siodła bezterlicowe

TheWunia ja mam Londona obecnie na stanie, co byś chciała wiedzieć?? Mam też cheyenkę jakby je oba porównać to oczywiście London lepiej usadza ze względu na klocki i poduszkę. A skąd jesteś? Bo ja stoję 60 km od Wrocławia i gdybyś chciała, lub mogła przyjechać ja jazdę testową to zapraszam. pozostałe dziewczyny z wątku też🙂😉 Istnieje też możliwość wysyłki do testów ale wtedy pobieram czterocyfrową kaucję 😉
Czy London usadza tak samo szeroko jak Chyenne ? Czy ciężko w nim mieć przyłożoną łydkę ?
hej Kinia pisała o Pani alex, która podobno sprowadza siodła barefood taniej. Czy mogłabym do uzyskać jakiś kontakt do tej pani?
TheWunia - mam Londona i niestety na moim koniu (fryz w starym typie) nogi mam odstawione bardzo szeroko, siedzę praktycznie w szpagacie, łydki jest bardzo ciężko przyłożyć. Siodło próbowałam też na węższych koniach w typie młp i sp i na nich zdecydowanie łatwiej było objąć je nogami, dało się jeździć z normalnie przyłożonymi łydkami.

Chyba w każdej bezterlicówce siedzi się szerzej niż w siodle terlicowym, więc trzeba się liczyć z tym, że nogi ułożą się nieco inaczej. U mnie dochodzi jeszcze sprawa, że mam szerokie, masywne uda, a to jeszcze utrudnia poprawne przyłożenie nogi. Dlatego jednak dla siebie do treningów szukam innego siodła, terlicowego. Londona zostawiam sobie do jazdy terenowej i rekreacyjnej.
Czyli tak jak się obawiałam, podobnie jak w chyenne. A czy freemax dressage ma tak samo ?
Livia   ...z innego świata
07 sierpnia 2014 17:15
TheWunia, chyba każda bezterlicówka jest szersza niż terlicowe siodło. Ja miałam Freemaxy Dressage i Jump, do tego mam fryza, więc też siedziałam mega szeroko 🙂 Ale na nieco mniej okrągłym folblucie było już fajnie 🙂
A dlaczego sprzedalas freemaxy ?
Livia   ...z innego świata
07 sierpnia 2014 18:06
TheWunia, bo uzbierałam w końcu na dopasowane terlicowe siodła 🙂 Ale żeby nie było, właśnie planuję zakup Freemaxa westowego, niech tylko się pojawią 😉
A ile taka 'przyjemność'? :-)
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 sierpnia 2014 18:29
Na mojej folblutce też się dość specyficznie siedziało w bezterlicowym. Bardzo lubię mojego Freemax Jump, ale obecnie nie wróciłam bym do niego - mam dopasowaną westówkę i sobie chwalę (na nasze potrzeby dużo lepiej się sprawdza po prostu) 🙂
Druga sprawa, miałam mieszane uczucia na wiosnę co do swojego Freemax'a - kobyła niechętnie odpuszczała plecy w tym siodle (mimo dopasowania - wszystko było ok, plecy się wręcz poprawiły delikatnie; pod trenerem również był kłopot, więc to nie kwestia jeźdźca była). W momencie kiedy dostała terlicową westówkę było czuć różnicę w tej kwestii. Widocznie taki typ, że woli mieć większą powierzchnię i jest jej lepiej w tym. Inna sprawa to moje preferencje, ale tutaj to już skomplikowane lekko 😀
Livia   ...z innego świata
08 sierpnia 2014 16:05
Być, chodzi o Freemaxy westowe? Od ok. 3 tys, wiem że potem modele na show, te bardziej zdobione, mogą być droższe. Ogólnie wychodzi podobna cena jak Freemaxów klasycznych.
Wydatek i tak konkretny.
Ja także potwierdzam opinię o Londonach- jest szeroko. jednakże na ich obronę podam argument, że po którejś tam godzinie wędrowania po lasach to pomaga. To tak jakbyście jechały na rajd rowerowy rowerem z plastkowym cienkim siodełkiem kolarskim a damką z szerokim miękkim siodełkiem ze sprężynami. Taka według mnie jest różnica między zwykłym siodłem terlicowym a Barefootami niezależnie od modelu. To nie są siodła do rzeźbiena na placu.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 sierpnia 2014 10:43
[quote author=Małgonia link=topic=519.msg2157015#msg2157015 date=1407574415]
To nie są siodła do rzeźbiena na placu.
[/quote]

Uważam ze jest to bzdura na resorach.
Posiadam barefoota cheyen i bawię się na padoku z moim większym koniem.
Fenomenalnie mnie usadza mimo że fakt czasami  brakuje klocków.
Potwierdzam opinię Małgoni
Do zabawy tak, można co nieco zrobić ale do precyzyjnej pracy nie da rady, za duzo jest tego siodła tam gdzie leży udo.
Pisałam wcześniej, że zupełnie innym siodłem jest Startrekk , siedzi się w nim jak w terlicowym , jest jednotybinkowe , dobrze czuć konia.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 sierpnia 2014 17:38
Savannah wybacz ale najprościej rzecz ujmując  jeździłaś na niedopasowanym  Barefoocie do swojej sylwetki.

Wiele razy brykałam na placu cheyenką na Dużym i wiele razy siedziało mi się w nim wygodnie. Na tyle aby móc coś kombinować z koniem.
Siedząc w rożnych siodłach barefoota w różnych rozmiarach i na różnych koniach wiem że dopasować do konia łatwiej jak do jeźdźca.

Przykład niedopasowanego londona który wielokrotnie tutaj podawałam. ta pani też pewnie stwierdzi że  barefoot jest zbyt szeroki i za dużo tego siodła wszędzie  😁
Każdy tyłek woli co innego.
Miałam Barefoot Cherokee w prawdzie a nie London, ale budowa siodła podobna - dla mnie za dużo, za ślisko ale się dało.
W Cheyenne lepiej mi się siedzi i lepiej pracuje, ale fakt faktem, mimo długich nóg zdecydowanie lepiej mi się pracowało stricte ujeżdżeniowo w profesjonalnym siodle terlicowym, niż w bezterlicówce mimo, że ją uwielbiam i nie mam problemu z jazdą w niej. Zależy też ile kto od konia i od siebie wymaga 🙂
Mimo całego mojego szacunku do bezterlicowych siodeł, przyłączę się do opinii, że ambitnie w tym pojeździć jest naprawdę trudno. Nie dość, że mam grube uda, koń gruby, pad physio gruby, barefoot gruby... więc wyobraźcie sobie, w jakim pięknym szpagacie siedzę, a przy tym weź przyłóż łydki, przyłóż udo, siedź w równowadze... 😉 no nie ma siły, na potężniejszym koniu konkretna jazda ujeżdżeniowa w tym siodle odpada. Owszem, jeżdżę, da się, ale kosztowało mnie to wiele pracy nad swoim ciałem.
Natomiast zgodzę się, że w teren i do jazdy rekreacyjnej, czy dla dzieciaków, nie ma lepszego siodła - bezpieczne, wygodne, mięciutkie. I dlatego sobie je zostawię, ale dla siebie do treningów kupuję terlicowe (moje stawy biodrowe będą mi za to wdzięczne 😉 ).
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
15 sierpnia 2014 08:43
Czytałam, że jeździcie w zwykłych puśliskach ale mnie sprzączki uwierają w udo, Jakie kupić żeby mnie nie gniotło? Może jakieś cieńsze z małymi sprzączkami? Te moje to takie duże a jeszcze koścista jestem.
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
15 sierpnia 2014 09:06
Zdecydowanie!
Prawdą jest, że zwykłych to sprzączka stanowi problem.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
15 sierpnia 2014 10:41
Oświećcie mnie jak się je zaczepia? Czy zapina tak jak zwykłe a tylko regulacja długości przy strzemieniu? Sory ale debiutuje w tym temacie a wyszukiwarka niewiele pokazuje.
klik

Zapięcie wypada na dole jak na załączonym obrazku, zaś samo założenie wymagało nałożenia paska.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
15 sierpnia 2014 10:56
Dzięki  :kwiatek:
Livia   ...z innego świata
15 sierpnia 2014 14:45
To prawda, ja też używam tylko ujeżdżeniowych - nawet do skokówki 😉 Najlepsze i nic nie uwiera 🙂
Mimo całego mojego szacunku do bezterlicowych siodeł, przyłączę się do opinii, że ambitnie w tym pojeździć jest naprawdę trudno. Nie dość, że mam grube uda, koń gruby, pad physio gruby, barefoot gruby... więc wyobraźcie sobie, w jakim pięknym szpagacie siedzę, a przy tym weź przyłóż łydki, przyłóż udo, siedź w równowadze... 😉 no nie ma siły, na potężniejszym koniu konkretna jazda ujeżdżeniowa w tym siodle odpada. Owszem, jeżdżę, da się, ale kosztowało mnie to wiele pracy nad swoim ciałem.
Natomiast zgodzę się, że w teren i do jazdy rekreacyjnej, czy dla dzieciaków, nie ma lepszego siodła - bezpieczne, wygodne, mięciutkie. I dlatego sobie je zostawię, ale dla siebie do treningów kupuję terlicowe (moje stawy biodrowe będą mi za to wdzięczne 😉 ).


My z konisiem też do szkieletów nie należymy ale tyle dobrego wprowadziło to siodło w moim dosiadzie, że szerokość jest dla mnie sprawą podrzędną 😉 nie wiem ale mnie akurat lepiej się jeździ nisz w klasykach a kilka ich już przerabiałam. Ostatnio na treningu na ujeżdżalni (bo jednak zwykle to tereny) też bardzo przyjemnie mi się jeździło, o dziwo nie mam problemu z przyłożeniem moich prosiaczkowatych łydeczek 😉
Co do puślisk, to Barefooty nie mają ucha tylko zamknięte "okienko" więc klasyczne ujeżeniowe takie z uchem nie zdadzą  egzaminu, no i są droższe niż zwykłe. Ja polecam mały patent, ale pewnie dziewczyny już wspomniały: Zwykłe puśliska zakładamy odwrotnie, tj sprzączką od góry przez okienko, jest to konieczne, gdyż z jednej strony puśliska mają mocniejsze przeszycie- połączenie dwóch skór od klamry i strzemię nie dojedzie do końca- zapiąć na żądaną długość, ale sprzączka leci na sam dół do strzemienia, zawinąć resztę dyndającego puśliska wokół paska np. zawiązać jak krawat i gotowe! Nic nie trzeba ciąć, kupować ani specjalnie dopasowywać.  😅
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
17 sierpnia 2014 11:16
Ja już sobie poradziłam z tradycyjnymi puśliskami właśnie wkładając je "do góry nogami" i jeździło mi się wspaniale.
Czy ktoś próbował wcisnąć łezkę Eskadrona pod siodło Barefoot Cheyenne?
Jestem po testach mojego nowego Freeforma i jestem zachwycona, nie chcę już innego siodła 😀 Także jeśli ktoś szuka porządnej bezterlicówki to polecam 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się