Kącik folblutów

ikarina, jestem skłonna uwierzyć, że pojadę Burghley, Gatcombe i nawet Badminton, ale jako luzak do własnego konia 😀. Tu też mogłoby być marnie... zaplatam tak dośc średnio 👿.
tak, tak, jasssssne 😉 Dodam, że koleżanka co, pojechała Burgley dokonała tego po czterdziestce 😉 A koreczki to ja mogę zapleść, nawet ładnie mi wychodzą 😉
mamazonka   "Krew to wielka rzecz" M.Bułhakow
26 lutego 2015 09:41
Witajcie, to mój pierwszy post na forum, bo też niedawno je odkryłam 🙂
Pewnie będę więcej czytać niż pisać, ale chciałbym żebyście wiedziały, że jest ktoś nowy zafolblucony.
mamazonka witamy i koniecznie pochwal się swoim glutem! 🙂
mamazonka   "Krew to wielka rzecz" M.Bułhakow
26 lutego 2015 10:29
Kahlan nie umiem  😡 wstawiać zdjęć, avatarów, pitu pitu 😉 trochę to potrwa...
i mało czasu mam bo ja i mama, i zonka, i amazonka  🤣 ale super się czyta
skrobnę ci pw zaraz. 😉
mamazonka, "zafolblucona" 😀 genialne! (byleśmy, kurde, "zaglucona" 🤔 o sobie nie pisały :hhi🙂.
Kahlan już ci pewnie wyjaśniła, obsługa forum jest prosta, a my "nowego" gluta żądne  🍴

Jak już przy żarciu ( 🍴 ) jestem, to coś wam powiem. Studiowałam sobie taką pracę doktorską o mięśniach grzbietu. Były przekroje. I były przekroje mięśni xx-ów.
Bez problemu widać, dlaczego gluty nie są uznawane za przysmak. Zupełnie inna struktura mięśni niż innych koni! Te inne - wyglądają +- jak wołowina, taka dość młoda. Te "glucie" - wyglądają jak dziczyzna poprzerastana błonami: bardzo ciemne i już na oko łykowate. Różnica była taka, że aż się zdziwiłam - to koń i to koń, ale tkanka zupełnie inna. Z sarnami je krzyżowali, czy co? Struktura jest taka, że takie mięśnie muszą umieć szybko pracować. Ale jak wyściełana kanapa to nigdy nie będą.

tak, tak, jasssssne 😉 Dodam, że koleżanka co, pojechała Burgley dokonała tego po czterdziestce 😉 A koreczki to ja mogę zapleść, nawet ładnie mi wychodzą 😉


ikarina, wchodzę w to pod warunkiem, że Ty też pojedziesz ze mną to Burghley: wyjdzie jakos tak, że ja po czterdziestce ( no co ? zbliża się nieuchronnie - jeszcze 2 lata  :zemdlal🙂, a Ty po trzydziestce. Musisz mi obiecać, że pomożesz mi zapleść rumaka. Ja natomiast obiecuję, że zajmę się u Twojego konia wcierkami, owijkami, spacerkami po krosie i wyczyszczę Ci sprzęt oraz buty przed dresażem ( potem to już może być problem czasowy, bo ja prawdopodobnie będę miała problem z wyjściem z toy toya 🤔) 😀.

Edit. mamazonka witaj  😀!
czeggra1, to skoro już jesteście ugadane 🤣 (bo jesteście, prawda? ikarina?) to... obyśmy się w Burghley czy Badminton spotkały. Z końmi 😀 Jako zawodnicy 😀
Nie to, czeggra1,, żebym cię nie rozumiała 😁, ale myślę, że gdy będziesz * z uśmiechem fruwać (a jestem pewna, że wkrótce będziesz) to apetyt ci wzrośnie.
Kahlan, ile ci jeszcze zostało do powrotu w siodło? Czas tak szybko leci...
halo, minimum 5 miesięcy. ja spodziewam się około 6- 6.5.... z jednej strony mało, a z drugiej to straaaaasznie mi się dłuży.
miło, że pytasz :kwiatek:
Kahlan, to świetnie 🙂 Bo się jeszcze załapiesz na końcówkę lata i złotą jesień! Ominie cię całe to robactwo...
Bo jak by było później, to pewnie by cię korcił "przestój" aż do wiosny, a tak to nie zdzierżysz 🙂
z punktu widzenia jazdy ominie, bo nie z punktu widzenia siedzenia.  😀iabeł: mam zamiar jeździć do konia ile i do kiedy się da. 😁
ja już nie mogę wytrzymać. 😁 ale dzielnie trwam ciesząc same oczy. A jak przyjdzie wiosna to trochę się wyszaleję przy jego spa. zawsze coś, a dla mnie będzie dawka jakiegoś ruchu. 😉 oczywiście w granicach rozsądku. 😉
czeggra1, jaka szkoda, że bliżej siebie nie jesteśmy. Choćby o te 100 km, wtedy z całą pewnością by się razem zawody jeździło 😉 halo, o! jak fajnie by było. Byśmy zrobiły taki Polisz tim 😉
ikarina, halo: no to jesteśmy umówione 🙂! Fajno 😀!
ikarina, a żebyś wiedziała że szkoda! A nie chcesz się przypadkiem przeprowadzić w okolice Kent 😀?
czeggra1, ni hryna 🤔 Utknęłam w Gloucestershire.
A zobaczycie, dziewczyny, że jeszcze będzie polski team. Samych bab. Wszystkich z re-volty. Nawet jeśli nie z nami 🤔 - to będzie.
Dzisiaj znowu gorzej... Biega po padoku i nic, tylko ja zabiorę i gluty i kaszel. Normalnie ma na mnie alergie. Oddychać normalnie zaczęła po dwóch inhalacjach dopiero. Znowu dostaje wykrztusne...
co nam tak wątek spadł?

escada jak Tadek?
dziewczyny, jak pozostałe "nasze" gluty?

w Taja wstąpiła jakaś nowa energia.  😲 nie mam pojęcia, czy to po masażach, czy po prostu wiosna idzie, ale... no taki sprężysty się zrobił i taki cudny, tak go... dużo w dupci i wszędzie, że go nie poznałam raz jak weszłam na halę.  😲 i do tego taaak bosko skakał, tak cudownie się prowadził do przeszkody, że no nigdy tak nie było!  💘 może dziś jakieś zdjęcie cyknę, choć będzie tylko jakości komórkowej. 🙁

ale czy macie jakieś dobre ćwiczenie na lądowanie na dobrą nogę? bo to wciąż u nas kuleje i jest za bardzo od przypadku. poza ustawieniem prawidłowym jeźdźca, jak mogę koniowi pomóc? myślałam o skakaniu pojedynczej przeszkody na ósemce, ale może powinniśmy zacząć od czegoś innego? lotne na razie też mamy przez jeden krok stępa/kłusa.
Tadek piąty dzień na flegaminie i cerutinie. Od drugiego dnia leków w miarę spokój - czasem odkaszlnie przy sianie, czasem po lonży, ale nie dusi się i nie ma zielonych gili, czasem wysmarknie coś małego białego. oddycha normalnie. codziennie ją inhaluję i lonżuję po 15-20 min. teraz jest nieźle, ale jutro ostatnia dawka leków i boję się co będzie jak z nich zejdzie  😵

ps. i jak zobaczyłam ją w ruchu bez derki - masakra szósty miesiąc ciąży spożywczej  😵
Kahlan, u mnie konie pauzują, bo próbuję wyzdrowieć.
Naucz konia "skokowej lotnej": na przekątnej, w żywym tempie, w półsiadzie z ew. dodaniem gdy się ociąga (przed lotną lekka półparada) - wtedy problem ci się rozwiąże. Jak koniecznie chcesz lądowania na konkretną, to wypróbuj najazd w ustawieniu (ustawieniu, nie wygięciu) jak do galopu PO przeszkodzie, w kontr-ustawieniu.

escada, będzie już dobrze  :kwiatek:, byle pogoda pomogła. Ciążą spożywczą się nie przejmuj - ty przynajmniej masz klacz  😁
Mój, po zaledwie niespełna miesiącu luzu wygląda jak źrebny walach bez kłębu 🙁 Ale wiem, że ze dwa tygodnie pracy i będzie si.
halo, dzięki, będziemy próbować. :kwiatek: chociaż dodanie na pewno nam nic nie da, bo się wtedy nakręci i nie zmieni. problem u niego jest taki, że przy lotnej najczęściej krzyżuje, zaplącze się w swoje nogi, sam przejdzie do kłusa i się poprawi. wygląda to karkołomnie i aż wstyd, dlatego kombinuję, jak mu pomóc. bo z lotną przy przejściu do stępa nie ma problemu. kto wie, czy po prostu najlepszym rozwiązaniem, nie będzie poprzestanie na tym, a jak przyjdzie trener (czy też my do niego) to niech on już działa i rozwiązuje ten problem, a my na razie po prostu utrzymamy to, co mamy.

escada może ta kuracja już pomoże i nic się nie pojawi po odstawieniu leków, trzymam za to mocno kciuki. :kwiatek:

halo, zdrówka! Wasze przy staniu przynajmniej mają jakiekolwiek ciąże... mojemu od razu zaczynają sterczeć guzy i żebra. :/
Czesiu goi się bardzo ładnie i wszystko wskazuje, że pod koniec tygodnia zdejmiemy mu opatrunek. Ładnie się zasklepia ta głęboka, trudna do gojenia część rany i pewnie razem ze zdjęciem opatrunku Czesław będzie mógł wychodzić na krótki spacerek w ręku 😀. (Rachunek z lecznicy też przyszedł ... Kwota astronomiczna 🤔).

czeggra1, pieniądze rzecz przechodnia: jak poszły muszą przyjść 🙂 (powtarzam za dempsey). Czesiu - uff, wielkie uff.
Kahlan, jeśli próbuje zmieniać to dobrze - po prostu nie należy tego zaprzestawać. Załapie równowagę i będzie robić.
Jeszcze raz: przed żądaniem zmiany półparada, dodania tylko tyle, żeby było mu łatwiej.
szkoda tylko, że te pieniądze z przyjściem się zawsze tak ociągają. 😁

ale halo ma rację - najważniejsze, że koń się ładnie goi! :kwiatek:

halo, dziękuję za rady. 🙂 :kwiatek:
Kahlan, czekaj, czekaj, bo czegoś ważnego nie napisałam. Najpierw koń musi NIE dodawać sam z siebie na przekątnej, ma trzymać tempo i rytm. Przy końcu przekątnej przejście do kłusa i zagalopowanie na właściwą stronę. Dopiero gdy koń trzyma tempo - zaczynasz żądać lotnej. Na początku przekątnej! No nie od razu po narożniku - gdy koń już ustabilizuje równowagę na prostej, gdy jest już prosty i w rytmie, ale w pierwszej 1/2 przekątnej, nie w drugiej. Bo często ludzie próbują zmieniać przed narożnikiem - i d*, bo koń nie ma czasu na zmianę, gdy jeszcze kiepsko ogarnia, i na łuku jedzie rozcapirzony, co faktycznie nie teges. Jeśli nawet nie wyjdzie zmiana w pierwszej części przekątnej - jest czas ogarnąć konia i... jechać dalej kontrgalopem (poprawnym kontrgalopem), co samo w sobie szybko powinno zachęcić konia do przykładania się do lotnych.
halo jest tak jak mówisz - rytm i tempo już mamy, udało mi się wyeliminować u niego przyspieszanie na przekątnej, jest teraz bardzo poskładany i idzie w równym tempie. ale... nie żądałam go na początku przekątnej. 🙁 wszyscy trenerzy mi zawsze tłukli, żeby to robić na końcu "bo ściana i narożnik wymusi na koniu zmianę".

no, zobaczymy co nam dziś z tego wyjdzie i co zastanę rozstawione na hali... czy chociaż jedną przekątną uda się wytyczyć...
Da mi ktoś jakąś poradę na temat eliminowania krzyżowania w galopie ?
Powrót do kłus i dalsze zagalopowanie poprawne (o ile da radę) trwa góra 5 fule, dalej znów fałszuje.
Na kole. Na prostej. Na prawo. Na lewo. Z jeźdźcem. Bez jeźdźca. Na lonży. Na padoku. Obojętnie jak, gdzie i kiedy. Koń młody, pracujący do tej pory dużo w stępie i kłusie. Czas na normalny galop.
Ja widzę... Na lonży koń się "stara", gdy wypadnie sam przechodzi kłus i dalej galop. Przy lotnej zmienia często sam przód. Coraz częściej udaje mu się w lotnej zmienić obydwie pary nóg.
Mje tu już ręce opadają...
Ktoś coś ? Każda podpowiedź się przyda.  😡
Liściu, jeśli to jest uporczywe, to trzeba starannie obadać konia. Pod kątem wszelkich starych (lub czających się) kontuzji, pod kątem symetrycznej budowy.
Mój, zanim kupiłam, miał kontuzję LZ. Na placu jak cię mogę, ale w terenie za nic nie chciał galopować z prawej (LZ zaczyna galop). Chyba z rok wszystkie(!) zagalopowania w terenie robiłam z prawej. Wkrótce zmieniał na lewą - to chwilę galop na lewą, do kłusa, chwila kłusa do uzyskania luźności - i znowu galop na prawą. I tak upierdliwie.
halo, Kahlan- najważniejsze że u Czesia wszystko idzie ku dobremu 😀.
Ja borykam się z podobnym problemem ale bardzie obstawiam swoją krzywiznę niż to, że coś nie tak jest z koniem.
Od zawsze wolał galopować na prawą nogę niż na lewą, nawet na lonży - długo trwało nim dał się przekonać ale potem nie było problemów.
Niestety odkąd przenieśliśmy się na trasy terenowe, z brakiem placu do ćwiczeń problem wrócił. Zawsze zaczyna galop z prawej nogi, no chyba że zacznę galop na kole i potem przejdę na prostą - niemniej jednak, często się zdarza że przechodzi do kłusa i galopu na tą nogę która mu bardziej pasuje.
Ponieważ dobrze wie co i jak, domyślam się że winą jest mój mocno krzywy kręgosłup... czasem przegonie go na tą słabszą stronę ale skupiam się raczej na km niż na tym, by galopował tak jak ja chce. Tak brakuje mi ujeżdżalni 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się