np. w wieku paru miesięcy (zakładając, że jajka zeszły) trzeba się liczyć z tym, że koń może mieć dość "dziecięcą" budowę ciała później, taką drobną [...]


Mojemu w wieku 1,5 roku zeszło dopiero jedno jajko, drugie trochę później, więc to kwestia mocno indywidualna. Ale 8 miesięcy to wydaje mi się sporo za wcześnie.

Co do budowy to nie do końca się z tym zgodzę. Większy wpływ mają na to warunki chowu. Porównywałam budowę mojego ogierka w wieku 1,5 roku wychowywanego na ogromnych łąkach, z rok starszym ogierkiem trzymanym w pensjonacie z 0,5 ha padokiem. I niestety ale ten starszy wyglądał jak sucharek przy moim. Klata wąska, mięśni mało. Rok później porównywałam z innym ogierkiem chowanym w podobnych warunkach - mało ruchu. I ten w wieku 3,5 roku wygląda jak marny dwulatek, a mój 2,5 roku jakby miał 4 lata. Także jajka nic nie dadzą, jeśli koń nie ma wystarczająco dużo ruchu.
Sivens A ja porównywałam źrebaki/roczniaki/dwulatki, jednej hodowli, w jednakowym chowie (24 na dobę na pastwiskach, hodowla koni huculskich). Miałam okazję zaobserwować młodziaki po tych samych rodzicach, lub pół-braci (ta sama matka lub ojciec). I powiem Ci, że kastracja miała znaczenie. Źrebaki z jednego rocznika, po tym samym "mocno" zbudowanym, mężnym ogierze, i podobnych do siebie klaczach jeśli chodzi o fenotyp (typ hucuła huculastego "topornego", nie wymuskanego konika pony😉 ). I tak z dwóch roczników : źrebak od klaczy A i ogiera A wycięty w wieku około 10 miesięcy, bo jajka zeszły, w wieku 3-4 lat wyglądał jak klacz fenotypowo, no takie drobne to, niskie i delikatne z budowy ciała, pomimo że rodzice z dziada pradziada w typie "topornego" hucka i koń w stadzie młodziaków (4 sztuki) miał do dyspozycji około 4-5 ha pagórkowatej łąki, po której latały jak pogrzane 😀 źrebak, od tych samych rodziców (tu akurat wpadka, ale tak wyjątkowo udana, że zostawiony został ogierem - z nadzieją na bonitację - wykapany tatuś), w wieku 3-4 lat wyglądał naprawdę mężnie i dorodnie, no tylko brać i liczyć, że potomstwo odziedziczy jego cechy. Źrebak od ogiera A i klaczy B (czyli półbrat powyższych), wycięty w wieku 1,5 roku po kupnie przez inną stajnię, miałam okazję go zobaczyć jak miał 5 lat około - nie odbiegał wyglądem od drugiego z źrebaków, który pozostał ogierem, był tylko parę cm niższy (2-3 około), warunki miał w nowej stajni praktycznie identyczne -24/24 na pastwiskach, zróżnicowany teren i ekipa młodych koni, i dopiero zaczynał zajezdkę, był może po 2-3 lonżach pierwszych przygotowawczych. Także nie mogę się zgodzić z Twoim twierdzeniem, że wycięcie nie ma wpływu na późniejszy wygląd.

(wprowadziłam oznaczenia A/B itd, bo nie wiem, czy hodowczyni by nie przeszkadzało rzucanie imionami sierściuchów i "omawianie" hodowli, pomimo, że uchybień tam żadnych nie ma + w tej chwili nie pamiętam imion koni, szczególnie tych sprzedanych jako młodziaki - za dużo tego było, a nie chcę nikogo wprowadzać w błąd - w tej hodowli nie siedzę już ponad rok 🙁 )
Wikusiowata, a weterynaria mówi o tym, że kastracja jednak wpływa na centymetry (wzrost) in plus. Albo się mylą, albo masz za małą stawkę do "badań".
Wikusiowata Ależ ja nie mówię, że nie ma żadnego wpływu, tylko, że większy wpływ ma odchów. W kiepskich warunkach nawet ogier będzie wyglądał licho, bo hormony nie zastąpią ruchu. Natomiast jeśli warunki są odpowiednie wtedy można faktycznie ta różnica jest zauważalna.

Met zazwyczaj jak się wycina w wieku ok. 3 lat to konie jeszcze odbijają w górę. We wczesnym źrebięcym ma to raczej odwrotny skutek.
Zwrot konia po zakupie - jak rozwiązać/unieważnić umowę kupno-sprzedaż? Wystarczy dogadać się ustnie czy trzeba to podeprzeć jakimś papierem?
ekhem Nigdy nie rób nic na "gębę" bo w razie jakichś niesnasek nie jesteś zabezpieczona przed sądem, nie masz dowodów, że jakaś np. ugoda była, a zwrócisz konia, kasy nie zobaczysz i zostajesz "goła i wesoła". Ja bym spisała papier na którym byłoby napisane "rozwiązanie umowy dot. kupna-sprzedaży konia : (i tu dane konia, które wpisano w umowie, czyli imię, rodzice, rasa, nr paszportu itd, z dnia ..... w (miejscowość), kwota za którą koń został kupiony i informacja jak zostanie ona oddana kupującemu (na konto/gotówką itd, w razie gotówki koniecznie poświadczenie od kupującego, że gotówkę przyjął,w przypadku konta niekoniecznie, bo masz wtedy wyciągi z banku) do tego dopisałabym w jakim terminie koń zostanie faktycznie zwrócony pod opiekę właściciela itd. Żeby nikt nic nie mógł się przyczepić 🙂

Met Mówiłam, że zaobserwowałam to w hodowli koni huculskich, co roku minimum 5 źrebaków, w porywach do 10, oczywiście stosunek klaczki/ogierki różny, raz było stado samych bab (6 sztuk) a raz same ogierki, innym razem 50/50, a jeszcze innym jeden ogierek i 8 bab. Także fakt, próba z naukowego punktu widzenia mała, dlatego napisałam to jako swoje obserwacje, a nie prawdę objawioną. 🙂 Poza tym tak jak Sivens do Ciebie napisała - zależy kiedy wycinasz 🙂 Bo jak później, po tym 1-1,5 roku to faktycznie po kastracji może odbić w górę, ale ja nie mówię o wzroście, tylko ogólnej budowie ciała, czy zwierzak jest "klaczkowaty" czy "ogierowaty". 🙂
Nie straszcie mnie, że po kastracji już nie urośnie 😲
Cytrusowa Tu nie chodzi o to że nie urośnie w ogóle i zostanie np. takiego wzrostu jak w dniu wycięcia, możliwe, że źle to z dziewczynami ujęłyśmy, albo źle to zrozumiałaś. Chodzi o to, że powiedzmy masz dwa konie po ogierze X i klaczy X, ogierki. Jeden jest kastrowany (wcześnie) - "A" , drugi-"B "nie. I B jako powiedzmy 5 letni koń jest wzrostu ojca (lub zbliżonym), a A może być o parę cm niższy od ojca i brata (ale to nie reguła, jak mówiłam obserwowałam to w hodowli hc gdzie młodziaki miały takie same warunki, różniło się tylko to, że były wycięte albo nie) , ale nie będzie tak, że w ogóle nie urośnie i zostanie starym "źrebakiem". Ale trzeba się liczyć z tym, że wcześnie wycięty może rozwinąć się inaczej niż nie-wycięty, lub późno-wycięty, z racji tego, że nie będą działały hormony "męskie" w takim stopniu jak u ogiera lub wałacha późno-kastrowanego (oczywiście jak przyjmiemy, że wszystkie 3 przypadki miały identyczne warunki chowu, np. były w jednym stadku młodzieńców, bo tak jak wspomniała Sivens ogier z "komórki" u Mietka z końca wsi, będzie inaczej wyglądał, często marniej, niż wałach z grupy "młodzieńców" mający do dyspozycji spory i zróżnicowany teren, "stado" i w odpowiednim wieku pracę z człowiekiem, wg. piramidy szkoleniowej itd.). Uspokoiłam Cię? 🙂
Jest coś takiego jak pierwszorzędne  i drugorzędne cechy  płciowe .  U koni te drugorzędne  ogierze  cechy, to jest wałek tłuszczowy na szyj i inna  dynamika przyrostu  mięśni i tłuszczu . Drugorzędne cechy płciowe  mają szanse zaistnieć dopiero  po pełnym rozwoju seksualnym źrebaka , więc źrebaki kastrowane po  rozwinięciu się cech ogierzych  , będą się różnic  znacznie od źrebaków  kastrowanych  przed dojrzałością płciową  .
Wikusiowata Zdecydowanie 😉 tym wzrostem trochę się zmartwiłam, że za wiele nie urośnie. Dziś byłam w stajni i udało mi się wszystko dogadać. Dostanie kucyka do towarzystwa który w ogóle nie pracuje.

Czy w dniu szczepienia konia można normalnie jeździć (po szczepieniu 😉 )?
julka177, u nas weterynarz zawsze zalecał 3 dni spokoju
julka177, nie powinno się, na drugi dzień raczej wolne i ok. tygodnia lekkie jazdy, żeby koń się nie spocił, nie przewiało go, żeby nie zachorował.
Czyli powodem dla którego nie jeździmy jest zapobieganie zachorowaniu, tak? 😉
julka177, Tak mi się wydaje, jak u ludzi 😉 mówiąc najprościej szczepionka ma wywołać reakcję w naszym organizmie, aby komórki nabrały odporności. Przez co organizm jest bardziej narażony na inne ustrojstwa i jak go jeszcze przemęczymy (trening, spocenie) to może się skończyć chorobą.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
27 listopada 2016 19:26
Apropo wzrostu i kastracji, na zahamowanie wzrostu mają wpływ przecież hormony płciowe to one w dużej mierze powodują kostnienie chrząstek wzrostowych w kościach długich, a więc kastracja sprawia że zwierzę rośnie wyższe bo rośnie dłużej.

Oczywiście pomijam wpływ środowiska i genetyki.

edit- dopisek
Mojego Savaga wykastrowałam,jak miał 9 miesięcy. W tej chwili ma 7 lat. Jest drobnej budowy,niski.Cały czas sprawia wrażenie zrebaka /wygladem/,fakt-mało pracuje /zespół wooblera/. Żałuje,że wykastrowałam go tak szybko....
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 listopada 2016 20:06
Bea1, jakbyś go nie wykastrowała, to by nie miał wobblera?
Kastorkowa   Szałas na hałas
27 listopada 2016 20:16
Bea jak patrzę na zdjęcia w Twojej galerii podpisane jako Savage 7 lat to nie powiedziałabym, że wygląda jak młodziak tylko jak koń, który nie jest w treningu i nie ma poprawnie nabudowanych mięśni.
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2619545#msg2619545 date=1480142375]
analop, ale klacz o której mowa nie jest matką źrebaka...
[/quote]

dlatego "odsadzić" napisałam w cudzysłowie 😉
Czasami po "stracie" matki źrebak jeśli nie zostanie silnie zaprzyjaźniony z rówieśnikami, znajduje sobie matke zastępczą. Nie ma mleka (najczęściej!), ale matkuje mu. Lub nawet i nie, odgania go, a on swoje - są dwa wyjścia - "odsadzić" (czyli skutecznie rozdzielić) jesli klacz (a czasami i wałach bywa matka zastępczą!) nie jest nam "do niczego potrzebna* lub zostawić jak jest i dać zadziałać czasowi...

* "do niczego potrzebna" w sensie - ot, chodzi i nic nie robi. Nie zabieramy jej ze stada, nie lonzujemy, nie jeździmy. Ot, poprostu sobie jest i nie ma problemu z tym, że ma obce źrebię, które mogłoby się stresować. W stajni pensjonatowej może to i dla Was dziwne. Ja mam ponad 40 koni, raz kiedyś obecnie pracują 2-3 😉
Dziś odsadziłam źrebaki, nie jest dla mnie problemem jak znajdą inną "matkę", choć wolę by dogadały się same.
Przy okazji, odsadziłam też dwa dwulatki od matek... tzn 1,5 roczne, heh

warunki miał w nowej stajni praktycznie identyczne -24/24 na pastwiskach


i tu jest największy błąd!
ja mam na łące chyba 6 kwater, warunki identyczne, trawa 24h... ale nie! zaupełnie inne! Jedna łąka o metr niżej od drugiej i już zupełnie inna darń! Każde z pastwisk ma zupełnie inne właściwości! Mimo iż tak naprawdę to jedno pastwisko, to każda kwatera zapewnia diametralnie inne warunki!

A co do cech ogierzych. Nie od dziś wiadomo - przy teoretycznie identycznych warunkach wychowu - wałach będzie wyższy, bo testosteron wpływa na zatrzymanie wzrostu oraz "szlachetniejszy" - w sensie drobniejsza szyja, mniejszy grzebień, mniej umięśniony, ale ze skónnościami do tycia
ogier bedzie niższy, ale mocnieszy - okrągła szyja, szeroka klatka

Edytuj posty!
analop Pastwisko pastwisku nie równe, na tym terenie gdzie jest hodowla były na ten czas 4 kwatery, jedna największa dla stada matek ze źrebakami przy matkach, około 10 ha zróżnicowanego terenu i darni "dzika łąka" z "chwastami" (m.in zioła, które same się wysiały, a nie były szkodliwe dla koni), dla młodziaków te 4-5 ha, dla przyjezdnych klaczy na krycie około 2 ha, i do tego "padoki" po 1-2 ha dla ogierów, które w stadach w czasie okresu krycia zachowywali się jak mali sadyści wobec kolegów-wałachów, z którymi chodzili po okresie krycia razem (wtedy te 2-3 padoki dla ogierów były dołączane do terenu stadka wałaszkowego), wałaszki miały stałe 2,5-3 ha około, ale ich było zawsze ze 2-3 maksymalnie. Wszystko "dzikie łąki", a nie obsiewana gotową mieszanką prostokątna/kwadratowa kwatera. Były górki, potok, stawki, a z zieleniny ogromna różnorodność gatunkowa, z tym że zioła trujące były od razu niszczone jak tylko się pojawiły. 🙂 Także nie uważam, żeby chów bezstajenny w tym wypadku był największym błędem 🙂
Bea1, jakbyś go nie wykastrowała, to by nie miał wobblera?
Nie...miałam na myśli jego wygląd,woobler nie ma z tym nic wspólnego.Wspomniałam o chorobie w kontekście niewypracowanych mięśni,bo jednak nie można z nim pracować tak,jak ze zdrowym koniem.
Kastorkowa on zawsze będzie dla mnie żrebakiem /pierwszy koń całkiem,od urodzenia mój 😍/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 listopada 2016 20:58
Czy na naukę poprawnego półsiadu mogę robić coś jeszcze oprócz pupogodzin? Jakieś ćwiczenia? :kwiatek:
drążki, rytmiczna zmiana dosiadu na kole
CzarownicaSa Nie zaszkodzą wszelakie ćwiczenia na równowagę i wzmocnienie mięśni (szczególnie ud, brzucha i pleców). Możesz poszukać, w Internecie jest tego mnóstwo.
Niestety jednak pupogodzin niczym nie da się zastąpić. Jedynie wspomożesz ćwiczeniami swoje możliwości fizyczne i wytrzymałość
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 listopada 2016 21:21
Halo opiszesz tę zmianę dosiadu na kole? Jeśli dobrze rozumiem chodzi po prostu o zmianę pełny siad-półsiad co kilka kroków? :kwiatek:

Tak myślę że głównie pupogodziny, w ciągu ostatnich 5 lat wsiadałam na konia może ze 4-5 razy 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się