Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

Skąd te 500 zł .  😲 Przy trzydziestu koniach to było by 15 tysięcy  🤣 Pewno nie jeden wet by się skusił  🤣 🤣 🤣

To forum działa jak głuchy telefon  🤣 🤣 🤣 Ja rzuciłem hasło o dogadaniu się z wetem na przegląd np. co 2 tygodnie w ramach abonamentu ,a tu już stałe dyżury i najlepiej mieszkanie dla weta nad stajnią . Ja pisałem o 50-cio złotowym abonamencie a tu już stała pensja za całodobową obsługę za 15 tyś zł  🤣 🤣 🤣 😂 Normalne jaja
sprytne wecie lobby działa 🙂, widać pomysł dobry.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 kwietnia 2014 21:28
Hamer, też w te 50zł nie wierzę 😉 Żeby to hulało to moim zdaniem:
- nie na poziomie województwa tylko powiatów- utworzone, najlepiej pokrywające się, okręgi
- musiałoby być 2-3 wetów, którzy będą na dyżurze, nie biorą innych zleceń, czyli z tych opłat (za sam dojazd) trzeba pokryć ich pensje
- weci musieli by być na tym samym poziomie (a nie jeden lepszy, drugi gorszy)
- kwestia dogadania właścicieli koni  co do wyboru lekarzy  😁

Z problemów:
- co w sytuacji kilku wypadków/kolek w tym samym czasie w różnych krańcach okręgu?
- właściciel prędzej zauważy, że z koniem coś nie tak (jakieś niewielkie sprawy) niż wet wpadający do stajni raz na miesiąc(?) albo rzadziej bo przecież nie zawsze ten sam by miał dyżur
- to strasznie duży koszt za samo czuwanie i dojazd (?)

Jeszcze się okres wielkanocny nie skończył 😁 Więc jaja jak berety  😂 😂  a z 50 zł,  lub braku podwyżki opłat, 15 tysięcy  😜
Jeszcze się okres wielkanocny nie skończył 😁 Więc jaja jak berety  😂 😂  a z 50 zł,  lub braku podwyżki opłat, 15 tysięcy  😜


Przy takiej podwyżce to i ja odpadam , jednak to był głupi pomysł  🤣 🤣 🤣 Wymiękam  🙁

Przy 50 zł miesięcznie to było by 1500 zł dla weta . Za dojazd 2 razy na miesiąc i przegląd wojsk , badanie ogólne i drobne naprawy , wskazówki dla właściciela ,  i tyle . Poza tym jak napisałem przy 30 koniach zawsze jakieś drobiazgi są do naprawy a tak naprawdę zawsze któryś jest w trakcie leczenia więc warto zajrzeć do rekonwalescenta. 😉 50 zł to tak dużo ???  😎
Smok10,  ja nie wiem czy Ty udajesz, ze czegoś nie mówisz?
rzuciłem hasło o dogadaniu się z wetem na przegląd np. co 2 tygodnie w ramach abonamentu ,a tu już stałe dyżury i najlepiej mieszkanie dla weta nad stajnią

napisałeś :
Zwłaszcza że taki wet jest zobligowany i w razie czego , nie dzwoni się po 100 różnych i nikt nie ma czasu

Więc:
wg Ciebie byłby to abonament, który zabezpiecza, że w razie czego nie dzwoni się po wetach i ten jeden jest zobligowany przyjechać.

więc to chyba jest "dyżur" skoro Wet jest ZAWSZE dostępny, bo JEST ZOBLIGOWANY do przyjazdu a nie, że nie ma czasu.

15 tysięcy. podzielić na 30 dni to 500 zł za jeden całodobowy dyżur i dyspozycyjność. Niejednokrotnie SAMA, JEDNA zostawiałam u weta WIĘCEJ za JEDNĄ wizytę. A potem jechał do innych klientów. Więc zarabiał WIĘCEJ niż 500 zł dziennie. I teraz chcesz namówić Weta, żeby był w pełni dyspozycyjny za 50 zł  dniówki za dyżur?  (bo przy 30 osobach po 50 zł to tyle wychodzi)


Przy 50 zł miesięcznie to było by 1500 zł dla weta . Za dojazd 2 razy na miesiąc i przegląd wojsk , badanie ogólne i drobne naprawy , wskazówki dla właściciela ,  i tyle . Poza tym jak napisałem przy 30 koniach zawsze jakieś drobiazgi są do naprawy a tak naprawdę zawsze któryś jest w trakcie leczenia więc warto zajrzeć do rekonwalescenta.  50 zł to tak dużo ???

no to w końcu ma być dyspozycyjny i mamy nie dzwonić po innych, bo on jest dostępny czy nie?
Zobligowany , to nie oznacza że ma przyjechać , tylko pisałem że do interwencji , nawet zadzwonić i wysłać kolegę lub doradzić . Poza tym zostawiałaś 500 zł i potem przez rok się nie odzywałaś ,a tu miesiąc mija i 1500 zł jest np : rata za leasing samochodu wpływa  😉 Nie wiem ja tak luźno rzuciłem hasło a ono zostało bardzo mocno rozwinięte. Mnie chodziło o przegląd stanu zdrowia koni w stajni ,ewentualne uwagi , spostrzeżenia drobne naprawy a tu już widzę reanimację i leczenie operacyjne kolek z całodobowym dyżurem . To miało być dla ludzi którzy zarabiają pieniądze ale nie mają czasu ,a tu najwięcej do powiedzenia mają osoby które w stajniach mieszkają i śpią z końmi . Ze skrajności w skrajność  😉 Daj koniuszek paluszka to ci łeb z płucami odrąbią  🙄 🤣
No dobra, za te 5 stówek pokroiliśmy konia, wyleczyli kolki,  skręty jelit, i pryszcza na d....  😂  😂 Jakieś nowe pomysły pod rozważania ? Zapodawać nowinki  😁
Gaga jako pracownik korpo, jesteś kreatywna.... podejrzewam ....  Rzuć czymś świeżym 👍
Taka "gotowość" na 100% jest chyba możliwa w lecznicy z większym zespołem, całodobowej. I jakaś forma stałej umowy jest wtedy być może możliwa. Jednak w naszych realiach to się zaraz by okazało, że jeden właściciel chce płacić, inny nie. I wszystko by się rozlazło w szwach. Pomysł fajny dla obu stron, ale nie wiem czy do zrealizowania.
Myślę że zatory płatnicze nie ominęły też branży weterynaryjnej ,więc to chyba najmniejszy problem. 😉
Jako, że w tym roku spisywałam wszystkie kwoty wydane na konia moge napisać dokładnie ile mnie wyniosło utrzymanie konia w przydomowej własnej stajni

a więc wszystkie koszty po kolei:
wyslodki                                    380
nasiona trawy                           40
wiaderko                                   12
odrobaczenie                            25
farba                                         50
koszenia siana                         100
przewracanie i walowanie        150
balowanie                                 250
srodek na komary                     40
odrobaczanie                            25
otreby                                       23
koszenie drugi pokos               100
przewracanie i walowanie        100
balowanie                                 200
owies                                        200
szczepienie + odrobaczenie     100

Razem  1795 zl ale czesc siana sprzedalam i zwrocilo mi sie 700 zł

Więc 1095 zł wydane w roku 2014, czyli 91 zł miesiecznie 🙂 (Koń ma sie dobrze wygląda jak paczek w maśle)

Ale w tym roku wyszlo tak tanio bo:
- mam słomę z ubieglego roku, sciele tez niedojadami siana
- stajnie i boksy wyremontowalam w roku ubieglym
- wybiegi są juz wszystkie ogrodzone, nie musialam w tym roku kupowac zadnych materialow
- nie zakładałam nowego pastwiska wiec odpadaja koszty siewu, wapna, nawozów...
Gdyby nie to wyszlo by znacznie drozej bo np zalozenie i ogrodzenie dobrego pastwiska, remonty to sa duze koszty i trzeba to taz miec na uwadze
Swoja droga, skad masz taka tania paste na odrobaczanie?😀
Centuria, jeśli chce się mieć dobre pastwisko - nawozić trzeba co roku. Wapnować - w zależności od pH gleby - często co rok, lub co 2 lata...
Zazdroszczę 200 złza owies, czy 20 zł za otręby - widać, ze trzymasz konia generalnie na sianie bez treściwych. Zazdroszczę również taniej trawy - zawsze kupowałam w granicach 12 - 15 zł/kg... za 40 zł kupiłabym sobie 3 kg - mało na dosianie pastwiska.
Jednak moim zdaniem wyliczenia są o tyle niedokłądne, że nie ma ksoztów ściółki (z zeszłego roku, ale jest), prądu czy wody. Poza tym zarobku na sianie nie wliczałabym jako obniżenie kosztu utrzymania konia, bo to całkiem inna bajka w sumie.
No i ja tam tez nie widze siana, w sensie skarmiania ?
Swoja droga, skad masz taka tania paste na odrobaczanie?😀


Ja też tyle płacę.
[quote author=_Gaga link=topic=1957.msg2182926#msg2182926 date=1410933310]
Centuria, jeśli chce się mieć dobre pastwisko - nawozić trzeba co roku. Wapnować - w zależności od pH gleby - często co rok, lub co 2 lata...
Zazdroszczę 200 złza owies, czy 20 zł za otręby - widać, ze trzymasz konia generalnie na sianie bez treściwych. Zazdroszczę również taniej trawy - zawsze kupowałam w granicach 12 - 15 zł/kg... za 40 zł kupiłabym sobie 3 kg - mało na dosianie pastwiska.
Jednak moim zdaniem wyliczenia są o tyle niedokłądne, że nie ma ksoztów ściółki (z zeszłego roku, ale jest), prądu czy wody. Poza tym zarobku na sianie nie wliczałabym jako obniżenie kosztu utrzymania konia, bo to całkiem inna bajka w sumie.
[/quote]

Gaga ja sie ze wszystkim zgadzam, ale tak jak pisalam to sa koszty jakie ponioslam w tym roku! W zeszłym roku koszty byly duzo duzo wieksze. Nasiona trawy ktore napisalam to tylko 5 kg na dosianie malego kawaleczka, otreby to tylko 1 worek, owies tanio bo z wlasnego pola ktore dobrze obrodzilo, pastwisk mam powierzchniowo dużo wiec nawet jak jakość srednia to mi wystarcza
Kon dostaje siano non stop do oporu, ale zjada w zalezności od pory roku w zimie 2 kostki latem czasem nic bo woli skubac trawe
jako treściwe dostaje wysłodki + owies
odrobaczenie - place tyle za paste dla koni (nie jakies iniekcyjne) u mojego weta
woda ze studni, prąd to tylko swiatlo i to głownie potrzebne zimą
A! no i kopyta werkuje mi chlopak wiec znow znaczne koszty odpadają
Nie liczę codziennej pracy mojej i pomocy taty i chłopaka...
I wiem ze w przyszlym roku wyjdzie mnie sporo drozej bo będe musiała odnowić czesc pastwisk (wiec to conajmniej 1000 wiecej) i zebrac slome z pola.
Trzymając konia przy domu tak na prawde kazdego roku koszty znacznie sie róznią, tego roku wydalam na prawde malo pieniedzy, w ubieglym remontowalam stajnie wiec dodatkowe 10 tys poszlo, na przyszly rok trzeba sie wziąc za pastwiska wiec znow wyjdzie wiecej...
Centuria, wiem, że koszty trzymania konia pod domem są różne w zależnosci od sytuacji/roku. 15 lat miałam własną stajnię. Patrząc przez pryzmat tych 15 lat nie zgodzę siękompletnie z Twoim wyliczeniem i tyle. Skoro bowiem z zeszłym roku wydałaś ok 12 000 na stajnię - wychodzi, że koń kosztował 1 000 zł /mc 😉

Poza tym za 23 zł kupisz worek 15 kg otrąb... 15 kg na 365 dni ?? 😉
Tak dokladnie, w ubieglom roku wyszlo okolo 1000 miesiecznie biorac pod uwage remont stajni
W tym roku musialam zacisnac pasa, dlatego nie robilam nic przy pastwiskach
siano zbieram z laki wujka, ktorej nie nawozę ale plon jest wystarczajacy.
Koniowi na prawde niczego nie brakuje.

worek otrab 30kg za 23zl podawalam chwilowo zamiast owsa w czasie gdy mój owies musiał odlezakowac swoje po zebraniu

spisywalam kazda kwote wydana na konia dlatego wiem jaka sumę wydalam w tym roku.

I ja na prawde nie chce nikogo przekonywac ze utrzymanie konia jest tanie i ze przy domu da sie za 100zl. Bo jakby juz policzyl srednia z roku 2013 i 2014 to juz wyjdzie okolo 600 mies. I nawet jesli w nastepnym roku z renowacja pastwiska miesieczny koszt wyjdzie ok 200-300 zł to nadal srednia z 3 lat bedzie oscylowala w okolicach 500zl mies.
Napisalam tylko jakie koszty ponioslam w tym, wyjatkowo oszczednym roku
Gaga mój kolega ma "bagatela" 10 h łak na raptem 3 konie , nie nawozi wiec pastwisk , trawy ma w bród. Wiec nie kazdy musi i nie kazdy nawozi swoje pastwiska. Czasem nawet lepiej ,że koń ma "niebogate" pastwisko.
Ja swoje pastwiska nawożę baaardzo oszczędnie.
Centuria wymieniłas koszt past do odrobaczenia podając cenę (dla mnie dziwną) 20 złotych. Czy Ty konia odrobaczasz tylko raz w roku?
Wracając do mojego znajomego. To rolnik ma równiez własny owies i ine zboża wiec dla niego słoma to "pozostałosci". Rolnika koszt utrzymania konia "przy okazji" naprawdę wynosi niewiele. Ma własna marchew (na handel, przebiera i te mniejsze ale zdrowe marchewki gdyby nie konie musiałby wyrzucic) dalej ma drzewa owocowe wiec konie maja dużo jabłek "niewymarowych" i spadowych. Siano ma własne tyle go kosztuje co paliwo do ciągnika i własna robocizna. Jedyne prawdziwe i realne koszta to pasty do odrobaczenia, szczepienia i paliwo do ciagnika . Nie wiem czy srednia miesięczn u niego przekracza 50 zł miesiecznie.
Odrobaczanie wymienialam 3 razy, tak wiec koń w tym roku odrobaczany 3 razy, do tego boks sprzątany codziennie a pastwiska raz w tygodniu. I tak za 25 zł u mojego weta kupuje paste Iwermektyna oraz Antiverm
Tez mam taka cene za paste, tzn chyba 28 zlotych a za te mocniejsze (plus tasiemiec) placilam chyba 58 zl (u weta 80 do 100)
Czyli rolnik nie nawozi i nie stosuje ŚOR na uprawy? 😉
Zdaję sobie sprawę, że koszt utrzymania konia "pod domem rolnika" jest niewspółmiernie niższy niż koszt utrzymania pod domem nie-rolnika tym bardziej w pensjonacie 😉 Ale generalnie koszt zależy również od standardu utrzymania. Ja miałam niewiele ziemi, zatem nawoziłam pastwiska aby plonowały jak najmocniej. Ponadto równałam i nawadniałam ujeżdżalnię, odkażałam boksy, pryskałam stajnię i okolicę środkami p. owadom itd itp. Konie wcinały (i wcinają nadal) pasze i suplementy.  Zatem zdaję sobie sprawę że koszt takiego utrzymania koni jest niewpsółmiernie wyższy nie tylko z uwagi na sporo wyższe koszty pasz jako takich, ale i koszty utrzymania konkretnego standardu...

Z wyliczeniami Centurii polimizuję tylko w temacie braku kosztu ściółki czy prądu... W sumei jakby podsumować jej obliczenia za 2 lata - miesięczny koszt utrzymania konia wyszedłby 550 zł/mc 😉 Obawiam sieczasami, ze ktoś, kto przeczyta , ze konia można utrzymać za "stówę" miesięcznie - kupi sobie konia i - cóż - może się zdziwić 😉
Gaga zdziwiłabyś sie! W tych ekologicznych gospodarstwach rolnicy nawoża ale tylko naturalnym nawozem. Czyli konskim , krowim, kurzym (po rozcienczeniu).
Mnie też drogo wychodzi utrzymanie konia. Próbowałam obniżyc koszta i...nie umiem. Mam za mało pastwisk, poza tym karmie paszą daje (kupione!) jabłka  marchew itp itd. Dalej nie mam dostępu do tanszej pasty wiec płacę za odrobaczenia drożej, szczepię na tęzec i grypę, robimy przegląd zębów i niektórym robimy zeby. To wszystko kosztuje. Kiedys sumoałam koszty utrzmania u mnie jednego konia i wychodzi srednio ok 400 do 450 zł miesiecznie i to wtedy gdy wszystko jest okey. Gdy dojdzie wet, leki ..wiadomo koszta rosną.
zielona_stajnia prowadzi ekologiczne gospodarstwo i nawozi również nawozami mineralnymi dopuszczanymi do eko. Ale - jak pisałam - wszystko zależy od standardu utrzymania koni
Mi pod domem z paszami, amortyzacją, sianiem, nawozami, itp. wychodziło ok 350 zł/mc/koń
W pensjonacie boję się liczyć dokładnie , ale koło 950 - 1000 zł/mc/koń 🙁
Wczoraj policzyłem tegoroczne wydatki i wyszło mi ok 150 zł miesiecznie utrzymanie jednego konia. Gdybym odjał koszty założenia pastwiska i wyrównania tłuczniem wybiegu pod stajnia, to byłoby poniżej 100 zł.
ale niektóre koszty nalezy liczyć jak amortyzację. Np zakładanie pastwiska kosztuje np 1500 zł/ ha, lae jest na kilka lat. Należałoby więc podzielić to na 5 lat np. Tak samo remont stajni. 
We wrześniu koszty miesięczne wzrosna, bo kupimy 2 tony owsa.
Ale my piszemy o stajni przydomowej, a nie o pensjonacie, czy ośrodku.
LSW, również pisałam o przydomowej stajni. Wiele w tego typu kosztach zależy również od położenia tejże. W okolicy, w której rynek niemiecki podbija ceny płodów rolnych realny koszt utrzymania koni wyjdzie drożej niż w innych częściach kraju. Inaczej bedzie kosztował "przydomowy koń" w okolicy w której jest sporo gospodarstw, inaczej w okolicy bardziej przemysłowej (tu i płody mogą być droższe i koszt transportu wyższy). Zmiennych jest wiele 😉
No właśnie!
a ja nadal śmiem twierdzic ze pod domem rolnika mozna utrzymac konia za 100-200 zl i ten koń może mieć lepiej niż w pensjonacie za 600zł! I nie pozwole powiedzieć, że u mnie jest kiepski standard bo w tym roku wydalam stosunkowo niewiele pieniedzy na konia.
Bo przede wszystkim koń ma stały dostęp do swietnego, dobrze wysuszonego siana, zebranego w odpowiednim momencie rozoju roślin i może chodzic całą dobe po pastwisku -> w takiej sytuacji nie potrzebuje az tylu super pasz i suplementow. (Wiadomo koń pracujacy bedzie potrzebowal wiecej)
siano zbierane osobiscie wychodzi taniej niz kupowane i mam pewnosc co do jakości. W pensjonatach jest z tym bardzo różnie.
część moich pastwisk rosnie sobie na dziko (po nich kon chodzi caly rok) a tylko cześc letnia jest dosiewana, wapnowana, nawozona co jakis czas.
Koszt sciólki tez jest nieduzy, bo słoma jako odpad jest juz w polu wiec tylko koszt zwiezienia/zbalowania. Ogrodzenia to tez nie co roku sie robi. Ale tu znow- mam wlasny las wiec natniemy slupkow, trzeba kupic jedynie izolatory i drut

Moj sredni koszt z ostatnich lat zdecydowanie wyszedl wiekszy ze wzgledu na remont budynku stajni. jednak gdyby konia nie bylo, budynek tez by musialbyc wyremontowany. Więc ten koszt można liczyc i nie

Oczywiście nie biore bod uwagę ewentualnej choroby bo tu juz koszty moga byc przeróżne

Podsumowując każdemu koszt konia wyjdzie inaczej! I tu nie ma sie co spierac
Anderia   Całe życie gniade
17 września 2014 15:38
Centuria zaciekawiło mnie jedno - trzymasz tego konia samego jednego, bez towarzystwa? Widzę, że ciągle piszesz w liczbie pojedynczej, stąd pytanie.
konie mam 2, chodzą po ok 3,5 ha ogrodzonego pastwiska, nie dosiewamy, nie wapnujemy, konie i tak nie są w stanie przejeść wszystkiego, na siano kosimy inne łąki, siana mają do oporu, słomę zbieramy po sąsiadach (prasujemy własna prasą), sąsiedzi pytają czy nie weźmiemy ich słomy, bo koszt kombajnu jest wyższy za godzinę jak kosi z sieczkarnią, więc słoma jest za darmo, koszt zebrania i zwiezienia, nie ma siania, koszenia, przygotowania pola. I tak, koszt konia w stajni przydomowej jest bardzo różny, w zależności od roku
amnestria to nie do końca chodzi o infrastrukturę...Kiedyś to było przeliczane: koszt utrzymania samego konia to ok 350-450zł miesięcznie. W tym zawiera się koszt siana, słomy,owsa(rozpiętość oczywiście zalęzy od róznych czynników:czy są łąki i konie jedzą trawę,więc dostają mniej siana, czy jedzą owies 2 czy 3 razy dziennie itd.) Do tego dochodzi koszt rachunków: jest woda, prąd, ścieki,wywóz śmieci (tak,tak to też są koszty które trzeba zapłacić a wiele osób o tym nawet nie pomyśli) Dodatkowo pracownik:taki stajenny ok 3-4 tys powinien moim zdaniem lekką ręką zarabiać(jak nie więcej)bo to nie jest robota 8h i do domu...No i tutaj jest pies pogrzebany: to co zostaje niby powinno być zarobkiem, ale zaczynają się drobne wydatki bo koń to nie rybka coś tam może zniszczyć, uszkodzić, naprawy bieżące są potrzebne. Więc ogólnie już Nam nic nie zostaje jeśli pensjonat kosztuje 650zł a tu jeszcze stajnia ma właściciela, który za dzierzawe obiektu tez zyczy sobie pieniążki...
Powiem tak w życiu nie oddałabym konia do pensjonatu w okolicach dużego miasta za mniej niż 700zł...(jeszcze zalęzy od ilości łąk tak jak pisałam wcześniej) To się poprostu nie mogło udać bo matematyki nie da się zmienić!!! Jeśli ktoś się połaszczył na troszkę niższą cenę pensjonatu to ma tego efekty.
Chociaż z tego co wiem Rasztów prowadzi teraz jego pierwotna właścicielka chyba za 700zł i z tego co wiem jest spoko (jeśli ktoś ma ochotę tam dojezdzac) Ale Ta Pani na zime zebrała z tych łąk własne siano,padoki sama poogradzała i sama tego pilnuje! Z wydzierzawieniem obiektu plus pracownikami za taką cenę moim zdaniem nie ma opcji żeby się udało.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się