Kupno konia

Nie mogę przeczytać tego co piszecie, bo ktoś rozjechał forum długim linkiem  😉
A może zdrowie się posypało i stąd cena?
Jest wprost w ogłoszeniu napisane, że koń jest niebezpieczny, dla profesjonalisty do odrobienia. Może być i tak, że stał się trudny głową w następstwie długiej rehabilitacji. To by tłumaczyło też ten mały sport. Niemniej z koniem o obniżonych predyspozycjach jeszcze można się pogodzić - z takim, co robi krzywdę, niekoniecznie.
Perlica, mały trick na takie sytuacje - wciskasz komuś z za długim linkiem ignora, jego wiadomość znika, czytasz sobie stronę do końca, i odignorowujesz delikwenta.
[quote author=gacek 🙂 link=topic=1647.msg2698991#msg2698991 date=1500795929]

Tyle, że To jest ogłoszenie od innego człowieka.
to jest aktualne



różnica dość spora
[/quote]

Koń wygląda na konkretnie złapanego za uśmiech, no i jest taki moment na filmie że chyba chciał barany odpalić. Ale dalej nie widzę na filmie zabojcy  🤣 Ja osobiście pojechałabym go zobaczyć, ale 'przypadkiem' zjawiła się kilka godzin wcześniej - jeśli kon nie jest ganiany pół dnia na lonży, czy bardziej ekstremalnie nie ma zakręconego poidła to może zamiast proby wciśnięcia komuś mordercy jest proste wyjaśnienie - właściciel sobie nie radzi, może musi ściągać kogoś kto mu wsiada, koszty lecą, stąd szybka sprzedaż za małą cenę?? Inna sprawa, że zgadzam się z bera7, przebadałabym delikwenta od zębów po końcówkę ogona, bo może jest coś z kręgosłupem, z zębami, czy z czymkolwiek innym, stąd bryki.
Trudno, żeby ktoś na filmie pokazał zabójcę - montaż robi cuda, przygotowanie do nagrania też. Konia można "uspokoić" na wiele sposobów od lonży zaczynając na farmakologii kończąc.
Jak ktoś z 30k € schodzi do 10k PLN, to nie chodzi o pierdołę. O co konkretnie - może i badanie wykaże, tylko kto chce za własne pieniądze robić prywatne śledztwo i po co? Naprawdę łudzicie się, że właściciel jest głupi i nie wie, co sprzedaje?
Trudno, żeby ktoś na filmie pokazał zabójcę - montaż robi cuda, przygotowanie do nagrania też. Konia można "uspokoić" na wiele sposobów od lonży zaczynając na farmakologii kończąc.
Jak ktoś z 30k € schodzi do 10k PLN, to nie chodzi o pierdołę. O co konkretnie - może i badanie wykaże, tylko kto chce za własne pieniądze robić prywatne śledztwo i po co? Naprawdę łudzicie się, że właściciel jest głupi i nie wie, co sprzedaje?


Trzeba być dobrym desperatem żeby uspokajać konia farmkologicznie a potem nagrywać skoki. Z resztą się zgadzam. Natomiast nie twierdzę, że właściciel jest głupi - po prostu zdarza się, że na jakieśtam mankamenty konia, mniejsze lub większe, nakłada się sytuacja osobista czy kwestie organizacyjne i wtedy cena może być sporo niższa. To, że ktoś go pojedzie obejrzeć jeszcze nie zobowiązuje do kupna, mało tego może najpierw spróbować z okresem próbnym bądź dzierżawą? Plus, teraz i tak prawo jest mocno po stronie kupującego, bo w zasadzie wszystko może być wadą zwrotną.

Co do sprzedaży za 30k €, to tu wystarczy, że pojawił się jakikolwiek nawet niewielki problem zdrowotny - koń nie wygląda na chodzącego duże konkursy, więc wątpie żeby kupujący za tą cenę (czy nawet za 20 k) wziął cokolwiek innego niż TUV na jedynki.
karolina_, wyobraź sobie co musiałoby się stać, żebyś po zapłaceniu 120 tys za konia po dwóch latach chciała go sprzedać za 10 tys.

Jeśli chodzi o filmik z youtube - w zasadzie wszystkie filmiki, które są z niemieckiego rynku są w miarę dobrze zrobione i zmontowane. Ja się przejechałam zobaczyć konie na podstawie filmików i z 8-10 szt filmów - pod kątem jazdy na żywo zostały 3 konie, a 2 kolejne wysypały się na stanie zdrowia. Został jeden. Żeby było śmieszniej ten akurat bez filmu, bo go wystawili na sprzedaż pewnie jak już siedziałam w samolocie.
Dance Girl - no wlasnie poruszylas temat ktorego nie chcialam drazyc. Nie znam wlasciela tego konia i nie chce tu spekulować o ich prywatnych sprawach bo ktoś to zle zrozumie, plota pojdzie a rv ma spory zasieg. Chodzi mi o to, ze ja bym konia nie dominizowala bez chociazby obejrzenia na zywo. Bo jesli kogos "stać" na stracenie ponad 100tys na koniu to stac go tez na oddanie go w trening komuś kto by sobie z nim poradzil i pomogl sprzedac za wiecej niz 10 tys. Wiec moze sa jakieś okoliczności dodatkowe warunkujace cene a kon to nie jest diabel wcielony - z internetu sie potencjalny kupujacy nie dowie
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2699090#msg2699090 date=1500822834]
z internetu sie potencjalny kupujacy nie dowie
[/quote]

W przypadku takiego konia na pewno. Powodów mogą być setki i ja też w nie nie wnikam. Zwracam uwagę, że na filmik sprzedażowy tego konia sprzed dwóch lat też można byłoby się naciąć.

Poza tym zależy kto kupuje. Ja nie jeżdżę zawodowo i w dodatku nie mogę sobie za bardzo pozwolić na kontuzje więc takiego konia nie bardzo bym chciała ani dla siebie ani dla dziecka.

Ale może jest ktoś kto zapanuje nad tym umysłem i za niewielkie pieniądze kupi potencjał, który wykorzysta.
Bardzo dużo jest ludzi którzy sądzą, że jeżdżą super. Rodzice kupują konia za dużą kasę a konik po pewnym czasie okazuję się beee i żeby pozbyć się problemu sprzedają za grosze. Nawet oddanie konia w trening nic nie zmieni bo taki nastolatek jest już uprzedzony do danego konia i koniec.
Takich przypadków widziałam kilkadziesiąt, kto wiedział co odkupuje wyszedł na wielki plus. 
Ale kto powiedział ,że koń ma jednego i tego samego właściciela od momentu zakupu z Niemiec? Może miał z 5 i każdy traci ok 20 tys.
RatinaZ, o tym samym pomyślałam.
Ostatnio kupiłam konia co ma uwaga prawie 16 miesięcy, okazało się, że jestem 5 właścicielem  😲  więc nigdy nie jesteśmy pewni na 100% co koń przeszedł w życiu.
Trzeba jechać zobaczyć na żywo i określić swoje możliwości przed zakupem.
RatinaZ, o tym samym pomyślałam.


Rozmawiałam już na temat tego konia z moją koleżanką, która mnie trenuje i mi pomaga z moimi demonami 🙂
Ogólnie wydaje mi się ,że jakby ktoś miał stracić 100 tys zł to równie dobrze mógłby stracić i 105 tyś zł i oddać konia po prostu na mielonkę. Jednak mimo wszystko koń jest na rynku i jego kolejni właściciele zadają sobie tyle trudu,żeby wsadzić na konia kogoś kompetentnego i nakręcić chociaż kawałek aktualnego filmu,no i go utrzymują a biorąc pod uwagę region Warszawy , w którym koń jest do obejrzenia to wiemy dobrze ,że 500zł tam pensjonat nie kosztuje.
Generalnie sprawa trochę przykra i dla ludzi i finalnie dla konia...większość osób myśli,że jak kupią konia z Niemiec czy Belgi itd. to maja super SZportową maszynę i za pół roku czeka ich co najmniej wystąpienie na Cavaliadzie...no niestety nie: Niemcy też muszą swoje odpady hodowlane sprzedać 🙂 (i wcale nie płaczą przy ich sprzedaży) a bardzo fajnego konia z perspektywami na kalsę N ( na początek SZportowej kariery) można kupić w Polsce bez problemu i to za połowę tej ceny...a przy odrobienie odpowiedniej pracy i szczęścia może wyjdzie drugi Okarino ,czego każdemu życzę  🏇
anetakajper   Dolata i spółka
24 lipca 2017 06:52
A Niemcy kupują od nas konie za grosze i potrafią z konika "wątpliwej krwi" zrobić perełkę na 130-140 😉
anetakajper, podaj przykład
anetakajper   Dolata i spółka
24 lipca 2017 07:57
Na pewno znam 2 konie bo sama je sprzedawałam. Chodzą M**
Nie tylko Niemcy potrafia,znam polskiego zawodnika, ktorego ojciec wypatrywal fajne konie 'za stodola' a po roku kon byl na 130.
Ja mam takie osobiste zdanie(dotyczy bardziej środowiska skokowego): Polacy przez długi czas nie mieli dostępu do super sportowych maszyn. Konie które dobrze skakały to były zazwyczaj trochę szalone,waleczne zwierzaki z ogromnym sercem ,które potrzebowały jedynie odpowiedniego jezdzca i odpowiednich metod.Coraz częściej oglądając zawody ok 3 gwiazdek stwierdzam,że Polacy naprawde dobrze jezdzą (często lepiej niż jezdzcy zagraniczni) i często widać jak konie polskich jezdzców walczą pokonując kolejne parkury (i tez swoje własne ograniczenia) tylko dlatego,że robią to dla swojego jezdzca...Aż miło się patrzy jak kon się stara i lubi to co robi i naprawdę nie trzeba szukać konia za granicą...W Polsce jest mnóstwo naprawdę fajnych koni, niestety jest też mnóstwo ludzi którzy chcą iśc na skróty i zamiast się szkolić i podnosić swoje umiejętności próbują poszukać "maszyny" za granicą wierząc w to że jak zapłacą xxxx pieniedzy to koń będzie umiał czytać w myslach i zrobi wszystko sam za jezdzca...
Dance Girl, zwróć uwagę, co napisała RatinaZ. Ma rację. Nie musisz mnie odsyłać do Ratiny Z (klaczy 🙂😉, bo jej karierę śledziłam od początku. I to jest tak, że Kiedyś koń "na duże rzeczy" "musiał" być szalony. Dziś już wcale nie "musi", nawet - nie może. Od wielu lat parkury i krosy bardzo mocno testują dwie rzeczy: potęgę skoku i(!) żeby koń nie zgłaszał Żadnych "ale".
Trochę inaczej jest (chyba) w ujeżdżeniu, paradoksalnie,  skoro coraz mocniej wysuwa się propozycje, żeby zrezygnować z zatrzymania w programach, bo... konie ustać nie są w stanie 🙂. Ale z drugiej strony konie ujeżdżeniowe też muszą być Niezawodne, żeby się waliło-paliło. Jeszcze 10 lat temu widz/sędzia "czyhał" na to, kto się więcej razy pomyli, komu koń niezbyt odpowie na pomoce. Dziś ewidentne błędy na czworobokach to rzadkość. Premiowane jest to samo: ogromna moc i nie zgłaszanie "ale". Nie tylko w czasie występu, w całym procesie treningu.
halo, mnie nie musisz przekonywać chociaż nie jeżdżę dużego sportu. Dla mnie osobiście podstawowym kryterium przy kupnie konia jest głowa, a raczej co w niej siedzi a dopiero potem, budowa, ruch etc. I widzę też, że dookoła wiele się zmieniło. 30 lat temu czasem się jeździło na takich wynalazkach, że hej. Teraz coraz więcej fajnych koni, które dają przyjemność z jazdy.

Na temat perełek, nie perełek, kto coś z czego zrobił się nie wypowiadam, bo nie jestem zawodowcem. Dla mnie konie są tylko i wyłącznie kosztem a nie źródłem  dochodu i w zasadzie nie czyham na okazje bo wystarczy mi od czasu do czasu "odrabiania" konia po moim dziecku. Jak nie wsiądę na śrupa raz w tygodniu to znowu sieczka w głowie  🙄 choć muszę przyznać, że jest coraz lepiej. Stąd "perełki" nie dla mnie.

Co do ludzi, którzy idą na skróty - czym więcej pieniędzy tym większa pokusa. Efekt praktycznie zawsze taki sam. Dość marny. Bo w jeździectwie się nie da na skróty.









Trochę inaczej jest (chyba) w ujeżdżeniu, paradoksalnie,  skoro coraz mocniej wysuwa się propozycje, żeby zrezygnować z zatrzymania w programach, bo... konie ustać nie są w stanie 🙂. Ale z drugiej strony konie ujeżdżeniowe też muszą być Niezawodne, żeby się waliło-paliło. Jeszcze 10 lat temu widz/sędzia "czyhał" na to, kto się więcej razy pomyli, komu koń niezbyt odpowie na pomoce. Dziś ewidentne błędy na czworobokach to rzadkość. Premiowane jest to samo: ogromna moc i nie zgłaszanie "ale". Nie tylko w czasie występu, w całym procesie treningu.


Sporo koni na dużych konkursach jest bardzo pobudliwych, patrz Nip Tuck, który z Carlem Hesterem na grzbiecie potrafio odskoczyć. Albo taki przypadek: http://www.eurodressage.com/equestrian/2017/06/02/michael-eilbergs-half-moon-dynasty-severely-injured-hacking-accident. Obecnie jest tyle super maszyn, że czuby szybko odpadają, ale tępawe miśki raczej też końmi na seniorskie konkursy nie są. Swoją drogą, dzięki temu czasem te zatrzymania to jedyny element który zwykły śmiertelnik robi podobnie, a czasem lepiej niż koń z czołówki - czyli miód na morale takiego zawodnika ;-)
anetakajper, podaj przykład


ha..na wyniki trzeba jeszcze poczekać,ale..... 🙂 :
"W sobotę, 22 lipca w Hanowerze (Niemcy) odbyła się aukcja źrebiąt trakeńskich - Trakehner Elitefohlenauktion 2017 [...]
....Warto zauważyć, że w gronie sprzedanych koni znalazł się polski akcent w postaci syna polskiego trakena - og. Adorator. Ogierek Outstanding (od klaczy po Latimer) uzyskał wprawdzie cenę poniżej średniej aukcji - 6000 euro, ale sam fakt jego kwalifikacji należy uznać za sukces.

Przypomnijmy, że Adorator (Cedrus - Alana/Agar) hod. Krzysztof Wojsiat w 2015 roku zdobył srebrny medal Mistrzostw Polski Młodych Koni w ujeżdżeniu (jeździec - Aleksandra Szulc), a rok później okazał się najlepszym koniem próby krosowej Bundesturnier der Trakehner 2016[...] "
A Niemcy kupują od nas konie za grosze i potrafią z konika "wątpliwej krwi" zrobić perełkę na 130-140 😉



Jeżeli za grosze uważasz kwoty liczone w setkach tysięcy euro , to gratuluję . 😁 😁 😁 😁

A coraz częściej to działa w drugą stronę  😁 Polacy kupują konie których nie chcą za granicą , robią je na wysokie konkursy ( bo umieją ) i startują lub sprzedają dalej .  Co wcale nie oznacza że potem za granicą dalej będą sobie z nimi radzić  😎 Ostatnimi czasy takich przykładów było wiele . 😉
anetakajper   Dolata i spółka
25 lipca 2017 08:18
Ty to wszystko sprzedajesz w setkach tysięcy euro 😉 Jaka hodowla byłaby wtedy opłacalna . Sam wiesz, że to zaledwie kilka kilkanaście koni dostaje taką cenę. 
Oczywiście , ale tak jak my u nich tak i oni u nas kupują konie . Często nikt nie wie jak daleko koń zajdzie . Obecnie konie nie znają granic.  Dobre konie są wszędzie , zarówno u nas jak i za granicą . A klient nasz pan.  😉 Konie zakupione w PL dochodzą do wysokich konkursów tak samo jak i konie z zagranicy w PL .

Coraz częściej o tym jak daleko zajdzie jeździec decyduje fakt czy ma wsparcie sponsora lub środki na starty w najwyższych konkursach. 😉
vissenna   Turecki niewolnik
29 lipca 2017 00:04
Tak jeszcze w temacie tego podejrzanie taniego wałacha.
Koń wydaje się być bardzo wrażliwy i żywiołowy. Na filmie nie pomaga mu skaczące, niedopasowane siodło i praktycznie tylko powożący jeździec. Jeździec wygląda troszkę jakby się bał naciskać pewne guziki, jedzie asekuracyjnie i zachowawczo żeby nie obudzić smoka. 😉 Szkoda, że nie ma filmu ze stępa bo tam najszybciej można zobaczyć jakieś spięcia i problemy z koncentracją na jeźdźcu. Mogę tylko przypuszczać, że nie jest to koń dla każdego jeźdźca - na złośliwego zwierzaka nie wygląda - ale na wymagającego od jeźdźca spokoju, konsekwencji i wiedzy już tak.
ekhem
Konia nie znam, ale patrząc na film wydaje się faktycznie dobrze ujeżdżonym, bezpiecznym i sympatycznym profesorem w typie konia do wkkw 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
30 lipca 2017 13:08
ekhem, To jest koń Natalii Wrony. W opisie nie powinno być więc żadnej ściemy. Nie znam konia osobiście, ale powinien być przyjemny i raczej dobrze jeżdżony.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się