Pijawki, hirudoterapia w leczeniu koni

Witam
Jestem hirudoterapeutką , biochirurgiem i  naturopatą z wykształcenia mgr biologii oraz mgr pielęgniarstwa.Leczę pijawkami na Śląsku i najbliższych okolicach . Leczę zarówno ludzi jak i zwierzęta domowe. Największe doświadczenie mam w leczeniu koni , psów i kotów.
Oj wiele nieprawdziwych informacji znalazłam na tym forum odnośnie pijawek lekarskich .
Pierwsze , pijawek nie trzeba trzymać w lodówce . Pijawki trzymane w lodówce wpadają w hibernację i dlatego nie chcę gryźć . Nie zawsze jest to związane z niską temperaturą powietrza. Ja pijawki przystawiałam koniom przy temp. 7 stopni i nie było z przystawieniem problemów. Oczywiście wcześniej należy zadbać aby miejsce w którym ma być przystawiona pijawka zostało ogrzane . Ogrzać można za pomocą suszarki do włosów , termoforu wypełnionego gorącą wodą , bądź bądź za pomocą plastykowej butelki wypełnioną gorącą wodą. Jeśli to nie pomaga i z jakiś przyczyn ( jest ich kilka) pijawka nie chce gryźć , ja stosuję odpowiedni preparat na miejsce gdzie chcę postawić pijawkę. Dzięki temu preparatowi pijawka od razu zaczyna gryźć. Preparat produkowany przez laboratorium , przeznaczony własnie do tego celu. Przystawienie pijawek u koni przez kompetentnego terapeutę do kilka minut. Nie powinno się męczyć zwierzęcia, długimi próbami przystawienia pijawek. Pijawki również się męczą i gryźć nie będą. Są to bardzo wrażliwe żyjątka !

Nie prawdą jest że się pozjadają czy pozagryzają. Coś takiego może nastąpić wyłącznie kiedy do naczynia w którym trzymamy pijawki które nie były karmione włożymy pijawkę najedzoną.
Następna rzecz. Nigdy , przenigdy , żaden szanujący się i profesjonalny terapeuta nie da pacjentowi pijawki po zabiegu , aby pacjent zabrał ją do domu. Najedzona pijawka to zródło zakażeń !! I należy o tym pamiętać . Nie wspomnę już o karach z sanepidu za takie "podarunki " najedzonych pijawek. Przetrzymywanie najedzonej pijawki nie jest proste. Najedzonka pijawka długo trawi krew. Przez ciało pijawki wydalane jest to czego nie potrzebuje. I tak może być nawet przez cały okres trawienia czyli 3 miesiące. Wodę należałoby wymieniać kilka razy dziennie. Krew zabarwiona na brunatno bądz czerwono również jest zródłem zakażeń ( zepsuta krew + bakteria Areomonas która żyje w symbiozie z pijawką ) Poza tym żaden sznujący się gabinet hirudoterapii nie przystawi pacjentowi pijawki ktora już żerowała i z którą pacjent przyjdzie do gabinetu ( ryzyko zakażeń -wina zawsze po stronie terapeuty) I CO WAŻNE , pijawka ,aby miała właściwości lecznicze potrzebuje 330 dni aby w pełni wytworzyć w swojej ślinie i organizmie lecznicze hirudozwiązki , pijawka przystawiona wcześniej nie ma działania terapeutycznego ( leczniczego )

Wyczytałam jeszcze kilka innych nieprawdziwych informacji ale nie będę wszystkiego prostować .


Ktoś tutaj napisał , ze lecząc pijawkami zwierzaka samemu , bądź przez osobę niekompetentną można wyrządzić mu sporą krzywdę. W pełni się z tym zgadzam i podpisuję obiema rękoma. Znam osobiście dwa takie przypadki , które zostały też opisane w internecie.
Leczenie pijawkami to nie zabawa. I nie jest to tak prosta sprawa jak się może wydawać. Już samo niewłaściwe przechowywanie pijawek może przyczynić sie do powikłań pozabiegowych, nie wspominając o źle dobranych miejscach ( naczynia krwionośne, węzły chłonne , gruczoły etc.)




Drodzy Państwo , należy pamiętać iz w internecie oraz na forach internetowych nie zawsze znajdziecie rzetelne i prawdziwe informacje odnośnie leczenia pijawkami.
Czy jest jakaś dobra duszyczka mogłaby mnie poratować kontaktem do hirudoterapeuty  dojeżdżającego w okolice Warszawy?
evescool   Konia nie możesz do niczego zmusić...
04 stycznia 2018 20:58
Szanowna Pani,
Czy dojeżdża Pani do woj.opolskiego okolice Strzelec Op.?Koń cierpi na chroniczne zapalenie mięśnia miedzykostnego,czy próbowała Pani leczyć pijawkami tego rodzaju problemy??Jaki je śr koszt takich zabiegów?Czy mogę prosić jakiś kontakt do Pani??
Serdecznie pozdrawiam,
Ewa Matuszczyk Gwóźdź
Woj. małopolskie -leczenie pijawkami ludzi i zwierząt wykonuje Agnieszka Olkuska z Krakowa. Do tego jeszcze akupunktura ludzi i zwierząt i terapia czaszkowo-krzyżowa 😀
maliniaq   Just do your job.
18 czerwca 2018 07:51
Odgrzebuję wątek, czy ktoś aktualnie stosował terapię pijawkami? Może podzielić się zdjęciami przed i po? Ile płaciliście za terapię i ile zabiegów było wykonywanych?
Tak ja Ci pisałem 3 razy po 5 pijawek co tydzień.Jedna sztuka kosztowała około 12-16 zł.
ZdrowyKon
Tak z ciekawosci, to te pijawki chcesz przykladac raz w tygodniu na te rany ktore po nich zostaja?Nasz hirudoterapeuta na staw skokowy stosowal 4 sztuki. Nie czesciej niz raz na 4 tygodnie. I rany zostaja sporawe. A sama noga jest lekko bolesna przy dotykaniu.
Po tygodniu nie było żadnych ran i pijawy nie szły dokładnie w to samo miejsce , nie było żadnego problemu.
A jaka jest zasadnosc stosowania tego zabiegu raz w tygodniu?
Taka że po flegmonie był bardzo nagrany staw i trzeba było pozbyć się tego g..na jak najszybciej.
ZdrowyKoń
Rozumiem ze do kazdej opuchlizny stawu podchodzisz jak do flegmony?  👀
Nie wiem z skąd ten twój terapeuta wziął te 4 tyg.Wszędzie jest że zabieg można robić już po 4-5 dniach.I 5 pijawek na konia to naprawdę nie jest dużo, powiedział bym że raczej mało.ZdrowyKoń
Rozumiem ze do kazdej opuchlizny stawu podchodzisz jak do flegmony?  👀

Raczej nie, ale w przypadku konia o którym mowa jest szansą że pomoże.
ZdrowyKon
Ten terapeuta od 10 lat zajmuje sie tylko pijawkami.  Nasz kon po 2 zabiegach z odstepem co 4 tygodnie przestalbyc kulawy, a noga wyglada bardzo dobrze. Wiec sadze że cos tam jednak wie. I ze zabieg na taki staw co tydzien nie ma sensu.
maliniaq   Just do your job.
19 czerwca 2018 20:44
Wstępnie rozmawiałam z panią weterynarz i przez telefon dostałam informacje, że ok. 3 pijawek piwinno być ok, po aplikacji wrzucę zdjęcia stawu przed i po. Pytam o średni pułap cenowy takiego zabiegu, bo po obdzwonieniu osób zajmujących się pijawkami ceny wahają się od 100 do 500zł za jedno "przyssanie", więc jestem nieco zaskoczona taką różnicą cenową za jeden zabieg.
500 złotych za pijawke kogoś chyba lekko pogięło, no chyba że to pijawy że złota.
Chyba chodzi o cały zabieg. A nie o jedną pijawkę .
Ja przykładałam pijawy na krwiaka w tkance podskórnej, który nie bardzo chciał się wchłaniać. Dodam, że krwiak był dobry miesiąc traktowany ultradźwiękami z zerowym praktycznie efektem. Po pijawkach była olbrzymia poprawa już po pierwszym zabiegu, a finalnie te małe, skubane wampirki naprawiły wszystko prima 🙂



Konsultowałam się z hirudoterapeutą i polecił nam na obrzęk wielkości połowy śliwki przyłożyć 3-4 sztuki. Zamawiałam je z laboratorium Bio-Farmy, miały dołączony rodowód 🤣 - czyli papierową książeczkę z opisem kto zacz i jak się je stosuje. Zalecane było jedno przykładanie na 4-7 dni, my robiliśmy co 5, i w sumie przez półtora lub 2 miesiące.
8 tygodni na dwa zabiegi to faktycznie dość skromnie, to znaczy przy okazji sporą rolę mógł tutaj robić doktor czas 😉 Ale skoro to terapeuta tak zdecydował, to widać miał podstawy, może stawianie pijawek było tylko uzupełnieniem leczenia.

Ja w każdym razie byłam tak wdzięczna tym małym paskudom, że nawet popełniłam wpis mający ocieplić ich wizerunek  😁
http://quantanamera.com/mrozacy-krew-w-zylach-wpis-numer-jeden-czyli-pijawki/
Martita   Martita & Orestes Company
20 czerwca 2018 14:55
Q. A masz te swoje pijawki jeszcze?  🤣
Nie, zeszło im się w końcu, świeć Panie nad ich duszą, to już ze 3 lata minęło 😉 Dwie ostatnie wylądowały u mnie w pustym (w sensie bezrybnym, nie bezwodnym) oczku wodnym :P
maliniaq   Just do your job.
21 czerwca 2018 07:51
Zdrowykoń nokia6002 to jest oczywiście cena całego zabiegu  😉

quantanamera sama przykładałaś pijawki?
maliniaq, tak, to znaczy technicznie rzecz biorąc przykładał je Quantowy 😉 On ma dobrą rękę do wszystkich żywych zwierzątek i dużo cierpliwości. Ja w tym czasie hipnotyzowałam konia, żeby wytrzymał nudę zabiegu (naklejenie i napełnienie pijawek zajmowało ze 40 minut do godziny).
maliniaq   Just do your job.
21 czerwca 2018 18:19
quantanamera podziwiam ja poległam na etapie przerzucenia ich z worka do słoika. Dzisiaj do mnie przyjechały, we wtorek aplikujemy z wet.
Czy pijawki będą też skuteczne na nakostniaki? Próbował ktoś?
maliniaq   Just do your job.
27 czerwca 2018 07:42
My już po pierwszym zabiegu, na początek przyłożone miała 2 pijawki, co mnie zdziwiło oderwały się dopiero po upływie 2,5h... chyba na wybitnie głodne egzemplarze musiałam natrafić, albo wyjątkowo uparte.
Na razie dziwi mnie różnorakie podejście do tematu pijawek, jedni twierdzą, żeby przystawiać co 5-6 dni, inni że co 2 tygodnie, jedni że koń od razu może iść na padok, inni żeby nogę poobwijać i 24h przetrzymać w boksie z obandażowaną nogą, więc na razie stosuję opcję najbardziej zachowawczą. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie, po 3 "kuracjach" wstawię zdjęcia porównawcze nogi przed i po  😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 czerwca 2018 10:38
Może i pomocne, ale nadal uważam, że to najobrzydliwsze stworzenia na tym świecie 😁
maliniaq   Just do your job.
08 lipca 2018 14:22
U nas dziwna sprawa, ale w naszym przypadku nic nie może działać "normalnie", kobyła przykładane miała 1x 2pijawki, 2x3pijawki w odstępie tygodniowym, ale pijawki wisiały po 3h, nie chciały tak jak wszyscy twierdzili same odpaść i urosły maksymalnie tak jak na załączonych we wcześniejszym poście zdjęciach, czyli nie były za bardzo "napite", z tych 8 pijawek jedynie 2 (jedna na drugim i jedna na trzecim zabiegu) napiły się tak solidnie, że widocznie zwiększyły się, ale odpadły po tym jak kobyła o nie zahaczyła drugą nogą... obawiam się, że niestety ale te "nienapite" nie zadziałały tak jak powinny, ani razu zabieg u nas nie skończył się po godzinie z "samoodpadającymi" pijawkami 🙁
U znajomej Pan od pijawek po godz ssania czymś je psikał z atomizera i odpadały. Jak jedna nie chciała się wczepić to zrobił opaskę z gazy dookoła niej i się potem przyssała. A jest jakiś efekt ?

maliniaq   Just do your job.
10 lipca 2018 19:36
Szczerze to już sama nie wiem, bo ciągle patrzę na tą nogę, robiłam zdjęcia dla porównania, ale tutaj też wszystko zależy bo nie uda mi się zrobić za każdym razem zdjęcia pod tym samym kątem... poniżej zestawienie zdjęć, starałam się dobrać zbliżone, jak sądzicie coś się poprawiło?
Właśnie nie wiem, czy tylko nie zadziałały z tych wszystkich pijawek te 2, które były największe i najszybciej się odessały... rozmawiałam z dziewczyną z zagranicy to określiła, że niektóre pijawki są po prostu "lazy" i na moje szczęście właśnie na ten typ musiałam natrafić. Rozważam dokupienie trzech z innego laboratorium jeszcze dla zaspokojenia własnej ciekawości, czy te będą zgodne z "opisywanym zachowaniem..."
Hej!
Kto w Poznaniu na Cito pomoże z pijawkami?
Odświeżam wątek, nasza fizjoterapeutka poleciła przystawienie pijawek na bliznę, dokładniej po 3 pijawki na raz i ten zabieg powtórzyć 3 razy. Blizna jak widać dość spora, są zrosty niby nie powinna przeszkadzać ale warto byłoby coś z nią zrobić. Stosował ktoś pijawki na blizny? Czy jak już się opiją są do utylizacji? I jak je zutylizować, wrzucić do jeziora 😀?
rox   ogony trzy
14 maja 2019 11:31
Wigorrr, pytanie jaka to blizna. Na "normalne" blizny pijawki fajnie działają, natomiast do blizn keloidowych są przeciwwskazaniem.
Pijawka po zabiegu jest traktowana jako odpad biologiczny, uśmierca się ją w alkoholu, po czym należy spalić.
Stosowałam dużo zabiegów pijawkami u mojego konia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się