Styl western (dawniej kącik)

.
Planta
myslę że faktycznie musiała bys znalexć sobie trenera. Jeśli chcesz jeździć na tym koniu swoim jak na koniu westernowym to naucz konia normlanych (czyli znanych tobie i ogólnie przyjętych) pomocy. Do jazdy na jedną rękę koń musi po prostu dojrzeć. Jeśli koń ci nadal przyspiesza na dwie (napisałaś że bywa tak gdy jedziesz w stronę stajni) tp nie jest posłuszny. Z posłuszeństwem konia jest jak z byciem w ciąży: nie można być trochę w ciąży! I tak samo koń nie może być trochę posłuszny! Jeśli koń jest posłuszny to jest posłuszny zawsze (no, za wyjątkiem zupełnie nienormalnych sytuacji a i wtedy nie powinnaś całkowicie tracić kontroli) a jeśli nie jest, no to nie jest. I trzeba to dorobić, bo bez tego nie da się iść dalej z treningiem. Nie da się budować bez fundamentów i tak samo nie da się trenować bez podstaw.
A jeśli chcesz zachować te jej "inne" chody to musisz dopracować sobie system niesprzecznych sygnałów, by móc uzyskać od konia i to i to. To będzie trudne (ale nie niemożliwe na pewno) i dlatego potrzebujesz trenera. I to mocno wszechstronnego!
Z tego co wiem, najblizszy specjalista od koni gaited jest w Dallas, 7 godzin jazdy samochodem w jedna strone. Tutaj wszyscy przyzwyczajeni do quarter horses i folblutow, koni poruszajacych sie normalnie. Kilka pierwszych miesiecy zajelo mojej nauczycielce jazdy rozgryzanie, jak wlasciwie porusza sie moj kon  🙄
Wtedy nauczylysmy sie ze :
-bez ciezkiego wedzidla trzymajacego za pysk z 10 calowymi czankami kon ponosi.
-po zmianie na lagodne wedzidle, o ktorych naczytalam sie w madrych ksiazkach typu "Gaited Horse Bible", o wedzidlach dla koni gaited typu snaffle-kon ma mnie gdzies i ponosi. Zerowa wrazliwosc na wedzidlo, kon sie wiesza. Ucze sie robic zatrzymanie jedna wodza, czasem nawet po 30 w czsie jednej lekcji-jedyny sposob by ja zatrzymac, a przynajmniej zwolnic. Trenerka pod wrazeniem ze kon 165 cm w klebie potrafi galopowac w tak malym kolku, ze prawie dotyka wlasnego ogona pyskiem.
-po zmianie na wedzidlo westernowe z czankami kon ponosi mniej, ale ponosi.
-kolejne rady od ludzi wokol i trenerki, zebym sprzedala konia bo jest nienaprawialny  🙁
-dwa miesiace temu dostalam rade od znajomej, ktorej ogier kryl Babe, ze uzywa combination bit, polaczenia wedzidla podwojnie lamanego twisted wire z hackamore z czescia na nos z sztywnej linki. Cos takiego:
[url=https://www.valleyvet.com/ct_detail.html?pgguid=30e07573-7b6a-11d5-a192-00b0d0204ae5&sfb=1&itemguid=30e08d31-7b6a-11d5-a192-00b0d0204ae5&utm_content=19235&ccd=IFH003&mr:trackingCode=6142C464-3C81-E211-BA78-001B21631C34&mr:referralID=NA&mr😀evice=c&mr:adType=plaonline&mr:ad=43737216523&mr:keyword=&mr:match=&mr:tid=kwd-84496611643&mr:ploc=9028454&mr:iloc=&mr🤔tore=&mr:filter=84496611643&gclid=CMmIopDZtsgCFcOGaQod9c0Eww]KLIK[/url]


Na dosiad i lydki kon ma wywalone. Kazdy ucisk lydki powoduje przejscie do wyzszego tempa.
Hamowanie dosiadem; hamowanie wodzami-kon ma gdzies mimo niezliczonych godzin spedzonych pod trenerka bardzo doswiadczona, startujaca w narodowej druzynie. Kon orzeczony jako niewyuczalny i niebezpieczny. Po raz kolejny namawiana bylam do sprzedazy.
-kon nienawidzi areny, od razu przestawia sie na myslenie prawa polkula i gnanie do przodu. Wiec probujemy na zewnatrz. Na duzej arenie na zewnatrz kon zaczyna sie relaksowac, pozwala uczyc sie wzoru koniczynki wokol beczek, chodzenia po obwodzie areny z malymi woltami co kilka metrow, osemki, spirale. Wszystko z wodzami w jednym reku i przykladaniem ich do szyi. Ucze jej dosiadu i lydek. Zaczyna reagowac ladnie na lydki, nie musze nawet uzywac wodzy, wystarczy zmiana ciezaru ciala i kon sam robi wolty.
-po kilku miesiacach jazdy co drugi dzien uznaje, ze jestem gotowa sprobowac na pastwisku na zewnatrz-pare hektarow, ogrodzone. Kon zaczyna wracac do punktu wyjsciowego. Poci sie, denerwuje, ciagnie i przyspiesza, przy kazdej mozliwosci i zwolnieniu wodzy ponosi. Przy czym nie jest to kon stadny. Ma wywalone na inne konie, nie interesuja jej, nie trzyma sie z nimi, nie probuje zaprzyjaznic. Ignoruje. Ignoruje tez ludzi, nawet zblizajacymi sie z przysmakami. Nie podejdzie.
Pierwsze jazdy odbywam z trenerka na drugim koniu. Owszem, podaza w mniej wiecej podobnym kierunku, ale wystarczy , ze odwrocimy sie w strone stajni-koniec. Raz wywalila cwalem, po pastwisku, potem drodze zwirowej i 90 stopni zakret miedzy budynkiem stajni i metalowym ogrodzeniem z rur. Przyznam ze mialam smierc w oczach i tylko trzymalam sie siodla, przy czym stracilam jedno strzemie. Myslalam , ze sie zabije i kon tez. Chyba cudem sie udalo, ze nie skonczylysmy na ogrodzeniu-jakies 2metry szerokosci przejscie miedzy budynkiem i ogrodzeniem.
Zacielam sie. Dalej uczylam sie metod Andersona i powtarzalam z coraz lepszymi wynikami. Przy wyjazdach poza teren szkolki, wzdluz drogi (rowy melioracyjne dobre 15 m szerokosci i plaskie), czesc odbywa sie spokojnie, czesc-kon znowu ponosi.

W zwiazku z wybudowaniem (wlasnorecznie) stajni, klopotliwoscia dojazdow (godziny w samochodzie) i kosztem utrzymania konia u trenerki, moich jazd i treningow Babe -okoloo 1000$ miesiecznie, przenioslam konia pod dom.
Kon nie ten sam. Zamiast stac na wybiegu i miec wylane na wszystko, za kazdym razem wita mnie rzeniem, nawet po kilkadziesiat razy dziennie. Zaczyna nawiazywac wiekszy kontakt. Moge zalozyc derki, zdjac derki, sprawdzic kopyta, bez uwiazywania konia. Zaczynam wybierac sie z nia na spacery w reku-zachowuje sie ladnie, nie ciagnie do stajni, nie ucieka. Decyduje sie wiec na probe pod siodlem...i znowu ponosi, biega cwalem, ledwie reaguje na pomoce co do zmiany kierunku-staram sie trzymac ja robiac kola, az sie zmeczy. Zaczelam cwiczyc elementy z DVD Clintona Andersona dla koni gaited. Jako przyklad wystepowaly dwie klacze, z czego jedna o identycznych problemach jak Babe.Obciecie i tak szczuplych racji zboza, przejscie na siano i niewielkie illosci pelletow, przed kazda jazda wybieganie i trening na lozny, zeby spuscic pare z uszu (znaleziony na forum , bardzo mi sie spodobal ten zwrot). Kon o wiele posluszniejszy.Idzie stepa, po wymianie wedzidla na kombinacje-moge regulowac szybkosc, chody-przynajmniej w drodze z domu. Robimy ok 30-40 km po poboczach i polnych drogach tygodniowo. W drodze powrotnej zaczyna przyspieszac do racka, mimo uzywania wedzidla, pare razy usilowala poniesc, ale uzylam wedzidla mocno...i zrezygnowala. Ostatnia jazda-po podrzuceniu kilka razy lbem, gdy skrecilismy do domu-odbywa sie stepem.
Tak wiec chcialabym wrocic do jazdy z jedna reka na wodzach, nie tylko dlatego ze jest mi wygodniej, ale Jerry , nasz drugi kon, jest ekstremalnie socjalny i chcialabym go zabierac i rozruszac troche jako luzaka. Jako ze maz jest bardzo poczatkujacy, nie moge zabrac go z soba w siodle, bo nie umie jeszcze kontrolowac konia, mimo ze Jerry jest bardzo mily w obsludze, ale miesiac stania na pastwisku uderza mu do glowy. Nie moge go zabrac samego, bo zaczyna walczyc, nawet zaczyna troche stawac deba. Probowalam kilka razy na nieuzytkach kolo naszego pastwiska. Nie da sie zabrac, a ja nie jestem na tyle dobra w ujezdzaniu, zeby go uczyc. Z Babe na lonzy przejazdzki sa ok, ale przyznam ze wole pracowac nad Babe niz nad nim, w koncu Babe to moj kon, a poo poczatkowym entuzjazmie maz nie wykazuje zbytnio checi nauczenia sie lonzowania. Do tej pory w ciagu dwoch miesiecy spedzil lacznie godzine w siodle, w korralu.
Probowalam to robic w kantarze sznurkowym i na krotkiej lonzy zalozonej wokol rogu siodla, ale zapieral sie jak mul i ciagnal do tylu. Babe to nie przeszkadzalo, mogla spokojnie go uciagnac z nogami wkopanymi w ziemie, ale szkoda mi konia i chce uczyc go, zeby chodzil na luzie. Ale do tego potrzebna mi druga reka  😜
Tak wiec musze ufac jej na tyle, ze przestanie przyspieszac jezdzona westernowo, zebym mogla kontrolowac i ja i Jerrego.

Tak wiec takie sa moje problemy i dylematy. Przepraszam za dlugi post  😡

Swoja droga, musze zamiescic zdjecie Babe w naszym oglowiu z mekate. Mekate uwielbiam, bo kiedy kon sie poslizgnal ze mna, luzny koniec przelozony przez pasek w spodniach pozwolil mi opanowac konia i nie wybiec na droge. No i wyglada super ! 🏇

Skróciłam link

[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Link gigant
to podlinkowane przez ciebie kiełzno tez jest ostre...

Ja bym powiedziała tak: z tego co opisujesz ten koń się boi w pracy pod jeźdźcem. Można do woli kombinować z kiełznami-nic to nie wniesie na dłuższą metę. Tzn nadal będziesz mieć to posłuszeństwo albo nie, w zalezności od okoliczności.

Podobny problem miała Viridila ze swoją kobyłą: pomogł całkowity reset, tzn rozpoczęcie pracy od poczatku, jak z zupełnie surowym koniem. I na dziś jest fajny koń, reagujący w podstawowym zakresie, niezbyt trudny do jazdy. My jeździmy na zwykłym podwójnie lamanym wędzidle, Iza na placu na sidepullu. Ale minęło pół roku, koń został spokojnie i solidnie przepracowany od początku. Przy czym przez pierwszy okres nikt na niej nie jeździł. W ogóle, dopóki nie uzyskałam spokoju i posłuszeństwa na lonży. Dopiero wtedy zaczęłam wsiadać.

Tego twojego konia trzeba po prostu ujeździć od nowa, nauczyć ją, że zatrzymanie się opłaca, że nieruchomość jest fajna i bezpieczna. I że koń MOŻE czuć się komfortowo w czasie pracy ale WYŁĄCZNIE wtedy kiedy słucha swojego jeźdźca.
Ja mogę ci doradzać przez internet ale to nie zastąpi systematycznej pracy nad tym koniem.

A jeszcze: piszesz że robisz po 30-40 km tygodniowo. Ja potrafię zrobić 20 na jednej jeździe i nie uważam, żeby to był specjalnie długi teren!
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
10 października 2015 18:25
No właśnie.. brzmi znajomo tak jak czytam. Tylko u nas nie było kłopotu z "niestandardowymi" chodami 😉 Tylko ja nie kombinowałam z kiełznami - wiedziałam, że u nas to nic nie da, bo problem leży gdzieś nie wiadomo gdzie, ale pewnie w głowie nas obu 😜

Dargana ogólnie była "trudna" - tj. pysk był "betonowo-surowy", uciekała od łydek i ogólnie nie było spokoju z jeźdźcem na grzbiecie, nie było luzu i 0 zaufania. Oczywiście wszystko na tyle "stonowanie" że dało się na niej jakoś jeździć. I tak klepałyśmy się jakiś czas. Jeden "reset" nam nie wyszedł dwa lata temu - nie te metody, nie to podejście. Dopiero tak jak Magda pisze - całkowity reset podziałał. Tylko faktycznie, pierwsze 3 miesiące to była praca z ziemi, lonża i budowanie zaufania +posłuszeństwo (poprzez konsekwencje, ale nic na siłę). Później stopniowe wsiadanie z asekuracją na lonży. Dodawanie kłusa z jeźdźcem, później galopu. Wszystko powoli, a koń przestał bać się o pysk, uciekać od łydki i jest spokój pod jeźdźcem. W tej chwili mamy etap fajnie pracującego młodzika (D. ma 8 lat) - na tyle fajnie, że mogę momentami skupić się na sobie i coś poprawić (a ostatnie dwie jazdy tolerowała moje próby zrobienia półsiadu 😀). Jak dla mnie to na tego typu konie chyba warto spróbować 🙂

Dodam, żeby nie było "podejrzeń" - koń był pod opieką weterynarza i masażystki. Sprzęt dopasowany i zębom też nic nie było 😉 Jedyne co się zmieniło to właśnie ten reset pod okiem Magdy 🙂
Rozumiem, Magdo, ze robisz wiecej. Ja mam bardzo duze problemy z biodrem, w tej chwili zerwany miesien i sciegno-czekam na spotkanie z chirurgiem, czy bedzie zszywal czy nie. Chodze kulejac, krotkie dystanse. Po kazdej jezdzie laduje na silnych prochach przeciwbolowych. Chcialabym moc jezdzic czesciej i dluzej, ale nie jestem w stanie. Kielzno jest ostre, ale jest jedyne, w ktorym moge ja zatrzymac kiedy zaczyna ponosic. W czasie jazdy wodze wisza luzno i kumunikuje sie z nia glownie dosiadem, staram sie tez uzywac tego kielzna delikatnie i w  przypadku wyzszej koniecznosci.
Dlatego boje sie tez o Jerrego, bo nie jestem w stanie objezdzac rowniez jego.
Tak mysle, ze kiedy potwierdzimy jej ciaze, wtedy w wysokiej ciazy i pierwsze miesiace ze zrebakiem nie nedzie jezdzona i to bylby dobry okres na taki reset.
Wczoraj wzielam ja na lonze i sama z siebie zaczela galopowac, zajelo to dobre 40 minut zanim zaczela sie wyciszac i przechodzic w nizsze biegi. A byla jezdzona we wtorek. Sprobuje teraz lonzowac ja codziennie, moze maz w koncu sie nauczy to robic i mi pomoze. Z tym resetowaniem wlasnie probowalam od lagodnych wedzidel Brendy Imus, ale wtedy balam sie o wlasne zycie bo kon szalal, kompletnie nie respektowal jezdzca na sobie, a ona rozpedza sie od zera do setki w sekunde. Jedyne co moglam robic to dziesiatki zatrzyman jedna wodza.
Bede wiecej na razie  probowala trenowac z ziemi, na lonzy i w reku 🤦.
maluda a co ma wiek do buntu? To w wieku 3lat wszystkie konie zaliczaja bunt? Znam dziesiatki koni zajezdzanych w wieku np 4 -6lat, to dopiero zbuntowane konie....
muchozol dziewczyny nie pisaly ale filmik wisi. Z "zawodow w lonzowaniu" roczniakow.  Ja nie moge pojac , ze w innych watkach wstawiane sa ogloszenia, filmy z lonzowania, zajezdzania ZA MLODYCH  koni i jest atak  a tu wszyscy przyklaskuja jakie to sympatyczne.
Planta
jak rozumiem masz teraz konia u siebie, tak?
A masz ogrodzony lonżownik?
Zaczęła bym od pracy na lonżowniku. Codziennie. Jak chce biegać niech biega. Koń goły, co najwyżej w kantarze. To jest fizycznie łatwe dla człowieka bo tylko stoisz i okręcasz się w kółko, nie ma wysiłku (no chyba że skrętny ruch będzie szkodził na twoją kontuzję) I dopiero jak będziesz mogła ją puścić i decydować o tempie poleceniami głosu to wtedy przechodzisz dalej. To może potrwać ale powinno zaowocować spokojnym koniem. Tylko trzeba zrobić całościowo, krok po kroku. Ja cię mogę konsultować internetowo :-)
.
rosek0, w amerykanskim srodowisku western powszechnie uwaza sie, ze 2-letnie AQH sa juz wystarczajaco rozwiniete na przyjacie jezdzca. Ba, dwulatki juz nawet startuja. Podobnie szybko odstawia sie zrebieta od matek, pokazuje roczniaki w klasach lonza i trail, i podkuwa mlodziaki jeszcze przed zajazdka.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 października 2015 18:26
Gwoli sprecyzowania faktów bez komentowania: Long line jest klasa wystawowa nie sportowa, to nie zawody w lonżowaniu bo oceniany jest ruch. Rozbudowana wersja klasy halter. Widok roczniakow w klasach wystawowych chyba nie powinien akurat nikogo dziwić, z tego co sie orientuje na pokazach naszych europejskich ras prezentowane są tak i roczniaki jak i zrebaki jeszcze przy matkach. Chyba ze tylko mi sie wydaje.
Za to trail in hand jest dla dwulatkow, nie roczniakow.
Dla dwulatkow jest pleasure 2yo.

Awanturowanie sie o to na forum raczej mija sie z celem, takie sa realia w USA i nic sie z nimi nie zrobi.
smartini, trail jest tez dla roczniakow.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 października 2015 18:39
A widzisz, to mi umknęło w przepisach, przepraszam.
Aczkolwiek w tym akurat nie widzę nic złego, u nas roczniaki w Rzeszowie biegają galopem po górach i dolach skacząc nad dragami jak uciekają wiec przejście z takowym po kilku dragach klusem krzywdy mu nie robi a przynajmniej jak idą potem do pracy to nie niszczy im sie calkowicie światopoglądu i ma się polowe mniej roboty
rosek0, w amerykanskim srodowisku western powszechnie uwaza sie, ze 2-letnie AQH sa juz wystarczajaco rozwiniete na przyjacie jezdzca. Ba, dwulatki juz nawet startuja. Podobnie szybko odstawia sie zrebieta od matek, pokazuje roczniaki w klasach lonza i trail, i podkuwa mlodziaki jeszcze przed zajazdka.
to , ze tak robi to zdazylam juz sie dowiedziec.... Ale nikt mnie nie przekona , ze to sluszne.  Muchozol wlasciwie wyjasnila fenomen tego zjawiska miedzy wierszami .
smartini na wsiach tez beda zajezdzac \oprzegac dwulatki i to sie nie zmieni... Po co wiec  w ogole zwracac uwage kto jak jezdzi , w jakim siodle i na jakim koniu...
ovca   Per aspera donikąd
11 października 2015 20:20
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego pokazywanie roczniaków na zawodach in hand miałoby być złe? Jeśli chodzi o wiek zajeżdżania aqh- pozostawiam to do oceny weterynarzom, widziałam jak pracuje się z takimi końmi i nie widzę w tym nic złego, ale nie znam się na tempie rozwoju konia na tyle dobrze, żeby oceniać szkodliwość tak wczesnej pracy pod jeźdźcem. Ale praca z ziemi- przecież prawie z każdym koniem który potencjalnie ma być użytkowany pracuje się z ziemi od małego, widziałam naturalsów którzy osiągali kolejne levele wtajemniczenia i koloru sznurka z końmi, które nie miały jeszcze roku. Co jest złego w pracy w ręku? Jeśli by patrzeć na to pod kątem ekslpoatowania konia- to nawet imprinting może być brany za pracę dla człowieka i nadmierne użytkowanie młodego organizmu 😉
ovca a widzisz roznice w pracy w reku a chodzeniem konia po ciasnym okregu...?
.
rosek0 ale nic z tym nie zrobimy. Myślę, że szkoda Twojego zdrowia (nerwów, bo wyglądasz na "ruszoną"😉 na tą sprawę 😉. Te konie tak chodziły, chodzą i chodzić będą. Jedynie co możesz zrobić, to nie dać zarobić ludziom, co tak robią. Tylko tyle i aż tyle.
Mi tez się to nie podoba, upatrzyłam więc kilka hodowli, w których tak nie robią i stamtąd będę polować na konia 😉.

Masz racje, ale nigdy nie "przejde" obok tego obojetnie...
a ja nie ogarniam, czemu dyscypliny olimpijskie, rekreanci, wyscigi, itp - no generalnie wszyscy,  mogą mieć "Kącik kogostam", a westowcy musieli sobie zmienić na zadętę w kosmos "STYL west" - przerost formy nad treścią? kompleksy? chęć zaimponowania? (tylko czym?), poczucie wyższości?
no nie ogarniam i ile razy widzę tytuł wątku to ten "styl" mnie trochę śmieszy trochę obrzydza, a nieodmiennie buduje negatywne skojarzenia

Cytat z wątku o "nieogarnianiu", zatem spytam zainteresowanych : mam zmienić?
Widocznie o coś zawsze trzeba się spierać a ja sporów nie lubię, ale dla spokoju użytkownika, którego to obrzydza zdecydujcie a ja się zastosuję.
Tania
hm.... ludzie to chyba mają za mało realnych problemów, muszą sobie wyszukać jakieś 😵
Ja też to tak odbieram.  :kwiatek:
Tania ja bym się cieszyła że rzucamy się w oczy heh ;-)

A ja nie zapeszając znów zacznę dosiadać AQH i trenować z trenerem:-) Puki co powoli wracam do zabawy :-D
Tania
hm.... ludzie to chyba mają za mało realnych problemów, muszą sobie wyszukać jakieś 😵
nadaje sie to do watku "co  mnie bawi.."  🤣
Tania, nie zmieniaj 🙂

Mamy dwa westernowe wątki na forum. Bez przesady....

rosek0, haha dokładnie tak!
Wichurkowa, to swietna wiadomość. Napisz coś więcej 🙂
Tania  😂 problem z cyklu 'To be, k****a, or not to be!'
Ale za refleks w oburzeniu to należy się odznaczenie.  😎
Magdo -dzieki za rady  :kwiatek:Tak zaczelam robic. Wprawdzie loznownika sie jeszcze nie dorobilam, ale juz trzeci dzien co wieczor, jak jest chlodniej, lonzuje ja na obie strony na kawalku skoszonej prerii. Pierwszego dnia nie moglam jej wrecz powstrzymac, byla w nastroju do galopu i tak galopowala sama z siebie przez godzine, dopoki jej szyja sie nie spocila. Wczoraj znowu godzinke i tym razem juz zaczynala schodzic do spokojniejszego tempa, co nie znaczy ze reaguje na komnedy slowne z wyjatkiem whoa  🤬

Chyba sie rozpuscila za bardzo, bo lato mielismy gorace, dzien w dzien po 40C i wiecej i niewiele na niej jezdzilam.
A skret boli, niestety, bo uzywam tych zerwanych miesni biodra. Co ja bym dala za karuzelke , ehhh...
postaw sobie lonżownik, choćby z palików od pastucha i taśmy (o ile koń zna i respektuje)
Nawet jeśli nie będziesz mogła jej puścić na takim prowizorycznym lonżowniku to i tak praca będzie łatwiejza i nie będzie ryzyka, że koń cię szarpnie, pociągnie i urazi twoją kontuzję.
Staraj się uzyskac przede wszystkim spokój w pracy i posłuszeńśtwo co do zmian tempa. Ja używam poleceń głosem: stęp, kłus, galop, prrr(stój i nie ruszaj się) i whoa (zatrzymaj się i cofniej)  Używam też wooooolno i dalej (idź szybciej bez zmiany chodu)
Oczywiście nie ma znaczenia jakich słów będziesz używać, istotne żeby to robić konsekwentnie.
Na czym lonżujesz (tzn do czego przypinasz lonżę?)?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
12 października 2015 19:30
Tania, nie zmieniaj 🙂 Kiedyś przecież wątek nazywał się "kącik west", ale w wyniku własnie "zewnętrznych" rozmów (bodajże) wyszło, żeby zmienić na "styl west". I co, zmienimy, a za x czasu znowu ktoś się będzie upierał, że "styl west" bardziej pasuje niż kącik. Zapętlić się idzie! 😉

Planta, a jest jakaś szansa żeby na kontuzja "wyleczyła się" (sama, zabieg lub coś)?

E: Zajrzałam do wątku i napisałyście tam już, więc no.. dubluję :kwiatek:
Złota puki co nie zapeszam,rozpisze się jak się wszystko rozkręci:-) Puki co mamy 2 AQH,1 APH i 1 welsh pony 😀 Dojdą jeszcze 3 aqh. I jeszczę mogę dodać że mamy piękną stajnie,i w ogóle jaram się tym jak pochodnia  😜
Uchylę rąbka tych pięknych boksów  😁
Wichurkowa boksy jak z żurnala -super  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się