własna przydomowa stajnia

Chyba muszę przekopać cały wątek żeby nie zadawać tych samych pytań. Dla poprzedniego konia miałam stajnię murowaną. Teraz chcę zrobić drewnianą na łące wśród drzew (dla dwóch, trzech koni). Dociągnąć wodę i prąd. Lecę do lektury ;p Miłego dnia
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
24 czerwca 2015 22:04
Ja wpadam z szybkim pytaniem. Czym ocieplic dach w stajni? Aktualnie jest gory eternit. Z czasem wiadomo wymieni sie go, ale w tej chwili chcialabym od spodu czyms ocieplic. Co najlepsze, najtansze, co sie bedzie sprawowac? Styropian? Nie bedzie sie kruszyl pod wplywem wilgoci, a pozniej np. mrozu?Jesli on to jaka grubosc, rodzaj? Wata i plyty gipsowe to pewnie najlepsza opcja ale i najdrozsza 🙁 Czy plyty tez moga szybko niszczyc? Co pod wplywem zapachu, wilgoci itp nie ulegnie szybkiemu zniszczeniu badz nie zacznie spadac na glowe😀 Oczywiscie sprawy wentylacji sa ogarniete. Glownie chodzi mi o to by, latem bylo chlodniej w stajni, a zima utrzymywal sie maly plus. Stajnia murowana.
pytaj na forum budowlanym. Styropian odpada. pozostaje wełna i 2 warstwy folii ( wiatro izolacja i paroizalacja). Nie musisz dawać płyt. Jesli wizualnie nie przeszkadza, to zostaw samą folię. I to bedzie najtańsza opcja.
u nas już zaczyna cokolwiek wyglądać 😉
okna są, w środku tynk też, a w najbliższym czasie czeka mnie malowanie elementów metalowych i będziemy spawać bramki i przegrody 🙂
Na ostatnim zdjęciu to nadzór budowlany? 😉
Może testuje czy się zmieści :P
Megane, Akatash dokładnie tak xD jak go raz wprowadziłam to mi potem na pewniaka się ładował...  😁
........ (proszę o skasowanie )
He, he fajnie, on już sobie wybral pokój  😁
Jak egzystujecie w upałach? Ja chłopaków sprowadziłem do stajni już o 11,00, bo kary Niuniek nagrzał się jak patelnia. W stajni co prawda 28stopni, ale cień i przewiew. Konie, mam wrażenie są mi wdzięczne :-) Wyprowadzę je ok 17 i postoją do 22. A i zapomniałem napisać, że rano wyprowadziłem je na padoki o 4,30  :-)
Baby uciekają w cień, ale im się nie dziwię. Upał daje w kość, sama z domu nie wychodzę dopóki nie zrobi się ździebko chłodniej. Jakąkolwiek pracę zaczynamy około godziny 18. Umilam im życie kąpielami w zimnej wodzie, co przyjmują z wdzięcznością. Nie mam ustalonych godzin wypuszczania kobył, bo one same je wybierają - chów otwarty. I oczywiście mają derki siatkowe na sobie, co w obecnej sytuacji - wielkie gzy jak nigdy - jest koniecznością. Poza tym, końskie nie dają żyć.
A moje polazły dzis wyjątkowo na tą patelnie, czasem przyjdą na podwórko, napiją się, wywalą się w piasku, ja troche je podleje, wytarzają sie i idą dalej. Jeszcze kilka dni temu przestały cały dzien w stajni, teraz znów im sie cos odwidziało... Nie moge za nimi trafic 😉 trawa za to umarła juz całkiem 🙁 wydzierzawilam gdzies przy lesie kawalek łąki, musze pogrodzic i bede je tam prowadzac... Nie wiem, jak ja to zrobie hihi
Ja dziś na padoki poprowadziłem prawie 400mb węża i podlewam. Póki co, nie mogę zrobić właściwego nawodnienia, bo biletów NBP mi zabrakło. Mam tylko jedną armatkę, ale podlewa i prawie cały padok na raz. Poleję do wieczora i przestawię na następny, kolejny raz rano. Padoków do podlania mam 11  🙂  Chciałem koniom zrobić kąpiel, ale chłopy nie lubią się myć i pouciekały  🙂, Najgorsze, że na padokach mam totalną patelnię. Ani grama cienia, dla tego właśnie wprowadziłem je na kilka najgorętszych godzin do stajni.

EDIT:

Właśnie wstąpiłem sobie na Google maps a tam: Tadaaam!! Nowe zdjęcia satelitarne, na pewno nie starsze niż dwa tygodnie. Wklejam moją stajnię najnowsze zdjęcia z lotu ptaka, tfu! szpiega:

U mnie po staremu zdjęcia sprzed 7 lat
Może zmieniają stopniowo i za miesiąc będziesz mieć zdjęcia świeższe od moich.  🙂
Oby 😉
U mnie zdjęcia z maja zeszłego roku.

A konie mi stoją w największe upały cały czas w największym słońcu, nie da się ich wygonić gdzieś do cienia 🤔
Do stajni nie schowam bo nie mam  😎 wszak na wakacje przyjechały
Starszyzna sobie jakoś radzi, w dzień nie wychodzą z pod wiaty, ale źrebak mi sie przegrzał  😵
Kiedys, jak bede stawiala stajnie, to założę w niej wentylatory. Przy takiej pogodzie jak teraz bardzo by sie przydały 😉 gnój wywaliłam, wiec nic nie grzeje ze ściółki, ale mimo wszystko duchota straszna.
Ansc, ale coś groźnego, czy tylko mocno zmęczony/spocony?
Ja swoje polewam wodą, bo też łby pospuszczane i osowiałe, ale w stajni stać jednak nie chcą.
Megane, nie wentylatory a porządna izolacja śian i dachu jest potrzeba na taką pogodę.
W mojej byłej stajni chłodno, przynajmniej w porównaniu do t ego, co na zewnątrz, ale miałam stajnię ocieploną styropianem...
U nas w stajni też jest stosunkowo chłodno i przewiewnie w porównaniu do tego co na zewnątrz. Do tego stopnia nawet, że koniom mogę boksy na oścież pootwierać a one i tak za dnia na zewnątrz wychodzić nie chcą. U nas tylko nocne popasy 🙂 Góra czwarta rano i stoją przy furtce zniecierpliwione, trzeba wstać i zagonić do stajni 🙂
Wiata jest dość przewiewna mimo że mam 3 ściany jest od stron północnej, a z tyłu jest mój dom więc nie nagrzewa się bezpośrednio, ale nie są to grube ściany odizolowane czymkolwiek tylko OSB, dach wysoko. Młody wczoraj nic nie chciał jeść ani pić, miał przeszło 40 stopni, schłodziłam go wodą i poszły na noc na pastwisko, rano już miał apetyt ale temp. 39,2 więc nadal niezbyt dobrze, z wetem jestem w kontakcie, jakby się pogorszyło, on ma jeszcze gruby puch źrebięcy, nie poci się tylko jest osowiały.
Gaga, stajnia solidna, murowana, ze strychem, betonowy, gruby strop, przewiew jest, ale przy temp 35+ stopni i duchocie jak wczoraj i dzis jest słabo, mimo, ze tam chłodniej niz na dworzu, ale powietrze stoi... (Tzn juz nie, bo wlasnie troche popadało i są teraz 22 stopnie 😉 )
Megane, fakt w Szczecinie i okolicach jest inny klimat (serio)
u nas praktycznie zawsze wieje 🙂
Gillian   four letter word
07 lipca 2015 00:10
Moje konie chodzą teraz 22-4. Nie bardzo mam warunki na padokowanie nocą, więc ktoś musi nie spać i czuwać więc mamy dyżury w sumie w 3 osoby 😉 sierściuchy mega zadowolone, widać po nich ulgę od temperatury, zwłaszcza po staruszkach ale i mój w upał kiepsko się czuje. Przy okazji perypetii zdrowotnych oberwał mocno po serduchu i widzę po nim różnicę w tolerancji gorącej pogody :/

_Gaga, zgadza się, że wieje ale ostatnio zawiewało takim gorącym podmuchem, że miałam wrażenie jakby smok wawelski na mnie dmuchał 😀
u mnie konie wychodzą wieczorem po 20
i dość szybko chcą wracać  do stajni. Przestałam się tym przejmować, w końcu upały i owady nie będą trwać wiecznie🙂


Będę chyba próbować:
http://genetykaumaszczeniakoni.blogspot.com/2013/09/paski-zebry-prosty-sposob-na-dreczace.html?spref=fb

Upał upałem, wychodzą raniutko na 3h.Wieczorem różnie bywa. Ostatnio rezygnują z wyjść, chyba że nieco chłodniejsza noc się zapowiada. Muchy (bąki, gzy i ślepaki) są najgorsze w tym wszystkim. Za dnia gdy są w stajni (murowana), pomimo iż wewnatrz jest przyjemniej i chłodniej, posadzkę kilka razy dziennie polewam wodą. Wahałam się czy na noc nie puszczać, ale spać też trzeba -nie będę czuwać, a pastuchy tylko mam na łąkach. Przy 6-ce koni może być róznie.
Tak sobie czytam - skoro tak czuwacie w nocy, to w dzień też cały czas patrzycie co konie robią na pastwiskach? Czy w nocy straszniej bo ciemno?
Piszę, bo mnie to mocno dziwi. Konie pod domem od wiosny do jesieni w miarę możliwości trzymałam na pastwiskach w dodatku bez wiaty. Nigdy nie przejmowałam się ich pilnowaniem specjalnym Raz jeden wyskoczyłam podczas nocnej burzy z urwaniem chmury, aby zwierza schować to mi sie dupskami odwróciły i nijak ich nie dowołałam... Czym podyktowana jest Wasza czujność?

Aktualnie w pensjonacie moje konie równiez są nocą na pastwiskach. Nikt ich nie dogląda - ot stajenny przy karmieniu (karmione też na pastwiskach).

Z tym że i u mnie i w pensjonacie porządne ogrodzenia...
Na początku mojej przygody ze stajnią przydomową byłam wręcz bardzo ambitna, czasami zbyt bardzo. Doglądanie koni, co godzinkę to był standard. W nocy budziłam się z łomoczącym sercem, że mi pewnie gdzieś po polu latają i trzeba będzie je łapać.
Ale...
Czas pokazał, że ogrodzenie się sprawdza, system funkcjonuje dobrze i nie mam się czym martwić. Nie latam do nich bez przerwy, przychodzę normalnie po wykonaniu obowiązków w domu. A w nocy słodko śpię.
maluda, ja też na początku byłam przejęta bardzo... i również mi przeszło
Stąd pytanie 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się