Pijawki, hirudoterapia w leczeniu koni

,
Hmmm......Zastanawiam się czy samemu się nie poddać serii zabiegów z pijakwkami...Musze ogarnąć czy w Warszawie są osoby w tym wyspecjalizowane


asds
w Wawie są hirudoterapeuci, podaje Ci link: http://www.eglina.pl/kontakt.html

basznia Trochę mnie zasmuciło, to ze nadal Twoją klacz dotknęło zakażenie, bo wierzyłam w to, ze już po pijawach nie załpie to chorubsko, ale pewnie trzeba więcej ich postawić lub co jakis czas stawiać 🙄 wiec ja też chyba nie uśmiercę swoich "wężyków", bo i tak bedą służyły tylko dla jednej klaczy, więc niech sobie żyją.

[quote author=Tomek_J link=topic=57494.msg1341052#msg1341052 date=1331959627]
[quote author=BASZNIA]Hodujemy w sloikach w barku ;-)[/quote]
...w wodzie, czyli: zalewacie robala ? 😉

Sprawa jest ciekawa, bo faktycznie pijawki (podobnie jak bańki, czy puszczanie krwi) to metody odwieczne, tyle tylko, że obecnie w tzw. cywilizacji zachodniej nie zaliczające się jednak do kanonów medycyny. Z jednej strony faktycznie pijawki uwalniają do krwi hirudinę i parę innych substancji, mogących niekiedy pomóc, z drugiej - nikt na razie nie przebadał i nie ocenił faktycznie wartości leczniczej takich zabiegów. Osobiście wątpliwości budzi też to, że zalety hirudoterapii wysławiane są przez osoby, które udzielają się w tzw. bioenergoterapii, czy też są orędownikami homeopatii, która - jak od jakiegoś czasu już oficjalnie wiadomo - po prostu nie działa...

Tak, czy siak, lecznicze działanie pijawek ma się sprowadzać - co do tego wszyscy są zgodni - do wprowadzania do krwioobiegu pacjenta rozmaitych substancji. W związku z tym trzeba zadać też sobie następujące pytanie: czy nie łatwiej, prościej i taniej byłoby te same substancje wprowadzać do organizmu za pomocą strzykawki ?... Z tymi pijawkami jest jak z ziołami: można pić herbatki i napary, ale trzeba się zastanowić, czy czy nie prościej byłoby łyknąć pigułkę, zawierającą te same pożyteczne elementy, co rośliny lecznicze ?

[/quote]

Chyba daleka droga do tego.... jeśli w ogóle jest to możliwe. Myślę, że nie byłby to wcale łatwiejszy, tańszy i skuteczniejszy sposób leczenia od obecnego w którym po prostu za wizytę u wyspecjalizowanego hirudoterapeuty płacisz około 50zł i za 1 pijawkę 20zł. To już mniej niż za prywatną wizytę u każdego lekarza. Pobieranie wszystkich drogocennych składników z pijawki może być nawet nie możliwe. To nie naturalne a jak wiadomo najlepsze jest to co stworzyła w naturalany sposób natura. Jesli działa to po co to zmieniać?
Co do homeopatii - nie do końca się zgodzę, bo jeśli by w ogóle nie działały leki homeopatyczne to wcale by ich nie produkowano.
,
[quote author=Tomek_J link=topic=57494.msg1341127#msg1341127 date=1331975863]
[quote author=trakenka]za wizytę u wyspecjalizowanego hirudoterapeuty płacisz około 50zł i za 1 pijawkę 20zł. To już mniej niż za prywatną wizytę u każdego lekarza. [/quote]
Temu panu wyszło trochę więcej: http://www.korsokolbuszowskie.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=81
[/quote]

Zgodzę sie 🙂 Podałam minimalny koszt leczenia, za jedną pijawke i jedna wizytę, a jak wiadomo nawet w medycynie farmaceutycznej na jednym zastrzyku czy jednej pigułce leczenie się nie kończy i też buli sie niezłe pieniądze. Zależy jaka choroba.

[quote author=Tomek_J link=topic=57494.msg1341127#msg1341127 date=1331975863]
Żeby nie było: nie jestem przeciwnikiem pijawek. Staram się tylko dojść do tego, jak to ma działać i czemu nie jest powszechne, skoro jest tak wspaniałe (tylko proszę mi nie pisać o rzekomej zmowie koncernów farmaceutycznych !)[/quote]

Zmowy nie było 😁 ale rozwój medycyny, mikrobiologii w drugiej połowie XIX wieku, wyparły stosowanie pijawek. Na początku XX wieku pijawki prawie całkowicie zniknęły z medycyny. Pojawiły się ponownie w 1950 kiedy to pewien naukowiec zbadał krew pijawki i odkrył hirudynę jako antykoagulant. Do dziś są badania nad pozostałymi składnikami, już odkryto ponad sto jak sie nie mylę, ale to jeszcze nie wszystkie, więc jeszcze czasu upłynie zanim wszystko bedzie jasne.

BASZNIA   mleczna i deserowa
17 marca 2012 19:30


basznia Trochę mnie zasmuciło, to ze nadal Twoją klacz dotknęło zakażenie, bo wierzyłam w to, ze już po pijawach nie załpie to chorubsko, ale pewnie trzeba więcej ich postawić lub co jakis czas stawiać 🙄 wiec ja też chyba nie uśmiercę swoich "wężyków", bo i tak bedą służyły tylko dla jednej klaczy, więc niech sobie żyją.




Trakenka, mojej juz nic nie pomoze, przy bardzo agresywnym leczeniu farmakologicznym tez miala wznowy. Flegmona zostala zle potraktowana na poczatku-zbyt lagodnie, teraz przy tych zmianach nic jej nie uleczy. Bakterie zadomowily sie tak, ze nie jestem w stanie ich wytepic, a zniszczenia tkanki lacznej sa tak duze, ze sloniowacizny tez sie nie cofnie.
Sukces w WYLECZENIU flegmony to dobre rozpoznanie i natychmiastowa, agresywna terapia. Jesli to sie nie uda mozna tylko walczyc o jak najmniejszy obrzek itp.

Tomek_J zalewamy robala 😉. Nie wiem, czy mozna podawac hirudyne w zastrzykach. Przy cenach wizyt weta jednak takiej nie wyjdzie, a pijawy sa za...scie skuteczne 😉.
🚫 Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać- Basznia (i inny "hodowcy" pijawek) jesteś hardkorem!  👍
BASZNIA   mleczna i deserowa
17 marca 2012 21:25
Kopyciak, buahaha, widzisz, a Ty tylko te nudne kuraki :-P
[quote author=trakenka link=topic=57494.msg1341116#msg1341116 date=1331974078]


basznia Trochę mnie zasmuciło, to ze nadal Twoją klacz dotknęło zakażenie, bo wierzyłam w to, ze już po pijawach nie załpie to chorubsko, ale pewnie trzeba więcej ich postawić lub co jakis czas stawiać 🙄 wiec ja też chyba nie uśmiercę swoich "wężyków", bo i tak bedą służyły tylko dla jednej klaczy, więc niech sobie żyją.




Trakenka, mojej juz nic nie pomoze, przy bardzo agresywnym leczeniu farmakologicznym tez miala wznowy. Flegmona zostala zle potraktowana na poczatku-zbyt lagodnie, teraz przy tych zmianach nic jej nie uleczy. Bakterie zadomowily sie tak, ze nie jestem w stanie ich wytepic, a zniszczenia tkanki lacznej sa tak duze, ze sloniowacizny tez sie nie cofnie.
Sukces w WYLECZENIU flegmony to dobre rozpoznanie i natychmiastowa, agresywna terapia. Jesli to sie nie uda mozna tylko walczyc o jak najmniejszy obrzek itp.

Tomek_J zalewamy robala 😉. Nie wiem, czy mozna podawac hirudyne w zastrzykach. Przy cenach wizyt weta jednak takiej nie wyjdzie, a pijawy sa za...scie skuteczne 😉.
[/quote]

Moja klacz też jakoś tyle lat juz choruje, podobnie jak u Ciebie, na początku nikt nie wiedział co jej jest, miała kilka ataków flegomny moze ze 3-4 razy bez antybiotyku, tylko same okłady, później już od razu był podawany, ale po takich antybiotykoterapiach starego konia odporność za kazdym razem bardzo spada, nie wiem co masz na myśli "agresywne leczenie farmakologiczne" moją klacz ostatnio nie mogłam leczyć już antybiotykami bo miała spadek temperatury, bardzo złe krążenie nie tylko w nogach, ale w całym organizmie 🙁 przez to straciła sporo na wadze, była osowiała i do dziś jakoś nie tryska energią jak to bywało... tyle że z nogą lepiej, noga już nie jest taka twarda, ma w niej czucie, wet wczoraj był z wizytą i powiedział, że duża poprawa, ale on też czeka jak to bedzie po pijawkach bo jest bardzo ciekaw 🙂 dziś bardzo ciepło i ładna pogoda, niby niedziela, ale muszę dziś spróbować jej postawić, może sie uda 🙄

Basznia wysłałam Ci na pw mail od hirudoterapeutki, która mi opisała jak i ile pijawek postawić, może i ty jeszcze próbuj w taki sposób?
dempsey   fiat voluntas Tua
18 marca 2012 13:57
no nie wiem, hodowac w laboratoriach pijawki i usiłować wydobyć z ich śliny te wszystkie enzymy, których jest ponad sto zidentyfikowanych i podobno pewna ilość jeszcze nie rozpoznanych.. tylko po to, by sprzedawać je w pigułkach..

hirudyna, hementyna, hementeryna, antystatyna, bdelina, hirustazyna, gilantyna, apyraza, eglina, prostaglandyna, hementyna, destabilaza, hialuronidaza, substancja rozszerzająca naczynia krwionośne – bardzo podobny do histaminy bliżej nie zidentyfikowany jeszcze związek organiczny, neurotransmitery (dopanina, serotonina, acetylocholina, oraz enkepfalina ) antybiotyk chloromycetyna, substancje znieczulające – niezidentyfikowane bliżej, silne czynniki przeciwbólowe, substancje antynowotworowe
(stąd: http://www.pijawkiszczecin.pl/a1248858511pol-Pijawka-Lekarska.html).

dokładny skład, proporcje i wzajemne oddziaływanie tych substancji są z tego co wiem zagadką.

BASZNIA, dobrze że Ci się przydają  :kwiatek: no i znacząco urozmaiciły Ci domową menażerię 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
18 marca 2012 20:40
trakenka, jeszcze raz dzieki za mejla. poczytam i pomysle. tyle ze moja klacz to rencista po zlamaniu kosci pecinowej wykluczajacem ja z uzytkowania, chodzi tylko o jej samopoczucie. u mnie poza antykiem podawal wet jakis bardzo sily srodek przeciwzapalny ( ?), nie wiem dokladnie, w kazdym razie smierdzialo jej po tym kilka dni z pyska koszmarnie.
dempsey, znaczaco 😉
Wczoraj przyjechałam do klaczy, zauważyłam znów pogorszenie  😵 od 1,5 miesiąca był spokój, noga coraz lepiej wyglądała a wczoraj znów zaczęła nabierać, znowu była twarda i klacz czuła bolesność, choć nie tak bardzo jak bywało, możliwe że dopiero zaczęło ją brać. Akurat miałam ze sobą pijawki, bo planowałam właśnie wczoraj jej postawić, antybiotyku i tak już chyba nie ma sensu podawać 🙄
Wzięłam się za stawianie pijawek...Teraz mogę powiedzieć, że to robota dla baaardzo cierpliwych i upartych ludzi  😜 a że ja uparta to udało mi się postawić 5 pijawek od 14:15 do 17:15. Nie było szans aby się wgryzły na skórę nie ogoloną, bo konisko ma gęstą i długą sierść, więc golenie maszynkami jednorazowymi też łatwe nie było.
Stawiałam od góry, czyli staw skokowy ( tak jak poleciła mi hirudoterapeutka), na chorej nodze 3 pijawki w okolicy skokowego i ze wzgl. na utrudnione golenie i moją niecierpliwość postawiłam jedną na stawie pęcinowym z zewnętrznej strony. Na drugiej nodze tylno jedną na wewnętrznej stronie st. skokowego, na ostatnią nie dałam już rady 😵 mój głód, kręgosłup i nogi w tej pozycji dawały mi już o sobie znać 🙁
Pierwsza pijawka przystawiła się szybciej niż pozostałe i napiła się chyba najwięcej, napicie się każdej trwało około 20 minut.
Dziś po godz 14 pojadę i zobaczę jak czuje się klacz, oby lepiej....bo naprawdę sił czasem brak 😕


Tutaj zdjęcia jakie udało mi się zrobić



Dementek   ,,On zmienił mnie..."
19 marca 2012 12:49
Jak będzie cieplej, to z jeziora złapię kilka pijawek. Może się przydadzą 🙂




Jak na razie klacz chodzi bez problemu, nie kuleje, noga nie boli, czucie jest 😀 Tyle, że jeszcze opuchlizna się trzyma. Ale jak dla mnie to już sukces! 😅
Bez pijawek wyglądałoby to całkiem inaczej, doszłoby jeszcze tego samego dnia do mocnej kulawizny i być może gorączki, zawsze tak było jak noga tak szybko nabierała, nawet czubkiem kopyta starała się nie dotykać do podłoża, tylko trzymała nogę w górze.  🙁


Zdjęcia dzień po zabiegu, bez bólu może chodzić. Widać zaschniętą krew, (wyciek ponad 12h) po miejscach gdzie siedziały pijawki.


Bez problemu odciąża drugą nogę 🙂
Zapytam tutaj.
Mamt opuchliznę po kopnięciu tutaj:

Było to rozcinane przez weta, opuchlizna się odnowiła. Zamówiłam pijawki, ale nie chca sie przyssać. Stąd moje pytanie: mam ogolić parę pubnktów i wtedy je przystawić? przystawiać je na opuchlizne czy poza nią?
Z tego co mi wiadomo i sama zauważyłam to pijawki lubią ciepło, jak jest w otoczeniu +15 to już jest ok, myślę że jak chłodniej to są mniej aktywne i nie jest łatwo je przystawić, też się za pierwszym razem męczyłam godzinę i nic z tego, widać było po pijawkach że są mało ruchliwe, bo było za zimno. Jeszcze jest tak, że to miejsce gdzie chcesz przystawiać było smarowane lekami lub koń dostawał leki w tych dniach być może pijawka nie zechce się przyssać. Teraz konie mają jeszcze grubą sierść, więc najlepiej ogolić to miejsce (ja goliłam) żeby ułatwić pijawkom, samo golenie nie było łatwe, najpierw podcięłam ile się da sierść nożyczkami a później maszynką jednorazową, tzn kilkoma maszynkami 🙄 jeśli ktoś ma elektryczną lub końską i koń się nie boi to już sukces 😉
Co do stawiania, to tak bywa, że pijawka długo się czai żeby zaatakować dane miejsce  🤔 trzeba cierpliwości, no i spokoju konia  😁
Tam jest krwiak czy tylko opuchlizna? myślę, że najlepiej na to miejsce postawić, jeśli jest nie gojąca się rana to tym bardziej pijawki zechcą się w to miejsce przystawić. Ale może lepiej poczekaj kilka dni aż się ociepli, a ja napiszę do specjalistki i spytam dokładniej, bo sama wolałabym nie udzielać rad, za małą mam wiedzę jeszcze  😉
Moja noga wygląda dziś tak ,jeszcze mi się nie podoba ale dążymy do tego żeby pozbyć się tego do końca  😀  Noga była napuchnięta od kopyta do samego uda ,klacz nie mogła stanąć na tą nogę ani się poruszać . Latem zrobię jej kurację z pijawek tylko teraz je zabezpieczę żeby nie zwiały  😤
W tym roku muszę zrobić znowu baloty z samej pokrzywy , w tamtym roku miała 10 sztuk i co jakiś czas dawałam . Mam na oku fajną łąkę z samymi ziołami ,mam nadzieje że w tym roku będzie co kosić . 
Gdybym ja wiedziała co tam jest.... prawdopoobnie krwiak, nic z tego nie chce cieknąć, koń jest grzeczny, zbytnio się nie kręci, maszynki do golenia też się nie boi. Jeszcze dzisiaj spróbujemy, jeśli nie wypali, poczekamy na cieplejsze dni. A przechowywać je wystarczy w zimnej wodze  , w słoiku? Tak mi powiedziano przy zakupie.
Donia Aleskandra ogol to miejsce ,może będzie widać gdzie jest ten krwiak , życzę powodzenia i trzymam kciuki  :kwiatek: 

edit właśnie zamówiłam pijawki , teraz poproszę męża on się nie boi a ja panikuję
Zawsze można założyć rękawiczki gumowe 😉 ja tam łyżką je wyciągam ze słoika 😁 trzymam je w wodzie w lodówce, śpią sobie, no i nie dojdzie do tego aby się pogryzły, a te już najedzone siedzą na oknie w słoiku  🤣

monia nóżka na prawdę ładnie już wygląda, chciałabym, żeby u mojej klaczy taka była 🙄 ale to raczej nie możliwe
Trakenka pisałam Ci że będzie dobrze ,wierze że wam się uda .Trzymam kciuki .
A macie namiary na kogoś kto się tym zajmuje i jest z Wrocławia/Legnicy/Lubina tym podobne okolice?
Znajoma ma bardzo nietypowy problem ze swoim koniem, potrzebny jest ktos kto by mógł doradzić bo weci już rozkładają ręce... Albo poradźcie mi jakiegoś zaangażowanego weta o dużej wiedzy i niezbyt wybujałych żądaniach finansowych (dziewczyna wydała już na konia majątek...)
Problemem jest bardzo zjadliwy i ogólnie odporny na wszystko gronkowiec...
BASZNIA   mleczna i deserowa
21 marca 2012 14:51
Magda Pawlowicz, z tego co wiem z ludzkiego i konskiego doswiadczenia z gronkowcem trzeba sie pogodzic 🙁.
Magda Pawlowicz, z tego co wiem, to dr. Kmiecik się tym zajmuje.
dziękuję
Kmiecik jej jeszcze nie leczył!
Dzięki monia za wiarę :kwiatek:

Podobno pijawki to skuteczny sposób na gronkowca, tutaj czytałam:

http://www.swiatkoni.pl/forum/topic/8130-pijawki-lekarskie-dla-zwierzat/
Dziewczyny udało się! 🙂
Przepraszam tylko że w takiej formie, ale nie umiem odwrócić.Chyba widać, że tak jak zwisają pijawki tak powinno być zdjęcie. W miejscu gdzie leci struga krwi, właśnie odpadła jedna.
BASZNIA   mleczna i deserowa
21 marca 2012 18:21
Donia Aleksandra, Brawo! Mam nadzieje, ze pomoze, daj znac, bo mam jednego artyste, ktory lubi miec krwiaki, bo ciagle sie w kogos zaczepia, albo wywraca.
Pewnie że dam. Jutro ciąg dalszy.  Jeszcze 8 mi zostało 😀
Donia Alaksandra dobrze widze że ogoliłaś bardzo dużo , gratuluję i czekam na relację

edit zapomniałam dodać ,zdjęcie jest ogromne  😉 
O pięknie Donia Aleksandra ładne sztuki się wgryzły 🍴
Na pewno konisiowi pomogą 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się