KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

Julie, mam go w treningu. Trochę o nim było w Młodych Koniach. I chyba w Małopolakach. Jego losy to bardzo ciekawa opowieść, choć raczej taka przy ognisku niż na forum.
Niedawno wybraliśmy się (jasne, że ja skaczę i startuję) na... Mistrzostwa Polski 😁 Oldboyów 😀. Wybraliśmy się, bo bardzo pasowały mi dla niego trudne parkury L i L1, a była taka okazja, i blisko. Te parkury jeszcze go przerosły, szczególnie "straszne" deski w okserach, no i to nie były łatwe parkury - 2 szeregi itd, ale MP ukończyliśmy, hłe, hłe - dostaliśmy flot i nagrody. Przy tej okazji pogadałam z Janem Kowalczykiem, który radził mi jak się jeździ na angloarabach, choć upierał się, że to nie jest zajęcie dla dam 🙂. A że mój podopieczny jest z rodziny Artemora... 🙂 Skoczyć to on może. Problemem jest prowadzenie w rozluźnieniu. Dlatego tak niemożebnie cieszę się z tej ładnej 90-tki. Bo już były podejrzenia, że jemu się dyscypliny pomyliły i... gra w kręgle 🙁. Tymczasem nastąpił (oczekiwany) przełom i koń zaczął się starać. Jedziemy w ten weekend na zawody, może będą aktualne zdjęcia.
Na razie, specjalnie dla ciebie, takie z MP (załącznik):
maliniaq   Just do your job.
08 lipca 2016 07:23
Przyszłam troszkę popuchnąć tak jak mój koń, między zdjęciami 3 miesiące różnicy... Drugie zdjęcie obrócone.
Mam nadzieję, że idziemy powoli w dobrym kierunku.

 Za duże zdjęcie
Pierwsze półkroki. Jalapeño taki zdolny! 😍 I tylko im bardziej z niego puchnę, tym bardziej się wstydzę, że koń się rozwija i progresuje szybciej niż ja, szybciej sobie radzi ze swoimi mankamentami, no hańba po prostu eh...  🤬

Kastorkowa   Szałas na hałas
11 lipca 2016 09:14
Ja też tak sobie trochę popuchnę z Seniora.
Dla przypomnienia 28 luty - 1 maja


i wczoraj
quantanamera, WOW, idziecie do przodu jak burza 👍

Ja też popuchnę z dwóch rzeczy, pierwsza to robimy lotne w seriach co 2, a druga to ostatnio na treningu przejechaliśmy cały program św. Jerzego! Cieszę się jak głupia, bo robić elementy osobno, a robić je podrząd  jeden po drugim to zupełnie co innego więc puchnę z dumy 🤣
quantanamera, wielki szacun za taką robote
Ja zupelnie total off zrobie
Jalapeno kojarzy mi się tylko z tym
😀
Puchnę z dumy, bo wygrałam z moim kluskowatym koniem nasze trzecie zawody ujeżdżeniowe :hura: Wykręciliśmy dwa najlepsze wyniki w klasie P4. Sukces miał wiele matek, bo z pewnością bym tak nie pojechała bez pomocy trenerki na rozprężeniu i bez pożyczenia innego siodła na dzień przed zawodami 🤣 Jestem mega, mega, mega szczęśliwa i dumna z konia, bo zachowywał się bardziej niż wzorowo. Wykręciliśmy 58,785 i 59, 091%, z czego w tym drugim wyniku jeden sędzia ocenił nas na ponad 64% 😀


lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
19 lipca 2016 01:20
quantanamera niesamowity 😜
Kastorkowa senior w super formie 😀
keirashara gratulacje 😅
BTW pięknie się prezentowaliście 💘
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 lipca 2016 03:08
keirashara: gratulacje! Fajnie się prezentujecie na czworoboku.
lusia722, ElaPe, - dzięki :kwiatek: Wiecie... co się nie dojedzie, to się dowygląda 😁
W końcu mam powody, żeby puchnąć z dumy... Ostatnio nasza współpraca leciała na łeb na szyję, totalnie nie mogłyśmy się dogadać. A dzisiaj... Cela mnie dzisiaj bardzo przyjemnie zaskoczyła na lonży! Pysk miała prawie ciągle przy nadgarstkach, była luźniutka nawet w galopie, gdzie o rozluźnienie bywało naprawdę ciężko 😀 Coś czuję, że się odkułyśmy i będzie tylko lepiej 🙂

lewe z dzisiaj, prawe z marca 😀 akurat na dzisiejszym zdjęciu został uchwycony moment jak zwalniała już do stępa 🙂

EDIT: tak wiem, koń ma lepszą pracę zadu na zdjęciu z marca, ale dzisiaj i warunki, i brak dodatkowej ręki do trzymania bata zrobiły swoje 😀
W kolejnym wątku się przywitam ponownie 😅 i też się pochwalę, bo dumna jestem z kobylska, zwłaszcza, że początki naszej współpracy układały się dość różnie i podróżnie  👀

Kobyłka ma 7 lat, jest u mnie od roku, żywienie takie samo, praca roczna z przebojami i przerwami pomiędzy  😉




jest z czego być dumnym, czy to tylko wyimaginowane właścicielskie WOW? 🙂

Kastorkowa   Szałas na hałas
07 sierpnia 2016 21:09
Muszę popuchnąć tym razem z Prosiaka. W tym tygodniu dokonał się przełom, Prosiak potrafi zostać sam na pastwisku przed stajnią jak jadę z Guciem w teren/ujeżdżalnie. Nie ma płaczu, nie ma dzikich galopad, nic zero. Nawet nie zarży jak wracam, tylko łeb podniesie. Muszę dodać, że jeszcze do tej pory, miał tak silny lęk separacyjny jak mu Gutek odchodził, że wystarczyło, że on był na padoku, a ja na łące naprzeciwko lonżowałam Gucia, a zostawienie go samego było niemożliwe i zawsze na ten czas musiał lądować w boksie, gdzie i tak chwilę rżał. Może to nic takiego, ale dla mnie to naprawdę wielki przełom dla tego konia i wielkie udogodnienie dla mnie, że nie muszę go zamykać w boksie. Bo trzeba dodać, że problem działał w jedną stronę - on od Gutka może odejść, może jechać sam w teren, wszystko robi sam, ale nie można było Gutka zabrać od niego. No dorasta mi dziecko  😍

Poranne drapanko
Chyba mogę :P 2014, 2015 i 2016.

Też przyszłam popuchnąć przy okazji obejrzenia starych fotek. Zmiana nie jest może jakaś spektakularna, ale mnie cieszy. Znalazłam konia, który mi daje mnóstwo przyjemności. Rocky jak do mnie przyjechał jako 4.5 latek.

i zdjęcia z naszych pierwszych Nek, Rocky jako 6 latek.


Jeszcze ogrom pracy ale powoli idziemy do przodu. Mam nadzieję, że w dobrym kierunku a nie w ślepy zaułek  🤣 Liczę na to, że za jakiś czas też będę mogła popuchnąć parząc wstecz 🙂
U mnie urodzona , pierwszy koń wyhodowany  w mojej  prywatnej  stajni . 😀 https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1024348947642989&id=100002036795761&pnref=story
deborah   koń by się uśmiał...
11 sierpnia 2016 19:15
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
11 sierpnia 2016 21:47
deb - i zdecydowanie masz z czego puchnąć, bo wyciągasz z tego konia to, co najlepsze. tylu ludzi sprowadza konie z Niemiec, aby miał właśnie taki ruch, a tu proszę! brawo, brawo, brawo


Edit: o rety, aż głupio, błąd zrobiłam w odmianie  😲 😡
deborah   koń by się uśmiał...
12 sierpnia 2016 07:35
taggi, mój wyhodowany w Polsce. Na Niemieckiego nie byłoby mnie stać...
Musze przyznać jednak, że taki koń to jednak wielka presja dla jeźdźca.. żeby w najgorszej opcji jeździć tak, żeby nie popsuć...
Cieszę się bardzo, bo udaje mi się w końcu odblokowywać się psychicznie po zeszłorocznej glebie na krosie. "Zacięłam się" po tym epizodzie mocno. Tak naprawdę nie odbudowałam sobie dobrej głowy od czasu innego upadku (kilka lat temu). Tak to sobie we mnie było, a to raz głębiej, raz płycej aż dostało kolejny bodziec i koniec - resztki pewność siebie, to tzw. "confidence" odpłynęły. Został jedynie spory cykor 😉. 
Powoli, wraz z dojeżdżającym do nas raz w tygodniu trenerem, odbudowujemy to i po paru dobrych miesiącach znowu zaczynam mieć dobrą zabawę, a nie tylko stres  🙂. Mój starszy koń Czesiu był w tym wszystkim nieoceniony. Na tego kochanego, samoskaczacego przyjaciela mogę zawsze liczyć 🙂. Na "cykora" najlepszy jest dobry szkoleniowiec, szczery koń i linie gimnastyczne. Wtedy można ćwiczyć głowę i aspekty techniczne dosiadu skokowego (dużo jeszcze przede mną 😉).

Puchnę sobie też troszeczkę, ponieważ mój drugi zwierzak -strachliwy i podejrzliwy Vimto (6lat) zaczął chcieć skakać na wyjazdach i robi to radośnie 😅.  "Viesiek" przestał się bać podmurówek, rowów, wymyślnych odkosów - nie wnika i zaczął ciągnąć do przeszkód. To nasz ogromny krok naprzód.  Zaczynamy coraz bardziej sobie ufać w trakcie podskoków i przede wszystkim obydwoje mamy dobrą zabawę 🙂.
Dużo jeszcze nauki przed nami, ale to końskie "chcenie" jest ogromna satysfakcją 🙂.

Kilka fotek z ostatnich wyjazdowych parkurów treningowych:






deborah, super to wygląda.

PS: piękny outfit na zawody.
czeggra1, odkosy faktycznie kreatywne 😁. To cudne uczucie, gdy koń nabiera pewności siebie i koncentracji, prawda? Masz powód do dumy, bo przerwanie błędnego koła wzajemnych niepewności to trudna sprawa, o czym nie wiedzą ci, którym nie przyszło tego przełamywać.
halo, dziękuję :kwiatek:! Dokładnie, to jest wspaniałe uczucie 🙂!
Oj tak, w tym miejscu stawiają wymyślne odkosy, ale to dobrze - konie się "odczulają" i nic wymyślnego nie powinno później robić na nich większego wrażenia.
Vimto największy problem miał zazwyczaj z podmurówkami w kolorach biało - jakiś tam. Światło mu się odbija w nich najwidoczniej jakoś straszno 😉. Poradzimy sobie już w razie problemów - jesteśmy teraz obydwoje dzielniejsi i rezolutniejsi na parkurze - to taki mój mały sukces 😅.

Inny odkos z tego miejsca (nasz pierwszy wyjazdowy parkurek treningowy 80cm - ale Vimtowi oczy rosły 😉):
czeggra1, o! Ciekawe! "Mój" też największy problem miał z białymi "podmurówkami". A jeszcze większy z zestawieniem takowych białe - ciemne w linii.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
21 sierpnia 2016 17:50
Musze sobie popuchnąć, bo nie mam komu się pochwalić, bo mało kto rozumie z czego sie cieszę. Gniady w końcu wygląda jak koń, a nie szkielet. Dopiero po 2 latach od wykrycia wrzodów żołądka, co półrocznej kuracji specjalnymi lekami i zmianie na rewelacyjna stajnie mogę powiedziec, ze i z ta choroba sobie poradziliśmy  :kwiatek: Juz do końca życia będziemy się użerać z wrzodami, ale cieszę się, że jest tak jak jest. Być może wygląda, aż za dobrze, ale niech juz tak zostanie, bo przynajmniej wiem, że wszystko z nim ok 😉

Kastorkowa   Szałas na hałas
25 sierpnia 2016 12:49
Nie mogę aktualnie znaleźć zdjęcia w stępie z tamtego czasu, ale no cieszę się jak głupia, że ten koń wygląda teraz tak.
Na górze miał 4 lata teraz 5 skończone w marcu.
Kastorkowa, zdecydowanie nabrał ciała 🙂. Świetnie wygląda. Poza tym śliczna maść!
To i ja się pochwalę.
Bona marzec 2016

i 100kg później (sierpień)
Gillian   four letter word
26 sierpnia 2016 21:50
aspiw, zmiana jest, ale nie jeździsz w tym siodle... prawda?
Gillian, NIE - groziło by to fikołkiem do tyłu 🙂.
Zdjęcia miały pomóc w przekonaniu sponsora ( męża) że koń chudnie i siodło też się kurczy i że na pewno już nie będzie pasować na tego konia.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się