Styl western (dawniej kącik)

smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2016 19:34
Nique, tu już nawet nie mowa o Titanie tylko o każdym koniu. Młodym ogierze to już w ogóle. Kilka wpisów wyżej mówiłyśmy o czterolatce, która się z ludźmi przewracała. I to efekt zagłaskania konia i pozwalania na takie numery. Przez bycie milusim do klaczy z charakterem doszło do tego, że mnie weterynarz prosił, żebym na nią nie wsiadałam jak on wyjedzie ze stajni bo widział ją pode mną i jak jest, to mógłby mnie poskładać. A jak go nie będzie, to karetka może nie zdążyć i będzie mnie miał na sumieniu.
Tak się kończy bycie milusim wtedy, kiedy nie wolno
Racja - i to jest powód dla którego moja mama nie może przebywać zbyt długo w stajni. Dla niej moja reakcja na wepchanie się Jacka na mnie łopatką jest absurdalna. "Przecież on Cię tylko lekko popchnął! Na pewno nie chciał!" Oczywiście że chciał i doskonale wiedział co robi, dlatego należy mu przypomnieć że to nie on tu rządzi (bynajmniej nie biciem!).
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2016 19:38
Nique, Amen. Niestety, to specyficzne zwierzęta i specyficzny sport, nie każdy się nadaje. Brutalna prawda

moja mama miała opory. Udało się wyjaśnić, później Budyń ją zmusił do zastosowania zdecydowanych środków. Zrozumiała i ma z koniem święty spokój


I tak, gdyby moj kon przewrocil sie na grzbiet w westowym siodle z duza terlica, wzielabym go do weta, zeby sprawdzic czy nic sobie nie zrobil.
Nie wiem, z jednej strony na forum widze wcierki, witaminki i inne rzeczy, a gdy kon mogl odniesc kontuzje -to nic takiego. No nie rozumiem.


Planta jeżeli trener ma wystarczająco dużo doświadczenie to zobaczy czy koniowi coś sie stało czy nie. Ja CA do pięt nie dorastam, tak uważam ale tez bym nie wołała weta w takiej sytuacji bo WIDZĘ ze się nic nie stało. Jak koniowi coś się stanie to pokazuje, że coś jest nie tak, przynajmniej w pierwszym momencie. Owszem, nie każdy to zauważy ale w miarę doświadczony trener jednak powinien sam takie rzeczy widzieć. I wydaje mi się, że jest w stanie podjąć świadomą decyzję, czy trzeba wołac weta, czy nie. Ja w tej sytuacji o której pisałam też weta nie wołałam. Ucierpiał półszorek bo odłamało sie jedno ucho do przeciągania lejc, to wszystko.

Więc może z TWOJEGO punktu widzenia ma sens w takiej sytuacji zawołac weta, bo ty MOŻESZ nie zauważyć, że coś się stałóo, że coś jest nie tak. Ja uważam że mam prawo podjąć samodzielnie decyzję czy wołać weta czy nie, zresztą na co dzień takie decyzje podejmuję zarówno w stosunku do swoich koni jak i pensjonatowych. Oczywiście czasem się mylę ale z biegiem lat coraz rzadziej. Im więcej ma się doświadczenia tym lepiej można ocenić KIEDY ten wet jest potrzebny, uwierz
Nique, Amen. Niestety, to specyficzne zwierzęta i specyficzny sport, nie każdy się nadaje. Brutalna prawda

moja mama miała opory. Udało się wyjaśnić, później Budyń ją zmusił do zastosowania zdecydowanych środków. Zrozumiała i ma z koniem święty spokój


Moja mama nie do końca jeszcze potrafi wywołać posłuch u Jacka (jakoś mnie potrafi postawić do pionu jak trzeba xD). Ale jak ją kiedyś "przyciśnie" to się nauczy - mam taką nadzieję. Póki co pozwala mu "włazić sobie na głowę". Na szczęście Jacek rozumie, że tak może tylko z moją mamą 🙂

Edit: Żeby nie było - nie wystawiam mojej mamy na zamordowanie przez konia. Jestem w pobliżu, kontroluję sytuację. Ale dopóki ona się nie nauczy "tupnąć nogą" to Jacek będzie ją skubał po podkoszulce i wpychał na nią ryjem żeby dostać marchewkę.
To o co mi chodzi z szarpaniem za pysk jest "stopniowanie".
Jesli porownac jego lekcje cofania nawet opornego konia w filmach na DVd obejmuje stopniowe narastanie bodzcow, do stukania klatki pieriosej trzonkiem bata, do robienia fal lonza. Ale nie szarpanie za pysk w dol, kiedy tak naprawde nie pokazal koniowi o co mu chodzi, ze ma cofnac.
Pracowalam z Babe jego metodami wlasnie ze szkoleniowych, wczesnych serii i doszlo do tego ze nneicsk jednego palca na klatke, lub luzne trzymanie lonzy w strone klatki piersiowej powodowalo cofanie.
A to mi chodzi, o zmiane jego stylu na bardziej brutalny.
Smartini-za rada bardziej doswiadczonych koniarzy probowalam wrocic do snaffle. Kon robil rollkur i wtedy robil co chcial, z chodzeniem gdzie gdzial i stawaniem deba.
Na tym okrutnym patencie kon chodzi na bardzo lekkim kontakcie, odpreza sie i jest zadowolony. Uzywam lekkich pociagniec do korygowania i wodze wracaja do luznej pozycji. Nie siluje sie z nia.
Tak wiec wypowiadanie sie z pogarda o patencie przez osoby, ktore nie mialy do czynienia z tym koniem, ani z jego zachowaniami, nie siedzialy w jej siodle uwazam za dosc irytujace. BTW ile z was jezdzilo na czarnej wodzy, uzywalo wypinaczy do lonozwania itp. To wszystko sa patenty.

Bardzo , jeszce raz prosze, o wypowiadanie sie bez emocji i argumentow ad personam.Inaczej zamienia sie to w slowna przepychanke, a ja wole dzielic sie doswiadczeniem i uczyc sie , niz jak afektowane nastolatki wrzucac sobie nawzajem.
Dziekuje.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2016 20:40
Ok, uczenie cofania to uczenie cofania. Ale kara to kara. Tam nie było nauki cofania. Tak było cofanie NA CHAMA bo tego wymagała sytuacja. Tak samo jak odejście zadem NA CHAMA. Bo koń NA CHAMA chciał go stratować. Trzeba rozróżniać kiedy konia uczymy i delikatnie tłumaczymy o co chodzi i zwiększamy nacisk a kiedy trzeba konia za przeproszeniem z buta potraktować, bo ma nas w pośladkach.
Obwinianie CA o to, że nie był milusi dla konia, który chciał mu zrobić krzywdę jest bez sensu
Gdzie widzisz chec tratowania CA? Poprosze o czas na filmie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2016 20:49
Widzę wstęp do filmu. To mi wystarczy do stwierdzenia, że koń nie jest ani przyjemny ani bezpieczny a ja wyznaję zasadę, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Ale jako że się nie dogadamy, to dla mnie EOT. Nie ma sensu się wgłębiać w przekonania. Ty masz swoje, ja mam swoje.
.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
20 września 2016 21:08
Planta krytykujesz CA za pójście na skróty, za brutalność wobec konia.
Ale sama wkładasz swojemu koniowi do pyska kupę złomu i piszesz nie oceniajcie, bo tak jest dobrze, bo nie znacie konia.
Rozumiem, że Ty znasz tamtego konia, dlatego pozwalasz sobie na krytykę.

I kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy robią combo/mix klasyki i westu. To jest dla mnie nie zrozumiałe
i myślę, że dla koni też 😵
To o co mi chodzi z szarpaniem za pysk jest "stopniowanie".
Jesli porownac jego lekcje cofania nawet opornego konia w filmach na DVd obejmuje stopniowe narastanie bodzcow, do stukania klatki pieriosej trzonkiem bata, do robienia fal lonza. Ale nie szarpanie za pysk w dol, kiedy tak naprawde nie pokazal koniowi o co mu chodzi, ze ma cofnac.
Pracowalam z Babe jego metodami wlasnie ze szkoleniowych, wczesnych serii i doszlo do tego ze nneicsk jednego palca na klatke, lub luzne trzymanie lonzy w strone klatki piersiowej powodowalo cofanie.
A to mi chodzi, o zmiane jego stylu na bardziej brutalny.
Smartini-za rada bardziej doswiadczonych koniarzy probowalam wrocic do snaffle. Kon robil rollkur i wtedy robil co chcial, z chodzeniem gdzie gdzial i stawaniem deba.
Na tym okrutnym patencie kon chodzi na bardzo lekkim kontakcie, odpreza sie i jest zadowolony. Uzywam lekkich pociagniec do korygowania i wodze wracaja do luznej pozycji. Nie siluje sie z nia.



W niektórych sytuacjacj, własnie w momencie jawnego nieposłuszeństwa konia, buntu, nie zawsze jest czas na bardzo subtelne stopniowanie, zrozum. Owszem kara powinna być ADEKWATNA do przwinienia i zrozumiała dla konia, inaczej nie spełni swojej funkcji. Tu koń po prostu zbuntował sie bardziej w odpowiedzi na presję najwyraźniej wcześniej się udawało coś ugrać w taki sposób.

Co do twojego konia to po pierwsze faktycznie masz na myśli rollkur? Znaczy koń ci przyciągał głowę do klaty?

Niektóre sytuacje w treningu konia ZEPSUTEGO mogą wydawać się brutalne, tak bywa.

Nie było by takiej sytuacji, gdyby z koniem od początku pracowano dobrze, uwierz  mi, coś o tym wiem
To o co mi chodzi z szarpaniem za pysk jest "stopniowanie".
Jesli porownac jego lekcje cofania nawet opornego konia w filmach na DVd obejmuje stopniowe narastanie bodzcow, do stukania klatki pieriosej trzonkiem bata, do robienia fal lonza. Ale nie szarpanie za pysk w dol, kiedy tak naprawde nie pokazal koniowi o co mu chodzi, ze ma cofnac.
Pracowalam z Babe jego metodami wlasnie ze szkoleniowych, wczesnych serii i doszlo do tego ze nneicsk jednego palca na klatke, lub luzne trzymanie lonzy w strone klatki piersiowej powodowalo cofanie.


No wiedziałam, że tak to się skończy… Chyba powinnyśmy rozróżnić naukę konia przykładowo cofania gdzie na początku nagradzamy każdą próbę i wybaczamy pewne błędy które są efektem niezrozumienia. Natomiast sytuacja jest kompletnie inna kiedy koń płynnie cofa na jednym treningu, a dwa dni później zaczyna się siłować i stawiać opór. W pierwszym przypadku ukaranie byłoby niesprawiedliwe (a wiele koni, w tym mój Jacek jest wrażliwych na niesprawiedliwość), w drugim należy się swego rodzaju "kara", bo jest to coś co wykonywał gładko, a nagle postanowił spróbować.
Nie wiem czy oglądałaś poprzednie filmiki z serii Titan, ale w poprzednich koń rozumie sygnały do cofania, tak więc kiedy w 4 filmiku nagle "zapomina" i zaczyna się wpychać - należy mu się reprymenda. Nie ma tam żadnej niesprawiedliwości.

BTW - ani razu nie miałam okazji używać ani czarnej wodzy, ani wypinaczy 🙂 Kiełzno to kiełzno, patent to patent. Dwie różne rzeczy.
Obejrzałam filmik z racji toczącej się tutaj dyskusji, bo fajnie wiedzieć co jest komentowane i do czego powinnam się odnieść. Ktoś wspomniał o pakowaniu konia do przyczepy i tutaj się zgodzę, niezbyt bezpieczne dla zwierzęcia. Wąska, on w ogóle niezabezpieczony i ruch wykonany na szybko, gwałtownie. Kobieta na pewno nad sytuacją nie panowała. Co do samego stawiania świeci, kara ewidentnie sprowokowana, ale mu na pewno oto chodziło. Widzę dość kopne podłoże, pół biedy. Ja bym jednak sprawdziła przezornie grzbiet czy wszystko ok, chociażby ściągając sprzęt by rzucić okiem. Rozumiem jednak, że pewnie tutaj miała odbyć się pewna ciągłość by koń lekce zrozumiał. Nie powiem, jeżeli spróbował raz to bardzo szybko ją ustawił poprzez konsekwencje jej własnych działań. Ale co z tego jak właścicielka wydaje się być mało zdecydowaną kobietą i nieco strachliwą? I kto normalny jeździ na wspinającym się wierzchowcu bez kasku?

sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
22 września 2016 08:43
Słyszał ktoś o tym Panu? Zdjęcia i ogłoszenia nieciekawie wyglądają - taki bazar, ale koleżanka poszukuje konia rodzinnego i stwierdziła, ze chce pojechać, zobaczyć, tym bardziej że całkiem niedaleko od niej. Warto sobie w ogóle głowę zawracać?
https://www.facebook.com/Jazdy-Konne-Konie-Stajnia-Stadnina-Koni-Jaro-Sochocin-370681476414304/
http://www.olx.pl/oferta/uwaga-likwidacja-stajni-polecamy-super-konie-CID103-ID7Aeld.html
.
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
22 września 2016 09:01
Bardzo różnią się zdjęcia ze strony stajni i z jego profilu. On wygląda na prawdę dobrze, konik zadbany, zdjęcia z zawodów... Zdjęcia sprzedażowe natomiast hmm... Konie wyglądają na nich bardzo niekorzystnie, mają niedopasowany sprzęt, nie są dobrze jeżdżone. Dlatego pytam, czy Pan się po prostu nie umie reklamować? Czy warto pojechać oglądać konia na sprzedaż? Nie chciałabym oceniać jedynie po zdjęciach, dlatego pytam 😉
Fakt, zdjęcie (np. te, które wstawiłaś) dość niefortunnie dobrane. Może z zajezdki, a może z normalnej jazdy.
Ja mogę się wypowiedzieć o Miku-wspaniały profesor! I mam jego synka  😉
.
sepia, kupowałam konia od tego Pana... oszust i handlarz. Wcale nie likwiduje żadnej agroturystyki...
edit... Ba! Nawet jestem na internecie na dwóch zdjęciach na olx i na allegro. Wystawił w ogłoszeniu konia, którego już dawno nie ma,a zdjęcia mi robił na jezdzie testowej. Więcej mogę napisać na priv jak ktoś chętny... Przekręty, kłamstwa i te sprawy.. Cieszę się, że ktoś o te ogłoszenia spytał. Ktoś by pomyślał, że jeśli jest czołowym zawodnikiem to można mu zaufać, a jednak nie.... 😤
Ja bym chciała priv.  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 września 2016 11:35
akselka, gdzie on czołowym zawodnikiem? :P
Haha, smartini, no może przesadziłam rzeczywiście  😂
maluda, już piszę 🙂
Pochwale sie-doszly dzis slobber straps do moich wodzy mekate!  🏇
Te, ktore mialam przy mekate byly duzo za duze, by przejsc przez kolka w czankach.



Gdyby ktos byl zainteresowany kupnem podobnych, szczegoly sa tu:
[[a]]http://www.ebay.com/itm/311668722702?_trksid=p2057872.m2749.l2649&ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT[[a]]
Te, ktore mialam przy mekate byly duzo za duze, by przejsc przez kolka w czankach.


Może to dlatego, że slobber straps + mecate zakłada się do snaffle bit? 😀

Ale sprzączki ładne 😀
Jesli kon dobrze chodzi w snaffle.
Ale nie zameirzam rozpoczynac burzy od nowa. Sprzaczki bardzo mi sie podobaja, bo mam od tego samego projektanta/wykonawcy dwie pary wodzy.



I moje ulubione, na sprzaczke:

.
Karabinczyki moga byc zdjete. Ja sie bardziej znecam nad koniem, wiec jestem lepszym celem. Ostatnio co umieszcze jakis post, to zaraz mi ktos dogryza.
Uwaga; pozywka: to moj slaniajacy sie na nogach kon, z zelastwem w pysku:


To sa slobber straps, ktore przyszly z mecate. Maja okolo 7 cali dlugosci. Obok polozylam nowy strap.


Powiekszenie.


Jak widac, to musi byc snaffle z duzym otworem, zeby ten strap przeszedl  🙄
Dziewczyny, ale nie piszcie w takim tonie, bo zaraz same przyciągnięcie kłopoty i to nie będzie winna innych lecz Wasza.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się