własna przydomowa stajnia

No faktycznie, mogła spojrzeć na drzewa, ale trawa u nas cały czas zielona, z tym, że pastwiska od 2 mcy zamknięte bo zrobiłoby się bagno 🙁

Swoją drogą, a propo mojej walki z padokiem to piach na "moją" glinę pomaga, tak jak myślałam. Tam gdzie ziemia taka jaka była nie da się chodzić, tam gdzie 10 cm piachu jest całkiem fajnie i nawet jest nadzieje, że przy dosypaniu jeszcze trochę da się cos zimą porobić...nie chcę być zbyt optymistyczna ale...
Nie chcę być złą wróżką 😉
Myślę że przy piasku na glinie są dwa scenariusze:
optymistyczny - glina ubije się w klepisko/beton i będzie po niej fajnie spływać woda w kierunku obniżeń terenu.
pesymistyczny - konie wmieszają piach w glinę i wszystko się rozrusza - jeśli piasek jest rzeczny to praktycznie pewne, jeśli kopany to jest szansa na wersję optymistyczną 🙂

Jedyne co mnie powstrzymuje przed własną stajnią to właśnie kiepskie warunki glebowe - ciężkie, gliniasto ilaste gleby  🤔
u mnie było ileś wywrotek piachu a błoto jest takie, że koniom do pęcin sięga. W miejscu, gdzie mają siano w siatkach ścielę słomą, bo przecież nie będą w boksach ciągle stały 🙁 Mega mokro jest wszędzie.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
23 listopada 2017 16:18
Ooo, tajnaa fajne. Też nie będę się bawić w robienie paśnika, tylko siatki na drzewach pozawieszam - w jednej siano, w innej słoma.
To ma być wybieg nieduży, dla 3 koni. Drzewa liściaste. W ogóle to musi być przedzielony, jedna część dla kobyły i wałka, druga dla ogra. Czy mi te liny okrętowe spełnią zadanie? Musze to ogrodzić tak, żeby w razie co bez problemu zdemontować.
siatki pod drzewami są fajne, o tyle, że nawet jak deszcz pada to siano jest suche /o ile jeszcze są liście na drzewach oczywiście 😉 /
Jeśli chodzi o błoto - w akcie rozpaczy mam zamiar zgarnąć wierzchnią warstwę z jednego z wybiegów i sprawdzić efekt. Wiem, pomysł teoretycznie od czapy, ale:
- jakieś 7 lat konie włażą i wyłażą, mają stawiane baloty z sianem/sianokiszonką, mieszaja to wszystko z błotem/piachem/gównem,
- gleba w tym miejscu klasy 6 - co było dla mnie wielką radością, bo teoretycznie żywy piach, a wszędzie indziej mam glinę,
- wydaje mi się, że wierzchnia warstwa to tylko przez lata naprodukowana materia "roślinno-organiczna" i po jej usunięciu pod spodem powinien być piach, a nie błoto po przysłowiowe jajca...
  i ja bardzo proszę, niech wreszcie przestanie padać  😵
zielona stajnia - a ja myślę, że pomysł dobry o ile nie wyjedzie Ci po zgarnięciu tego wszystkiego teren poniżej reszty. Nas właśnie ratuje fakt, że padok zimowy jest wyżej od reszty i dosypywanie piachu powinno skutkować optymistyczna wersją wydarzeń - ale to się jeszcze okaże. mam jeden obszar "przemielonej materii organicznej" i to zamierzam podobnie jak ty zgarnąć i wykorzystać na lepsze cele (ogródek?), natomiast z reszty systematycznie kupiska zbieram. jeszcze coś musze wymyślić, żeby unikać rozsypanego siana pod siatkę bo na tym obrzarze nie chę materii organicznej = błota.
Sprzątanie padoków na pewno ogranicza występowanie błota - resztki siana, odchodów itp. nie mieszają się, nie magazynują wody, ale u mnie niestety nie ma takiej możliwości logistycznej i finansowej - sama nie ogarnę (mam na chwilę obecną 4 zimowe padoki mniejsze i większe - 3 pół hektarowe i jeden mniejszy dla konia co musi sam wychodzić), musiałabym nająć jakiego chłopa i przy 16 koniach to codziennie na parę godzin... Teren jest ze spadkiem - zresztą u mnie wszędzie pagórki, nawet kawałek 20x60 m na plac do jazdy wybrany najbardziej równy... no nie jest równy 😉 Na padoku o którym myślę jest spadek w jedną stronę - niejako w poprzek stodoły, której część pełni rolę wiaty dla koni (tzn. z jednej strony frontu jest wyżej z drugiej niżej - nie wiem czy nie zagmatwanie), mam zamiar cały ten bajzel spychać w stronę spadku, nawet poza ogrodzenie padoku - na łąkę, a wiosną jak da się spokojnie wjechać wywieźć ten bajzel na pole rozrzutnikiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie i czy "rusek" podoła zadaniu.
Ooo, tajnaa fajne. Też nie będę się bawić w robienie paśnika, tylko siatki na drzewach pozawieszam - w jednej siano, w innej słoma.
To ma być wybieg nieduży, dla 3 koni. Drzewa liściaste. W ogóle to musi być przedzielony, jedna część dla kobyły i wałka, druga dla ogra. Czy mi te liny okrętowe spełnią zadanie? Musze to ogrodzić tak, żeby w razie co bez problemu zdemontować.


Jako zaznaczenie koniom granic tak, ale moim zdaniem, trzeba pod spodem dać drucik + elektryzator. Potem wystarczy włączyć co kilka dni (jak jakiś cwaniak nie wyczai sprawdzania "na słuch"😉. Samą linę szybko zignorują i zaczną przełazić i szukać rozrywek.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 listopada 2017 06:39
U nas piachy i górka wiec błoto nie istnieje, ale pod siatkami, tam gdzie się właśnie materia-sienno-kupno-organiczna miesza robi się ciapa, taka na pół kopyta i w przestrzeni 1x1m ale jednak, sprzątamy regularnie to i już mi się dołki tam porobiły, trzeba będzie podsypać tam coś w tym roku...
ElMadziarra też bym drut dała oprócz lin, zwłaszcza u ogra, co by za rok iespodzianki nie znaleźć na łące 😁
Mieszkam w lesie, w koło albo drzewa, albo puste pola. Zamarzyła mi się lornetka 😉 lubię sobie podglądać przyrodę. 😉 Nie wydam kilkuset złotych dla siebie, ale pomyślałam sobie, że wydam dla męża 😉 kupię mu na gwiazdkę, a sama będę korzystać  😂 ( po tylu latach człowiekowi wyczerpują się pomysły dot. prezentów)
Była mowa o latarkach, to może podsuniecie myśl o lornetkach 😉
Jakaś o mocnym zbliżeniu, może być z podczerwienią 😉
Temat trochę też i przydomowo-koński 😉 bo jak pogoda kiepska, nie chce mi się iść i sprawdzać taśm 😉 wtedy biorę aparat, robię zdjęcie z wysoką ogniskową i odtwarzając zdjęcie w powiększeniu spradzam taśmy  😎 z chęcią sobie ułatwię życie  :kwiatek:

Czym dysponujecie? Co polecacie z optyki? Nie musi być szał, ale też nie chała
Ja kupiłam tę czołówkę, ktora poleciła zembria i jest naprawdę świetna!
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 listopada 2017 08:00
zembria niespodzianka mówisz, może by to była całkiem sympatyczna niespodzianka  😎  🏇 😉

Ale macie rację, drut jeszcze im dołożę.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 listopada 2017 06:26
Megane Ja mam świetną lornetkę (w prezencie od małża dostałam kiedyś 😉 ). Bardzo dobra ostrość nawet na największym zbliżeniu, można niezależnie dostosowywać oba okólary (co fajne jeśli ktoś ma wadę wzroku i różne szkła nosi), nie ma niestety podczerwieni, ale jest na prawdę porządna. Porównywałam sobie kiedyś jak się patrzy przek kilka lornetek i nie chwaląc się, moja wypadła najlepiej 🙂 Mogę pod wieczór sprawdzić co to za model i podrzucić.
nokia6002 cieszę się, że też jesteś zadowolona 🙂
ElMadziarra no w sumie sympatyczny prezencik 😉
Zembia, super 😉 to podrzuć proszę model wieczorem, bo naprawdę nie wiem w jakiej firmie szukać, nie wiem która ma fajną optykę i jakimi parametrami się kierować przy wyborze.
Chciałabym, aby przybliżała tak do pół km przynajmniej.  O podczerwieni wspomniałam, bo ostatnio oglądając lornetki sprzedawczyni mnie usilnie na taki model namawiała, ale to tylko ew dla mnie dodatek 😉 nie konieczność.
Te co oglądałam, to były jakieś 8-10 x 40 -50. Niby dziesięciokrotne powiększenie ogniskowej 50 powinno dać 500, ale niestety ostre było na jakieś 250 może max 300 metrów.
kupiłem kiedyś lornetkę poleconą przez czasopismo. Czasopismo poważne, ranking poważny. I jestem bardzo zadowolony. Tylko, że jest to lornetka do obserwacji nieba. I wiem teraz jaka powinna byc lornetka do codziennego użytku. Otóż lornetka ma dwa parametry. Jeden to powiekszenie. Oznacza on ile razy wiekszy obraz zobaczymy. Drugi parametr to średnica obiektywów. Wiążą się z tym konkretne cechy użytkowe lornetki. Ja mam lornetkę 12x60. Co oznacza, że ma powiekszenie 12 razy i średnicę obiektywu 60 mm. O ile średnica jest duża i to jest dobrze, bo wpada dużo swiatła i obraz jest czytelny, to z powiększeniem trzeba uważać. Zależy do czego będziemy lornetki używali. Im większe powiększenie tym mniej stabilny obraz. Gdy podejdą łosie, to swoją lornetkę muszę oprzeć, lub ramie muszę oprzeć, żeby obraz nie skakał.  Nie mogę jej używac na koniu i w ruchu. Optymalne lornetki obserwacyjne to 8x50. Ale może komuś mniej się ręka trzęsie 🙂
LSW troszkę edytowałam swoją wcześniejszą wypowiedź jak Ty pisałeś swoją. 😉
Cenna uwaga z tym światłem. Dzięki 😉
Rękę na szczęście mam stabilną, mam teleobiektyw bez stabilizacji i nie jest najgorzej 😉
Te co oglądałam, to były jakieś 8-10 x 40 -50. Niby dziesięciokrotne powiększenie ogniskowej 50 powinno dać 500, ale niestety ostre było na jakieś 250 może max 300 metrów.


Przy małej odległosci obraz moze być nieostry. Ale od kilkudziesięciu metrów do "nieskończonosci" obraz powinien byc ostry. Mam tez takie "bazarowe" lornetki, ale nie nadają sie do niczego. Szkoda było dać za nie 30 zł.
Kiedyś znajomy miał jakąś "zdziełano w zsrr" z bazaru. Mrówki na sąsiednim bloku wyglądały jak wróble  😂
Taką bym chciała 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 listopada 2017 21:54
zielona_stajnia wracam do tematu błota. Siano czym wozisz na pastwiska? Zastanawiam się czy jest jakiś sprzęt który tak nie urabia tego błota.
U nas  kilka razy w roku zgarniany jest obszar wkoło / pod paśnikami. Marny efekt, ale to może zależeć od wielu czynników (gleby, ilości koni, sprzętu jaki wozi siano itp).

A! kupiłam taczkę - póki co sprawdza się super - dzięki za podpowiedzi  :kwiatek:
https://www.olympus.pl/site/pl/b/binoculars/leisure_binoculars/leisure_nature/8_16x40_zoom_dpsi/index.html
Taką mam 🙂
Ale nie wiem jak będzie z tymi mrówkami 😁

Dzięki za link 😉 już wiem przynajmniej czym się kierować 😉
LSW Tobie też dziękuję za te kilka informacji 😉
Teraz czas na poszukiwania 😉

Kurde, zaintrygowała mnie 😀
[url=https://www.olx.pl/oferta/lornetka-rosyjska-radziecka-baigish-20x60-nowa-bak-4-hd-warszawa-sklep-CID767-IDmoLQu.html#f4cfe9a16d;promoted]rosyjska lornetka[/url]
Cena idealna 🙂 parametry też, jakość wykonania pewnie jak to ruskie, toporna ale niezawodna 🙂
k2arola - niestety nie mam innej opcji jak ciągnik to w tej chwili duży, bo w nim mam tura, a mała "sześćdziesiątka" nie ma takiego udźwigu, żeby dygnąć belę z sianokiszonką - tzn. teoretycznie ma, ale kończyło się to corocznym remontem pompy hydraulicznej 😉. Jeszcze o ile na dwa padoki mam opcję, że podjeżdżam pod ogrodzenie i tylko przekładam balota górą, to na trzeci padok muszę wjechać, ale zasadniczo różnica w ilości błota czy się po padoku jeździ czy nie jest niewielka - jeden "plus", to, że w koleinach po ciągniku stoi woda, a pod spodem twardy grunt, a nie błoto...
  Jeśli chodzi o akcję spychanie błota z padoku to na ten moment deko temat upadł z dwóch powodów. Pierwszy to zabrałam się do tego z takim entuzjazmem, że z lekka tura uszkodziłam  🤣, a drugi, że niestety ale błoto z łychy nie chce spadać, a wywalanie go łopatą to robota głupiego. Efekt taki, że z kawałka powiedzmy szerokości 1,5 metra błoto jest zgarnięte, pod spodem faktycznie piach i różnica jest wyraźna. Sąsiad podpowiedział mi dobrą myśl - latem jak obeschnie warstwę siano-słomo-kupową wypchać, przejechać głęboszem, żeby rozluźnić ubitą spodnią warstwę podglebia, a potem padok głęboko zaorać nawet tak głęboko, żeby przewalić warstwę próchniczą pod spód, a wyciągnąć "martwicę" - i tak nie potrzebuję, żeby na zimowym padoku coś rosło, byle błota nie było. Na pewno też przed wejściem do wiato-stajni wyłożę geokratę, bo tam jednak jest największa tragedia. Jednak do wiosny-lata konie będą musiały przeżyć - konie i ja, bo żeby nie taplały się w błocie cały dzień zamiast wywozić po prostu balota na padoku dygam kilka razy dziennie z widłami i dostają żreć w stajni, zawsze to nogi dłużej w suchym. Chyba już wolałabym, żeby przyszły mrozy po -20, błocko by zamarzło, można wjechać wtedy wałami i zarównać, żeby konie się nie pozabijły na grudzie, ale na błoto nie ma mocnych  🙁
A ja marudziłam że u nas gleba piaszczysta i słabo trawa rośnie, widząc problemy innych to się cieszę, nawet jak leje cały czas i robią się jeziorka to wystarczy jeden dzień bez deszczu i wszystko znika i mimo moich obaw trawa też się utrzymuje konie jej tak nie niszczą jak w bardziej podmokłym terenie. A u mnie dzisiaj tak wygląda  🙂

Poproszę ten śnieg!
To musisz na Śląsk się kopnąć - małż doniósł, że w Gliwicach sypie a u mnie słonko 🙂
U nas ma być podobno w następnym tygodniu, poczekam!  🤣
Rano było ładnie a teraz już zostały resztki ale ma jeszcze dosypać przez kilka dni, może do Mikołaja się nie stopi
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
29 listopada 2017 17:42
A ja znowu załamana ilością błota na podwórku ... gdy się tu wprowadzaliśmy rodzice dowieźli glinę z czarnoziemem jest strasznie ...
A co gorsza gdy stajnia jest posprzątana do sucha to konie w boksie też robią błotny syf sikając ...
Beton w boksie -nigdy więcej na wiosnę to zmienię .U mnie póki nie ma grubej warstwy gnoju to słoma miesza się z siuśkami i jest błotko :-(
Myślałam o matach gumowych i morze trocinach albo torf do boksu by lepiej wchłaniał .

Macie jakieś podpowiedzi ?
Czy zostaje mi warstwa izolacyjna gnoju ?
a czemu Ty się tak boisz tej wylewki?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się