Kupno konia

A nasi zawodnicy kupują źrebaki z zachodu  i po kilku latach sprzedają spowrotem  na zachód , jako zrobione i wspaniałe konie do sportu . 😁
P.S Znam kilka przypadków które wróciły do Polski tylko już za inną kasę . Fajne roszady !  😁

Dzięki! 🙂 :kwiatek:
Nie spodziewam się, że odkryję masę wielkich hodowli z końmi na arenę międzynarodową 😉 ale myślałam, że może są miejsca gdzie ktoś kryje sensownym ogierem i jest szansa na jakiś dobry materiał.
Mam do wydania max 40tys zł  Myślicie, że mam szansę z takim budżetem znaleść coś sensownego i zdrowego za granicą?
Żeby nie było, że oczekuję "Totilasa". Chciałabym kupić konia przyzwoitego na nasze czworoboki i przede wszystkim zdrowego.



W Polsce tak ,na zachodzi , mało prawdopodobne  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 lipca 2015 23:43
W Polsce tak ,na zachodzi , mało prawdopodobne  😉


dziwne bo chociażby w Danii widzę całą masę 3 i 4 latków do 10 000 euro. No ale to pewnie same trupy kulawe na 4 nogi skoro są w takiej cenie są konie po Blue Horsach czy innych Zackach 😎

KLIK

Reinko: Sprawdź czy coś mają w Ilinie. To tylko niecała godzina jazdy z Warszawy. http://stadninakoni.ilino.prv.pl/. 2 lata temu mieli fajnego źrebaka po Captanim Milczarkowej, kupił go zdaje się M. Woldański. I jeszcze były ze 2 źrebaki też niezłe ale nie pamiętam po czym.
[quote author=Smok10 link=topic=1647.msg2386213#msg2386213 date=1435856279]
W Polsce tak ,na zachodzi , mało prawdopodobne  😉


dziwne bo chociażby w Danii widzę całą masę 3 i 4 latków do 10 000 euro. No ale to pewnie same trupy kulawe na 4 nogi skoro są w takiej cenie są konie po Blue Horsach czy innych Zackach 😎
[/quote]

Kiedyś był  na forum . https://www.facebook.com/photo.php?fbid=924013537621535&set=a.451396551549905.103524.100000386931309&type=1&theater

Jedni w Danii kupują inni do Danii sprzedają i wychodzi na to że drożej niż Duńczycy  😁  😎
Met   moje spore
03 lipca 2015 08:17
Smok10, ale o czym to niby ma świadczyć?
uważam to za normalne zjawisko - jedni sprzedają, drudzy kupują. co ma do tego narodowość?
Smok10, ale o czym to niby ma świadczyć?
uważam to za normalne zjawisko - jedni sprzedają, drudzy kupują. co ma do tego narodowość?


Nic , stwierdzam tylko fakt że to nie jest tak że u nas nie ma wspaniałych koni skoro nasi po konie jeżdżą na zachód a zachód zaopatruje się u nas. 😉 Choć w sumie to była taka mała riposta na post Eli Pe i tanie konie w Danii. 🤣 Duńczycy sprzedają tanie konie w Danii a drogie kupują u nas , z resztą nie oni jedni .🤣
http://equista.pl/editorial/369/cian-o-connor-bedzie-startowal-na-koniu-polskiej-hodowli
http://equista.pl/editorial/458/stakorado-sprzedany-do-usa
http://www.tylkoskoki.pl/aktualnosci/1330-skrzyzowane-nogi.html
P.S Że nie tanie to wiem , bo parę osób z forum się interesowało . 😉
Met   moje spore
03 lipca 2015 09:01
pewnie, że mamy fajne konie. tylko jeszcze trzeba mieć oko, żeby je wypatrzyć.
i trochę kontaktów, bo np. w ogłoszeniach to sama bieda. nawet jeśli szukamy w przedziale 50tys+
pewnie, że mamy fajne konie. tylko jeszcze trzeba mieć oko, żeby je wypatrzyć.
i trochę kontaktów, bo np. w ogłoszeniach to sama bieda. nawet jeśli szukamy w przedziale 50tys+


Nie ma biedy , tylko trzeba wiedzieć do kogo się udać . Skoro oni wiedzą to tym bardziej nasi wiedzieć powinni  😉

Nawet nie masz pojęcia ile koni sprzedawanych z Polski , potem trafiało spowrotem do nas jako wspaniałe zachodnie konie sportowe 🤣
Met   moje spore
03 lipca 2015 09:19
a widzisz, ale ktoś je musiał podjeździć albo pokazać, żeby mogły wrócić
albo może to być kwestia marketingu, bo to też ważne, jeśli chcemy trafić do Iksińskiego, który ma kaprys wydać trochę gotówki na konia
Nikt ich nie musiał jeździć , bo już od nas z Polski kupowali jako bardzo dobrze zrobione konie. Marketingu nikt nie musiał robić , bo sami żeśmy zrobili marketing. Wystarczy że koń jest kupowany za Odrą i już jest odpowiednio droższy , za sam fakt. Były już sytuacje że ten sam koń który wyjechał tydzień temu , po tygodniu wracał z inną ceną. Mnie to tylko śmieszy , ale z punktu widzenia handlu to bardzo dobrze ,ruch w interesie musi być . Najważniejsze żeby wszyscy byli zadowoleni. 🤣
Met   moje spore
03 lipca 2015 10:45
czyli sytuacja rodem z kopalni

za komuny jastrzębski węgiel jechał na sprzedaż do czech. tam przeczepiali lokomotywę i węgiel wracał do pl, tylko 30% droższy

może w innych miejscowościach było podobnie...
Tak wygląda handel , ktoś sobie na tą markę zapracował.  😉 Jeżeli może sprzedać.drożej , to czemu nie. Z drugiej strony mamy też zawodników którzy wyrabiają sobie markę w świecie i chętnie od nich konie kupują ( co choćby widać na przykładach ) a oni za to mają środki żeby startować i rozwijać się dalej. Skoro ciężko liczyć na sponsorów i jakąkolwiek pomoc to lepiej radzić sobie samemu. 😎
P.S  Te przykłady które opisałem , po prostu się zdarzały , olbrzymia większość z tych koni zostaje jednak w świecie i robi karierę .
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 lipca 2015 19:38
Zauważ Smok że ty mówisz o koniach zrobionych do jakiegoś poziomu, które to konie sprzedawane są na Zachód bo  taki koń  z Polski mimo że zrobiony do takiego poziomu cenowo wygrywa z podobnie zrobionym koniem oferowanym w takim Zachodnim kraju.

A Reinko szuka młodego konia, w sensie niezrobionego a co najwyżej zajeżdżonego ew. podjeżdżonego z lekka. Nie szuka też czempiona korungu czy czempiona młodych koni. Więc nie wiem po co ta gadka o tych straszliwie drogich koniach z Zachodu.
Zauważ Smok że ty mówisz o koniach zrobionych do jakiegoś poziomu, które to konie sprzedawane są na Zachód bo  taki koń  z Polski mimo że zrobiony do takiego poziomu cenowo wygrywa z podobnie zrobionym koniem oferowanym w takim Zachodnim kraju.

A Reinko szuka młodego konia, w sensie niezrobionego a co najwyżej zajeżdżonego ew. podjeżdżonego z lekka. Nie szuka też czempiona korungu czy czempiona młodych koni. Więc nie wiem po co ta gadka o tych straszliwie drogich koniach z Zachodu.


Nie kochaniutka  . Mówimy dalej o 4-ro latku. .https://www.facebok.com/photo.php?fbid=924013537621535&set=a.451396551549905.103524.100000386931309&type=1&thea . Co prawda 4 - ro latek też może być różnie zrobiony , ale tu widocznie wygrywa jakośc a nie tylko cena , bo ten z Polski był dużo droższy niż te z twoich przykładów. Wiem bo wielu się po niego zgłaszało i to z tego forum. A sztbciutko wyjechał  😁 Zrobione konie z Polski tez nie wyjeżdżają za darmo i często wcale nie sa tańsze , chyba że w oderwaniu orzeczywistości i porównaniu z nieliczną grupą koni z czołówki światowej. 😉 Zacznijmy się doceniac , bo my się ze wszystkim porównujemy do czołówki świata , a to tak jak z paliwem Shella na stacjach testowanym przez Ferrari w formule 1 . Zatankujesz ale bolida z toyoty Prius nie zrobisz.  😉 Większość koni sportowych na świecie jest nna poziomie 2/3 * a nie 5 * i nie kosztuje 10 milionów Euro .
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 lipca 2015 20:56
No i co z tego niby ma wynikać bo ja nie widzę jakiegokolwiek związku ze związkiem. Czy ja twierdzę że z Polski konie nie sprzedają się za granicę? Nie.

Tylko pokaż mi w takim razie OGŁOSZENIA  z podobnie ciekawymi młodymi końmi jak te duńskie oferowanymi w Polsce w TAKICH CENACH.


Coś mi się widzi że nie doczekam się bo mi tu wyjedziesz z kolejną gadką że dobre konie w Polsce to nie idą do ogłoszeń tylko się je "po znajomości" sprzedaje. I coś mi się wydaje że za podobnego konia to polski hodowca by se na dzień dobry krzyknął trochę więcej niż duńscy hodowcy.

To że córka ci umie konie sprzedawać to super.
Smok10 Ja naprawdę nie mam problemu z tym, żeby kupić konia polskiej hodowli. Może i bym nawet wolała. Niestety jak już zostało powiedziane trudno w Polsce znaleść miejsca gdzie hoduje się konie ujeżdżeniowe, a jak już są to jakość tych koni nie powala... Patrząc chociażby na konie na czworobokach, to te lepiej ruszające się są hodowli zagranicznych, przypadek? 😉
Trochę inaczej może być w przypadku skoków czy wkkw, wydaje mi się że rynek polski w przypadku skoczków jest lepszy a z drugiej strony wymagania są trochę inne.
Dzięki wielkie za każdy namiar, póki co nie będę się poddawać i szukać będę również w Polsce.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 lipca 2015 21:21
Może też Sk Drochówka kawałek za Nowym Dworem Maz. coś by miała (hodowca P. Gąsiński) - oni właśnie stawiają na konie ujeżdżeniowe KLIK
No i co z tego niby ma wynikać bo ja nie widzę jakiegokolwiek związku ze związkiem. Czy ja twierdzę że z Polski konie nie sprzedają się za granicę? Nie.

Tylko pokaż mi w takim razie OGŁOSZENIA  z podobnie ciekawymi młodymi końmi jak te duńskie oferowanymi w Polsce w TAKICH CENACH.


Coś mi się widzi że nie doczekam się bo mi tu wyjedziesz z kolejną gadką że dobre konie w Polsce to nie idą do ogłoszeń tylko się je "po znajomości" sprzedaje. I coś mi się wydaje że za podobnego konia to polski hodowca by se na dzień dobry krzyknął trochę więcej niż duńscy hodowcy.

To że córka ci umie konie sprzedawać to super.


Nie córka ,ale miło ! i Nie koniecznie idą na prywatne ogłoszenia , bo ja też kiedyś wstawiałem i inne ogłoszenia dla forumowiczów szukających koni , ale u nas tendencja  taka że lepiej sobie na zachód pojechać  😉

P.S Tego wstawiłem bo akurat to idealny przykład na te twoje konie z Danii. Polacy wyjeżdżają po konie do Danii a Duńczycy kupują w Polsce  😉 Kasia B , sprzedaje do Niemiec na potęgę  , a Polacy jeżdżą do Niemiec po młode konie. I nie chodzi to o to że nie powinni , bo to kwestia rynku , chca miec konie od Niemca to ich sprawa, tyle że mieli by bliżej i taniej bo jeszcze Niemiec marżę dorzuci. 🤣 🤣 🤣 Ostatnio Niemcy po niemieckie konie na Łotwę i na Litwę jeździli  🤣

Reinko - Polacy mają też konie Niemieckiej czy Holenderskiej hodowli kupowane jako młodziaki i dorastające w Polsce , nie tylko konie Polskiej hodowli 😉
W Polsce się trafiają fajne potencjałowo młode konie do ujeżdżenia, ale jest ich mało i znaleźć takiego, co przy okazji będzie zdrowy i normalny w głowie, to jak trafić w Lotto. Ja szukam koni za granicą i szczerze mówiąc to faktycznie Dania w tej chwili rządzi jeśli chodzi do stosunku jakość / cena konia.
Trochę koni tez sprzedaję (wszystkie za granicę) i niestety twierdzenie, że Niemcy biegają po polskie konie jak po świeże bułeczki w kontekście ujeżdżenia to bzdura. Jedynym koniem na polskim papierze, jakiego sprzedałam, był mój Skwary - ale tylko dlatego, że chodził już konkursy GP i był przy okazji bardzo łatwy do jazdy. Młodego konia, jeśli jest bardzo dobrej jakości i ma zachodni papier sprzeda się bez problemu na całym świecie. Takiego samego, ale na polskich dokumentach - znacznie trudniej. Gros kupujących to amatorzy, a dla nich liczy się modny i znany tatuś, taka prawda. Profesjonaliści mają z kolei duży wybór dobrych koni na miejscu i naprawdę nie muszą zasuwać po polskich grajdołkach, żeby wynaleźć oto perełkę. Konia han., old. kwpn itd. wstawisz na zachodnią aukcję, sp niestety nie.

Inaczej się już sprawa ma z końmi zrobionymi, ale tu sprzedaje się w 20% konia i w 80% pracę.

Jeśli bym miała teraz zapotrzebowanie na młodego ujeżdżeniowca, to się wybiorę do Niemiec albo bardzo chętnie do Danii.

Ciekawa jestem, gdzie bym w PL wynalazła np. takiego młodzika:



Wtrącę się do dyskusji, bo aktualnie też rozglądam się za koniem i powiem tak - w Polsce nie ma co szukać. Czy młodziaka czy grandziaka... Co więcej - w tej chwili na sprzedaż w PL mamy 3 konie, które odpowiadają mi pod kątem wyszkolenia, natomiast na tym się kończy. I co więcej - wszystkie trzy są tanie. Ale niestety jakość nie ta, która jest na zachodzie. Cena oczywiście również się różni, bowiem najdroższy w Polsce odpowiada najtańszemu na zachodzie 😉
Fakt , podałem przykłady koni skokowych. rynek koni ujeżdżeniowych w polsce jest dużo trudniejszy  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 lipca 2015 04:10
To że w Polsce trzebaby szukać igły w stogu siana to wiadomo nie od dziś jak się ma jakieś wymagania i szuka się konia do ujeżdżenia. Mój przykład z ogłoszeniami z końmi na sprzedaż w Danii był odpowiedzią obalającą stwierdzenie Smoka że z 40 000 PLN nie ma co szukać na zachodzie.
Dzięki wielkie za każdy namiar!  :kwiatek:
quanta znasz może miejsca gdzie miałabym szansę znaleść coś w sensownej cenie? Fakt, że jak zaczełam szperać na zagranicznych stronach to nie wygląda to tak źle. Tyle że patrząc z perspektywy polskiej sytuacji, gdzie nie wiadomo kto Ci co wciśnie, jechać w ciemno trochę strach... 🤔wirek: 
Jeszcze pytanie do osób kupujących konie za granicą. Jak ogarnialiście badania kupno-sprzedaż? Jechaliście z Polskim wetem czy do tamtejszych klinik?
Ja korzystałam z tamtejszych klinik i konsultowałam z moim wetem z PL. Przy wszystkich koni zza granicy tak robiłam.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
07 lipca 2015 14:17
I to ja dorzucę parę groszy- ponieważ rozpoczęłam poszukiwania konia i godnego następcy mojego seniora. I rzeczywiście muszę powiedzieć, że odpuściłam sobie przeglądanie ogłoszeń. Jeżdżę wyłącznie do poleconych hodowli, a i tak ciężko znaleźć coś fajnego.

Na wstępie założyłam, że chce kupić jakiegoś "szczypiora", ale  papierem niosącym ze sobą potencjał- ale i tu schody się nie skończyły. Źrebak, którego sobie upatrzyłam  (miał wówczas 4 dni) - po zagranicznych rodzicach z uznanej hodowli, właściwie umknął mi sprzed nosa 🙁 co ciekawe został zarezerwowany w 5 dobie życia. Nie mam żalu do hodowli- bo przecież, to w ich interesie jest sprzedawać konie, ale to pokazuje jaki jest popyt na konie z najlepszych ośrodków.  Dlatego żałuję, że naprawdę dobrych hodowli w PL jest tak mało 🙁

W Niemczech w "zagłębiu" końskim mam swojego sprawdzonego weta, a dodatkowo zrobiony TUV konsultuję w PL.

Mam kilka miejsc, w które zaglądam i wiem, że są na 100% pewne. Bankowo jednak trzeba wystrzegać się okazji. Jeśli trafiasz na konia, który doskonale się rusza, jest bardzo urodziwy i do tego do kupienia za skromniutką cenę, to niestety nie ma tak, że akurat się Tobie trafiła perełka, której przez 4 czy 5 lat nikt na oczy nie widział. Konie potrafią mieć naprawdę ciężkie problemy zdrowotne (i dobrze ukryte!), byłe kontuzje albo i duże problemy z głową. Nie ma koni, które są sprzedawane znacznie poniżej wartości, "bo akurat się tak trafiło".

Poza tym wybór koni jest bardzo duży, można naprawdę kręcić nosem i jeśli się wie, na co patrzeć, to w realnych pieniądzach - czyli tych 10-12 tys euro - da się znaleźć bardzo ciekawego konia, z którego przy inwestycji dobrej pracy i czasu zrobi się prawdziwą perełkę.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
07 lipca 2015 14:22
W Niemczech w "zagłębiu" końskim mam swojego sprawdzonego weta, a dodatkowo zrobiony TUV konsultuję w PL.

Mam kilka miejsc, w które zaglądam i wiem, że są na 100% pewne. Bankowo jednak trzeba wystrzegać się okazji. Jeśli trafiasz na konia, który doskonale się rusza, jest bardzo urodziwy i do tego do kupienia za skromniutką cenę, to niestety nie ma tak, że akurat się Tobie trafiła perełka, której przez 4 czy 5 lat nikt na oczy nie widział. Konie potrafią mieć naprawdę ciężkie problemy zdrowotne (i dobrze ukryte!), byłe kontuzje albo i duże problemy z głową. Nie ma koni, które są sprzedawane znacznie poniżej wartości, "bo akurat się tak trafiło".

Poza tym wybór koni jest bardzo duży, można naprawdę kręcić nosem i jeśli się wie, na co patrzeć, to w realnych pieniądzach - czyli tych 10-12 tys euro - da się znaleźć bardzo ciekawego konia, z którego przy inwestycji dobrej pracy i czasu zrobi się prawdziwą perełkę.


Quanta mam jedną wątpliwość - w latach 90-tych panowała opinia, że Niemiec dobrego konia do PL nie sprzeda. Zastanawiałam się jak to się ma do obecnych realiów- bo patrząc na Twoich podopiecznych wygląda na to, że "to se ne wrati" i można liczyć że koniur będzie jak najbardziej ok?

I pytanie, czy na zachodzie jest sens kupowania odsadka- czy z perspektywy czasu lepiej celować w coś bardziej podrośniętego?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 lipca 2015 14:28
no i jeszcze jest stajnia Agrosad
W latach 90-tych było więcej chętnych niż dobrych koni. Teraz ta produkcja doszła do takiego stanu , że diamteralnie wzrosła ilość dobrych koni. Dlatego nikt już się nie zastanawia czy trzeba zatzymać bo to dobro narodowe ,tylko przychodzi klient płaci cenę i wyjeżdża z koniem. Od tamtej pory minęły dwa dziesięciolecia , a wspaniałych koni przybywa lawinowo. Teraz już prawie nikt nie kryje z przypadku tylko dobiera wspaniałego ogiera do wspaniałej matki bo to zwiększa gwarancję sprzedaży i uzyskania dobrej ceny. 😉

P.S Ostatnio i u nas ceny dobrych koni poszybowały w górę i tak naprawdę w mniejszych pieniądzach to nie ma co kupic .Wyrównują się już ceny z tymi na zachodzie. Jak koń dobry to ma wysoką cenę i jak nie pójdzie w Polsce to wyjedzie na zachód. 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
07 lipca 2015 15:06
W latach 90-tych było więcej chętnych niż dobrych koni. Teraz ta produkcja doszła do takiego stanu , że diamteralnie wzrosła ilość dobrych koni. Dlatego nikt już się nie zastanawia czy trzeba zatzymać bo to dobro narodowe ,tylko przychodzi klient płaci cenę i wyjeżdża z koniem. Od tamtej pory minęły dwa dziesięciolecia , a wspaniałych koni przybywa lawinowo. Teraz już prawie nikt nie kryje z przypadku tylko dobiera wspaniałego ogiera do wspaniałej matki bo to zwiększa gwarancję sprzedaży i uzyskania dobrej ceny. 😉

P.S Ostatnio i u nas ceny dobrych koni poszybowały w górę i tak naprawdę w mniejszych pieniądzach to nie ma co kupic .Wyrównują się już ceny z tymi na zachodzie. Jak koń dobry to ma wysoką cenę i jak nie pójdzie w Polsce to wyjedzie na zachód. 😉


Bardzo tylko żałuję, że nasi hodowcy dopiero do takiego standardu dochodzą. Co więcej odnoszę wrażenie, że zdecydowanie lepiej jest w małych stajniach, gdzie są małe i elitarne stada doskonałych matek- a nie tam gdzie jest ich naście i średniej jakości, a kryte są średnio trafionymi ogierami.
Quanta mam jedną wątpliwość - w latach 90-tych panowała opinia, że Niemiec dobrego konia do PL nie sprzeda.

Ta, a wszystkie samochody ściągane z Niemiec są bite po trzy razy i z przekręconym licznikiem 😉 I jeszcze karmy dla psów są robione specjalnie gorsze dla Polski.

Bzdura. Możesz kupić każdego konia - czy popularnego ogiera z licencją, albo chodzącego w czubie czempionaty - to tylko kwestia ceny. To jest normalny biznes, a nie jakaś czkawka patriotyczna. Konkurencja jest duża, koni dużo, idą i do Chin i do Korei jak się trafi konkretny i wypłacalny kupiec i nikt nie marudzi, że nie do Niemiec.
Opinia od nie sprzedaniu dobrego wzięła się stąd, że jak ktoś z Polski uciuła 5 tysiecy euro, to spodziewa się kupić czempiona, przy czym w takiej kwocie dorosłego i zajeżdżonego zakupi się tylko taniego rekreacyjnego konika albo jakiegoś wynalazka, który nie nadaje się do sportu. Stąd opinia, że nie kupi dobrego, bo ludzie jednak ciągle liczą na okazję... Nie tak dawno przekonała się o tym moja znajoma, której odradzałam konia - młodego, ładniutkiego, dobrze ruszającego się, sprzedawanego za grosze i o dziwo do Polski. Dlaczego nie mógł znaleźć nabywcy za znacznie konkretniejszą gotówkę w Niemczech? Na TUV wyszło, dlaczego 😁 Nie wdając się w szczegóły - wychodziła tam naprawdę niezła kumulacja końskich problemów zdrowotnych i całe badanie było wyrzucaniem kasy w błoto. A odradzałam 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się