ciąża, wyźrebienie, źrebak

-Tata
-Mama



Niestety strony nie otwierają się, mimo zalogowania :/
montana   małopolskie
27 marca 2015 10:34
u mnie się otwierają
Ten źrebak wygląda jak martwy  😲
ansc no podpis pod zdjęciem twierdzi, że smacznie śpi :P tej wersji się będę trzymać!
wygląda obłędnie z tym jęzorem na wierzchu
Śpi. Nie martwy. Bardzo żywotny nawet.  😉
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
27 marca 2015 17:41
Jakby był martwy to jezyczek byłby siny. cudny 💘
[quote author=zielonaroza link=topic=57.msg2322848#msg2322848 date=1427313800]
choć ja tam uważam, że laik i hodowla to hmmm... dobra, nie dokończę zdania


Idąc dalej tym torem, mało kto powinien hodować konie, bo nikt nie urodził się doświadczonym hodowcą...  🙄
U mnie się jeszcze źrebak żaden nie urodził, bo póki co trzymam konie w hotelu, ale kolejny koń będzie mojej hodowli - od mądrej kobyły z chowu wybiegowego, po mądrym ogierze - również chodzącym 24h po dworze... A do tego oboje rodzice bardzo urodziwi :-) Źrebak imprintingowany od małego i mający nieograniczony czas na dworze z nieograniczoną ilością siana... Kupić źrebaka z takiej hodowli graniczy dla mnie z cudem, więc zabiorę się do tego sama. Nie powinno się w taki sposób dyskryminować osób rozpoczynających hodowlę. Chwała dziewczynie, że się pyta i jak widać najpierw radzi weta - oby takich hodowców przybywało!
Mam kobyłkę, która pochodzi z rąk ludzi co od xx lat mnożą konie - a 10 miesięczna źróbka ani na uwiązie, ani nóg podawać, ani kowala nie widziała i zarobaczona okropnie... Także zanim się kogoś skrytykuje, wypadałoby to trochę przemyśleć  🙄
[/quote]

nie chciałam nikogo dyskryminować  :kwiatek:
poprostu może zrażona jestem kilkoma "znajomymi" - kupujacymi źrebną klacz, żeby na siebie zarobiła lub kryjącymi tylko po to, a tak naprawdę na codzień nie majacymi nawet wiedzy jak dbać o matkę itd




[quote author=zielonaroza link=topic=57.msg2322848#msg2322848 date=1427313800] ziół nie stosowałam, ale są metody by wspomóc klacz
1. intensywne żywienie
2. ciepło (derka, zamknięta stajnia)
3. i najważniejsze - wydłużenie dnia świetlnego czyli dobre porządne oświetlenie w stajni palone do późnych godzin wieczornych, począwszy od początku grudnia


1. - nagłe intensywne żywienie może się źle skończyć i przebiałkowanie szczególnie w pierwszej połowie ciąży jest groźne. Chyba miałaś na myśli urozmaicone żywienie i stopniowe zwiększanie dawki w drugiej połowie ciąży...
2. jeśli koń nie chodził w derkach i jest przyzwyczajony do normalnych temperatur, to raczej tylko zaszkodzisz takimi działaniami i zwiększysz ryzyko przeziębienia klaczy...
3. I znów - chyba wydłużenie ekspozycji  😉 konia na światło naturalne, a nie sztuczne  😉

[/quote]


1. nie nagłe, a stopniowe od jesieni. Intensywne żywienie jako coś odrębnego od żywienia ekstensywnego
2. oczywiście, dlatego wszystko robimy stopniowo
3. chodzi o wydłużenie dnia świetlnego! kiedy na dworze jest już ciemno o 16, to w stajni światło powinno się palić dłużej!



zielonaroza, mam nadzieję, że nie poczujesz się  urażona moim postem  :kwiatek:, zwyczajnie nie lubię gdy innych traktuje się z góry i od razu zakłada najgorsze. Ceńmy w ludziach chęć nauki i zdrowej hodowli -  opierającej się na wiedzy i doświadczeniu weterynarzy. A jak naovika dodatkowo pyta a nie robi według własnego widzimisię, bo przecież wie lepiej, to chyba tylko i wyłącznie pozostaje nam wspierać, a nie oceniać?  🙂
Ale co ja wiem, zwykły laik ze mnie  😉


Nie generalizuję, gdybyś poczyła co pisałam wcześniej - widziałabyś, że staram się pomóc i doradzić wg swojej wiedzy, gdyż uważam podobnie jak Ty - lepiej pytać niż błądzić  😉

Daihla produkcja siary jest stymulowana przez różne bodźce, bardzo dużym problemem jest wyciekanie siary przed porodem, czasem dla malucha nic nie zostaje
są klacze, które za wcześnie ją produkują, albo poród sie przedłuża z jakichś względów, jakość siary (poziom zawartych przeciwciał w niej) dramatycznie maleje z czasem jej produkcji

same świeczki na wymieniu to właściwie jest już siara

oprócz hormonów które wydzielane są niezależnie od bodźców zewnętrznych, powodując przygotowanie do przyjścia na świat malucha są jeszcze takie bardziej ogóle
np oksytocyna, która wzmaga wypływ mleka z wymienia, bardzo duży wpływ na nią ma mechaniczne uciskanie wymienia również, poziom stresu klaczy

to nie jest takie proste


dokładnie...  🙄

hmm w moim odczuciu - każdy "wielki" hodowca czy "hodowca z 50 letnim stażem" miał kiedyś pierwsze źrebię. Nie da się być doświadczonym, wielkim hodowcą z wielkim stażem tak o, pstryk. Od czegoś trzeba zacząć.


Można być dzieckiem hodowcy, "urodzonym w stajni" i wówczas wszystko "przychodzi samo"




Ale, wiecie co? KOCHAM mojego weta. jest przecudowny. Pytam czy mam dzwonić jak się zacznie i co radzi takim panikarzom przed pierwszym porodem. "Wypić kieliszek wódki" 😀

muszę sobie rozpisać plan działania krok po kroku, żeby nie spanikować. Najbardziej się martwię o pępowinę, rodzenie łożyska (tak jak u kobiet się mówi? że się rodzi łożysko?).
[/quote]

Najważniejszy jest spokój i Twój wet ma całkowitą rację. Sama nie raz "źrebiąc" klacze nerwowe miałam problem by "walczyć z samą sobą" i odpuścić, bo przecież chciałoby się "pomóc", ale nadgorliwość gorsza od...

Weź zegarek i uzbrój się w cierpliwość. Jak zobaczysz nóżki, główkę - sprawdź godzinę.
Przy pierwszym źrebaku możesz wpaść w panikę, że to trwa prawie godzinę i nadal nic! źrebak utknął (tfu, tfu) itd - wówczas spójrz na zegarek! pewnie minęło 5-10 min!
To samo dalej z wstawaniem, z łożyskiem, pępowiną - kontroluj zegar, będziesz spokojniejsza  😉
choć ja tam uważam, że laik i hodowla to hmmm... dobra, nie dokończę zdania

Idąc dalej tym torem, mało kto powinien hodować konie, bo nikt nie urodził się doświadczonym hodowcą...  🙄
U mnie się jeszcze źrebak żaden nie urodził, bo póki co trzymam konie w hotelu, ale kolejny koń będzie mojej hodowli - od mądrej kobyły z chowu wybiegowego, po mądrym ogierze - również chodzącym 24h po dworze... A do tego oboje rodzice bardzo urodziwi :-) Źrebak imprintingowany od małego i mający nieograniczony czas na dworze z nieograniczoną ilością siana... Kupić źrebaka z takiej hodowli graniczy dla mnie z cudem, więc zabiorę się do tego sama. Nie powinno się w taki sposób dyskryminować osób rozpoczynających hodowlę. Chwała dziewczynie, że się pyta i jak widać najpierw radzi weta - oby takich hodowców przybywało!
Mam kobyłkę, która pochodzi z rąk ludzi co od xx lat mnożą konie - a 10 miesięczna źróbka ani na uwiązie, ani nóg podawać, ani kowala nie widziała i zarobaczona okropnie... Także zanim się kogoś skrytykuje, wypadałoby to trochę przemyśleć  🙄

nie chciałam nikogo dyskryminować  :kwiatek:
poprostu może zrażona jestem kilkoma "znajomymi" - kupujacymi źrebną klacz, żeby na siebie zarobiła lub kryjącymi tylko po to, a tak naprawdę na codzień nie majacymi nawet wiedzy jak dbać o matkę itd




[quote author=zielonaroza link=topic=57.msg2322848#msg2322848 date=1427313800] ziół nie stosowałam, ale są metody by wspomóc klacz
1. intensywne żywienie
2. ciepło (derka, zamknięta stajnia)
3. i najważniejsze - wydłużenie dnia świetlnego czyli dobre porządne oświetlenie w stajni palone do późnych godzin wieczornych, począwszy od początku grudnia


1. - nagłe intensywne żywienie może się źle skończyć i przebiałkowanie szczególnie w pierwszej połowie ciąży jest groźne. Chyba miałaś na myśli urozmaicone żywienie i stopniowe zwiększanie dawki w drugiej połowie ciąży...
2. jeśli koń nie chodził w derkach i jest przyzwyczajony do normalnych temperatur, to raczej tylko zaszkodzisz takimi działaniami i zwiększysz ryzyko przeziębienia klaczy...
3. I znów - chyba wydłużenie ekspozycji  😉 konia na światło naturalne, a nie sztuczne  😉

[/quote]


1. nie nagłe, a stopniowe od jesieni. Intensywne żywienie jako coś odrębnego od żywienia ekstensywnego
2. oczywiście, dlatego wszystko robimy stopniowo
3. chodzi o wydłużenie dnia świetlnego! kiedy na dworze jest już ciemno o 16, to w stajni światło powinno się palić dłużej!



zielonaroza, mam nadzieję, że nie poczujesz się  urażona moim postem  :kwiatek:, zwyczajnie nie lubię gdy innych traktuje się z góry i od razu zakłada najgorsze. Ceńmy w ludziach chęć nauki i zdrowej hodowli -  opierającej się na wiedzy i doświadczeniu weterynarzy. A jak naovika dodatkowo pyta a nie robi według własnego widzimisię, bo przecież wie lepiej, to chyba tylko i wyłącznie pozostaje nam wspierać, a nie oceniać?  🙂
Ale co ja wiem, zwykły laik ze mnie  😉


Nie generalizuję, gdybyś poczyła co pisałam wcześniej - widziałabyś, że staram się pomóc i doradzić wg swojej wiedzy, gdyż uważam podobnie jak Ty - lepiej pytać niż błądzić  😉

Daihla produkcja siary jest stymulowana przez różne bodźce, bardzo dużym problemem jest wyciekanie siary przed porodem, czasem dla malucha nic nie zostaje
są klacze, które za wcześnie ją produkują, albo poród sie przedłuża z jakichś względów, jakość siary (poziom zawartych przeciwciał w niej) dramatycznie maleje z czasem jej produkcji

same świeczki na wymieniu to właściwie jest już siara

oprócz hormonów które wydzielane są niezależnie od bodźców zewnętrznych, powodując przygotowanie do przyjścia na świat malucha są jeszcze takie bardziej ogóle
np oksytocyna, która wzmaga wypływ mleka z wymienia, bardzo duży wpływ na nią ma mechaniczne uciskanie wymienia również, poziom stresu klaczy

to nie jest takie proste


dokładnie...  🙄

hmm w moim odczuciu - każdy "wielki" hodowca czy "hodowca z 50 letnim stażem" miał kiedyś pierwsze źrebię. Nie da się być doświadczonym, wielkim hodowcą z wielkim stażem tak o, pstryk. Od czegoś trzeba zacząć.


Można być dzieckiem hodowcy, "urodzonym w stajni" i wówczas wszystko "przychodzi samo"



Ale, wiecie co? KOCHAM mojego weta. jest przecudowny. Pytam czy mam dzwonić jak się zacznie i co radzi takim panikarzom przed pierwszym porodem. "Wypić kieliszek wódki" 😀

muszę sobie rozpisać plan działania krok po kroku, żeby nie spanikować. Najbardziej się martwię o pępowinę, rodzenie łożyska (tak jak u kobiet się mówi? że się rodzi łożysko?).


Najważniejszy jest spokój i Twój wet ma całkowitą rację. Sama nie raz "źrebiąc" klacze nerwowe miałam problem by "walczyć z samą sobą" i odpuścić, bo przecież chciałoby się "pomóc", ale nadgorliwość gorsza od...

Weź zegarek i uzbrój się w cierpliwość. Jak zobaczysz nóżki, główkę - sprawdź godzinę.
Przy pierwszym źrebaku możesz wpaść w panikę, że to trwa prawie godzinę i nadal nic! źrebak utknął (tfu, tfu) itd - wówczas spójrz na zegarek! pewnie minęło 5-10 min!
To samo dalej z wstawaniem, z łożyskiem, pępowiną - kontroluj zegar, będziesz spokojniejsza  😉


edit. wybaczcie, informatykiem nie jestem
nie wolno podst pod postem, a trzeba je edytować, tym razem poprawiam 5 raz i edycja mnie przerosła...
cóż, jak nie czytelne to wybaczcie i omińcie, ale nie mam czasu i sił walczyć dalej  :kwiatek:
isabelle, jak klacz wstanie, to to co wisi zawiąż w supeł  (uwaga- zaskakujaco cięzkie  😁 ) a jak odejdzie calkiem to rozwiaz , rozłóż i napełnij 😉 łozysko oczywiscie, nie worek owodniowy 😉
Ten biały źrebolek z łatką z RR mega! Klaczka czy ogierek?

U nas drugi dzień są świeczki także rozwiązanie tuż tuż.

(wybaczeni tło ale to hala w której kiedyś urzędowały świnie na stercie gnoju, jeszcze nie odmalowana póki co)

kiedy przyzwyczajacie źrebaka do wędzidła ogłowia etc? dopiero koło 3 lat ? Jak powinna wyglądaa u was praca z młodym koniem tak aby nie zabrać mu dzieciństwa? Czy lepiej zajeżdzać dopiero koło 4 lat ? Jakie jest wasze zdanie i jak stosujecie to u siebie ? Znam hodowców którzy zapinają siodło z popręgiem już roczniakom albo nawet wcześniej - aby się koń przyzwyczajał. Co o tym myślicie ?
Powiedzcie mi też jak pracujecie z klaczą po porodzie ? Jak szybko ? Czy źrebak biega obok podczas jazdy ? czy zostawiacie go w boskie ?
o młodych koniach masz osobny wątek.
a klacz po porodzie mniej wiecej po 2 tygodniach mozna juz brac na lekkie spacerki , oczywiscie z malym u boku.
oczywiscie 14 dni nie jest  regułą, bo jedna klacz wczesniej inna póżniej dojdzie do siebie, ale jest to taki czas, gdzie juz mozna sprawdzic, czy kobyla nie ma nic przeciw.
takie mam pytanie...

cycki ma Jody naprawdę... wielkie. No mega cyc. I wcześniej były takie... normalne. Wiecie, mleczno-zwiso-miękkie. Teraz są mega twarde. Nie chciałam jakoś nadmiernie macać ( zielonaroza, :kwiatek🙂, ale są mega twarde. I przy mocniejszym dotknieciu dalej (wymienia, nie strzyka) są... chrzęszczące w dotyku. Jakby był to worek z mlekiem, ale granulowanym 😉 Bolesności nie zauważyłam, ale kamienie są zacne. To normalne? świeczek brak.

zielonaroza,  próbuję znalezc gdzieś "ile to powinno trwać". Ale informacje są bardzo sprzeczne.

Może ktoś podzieliłby się ze mną rozpiską czasową jak powinien poród przebiec i po jakim czasie powinno zaniepokoić przedłużanie? znalazłam ogólniki, ale nie znalazłam wszystkich elementów, np po jakim czasie od nóżek idzie głowa itp.

Ale mnie te jej cycki zdeprymowały! skoki miała bodaj od 3 do 9 maja, wiec teoretycznie to powinno być lada chwilka 😉

apteczka leży naszykowana. Mam jodynę, nożyczki, manusan, bandaż, octenisept. Coś tam powinnam dopakować?
A.   master of sarcasm :]
28 marca 2015 17:00
U nas drugi tegoroczny źrebol, i drugi ogierek, kasztan tym razem.

Isabelle u moich wogóle świeczek nigdy nie ma, tylko wymię jak kamień 😉
isabelle butelke wódki 😉 dla ciebie oczywiscie 😉.
nie znajdziesz raczej niczego konkretnego co ile powinno trwac, bo nie da sie tego w ramy ująć.
zalezy od wielkosci zrebaka, klaczy, doswiadczenia, i w ogole od wszystkiego.
znajdz info ile MAX powinna trwac akcja wypychania mlodego i zacznij sie martwic, jesli sie przedluzy.
od momentu odejscia wód płodowych, nózki pojawiają sie bardzo szybko, najdluzej trwa wypychanie obręczy barkowej.
jesli stwierdzisz ze nózki są BARDZO nie równo względem siebie ułozone, to tę cofniętą lekko pociągnij w trakcie parcia. 
pamietaj zeby nie przerywac worka owodniowego zanim barki zrebaka nie przejdą przez srom. plyn ktory jest w srodku pomaga delikatniej przejsc zrebakowi przez kosci miednicyi pochwę, cos jak balonik rozpychająco- amortyzujący 😉. zrebie zanim złapie pierwszy oddech jest juz na zewnatrz, nie trzeba sie denerwowac ze sie udusi, świadomosc łapie dopiero po chwili 😉
wetka mi powiedziala, ze jednym z najbardziej oczywistych sygnałów porodu w trakcie 24 godzin są nawet nie swieczki, a wydłuzenie sie sromu o polowe i rozpulchnienie warg sromowych.😉
Również jestem zdania nie przeszkadzać, ale widzę w necie dużo filmów z porodami gdzie pomaga się tzn. ciągnie za źrebaka, wiem że robi się to w odpowiednich momentach gdy klacz prze, i jestem raczej zdania że powinien to robić wet gdy na prawdę jest taka potrzeba, przedłużający się poród, osłabiona klacz. Ale ilość w necie takich porodów jest przerażająca. Byłam przy kilku porodach i na szczęście nigdy nie było potrzeby pomocy.
OBIBOK,  o, a na wszystkich filmach przerywaja worek od razu jak pojawią się nogi! i ja mialam w planac wlaśnie tak przerwać. a tu dopiero jak barki? czyli jak przejdzie już głowa? wszędzie wlaśnie rwą od razu i pomagają ciągnąć, bo obręcz barkowa to najszerszy punkt.

A., toś mnie pocieszyła 😉 czyli nasze kamienne wymię może zwiastować 😀

jestem przerażona! 😀
ja tez o to pytalam wecice i myslalam ze mi łeb urwie. powiedziala wyraznie- absolutnie nie wolno tego robic! ten worek wypelniony plynem ma pomoc przejsc obreczy barkowej przez kanal rodny- zrebie jest nieprzytomne w trakcie porodu i chwile po jego zakonczeniu(z resztą jęzor ma na wierzchu wywalony poki jest "śniety". korci strasznie zeby przerwac i jak najszybciej powietrza dac, ale utrudni sie kobyle porod wlasnie. ciezko bylo, ale wytrzymalam z przerwaniem do konca  😅

o, prrosze jakie pamiątki mam 😉
łozysko w supel i łożysko z woda w srodku 😉

ansc bo dopoki nic sie nie dzieje, to sie nic nie robi 😉. z drugiej strony, "troche" pomocy klaczy nie zaszkodzi- szybciej urodzi, mniej sie zmeczy, szybciej wstanie 😉. nie wolno oczywiscie ciagnać na sile itd.
Isabelle - wymie zdecydowanie zmienia ksztalt przed porodem. To tez zwiastun.
Mi sie w tym roku pierwszy raz zdarzylo, ze jak czyscilam klacz na wieczor dostrzeglam u niej delikatny skurcz. Rano źrebak juz był
Zrobiłam zamknięcie i przedzielnik w mojej wiacie, żeby klacz można było zamknąć w razie nie pogody a tu kicha, trzeba ją stopniowo na nowo przyzwyczajać do zamykania, stresuje się, zamykam ją oczywiście z drugim koniem ale mimo wszystko nie chce być zamykana. Na razie zamykam ją 3 razy dziennie po godzince na karmienie. Ciekawa jestem jak to się skończy  🙄
Ja też dziś swoją już zabrałam na stajnie, plan był inny miała rodzić na łące . Pogoda dała dziś tak popalić, że klacz nic sobie nie robi ze stajni.

Co do porodów, to na 90% klacze się źrebią przy mnie . Pomagam jak jest potrzeba, klacze lepiej znoszą poród i szybciej dochodzą do siebie .

Ten rok to tylko jeden źrebak  😉 mam cichą nadzieje, że w końcu doczekam się źrebaka po niej .

Jak ktoś ma chęci to filmik z ostatniego porodu, rok temu
monia super filmik 😉 i widac na nimm pieknie, ze klacz i owszem,czasem sie kladzie przy scianie i sobie nie pomaga w ten sposób, ze girki mocno nie równo wiec musi sie mocniej przylozyc.
a tak,pomoze sie i raz dwa i po temacie 😉 to tak dla ansc i paru innych osob 😉
isabelle jeszcze smoczek i butelke sobie przygotuj w apteczce 😉
isabelle butelke wódki 😉 dla ciebie oczywiscie 😉.

znajdz info ile MAX powinna trwac akcja wypychania mlodego i zacznij sie martwic, jesli sie przedluzy.



właśnie o to mi chodziło  😉
początkujacy hodowca potrafi po 5 min wpaść w panikę i dzwonić po weta, którego pierwsze pyt brzmi - ile to trwa, a odp... "no, nie wiem... długo, z godzinę chyba"  😉

mój wet mówi, że NAWET do 80-90% przypadków gdzie dzwoni do porodu osoba mająca pierwsze-trzecie źrebię, to przypadki gdzie zanim dobrze od domu odjedzie to już po porodzie  😉
[s]Czy słyszeliście ostatnio o źrebaku, któremu matka zmarła? Mamy w stajni klacz, która kilka dni temu urodziła, ale źrebak zmarł. Jeśli wiecie, że ktoś jest w takiej sytuacji i chciałby, żeby źrebak wychował się z inną matką, to proszę o kontakt. Sami kiedyś mieliśmy taki problem i chętnie teraz komuś pomożemy. [/s]


nieaktualne
Pięknie Monia fajny filmik 🙂
OBIBOK ansc Dzięki. Film powstał przez przypadek  😉  Jeździłam właśnie wtedy konia, syn miał mnie nagrać i zaczął się poród .
Czy wasze klacze też są takie senne i nie ruchawe przed rozwiązaniem? Mamy jeszcze 2 tygodnie czekania, klacz co raz mniej się rusza, i co na nią spojrzę to śpi. Widać, że jej ciężko, noce siedzi teraz w stajni, widać że tam też śpi/odpoczywa, mam nadzieję że to tylko wina ociężałości. Zaczynam świrować  🤔wirek:
no juz pewnie zmeczona jest czekaniem 😉. ja niestety ostatnie 2 tyg to "kolkowalam" z kobylą, i tez ledwo zywa byla;(.
nie stresuj sie 😉
ktos wie co z isabelle ? zniknęła jakos?  👀
ansc witaj w klubie  :emota200609316:
Moja tak samo, ale wyjątkowo tą ciąże, jakoś tak z przyklapniętą miną przechodzi... Może to wina pogody, jak nie deszcz i wichura, za chwilę śnieżyca, za chwilę słońce...
Też mam taką nadzieję, że to wina pogody i wielgachnego brzucha, apetyt ma, innych niepokojących oznak nie widać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się