własna przydomowa stajnia

strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
21 października 2014 22:28
to jak w końcu? Gotuje się czy tylko zalewa wodą?
[url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,19013.msg1976655.html#msg1976655]na tej stronie[/url] jest o tym mowa
na wykładach z żywienia przekonywali, że należy mielić i zalewać wrzątkiem na bieżąco, nie dopuszczać aby wilgotniało i zatęchło (uwalnia się wtedy kwas pruski).
Niemielone gotować. Nie mielić na zapas (także dlatego, że bardziej chłonie wilgoć i wytwarza związki trujące)
Nie kupować z niepewnego źródła, w którym mogło być nieodpowiednio przechowywane 🙂 (tylko jak te źródło sprawdzić)
Przechowywać w suchym miejscu... to z moich notatek
Są tam jeszcze jakieś inne bazgroły, ale najważniejsze to, co powyżej 🙂
na wykładach z żywienia przekonywali, że należy mielić i zalewać wrzątkiem na bieżąco
Wypraktykowane przez lata: jak to ma być dodatek, to najłatwiej po prostu zmielić drobno w młynku do kawy. Zalewanie i gotowanie wówczas zbędne.
rollnick, powodzenia przy kilku koniach
Ponadto jak już wielokrotnie wspominano w wielu wątkach na forum - mielenie nie eliminuje z siemienia trujących związków cyjanku. Podawanie suchego jako dodatek po latach wyjdzie - w kopytach, w jakości włosa...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 października 2014 07:03
a z całego też zrobi się glut?
Czyli lepiej mielić?
Nie, z całego zalanego wrzątkiem glut się praktycznie nie robi (znaczy taki mikro)
Lepiej mielić
_Gaga, jak się nie robi? ja gotuję i glut jest konkretny 😉
Z koleżanką na spółkę kupiłyśmy młynek za 40 złotych i mielimy sobie siemie dla 5 koni. Mielone bardziej się gluci i mogę dodawać go mniej, niż całego. Tzn nie o oszczednosci siemienia tu chodzi, raczej o mlynek, aby sie nie przegrzewał 😉
cale siemie tez sie fajnie gluci, ale dla uzyskania takiego efektu gluta trzeba dosc dlugo gotowac.
No i co do podtruwania, to mam takie samo zdanie jak Gaga, niby od razu nic sie nie wydarzy, ale po latach moze cos wyleźć z konia.
Co mozna wyeliminowac, to trzeba i tyle 😉
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2206632#msg2206632 date=1413958916]
Nie, z całego zalanego wrzątkiem glut się praktycznie nie robi (znaczy taki mikro)
Lepiej mielić
[/quote]

A u mnie robi, tyle, że całe to ja gotuję, a mielone zalewam 😉
Glut porównywalny
Cobrihna, Liściu, właśnie o tym Gaga napisała. Pełny zalany wrzątkiem sie tak nie zgluci, jak mielony. Mielony sie gluci tak, jak pełny po gotowaniu... ufffff....
Megane, aa to już wszystko jasne :kwiatek:
Tak rano jeszcze nie pracuje mi wszytsko jak powinno🙂
jak chce gluta to też gotuje (cały) - i wydaje mi się, ze ma lepsze wlasciwosci poslizgowe.
tylko uwaga - na mieszanie mielonego z paszą - moze zrobić się twardy bezoar (koniom to nie wiem - ale mi po zmieszaiu z otrębami (?)się zrobił i zalegał na żołądku(i to chyba taki zaparzony) ;/)

gaga, w jakim sensie podawanie calego świeżego wyjdzie?


w mieszankach paszowych jest cały, świeży trują nam konie? 😉
U mnie dziś od ranna (w nocy też) pogoda do bani. Albo pada albo lekko kropi - szaro zimno i psa z kulawą nogą człek by nie wyrzucił.
Biedne moje osiołki sępia pod stajnią, chowając się za jedną ze ścian która przed wiatrem trochę osłania i deszczem.
Walczę z sobą by im derek nie przywdziać, choć w ich wypadku to tak nie do końca się sprawdza, bo wcale nie doceniają tego i za chwilę próbują je z siebie nawzajem ściągać.
Tak przynajmniej robiły w zeszłym roku, gdzie Klusek w tej dziedzinie okazał się mistrzem  😂
Teoretycznie pod koniec tygodnia ma się poprawić więc póki co nie męczę ich tymi wdziankami, tym bardziej że jak pomyślę, że miałby się uwalić w sam środek błota w nich to mi słabo - ani tego gdzie wysuszyć ani wyczyścić hehe :P
Horse_art, zboża w paszach to co innego, sa poddawane obróbce, aby dłużej zachowywały dobrą jakość. Inaczej owies w mieszankach byłby bezwartosciowy, bo gniecenie kiedy sie nie spasa na bieżąco tez jest bez sensu, bo sie wszystko z niego ulatnia (no moze prawie wszystko) a jednak kupujemy muesli i na worku jest okres do spozycia po odpieczetowaniu worka dluzszy niz 2-3 dni 😉
horse_art, w takim, że po kilku - kilkunastu latach mogą np. totalnie posypać się kopyta
W mieszankach paszowych siemię często jest ekstrudowane.

Szczerze nie specjalnie rozumiem sposób tworzenia bezoaru z siemienia mielonego... toć toto po zalaniu wrzątkiem robi się na prawdę glutowate..
a.. ekstrudowane rozumiem. tylko czy po takich obróbakch (to termiczne takze prawda?) tak zborza nei sa pobawione juz wiekszści witamin itd? no jak gotowane warzywa....

_Gaga, tez neiwiem jak. zmieliłam siemie, zalalam wrzadkiem, wymierzałam z płatkami, otrębami i czymś tam do smaku, zrobiła się dość gęsta papa (czyli jakby dodać np do gniecionego owsa itd... - ze nie sam glut, ale z czyms absorbującym)
no i za jakiś czas zaczął mnie straszliwe boleć brzuch. masakra... myślałam że umre. ze mi wrzód do trzustki sperforował cyz coś...
w sprowokowanych wymiotach ukazał się (i to wyłącznie) - twardy bezoar wielkości szyszki z tej mojej mieszanki. w jelita nie mogło przejśc - za duze, a gniotło strasznie. a mialo być oczyszczające... konie nie mają jak wymiotowac...
nie dodaje nawet  gluta do paszy już....  wylacznie gotowany - sam. (no dobra i czasem garstke suchego do mieszanki...)
tylko konie coś jeść tego nie chcą zbyt... - jakies sposoby? :P
horse_art, wręcz przeciwnie zboża ekstrudowane są lepiej przyswajalne i nei tylko nie tracą , ale i zyskują wartość odzywczą...
Mam zamiar wymalować ściany w boksach. Kreda i wapno odpada bo straszliwie brudzi (bieli) wszystko w około.
Czy ktoś ma jakiś pomysł lepszy niż umycie ścian i emulsja ?
_Gaga, wlasnei zielona stajnia o tym zabiegu mi pisała w kontekscie tuczenia - ale nie wiedzialam ze wtedy sie lepeij przyswaja, tylko odebrałam że jęczmień i pszenice trzeba z powodu wyeliminowania zagrozenia zdrowotnego czy coś...
ciemna masa w temacie jestem...uuj ciemna.

a można w domowych warunkach przeprowadzić? jakei to zabiegi ? -cisnienie + temperatura? jakie?
horse_art, jak sięma w domu ekstruder to można 😁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 października 2014 10:53
moje raczej nie zjedzą bez owsa. Kiedyś pamiętam gotowałam siemię mielone bo babci zostało (już kupione) i glut był niezły, łyżka stawała  🙄
_Gaga, mam garnki ciśnieniowe :P
no dobra, czas pogoooglowac co to za proces:P


strzemionko, o wlasnie ..i takie ryzykowne z paszą...jak już to tylko takie prawie do picia... jakby kon dostal takich bóli jak ja wtedy... a konie zwymiotowac nie mogą ;/ - tzn to moja zdanie po przypadku na sobie oczywiscie..
Jak łyżka stawała, to za gęste 😉
Ja robie gluta, wsypuje do niego po kilkunastu minutach pełny owies (nie gnieciony) mieszam, zasypuje cienka warstwą otrąb i zostawiam do zaparzenia.
I teraz tak, co kto lubi... mi zalezy na glucie, czyli na sluzie, aby lagodzil i okrywal uklad pokarmowy, na wartosci odzywczej z siemienia mi nie zalezy juz tak bardzo, tzn na witaminach, bialku itp. Wazny sluz i tłuszcz (witaminy dodaje i tak osobno) wiec jak cos sie tam wygotuje, to pikuś 😉 konie ładne i lśniące.
owies ma w łusce też duzo śluzu, wsypujac do gluta owies gnieciony, tracimy glutowatosc, bo owies gnieciony mocno wchłania. Kiedys zrobilam z gniecionym to faktycznie balam sie to podac, bo sie robila ciezka bryla, ktora stracila wlasciwosci sluzowe/osłonowe.
Otreby dodaje tylko po to, aby przykryc mieszanke i ew skleic troszke bardziej całą mieszaninę.

Horse_art, tez kiedys jadlam siemie, ale staralam  sie całą zupkę zrobić dość wodnistą aby sie nie zapchac 😉
Mam zamiar wymalować ściany w boksach. Kreda i wapno odpada bo straszliwie brudzi (bieli) wszystko w około.
Czy ktoś ma jakiś pomysł lepszy niż umycie ścian i emulsja ?
Ja niestety nie znalazłam lepszego wyjścia ale nie myłam ścian a je porządnie omiotłam 😀 i pomalowaliśmy emulsją  :kwiatek:
Liściu, ja mam ogrodzenie zrobione z drutu na przemian ze sznurkiem.Mam tak 5 poziomów.
Poszukam gdzieś zdjęcia.Super się sprawdza tylko że sznurek raz w sezonie (przed zimą) musze wymieniać bo parcieje i pęka na całej długosci a koń naprawdę źle widzi drut .Plecionkę troszkę lepiej ale i tak ta pomarańczowa nie rzuca się tak w oczy bo po kilku miesiącach poprostu traci kolor.
Wykorzystuję sznurek po rozwijaniu balotów i kostek.
Ja niestety nie znalazłam lepszego wyjścia ale nie myłam ścian a je porządnie omiotłam 😀 i pomalowaliśmy emulsją  :kwiatek:
Miała zamiar tak zrobić, ale jakoś się obawiam, że zrobi mi się grzyb pod tym mimo, że stajnia angielska, więc znowu malowałam wapnem 😉
Wapnowanie jest porządane, a to, ze brudzi... trudno, dobrze, ze z koni i ubran dobrze schodzi 😉 ja bym w stajni nie zmieniala farby na emulsje, czy olejna. Ew w ciagach komunikacyjnych mozna pomalowac czyms niebrudzącym.
Ja chciałam przemalować tylko dlatego, że łatwiej stajnie utrzymać w czystości bo tak przyjechać można szmatą po ścianie i zmyć brud a w przypadku wapna niestety nie i trzeba malować od nowa.
😀iabeł:
Ja dodaje wapno do emulsji. Mam dwa w jednym 😀
Prawda że się wyciera szybciej ale jednak lepiej kryje z emulsja.
Nie malowałam angielskiej a staroniemiecką 😉 z kamienia.
Mam jeden box drewniany i grzyba tam ni ma (3 ściany drewniane -jedna kamienna)
A jak będzie w angielskiej to jeszcze nie wiem - buduje się .Narazie nie myślę czym bedę malować bo skupiamy się na produkcji desek 😀
Jak skończymu wrzucę jakieś fotki 😀
jak jest grzyb, to moe warto odgrzybić najpierw?
mialam taką murowaną altake (jak ze 2 duze boksy - 20 pare metrów calosc😉 ). z cegły chyba, otynkowana, od srodka kilka warst farby ktorej i tak nie bylo widac spod czarnego ociekającego grzyba...  fuj! i jeszcze mokra piwnica ze smieciami - wejscie ze srodka pokoju.
mycie karherem az pozlazily te farby (do ktorejs warstwy) i potem srodek na grzyby rozpylony. i malowanie jakas najtansza (nie polecam -wcale taio ie wychodzi jak trzeba x razy malowac) emulsja akrylowa. juz z 10 lat, stoi, nie ogrzewane, oka pootwierane czesto - i nic dalej bielutko....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się