KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

faith pojęcie każdy ma, a większe czy mniejsze i co z nim zrobi to już sprawa indywidualności 🤣
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 grudnia 2017 13:54
Trochę pierdołowato, ale puchnę z dumy nad Stefanem 😍
Coraz częściej zabawy z ziemi zaczynają nam wychodzić, czuję że łapiemy jakiś kontakt i jest coraz fajniej 😀
A dziś, po 3 miesiącach wspólnej pracy, gdzie na samym początku łapanie konia trwało 10-15 minut- Stefan prawie 😁 do mnie sam przyszedł 😍
Weszłam jak zwykle na padok i zackomałam na niego- a on zaczął iść w moją stronę 😜 Po kilku krokach zrobił minę w stylu "yyyy... ale co ja robię?! 😲 ", odwrócił się i zaczął odchodzić 😁 ale jak zacmokałam znów to się zatrzymał i poczekał aż podejdę 😍
Już od jakiegoś czasu nie uciekał, ale jeszcze nie zdarzyło mu się wykazać takiego zainteresowania moją osobą 😜
Jestem żółtodziobem jeśli chodzi o bliższe kontakty z końmi więc jestem z niego dumna i się jaram 😍 😁
Tworek, i tu się mylisz, bo jest spory odsetek ludzi, którzy mają swoje konie (a nawet własną stajnię, bywa, że prowadzą pensjonat), a o utrzymaniu koni czy prawidłowej pracy z nimi nie mają bladego pojęcia 😁 Cały problem w tym, że zwykle sami sobie nie zdają sprawy z tego, jak wiele nie wiedzą...
Pojęcie o koniu może się ogarniczać do tego że wie się jak wyglada koń  😁
Nie bardzo ogarniam co w tym zabawnego...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 grudnia 2017 15:34
Tworek, i moze uważać, ze wie jak sie pracuje z końmi skoro zajedzie 3 konie w 3 chodach 😀
A potem pracuje na lonży z 2,5 rocznym koniem i chce sadzać na niego człowieka.
Tworek, Wiesz, tylko oprócz obciążenia fizycznego pracą, jest również obciążenie psychiczne. Konie w wieku 2,5 lat często nie potrzebują, żeby z nimi nie wiadomo jak często ćwiczyć jakieś wygięcia, "lekkie lonże" czy cokolwiek. Różnie to potem wychodzi....
No, ale zrobisz jak uważasz. Dla mnie Twój koń wygląda na tyle źrebięco i dzieciuchowato, że dałabym mu święty spokój ( = pełna natura pt. same łąki, stadko i niech sobie dorasta. No, raz w tygodniu wyczyszczę....) jeszcze przynajmniej na rok - dwa.

CzarownicaSa, Fajne uczucie, nie? 😉 Takie rzeczy tylko ze "swoim" koniem (no w sensie takim, że w rekreacji typu "raz w tygodniu" niczego takiego nie zbudujesz).
Moon   #kulistyzajebisty
02 grudnia 2017 18:10
co ma "naturalsowy sprzęt" do pracy z koniem...
no właśnie to, że nic nie ma, bo obie te rzeczy się wykluczają  😜

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 grudnia 2017 23:11
Sankaritarina super uczucie  😍 Chyba jeszcze nic co dotyczy pracy z koniem nie dawało mi takiej satysfakcji 😀
Ten konik ma 2,5 roku, może akurat na tamtym zdjęciu z kwesti pesrpektywy nie wyszedł za dobrze 😉

Edit: Jeszcze w kwestii "lonżowania" się upomnę, bo nie rozumiem po co od razu te ostre słowa? Pracuję z koniem na kole, nad wrażliwością na sygnały, zabawą w ustępowanie od sugestii i nie jest to "lonża żeby konia wybiegać", nie biega tryliard razy galopem w prawo i lewo, pracujemy nad wygięciem z ziemi w stępie, kłusie i poprawieniem kondycji jego gorszej strony. Tyle w temacie


Tworek. Konie to ssaki, jak my ludzie. Ulepione z tej samej „gliny”. Nie rozumiem podejścia: dziecko koń nie może „uprawiać” sportu ale dziecko człowiek może. Najważniejsze jest to w jaki sposób dzieci takie czy inne uprawiają sport. Trzeba dawkować wysiłek proporcjonalnie do możliwości  osobnika, nie szarżować i nie podnosić zbyt szybko poprzeczki jeśli chodzi o techniczny aspekt danego sportu. Bo przecież wożenie człowieka na grzbiecie jest dla konia sportem. Im dłużej koń buduje mięśnie pracując z ziemi (przed przyjęciem jeźdźca), tym lepiej. I z pewnością może zacząć budować te mięśnie jako dziecko. Pracuj tylko ze swoim podopiecznym mądrze. Zdecydowanie wolę Twoje podejście do sprawy niż Strzygi: „Z dzikiego 3,5 latka w parę miesięcy mam konia spokojnie poruszającego się w 3 chodach, chodzącego w teren i skaczącego małe parkurki”????? to jest dopiero obciążenie fizyczne i psychiczne”. 

Strzyga. Powiedz jakiemuś dzieciakowi, który marzy o tym, by w przyszłości być piłkarzem takim jak Lewandowski, żeby nie trenował do osiemnastki, a potem oddał się w ręce „prawdziwego” trenera. Może jakiś dzieciak da się na to nabrać. Ale już mi go żal, bo nigdy w takim trybie nie osiągnie poziomu wyszkolenia potrzebnego do bycia wybitnym piłkarzem.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2017 11:32
Conscientia, mam nadzieję, że nie masz dostępu do koni.
Zdradzę Ci sekret, chociaż hajsu za to nie dostanę: koń dojrzewający w stadzie na dobrze dobranych pastwiskach ma wystarczająco dużo ruchu i bodźców, żeby budować muskulaturę, zdrowy kościec, mocne stawy i odpowiedniej elastyczności ścięgna i rozwijać się psychicznie. Oganianie go jak debila na sznurku z siodłem i człowiekiem na grzbiecie jest mu potrzebne jak rybie rower w wieku 2 lat.
Conscientia,



Bo mnie Strzyga ubiegla z postem 😁
Conscientia, mam nadzieję, że nie masz dostępu do koni.
Zdradzę Ci sekret, chociaż hajsu za to nie dostanę: koń dojrzewający w stadzie na dobrze dobranych pastwiskach ma wystarczająco dużo ruchu i bodźców, żeby budować muskulaturę, zdrowy kościec, mocne stawy i odpowiedniej elastyczności ścięgna i rozwijać się psychicznie. Oganianie go jak debila na sznurku z siodłem i człowiekiem na grzbiecie jest mu potrzebne jak rybie rower w wieku 2 lat.



Strzyga, optymista z Ciebie. Zakładasz optymistycznie, że każdy konik, który przyjdzie na świat dojrzewa w stadzie, na dobrze dobranych pastwiskach i ma wystarczająco dużo ruchu i bodźców,  żeby budować muskulaturę. Wyobraź sobie, że nie wszystkie konie mają szczęście tak spędzać dzieciństwo. Wiele z nich spędza je w zamknięciu albo na małych padoczkach i na przykład w towarzystwie swojej mamy i może jakiejś "cioci". Im też zaproponujesz kilku miesięczny i przyśpieszony kurs noszenia człowieka i skakania z nim na grzbiecie? Ne napisałam też, że w wieku 2 lat koń ma nosić już jeźdźca. Nie pisałam też nic o siodle. To jest Twoja interpretacja mojej wypowiedzi. I zgadzam się, że oganianie konia na sznurku jak debila nie jest mu potrzebne. Konie zdecydowanie powinny pracować na lonży z człowiekiem, który traktuje tą pracę jak sztukę i wie, jak pracować, by bieganie na sznurku przyniosło zwierzęciu jak najwięcej korzyści.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2017 12:24
Conscientia, w takim razie, należy takiego konia puścić do takiego stada, a nie go lonżować. Zdajesz sobie sprawę, że bieganie po kole jest obciążające dla końskich nóg, zwłaszcza w tak młodym wieku? To świadome psucie sobie konia, w dodatku jeśli pochodzi ze złych warunków. taki koń powinien na kolejnych parę lat polecieć na łąkę do stada.
Conscientia, to tym bardziej takiego alkierzowego dwulatka nie nalezy brac do przedwczesnej pracy na lonzy czy pod siodlem tylko dac mu warunki umozliwiajace czesciowe chociaz nadgonienie normalnie odchowanych zrebiat. 🤔wirek:
Przechodziłam sobie obok, ale wsadzę kij w mrowisko.
Łudzicie się, że na umiłowanym Zachodzie konie się bierze do roboty dopiero jako 3 latki?
Pewnie co stajnia to obyczaj, ale z informacji, które do mnie dotarły, wynika dość jednoznacznie, że np. w Niemczech konie są szykowane do pracy pod siodłem znacznie wcześniej. Jako 2latki są przestawiane do normalnej stajni boksowej, niedługo potem zaczynają spacerować codziennie w karuzeli, zaczynają też pracę luzem i na lonży na wypinaczach i ogólnie są uczone ogłady w codziennym obrządku. Owszem, człowieka się wsadza później, ale pozostałe "przymiarki" do pracy pod siodłem odhacza się jeszcze przed ukończeniem 3 lat.
Również nie widzę nic złego w rozsądnej pracy z młodzikiem wcześniej, choćby po to, by był do momentu pierwszego wsiadania możliwie dobrze fizycznie i psychicznie przygotowany.
To, że koń ma dostęp do pastwiska i stada nie oznacza wcale, że z tych możliwości korzysta i ta muskulatura sama się zrobi.
Generalnie to każdy jeździec biorący się za zajeżdżanie powinien być w stanie ocenić, kiedy koń jest gotowy na rozpoczęcie pracy pod siodłem i co należy zrobić, by nadrobić to, co nie chce się zrobić samo.
Do mnie też nie przemawia brania kudłatego dzika z pola i szykowanie go na małe parkurki już po paru miesiącach. Jak kto tak potrafi i mu wychodzi, to ok, ale z punktu widzenia podatności na ewentualne kontuzje w razie incydentalnego "przegięcia pały" takie podejście moim zdaniem jest ryzykowne.
No ale wracamy do punktu wyjścia, z koniem można robić wszystko i zawsze pod warunkiem, że się WIE, kiedy można i co można. To wszystko sprowadza się do realnej zdolności oceny sytuacji, a nie przekonań takich czy innych.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2017 13:24
lillid, czy ja pisałam COKOLWIEK  o Zachodzie?
Jak jest wielka stajnia HANDLOWA, to tak, konie przechodzą selekcję, ale potem sprzedaje się je szybciutko, bo to jest BIZNES.

Co jest przegięciem pały? Jakoś nie wiedzę hejtów na anai w wątku o młodych koniach ani w kąciku rekreanta, a jakoś w maju zajeżdżony, na początku lipca skakał, na początku sierpnia chodził parkury, a w połowie sierpnia był na wyjazdowych zawodach. Liczę teraz,m że tłumnie polecicie teraz do w/w wątków bronić dobrostanu konia, bo jeśli nie, to jesteście strasznymi hipokrytkami 😀
Żeby nie było, nic do anai nie mam.



poza tym, pokażę Ci zabawne porównanie. Który z koni wygląda na bardziej zdolnego do ponoszenia obciążeń?



Ale fakt, ja się nie znam, bierzcie roczne źrebaki, siodłajcie, żeby się przyzwyczajały, lonżujcie, żeby robiły muskulaturę, wsiadajcie, żeby nie miały szoku. Tylko potem nie płaczcie, że w ogłoszeniach są takie kwiatki http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/56674? , jak tu na światłym forum, zalecają lonżowanie i wyrabianie mięśni od najmłodszego.
lillid, ale co "w Niemczech" i "na Zachodzie"? No jaj jestem na Zachodzie chyba 👀 a w praktyce ilu hodowcow/opfokow/stajni treningowych tyle podejsc. Dwulatki np. u nas stoja normalnie na biegalniach, a jako dorosle konie smigaja gwiazdkowe konkursy, wiec uzytkowej wartosci ciezko im odmowic  🙂

Oczywiscie jak na aukcjach mlodych koni sa takie "ledwo co" trzylatki i smigaja pod siodlem to nikt chyba w cuda nie wierzy, ze one po trzecim roku zycia zaczely prace jakakolwiek. Ale tez dyskutowalabym, czy przemysl aukcyjny i warunki w stajniach handlowych to jest jakis wyznacznik dobrostanu koni 😉 W znanych mi stajniach handlowych organizujacych aukcje mlode konie nie sa tez padokowane, to tez jest jakis wzor postepowania?

Co do realnej oceny sytuacji - w przypadku Tworek, ktora ma mlodziaka w nieznanym do konca wieku, wyciagnietego z chowu alkierzowego i trzymanego pod domem, bardzo drobnego i zrebiecego jak na podany wiek to ostatnie co jest potrzebne to oganianie na naturalsowej (wiec i krotszej od normalnej lonzy = wieksze obciazenie dla stawow) lince i pakowanie mu ciezarow na grzbiet 😤 A "na Zachodzie" nikt by takiej bidy nie pchal trzylatkiem na aukcje/w trening.

Conscientia, mam nadzieję, że nie masz dostępu do koni.
Zdradzę Ci sekret, chociaż hajsu za to nie dostanę: koń dojrzewający w stadzie na dobrze dobranych pastwiskach ma wystarczająco dużo ruchu i bodźców, żeby budować muskulaturę, zdrowy kościec, mocne stawy i odpowiedniej elastyczności ścięgna i rozwijać się psychicznie. Oganianie go jak debila na sznurku z siodłem i człowiekiem na grzbiecie jest mu potrzebne jak rybie rower w wieku 2 lat.


Podoba mi się - pogrubione.

Podoba mi się również system przyjęcia jeźdźca blisko trzech lat i puszczenia konia na łąki, by dojrzewał dalej. Napisałam "przyjęcia", bo nie mam na myśli pracy ani żadnych innych fizycznych obciążeń.

Podoba mi się podejście jednego hodowcy, którego miałam okazje poznać. Odsadki daje na pastwiska do lat trzech. Robi TUV,a jak wszystko jest w porządku to koń idzie do pracy i tyle.

lillid, wiesz co, przeczytaj post powyżej strzygi.

Po pierwsze, jest różnica, czy ktoś doświadczony zaczyna pracę z młodym koniem, żeby faktycznie pomóc mu się rozwinąć. Wie co robi, wie ile, wie jak pracują różne linie hodowlane, na co u którego konia trzeba zwrócić uwagę, ile czasu, jakie zadania.
Jest różnica, kiedy motywacja obrabiania dwulatka na kółku bierze się stąd:
Gdy za rok wrócę do koni, młody nie będzie surowym i dzikim 3,5 latkiem,-

O tak, zaiste, miły i normalny dwulatek zostawiony rok z kolegami na łące dziczeje i staje się niepodatny na naukę do końca swych dni...

Moje konie były zajeżdżane bardzo różnie, każdy jest inny i każdy inaczej dojrzewa. Miałam 2,5-latka, który zaczynał bazę szkolenia - na dobrych podłożach, w rękach profesjonalisty, który całe swoje życie zajmuje się przygotowywaniem młodych ogierków na korung. Ale mam też konie tej samej rasy, które poszły pod siodło mając lat cztery, albo w skrajnym przypadku delikwent trafił do dziewiczej zajazdki dopiero jako 5-latek, bo wcześniej był totalnie niedojrzały i niegotowy. Wcześniej w całym swoim życiu z edukacji miał jedynie na głowie kantar. I był to dotąd najfajniejszy i najbardziej zscocjalizowany koń, z jakim miałam okazję pracować (kontaktowy, zabawowy, noszący w zębach torby ze szczotkami, pozytywny każdego dnia, typ totalnie "spsiały"😉.

Po drugie, tak, fakt, "zachód" bierze się za pracę z 2,5-latkami, ale w dwóch przypadkach. Raz, kiedy koń jest jurnym ogierem (z widokiem na korung, bo inne się po prostu wycina) i trzeba go jakoś zagospodarować, bo nie jest to materiał do trzymania na łączce,  bo wyrośniętego, silnego i rozwiniętego ogierka trzeba po prostu czymś na co dzień zająć. Dwa, kiedy koń jest szykowany na sprzedaż. Czas to pieniądz, wrzesień/październik przywozisz młodzika z łąki, ogarniasz go do końca roku i w styczniu jest on oferowany już jako zajeżdżony, gdzie potencjalny klient ma możliwość zapakować mu się na grzbiet.
Który z powyższych przypadków ma miejscu u konia Tworek?

Nie znam ani jednego zawodnika, który konie robione dla siebie "na lata" trudni robotą (jakąkolwiek) w wieku 2,5-roku i dalej jako trzylatki też.

mój maluszek ma roczek <3 albo miał.. 27 września 🙂 Moje słoneczko najukochańsze <3

Koń Tworka skończył dwa lata pod koniec września, więc te 2,5 roku są mocno naciągane 😉
Już wiek wiekiem, ale to jak ten koń wygląda samo sugeruje, że należy go zostawić. Przecież wygląda jak zabiedzona szkapa, jeszcze w obliczu tych postów tworek, że koń marznie i nie zarósł... 👀

Po drugie, tak, fakt, "zachód" bierze się za pracę z 2,5-latkami, ale w dwóch przypadkach. Raz, kiedy koń jest jurnym ogierem (z widokiem na korung, bo inne się po prostu wycina) i trzeba go jakoś zagospodarować, bo nie jest to materiał do trzymania na łączce,  bo wyrośniętego, silnego i rozwiniętego ogierka trzeba po prostu czymś na co dzień zająć. Dwa, kiedy koń jest szykowany na sprzedaż. Czas to pieniądz, wrzesień/październik przywozisz młodzika z łąki, ogarniasz go do końca roku i w styczniu jest on oferowany już jako zajeżdżony, gdzie potencjalny klient ma możliwość zapakować mu się na grzbiet


Jesli chodzi o zachod.
Dodam jeszcze ze te ktore ida na korung lub aukcje i sa juz w tym wieku w robocie, przechodza wczesniej niezla selekcje. Te ktore w trakcie nie daja rady psychicznie lub fizycznie nie rozwijaja sie tak jak powinny, wracaja na laki. U nas srednio na rok, poltora. Poza tym w bardzo duzym procencie zajezdzane 3 latki, po wstepnym naskakaniu tez wracaja na laki do przyszlego sezonu lub na min pol roku.

Ja ogolnie pomijam pomysl zajezdzania 2 latka tworek, pod wzgledem samego wieku, ale ten konik ma tak tragiczna budowe, ze czekalabym z robota jak najdluzej, a potem i tak sprawdzilabym czy sie w ogole nadaje do pracy.
galopada_   małoPolskie ;)
06 grudnia 2017 15:53
to nasze pierwsze z brzegu 2 latki wyglądają dojrzalej niż ta bida ze zdjęcia  😂 też trudno mi uwierzyć w te 2,5 roku





klik

1,5 roczniak:

klik

i osierocony w wieku 3 miesięcy, a dobrze odkarmiony, wyrośnięty i wybiegany (też prawie 2 latek)

klik
vissenna   Turecki niewolnik
06 grudnia 2017 22:36
To ja jeszcze dodam, że pracowałam w Niemczech w najstarszej stacji ogierów w Bawarii. Tradycje, że hoho. Mają też ogiery do hodowli i konie handlowe. Ogierki po Korungu (świeżo upieczone trzylatki) chodziły pod siodłem raz! na 5- 7 dni po jakieś 20 minut. Szef zawsze mówił, że nawet tym łobuzom należy dać czas na wyrośnięcie i handicap za przygotowanie na korung. Głównie spędzały czas na pastwiskach (rano karuzela), czasem króciutka lonża bez patentów albo swobodne bieganie po hali lub skoki luzem (gimnastyka do 1m), tak, żeby uczyły się słuchać ludzi. Ale nadal - to były wielkie, napakowane fury za grube pieniądze, choć niekiedy źrebięce to już całkiem nieźle umięśnione. Już nie mówiąc o takim chudym maluchu jak ten Tworek! I nikt nie wsadzał im na grzbiety amatorów! Ogiery skakać zaczynały na krótko przed czempionatami 4-latków, i to też raz na tydzień, na co dzień dużo lonży, praca na kawaletkach...
Konie handlowe do pracy były brane w wieku lat 3, po 3-4 miesiącach cywilizowania zaczynały być zajeżdżane, ale regularnie (4 razy w tygodniu pod siodłem) zaczynały chodzić dopiero w okolicach lat 4, by były gotowe na konkursy młodych koni.

I co konie z "mojej stajni" traciły przez to na wartości sportowej? Nie były w stanie jako stosunkowo młode konie chodzić wysokich konkursów bo miały zaległości? Co innego na temat takiego konia powiedział Chris Chugg, który kupił tą kobyłkę:


Swoją drogą super sympatyczny facet z wielką wiedzą, udało mi się wycyganić u niego pół treningu na kawaletkach i podpowiedział mi jeden super patent na pracę na nich z młodziakami.

NIGDY nie spotkałam z kupcami na zachodzie, którzy chcieliby ujeżdżonego już nieźle 3-latka.

Owszem, słyszałam o ujeżdżaniu 2 letnich AQH w Stanach. Kiedyś też ktoś walnął mi takim argumentem na temat pracy z młodziakami. Z tym, że to były młodziki z pastwisk (umięśnine przez geny qh), dosiadane były kilka razy i... następnie puszczane na przynajmniej kolejny rok na pastwiska!

Zajeżdżanie konia w wieku i kondycji oraz z wiedzą Tworek to dla mnie po prostu... pedofilia!  😵
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2017 22:54
vissenna, Tworek, nie Conscienty, swoją drogą tak sobie poszperałam i o ile się nie mylę, to Tworek. A co widać na filmikach i jaka jest wiedza i doświadczenie w/w to już sobie każdy sam dopowie:
https://www.facebook.com/EquineReason/videos/1908100129436317/

A tak wygląda to doświadczenie w zajeżdżaniu i robieniu koni na sprzedaż
https://www.facebook.com/EquineReason/videos/1805387883040876/
vissenna   Turecki niewolnik
06 grudnia 2017 22:59
vissenna, Tworek, nie Conscienty, swoją drogą tak sobie poszperałam i o ile się nie mylę, to Tworek. A co widać na filmikach i jaka jest wiedza i doświadczenie w/w to już sobie każdy sam dopowie:
https://www.facebook.com/EquineReason/videos/1908100129436317/

A tak wygląda to doświadczenie w zajeżdżaniu i robieniu koni na sprzedaż
https://www.facebook.com/EquineReason/videos/1805387883040876/


Już poprawiłam.  filmy = powożenie :/
nauka ruchu w tył- cofania na pierwszej jeździe?  🤔
I na pierwszym planie koń przywiązany do schodków, obok powiewający dywan, na koniu mającym pierwszy raz jeźdźca na plecach niestabilna amatorka... Niektórzy mają więcej szczęścia niż rozumu  🤔wirek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2017 23:28
SzalonaBibi, No jak amatorka jak juz robiła konie na sprzedaż? Zaraz kolejny, 2,5 letni do zajazdki idzie :P
olga96, to było chyba posklejanych więcej jazd, ale i tak... No pastwić się nie nędę, więc nie skomentuję
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się