KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

keirashara, dziękujemy. Pracujemy dzielnie także tfu tfu pniemy się w z dragami w górę. Ja już jestem coraz spokojniejsza i racjonalnie myśląca w trakcie parkuru także walczymy. Dobrze widzisz, że skrócił się optycznie. Nie widać teraz tego, że ma jednak dość długą kłodę, nawet bym powiedziała, że trochę za długą.

Behemotowa, dziękujemy. 😉


To nasze filmy z Mistrzostw bez ogłowia.
MIra i Nicpoń wywalczyli trzecie miejsce, konkurując z dużymi końmi a przegrali z zawodnikami startującymi w poważnych konkursach
Koń ma 136 cm, w finale szedł parkur do 95 cm


http://www.dailymotion.com/video/x4u8vha_mistrzostwa-polski-w-jezdzie-bez-oglowia-2016-09-10-i-11-wroclaw_sport
Magda Pawlowicz,  czad
Ogladałam już na FB super , gratulacje. Bardzo ładny przejazd.
Puchnę i puchnę, bo widzę jak mi to dziecko rośnie  😅
Za tydzień kończy rok, u mnie trzeci miesiąc leci  🏇

Dwa pierwsze zdjęcia u poprzedniego "właściciela" (pana szanownego handlarza), a następne już w jego małym raju
Bojuś, Bojuś co z ciebie wyrośnie.. a to jak rośnie! W ciepłej piwnicy na drożdżach! Nie widziałam ani matki, ani ojca ale liczę z 165 i więcej, jak myślicie ?  😁

Cały NN.. Niesamowita Niespodzianka 🙂

Trzecia fotka była za duża.

Już poprawiam 🙂

Edytuj posty! Mogłaś dodać foto w tym samym poście.
Niesamowicie przypomina już nieżyjącego konia mojej mamy..

A co do filmiku Magdy to mnie razi kopanie kucyka z pięty wielokrotne jednak...
Mi bardzo przypomina klacz na której jedziłam  🤔
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 września 2016 20:18
Puchnę z dumy i płaczę ze wzruszenia!

Wyhodowany przeze mnie Mujahid, syn mojego Mihraba ukończył dziś międzynarodowe zawody CEI** na 130 km na 13 miejscu ( na 57 koni). 60% koni nie ukończyło zawodów, większość z powodu kulawizny. Teren był górzysty i bardzo trudny, zawody we francuskim regionie Midi Pireneje.
Po zawodach napisali do mnie właściciel i trener, mówiąc, że koń był PERFEKCYJNY, i są z niego bardzo dumni. Takie słowa z ich ust to ogromna pochwała i komplement.
A po zawodach wyglądał całkiem dobrze, i jak powiedział jego jeździec, po 130 km był "still fresh"  😍 😍 😍 😍

[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14440667_562720927268202_3814204633962318380_n.jpg?oh=0f4a8043cbd28afae51b9e119d87c338&oe=586A43D3[/img]
Gratulacje, jest z czego puchnąć!  😅
Tworek u nas w stajni mamy ponad 20-sto letniego klona😀 identyczna odmiana 😀
Wojenka gratuluje! jest ogrmny powód do puchnięcia🙂

A ja puchnę z dumy z okazji  takiej, że zaliczyłam w ten weekend pierwsze galopy na zajeżdżanym przeze mnie młodym arabie. Bez brykania i ponoszenia, czego od pierwszych dni zajazdki się spodziewałam:P młodziak od pierwszych dni bardzo energiczny, późno kastrowany z mocnym temperamentem, a galop to było wielkie zaskoczenie, spokojnie bez spiny tak że puchnę😀
skraweknieba gratulacje! co to za zwierze? pochwal sie!  🏇
Wojenka   on the desert you can't remember your name
29 września 2016 11:53
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
13 grudnia 2016 18:04
puchnę, puchnę, puchnę x 1000

W sobotę miałam swój debiut w klasie C w ujeżdżeniu. Efekt: III miejsce 🏇 🏇 🏇

a puchnę nawet nie dlatego, że trzecie (chociaż nie ukrywam, że też 😉 ), ale dlatego, że pierwszy czworobok w życiu jechałam w tym roku w czerwcu. Ujeżdżenie jeżdżę od 1,5 roku dopiero, a wcześniej przez 20 lat tylko skoki i nic więcej. Jestem zielona tak naprawdę w tej dyscyplinie i nie czuję się ujeżdżeniowcem. Konia mam mega po przejściach, bo - kto nas kojarzy z rv ten wie - miała masę problemów zdrowotnych łącznie z tym, że 4 lata temu pewna znana wet. fizjoterapeuta z Warszawy orzekła, że koń jest takim jednym wielkim problemem, że tylko na łąki będzie się nadawał.

A tu proszę... półtora roku z super trenerem i dobrą opieką i mam konia zrobionego do C!!! i śmigamy sobie zawody, które kiedyś były dla mnie nie do pomyślenia 😀 😀 😀
a wcześniej 2 lata jeździłam bez nikogo z ziemi i nabawiłam się mega dużo błędów (typu krzywe siedzenie, problemy z ręką, koń też przekoszony itp.). Te 1,5 roku temu myślę, że nawet L bym nie pojechała z jakimś dobrym wynikiem.

a tu zdjęcie na dowód mojego puchnięcia 😅

(p.s. jeszcze karne punkty dostałam za frak, bo się okazało, że od CC można dopiero, a ja oczywiście nie wiedziałam 😂 )
taggi Gratuluję, jest z czego puchnąć  😀 
taggi wow wow wow! gratuluję! Nie znam na tyle Twojej i konia historii, ale po tym skrócie brzmi, aż niewiarygodnie jak to karty losu potrafią się obrócić 🙂 Co Cię tak naszło na dresiarstwo po tylu latach skoków? Chęć zmiany czy ze wzgląd na konia? Fota genialna, idealna do oprawienia w ramkę  😀
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
13 grudnia 2016 19:36
falletta - absolutnie nie chęć zmiany. Ja kocham skakać, ale koń ze względów zdrowotnych nie powinien. Nie służyło jej to zdecydowanie (plecy, nogi), więc po tej diagnozie, że tylko łąki, jeździłam tak sobie po płaskim (w skokówce nadal). Miałam nawet rok kryzysu jeździeckiego, gdzie naprawdę musiałam się mocno zmuszać żeby w ogóle dojechać do stajni, a i często sobie odpuszczałam. Ale Lila z uwagi na szpata powinna chodzić jak najwięcej więc zmobilizowałam się, żeby być codziennie. Któregoś dnia jedna kobieta ze stajni (ujeżdżeniowiec) powiedziała takie zdanie: "ale ładnie ona tą łopatkę robi, jeszcze żebyś Ty tak krzywo nie siedziała to by było super" i to był dla mnie kop do działania. Pomyślałam sobie, że jak już skazana jestem na jazdę po płaskim i kręcenie się w kółko to chociaż można coś pokombinować, żeby było to w lepszym wydaniu. I tak odezwałam się do mojej dawnej trenerki skoków (zawodniczka WKKW), czy byłaby opcja, żeby nadal mnie trenowała, ale w ujeżdżeniu. Ona nieco zaskoczona, ale się zgodziła. Pożyczyłam od ententa siodło ujeżdżeniowe (wtedy razem stałyśmy) i tak się zaczęło.

Nasze treningi początkowo były naprawdę tragiczne, bo ja przez 2 lata cofnęłam się o lata świetlne, ale zawzięłam się bardzo, bo widziałam, że koń progresuje i że jest w tym sens. 2-3 razy w tygodniu brałam treningi, które często kończyły się łzami, ale.... jest efekt🙂😉
Ja też popuchnę z mojego konia  💃
Obecnie

10 miesięcy temu https://vimeo.com/153018778
taggi już gratulowałam na fejsie 🙂 ale tulipan - wow, jak mu się galop zmienił! jak go pamiętam z waszych chyba drugich konsultacji z Marcinem, a oglądam na filmiku teraz - no jest różnica 🙂
branka  :kwiatek: Myślę, że postęp byłby szybszy, gdybym miała trenera częściej niż raz na dwa miesiące. Pozytywne jest to, że daję sobie radę i na prawdę zaczyna być z górki. Wbrew temu co mi kilka osób powiedziało jak zaczęłam na Karym jeździć. W sumie w 10 miesięcy przeszliśmy jedynie klasę (od C do CC), ale tak na prawdę różnica jest kolosalna między tym co było, a tym co jest.
A ja Was zapamietałam z zawodów Partynickich 😀 oboje jesteście charakterystyczni.

Wow, jak można w tak krótkim czasie zrobić taki progres?
Jesteście mistrzami ... Brawo 😀


puchnę, puchnę, puchnę x 1000

W sobotę miałam swój debiut w klasie C w ujeżdżeniu. Efekt: III miejsce 🏇 🏇 🏇

a puchnę nawet nie dlatego, że trzecie (chociaż nie ukrywam, że też 😉 ), ale dlatego, że pierwszy czworobok w życiu jechałam w tym roku w czerwcu. Ujeżdżenie jeżdżę od 1,5 roku dopiero, a wcześniej przez 20 lat tylko skoki i nic więcej. Jestem zielona tak naprawdę w tej dyscyplinie i nie czuję się ujeżdżeniowcem. Konia mam mega po przejściach, bo - kto nas kojarzy z rv ten wie - miała masę problemów zdrowotnych łącznie z tym, że 4 lata temu pewna znana wet. fizjoterapeuta z Warszawy orzekła, że koń jest takim jednym wielkim problemem, że tylko na łąki będzie się nadawał.

A tu proszę... półtora roku z super trenerem i dobrą opieką i mam konia zrobionego do C!!! i śmigamy sobie zawody, które kiedyś były dla mnie nie do pomyślenia 😀 😀 😀
a wcześniej 2 lata jeździłam bez nikogo z ziemi i nabawiłam się mega dużo błędów (typu krzywe siedzenie, problemy z ręką, koń też przekoszony itp.). Te 1,5 roku temu myślę, że nawet L bym nie pojechała z jakimś dobrym wynikiem.

a tu zdjęcie na dowód mojego puchnięcia 😅

(p.s. jeszcze karne punkty dostałam za frak, bo się okazało, że od CC można dopiero, a ja oczywiście nie wiedziałam 😂 )


Nie cytuj zdjęć!
Taggi zatem nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło  :kwiatek: i podziwiam bardzo takie podejście, super że się tak zmobilizowałaś i z 'niczgo' zrobiłaś wielkie 'coś'! Gratuluję raz jeszcze i życzę kolejnych powodów do radości  😀
tulipan Dobra robota! 😀
Przede wszystkim widać ogromną różnicę w sile nośnej konia. A co za tym idzie, poprawiły się regularność, rozluźnienie, kontakt i impuls.
Kłus zaczyna mieć kadencję z fazą zawieszenia, koń jest w stanie się już unieść i utrzymywać w równowadze. W galopie płynne zmiany. Miło patrzeć na kierunek pracy! 🙂

taggi   łajza się ujeżdża w końcu
14 grudnia 2016 21:00
d.slupska - O miło słyszeć, że charakterystyczne🙂 pewnie dlatego, że zaciesz mi z twarzy nie schodził 😉 😂 Jestem mega szczęśliwa (wiem, wiem, powtarzam się już😉 )
falletta - dziękuję bardzo.  :kwiatek: teraz mam wrażenie, że nawet koń jest dumny i fajniej chodzi niż przed zawodami 😉
Tulipan - ekstra - Szymkowy kłus zmienił się nie do poznania!!
Dziękuję  :kwiatek:
Wrzucałam już na facebooka, ale taka jestem dumna, że tutaj się też pochwalę! Moja młoda (ta dwunożna) - trzecia jazda po 2 latach przerwy 😍
a ja puchnę z dumy że niedługo mija 20 lat odkąd jestem z moim koniem...mam go od odsadka.....
Met Palce do konia level hard  😁 Gratuluje pieknie sie młoda prezentuje, wyglada jak "stara"
kalaarepa, ładna rocznica. Zdrówka  :kwiatek:
Jestem bardzo dumna z mojego kopytnego. Nie jest jeszcze tak, jak być powinno, masę pracy przed nami, ale i tak przez rok troszeczkę się w nim poprawiło. Ja jeżdżę jak jeżdżę, powolutku robi się lepiej. W ramach korekty miał czasowo w paszczy wielokrążek, obecnie pracujemy na pojedynczołamanym. Na dawniejszych zdjęciach koleżanka, dlatego "bez twarzy".  Mam nadzieję, że moje zadowolenie nie jest bezpodstawne.

maj 2015


kwiecień 2016


maj 2015


wrzesień 2016


maj 2015


wrzesień 2016


koniara19 Dla mnie super zmiana, widać że idziecie w dobrym kierunku.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się