Zapalenie więzadła rzepki

aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
23 listopada 2008 18:29
Czy ktoś się spotkał z czymś podobnym? Interesuje mnie przebieg leczenia, rokowania, ewentualne metody leczenia. Sama jestem na etapie leczenia konia i martwię się, bo trwa to już u mnie jakiś czas.

Początkiem listopada koń zaczął mi bardzo dziwnie podawać tylną prawą nogę - mocno do góry i w bok, tak, że prawie się przewracał na drugą stronę (ciężko mu było równowagę zachować). Zastanawiało mnie to, ale ze względu na fakt przeniesienia konia do nowej stajni myslałam, że to jego jakieś widzimisię, bo czasami miewa dziwne pomysły. W poprzedniej stajni ze względu na wszechobecne bagno koń chodził na padok, gdzie miał się okazję rozjechać, naciągnąć, etc. natomiast nie był w treningu.

Zaraz po przestawieniu koń poszedł do roboty - dwa dni lekkich jazd, potem dwa treningi na drągach, potem znowu dwa dni lżejsze, bo bez trenera. Potem w końcu mieliśmy skakać. Koń chodził czysto, nie pokazywał, że coś go boli, wszystko było ok. Tak samo przez pierwsze kilka skoków. jednak potem nagle strata impulsu, koń skacząc wywalił tylną nogę do tyłu. By sprawdzić, czy faktycznie się coś dzieje, czy nie, skoczyłam jeszcze raz - to samo, do tego koń za wszelką cenę nie chciał zlądować na prawą tylną, chroniąc ją jak najdłużej przed oparciem o ziem ię. Przekłusowanie na dlugiej wodzy - koń wyraźnie powłóczył nogą staw skokowy zaczął puchnąc i grzać. Zsiadłam, rozsiodłałam, stęp w ręku, w derce. Na noc na spuchnięty staw założyłam glinkę chłodzącą. Potem trzy dni z rzędu dostawał butapirazol od miejscowego weta, zostałam nastraszona wszystkimi możliwościami, jakie mogą u starszego konia wyjść - szpatem, czipem, nawet ropnym zapaleniem stawu itp. W kazdym bądź razie wszyscy obecni zastanawiali się stawem, w który koń mógł się przecież klupnąć, gdy w dziwny sposób ciągnął nogę nad przeszkodą, ale mnie zastanawiało podnoszenie nogi.

Skonsultowałam się telefonicznie z zaufanym wetem, który już przez telefon, na podstawie podnoszenia nogi stwierdził zapalenie któregoś z więzadeł. Gdy przyjechał, wykonaliśmy USG i znaleźliśmy krwiaczka. Diagnoza: Zapalenie więzadła przyśrodkowego, pobocznego rzepki prawej. Na wszelki wypadek wykonaliśmy jeszcze próbę zginaniową stawu skokowego - wyszła ok, i umówiliśmy się z innym wetem na RTG stawu skokowego - tak na wszelki wypadek. Koń dostał dexafort, mieliśmy stępować w ręku przez tydzień. Miało to wszystko miejsce we wtorek.

W czwartek było RTG, staw skokowy czyściuteńki, jedynie wyraźnie powiększona torebka stawowa, która w istocie była opuchnięta, ale przestawało się grzać.

W sobotę nastąpiło pogorszenie - koń zaczął wyraźnie utykać w stępie, staw skokowy na nowo zaczął grzać. Kazano zostawić konia do wtorku w boksie, i zobaczyć, co i jak. We wtorek bez zmian, noga nadal lekko grzała. Znowu kazano zostawić i raz jeszcze podać dexafort. W czwartek zauważyliśmy jednak minimalną opuchliznę na wysokości rzepki - ledwo zauważalną. Weterynarz kazał się nie przejmować, bo w końcu objawiło się zapalenie. W piątek znowu spacer w ręku, kulawizna się zmniejszyła, staw skokowy sklęsnął, i już nie grzeje, po stawie kolanowym też nic nie widać.

Mamy stać z koniem jeszcze około 2 tygodnie, ograniczając mu ruch i jesteśmy umówieni na tzw. "zegarek" (wokół stanu zapalnego wstrzykiwuje sie środki drażniące, jeszcze nie do końca rozumiem, o co biega). Wet mówi, że zwykle w takich wypadkach około 80% leczy się już po środkach przeciwzapalnych, zostaje 20% - z tych 20% 80% leczy się po "zegarku". Istnieje jeszcze możliwość przecięcia więzadła operacyjnie - ale co przecięte, to przecięte. Mówi także, że często mu się już zdarzało, że umawiał się na zegarek, a zanim do niego doszło, koń się zaleczał.

Narazie nic więcej się nie działo. Proszę o informacje, jakie posiadacie na temat tej choroby. Z góry dziękuję
aniapa ja mogę ogolnie o zadzierzgnięciu rzepki podlinkowac co pisałam o swoim koniu, ale nie wiem na ile to cię poratuje
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
23 listopada 2008 19:05
Będę wdzięczna, z chęcią poczytam. Dziękuję.

Dodam, że w nowej stajni jest hala z bardzo dobrym podłożem, ze względu na to, oraz na fakt, że koń od początku od przestawienia, jeszcze przed pierwszą jazdą dziwnie podawał nogę, podejrzewam, ze uraz miał miejsce w poprzedniej stajni, końcem października. W starej stajni przez ostatni tydzien bywałam tylko, by konia pogłaskać, więc mogłam nie zauważyć ew. urazu. Nawet podejrzewam, kiedy to się stało - dokładnie tydzień przed przenosinami, gdy koń podobno z 5 godzin szalał na błotnistym padoku jak młody źrebak, i przy okazji z przodu urwał podkowę.
z tego co opisujesz to problem dotyczy urazu ściegien a nie stawu kolanowego , to jest uraz który niestety długo trwa . Sądząc po metodzie leczenia i dawanych lekach ,jest to wet starej daty i na dodatek słabo reformowalny . Dexafort jest sterydem długo działającym , 30 dni karencji na sport , ale dobry .Powtarzanie go nie ma sensu . Przecinanie więzadła przyśrodkowego rzepki jest bez sensu bo to nie jest przyczyna a było to robione kiedyś przy wypadaniu rzepki tylko a to co innego. moja rada - zmień weta
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
27 grudnia 2008 21:48
więzadło więzadłem - było prawdopodobnie tylko skutkiem ubocznym prawdziwego urazu, koń odstawiony do boksu, wychodził w ręku co 3 dni i samo ładnie się zagoiło... Ten konkretny wet jest moim wetem "pierwszej pomocy" - i jako taki do tej pory mnie nie zawiódł, a gdy sobie nie radzi, odsyła do innego, i teraz włąśnie tak zrobił odsyłając prosto do Golonki, gdy okazało się, że problem leży gdzie indziej. 

Okazało się, że prawdziwy problem jest w napuchniętym stawie skokowym - przez ok. trzy tygodnie opuchlizna raz schodziła, to pojawiała się znowu, zwiększona, zmniejszona, a potem w końcu zamieniona w bąbel z płynem. Na poczatku mieliśmy powody sądzić, że to od uderzenia, zwłaszcza, że próby zginaniowe stawu skokowego wychodziły czyste, rtg (robił jeszcze inny wet, nie ten pierwszy) i usg także nic nie wykazło, ale gdy ciągło się zbyt długo, a powtorzona po 3 tygodniach próba zginaniowa wyszła tym razem dodatnio, wezwałam w końcu ortopedę. Okazało się, że jednak ze stawem skokowym jest coś nie tak, że drobne zmiany są nieznacznie widoczne na pierwszych zrobionych zdjęciach, zdjęcia powtórzone także wykazały zmiany, podejrzenie padło na torebkę stawową i więzadło, zlecona została artroskopia, która miała być zrobiona 1,5 tygodnia później, a koń miał być zawieziony dzień wcześniej. Koń w trakcie oglądania w ręku trochę się powygłupiał, na drugi dzień widocznie w wyniku przesilenia stał na trzech nogach i nie był w stanie nawet dojść do poidła w boksie, tego samego dnia jeszcze trafił do kliniki, ale to byl na szczęście fałszywy alarm.

Po wykonanej artroskopii okazło się, że było krwiste zapalenie błony maziowej w torebce stawowej, staw był potwornie zniszczony, i przy okazji znalazł się też odłamek kostny niewidoczny na zdjęciach. Dr Golonka stwierdził, że to sprawa stara, conajmniej dwuletnia, czyli jeszcze z przed czasu kupna. Niestety zrobiłam wywiad i dowiedziałam się, że koń w istocie byl leczony dośc długo, kulał - od osób postronnych dowiedziałam się, że koń był leczony na staw skokowy, od właściciela i weta, który go leczył - że staw pęcinowy. Przed artrosopią koń byl cały prześwietlany - stawy pęcinowe czyste.

Obecnie koń już jest 3 tydzień po zabiegu, stoi w boksie, a czeka go jeszcze tydzień bez wychodzenia, a w poniedziałek pierwszy dostawowy zastrzyk z kwasu hialuronowego (być może będą potrzebne 3). Od 5 stycznia 4 tygodnie w karuzeli lub w ręku 2x dziennie po 20 minut stępa, a potem 4 tygodnie stępa pod siodłem po 45 minut 😉 Koń ma spore szanse (ostrożnie rokując 75%) na wrócenie do pełnej sprawności).

Ścięgna także czyste - w klinice koń miał zrobiony komplet badań. Dziękuję za odpowiedź 😉

Dexafort działa 5 do 7 dni! (potwierdzone przez kilku weterynarzy) dlatego koń po 8 dniach dostał kolejny zastrzyk
kaaarino,  jestes wetem? czy tylko domorosłym?
😀Hej  😀
Co do wypadnięcia rzepki ja tez miałem z tym problem u 4 letniej klaczy której rzepka wypadła jakieś 4 miesiące po porodzie ,  na początku myślałem że klacz ma szpat ale dziwiło mnie że nagle ma szpat,  w każdym razie po wizycie weta dowiedziałem się że ma poluzowane więzadła albo więzadło w obu kolanach .Znieczulił klacz podał je w te kolana witaminę z grupy B ( nawet po znieczuleniu klacz chciała kopać podobno strasznie szczypie ) zostawił mi do tego witaminy na regeneracje i szybszą odbudowę wiązadeł i wzmocnienie ich i pomogło co prawda trzeba było to powtórzyć 3 razy ale narazie od 5 miesięcy jest ok.A i miałem jeżdżić na klaczy codziennie żeby wzmocnić te wiązadła i rozbudować masę mięśniową dużo stępa i trochę kłusa .Mam nadzieję że już będzie ok i kon nie będzie musiał jechać na żadną operację .
Co do mojej opinii na ten temat to wydaje mi się że klacz była za szybko pokryta 3 lata to trochę zawcześnie , klacz w czasie ciąży mocno przytyła poza tym nie jeżdziłem na niej praktycznie od 4 miesiąca ciąży moim daniem to wszystko przyczyniło się do wypadnięcia tej rzepki  😕

Czy ktoś miał styczność z uszkodzeniem rzepki w stawie kolanowym i dodatkowym zerwaniem więzadeł?

Jakie rokowania na całkowite wyleczenie?

Weterynarz podał mi 2 sposoby leczenia: zastrzyki z kwasu miejscowo w staw lub operacja. I dodał że szanse są fifty fifty.
Ale ja już wyleczyłam poważne zerwanie z zapaleniem ścięgna (a wtedy też mi mówiono, że koń na pewno do spotu nie wróci).

będę wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami  :kwiatek:
Mam takie nietypowe pytanie. Czy masaż może mieć związek lub być przyczyną zadzierzgnięcia rzepki? Kontuzja wystąpiła po masażu, pierwsze zablokowanie się nogi miało miejsce 9 dni po masażu, a od drugiego dnia po masażu kolano strzykało - najpierw tylko w początkowym stępie, potem w każdym stępie, a od szóstego dnia w każdym chodzie. Masaż był relaksacyjny, nie głęboki. Koń będący normalnie w treningu, doskonale umięśniony, bez problemów zdrowotnych, masowany po raz pierwszy.
Oczywiście koń jest już po wizycie weterynarza, który zdiagnozował także duży stan zapalny (ale stawu? więzadeł? musiałabym dopytać), ostrzykany i na razie stępowany w ręce.

Co mogło być przyczyną? Czy z tym masażem to tylko zbieg okoliczności?
darolga   L'amore è cieco
01 listopada 2011 21:48
Podbijam  :kwiatek:
Hej, mam problem z moim koniem, 5letni wałach, któremu w przeciągu dwóch miesięcy dwa razy wypadła rzepka. Diagnoza weta - poluzowane więzadła, mam z nim dużo spacerować, pracować na lonży żeby wzmocnić mięśnie. Po pierwszym wypadnięciu przez około 3 tyg było bardzo dobrze, chodził regularnie. i nagle któregoś dnia po sprowadzeniu go z pastwiska i wprowadzeniu do boksu rzepka znowu wypadła. Znowu jestem na etapie spacerów. Czy ktoś miał taki problem ze swoim koniem? Jakie rokowania itd.
U mojego wypadła raz a dobrze. Próbowali nastawić na żywca, na głupim jasiu i w końcu pod narkozą, nie udało się. A nacinanie więzadeł nie wchodziło w grę ze względu na zwapnienia (20-sto latek).
I tak łazi z tą rzepką, nawet specjalnie kulawy nie jest tylko widać, że odstaje nie w tą stronę co trzeba 🙂
o matko tylko nie to  🙁 jemu wyskoczyła i sama wskoczyła i teraz jest niby ok. chodzi sztywniej na tą nogę. ale martwi mnie, żeby to nie było nawykowe wypadanie rzepki
Jakoś to można operacyjnie chyba ogarnąć. U młodego konia nie powinno być problemem, u nas odpadło ze względu na wiek i stan.
Jeśli więzadła są rozciągnięte to można ostrzykać kolana, chyba jest to jod zawieszony w olejku migdałowym, powoduje miejscowy stan zapalny i kurczenie się więzadeł, trzeba powtarzać co około rok
jeżeli koń jest w wieku gdy może już pracować, to regularna praca, po rozgrzewce w stępie, galop, dopiero potem kłus ( wet powinien o tym powiedzieć ) i bardzo ważne - nieprawidłowe werkowanie/skątowanie kopyta może wpływać na wypadanie rzepki .
słyszałam o tym, jest to ponoć bardzo bolesne
nie wiem nic na temat bolesności, nie zaobserwowałam, 2-3 dni lekkiej pracy i koń wraca w pełen trening
Fizjoterapią też można pomóc (np. kinesio tapingiem, który będzie stabilizował rzepkę, ale też terapią manualną). Choć generalnie regularnie wykonywany zestaw ćwiczeń dobranych pod ty kątem to podstawa. U młodych, słabo nabudowanych koni to się zdarza - rozwinięcie konkretnych grup mięśni, które będą trzymały rzepkę "w kupie" powinno pomóc i są spore szanse, że zabieg nie będzie potrzebny (zwłaszcza, że wypada czasem, a nie co chwilę, i sama wraca na miejsce).
Akurat co do kinesiotapingu się nie zgodzę, konsultowałam z kilkoma osobami i wszyscy zgodnie stwierdzili, że na rzepkę nie huhu, za duże napięcie i nie utrzyma.
Zależy, jaka aplikacja i na co, i jak duży jest problem. Nie twierdzę, że zawsze i 100% nie pozwoli rzepce wypaść, a jedynie, że może stanowić pewne wsparcie w rehabilitacji. Także dla mięśni.
W tyg znowu ma być wet zobaczyć jak ta rzepka. Jestem u konia codziennie, spacerujemy, ta noga jest dalej nieco sztywna. Martwię się też bo teraz podłoże jest jakie jest i boję się, żeby gdzieś sobie czegoś znowu nie zrobił.

Wet wspominał o blistrowaniu i ostatecznie cięciu więzadła. Ale póki co na razie stawiamy na pracę, aby wzmocnić mięśnie.  Mam nadzieję, że to pomoże.
nuczka27 jak twój koń się miewa? Pytam, bo parę lat temu miałyśmy podobny problem, zadziergnięcia były rzadko, bardzo sporadycznie, od tego czasu kobyła nabrała masy, rozbudowała się, pracowała regularnie, aż tu nagle przychodzę na pastwisko a koń kulawy, kulawizna słaba, obstawiałam co innego a okazało się, że więzadła naderwane w kolanie, prawdopodobnie koń mocno skręcił nogą i puściły. Zastanawiam się czy nie jest to konsekwencją tego że w przeszłości miała epizody zadziergnięcia. Co o tym myślicie?
Hej, moja klacz kuca ma problem obuma stawami kolanowymi między innymi przy przejściu z kłusa do stepa rzepka tak jakby przeskakuje ma to w obu nogach widać że samo przeskoczenie jest dla niej bolesne ale po za tym nie ma oznak kulawizny tylko widac że sztywniej pracuje żadem, zaczęło się to w ciąży wet stwierdził że to przez hormony więzadła rzepki osłabiły się i że po porodzie przejdzie samo , klacz po porodzie jest pół roku i żadnych zmian .. próbujemy nabudowac miesnie dla stabilności rzepki ale słabo z tym ... to jest kuc wiec zbytnio nie moge pakować w nią nie wiadomo ile paszy aby nie dostała ochwatu.
Ktoś miał taki przypadek ??
Kucynkq, mięśnie nabudujecie stopniowym wdrażaniem kucynki w trening, a nie pakowaniem w nią nie wiadomo ile paszy.
Kucynkq co Ci mogę powiedzieć, skoro ma to tylko przy przejściach z kłusa to pozostaje się cieszyć lub ewentualnie ze mna zamienić 🙈
Moja kucynka ma od 3 lat niestabilność rzepki, kolanko ostrzykane, podane coś z witaminą b w celu "ułatwienia" nadbudowania mięśni, które maja rzepke trzymać, no i w końcu po operacji. Rzepka przeskakuje może o 30% mniej, nie tak często ale np jak idzie takim swobodnym, powolnym stępem to co pare kroków rzepka przeskakuje, widać to bo cała noga tak jakby klika, no i słychać paskudnie 😑
Mieliśmy zalecony ruch, górki, wszystko co może wzmocnić mięśnie. Wcierki przed pracą, suple na rozbudowe masy mięśniowej i guzik.
Z tym że u nas weci oceniają to jako bezbolesne, ja chcę się trzymać tej teorii. Teraz ma mieć podane coś do stawu żeby nie zrobiły się tam zmiany zwyrodnieniowe, bo jak na razie na rtg wyglada to dobrze.
RobaczekM, a możesz napisać co to było? w sensie wit B z czym?
Perlica musiałabym dopytać weta, bo to dawno było i szczerze już nie pamiętam. Wiem, że miała to podane 3 razy w odstępach ok miesiąca.
Nie zapamiętałam, bo nie pomogło 😀


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się