własna przydomowa stajnia

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
25 stycznia 2015 13:47
Kurde, a u nas ani grama śniegu  🤔 .
Aleks, no co Ty. U Nas śnieg od kilku dobrych dni i mróz. Co prawda jest go ze 4 cm 😀 ale jest.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
25 stycznia 2015 16:46
Angela - tutaj, że tak powiem było całkiem nieźle, może śniegu brak i na plusie ( no takie niedobitki sprzed paru dobrych dni, ale to nie liczy się, stopniało wszystko w dziurach tylko coś tam błyska ) i było by ok bo już plac się do jazdy fajny zrobił i coś tam w kierunku  tzw systematycznej pracy zaczęliśmy dryfować, do dziś w zasadzie. Jeszcze wczoraj plac użytkowałam dość intensywnie, ale w nocy przymroziło na tyle mocno że ... znowu mam grudę i dupa ... a śniegiem nie sypnęło. Niby, przynajmniej w moim regionie, mamy się nie spodziewać nagłego powrotu zimy, dlatego ja już na tę wiosnę czekam. Jak ma być jak teraz to sobie znowu przerwę zrobić muszę od przyjemności, a już się w robotę wkręciłam  🏇
U mnie nadal temperatura na plusie i nic nie zapowiada zmian.
Obie baby mają nadmiar energii w tyłkach, ale od paru dni coś tam z nimi robię i parę spuszczam. Powinno być dobrze.
Mam takie pytanie, nawet nie wiem czy w dobrym wątku piszę:P Zwracam się głównie do osób, które mają konie w swoich stajniach " przydomowych , wolno wybiegowych " zwłaszcza zimą gdy nie ma możliwości zamknięcia koni nigdzie w boksach . Jak radzicie sobie z wystrzałami sylwestrowymi ? Wiem, że to nie pora żeby o to pytać, ale właśnie planuję stawiać wiatkę przy domu , gdzie będę trzymać dwa koniki i od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju ta sprawa. Budowa boksów jest w planie co prawda, żeby była możliwość zamykania koni jak gdzieś pojedziemy np . ale to dopiero w przyszłości. Narazie chce żeby były w wiacie z możliwością łażenia 24 h i myślę że nawet w zimę jest to dobre rozwiązanie, tylko martwię się o tego sylwestra, bo konie nie byłyby na odludziu ale w środku wioski. A jak wiadomo ludzie na wioskach...ostro imprezują !  😀
aneta   foto by Tynka
03 lutego 2015 16:10
Klaudia u mnie jest dokładnie taka sytuacja jaką opisujesz. Rok w rok odkąd mam konie przy sobie, sylwestra spędzamy w domu🙂 Ja pół godziny przed godziną" zero" idę do nich, zakładam kantary i biorę je na uwiązy ( przy zawrotnej ilości sztuk 2 to nie problem🙂 i sobie spacerujemy, obserwujemy kolorowe niebo. Mąż w tym czasie sprawdza obejście( sąsiedzi lubią petardy). Po całej kulminacji wracamy do domu, składamy sobie życzenia. Może to i smutne ale nie mogłabym się bawić spokojnie z myślą, że są tam same. Zamknięcie w wiacie( bo jest taka możliwość) też nie wchodzi w grę. Za to odbijamy sobie w karnawał więc nie muszę żyć aż tak ascetycznie do końca🙂
Ja co prawda nie mam wiaty, tylko angielskie boksy, również w centrum wsi niestety. Przed północą zamykam górę boksów, żeby petarda nie zawieruszyła się tam czasem, bo niestety najbliżsi sąsiedzi mocno strzelają, blisko boksów. Poza tym, jestem w domu, pilnuję, po pierwsze koni, ale też stodoły- nie chciałabym petardy w siane czy słomie, brr.. Tak więc chyba tylko być na miejscu, pilnować, moje konie strzałów się nie boją, bardziej chodzi mi o ryzyko pożaru. Może uda Ci się postawić wiatę tyłem do wsi, przodem do najspokojniejszej strony? Wyjazdy sylwestrowego nie wyobrażam sobie niestety, ale mam stajnie naprawdę blisko imprezowiczów.  🙁
ja w czerwcu zeszłego roku kupilam konie to jako zupełne nówki nie miałam pojęcia jak sie zachowają. Dzien lub dwa przed sylwestrem zaczeły się pojedyncze strzały , młoda sie nie bała, stara wariowała , w noc sylwestrową zostawiłam otwarte boksy derki na dupska , siano w kazdym rogu padoczku i poszłam sie bawic do sasiadow.
O 12 przyszłam , stara biegała młoda obserwowała niebo. Ogolnie wolałam zeby stresowo pobiegała 10 minut niz rzucała sie w drewnianym boksie i rozwaliła go :P
Sąsiedzi mili i lubią moje konie , strzelali tak by nic nie wpadało mi  na lakę 🙂

edit. przecinki 😉
wystarczy je wczesniej przyzwyczaić. Dziwie  się, że nikomu to nie przyszło do głowy. Na rekonstrukcjach sa dziesiatki i setki koni i nic sie nie dzieje. Zwyczajnych koni.
aneta   foto by Tynka
03 lutego 2015 18:41
A w jaki sposób je przyzwyczaić? Jakiś pomysł?
Oglądałam kiedyś dokument dotyczący koni biorących udział w różnego rodzaju rekonstrukcjach bitewnych. Właściciel opowiadał jak przyzwyczajał  konie do pirotechniki puszczając petardy w czasie zadawania posiłków. Nie wiem czy chciałabym narażać moich podopiecznych na coś takiego.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
03 lutego 2015 19:39
A w jaki sposób je przyzwyczaić? Jakiś pomysł?


zapewne częste puszczanie ich przy koniach 😉 W tym wypadku raczej nie sprawdzi się naturalsowa metoda "jeżdżenia" petardą po całym ciele (broń Boże jeszcze odpaloną  :hihi🙂

Hmmm...... jak przyzwyczaić.....? Nie przejmować się 😉
Procedura przyzwyczajania konia do jakiegokolwiek bodźca jest, no.... podobna. Praktycznie ta sama. Przynajmniej dla mnie. Polegająca na stopniowym zapoznawaniu konia ze "straszną rzeczą" (z uwzględnieniem reakcji tegoż konia, dnia, nastroju etc). Można konia przyzwyczaić np. do wystrzałów z armaty, do galopowania z wielką i łopoczącą flagą jakiegoś rycerskiego królestwa, do wypuszczania strzał z łuku, z grzbietu konia, do tłumów - jeśli mowa o koniach policyjnych....
Nie każdy koń się nadaje na takie praktyki - jeden się spala, innemu się szybko "styki przepalają" i może być niebezpieczny, z innym można "pińćset" razy przechodzić obok jednego i tego samego, nie wiem, kosza na śmieci, a on i tak będzie się nakręcał, ale myślę, że to wcale nie jest tak, że wszystkie konie takie są i trzeba te nasze konie wsadzić do dźwiękoszczelnych boksów i zamknąć na 4 spusty.

Moje wprawdzie na Sylwestra są zamykane w boksach, ale od paru lat mają otwarte górne drzwi i problemów nie odnotowałam. Zupełnie się nie przejmują jakimikolwiek wystrzałami. Ok, szpicują uszami, młoda to może nawet i fuknie (50% arab), ale nie ma histerii. Nie przyzwyczajałam ich do wystrzałów, bo gdyby chcieć konia przyzwyczaić do nocy sylwestrowej, trzeba byłoby mu zapuszczać kanonadę petard co 2 dni.... (i narażać się sąsiadom 😎 ).
Mam takie pytanie, nawet nie wiem czy w dobrym wątku piszę:P Zwracam się głównie do osób, które mają konie w swoich stajniach " przydomowych , wolno wybiegowych " zwłaszcza zimą gdy nie ma możliwości zamknięcia koni nigdzie w boksach . Jak radzicie sobie z wystrzałami sylwestrowymi ? Wiem, że to nie pora żeby o to pytać, ale właśnie planuję stawiać wiatkę przy domu , gdzie będę trzymać dwa koniki i od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju ta sprawa. Budowa boksów jest w planie co prawda, żeby była możliwość zamykania koni jak gdzieś pojedziemy np . ale to dopiero w przyszłości. Narazie chce żeby były w wiacie z możliwością łażenia 24 h i myślę że nawet w zimę jest to dobre rozwiązanie, tylko martwię się o tego sylwestra, bo konie nie byłyby na odludziu ale w środku wioski. A jak wiadomo ludzie na wioskach...ostro imprezują !  😀


Najprościej wybudować boksy i zamykać. A co zrobisz jak koń nabawi się kontuzji i będzie musiał stać w boksie ?  Nie lepiej dla świętego spokoju zrobić od razu boksy.

Moje są pierwszą zimę pod wiatą, ale w sylwestra były na stajni. 
na zadupiu mieszka..... nic koniom nie bedzie .
klaudia a moze cofnij sie do dat przedsylwestrowych i sobie poczytaj?
A w jaki sposób je przyzwyczaić? Jakiś pomysł?
Oglądałam kiedyś dokument dotyczący koni biorących udział w różnego rodzaju rekonstrukcjach bitewnych. Właściciel opowiadał jak przyzwyczajał  konie do pirotechniki puszczając petardy w czasie zadawania posiłków. Nie wiem czy chciałabym narażać moich podopiecznych na coś takiego.


No to nie masz wyjścia. Musisz Sylwestra spędzać z końmi.

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
04 lutego 2015 11:41
[quote author=aneta link=topic=19013.msg2283572#msg2283572 date=1422988874]
A w jaki sposób je przyzwyczaić? Jakiś pomysł?
Oglądałam kiedyś dokument dotyczący koni biorących udział w różnego rodzaju rekonstrukcjach bitewnych. Właściciel opowiadał jak przyzwyczajał  konie do pirotechniki puszczając petardy w czasie zadawania posiłków. Nie wiem czy chciałabym narażać moich podopiecznych na coś takiego.


No to nie masz wyjścia. Musisz Sylwestra spędzać z końmi.


[/quote]

Bez przesady z tym siedzeniem w stajni ... czasem lepiej jest by zestresowany mającą nadejść sytuacją ( np: sylwestrowe wystrzały ) właściciel trzymał się z daleka od stajni. Koniom się udziela ten stres zwykle ... Nie wiem, u mnie problemu nie ma, choć nikt koni do wystrzałów sylwestrowych nie przyzwyczajał. Kiedyś miałam przysłowiowa sraczkę ... niepotrzebnie, one sobie same świetnie radzą, i te nasze, własne i te nowe prywatne.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi  😉 Czyli żadnych specyfików " uspokajających " nikt nie musiał nigdy stosować ?

monia jak pisałam wcześniej boksy są w planie  😉 i nie , nie lepiej zrobić je wcześniej, bo nie wiem czy się wyrobię. :P I nie zakładam tak czarnego scenariusza że zaraz nabawią się jakiejś kontuzji , poza tym jeśli już - dorobienie jakiś drzwiczek do ścian wiaty nie będzie aż tak  dużym problemem.

OBIBOK - Ty patrz ! Nie wpadłam na to , a może jestem po prostu wygodna....  🤔

🙂
aneta   foto by Tynka
04 lutego 2015 15:25
To chyba bardziej faktycznie chodzi o mój spokój 🙂 Podałam przykład jak to działa u mnie. A skoro działa to nie zamierzam tego korygować🙂

LSW edit: nie muszę a chcę.
Mi w pilnowaniu stajni nie o końskie zdenerwowania, ale o ryzyko pożaru chodzi.  😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
04 lutego 2015 16:22
No to co innego. My sąsiadów za płotem nie mamy 😉.
Raz tylko trafił się u nas koń, któremu musieliśmy podawać sedalin przez dwa dni. Konisko od pierwszego wystrzału nakręcało się. Z upływem czasu po wystrzale (co dziwne) było coraz gorzej. Koń drżał, rzucał się na ściany. Istniało ryzyko wyskoczenia z boksu. Ale to był jeden jedyny przypadek.
Pamiętam jak harde były konie wychowywane przy poligonie. Uwierzcie - takimi to na wojnę🙂
Hm no moja młoda należy do tych " temperamentnych " choleryków i nie wiem jak to z nią będzie , aż się boję. Chyba kolejnego sylwestra spędzę w stajni żeby się przekonać i w razie  czego jej pilnować. A może nie będzie tak źle i pojedyncze wystrzały przed apogeum o 24.00 jakoś ją odczulą . zobaczymy....
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
05 lutego 2015 17:25
Uwierzcie - takimi to na wojnę🙂


Ostatnio przeglądając ogłoszenia widziałam takiego konia (przynajmniej z opisu - spokojny, brał udział w imprezach, bla bla bla). Aż mi się zachciało złapać za telefon i nabyć takiego. Chciałabym konia na którego mogę wsiąść pod domem, przejechać moją dróżkę, później wjechać na asfaltówkę którą dojechałabym do lasu, odpalić wrotki i galopem przez ścieżkę.

Sorry za  🚫  rozmarzyłam się 😉
strzemionko, jaki problem? Swojego trzeba tak ujeździć. 🙂
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
05 lutego 2015 17:50
strzemionko, jaki problem? Swojego trzeba tak ujeździć. 🙂
"Lubię to" 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
05 lutego 2015 17:52
A pewnie, że trzeba 😉 Tylko trzeba mieć czas albo ludzi do tego.
A pewnie, że trzeba 😉 Tylko trzeba mieć czas albo ludzi do tego.

jaka wygodnicka  😉 ludzi do tego, jeden by nie wystarczył  😉 ❓
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
06 lutego 2015 09:08
jaka wygodnicka  😉 ludzi do tego, jeden by nie wystarczył  😉 ❓


hihi jeszcze bardziej "Libię to" 😉
Dziewczyny podpisujecie jakieś umowy pensjonatowe w swoich stajniach przydomowych ? Czy ktoraś mogłaby mi taka podesłać? Chciałam być ludzka,przyjełam konia w tamtym roku na zasadach koleżeńskich wszystko fajnie ale dziś dowiaduje się(przez przypadek) ze koń od marca wyjezdza i pensjonariuszka wcale nie zamierzała mi o tym wcześniej powiedziec tylko zapakowac 1 marca konia w przyczepe i nara .... szok  😵 Nigdy wiecej pensjonatu bez umowy  🤬
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
06 lutego 2015 12:31
Hihi a ja nie lubię 😉

Umowa jak najbardziej, spisz na chłopski rozum czego oczekujesz od pensjonariusza i co Ty oferujesz.
Uważam, że nawet z najbliższą osobą należy spisać umowę (z własnego doświadczenia ale mądry Polak po szkodzie...)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się