kuć czy nie kuć?

dea   primum non nocere
12 grudnia 2008 10:17
sorajka - ale kulała?
Jeśli nie, to może jej dobrze z tymi kopytami. Jesli ściera nierówno, to wymaga tylko lekkiego podrównywania, w sumie chyba każdy koń trochę nierówno sobie ściera.

Tak właśnie wspominałam, jak w zeszłym roku o tej samej porze, było wilgotno na padokach, róg kopyta miękki, paszczaki właściwie pościerały sobie same to co trzeba. Kowal przyjechał po przepisowym czasie - a że mu zapłacili, to trzeba ciąć... zamarudził, że nie ma z czego i wyciachał - do krwi u rudej i Brysi, konie chodziły jak na szczudłach przez tydzień z hakiem :/

W tym roku, uświadomiona nieco bardziej 😉 nie martwię się tym, że kopyta same się pościerały - super, mam mniej do roboty! poprawiłam tylko, wyrównałam to, co wystawało i finito. Podeszwy, strzałki nie tknęłam. Koń nie kuleje, krew się nie lała... zobaczymy jaki będzie efekt długoterminowy.

Pytanko:
czy ktoś kiedykolwiek widział konia, który starł sobie kopyta tak bardzo, ze dojechał do żywej tkanki? Albo starł sobie tak bardzo, że kulał (i nie było czego ciąć - czyli kulał, bo miał za mało materiału na kopycie?.. Rozumiem, że może zacząć kuleć, bo się względnie np. za długi pazur robi i trzeba troszkę przypiłować)
Ja się powoli zaczynam zastanawiać, czy to jest możliwe... Chyba tylko w jednej sytuacji - koń chodzi na co dzień po miękkim, kopyta rosną sobie leniwie (bo nie trzeba za szybko), a potem bierzemy go na tygodniowy rajd po samym asfalcie - wtedy może okuleć " z zaskoczenia". Przy powolnym przyzwyczajaniu do określonego typu pracy, wydaje mi się, że kopyto się dostosowuje... Zaznaczam, wydaje mi się na podstawie tej ograniczonej wiedzy, którą w tej chwili posiadam - jeśli ktoś powie, że widział inny przypadek (koń powoli wdrażany do danego typu pracy), to być może nie jest to prawda.

Kopytka jak u kucusia - słyszałam że przy kuciu właśnie się zawęża kopyto, ew. z powodu błędnego werkowania/chorób tyłu kopyta (czytałaś ten artykuł?), nierówne ścieranie - trzeba częściej poprawki robić. I już.

BTW. mój koń miał idealnie proste nogi, jak go nabywałam. W tej chwili ma klasyczną "krowę" tyłów z powodu werkowania :/ Już jej tego nie wyprowadzę (ma 5 lat), mogę tylko na bieżąco równać kopyta, żeby się nie pogłębiało. Gdybym teraz ją kupiła, bardziej zwracałabym uwagę na to, jak i jak często jest werkowana... Niestety w pierwszej stajni, w której stałyśmy, kowal co 3 miesiące to była norma 🙁 a ja za głupia byłam, żeby wiedzieć, że to źle...
kon nie kuł, natomiast ja uznałam że jak zaczynam ja brać pod siodło to kopyta i nogi będą podlegały wiekszym obciązeniom a jednak na wiekszym kopycie ciężar rozkłada się równomiernie bardziej, nie wiem w każdym bądź razie teraz jest kuta korekcyjnie także to takie teortyczne rozważania 😉 wracając jeszcze do nierównego ścierania, kopyta były na tyle starte że nie było z czego podciąc żeby wyrównac i pogłębiało to tylko jej wadę postawy tylnich nóg więc mam wrazenie ze w moim(tzn mojego konia)przypadku kucie było najrozsądniejszym i najlepszym wyjsciem z sytuacji
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2008 11:11
zapoznając się z tymi wszystkimi informacjami na temat negatywnego wpływu kucia na zdrowie koni to aż dziw że jeszcze niektóre żyją i cieszą się dobrym zdrowiem.

U mojej rodziny na wsi do lat 80-tych mieli konie. Niekute przez całe życie i nie strugane.  Do miasta bo drodze brukowanej, potem asfaltowej, jeździli nimi pewnie tak ze 2 razy na tydzień - w sumie gdzieś z 10 km robiły kłusem i stępem. Do tego dochodziła też praca w polu typu oranie, bronowanie, ciągnięcie siewnika czy kosiarki czy snopowiązałki. Zimą jedynie wyjazdy do miasta czy po drzewo.

Konie te  nigdy nie chorowały ani nie kulały.
czy twoj kon dostaje witaminy inne suplementy? kiedys konie nie dostawały i zyly. czy jak zachoruje i wymaga operacji to ja robisz czy tak jak kiedys na wsiach nie bo po co albo przezyje albo nie. Trafia mnie jak czytam takie bezkompromisowe opinnie, nie ty jedna na swiecie i nie tylko twoje poglady sa sluszne i wlasciwe, dla mojego konia kucie jest najlepsze chyba ze chcesz podyskutowac z wetem i kowalem to slużę nr tel.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2008 11:36
sorajko - do mnie te uwagi? No było tak jak piszę i tego nie zmienię - choćby cię miał jasny szlag trafić. Sorki.

czy twoj kon dostaje witaminy inne suplementy?

dostaje dobre sianko, owies, słomę, siemię marchewki. I czuje się i wygląda bdb. 
tak to było do Ciebie 😉 ok Twoja sprawa, ja korzystam z dostepnych na rynku róznych preparatów i tak mój kon poza dobra marchewka, sianem owsem dostaje jeszcze lecene, musli,mash i witaminy a w razie potrzeby inne rzeczy np cortaflex. róznca polega na tym że ja akceptuje twoja prawo do wlasnego zdania ty natomaiast starasz sie narzucic swoje wszystkim obecnym. A jeszcze pyanko szczepisz swojego konia czy tez nie bo kiedys tego nie robiono? konie kiedys tez zyly na wolnosc wieć zrób akcję WOLNOŚĆ KONIOM 🤣(
sorajka - czego Ty się czepiasz ? 🙄
elape nie kierowała imiennie do Ciebie swojego wpisu tylko ogólnie...

każdy ma prawo wyrazić tu swoje zdanie na temat kuć czy nie kuć konia.
Ty uważasz że musisz kuć - OK - Twoja sprawa.
ale inni, w tym ElaPe - też mogą wyrazić swoje zdanie  🙄
[quote author=ElaPe link=topic=209.msg118188#msg118188 date=1229080300]
zapoznając się z tymi wszystkimi informacjami na temat negatywnego wpływu kucia na zdrowie koni to aż dziw że jeszcze niektóre żyją i cieszą się dobrym zdrowiem.



czepiam się tego 😉 a nie tego że ma odmienne od mojego zdanie
umiem czytać - nie musisz cytować swojego wpisu  🙄
robisz  🚫

zejdź więc łaskawie z EliPe i albo pisz na temat albo nie pisz wcale.
jej post był na temat - Twoje natomiast nie są..
własnie chyba nie bardzo umiesz czytac bo to jest cytat ElaPe 😉nie mój i ja na nikogo nie wchodze. Uważam że moja posty są jak najbardziej na temat jakbys nie zrozumiała przesłania to jasno i wyraźnie  kuc kiedy to potrzebne 😉
cytat eli pojawił się po wyedytowaniu prze ciebie posta - wcześniej widniał tam cytat twojej wypowiedzi...
tak to było do Ciebie 😉 ok Twoja sprawa, ja korzystam z dostepnych na rynku róznych preparatów i tak mój kon poza dobra marchewka, sianem owsem dostaje jeszcze lecene, musli,mash i witaminy a w razie potrzeby inne rzeczy np cortaflex. róznca polega na tym że ja akceptuje twoja prawo do wlasnego zdania ty natomaiast starasz sie narzucic swoje wszystkim obecnym. A jeszcze pyanko szczepisz swojego konia czy tez nie bo kiedys tego nie robiono? konie kiedys tez zyly na wolnosc wieć zrób akcję WOLNOŚĆ KONIOM 🤣(

co w tej wypowiedzi jest na temat kuć czy nie kuć?
i gdzie niby Ela narzuca Ci swoje zdanie?
własnie dlatego post został wyedytowany bo wstawiłam nie ten cytat który chciałam, nie bardzo wiem z czego robisz problem,dla mnie EOT.
Kuc kiedy trzeba kiedy nie trzeba niech lata boso i jeszce wracając do EliPe spię spokojnie mimo że mój koń kuty bo w jego przypadku jest to konieczne 😉
własnie dlatego post został wyedytowany bo wstawiłam nie ten cytat który chciałam,
więc może nie zarzucaj mi że
własnie chyba nie bardzo umiesz czytac bo to jest cytat ElaPe 😉nie mój
bo czytać umiem.

nie spodobało mi się że wsiadłaś na Elę za jej wypowiedź mimo że nie była skierowana personalnie do Ciebie ani twojego konia i zaczęłaś offtopować bez sensu...

eot

modków proszę o usunięcie tego całego offtopa
Na rozładowanie sytuacji powiem, jak to kiedyś marzyłam, żeby mój był kuty na cztery nogi. Tak ładnie wyglądałyby wręcz srebrne podkowy w galopie...
Tak, niewiedza boli 🙂.
A post EliPe był całkiem neutralny.
deborah   koń by się uśmiał...
12 grudnia 2008 12:34
mi się munsztuk marzył Aquarius 😉 ale wyrosłam z tego 🙂
konie kuję na 4 nogi.
Filmiki powyżej bardzo obrazowo pokazują prace kopyta jednak mnie nie przekonują.. czy praca kopyta podkutego przy lądowaniu albo odbiciu na skoku jest ograniczona? pewnie tak.. ale przy tym jest ono zabezpieczone przed zbytnimi przeciążeniami tyle IMO
dea   primum non nocere
12 grudnia 2008 12:56
zabezpieczone przed zbytnimi przeciążeniami


Możesz rozwinąć?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2008 13:02
sorajka: jak już dziewczyny pisały wczesniej pisz na zadany temat i daruj sobie czpianie się. Możesz natomiast wyrazić swoje zdanie - bez czepialstwa - o ile będziesz w stanie.

To że twój koń dostaje suplementy witaminkki i cotamjeszcze mnie raczej nie interesuje.
odnosnie tych filmików zauwazyliście że koń nieokuty stawia na ziemi od razy całe kopyto, koń okuty stawia noge od pietki a dopiero potem reszte kopyta i wygląda to tak jakby od tego powstawaly te wstrząsy widoczne na filmach. Czy to mozliwe zeby kon tak zmienial sposób chodzenia czy filmy sa specjalnie kopmuterowo przerabiane?

ElaPe dla mnie po prostu zargument ze w latach 80 konie lataly nieokute to żaden argument 😉 tak samo jak twoje zdiwienie ze konie okute ciesza sie dobrym zdrowiem😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 grudnia 2008 13:06
A mój kobył chyba nie może być nie podkuty...
Chciałam jej zrobić dobrze, rozkułam, bo zima (choć od razu mówię, nie jestem zwolenniczką rozkuwania co zimę i kucia na wiosnę), poza tym ona fatalnie znosi kowala, a samo struganie trwa krócej niż z kuciem - i to miała być też taka terapia na jej główkę.
A tu pupa. 2 tygodnie po rozkuciu koń wciąż kulawy (zakulała dwa dni po, dzień po miała lekką jazdę na hali i nie kulała).
Ja jeszcze podejrzewam podbicie wtedy na tej jeździe (ostatnio znajduję na hali takie kamienie, że włos się jeży :ke🙂.
Ech, wyżaliłam się.
Ktoś się spotkał z koniem, który źle zniósł rozkucie?
deborah   koń by się uśmiał...
12 grudnia 2008 13:10
oczywiście dea

patrzę na filmik i widzę jak pracuje kopyto
zastanawia mnie fakt czy przy dużym obciążeniu ściany kopyta nie rozchodzą się na boki ustępując jakby od nacisku ?
bo jeśli tak jest to podkowa jakby ogranicza to "rozchodzenie" i powoduje że kopyto nie rozejdzie się za bardzo?
bo przecież tak działają podkowy okrągłe dla trzeszczkowców
nie kuć  🥂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2008 13:12
podbicie może byc jak najbardziej. Szczególnie jak była świeżo rozczyszczona i za bardzo wybrana.

MIałam coś takiego sama - nasz wet mówi że po rozczyszczaniu warto dziegciować podeszwe bo to ja utwardza.

Poza tym jak Jolanta wczesniej pisała - kopyta warto hartować.

sorajka - czy ktoś kiedykolwiek widział konia, który starł sobie kopyta tak bardzo, ze dojechał do żywej tkanki? Albo starł sobie tak bardzo, że kulał (i nie było czego ciąć - czyli kulał, bo miał za mało materiału na kopycie?.. Rozumiem, że może zacząć kuleć, bo się względnie np. za długi pazur robi i trzeba troszkę przypiłować)
Ja się powoli zaczynam zastanawiać, czy to jest możliwe...


Pamiętam przypadek 2 latka, ogierka, oprzęgniętego i pracującego w wozie z kopytami startymi "do żywego". Czy kulał? Ponoć na 4 nogi :-/ Próbowała go uratować jedna z fundacji...
zastanawia mnie fakt czy przy dużym obciążeniu ściany kopyta nie rozchodzą się na boki ustępując jakby od nacisku ?
bo jeśli tak jest to podkowa jakby ogranicza to "rozchodzenie" i powoduje że kopyto nie rozejdzie się za bardzo?
bo przecież tak działają podkowy okrągłe dla trzeszczkowców


I to jest właśnie "zło" podków. Nie pozwalają na rozchodzenie się na ścian, a więc na normalną pracę kopyta, na amortyzację wstrząsów i na odpowiednie ukrwienie kopyta.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 grudnia 2008 14:17
[quote author=maleństwo link=topic=209.msg118278#msg118278 date=1229087203]
Ktoś się spotkał z koniem, który źle zniósł rozkucie?
[/quote]

Oczywiście, że tak. niektóre konie, jeśli kute sa całe życie lub/i mają wrażliwe (delikatne - nie wiem jak to inaczej określić) kopyta, źle znoszą rozkuwanie, a szczególnie chodzenie po twardym.

Myślę, że czas pokaże, w końcu się przyzwyczai. Zakładając, że np. kowal tym razem za bardzo nie wybrał.

jest tez możliwośc, że się podbił. Wszystko zależy, czy kuleje np. na jedną nogę czy "znaczy" na wszystkie.
deborah   koń by się uśmiał...
12 grudnia 2008 14:22
Aquarius no niby tak ale skoro podkowa zwykła blokuje pracę kopyta jaki sens ma kucie na okrągło? moim zdaniem podkowa zwykła ogranicza takie rozchodzenie się, ale nie blokuje go całkowicie
dea   primum non nocere
12 grudnia 2008 14:24
odnosnie tych filmików zauwazyliście że koń nieokuty stawia na ziemi od razy całe kopyto, koń okuty stawia noge od pietki a dopiero potem reszte kopyta[...]
Prawidłowy chód konia powinien być "od piętki" - polecam przeczytać ten artykuł [link dla przypomnienia poniżej] 😉

i wygląda to tak jakby od tego powstawaly te wstrząsy widoczne na filmach.
Nie, wstrząsy nie powstają od tego, tylko od tego, że nie ma amortyzacji (o tym w odpowiedzi dla Deb)

Czy to mozliwe zeby kon tak zmienial sposób chodzenia czy filmy sa specjalnie kopmuterowo przerabiane?
Koń zmienia sposób chodzenia zależnie od tego co go boli lub nie (jak go boli tył kopyta to nie będzie chodził od piętki, skróci wykrok) i jaki ma kształt kopyta.
Możesz sama nakręcić i sprawdzić 😉

zastanawia mnie fakt czy przy dużym obciążeniu ściany kopyta nie rozchodzą się na boki ustępując jakby od nacisku ?
bo jeśli tak jest to podkowa jakby ogranicza to "rozchodzenie" i powoduje że kopyto nie rozejdzie się za bardzo?

Dokładnie, to jedna z wazniejszych różnic kopyto okute/nieokute. Tylko trzeba odróżnić fakty od interpretacji. Fakt: kopyto się rozszerza (w tylnej części). Interpretacja: to dobrze/to źle.
Ty mówisz, że to źle, ja mówię, że to dobrze. Po wyjaśnienie (będę nudna) 😉 odsyłam do tego artykułu:
[url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,150.30.html#msg117108]http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,150.30.html#msg117108[/url]
A co, narobiłam się przy tłumaczeniu, to niech się chociaż nada 😉 Naprawdę sporo tam wiedzy. Ja wiem, że cholernie długi, ale warto przeczytać - wtedy możemy podyskutować dalej, jeśli chcesz 🙂
Skrótowo: m.in. właśnie rozszerzanie się tyłu kopyta zapewnia pochłanianie energii uderzenia w ziemię i amortyzację wstrząsów. Tak działają (rozszerzają się) kopyta wszystkich koni ze względu na taką, a nie inną budowę (przód kopyta jest sztywny i w środku i na zewnątrz -kość+ciagła ściana puszki kopytowej, tył jest elastyczny - chrząstki+piętki/strzałka). Budowa ta przeszła ostry sprawdzian ewolucyjny, więc nie może zawierać taki istotnego błędu (że coś się rozszerza, a nie powinno).

Założenie podstawowe: kopyto jest prawidłowo wywerkowane (nie ma przerośniętej ściany).

bo przecież tak działają podkowy okrągłe dla trzeszczkowców
Podkowy dla trzeszczkowców chronią tył kopyta w ogóle - przed rozszerzaniem, przed naciskiem, przed kontaktem z ziemią... Czy to dobrze... znowu artykuł... 😉

[quote author=_Gaga link=topic=209.msg118283#msg118283 date=1229087700]
Pamiętam przypadek 2 latka, ogierka, oprzęgniętego i pracującego w wozie z kopytami startymi "do żywego". Czy kulał? Ponoć na 4 nogi :-/ Próbowała go uratować jedna z fundacji...
[/quote]
_Gaga... ja prosiłam o sytuacje, gdzie koń jest normalnie i rozsądnie użytkowany, nie o ekstremalne przypadki znęcania się nad zwierzętami 🙁 Przecież gdyby tego konia okuć, to by mu poleciało co innego - stawy pewnie na początek...
deborah   koń by się uśmiał...
12 grudnia 2008 14:30
strasznie długaśne, poczytam wieczorem 🙂
prosiłam o sytuacje, gdzie koń jest normalnie i rozsądnie użytkowany, nie o ekstremalne przypadki znęcania się nad zwierzętami 🙁 Przecież gdyby tego konia okuć, to by mu poleciało co innego - stawy pewnie na początek...

Uważam, że uzytkuję swoje konie rozsądnie i normalnie. Jednak w lesie niestety podłoże okropne. Dużo kamieni, czasem nawet gruz jakiś wysypią :-( Jakiś czas kułam , bo nawet po lekkim stepo - kłusie zdarzały się odpryski nieprzyjemne... w końcu "odkryłam" buty m.in. dzięki Beacie (Beatrze? ;-)) i teraz na wyprawy do lasu zakładamy buty... Jest to jednak dla mnie po prostu zamiennik podków - wszak czy jesteście pewni idąc za myślą Strasser - czy buty dobrze działają na biomechanikę kopyt? Ja chce wierzyć że tak, ale pewności nie mam. Tak czy inaczej kucie na pewno w pewnym stopniu osłabia kopyto ale i je chroni i daje możliwość zamontowania dodatkowych elementów trzymających się podłoża... Nie wyobrażam sobie konia choćby w L-ce na mokrej trawie bez haceli... znaczy wyobrażam sobie ... brrr

Zatem moje zdanie: kuć jeśli jest to potrzebne / niezbędne w pracy. Nie kuć, jeśli nie trzeba.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2008 15:40
jęsli o bucikach mowa - różnica zasadnicza jest taka że bucik jest na kopytku - powidzmy max 2 godz dziennie (na czas jazdy) a podkówka cały czas.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się