własna przydomowa stajnia

Orzeszkowa widziałam niejedno ogrodzenie ze sznurka od snopowiązalki... i konie spacerujące sobie po ulicy poza takimi ogrodzeniami też widziałam  😉

Jako element wizualny taki sznurek - jako tani odpad jest OK
Jako podstawowe zabezpieczenie z pewnością jest raczej marnym pomysłem  😉
Ja mam takie ogrodzenie jak opisała slojma - z tym, że nie bawię się w owijanie drutu, tylko dodatkowo sznurek. Co roku na wiosnę go wymieniam i tyle. Wytrzymalsza opcja niż tzw. plecionki oraz taśmy do pastucha.
Siatka leśna jest ok jeśli się ma stajnię poza tzw. "bezludziem" czy "ciężkim zadupiem" - u nas postała 1,5 roku i zdemolowały ją leśne zwierzęta to raz, dwa ślepy mimo dodatkowego ogrodzenia pastuchem też się wkomponował w ową siatkę.  Ostatnio widziałam jak stadko jeleni przebiegło się po takim ogrodzeniu (u nas tylko pozrywały druty - z siatki nie było za bardzo co zbierać).
Edit. No i przy ogrodzeniu najważniejszy porządny pastuch a nie taki "byle pykał", moje konie nawet przez leżący na ziemi sznurek już nie przechodzą 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
21 stycznia 2014 14:09
Zielona_stajnia- ja owinęłam sznurkiem drut by był w moim mniemaniu bardziej widoczny dla koni.  😉
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg1986397#msg1986397 date=1390307822]
sznurek od snopowiązałki jest równie "mocny" i odporny na promienie UV jak taśma budowlana
Powisi miesiąc - dwa , taki lepszy to ze 3 - 4 miesiące wytrzyma, po czym się rozpadnie...
Piszę to na podstawie:
a) własnych doświadczeń
b) skończonych studiów

[/quote]

a jak konie (szczególnie kuce i źrebaki) pieknie skaczą "szczupakiem" miedzy takimi sznurkami! (nawet jak są co 20 cm)
oj dobrze znamy stajnie gdzie był "system sznurek" co? 😀

efektem było zerwanie (czy tam nie przedłużenie)dzierżawy na łąki od lasu bo konie ciągle byly znajdowane w lesie w młodnikach ;]  -nie róbcie tego;]

jedynym który potrafi stać na prowizorkach, sznurkach, przewróconych płotach to chyba nasz OGIER (SP) 😀 ogrodzenie jest święte, nawet jak się przewróci 😉
dla kontrastu kuc (kn),juz wałach, na którego nie ma ogrodzenia - siatki 160 skacze, a drewniane rozwala i skacze, lub przeciska się pod (co idzie najciężej bo szerszy niż wyższy), inna kucka taranowała ... była tak samo skuteczna - wiedząc gdzie słaba belka nawet nie szla do wyjscia- robiła je sama...

sznurki utleniają się bardzo szybko. mielismy poprzywiązywane nimi drągi do słupków, dodatkowo miedzy belkami (kuca uciekinier) - po paru tyg/mies. , kazde wyprowadzanie konia było połączone z wymienianiem sznurków, które się utleniały i rozpadały. głupiego robota i nadal kuco-nieodporne

najtrwalsza (i najbardziej chroniąca przed ucieczką + dziką zwierzyną, psami itd) jest chyba siatka lesna, na betonowych lub ewentualnie grubych i gleboko wbitych słupach drewnianych- najlepiej dębowych (trwałość w czasie i twardość), bo siatka jest doskonała do drapania jak gryzą robale...  wiec system doskonały (tak w koncu zrobiliśmy, bo naprawa tego to jednak problem) to choć 1 rząd prądu 50 cm przed siatką zabezpieczający przed jej wypychaniem...
Sznurek od snopowiązałki to średni pomysł na ogrodzenie. Taśma budowlana też. Ja mam taśmę tą biała i kolorową plecionkę ,a słupki zrobione z drewnianych palików takich grubszych. Chyba z olchy. Są fajne bo trwałe w porównaniu do brzozy lub sosny.

Ja znowu po marudzę o pogodzie. Puki co na termometrze - 12. ;/ Zapowiadają odczuwalną do -20. Przy jakich temperaturach derkujecie konie ?
u nas - 4 było w dzień, ale odczuwałam jak - 50 ;/, przemrozilam sie strasznie (zalawiawialam sprawy w miescie, podjechałam zmienić derke i odmroziłam rece (bo po co na chwile rękawiczki...
a derka przemoknięta jak  flak, stara caball, mimo impregnacji. jednak hansboo niezawodne...
wlasnie - zakladam teraz plandeke duzemu.
koniki mają kule lodowe na kłodzie ale pod ciepło, duzy na krótkie futerko - tak nie zadziała. wiec dere ma (plandeke).
wczoraj padał zamarzający deszcz. oczywiście się nie chowały jak widac po soplach na grzywach i futrze kn.
a wiaty są dwie i stajenka ;] oryginalne kn nie potrzebuja widać, a mentalny zachowuje sie jak one... więc plandeką wyrównuje szanse.
i chyba dobrze mu, bo nie daje jej ściągać - jak nie ide z drugą derką to ucieka jak zaczynam przy tej na grzbiecie grzebać ;] (jak jest ciepło to tak nie robi - zwiewa jak chce załozyć, jak zimno to przylatuje jak ide z derą i stoi jak ciele przy zakładaniu... mądre zwierze
😉))

edit:

macie moze jakieś sprawdzone impregnaty? (i do prania bo widzialam takie odświeżające właściwości i takie nadające?)
najlepiej tańsze,a skuteczne jak nikwax?
horse_art, gaga chyba ostatnio podawała jakiś sprawdzony impregnat.
Kochani, PILNA SPRAWA!
Właśnie mój pies znalazł w rowie leśnym SARNĘ - ma chyba problem z tylnymi nóżkami, żadnych ran nie widzę.
Wzięłam ją do piwnicy bo póki co to jedyne miejsce gdzie może mieć spokój. Cały czas starałam się żeby głowę miała zakrytą żeby się tak nie denerwowała.
O 9 dzwonie do weterynarza zaprzyjaźnionego co dalej.
Niestety ani facetowi z koła łowieckiego ani do innych wetów nie mam zaufania.

Czy ktoś ratował kiedyś SARNĘ? Co one jedzą prócz siana - choć nie wiem czy cos tknie ze względu na stres oraz jak długo pożyje... coś musi jej być jak się podnieść z ziemi nie mogła - to nie jest maleństwo.
Ledwo doniosłam to 30kg do domu....
POMOCY!

Przepraszam że w tym wątku ale nie wiem czy mogę założyć oddzielny - jak coś proszę modów o wydzielenie bo piszę na szybko w nerwach.
Sarny mają podobne menu jak konie . Możesz spokojnie dać jej sianka do jedzenia. Nie wiem czy będziesz mogła ją zatrzymać aby się nią opiekować, widziałam kiedyś że są takie specjalne ośrodki dla takich zwierząt aby mogły spokojnie wyzdrowieć i wrócić na wolność.
Pamiętaj też o wściekliźnie.
Cobrinha  my mieliśmy sarne w stajni na Szklarni( podchodzi pod Parki Krajobrazowe także z prawem problemów nie było)  , jej matka prawdopodobnie zginęła , karmiliśmy ją mlekiem , ale TYLKO KOZIM
od krowiego mleka sarny zdychają ;(  , jak już troche podrosła to jadła to co konie , siano i owies  , i platki kukurydziane 🙂 taki do mleka , niestety włożyła łepek do paśnika i nie mogła wyjąć , przekręcając skręciła kark [*]
Pamiętaj też o wściekliźnie.
Wiem, wiem... dlatego do stajni nie ryzykuje jej za dnia wstawić. Leży w pustym pomieszczeniu w piwnicy.
Niestety u mnie w okolicy tylko myśliwi... a wiadomo jak się zgłoszenie skończy.
Swoją drogą ciężka bardzo. Dałam odrobinę siana ale nie tknie - na pewno zestesowana
W Małopolsce gdzies powstała, i bede dzwonić, ale muszę pierw ją oglądnąć co jej jest.
Cobrinha dlaczego ją zabrałaś z lasu? Nie mogła chodzić?
Sarny często zostawiają potomstwo na całe dnie... ale do nich wracają...
Możliwe, że siana jeszcze nie je - prędzej mleka potrzebuje. Szukaj koziego...
Ale Cobrinha napisała przecież, że
coś musi jej być jak się podnieść z ziemi nie mogła - to nie jest maleństwo.
Ledwo doniosłam to 30kg do domu....
POMOCY!


Więc to nie jest żadne maleństwo, które powinno pić mleko, albo zostawiła je mama  🙂
Spróbuj skontaktować się z tymi ludźmi, bo nie możesz zostawić tej sarenki w domu. Takie mamy prawo.
http://dzikaklinika.com/opieka-nad-dzikim-zwierzeciem/
Puma umiem czytać 🙂 podałam tylko nasz przypadek , i napisałam  że jak podrosła to dostawała  siano  owies i płatki , chociaż mleko też piła ale już nie z butelki

Corbhina  może spróbuj jej trochę rozgrzać nogi, jest bardzo zimno może dostała  (samochodem) albo coś lub poprostu coś się stało że lazała na ziemi długo i przemarzła a jak nie to może ocoś z dolnymi kręgami w kręgosłupie . taki przypadek też miałam  , przed nami jak jechaliśmy z mężem sarna wyleciała na droge i się poślizgneła , też w zimie , ( tak widać było po śladach) bo na własne oczy tego nie widzieliśmy tylko ten samochód , sarna była mała ,  miała coś z nogami , ale oprócz tego coś z głową chyba , ciekła jej krew z nosa i oczu ;( niestety nie przeżyła
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg1987237#msg1987237 date=1390375712]
Cobrinha dlaczego ją zabrałaś z lasu? Nie mogła chodzić?[/quote]
Gaga, wiem to dobrze. Małej mym nie ruszała, ta jest alb młoda albo dorosła - ma pełne gabaryty. Wstać nie mgła - zamarzłaby tam jeśli nic by jej nie zagryzło.
Dorcysia, nie można przetrzymywać zdrowych osobników 😉 trzyma się do wyleczenia...
jak nic nie wymyślę, to tam zadzwonię - najpierw muszę ją na spokojnie oglądnąć nim gdzieś zadzwonie.
Aaa , zrozumiałam, że młoda (w znaczeniu bardzo młoda) to rzeczywiście z mlekiem wyskoczyłam jak Filip  😉
heh na tyle chyba jestem obyta ze wsią 😉 że wiem, że maluchów się nie zabiera.
Zaraz lecę do sąsiada po kostkę słomy, wyszykuję jej miejsce do leżenia w kącie w piwnicy bo teraz leży bida na środku jak ką położyłam, i muszę oglądnąć ją z grubsza. Teraz to już przynajmniej nie płacze z przerażenia, bo jak ją z rowu ściągałam, to płakała jak dziecko 🙁
Sprawdź czy ma czucie w tylnych nogach, bo jak nie to wzywaj szybko kogoś do eutanazji. Wet Ci nie uśpi, bo to dzikie zwierze, które jest własnością Państwa i będziesz musiała zadzwonić do myśliwego, żeby zastrzelił.
Cobrinha,
na stronie WWFu można pobrać listę z danymi ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt. Może w nich coś Ci poradzą?
http://zwolnij.wwf.pl/5,Mozesz-pomoc.html  (trzeci żółty link od gory)

powodzenia🙂


Oględziny zrobione - prócz tego że trochę chuda to nic nie wymacałam, podniosła się więc tyle dobrze.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 stycznia 2014 10:23
Cobrinha ale śliczna  😉

widać, że się boi i szuka bezpieczeństwa w rogu  😉

co z nią zrobisz jak dojdzie do siebie?
Boi się a do rogu musiałam ją zaciągnąć bo przy mnie kroku nie postawiła... ale z racji tego że była mokra po leżeniu w  rowie, mama ją wycierała szmatą dla rozgrzania, i ewidentnie jej się to podobało 🙂
Jak się poczuje lepiej, to wypuścimy.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 stycznia 2014 10:29
mieszkasz przy lesie?

może Cię będzie odwiedzać  😉
Tak, większość działki mam otoczoną lasem 🙂
Tu saren jest sporo, zapuszczają się nawet pod same okna domu.
Radzę szybko odtransportować do specjalnego ośrodka dla dzikusów, zanim nie zdechnie ze stresu. Tak, tak, nie wygląda...
Ponadto NIE WOLNO PRZETRZYMYWAĆ żadnych dzikich zwierząt ludziom.
pokemon ma rację - sarna może paśc ze stresu niestety

a strzemionko co post przebija samą siebie  😂 taa, sarenka będzie przychodziła po różowej tęczy  😉
nie dziw się, że nikt Cię na poważnie nie bierze
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 stycznia 2014 10:58
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg1987467#msg1987467 date=1390387883]

a strzemionko co post przebija samą siebie  😂 taa, sarenka będzie przychodziła po różowej tęczy  😉
nie dziw się, że nikt Cię na poważnie nie bierze
[/quote]


_Gaga uważasz się za poważną, dorosłą osobę a czasami takimi głupimi (bo mądre ani wnoszące coś do tematu one nie są) tekstami uważam Cię za głupka.

Już kiedyś pisałam - rozumiem i szanuję Ciebie jak i inne osoby na tym forum. Mogę się z nimi nie zgadzać ale NIGDY się do nich nie przyczepiam.

A Ty robisz to namiętnie i nałogowo.

Nie wiem co chcesz osiągnąć? Znalazłaś sobie "biedne", naiwne strzemionko, z którego robisz kozła ofiarnego.

Po co?

Jakby nie było to trochę nie przyzwoite. I skoro jesteś taka lepsza i ważniejsza ode mnie to dlaczego zniżasz się do mojego poziomu takimi postami?

🤔wirek:
Strzemionko nie tylko ja się Ciebie "czepiam" na re-volcie
Zobacz sobie ostatnie posty w temacie dziwnych ogłoszeń chociażby

Piszesz tyle o budowie stajni, narzeczonym, etc a Twoje wypowiedzi czasem są zwyczajnie infantylne
Jeśli masz niewiele lat - napisz - a wszyscy przestaniemy się czepiać
Jesli jesteś dorosła, to czytaj zanim coś wyślesz...

i przestań pisać o mojej "wielkiej wyższosci" bo to już totalna bzdura...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się