kącik skoków

Klami, jeszcze raz gratki za ten przejazd 🙂

Mi tak ładnie ten debiut w ŚR nie wyszedł, na usprawiedliwienie mam tylko to, że przed samymi zawodami miałam poważne problemy z dojechaniem do przeszkód na treningach i zastanawiałam się, czy w ogóle startować. Udało się przyzwoicie przejechać MR:
i  w miarę ok finał MR (125): 
Natomiast w ŚR złe wejście w potrójny szereg i za daleki odskok do oksera skutkowały aż 3 zrzutkami:
No nic, trzeba pracować i pracować i zdobywać doświadczenie.
Klami - super przejazd! Jak na moje amatorskie oko bardzo udany debiut! Mówi się że by utrzymać szczególnie początek poważniejszych startów powinno się raz startować "niżej" raz "wyżej". Coś w tym jest 🙂 Ja jeździłam konkursy do 135, z braku konia mam od prawie 2 lat przerwę ... ale młodziak się szykuje, zobaczymy co to będzie 🙂 łatwa nie jest, wszystko widzi ALE SKACZE 😀
Klami, Wow, gratulacje! Rispekt, naprawdę. On idzie jak zły i jeszcze wygląda, jakby mu to w ogóle trudności nie sprawiało. Ot, takie tam drążki sobie stoją.... Jest moc.

anai, No, no, siwy chyba mocno atakuje, co? Czy mi się wydaje. To 125 chyba mu przyszło dość łatwo. No a że zrzutki - co tam, każdemu się zdarza 🙂

W ogóle dziewczyny, ja was podziwiam. Wszystkich skaczących/kiedyś skaczących takie wysokości... My zaczęliśmy skakać raptem metr i na ostatnim treningu trochę mnie zblokowało - w ogóle nie byłam pewna czy chcę się znaleźć na drugiej stronie, a przeszkoda jeszcze wydała mi się 2 razy wyższa... ale mój koń nie wahał się ani chwili 😍 Ratował, pomagał, sam podjął decyzję. Zawody tuż-tuż  👀
anai, dzięki.

asiaj, dziękuję, będziemy starać się utrzymać formę.

Sankaritarina, dziękuję. Te przeszkody robią wrażenie straszne jak idę oglądać parkur. Z konia jak do nich galopuję i koń ciągnie w przeszkodę to odczucie jest już zdecydowanie przyjemniejsze, nie są wtedy takie straszne.
Wszystko przychodzi z czasem, też kiedyś przeżywałam metróweczki. Powoli powoli i nabierzesz pewności i chęci na większe loty. Grunt do chętny i pewny koń. Kiedy jakieś starty planujesz ?
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
21 lutego 2017 15:45
Te przeszkody robią wrażenie straszne jak idę oglądać parkur. Z konia jak do nich galopuję i koń ciągnie w przeszkodę to odczucie jest już zdecydowanie przyjemniejsze, nie są wtedy takie straszne.

O, to ja mam dokładnie odwrotnie. Z ziemi nie wyglądają strasznie, ale z każdą foulą rosną.  🤣
Lanka_Cathar, miałam taki etap do pewnej wysokości przeszkód. Niby patrząc z ziemi było spoko, ale w siodle brakowąło mi równowagi, pewności itp. i z konia trochę się bałam jak dojeżdżałam. Z tego też brało się dużo błędów spowodowanych chociażby wstrzymywaniem konia idącego w przeszkodę. Odczucia zmieniły mi się wraz z windowaniem drągów w górę i nabraniem pewności u mnie i konia. Teraz te wagoniki jak koło nich stoję i mogę się oprzeć barkami czy rozłożyć ręce na szerokość są eee...... przerażające. Natomiast jak do nich galopuję i czuję, że koń siedzi na zadzie i ciągnie do drągów silną wysoką fulą to czuję się o wiele pewniej i swobodniej niż jak oglądam te wagoniki z ziemi.
Klami, Plany na początek albo na koniec marca. Chyba raczej ten koniec. Opłaty muszę porobić, badania...
To jest niesamowite jak mój koń się zmienił przez ten czas. Coraz bardziej pewny, chętny - i to też dodaje pewności siebie, której mi jeszcze brakuje. No, ale pewność konia, to nie moja zasługa.

Lanka_Cathar, Ooo, to ja mam tak samo. Z ziemi niby nic, a potem nagle "łoł". 😀

Muszę zgarnąć jakiego fotografa co by się w skoku pooglądać...
Ja właśnie mam najgorzej jak chodzę, widzę jakie wagony mam skoczyć. Wtedy potrafię sobie jedną przeszkodę tak wkręcić, mówię sobie że jest straszna, ze potem faktycznie dojeżdżam do niej jak bezmózg :P

Myśmy na ZO nie pojechali, nie wykupiłam licencji, więc tylko  na niedzielę na regiony pojechaliśmy. Konisko trochę niewyżyte, nie mam ostatnio na nic czasu 🙁, ale wydaje mi się że było przyzwoicie:

xxagaxx, A ile Siwy ma lat?
Ty go sama robiłaś od młodziaka?
Perlica, Siwy za 5 dni skończy 15 😉. Gdzie tam, ja go poznałam 3 lata temu. Wcześniej sobie przełaził z rąk do rąk. Zaczynał u Laguny, był w treningu ujeżdżeniowym, ale niestety jego ruch i gorąca głowa niekoniecznie służyły w pracy, zaczął skakać, chyba jeszcze u Laguny. Potem był chwilę w treningu u Skrzyczyńskiego. Gdzieś po drodze został sprzedany, chodził chyba jakieś skoki, po czym wrócił do Laguny 😀 Ona miała go trochę ponad rok, kiedy wzięłam go od niej w dzierżawę i przyjechał do Gdańska 😀
Fajnie wyglądacie naprawdę  🙂
W sumie to mądre kupić konia doświadczonego, tylko że ja zawsze robię odwrotnie  😉
Perlica, kupować go nie planowałam, ale wyszło jak wyszło 😉 Siwy mi pasuje pod każdym względem, nigdy nie sądziłam ze będę w stanie przejechać C klasę. Jest bardzo gorący w głowie, rozprężalnia to droga przez mękę, ale na parkurze daje z siebie wszystko. Mnie niestety jeszcze wysokość przeraża i robię głupie rzeczy.  Ale jest o niebo łatwiej niż z młodym koniem, ja z trenerkę tylko pare rzeczy musiałyśmy wypracować, a koń generalnie wie co ma robić. Nawet jak coś spierniczę, to nie wpływa to tak na niego, jak na młodziaka który się w sumie uczy.
xxagaxx, ja całe życie jeżdżę na młodych i wszystkie konie na jakich startowałam zawsze były przeze mnie zajeżdżone i naskakane, więc hmm tego  😂 no  😁
Nie skakałam też nigdy na koniu profesorze, a najwyższy konkurs jaki jechałam to 110.
Co prawda moja klacz, która sprzedałam z poziomu 110, chodzi grzecznie pod dziewczynkami i przewozi je przez licencję czy 110, więc jestem dumna , jednak choć przez 1 sezon chciałabym postartować na profesorze, ale moich Gagatków nie planuje się pozbyć ,a na 3 konie mnie nie stać , chyba nawet bardziej czasowo niż finasowo, choć to ogromne koszty.
Jednak co profesor, to profesor.... Mnie jest czasem ciężko z tym moim koniem, ale mam co chciałam - nie mogłam znieść myśli, że chociaż nie spróbuję. Spróbowałam, jest fajnie, dogrywamy się, rozumiemy się i nie ma frustracji (choć nie wiem czy powinnam takie peany sadzić przed treningiem 😁 ).

xxagaxx, Ta Revolta takim małym światkiem... Laguna miała kiedyś takiego ciemnego siwka..... z revolty zdjęcia pamiętam. To jest on? 😀
Sankaritarina, bo do 110 to luzik od zajeżdżenia, ale od  120 to już jest trudniej,a szczególnie mi , bo mój koń nr 1 to niestety nie toleruje robienia zrzutek  🙁
Sankaritarina, no przypuszczam ze to ten sam 😉 Laguna jak widze po jej zdjęciach jeździła/zajmowała się wieloma końmi, ale chyba posiadała tylko jednego siwka - Tango.
Też mi się tak wydaje. 🙂 Jaki ten świat mały....

Ta, pochwaliłam dzień przed zachodem słońca, no i mam. Jak wy wychodzicie z tych "wewnętrznych blokad"? Mój koń fruwa, a ja to tak... niekoniecznie. -.-'

Perlica, Ja tam o 120 nawet nie marzę. 😁 Ba, do 110 daleko.
Sankaritarina, apetyt rośnie w miarę jedzenia 🙂 Ja kiedyś myślałam że 120 to niedoścignione marzenie, a C? No nigdy w zyciu. A widzisz
😀 Choć wiem, że przy moim trybie życia i ogarnięciu psychicznym, na C poprzestaniemy 😀
Sankaritarina, ja to zufany trener.
Ile mi postawi tyle skoczę, nawet 130 cm bez mrugnięcia okiem.
Sama .... to sie namyślam czy na pewno mam jechać na 90cm  😂

Ale jak już mam jechać caly parkur to jakoś mi mózg odejmuje nawet przy trenerze 😵 bo zaraz stres, że nie będzie pasować  🤔wirek: no ale ja z moim starszym złapałam drąga i zrobilismy fikołka  ponad rok temu i on to niestety pamięta, więc jest ostrożny jak nie pasuje lub jak chce go wcisnąć lub jak nie daj bóg zostawię samego na chwilkę  😁 więc mam gorzej, bo ine mogę popełniać błędów  😡
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
28 lutego 2017 11:34
Mam kilka pytań do kogoś kto jechał młode konie na Baltice. Mogę kogoś pomęczyć na PW? 👀
Mozii, uderzaj do forumowej anai, jechała 6 latki chyba.
Mozii, pytaj śmiało, jechaliśmy,tak jak xxagaxx napisała 6yo 🙂

Sankaritarina, podobnie jak Perlica, na treningach jak trenerka postawi szeregi z okserami 145 to jadę. Sama mam większą panikę, ale jak już skaczę, to jakoś idzie. Na parkurze nie mierzę przeszkód, zwracam uwagę tylko na zakręty i odległości. I na parkurze mam nastawienie zadaniowe, jakoś się nie boję. Na treningach mam większego stracha.Najwyżej w życiu skoczyłam na Dinie triplebar 160 cm wysoki, trener kazał, zbliżanie się do takiej przeszkody było przerażające, dwa razy taki skoczyłam i to było dawno temu 😉
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
01 marca 2017 11:41
anai, poszło PW  😀
Zaliczyliśmy dziś pierwsze skoki na zewnątrz, w dodatku na hackamore. Zdecydowanie lepiej wchodzi na rękę, bo nie uderzam przed przeszkodą w przeciwfazie wędzidłem po zębach :/ nie jest łatwo mieć wyjątkowo delikatnego w pysku konia.
My po weekendzie na hipo w Sopocie. Jedne z lepszych zawodów. Parkury dość wymagajace, widać naleciałości Cavaliady u anszego parkur majstra :P Z konie jestem jak zwykle dumna, gdyby jeździec jeszcze się troche bardziej ogarnął. Mam duuuży problem z rytmem w zakrętach, zwalniam i potem dodaje (w sumie głównie Siwy :P ) na wprost.

Sobotnie C
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
09 marca 2017 14:58
Młoda po okresie "czekania" na nią zaczęła szybko progresować i teraz to ona czeka na mnie 🙂 Jazdy o skoki zaczynają być bardzo przyjemne. Pierwsze dwa miesiące były wręcz rozpaczliwe momentami, bo miała swoje zdanie na każdy temat, także wolałam nie skakać. Od około 1,5 miesiąca jest spory progres, więc za dwa tygodnie tygodnie wybieramy się na pierwsze zawody. Filmik z wczorajszego treningu :

Jest jeszcze oczywiście sporo rzeczy do poprawy, ale jestem dobrej myśli 🙂
eterowa, fajnie, widać że na niej wrażenia to nie robi. Ja już cię chyba pytałam, ile ona ma w kłębie?
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
09 marca 2017 19:02
xxagaxx, 164 cm 😉 Ano skacze lekko i swobodnie, także jestem dobrej myśli. Eterowata historia - małopolski koń z rodowodem "chłopa zza stodoły" ^
Co do Etera, to jego psychika jest na tyle trudna, że po dwóch miesiącach przerwy od startów jest przerażony tymi wszystkimi strasznymi deskami, płotkami, murkami itd. dlatego nie robimy już treningów w domu, bo nie ma to najmniejszego sensu 😉 Trzy treningi poza domem w ostatnim czasie już zrobiły konkretną robotę, także działamy! Młoda z kolei jest bardzo odważna. Nie robią na niej wrażenia te wszystkie straszne, kolorowe rzeczy. 
deborah   koń by się uśmiał...
12 marca 2017 19:20
Choć skrupulatnie czytam to od dawna nie miałam się czym pochwalić.
mamy z CB wzloty i upadki niestety brak trenera nie wpływa dobrze na progres 😉

dziś wróciłam z konsultacji skokowych z Rudigerem Wassibauerem. Zmotywowana uśmiechnięta i zadowolona.

Mam niesamowitego konia!








deborah, bardzo fajnie, szczególnie ten 2 parkur, super. (no i zazdroszczę samego udziału w konsultacjach).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się