Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Moja znajoma daje siemię 2 razy w tygodniu, rozgotowana garść w 2-3l wody i mówi ze jest dobrze 🙂
melehowicz, oczywiście, że trudno jest trafnie oszacować realne zapotrzebowanie energetyczne konia i równie trudno oszacować ile konkretny koń realnie wykorzysta z danej paszy.
Ale wszyscy musimy się z tym mierzyć, bo nie da się kupić paszy na zasadzie "przyślijcie tyle, i tego, co mój koń potrzebuje", trzeba zamówić konkretne ilości.
Dlatego szacuje się, ile czego może być co warte. Dopiero po takim wstępnym szacunku, przy wiedzy ile naprawdę koń je w kg. można skutecznie obserwować konia. Chudnie? Trzeba dodać energii w bilansie. Tyje? Trzeba ująć.
Mowa o koniu zdrowym, skutecznie odrobaczonym, w dobrej kondycji w momencie gdy zmieniamy paszę.
Jeśli dany koń je 5 kg owsa - i to jest (kalorycznie) w sam raz, to zabierając owies musimy dostarczyć ok. 50 Mj. Szacunkowo. Nie wiemy, jakie jest zapotrzebowanie energetyczne tego konia, ale jeśli nic innego się nie zmieni - 50 Mj trzeba zastąpić  tylko nieco niższą wartością. Że może być nieco niższa wiadomo stąd, że psychoaktywność owsa (wiadomo ze zbiorowego doświadczenia  i obserwacji) zwiększa wydatek energetyczny konia, bo ten jest bardziej ruchliwy. Zatem z praktyki wynika, że 3-4 kg paszy niskoowsowej kalorycznie pokrywa takie 5 kg. owsa. Ale 2 kg paszy Niskoenergetycznej, jeśli czegoś nie dorzucimy wywoła ujemny bilans.
Zastępowanemu owsowi też warto się przyjrzeć.
Kiedyś pisałam, że wszystkie konie w stajni błyskiem się zaokrągliły, gdy owies... trafił do wialni. Zapewne po odsianiu zanieczyszczeń wzrosła wartość kaloryczna 1 kg niby tego samego owsa. Różne odmiany owsa też miewają różną wartość kaloryczną, jednak żaden nie będzie miał 7 Mj, a każdy jęczmień będzie miał ciut więcej niż ta sama ilość owsa. Jak by nie było, 5 kg owsa nie zastąpi się 5 kg siana. Ale 3 kg kiepskiego owsa 6 kg Więcej (niż dotychczas) dobrego siana - to już można.
Cokolwiek koń je, jeśli wiemy Ile je, możemy na tej podstawie oszacować jego zapotrzebowanie energetyczne, jeśli ani nie chudnie, ani nie tyje.
Jasne, że jeśli koń zarobaczony opór, ma kłopoty z metabolizmem itp. to nie da się oszacować jego bilansu, bo cokolwiek zje może zupełnie nie być wykorzystywane.
goofymuffin bardzo ogólne pytanie. To zależy do czego🙂 Ja te ziarenka bardzo cenię, ale nie wszystkim koniom podaję.
Nieśmiało podpytuje o naszą dietę z poprzedniej strony 🙂 wszelkie uwagi mile widziane :kwiatek:
Mam nietypowe pytanie 😉
Szukam sieczki w jak najmniejszych opakowaniach 👀
julka177, niektóre mollichaffy są pakowane po 12.5 kg
Otręby po prostu zawierają liczne zanieczyszczenia. Zboże przed przemiałem jest czyszczone super dokładnie, a wszelkie zanieczyszczenia pozostają we frakcji odpadów, czyli otrąb. W związku z tym, że jest ich mniej niż wyjściowego produktu (co jest oczywiste) to ich koncentracja jest szczególnie wysoka. Antidotum na to jest stosowanie preparatów gotowych  lub własnej produkcji (bardzo duża różnica w cenie) opartych na nasionach babki płesznik .


Chyba przesadzasz - Otreby pszenne są materialem paszowy a nie odpadem śmieciowym. Podjedz sobie do jakiejsc większej przetwórni zbóż i zobacz jakie maja układy wialni do czyszczenia ziarna PRZED obróbka. Gdyby był w tym piasek to szybko maszyny do złuszczania ulegały by uszkodzeniu wiec ziarno MUSI być czyste.

Dużo więcej masz piasku w owsie który kupujesz od rolnika po kombajnie!!!

Edit:literówka
Ze względu na odmienne poglądy ograniczę się do ogólnej uwagi: otrąb nie powinno się podawać w sposób ciągły - maksymalnie przez trzy miesiące że względu na zapiaszczenie układu pokarmowego. W hodowli koni powinny być używane w końcówce ciąży i podczas laktacji, szczególnie przed pełnią sezonu pastwiskowego. Dodatkowo jako pójło po wyźrebieniu lub początkach rekonwalescencji.

melechowicz Sivrite Ja sobie cenię odmienne poglądy, nawet gdy nie są zgodne z moimi. Nie oczekuję też od forum jednomyślności. Według mnie właśnie to jest zaleta tej formy wypowiedzi / komunikacji. Każdy wnosi coś od siebie, to skłania do myślenia, do szukania informacji, do ewaluowania swoich utartych ścieżek myślenia. Czy ktoś zmieni poglądy pod wpływem informacji od innych czy nie to już jego sprawa. Wymiana informacji jest wg mnie kluczowa. Oczywiście abstrahując od teorii niezgodnych z ogólnymi zasadami, w tym wypadku, żywienia koni. Dlatego lubię sposób Gagi - masz oryginalną teorię - potwierdź ją badaniami, linkami, literaturą itp, choć nei do wszystkiego da się to zastosować.
Co mi często przeszkadza na forum to negatywne nastawienie, ale nie rozwijam dalej.

Odnosząc się do cytatu - nie do końca do mnie przemawia argument zanieczyszczenia - skąd miałby być piach w znacznej ilości w otrębach. Przecież otręby uzyskiwane są ze zboża, zboże może być trochę zanieczyszczone, ale tak jak napisał przedmówca - w ten sposób rozumując owies może mieć więcej zanieczyszczeń.
Już bardziej pod kątem zapiaszczenia czepiałabym się wysłodków buraczanych. Lub korzonków, które konie wczesną wiosną wyjadają  spod ziemi (moje tak robią co roku).
Z pewnością w odniesieniu do każdego produktu zależy to od jego jakości, a to potrafi zaskoczyć. Wiem, bo różne "partie" do nas trafiają i niektóre nadają się tylko do odesłania. Z różnych względów.
Otręby uważam za bardzo cenny produkt w żywieniu koni, jeśli stosowane z głową.
Ja sama otręby stosuje, ale nigdy przed długi okres nieprzerwanie. Serio nie zauważyliście nigdy ziarenek piasku przy myciu wiaderka po otrębach ?  👀  aż dziś specjalnie się przyjrzę. Wydaje mi się że te które można kupić dla ludzi są jakoś jeszcze specjalnie oczyszczone, natomiast te paszowe no mają więcej jakiś tam zanieczyszczeń w tym piasku.
To może po prostu bierzesz z kiepskiego źródła,bo mój je mesz codziennie i nigdy nie trafił się żaden piach w otrębach.
Co ma wspólnego mesz z otrębami?
K2arola: ja tego nie wymyśliłem to lekcji i z wykładów.
E. Sasimowski M. Budzyński Zywienie koni str.161
H. Meyer, M.Coennen str 133 podobnie, ale przestrzegają przed innymi zagrożeniami (odniesienie pośrednie do kamieni jelitowych u koni pracujących w młynach i piekarniach,
Podobnie ja Meyer i Coennen twierdzi Prawocheński w Hodowli koni str 666 - wydzielają się "sztuczne "(moje) zanieczyszczenia  na skutek wysokiej zawartości fosforu i niskiej zawartości wapnia tzw kamienie
O podobnych objawach (tzw magnezja fostorowa) pisze W. Pruski J. Grabowski S. Suchuch w Hodowli koni na str 214 i 215
Mea culpa! nie zapamiętałem całego uzasadnienia. Teraz mamy jasność.

anetakajper   Dolata i spółka
23 marca 2017 09:33
Jak w otrębach może być piach skoro ogólne zanieczyszczenie zboża -pszenicy to 6% (ogólne zanieczyszczenie -plewy, nasiona obce, łuska +ten piach).  Nie każda partia zboża może trafić do przetwórni paszowej 😉
Co ma wspólnego? Hm hm hm zastanówmy się...No na przykład to,że jak się go robi samemu to są podstawowym składnikiem.
Ja myślałem że najistotniejszym składnikiem meszu jest siemię lniane, czyżbym się i tu mylił?
mesz (mash) to typ posiłku dla konia - z reguły w formie sypkiej - podawany na mokro.

Równie dobrze mogą to być wysłodki buraczane w formie płatkowanej.

w PL przyjęło się że jest na bazie siemienia lnianego często z dodatkiem otrąb pszennych

-> wiec każdy ma racje 🙂
melechowicz - ja odniosłam się do stwierdzenia, że otrębów nie powinno się podawać dłużej niż 3 miesiące bo mogą powodować zapiaszczenie. Z tym się nie zgodzę.
Natomiast kamienie jelitowe, struwity i wpływ na ph treści jelitowej - to jest inna bajka i ryzyko tych przypadłości, wspomnianych w wymienionych przez Ciebie źródłach,  można wyeliminować poprawnie bilansując dietę koni. I tu masz rację - bez bilansowania otrębów przez długi czas podawać nie można. Wg mnie najlepiej w ogóle.
Trochę wybiórczo, co? te co pasuje to sie zgadzasz, a to co nie pasuje - to najlepiej przemilczeć. 😉
Ważne, że lepiej podawać gdy konieczne, bo aż takie cudowne te otręby nie są. Gdyby tak latwo dał się te dysproporcje bilansować, to by metoda była znana od 100 lat. A jak pokazują źródła przeze mnie przytoczone od 100 lat wszyscy każą podawać ostrożnie  i z przerwami. Jeszcze tylko dodam, że dosypanie do otrąb kredy pastewnej to nie jest bilansowanie paszy - to tak nie działa. Bilansować ma się na poziomie trawienia komórkowego, nie na zasadzie wymieszania we wiaderku. K2arola siejesz zamęt w umysłach czytelników RV. Ścinamy się na tym tle już po raz drugi! Obawiam się że nie po raz ostatni.
no z tym piaskiem w otrębach to raczej Ty zasiałeś zamęt - książki książkami ale trzeba się troszkę znać na technologi produkcji czy obróbki zbóż/materiałów paszowych żeby się te książki z przed 100 lat zgadzały !!!!
Wg mnie najlepiej w ogóle.


Rany boskie, piasek w otrębach, a same otręby trucizna dla konia, lepiej nie dawać, motyla noga... W życiu nie miałam w otrębach żadnego piasku. Są niedrogie, ładnie odbudowują konia, spokojnie trzy miesiące wystarczy, żeby konia trochę za chudego doprowadzić do prawidłowej kondycji bez potrzeby trzęsienia portami i bilansowanie i możliwość wystąpienia żywieniowej krzywdy.
Znam mnóstwo koni trenujących i startujących na najwyższym poziomie, które codziennie dodają mesz. Są w doskonałej formie, dobrze, że nie czytują forum, bo by się rozbilansowały, zapiaszczyły i budda wie, co jeszcze...

Mojego szczupaka odkarmiałam otrębami, ładnie przytył, ma się dobrze 😉
No to nie jest tak,że te otręby (lub/i ) wysłodki sa bardziej naturalne dla konia niż te niektóre przetwarzane chemicznie pasze??? Mnie się wydaje ,że jak to nie sportowiec klasy N,C,CC i wyżej ach i och to mu naprawdę otręby wystarczą i dziury w brzuchu nie zrobią 🙂
Znam mnóstwo koni trenujących i startujących na najwyższym poziomie, które codziennie dodają mesz. Są w doskonałej formie, dobrze, że nie czytują forum, bo by się rozbilansowały, zapiaszczyły i budda wie, co jeszcze...
Mojego szczupaka odkarmiałam otrębami, ładnie przytył, ma się dobrze 😉


Mój koń żarł mesz przez 10 miesięcy codziennie, właśnie skończył. Też nie wygląda, żeby miał się zaraz rozpaść z rozbilansowania. Może też nie trenował cholera wie jak, ale cały czas był w kondycji na zawody P/N klasy. Dostawał w mniejszych, racjonalnych ilościach i tyle.


Piasku w otrębach przez cały ten czas również nie uświadczyłam.

No to nie jest tak,że te otręby (lub/i ) wysłodki sa bardziej naturalne dla konia niż te niektóre przetwarzane chemicznie pasze??? Mnie się wydaje ,że jak to nie sportowiec klasy N,C,CC i wyżej ach i och to mu naprawdę otręby wystarczą i dziury w brzuchu nie zrobią 🙂


Możemy się kłócić o naturalność i nienaturalność pasz, ale doprowadzi nas to tylko do puszczenia konia na łąkę, żeby sobie jadł, co mu się podoba. Ludzkie "suplementy treningowe" też nie są naturalne tak, jak pasze sportowe. A paszę niesportową idzie bez problemu znaleźć niewysoce przetworzoną.
vissenna   Turecki niewolnik
23 marca 2017 17:48
Znam mnóstwo koni trenujących i startujących na najwyższym poziomie, które codziennie dodają mesz. Są w doskonałej formie, dobrze, że nie czytują forum, bo by się rozbilansowały, zapiaszczyły i budda wie, co jeszcze...

Mojego szczupaka odkarmiałam otrębami, ładnie przytył, ma się dobrze 😉


Kurde, u Oniszczenki też karmiłam na wieczór meszem, otręby zdarzało się podawać ogierom przez cały sezon co startowały i skakały na fantom. Totalnie nieprofesjonalna ta stajnia musiała być...  😲

Nie wiem, ale chyba dość trudno karmić konie wyczynowe i sportowe tylko "nieprzetworzonym" żarciem... Tylko jak naturalną (holistyczną, wegańską czy co tam teraz modne) dostarczyć koniowi energii do jakby nie patrzeć nienaturalnego ich użytkowania. Kurde, nie popadajmy w skrajności, bo za chwilę się okaże że trawa jest be bo tam jest pełno piasku, nieczystości i małych owadów i ciężko kontrolować co koń zje (albo i wygrzebie)...  😎
Pozwolę sobie zacytować samego siebie - ze względu na dość dużą trudność w nadążaniu przez towarzystwo szyderców  za treścią dyskusji.
Ze względu na odmienne poglądy ograniczę się do ogólnej uwagi: otrąb nie powinno się podawać w sposób ciągły - maksymalnie przez trzy miesiące że względu na zapiaszczenie układu pokarmowego. W hodowli koni powinny być używane w końcówce ciąży i podczas laktacji, szczególnie przed pełnią sezonu pastwiskowego. Dodatkowo jako pójło po wyźrebieniu lub początkach rekonwalescencji.
Pozwolę sobie zacytować samego siebie - ze względu na dość dużą trudność w nadążaniu przez towarzystwo szyderców  za treścią dyskusji.
[quote author=melehowicz link=topic=25.msg2662590#msg2662590 date=1489927111]
Ze względu na odmienne poglądy ograniczę się do ogólnej uwagi: otrąb nie powinno się podawać w sposób ciągły - maksymalnie przez trzy miesiące że względu na zapiaszczenie układu pokarmowego. W hodowli koni powinny być używane w końcówce ciąży i podczas laktacji, szczególnie przed pełnią sezonu pastwiskowego. Dodatkowo jako pójło po wyźrebieniu lub początkach rekonwalescencji.

[/quote]

Sęk w tym, że nie skończyłeś na tym, że masz odmienne poglądy. Użyłeś słów "powinno", opierając się na jednej książce sprzed kilkudziesięciu lat. Chciałabym zauważyć, że wtedy to papierosy były jeszcze używane do leczenia.

"Powinno się", to nie jest opinia, to jest sugestia dla czytelnika. Dlatego więc ludzie reagują na tę sugestię. Tak naprawdę całe to forum jak i cały Internet są tylko zbiorem opinii.

To tak samo, jak z "nie obraź się, ale...". Jeśli potem powiesz coś obraźliwego, to nie znaczy, że rozmówca ma kategoryczny zakaz, by poczuć się obrażonym. I "ograniczę się tylko do jednej uwagi" nie oznacza, że nagle mamy zakaz ustosunkowywania się do niej.
Ja pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze 😉
Jak dla mnie problem z otrębami jest taki,że zawierają kwas fitynowy, który łatwo wiąże się z minerałami jak wapń, magnez, żelazo i cynk, czyniąc je niedostępnymi dla organizmu w przypadku zwierząt o żołądku jednokomorowym. Ponadto blokuje niektóre enzymy trawienne.  Kwas ten występuje w zbożach i roślinach strączkowych (soja, groch, fasola itp), ale najwięcej jest go w łusce (otrębach zbożowych, łusce soi itd.), po obróbce termicznej częściowo się rozkłada.
  Z tego względu nie żywię moich podopiecznych non stop otrębami. Jeśli chodzi o czystość pod względem zapiaszczenia, to mam jednego dostawcę, prosto z młyna, często otręby z worka dla koni biorę sobie na śniadanie - piasku między zębami nie wyczułam 😉 , ale wiadomo - jakość może być różna. Natomiast makuch lniany na sucho obecnie w okresie linienia podaję codziennie, żaden chabet się nie wydelikacił. Z drugiej strony w sezonie pastwiskowym te, które nie pracują i nie są specjalnej troski żrą samą trawę, liżą lizawkę i piją wodę - zdrowe i w kondycji hodowlanej.
Mnie tu bardziej razi to co w cytacie wytłuściłam:
Pozwolę sobie zacytować samego siebie - ze względu na dość dużą trudność w nadążaniu przez towarzystwo szyderców  za treścią dyskusji.
[quote author=melehowicz link=topic=25.msg2662590#msg2662590 date=1489927111]
Ze względu na odmienne poglądy ograniczę się do ogólnej uwagi: otrąb nie powinno się podawać w sposób ciągły - maksymalnie przez trzy miesiące że względu na zapiaszczenie układu pokarmowego. W hodowli koni powinny być używane w końcówce ciąży i podczas laktacji, szczególnie przed pełnią sezonu pastwiskowego. Dodatkowo jako pójło po wyźrebieniu lub początkach rekonwalescencji.

[/quote]

szczególnie w połączeniu z tą wypowiedzią:
Otręby po prostu zawierają liczne zanieczyszczenia. Zboże przed przemiałem jest czyszczone super dokładnie, a wszelkie zanieczyszczenia pozostają we frakcji odpadów, czyli otrąb. W związku z tym, że jest ich mniej niż wyjściowego produktu (co jest oczywiste) to ich koncentracja jest szczególnie wysoka. Antidotum na to jest stosowanie preparatów gotowych  lub własnej produkcji (bardzo duża różnica w cenie) opartych na nasionach babki płesznik .


nie wiem czemu utożsamiasz otręby z plewami  🤔
Przypisując mi słowa, których nie wypowiedziałem, dokładając luźno powiązane przykłady stosujesz powszechnie znane socjotechniki i manipulacje. Nie będę się do tego odnosił. Podtrzymują moja opinię, która już raz powtórzyłem powyżej. Napisałem jak powinno się podawać otręby. Czy ktoś tak zrobi, czy nie to jego sprawa.
Do czytających: zwróćcie uwagę, że nie oceniam innego sposobu postępowania, wskazałem źródła posiadanej wiedzy. Spotkałem się raczej z napaścią i szyderstwem.
Zielona_stajnia jak zwykle bardzo rozsądny głos, drobna uwaga makuch lniany to jednak nie to samo co siemię lniane podawane w sposób ciągły. Mam zdaje się posobne podejście do żywienia.
No to nie jest tak,że te otręby (lub/i ) wysłodki sa bardziej naturalne dla konia niż te niektóre przetwarzane chemicznie pasze??? Mnie się wydaje ,że jak to nie sportowiec klasy N,C,CC i wyżej ach i och to mu naprawdę otręby wystarczą i dziury w brzuchu nie zrobią 🙂

Jakie pasze są przetwarzane chemicznie?
[quote author=_Gaga link=topic=25.msg2664473#msg2664473 date=1490338599]
No to nie jest tak,że te otręby (lub/i ) wysłodki sa bardziej naturalne dla konia niż te niektóre przetwarzane chemicznie pasze??? Mnie się wydaje ,że jak to nie sportowiec klasy N,C,CC i wyżej ach i och to mu naprawdę otręby wystarczą i dziury w brzuchu nie zrobią 🙂

Jakie pasze są przetwarzane chemicznie?
[/quote]

rozumeim,że pasze w granulacie to naturalnie rosną na polu?? bo mnie się wydawało,że raczej są obrabiane sztucznie i granulat w formie naturalnej nie wystepuje..no ale może się mylę...
Ratina... sztucznie i chemicznie to nie synonimy, wiesz?
Pasze są obrabiane i nie jest to proces który zachodzi naturalnie w przyrodzie - zgoda. Ale idąc tym tropem, ani otręby ani wysłodki w środowisku naturalnym nie występują, mało to, są to defacto odpady po obróbce właściwego surowca. Odpad nie brzmi dobrze, prawda? A jednak twierdzisz ze są lepsze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się