Kupno konia

"Ani tam zawodów na wysokim poziomie , ani zawodników ( przynajmniej skoków ) trenerów też specjalnie nie znam ( poza Bocianem ) . Myślę że jest tam jeszcze wiele do zrobienia ."
Smok10, oj, myśle że oni: http://www.uchwatteam.pl/index.php  by sie obrazili   🤣 🙄 chyba, że 7 krotne reprezentowanie kraju w Pucharze Narodów to wciąż dla Ciebie za mało.  😁



Znam ich od stu lat i wysoce sobie cenię  , ale nigdy nie traktowałem ich jako ścianę wschodnią , raczej  południową .przecież to od Rzeszowa na dół   😁
desire   Druhu nieoceniony...
23 kwietnia 2018 08:54
Smok10,  południowy wschód przecież. patrząc po Wiśle to sie zgadza. 😀
Smok10,  południowy wschód przecież. patrząc po Wiśle to sie zgadza. 😀


Rozmowa dotyczyła ściany wschodniej a nie południa , nawet jeśli by wziąć pod uwagę jego wschodnią część  .  😁 Naginasz !
Ale nawet na Zamojszczyźnie młode konie znikają jak ciepłe bułki (a jakie fajne), i za ceny 4 x wyższe niż parę lat temu.

karolina_, ale o czym ty mówisz? W Polsce, jak wszędzie, pełno jest końskich destruktów, i koni z wadami: fizycznymi, mentalnymi, wyszkolenia, prawnymi 😉
Ba, to bodaj Ulla Salzgeber mówiła, że nie ma koni bez wad, pytanie kto sobie z czym da radę.

Rozmowa dotyczyła koni, z którymi (z grubsza) wszystko w porządku.
Konia z którym coś jest nie tak, to jasne, że można kupić tanio.
Przecież wiadomo że chodzi o konie zdrowe i bez znaczących wad . Destrukty są wszędzie i zawsze można je kupić za grosze . Bez względu gdzie . 🤣
Halo, rynek w okolicy jest wprost zalany malopolakami i to w wiekszosci nie przemyslana hodowla typu Zabno czy Janow, a doplatowymi krzyzowkami trzymanymi za mlodu w szopie. Zdrowotnie te konie moga byc nawet ok, ale uzytkowo to sa koniki do rekreacji. Wiekszosc lokalnych ogloszen kupna i sprzedazy to nadal konie do 10 tys, czasami do 15 tys zl. Jakosc koni na zawodach skokowych jest odczuwalnie nizsza niz np. na Pomorzu - serio, koni w N na ZR jest ze 3, z czego noze.jedwn pojedzie na czysto. Oczywiście sa super konie i dobrzy zawodnicy/ hodowcy, ale wcale nie ma ich tu tak wielu.
Sumarycznie też nie wiem z czego to wynika.  🙄 Dla mnie chyba  z wrodzonego druciarstwa. Tanio albo jeszcze taniej a najlepiej za flaszkę   🙄 Jest UP są mocne wydziały od lat kształcące w kierunku hodowli i jeździectwa. Kiedyś był nawet hodowca z ambicjami bodajże p. Aleksandrowicz , hodował wspaniałe konie z najlepszych Niemieckich linii  , był tam sport w klubie Elizówka i raptem to wszystko jakoś  padło. Nikt tego nie rozwija a ci co to robią to na zasadzie totalnej partyzantki i podcierania szkłem tyłka . Więc i sport jeździecki   , pomimo że Cavaliada robi dobrą robotę na tle kraju wygląda jak skansen .  🙄 Nie bardzo wiem o co tu chodzi i dlaczego pomimo takiego potencjału wygląda to tak bardzo kiepsko  🙄
Smok, pamiętam jak do Elizówki wyjechali Dąbrowscy, rzeczywiście jakiś czas się to kręciło... Z tego co słyszałam (nie znam sytuacji osobiście), sport w Elizówce padł bo pan Aleksandrowicz zmarł. Jeśli teraz miałabym obstawiać rozwojową stajnię sportowo-hodowlaną w tych okolicach to chyba Zamłyniec.
Sumarycznie też nie wiem z czego to wynika.  🙄 Dla mnie chyba  z wrodzonego druciarstwa. Tanio albo jeszcze taniej a najlepiej za flaszkę   🙄 Jest UP są mocne wydziały od lat kształcące w kierunku hodowli i jeździectwa. Kiedyś był nawet hodowca z ambicjami bodajże p. Aleksandrowicz , hodował wspaniałe konie z najlepszych Niemieckich linii  , był tam sport w klubie Elizówka i raptem to wszystko jakoś  padło. Nikt tego nie rozwija a ci co to robią to na zasadzie totalnej partyzantki i podcierania szkłem tyłka . Więc i sport jeździecki   , pomimo że Cavaliada robi dobrą robotę na tle kraju wygląda jak skansen .  🙄 Nie bardzo wiem o co tu chodzi i dlaczego pomimo takiego potencjału wygląda to tak bardzo kiepsko  🙄

A które to takie wspaniałe konie wyhodował, tak z ciekawości pytam?
karolina_, wybacz, ale jesteś, hm, niespójna(?).
Jeśli konie są krzyżówkami, to nie są dopłatowe.
Jeśli trzymane za młodu w szopie - nie mogą być zdrowe.
A jeśli z koniem JEST wszystko ok - nieważna rasa ani miejsce.

Przypomnę wymagania koleżanki: zdrowy, dobrze ujeżdżony(!!!) podstawowo, czasem (a raczej - zawsze) coś skoczy, pewny w terenie.

Nijak nie rozmawiamy o poziomie zawodów tu czy tam. Rozmawiamy o kupnie konia.
Dobry koń z danej półki wszędzie kosztuje +- tyle samo (+- koszta logistyki).

Zauważam, że półki, która się marzy wielu - zwyczajnie Nie Ma. Jak w Erze.
Bo, gdyby konie, o których piszesz, były ok - w stosownym wieku chodziłyby 140+ czy GP.
Nie są ok, a czemu - to świetnie wiedzą ich jeźdźcy.
I zazwyczaj nie chodzi tu o zdrowie, bo <cholery> są zdrowe.
Ale nie są "dobrze ujeżdżone", wg dzisiejszych standardów, bo tego, zwyczajnie, nie da się zrobić.
W ogóle lub w rozsądnym czasie, przy rozsądnych kosztach.
A nie da się tego zrobić, bo są to konie Specyficzne.
I tak, takiego Specyficznego można kupić tanio, bo nie wiedzieć co z nim zrobić.
Z tym, że nabywca Też nie będzie wiedział co z tym robić, nawet tym bardziej.
Chyba, że lubi zachwycać się na padoku, marchewkować, przebierać do zdjęć.
Wtedy ok. Ale jeśli chce jeździć, to już gorzej. A jeśli chce jeździć do tego Bezpiecznie, to już spory problem.
A jeśli chce jeździć Łatwo i Bezpiecznie - to takiego konia tanio kupić się nie da (chyba, że ten z anegdoty, ochwacony na 4).

Naprawdę, żeby sprzedawać konia, trzeba mieć Jakiś powód. Jakikolwiek.
Soory ale nie pamiętam czy hodował czy kupował ale miał . Zdaje się że z literką L  ( Nie interesowało mnie wtedy to za bardzo ) widywałem te konie i słuchałem opowieści , Wiem że nawet Tops zakupił jakieś dla swoich zawodników z Arabii Saudyjskiej . Jeździli  Lemański , Stefaniak , Dąbrowski . Wiem że coś się tam działo bo było głośno , potem raptem jakby ktoś zgasił światło i cisza. Ani koni ani jeźdźców została pustynia  🙄 Konie to był chyba Lepantino L  , Bishof L , I wiele innych , Ale to zdaje się nie były konie jego hodowli . Pamiętam tylko że było głośno w jeździectwie o Lublinie a od ponad 10 lat cisza i w czasach kiedy jeździectwo przeżywa prawdziwy Boom , tam jest totalna zapaść jakby wszystko pochłonęła dżungla . 🙄
Smok10 hodować , a kupić, to dwie różne rzeczy... a i te kupione i te urodzone miały ta sama literkę L.
Smok10 hodować , a kupić, to dwie różne rzeczy... a i te kupione i te urodzone miały ta sama literkę L.


Dlatego przyznaje się bez bicia że do końca nie pamiętam , bo w tych czasach bardziej interesowały mnie sport pony niż duże konie . Ale stwierdzam tylko że dzięki p . Aleksandrowiczowi region słynął z jeździeckich i hodowlanych dokonań  . Dzisiaj to jeździecka i hodowlana czarna dziura na mapie Polski co potwierdza tylko wpis Karoliny .  🙄
Halo, konie sa w większości mlp a krzyzowki to skrot myslowy - zamiast przemyślanej hodowli wybrany ogier bo stoi blisko. Jedne sa trzymane w szopie, inne nie, bo poziom swiadomosci wlascicieli jest rozny. Ogolnie koni jest zaskakujaco duzo, sporo przydomowek itp. Podejrzewam, ze mozna wyhaczyc cos do malego sportu za nieduze pieniadze, moze z zalozeniem oddania na kilka mcy w trening, kwestia tego ile trzebaby sie najezdzic.

Mysle ze argument ze dobry kon w stosownym wieku pojdzie gp jest nietrafiony. Sa dobre konie na rozny poziom i potrzeby, chocby takie co nie czaja zmian co tempo ale moga byc fajnym profesorem dla juniora, albo chodza konkursy szybkości 130/140 ale wyzej juz niebardzo. I po prostu wschodnie ceny na danym poziomie konia sa nizsze, nie liczac naprawde najnizszej i najwyzszej polki
Pamiętam tylko że było głośno w jeździectwie o Lublinie a od ponad 10 lat cisza i w czasach kiedy jeździectwo przeżywa prawdziwy Boom , tam jest totalna zapaść jakby wszystko pochłonęła dżungla . 🙄


Nie dżungla tylko bagna albo dziki step... ale poza tym się zgadza. To dziwny rejon, tak naprawdę coraz bardziej martwy. I nie widać perspektyw na zmiany.
Nie wiem czy to kwestia mentalności ludzi (sąsiedztwo może), czy energii i fluidów, czy może innych niepoznanych zjawisk magicznych...
Fakt, że nie tylko jeździecko, tak ogólnie rozwojowo ten region leży i dogorywa... A żal, bo potencjał jest.
Odkąd pamiętam lubelskie stajnie wywoływały u mnie depresję. Bałagan, brud, szarość, konie takie same. Krzywe, kiepskie kopyta, z matową sierścią. Objechałam pewnie połowę lubelskich stajni 7-8 lat temu i pamiętam 2 pozytywne przykłady. Reszta na tle stajni w całej reszcie kraju wyglądała bidnie. Sklepy jeśli chodzi o sprzęt tak samo nastawione na najtańsze rzeczy.
Czasem przeglądam ogłoszenia i brakuje tam dobrych koni. Przeważają krzywe małopolaki, do których kowale chyba nie zaglądają.
Odkąd pamiętam lubelskie stajnie wywoływały u mnie depresję. Bałagan, brud, szarość, konie takie same. Krzywe, kiepskie kopyta, z matową sierścią. Objechałam pewnie połowę lubelskich stajni 7-8 lat temu i pamiętam 2 pozytywne przykłady. Reszta na tle stajni w całej reszcie kraju wyglądała bidnie. Sklepy jeśli chodzi o sprzęt tak samo nastawione na najtańsze rzeczy.
Czasem przeglądam ogłoszenia i brakuje tam dobrych koni. Przeważają krzywe małopolaki, do których kowale chyba nie zaglądają.


Bo to błędne koło jest. Ludzie biedni to nie stać ich na rzeczy droższe, ekskluzywne. W sklepie taniość (niby, bo jakby porównać to złudne się to okazuje), nie ma miejsc pracy to nie ma popytu na droższą rozrywkę (bo konie to jednak rozrywka ku uciesze gawiedzi ma być)... No a jak popytu nie ma to i ofert mogących te miejsca pracy generować... No siedzi się w syfie, biedzie i czeka... właściwie nie ma na co czekać... Tylko można usiąść i flaszkę z rozpaczy wypić...  😵
To raczej nie tak.  🙄 To raczej efekt druciarstwa i wschodniej mentalności.  Mam chabetę to pokryje ogierem jóźka za flaszkę a potem znajomy śfagra co to ma papiery trenerskie z PZJ - tu , zajeźdi mi go tak żeby dzieciaki mogli startować na zawodach za stodołą u sołtysa.  I tak to druciarz robi druciarza rywalizuje z druciarzem o krążek drutu.  🙄

Innego powodu nie widzę , bo to nie jest tak że tam nie ma pieniędzy , ziemi czy czego innego. Tysiące hektarów wspaniałej ziemi , przy dzisiejszych dopłatach , kredytach dla rolników ,czy pomocy państwa , to mógłby być region słynący z hodowli najlepszych koni na świecie . Myślę że nie jeden hodowca z Niemiec czy Holandii chętnie wszedłby w układ.  😀 Zresztą można i samemu . Inwestycja w kilkanaście dobrych młodziaków to nie są tryliardy. Tylko trzeba mieć koncepcję co z nimi dalej zrobić . Na Skaryszew takich szkoda  🤣   😁

Smok10 hodować , a kupić, to dwie różne rzeczy... a i te kupione i te urodzone miały ta sama literkę L.



Dla rozwoju jeździectwa jest to całkowicie bez znaczenia , co zresztą sama potwierdzasz. Konie z literką L były synonimem sukcesu i to bez względu na to czy hodowli własnej czy obcej a teraz została  czarna d...a   😕
Smok10 ja mam wrażenie  jak Ciebie  czytam, że sukces dla Ciebie to raczej konie, które pokazują się na świecie a tu  wychodzi  że, wsio co zachodnie jednak, bo prócz Castiglione i Bishofa nie przypominam sobie żeby coś błyszczało na międzynarodowych parkurach od 140. Pan Aleksandrowicz ściągał konie tabunami, przeważnie młodzież, i nie wcale jakieś tam najlepiej rokujące-tylko papier.Z takiej ilości ,to nie ma siły żeby ze dwa , trzy dobre nie wyłowić.Miał kasę to się bawił, ot cała filozofia-bynajmniej z tego nie żył. I nie przypominam sobie żeby za czasów świetności Elizówki ogólnie rozkwitł bardziej sport w regionie lubelskim...
Ja sobie przypominam że za jego czasów ( nigdy go nie poznałem ) o Lublinie było głośno. Na jego koniach Startowali . Lemański , Stefaniak , Dąbrowski Bogusz i Mieszko i paru innych jeźdźców. Castiglione pojechał do Topsa i został sprzedany do Emiratów gdzie  chodził konkursy 160 cm na zawodach 5* . Pomijam że dzięki takim ludziom coś się działo i rozwijało , to że miał kasę to świetnie bo konie zwłaszcza w sporcie   nie lubią ludzi bez kasy  , dzięki malkontentom jest tylko ... .... i kamieni kupa .  Tak się pokrótce mają sprawy .  🙄 Pewno do dzisiaj jeździectwo i hodowla  rozwinęły by się bardzo , ale jak to zwykle bywa jak zabraknie gospodarza i wizjonera  to  wszystko idzie w ruinę . Widocznie ten człowiek był ponadstandardowy w swoich działaniach jak na ten czas a zwłaszcza  region.  to że kupował dużo i tanio , to znaczy że miał wizję , genialne działanie . Kupić dużo i tanio  , prze selekcjonować , pozbyć się gorszego sortu i zostawić co najlepsze.  😉 Szkoda że nikogo po sobie nie zostawił . Tak działa większość handlarzy współpracujących ze sportem  na świecie , kupują w pęczkach byle tanio i wyławiają perełki reszta idzie dalej . Wtedy , w takim zaścianku Europy  i czasach  jakich była Polska to była wspaniała wizja.  🙄

Smok10 ja mam wrażenie  jak Ciebie  czytam, że sukces dla Ciebie to raczej konie, które pokazują się na świecie


Na sukces pracuje się latami a często przez wiele pokoleń . Jak na tamte czasy ten pan wyskoczył jak rakieta w kosmos. Posiadał konie od L klasy do CS i taki od ZR do CSI 5 *. Ilu teraz jest takich ludzi w jeździectwie ???  .  Dzisiaj w waszym regionie  nie ma nawet namiastki takiego kogoś a i w całej Polsce  takich niewielu .  🙁 Ja nie wiem . Była hodowla kuców sportowych , Kuce Felińskie naprawdę sprawdzały się w sporcie Pony , embriony przemycane z Anglii w królikach były zalążkiem tej hodowli ..  Fajne kuce sportowe były hodowane w Bychawie . Gracjan Bychawa to była marka rozpoznawalna w całej Polsce . Nie wiem , jakby bomba wszystko zniszczyła  🙄
Smok, kuce felinskie sa dalej, to jest glownie przedsięwzięcie Uniwersytetu Przyrodniczego, maja swoja stajnie.
mam zupełnie inne zadanie na ten temat,ale takie moje prawo 😉 Ten region był mój około 15 lat temu i nie zamierzam tam wracać.
mam zupełnie inne zadanie na ten temat,ale takie moje prawo 😉

Chętnie poznał bym twój punkt widzenia. Może się diametralnie mylę  🙄 Ja tylko opisuje swoje odczucia i to co słyszałem i widziałem . 🙄

[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2777602#msg2777602 date=1524602551]
Smok, kuce felinskie sa dalej, to jest glownie przedsięwzięcie Uniwersytetu Przyrodniczego, maja swoja stajnie.
[/quote]

Były z powodzeniem  wykorzystywane w sporcie , więc po nastu latach powinny być potęgą  🙄 Czy są ???
Nie wiem szczerze mowiac, bo nie sledze kucykowego sprotu - mam wrazenie ze przez ostatnie 10-15 lat sie zwinal (skoki, bo ujezdzenie ma sie raczej dobrze) a reszta jezdziectwa sie rozwijala. Wiem tylko ze rasa dalej funkcjonuje, a o szczegółach nic.
karolina_, sądzę, że nie rozumiesz mnie, bo nie chcesz rozumieć.
"Pacz mnie na usta": albo koń jest bez istotnych zastrzeżeń, albo są zastrzeżenia.
Czarno-biała sytuacja.
Jeśli koń jest bez zastrzeżeń - ma wysoką cenę, a żadna gwarancja, że coś osiągnie.
Jeśli koń jest z zastrzeżeniami - ma cenę umiarkowaną do niskiej, i 99% Pewności, że Nic nie osiągnie, a człowiek się tylko namęczy.
Jest to zasada uniwersalna, niezależnie od rejonu etc.

Wile osób myśli, że jeśli nabędą konia, do którego są zastrzeżenia (bo nie sprawdził się do sportu; gdyby zastrzeżeń nie było - sprawdziłby się w sporcie) to będą sobie radośnie pomykać do lasu.
To nie jest takie proste, rozglądając się wokół.

Piszę o sytuacji Dzisiaj, bo jeszcze parę lat temu można było tanio kupić niezłego konia, co prawda bez doświadczenia, ale nawet przygotowanego pod siodło.

Problem z małopolakami jest taki, że w większości byłyby to konie do sportu, Ale - ale wymagają Masy pracy.
Dziś praca jest tak droga, że... embriotransfer jest tańszy.
Dziś Polska jest pełna koni super jezdnych z natury.
Małopolaki jezdne nie są, jedynie wyjątkowo (a te mają Wysoką cenę, bo wszyscy wiedzą, że mają duże możliwości fizyczna, "rozchodzi się" "tylko" o "głowę"😉.
No, więc w sporcie nie mają czego szukać - stąd niskie ceny.
Ale myli się ten, co myśli, że w takim razie bezproblemowo do lasu (a i na czworobok, i na parkurek, i jeszcze skiring, może tylko polo nie).
Nie. Bo koń, który nie sprawdza się w sporcie, Nie Jest koniem Bezprobelmowym.
W licznych przypadkach małopolaków tym problemem jest "tylko" głowa.
Co czyni z nich cudne konie do podziwiania na podokach, czasem niezłe w zaprzęgu.

To przemiłe konie, i z zasady żaden posiadacz nie żałuje.
Ale żeby się tak najeździć bez większego wysiłku a z dużą satysfakcją - to też nie.
halo zaczynasz pisać jak Smok, a konie jak życie raczej nie są czarne i białe, pomiędzy jest cała masa szarości, już widzę jak taki fiord czy haflinger nie nadają sie do tuptania w lesie bo przecież nie sprawdziły sie w sporcie  😁
halo zaczynasz pisać jak Smok, a konie jak życie raczej nie są czarne i białe, pomiędzy jest cała masa szarości, już widzę jak taki fiord czy haflinger nie nadają sie do tuptania w lesie bo przecież nie sprawdziły sie w sporcie  😁


Problem jest taki że są z reguły małe i wcale nie tanie a dodatkowo u nas nie występują w dużych ilościach. Ile widziałaś Haflingerów na sprzedaż ? U nas prędzej kupisz fajnego Hucuła czy KN ale nie każdy chce takiego niewyględnego konia . Większość szuka Konia a nie Coba i kupuje oczami , taki nasz rynek. 😁

P.S Wystarczy poczytać posty o ogłoszeniach. Gdyby kierować się tylko , kryteriami z tego wątku to w cenie 1 miliona Euro ciężko znaleźć konia który by je spełniał  😁 😁 😁 😁
Halo, zeby nie bylo nie mam nic do malopolakow. Tak samo nie podobalaby mi sie hodowla bez pomyslenia jakiejkolwiek innej rasy - w UK niektorzy rozmanazaja tak coby a potem czesto porzucaja te niepotrzebne... i tez mi sie to nie podoba, jeszcze bardziej niz ta "hodowla" mlp na Lubelszczyźnie.

Konie bez problemów nie istnieja, mysle ze sytuacja jest mniej czarno biala niz.piszesz - ale przeciez nie trzeba sie we wszystkim zgadzac ;-)
W większości są bardzo ładne , ciężko przerażone i wymagają masę pracy z której często niewiele wynika , bo mało kto się bierze za Małopolaka który ma aż tyle czasu , zdrowia , cierpliwości i umiejętności żeby go dobrze zrobić. ( ekonomicznie nieuzasadnione )  a jeszcze żeby było ciekawiej poprzez te dotacje  są  tak popaprane w hodowli że ciężko nawet coś wybrać gdyby już ktoś nawet  bardzo szukał . 🙄 Ale za to są tanie  😁 P.S Brak selekcji poprzez sport , najważniejsza ocena na płycie  w polskiej hodowli odbija się czkawką . Chciało by się powiedzieć a nie mówiłem  , ale to smutne .  🙁 Wszyscy pisali że nie wszyscy szukają do sportu że koń powinien być do rekreacji , że hodowla koni do rekreacji się opłaca . A teraz powoli widać że to kardynalny błąd .
W większości są bardzo ładne , ciężko przerażone i wymagają masę pracy z której często niewiele wynika , bo mało kto się bierze za Małopolaka który ma aż tyle czasu , zdrowia , cierpliwości i umiejętności żeby go dobrze zrobić. ( ekonomicznie nieuzasadnione )  a jeszcze żeby było ciekawiej poprzez te dotacje  są  tak popaprane w hodowli że ciężko nawet coś wybrać gdyby już ktoś nawet  bardzo szukał . 🙄 Ale za to są tanie  😁 P.S Brak selekcji poprzez sport , najważniejsza ocena na płycie  w polskiej hodowli odbija się czkawką . Chciało by się powiedzieć a nie mówiłem  , ale to smutne .  🙁 Wszyscy pisali że nie wszyscy szukają do sportu że koń powinien być do rekreacji , że hodowla koni do rekreacji się opłaca . A teraz powoli widać że to kardynalny błąd .

Strasznie demonizujesz te nasze małopolaki, aż boli czasem, a wg mnie to fajne rodzinne konie. Może bez możliwości czy ruchowych czy skokowych, jeśli chodzi o wysoki sport, ale poprawne w chodach i spokojnie można się z nimi przez wiele lat bawić i cieszyć małym/średnim sportem. Nie każdy ma parcie na GP bo to już nie ta półka. Oczywiście zdarzają się wyjątki.
W większości są bardzo ładne - tu się zgadzam
ciężko przerażone tu się nie zgadzam. Znam wiele młp, które mają bdb głowy, tzn inaczej, nie znam porąbańca, znam jednego trudniejszego konia, ale osoba na niezłym poziomie spokojnie sobie na nim radzi, czy to na placu czy w terenie.
wymagają masę pracy z której często niewiele wynika fakt, bez sensu jest rzeźbienie z koniem, który gdzieś tam się w końcu zatrzyma, bo np. nie ma predyspozycji do wysokiego sportu, tak więc kupując konia stricte do ujeżdżenia wybieramy konie, które mają bdb ruch sam z siebie a nie ma ograniczenia np w budowie. Z takim koniem i łatwiej i szybciej i przyjemniej się pracuje, ale jak mamy jakiś cel, bo fajnie jest widzieć efekty szybciej. Młp może iść jak burza na początku, a później się zatrzyma z braku predyspozycji, ale jako koń do zabawy w mały sporcik na pewno się nadaje. Zapotrzebowanie na takie tańsze średniaki jest spore, tylko tych młp teraz jak na lekarstwo, więc jak budżet niewielki, to trzeba wybierać między końmi z zagranicznym rodowodem, takim, którym coś jest. Osobiście mając do wydania powiedzmy te 15 tys. wolałabym rodzimego małopolaka, niż niemieckiego destrukta. Przecież nie można ludziom odmówić posiadania konia dla przyjemności.
dotacje  są  tak popaprane w hodowli że ciężko nawet coś wybrać gdyby już ktoś nawet  bardzo szukał ale można coś znaleźć. Nie wszyscy kryją dla dotacji, niektórzy kryją, bo to ich hobby i jakiś tam prestiż i zarobek. Koń młp zanika, więc wydaje mi się, że hodowcy się starają, chcą zachować rasę i coraz mniej kryje klacze ogierem zza stodoły.  Ogólnie nie przepadam za małopolakami, ale miło mi jest popatrzeć na wystawy, czempionaty, crossy, czy powożenie, bo prezentują się bardzo fajnie. Kibicuję też naszym forumowym hodowcom koni małopolskich, bo produkują sensowne konie.
Wszyscy pisali że nie wszyscy szukają do sportu że koń powinien być do rekreacji najtrudniej jest znaleźć konia do rekreacji i nadal są poszukiwane mocno. Nie każdy da sobie radę, aby pojechać w teren na "totillasie" albo skoczyć 110 na "alme z" - dobrze przygotowany koń rekreacyjny jest bardzo poszukiwanym towarem obecnie.
Co do psychiki jeszcze - w tym roku mieliśmy smutną uroczystość, musieliśmy konno pożegnać kolegę. Część ludzi nie wiozła swoich koni, a brała z zaprzyjaźnionej stajni, z łąk. Konie szły tylko stępa, więc nic im się nie stało. Większość z nich to właśnie konie młp w różnym wieku, niektóre pod siodłem były w sierpniu zeszłego roku. Pojechaliśmy liczną gromadą z różnych stajni, różne konie, różne zapachy. Konie z lasu poszły do miasta, na tory, na rondo, w ruch uliczny, obce dźwięki. Nie było problemu z żadnym z nich, tzn w ogóle niezależnie od rasy. Ew. niektóre więcej się posrały. Pytam więc, gdzie to przerażenie? Gdzie ta ich gorąca "głowa"?

Są hodofffcy, którzy niezależnie od rasy partaczą konie. Często spotykam się z kryciem klaczy nasieniem za ponad 2 tys a źrebak później nie ma właściwej opieki, kopyta nie robione bo przecież mały a później zdziwienie, że jak to krzywy? Nie odrobaczane, nie karmione prawidłowo, przecież owies i siano wystarczy, nie wybiegane, bo pensjonat oferuje tylko mini padoczek dla matki ze źrebakiem i inne kwiatki, a później się okazuje, że młody koń ma czipy albo trzeszczki IV. Ma za to "pochodzenie" i się i tak sprzeda

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się