kącik skoków

Smok10, ano moj przejazd. Bije sie z myslami czy odwazyc sie na C. Jam jest amator pełna gębą.  Z jednym koniem i z trudem wciskający treningi i starty w swój kalendarz. Dziękuję za komplementy, staram się żeby nie było wstydu jak wychodzę na parkur. Łatwo mi nie jest. Amator na koniu idącym mocno w rękę  (stąd cygan w pysku) z chęcią przesadnie ruszającym w przeszkodę. Co chyba też widać jak muszę go studzic. Tu do ostatniej troszkę wysłałam, ale wolałam tak niż walczyć o skrócenie ryzykując utratę rytmu, bo już zdarzył wyjść do przeszkody.

anai, cieszę się, że widać postęp i pracę.
Jak zrobi się wyżej to powinien się ogarnąć , wszak samobójcą nie jest  😁 Po takim przejeździe nawet bym się nie zastanawiał . Fakt , na pewno na okrągło i równo a w razie czego ręka w górę i podziękować , ale próbować trzeba . Zwłaszcza że nie widać tu specjalnej skuchy. Troszkę popracuj nad dosiadem i skokami z kłusa z lekką ręką , to powinno troszkę ostudzić jego zapał na niepotrzebne atakowanie . ( nawet wysokie ze wskazówkami , wszak widać że możliwości ma )  😉 Pamiętaj też że na takim koniu  czym mocniej ciągniesz tym szybciej jedziesz.  🤣
xxagaxx, BlueHorse, no a co w przypadku gdyby powiedzmy taki Ludwiczak prowadził klinikę i brały by w niej udział osoby , które skakałyby ponad te 105 cm? Tzn. Na terenie waszego Wzj.

Ja widzę różnicę między zawodami , nawet towarzyskimi a parkurami otwartymi i dla mnie to inne imprezy.




Matko.... a czy na klinice ktos cos wygrywa?
Klami, przecież juz się na C odważyłaś.

120 to jeszcze taka wysokość, że nawet przy błędach, idzie się nie zabić. 130 mnie autentycznie przeraża jeszcze, choć po ostatnim weekendzie, wiem że da się 😉 Niby to 10cm, ale robi KOLOSALNĄ różnicę. Mój mózg chyba się na wyżej nie nada :P

xxagaxx, owszem. Siła rozpędu.  Zakonczylam rezygnacja w połowie, bo nie uniosłam. Dlatego się teraz na spokojnie zastanawiam.
No to pierwsze koty za płoty 😀
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 listopada 2016 21:27
Klami bardzo fajnie  🙂 Próbuj spokojnie to C a jak coś będzie nie tak, to tak jak pisał smok zawsze możesz zrezygnować. Mnie korciło jechać jak ostatnio byliśmy w Lesznie, ale odpuściłam do przyszłego roku. Muszę jeszcze popracować nad prowadzeniem mojej kasztanki. W domu zaczynam się ogarniać, ale na zawodach jeszcze jest za duży żywioł.
Ale próbować trzeba  🤣 130 to taka psychologiczna granica , potem już idzie  😁 Próbuj , masz N1 potem słabsze C potem coś mocniejszego , potem średnią rundę i jak będziesz gotowa to finał . Potem wplatasz 140 z pierwszego dnia ( bywa łatwiejsze ) potem drugiego a potem jak już zdobędziesz doświadczenie to GP  😁
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 listopada 2016 21:32
W zeszłym roku jechałam 130 ale na innych koniach i było ok. Po wjechaniu na parkur powiedziałam sobie jechałaś nie raz 125 a to tylko dziurka wyżej 😉 i poszło. Z nowym rokiem spróbuję.
może masz Smok10, racje, kiedyś 120 wydawało się kosmosem, ale coś czuje że mi do szczęścia będzie wystarczało przejechanie w ładnym stylu C klasy.

Ostatnio udało się nam to tak:


Ale widać, ze tripel mnie zabił 😀 Ile ja bym dała, żeby nie mieć takowych wizji xD

Constantia też tak próbowałam, u mnie jakos nie działa. Te 125 to dalej N :P Ale jak się w tryb zawodów wejdzie to jakoś łatwiej, my z Siwym dopiero odpalamy wrotki po przerwie 😉
Smok10,  no właśnie nie uniosłam tej próby i trochę mam wątpliwości teraz. N1 jechałam już nie jedno... z pucharkami kończąc. Z C spróbowałam się z tym parkur em co Aga powyżej wrzucila. Nie uniosłam.
A co do przesadnego rozledu do przeszkody to jest i tak lepiej, bo nie mamy już wpadek z cyklu jedna fula w szeregu na dwie, 4 fule na 22m czy lot sokoła z odbiciem kilometr przed przeszkodą.  A ja nie mogłam dosłownie nic....tylko błagać o życie w locie.

Constantia, dzięki.  No właśnie się zastanawiam. Pierwszego podejścia nie uniosłam zdecydowanie.
To kwestia psychiki . Magia C kl.  😁 😁 😁 Pojeździsz więcej wejdziesz na poziom C potem CC potem GP a potem C jeździsz dla rozprężenia albo dla zabawy  😁 😁 😁
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 listopada 2016 21:53
xxagaxx wizje to się zdarzają każdemu na początku. A wracając do tripla, to raz na zawodach trener powiedział żebym dobrze dojechała do właśnie takiej przeszkody, żeby odbicie wyszło tak pół metra przed. Tak się na tym zadaniu skupiam i co lepsze nawet mi wyszło, tylko że skończyłam o trzy przeszkody za wcześnie hahaha Były emocje.

Klami to, że raz nie wyszło, nie oznacza że znów nie wyjdzie. Trzeba sprawdzić  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 listopada 2016 22:04
Klami, bo się rzuciłaś na dokładności z rozgrywką... ten potrójny szereg naprawdę był zacny. Może zacznij od jakiegoś mniej hardkorowego :P
Klami, bo się rzuciłaś na dokładności z rozgrywką... ten potrójny szereg naprawdę był zacny. Może zacznij od jakiegoś mniej hardkorowego :P


Jak do niego dojeżdżałam to się modliłam, zeby pasowało xD

Rozgrywkę pojechaliśmy też na 0, ale powoli, bo ściganie to mi nie w głowie :P
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 listopada 2016 22:22
Strzyga no nie przewidzisz przy zapisie jak hardcorowy parkur będzie stał  😉
Zależy kto stawia i dla kogo.  😎 Są miejsca gdzie jeździsz C jak już masz konia na CC  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 listopada 2016 00:03
Constantia, ale jak tuptasz parkur to już raczej tak 😀
Faktycznie w tym C coś jest takiego,  że dla jeźdźców takich jak my,  jednego konia,  jest trudno. Ja mam dużego stresa wyjeżdżając na parkur. Fakt, że na poprzednim koniu jeździłam te 130/135,  ale to było w latach 2003-2007. Prehistoria. Inne parkury.
Tu moje ostatnie 130, oba z jedną zrzutką:


(C na dobre zaczęliśmy jeździć w sezonie halowym, chociaż debiutem było 130 w finale młodych koni na baltice)

Jeszcze dodam,  że to C,  które jechały xxagaxx i Klami musiało być trudne, bo było b dużo jak na regiony kasy do wygrania,  totalizator sportowy sponsorował ten konkurs.
jak tak piszecie, że to C takie straszne to aż się boje jechać w Lesznie za tydzien o.O.  Swoje pierwsze C jechałam niedawno na Wolicy, a tam nie jest za duza hala do tego wszystko stawiaja pod miare i powiem, ze poszło nam spoko w oba dni. Ale no kurde boje się tego C w Lesznie mimo iż lepsza hala do galopowania, szczególnie, że mam kobyłe, która ma krótką fule i do tego 163 cm zwrostu.

Fakt, że na codzień mam 3 konie do jazdy, ale na tej startuje tak wysokie konkursy. drugi mój koń w przyszłym roku zacznie LL'ki, a trzeci (nie mój) arab coś mi pewnie się na towarzyskich smignie w przyszłym roku.
Od roku mam śruby w kręgosłupie i o ile do niedawna było jeszcze dobrze, tak teraz mam sporą blokadę w lędźwiach i czuję to po każdym treningu... 🙁 Zaczęłam się nieco rzucać, nie umiem się rozluźnić siłą rzeczy. W przerwie od sezonu muszę te żelastwo wyciągnąć...

A nie przyszło Ci do głowy żeby Andrzeja-wiesz-którego poprosić? 😉 On nie tylko końmi się zajmuje przecież 😉 I już bardzo, bardzo różne przypadki wyprowadzał na prostkę. Jasne, że pewnych rzeczy nie da się doprowadzić do stanu sprzed wypadku (nikt nie jest cudotwórcą), ale część skutków można zneutralizować. Jeśli sama nie potrafisz się rozluźnić, to może odpowiedni masaż doprowadzi Twoje mięśnie do porządku, przynajmniej na jakiś czas. Łatwiej i efektywniej się trenuje, jak nic nie boli, sama sprawdzałam  😀 Najlepsi regularnie korzystają z takich usług - i między innymi dlatego mogą być najlepsi  😉

Ok, kończę offtop 😉
blackstones, wiesz co, patrząc na nasze sopockie parkury, trudnością C różni się bardzo od N. Jest zawsze sporo dłuższe, pojawiają się potrójne szeregi. Do tego stawiane pełnowymiarowo, więc oksery robią większe wrażenie 😉 O ile błąd w niższych klasach często jakoś tam udaje się koniowi uratować, tu za byle błąd raczej poniesiesz konsekwencje. Oczywiście dla jeźdźców objeżdżonych w CC, C nie będzie stanowiło problemu 😉 😉
w małej rundzie tez sa potrójne szeregi. Nie wiem trener mówi, że mam jechać do Leszna, że hala jest spoko i łatwiej będzie wygalopować zakrety, na wolicy jest cieżko wygalopować. Hala wąsa parkury ustawiają pełnowymiarowe. Dla nas problemem są linie od 5 fuli w góre (zawsze wtedy dokładamy jedną, ale nie wciskając na siłe, porpostu płynne galopując.

mi tez mówili ze N regionalne dość sporo różni się od Małej Rundy (ale ja nie widze jakoś różnicy, poprostu nie ma dragów pod przeszkodami)
U nas w N bywają potrójne szeregi, ale rzadko, a różnicy między regionalną N a MR nie zauważyłam jakiejś wielkiej 🙂 Ja bym się na Twoim miejscu nie zastanawiała, tym bardziej jak trener mówi "jedź".
Odnośnie Leszna byłam tam pierwszy raz ostatnio i byłam zaskoczona trudnością parkuru LL.
Były 2 krzywe linie, kąt 90% ,z odległością na 6,5 foule ( wiem,że taką linię można rozjechać inaczej żeby pasowało, ale praktycznie nikomu tam nie pasowało), były deski drugiego dnia ( bo nie zdjęto po DiM. Ja nigdy nie jechałam halówek, zawsze otwarte i nie ukrywam z parkurami łatwymi ( Wielka Lipa, MAchnice itp).
Niby tylko LL, ale ja miałam debiutanta i sie zaskoczyłam szczerze mówiąc.
Nie mniej galopuje się tam fajnie i jest gdzie, jedzie się bardzo fajnie.
Spoko na poprzednim JumpOffie nie było chyba przeszkody ustawionej prosto  🤔wirek:
naovika, a kto stawiał poprzednie jump offy? :P

blackstones, mi ostatnio trenerka powiedziała, ze jak nie zacznę jeździć to się nie nauczę. Jak mam się pozbyć stresu przed wysokością nie jeżdząc takich parkurów? Najwyżej zrezugnuję, albo będzie eliminacja. Życie. Jak koń przygotowany ty też, to trzeba nabierać doświadczenia, inaczej się łatwo nie zrobi 😉
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
30 listopada 2016 18:23
U nas w N i N1 też są potrójne szeregi, zwłaszcza na finałach pucharu czy mistrzostwach okręgu. W jednym parkurze potrójny i podwójny szereg też się trafia, więc ja również nie zauważyłam różnicy między N a MR. Swoje pierwsze 120 jeździłam w Lesznie i od razu jechałam N region i MR.
Nazwisko na K ... nie pamiętam niestety
naovika, a nie Rafalak? 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się