własna przydomowa stajnia

bera, obie opcje super ale skłaniam się pierwszej, zawsze wiatka się przyda na siano i słomę a  w porze letniej dodatkowe schronienie dla koni. Dach jak będę wymieniać to wtedy go przedłużę. To już większa robota bo w tej chwili wyszło by za nisko.
Trzeba tryb lenia wyłączyć i w końcu te papiery złożyć do urzędu na budynek 25mk jako że ja nie rolnik, albo i mogę jako nie rolnik ale z numerem gospodarstwa bo takowy mam.
A le dla wszystkich  myślących o stawianiu własnej stajenki, dobrą radę dałaś  👍
dorota, dzięki dorota, ale ja prochu nie wymyśliłam 😉 wystarczy spojrzeć na większość zabudowań w starszych gospodarstwach. U nas są głównie północno - zachodnie wiatry, więc posiadanie drzwi na te kierunki grozi:
- zacinaniem deszczu,
- przeciągami,
- śniegiem po drzwiami w zimie
Generalnie jak człowiek ma możliwości lokalizacji dowolnej względami kierunków świata to taka opcja jest najkorzystniejsza.

Ja własnie pisałam o przyszłościowym zadaszeniu. Natomiast już na etapie budowy wiaty trzeba przemyśleć czy takie zadaszenie powstanie, aby stworzyć odpowiednią konstrukcję 🙂.
Ja mam np. wylany pas betonu przed stajnią, w którym już są zrobione stopy fundamentowe pod nową konstrukcję dachu z podcieniem, żeby własnie można było wyczyścić spokojnie konia w deszczu czy obsługiwać konie bez omijania kałuż. Beton już mamy 5 lat, a dach pewnie jeszcze z 5 lat poczeka. Ale później nie będzie potrzeby nic skuwać, bo jest rozmieszczone wg tego jak idą tregry.
Wiecie co wczoraj odkryłam? Otóż moja śliwka węgierka zakwitła! a pastwisko tak pięknie się odrodziło że normalnie wiosna, aż mi się koniska trawą przejadają co po kupach widać.
A jak u was?
U nas nadal tragiczna susza 🙁
No, u mnie tam gdzie wcześniej nie było podlewane i wyschło na popiół, teraz jest tak piękna trawa, że będę tymczasowo grodził i wypuszczę tam konie. Niech zeżrą, a co? ;-)
U mnie też susza... jak deszczu nie było tak nie ma. Trawa po pierwszym pokosie nadal nie odbiła  🙁 A kiedy to było...
Ircia   Olsztyn Różnowo
29 września 2015 14:54
U mnie jest w miarę, nawet puściłam konie na łąkę tak jakby na trzeci pokos, trawa była do połowy łydki  😉 nawet grzyby jakieś rosną w lasach, choć cieniutko to zawsze coś  🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
29 września 2015 16:22
Pada i to sporo, trawa rośnie ale szału nie robi. Taka do poskubania ale najeść się konie się nie najedzą zbytnio.
U mnie jest w miarę, nawet puściłam konie na łąkę tak jakby na trzeci pokos, trawa była do połowy łydki  😉 nawet grzyby jakieś rosną w lasach, choć cieniutko to zawsze coś  🙂
Nie boisz się zniszczeń ?
temat jabłek: ile dajecie swoim koniom, jaka ilość Waszym zdaniem jest bezpieczna?

znajomi zwożą mi jabłka, a ja mam tylko 2 konie i boje się, żeby nie przedobrzyć a wyrzucić szkoda
Ja też mam  jabłek do bólu, a w stajni jeden koń, który dostaje po 7 sztuk dwa razy dziennie, do tego po parę kromek suchego chleba (owsa nie daję). Do boksu wchodzi tylko jak ma ochotę, ciągle łazi i wcina, jak nie siano to trawę. Wygląda jak kula bilardowa 🙂 Kopytka gładziutkie, wiec chyba nadmiaru cukrów nie ma. Jeśli masz nadmiar jabłek to może ścieraj i ładuj w słoiki. W zimie do szarlotki jak znalazł 🙂
Ircia   Olsztyn Różnowo
29 września 2015 19:32
Majowa nie, nie boję się, mam tyle pastwisk że konie tego nie ogarniają  [nie dają rady wyjeść wszystkiego do końca]  i już następne  pastwisko odrasta  😉
Co do jabłek to daję tak po około 10 szt na dzień, zależy od wielkości jabłka  🙂
Zazdroszczę
Potrzebuje jakiś patent żeby osłonić boks ogierowi od sąsiadów. Kiedyś widziałam takie przekładane coś między kratami ale nie wiem jak tego szukać w internecie.. Ktoś ma jakiś pomysł?
U nas zakwitła jabłoń,grzybów w lesie mnóstwo ale trawa na pastwiskach kiepska 🙁...konie wieczorem wracają do stajni i od razu wcinają siano.
amazonka* ja po prostu uszyłam zasłonę na boks. Wymierzyłam kraty, kupiłam materiał, na wszystkich rogach i krawędziach doszyłam troki, i wiązałam do krat. Można zrobić również coś a la baner - plandeka z oczkami, które mocujesz trytytkami do boksu.
Można zasłonić np. starą wykładziną/dywanem, a przez kraty można przepleść linoleum ale nie wiem czy to tak się da hop-siup. Plandekę zeżrą 😉
Potrzebuje jakiś patent żeby osłonić boks ogierowi od sąsiadów. Kiedyś widziałam takie przekładane coś między kratami ale nie wiem jak tego szukać w internecie.. Ktoś ma jakiś pomysł?


Przykręciliśmy do krat od strony wałacha duży kawał sklejki - działało
Witajcie! :-)

Podpowie mi ktoś jak to jest z trzymaniem konia u siebie na posesji na obrzeżach Wrocławia?
Wiem, że w niektórych miastach są luki w prawie? Czy tutaj też tak jest? :-)
Bea1, u mnie tak samo. Pociecha że grzybów tyle ,że mam już całą szafę zawaloną wiaderkami z suszkami 😀 I to same zdrowe prawdziwki. A konie jak u Ciebie -gnają do stajni gdzie czeka siano.
Pokosu drugiego już nie miałam i niby coś odrosło i zielono nadal z drzewami włącznie ale jednak w tym roku szału nie było -chyba że grzybowy 😀
Pytanie z rzędu laika: trociny w boksach angielskich w zimie. Ma ktoś...? Nie jest koniom zimno....? Dajecie jeszcze jakąś matę czy coś? Czy po prostu grubszy materac z tych trocin?

pestka, Ja nie daję, ale na padokach jabłonki obradzają, jabłka spadają i konie same sobie "dozują". Tzn, jak tych jabłek jest za dużo (no powiedzmy 20-30 sztuk "na oko"😉, to zbieram na kompoty, ale jak dziennie spada po kilka-kilkanaście sztuk, to olewam, konie sobie jedzą. Nie zauważyłam żadnych problemów z tym związanych. Na pewno nie podawałabym specjalnie pełnego żłoba jabłek.
mnie się zdarzało trzymac konie na trocinach zimą. Ścielę grubo (latem też, tak mi wygdniej) trzeba często wybierać kupy a całość wymieniam jak sie robi mokro. Nie zauważyłam żeby konie marzły.
paulaaal Jeśli te obrzeża są w granicach administracyjnych miasta to musisz sprawdzić w urzędzie miasta w jakim rejonie dopuszczalne jest utrzymywanie zwierząt gospodarskich. To reguluje uchwała rady miejskiej. Jeśli w planie przestrzennego zagospodarowania działka to teren rolny to nie ma problemu. I tak musisz sprawdzić w urzędzie.
Sankaritarina, u nas juz osmy czy dziewiąty rok na trocinach stoją i jej ok. Ze dwa razy próbowaliśmy scielic sloma w zimie ale nie bylam zadowolona, bo kopyta mniej fajne, sprzątania więcej a niektóre zarloki potrafiły zostawic siano a slome wyżreć do gołego betonu :/

Mam za to pytanie dotyczące elektryzatora - mój nie kopie po podłączeniu do ogrodzenia. Czy to możliwe że jest za slaby? Podlaczalam jeden z sieci, drugi z bateria i efekt jest ten sam - kopie jak dotknę, jak podlacze do ogrodzenia to nie kopie, strzela tylko przy pręcie od uziemienia. Obydwa elektryzatory działają na pastwiskach gdzie sa dużo dluzsze taśmy puszczone nieraz przez konkretne krzaki, a tu podpięte do drutu 800 m, którego nie uziemia nawet pól krzaka, nie. Dlaczego? 🤔
za słaby to nie, coś gdzieś jest źle zrobione, na pewno nie uziemia się na izolatorach? albo coś z tym uziemieniem nie tak
Orzeszkowa, sprawdź czy nie podłączyłaś odwrotnie. Uziemienie nie powinno strzelać.
Mąż mówi, że za słabe uziemienie może być, najlepszy jest płaskownik o szerokości 2-3 cm wkopany około 1m w ziemię, nie może być luźno wkopany.
co do dawkowania jabłek/marchwi/buraków: dajemy pełne żłoby i nigdy nie było problemów.
Jeśli elektryzator źle działa, to sprawdź podłączenie, uziemienie, albo jest uszkodzony. Nam już po raz kolejny pomelacki wysiadły. Po zdjęciu obudowy widać przebicie w cewce (widać iskrę). 3 lata temu płaciłem ok 75 zł za naprawę. Teraz też muszę wysłać.
Ircia   Olsztyn Różnowo
04 października 2015 10:54
Orzeszkowa jesli wszystko jest dobrze podłączone, taśmy całe, zielsko nie dotyka taśmy, uziemienie głęboko to podlewaj uziemienie bo może jest za sucho, ja podlewam  😉 srednio co dwa dni  😎
_Gaga, też o tym pomyślałam, próbowałam zamienić, ale efekt był ten sam 😉
anyann, LSW, Ircia, dzięki za pomysł, ale to chyba nie to 🤔 Wbiłam 60 cm pręta zbrojeniowego, wlałam wiadro wody i dalej gunwo. Jeden i drugi elektryzator sprawny, łapka od prądu kopie zanim się ją podłączy do ogrodzenia, elektryzator z baterią podłączony do taśmy na pastwisku kopie, a tutaj na padoku nie. Zmieniłam w tym tygodniu plecionkę na drut, bo myślałam że to wina kiepskiego przewodnika w plecionce (kopała tylko mokra, na deszczu) no ale drut to drut...
Elektryzatory obydwa to Redyk 200, do tej pory działały bez zarzutu nawet z oryginalnym, krótkim płaskownikiem od uziemienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się