Paddock paradise- pomysły, realizacje

,
No to się zdziwisz, tam nie ma nawet 1ha, i to jest ten ból. W tej chwili chodzi tam 6 koni, trawa lub to co ją przypominało dawno wyparowała z tzw. kwater, bo ten kawałek był podzielony ( nadal jest bo rozebrałam ten korytarz z przyczyn niezależnych ode mnie)  jeszcze na 3 kwatery. Wpuszczając konie na jedną kwaterę wygryzały wszystko do gołej gleby w 2 dni, dlatego uważałam, że zrobienia korytarza w tym przypadku było najbardziej uzasadnione gdyż przynajmniej środek mógłby "odpocząć". po za tym  🤣 nie rozlewa się wody po całym padoku  🤣 tylko stawia się wannę najlepiej najbliżej miejsca poboru wody a siano w workach wiesza się na drugim końcu padoku, po to aby koń jedząc siano na jednym końcu był zmuszony aby się przejść do wodopoju z drugiej strony padoku. Konie jak również inne zwierzęta są zazdrosne o jedzenie tzn. że choćby tych worków wisiało 10 szt. to zwierzak będzie chodził od jednego do drugiego bo jego kolega ma na pewno leprze siano w worku, przy okazji tego koleżkę przegoni a tamten pójdzie do następnego i tak w koło 😉 Kolejnym plusem na tak małym kawałku ziemi było uatrakcyjnienie tego padoku, konie dopóty miały co robić czyt. jeść, nie kombinowały aby zwiać.
,
Tomku- ja też kiedyś gromy na mojego chłopa ciskałam jak mi kawał pastwiska na parking dla koparki zamienił, albo maneż zrobił, który i tak nie był wtedy potrzebny 😉 Obecnie mi przeszło, bo pastwiska bardzo zadbane  i raczej występuje nadmiar. Dodam, że niestety tylko araba mogę cały dzień na pastwisku trzymać bez obawy o konsekwencje, hucułkom skracam tą przyjemność do ok. 8h  🙁 bo nie lubię turlać koni 🤣

Co do spacerniaka..... w moim przypadku są to ścieżki i tak istniejące, bo przecież konie nie fruwają a jak się je przeprowadzi ścieżką 4xdziennie, to i tak się zrobi klepisko....szczególnie jak w między czasie popada deszcz... ja więc strat w pastwisku nie widzę....a wręcz przeciwnie, potrzeba chodzenia naszego araba jest zaspokajana właśnie na tych dostępnych ścieżkach.....Jedyny minus jest taki, że konie mi się wszędzie plączą... więc jeśli miałabym ich więcej lub gdyby były mniej przyjacielskie, to bym sobie nie mogła na to pozwolić by mi ciągle na ręce patrzyły 🤣
Dokładnie, jak się przyjrzymy w jaki sposób konie korzystają z pastwisk ( o ile są w miarę duże) to zauważymy, że chodzą one po swoich ścieżkach samodzielnie wydeptanych zazwyczaj gęsiego. Spacerniak to nie jest nic innego tylko te właśnie ścieżki tylko zamknięte w określonych ramach, które dają nam możliwość kontrolowania zjadanej ( nie zadeptanej) trawy oraz urozmaicenia ich w dowolny sposób przez wysypywanie różnego rodzaju podłoża potrzebnego do stymulowania bosych kopyt. Założenie jest głównie takie żeby koń żył na takim podłożu na jakim zostaje później wykorzystywany do pracy tak aby kopyta mogły się dostatecznie dostosować  np. do asfaltu, żwiru, grysu itp. itd. Oczywiście, że każdy zrobi jak uważa i tak jak jego zdaniem jest najwygodniej dla niego ( dla koni?) To jest tylko jeden z wielu pomysłów i nikt nikogo nie namawia do jedynie słusznej racji 😉 Wszystko zależy od tego w jakim celu trzymamy konie, poco, one nam są do szczęścia potrzebne itd.
,
[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1051362#msg1051362 date=1308893276]
Założenie jest takie, że w całym sezonie pastwiskowym mają one mieć codziennie dostęp do trawy (reglamentowany, nie całodniowy).
[/quote]

A czy to nie tu jest pies pogrzebany? Spacerniaki zakładają NAJCZĘŚCIEJ osoby szukające rozwiązań dla swoich problematycznych w zdrowiu koni. Dokładnie to takie, które mają na uwadze kopyta swoich koni. A wśród tych rozwiązań, oprócz zapewnienia koniom dużej ilości ruchu (padok paradise) , jest też unikanie cukrów. Czyli wypasanie na trawie będzie raczej DODATKIEM do karmienia sianem.


dea   primum non nocere
24 czerwca 2011 11:22
[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1051362#msg1051362 date=1308893276]
Gdyby to była oszczędność, spacerniaki byłyby powszechnością
[/quote]

Lubisz słowo demagogia, Tomku. To jest właśnie demagogia. Bo założenie, że coś jest dobre = wszyscy/większość to stosuje jest zwyczajnie błędne. Ludzie stosują nie to co najlepsze (tak, nawet ze względu na oszczedność!) A to co najprostsze/to co "zawsze się robiło"/to co "wszyscy robią" - przykłady? Na przykład kucie koni bez senu. Droższe? Jest. Szkodliwe? Jest. Kują? Kują. Żebyś znowu nie wykręcił mojego poglądu: nie mówię, że w ogóle kucie jest bez sensu, mówię o kuciu wszystkiego co się rusza, jak tylko ma siodło założone raz w tygodniu.
Drugie podwóreczko, powinno być Tobie znane, nieprawdaż? Ludzie stosują system Windows, nawet niektórzy za niego płacą 🙂 Linuks nie jest tańszy? Do odbierania poczty i napisania dokumentu raz czy dwa razy na miesiąc - kupują Windows. Oszczędności górą?...

Poza tym drugie błędne załozenie, co Ci wypuktowałam poprzednio: trawa zawsze jest najważniejszym dobrem dla konia. Otóż NIE, to nie jest prawda. RUCH jest najwazniejszym dobrem dla konia - bez ruchu nie wychowasz zdrowego konia, bez trawy - tak. Trawa jest drugorzędna. Oczywiście dobrze, jeśli można choć częściowo wypasać, bo to powoduje, że w lecie nie mamy problemu z brakami np. witaminy E czy kwasów omega-3, natomiast niektórych koni nie można wypasać - np. konie o skłonnościach do insulinooporności/ochwatu. Co z nimi zrobić, masz konkretne propozycje? To nie jest pytanie retoryczne. To jest pytanie do Ciebie: masz konia grubego, z grzebieniem tłuszczowym i poduchami tłuszczu wszędzie, to nie jest brzuch rozdęty trawą - oceniony według skali "wypasienia konia" na 9/9. Kopyta zaczynają się sypać i idą w stronę ochwatu. Co robisz z takim koniem? Będę bardzo wdzięczna za proste i sensowne, nieoszołomione rozwiązanie, które nie doda mi pracy i będę mogła wykorzystać czas na pracę z tymże koniem. Mam takie dwa i pracuję po 8-9h dziennie w biurze.
mam "rajski padok" przy mojej przydomowej stajni . ma dość nieregularny kształt i powierzchnię 0,7ha - chodzi po nim 5 koni. ścieżka wytyczona jest naokoło - część jest na terenie płaskim a część na pagórkach. prowadzi po różnych nawierzchniach: ziema, naturalne kamienie, korzenie drzew, bajorko, kłody itp a w planach jeszcze dosypka piasku i żwir. na trasie są drzewa, krzaki, wiata, paśniki-spowalniacze, gałęzie do ogryzania, wodopój itp
w środku padoku znajduje się lonżownik, czworobok i jedna mała niewykorzystana kwatera - tzn rośnie tam trawa i od czasu do czasu puszczam konie żeby ją wygryzły. być może w przyszłym roku postawię tam wiatę na siano lub złożę sianokiszonkę.
oprócz padoku-wybiegu mamy jeszcze pastwisko na którym konie wypasamy kwaterowo. dotąd były to kwatery tradycyjnie prostokątne ale w tym roku pierwszy raz wytyczyłam kwatery jako ścieżki i świetnie to zdaje egzamin 😉 kwatery zmieniam w miarę potrzeb - teraz co 2 tyg.

z moich doświadczeń wynika że utworzyć rajski padok można na każdym tradycyjnym wybiegu - nawet bardzo malutkim na którym np wystarczy przedzielić jedną linią przez środek pozostawiając przejście z boku i zadawać siano w najdalszych kątach tak żeby koń musiał podreptać naokoło żeby się dostać z jednego paśnika do drugiego. piasek, czy żwir można wysypać w przejściu lub przy wodopoju.

wiele lat miałam normalne tradycyjne wybiegi i pastwiska więc mogę porównać W PRAKTYCE jakie korzyści płyną dla koni i dla mnie z użytkowania rajskiego padoku.
o wpływie na zdrowie i samopoczucie koni nie będę się rozpisywać - nadmienię tylko że widzę ogromną różnicę, na plus oczywiście  😉
natomiast po dwóch latach użytkowania mojego rajskiego padoku stwierdzam że oszczędności czasowe dla mnie są po prostu ogromne  😀
np kiedyś wynosiłam siano nawet trzy razy dziennie - teraz wywożę siano raz na dwa tygodnie i zajmuje mi to jakieś pół godzinki.
kiedyś sprzątanie całego terenu wybiegu zajmowało mi chyba trzykrotnie więcej czasu - teraz sprzątam ścieżkę bardzo szybko, a konie mają swoje ulubione trzy miejsca w których się załatwiają  🙂

wszystko jest kwestią pomysłów i dobrej organizacji pracy  😀

tak więc jak dla mnie i moich koni - same plusy i oszczędności czasu  🙂

a osobom których wyobraźnia jak widzę nadal nie jest w stanie ogarnąć tematu - serdecznie współczuję  😁
,
[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1052357#msg1052357 date=1308989243]
[ciach] Takim wolę dać pastwisko niż wydeptanego i wyjedzonego spacerniaka. [/quote]
czy Twoje konie nadal przebywają na pastwisku zaledwie 2 godziny dziennie zgodnie z głoszoną przez Ciebie teorią że po 2 godzinach niszczą trawę? to jest to dawanie pastwiska w Twoim wykonaniu?
a gdzie spędzają pozostały czas? czy nie na maleńkim wydeptanym i wyjedzonym padoku?
tylko na dodatek ten Twój padok jest zdaje się tak maleńki że trzeba go raczej nazwać zagrodą bo nie ma tam miejsca na żadne spacery i konie głównie stoją przy jedynym paśniku lub pod wiatą... mylę się? czy coś się może zmieniło?
[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1052357#msg1052357 date=1308989243]
Jakie zatem są powody, dla których przez cały ten czas spacerniaki nie upowszechniły się w jakimkolwiek zauważalnym stopniu ? Bo cała ludzkość jest głupia ?
[/quote]
Oczywiście można urządzać demagogie na ten temat, myślę podobnie ja dea, przyjęło się, że tak musi być dla dobra koni i wygody ludzi, bo tak najprościej(?)Zwykle jest tak, że chcąc postawić stajnię a mając do dyspozycji duży teren ale zaniedbany tzn. zielsko, krzaki i bóg wie co jeszcze, człowiek się zastanawia ile musi włożyć wysiłku i pieniędzy aby doprowadzić taki teren do użytku pastwiskowego ( wycinka, przeoranie, rekultywacja, zasianie trawy, pielęgnacje) nikomu nie przychodzi do głowy, że konie to nie krowy którym wystarcza pastwisko 5 składnikowe ( takie są mieszanki traw) wysoko wydajne, wysokocukrowe. Nagle okazuje się, że na zwykłe nieużytki na których rośnie według nas bezwartościowe zielsko można wypuścić konie i okazuje się, że dla nich jest to bardziej wartościowe pod względem różnorodności traw, ziół, krzewów, drzew itp itd. Piękne zielone pastwiska z zieloniutką trawką wyglądają super tylko na zdjęciach ale ile tam jest składników potrzebnych do zaspokojenia koni? Cała ludzkość nie jest głupia ale nie wiedząc czemu masowo powiela błędy z czystej nie wiedzy, bo tak trzeba, bo tak wszyscy robią więc tak musi być. To samo dotyczy się ogólnego żywienia koni ( ludzi też 😉przykład fasfudów ) podków itp itd.
,
drogi T., ton jest dokładnie taki sam jakiego ty używasz  😉
widzę że kiedy zadaje się niewygodne dla ciebie pytania to od razu nazywasz "pyskowaniem"  🤔

nie mam w tej chwili czasu się rozpisywać bo jestem w trakcie sianokosów - ale nie łudź się że zniknę  😁
wrócę tu  🙂
Temat mógłby być ciekawy  🤔
,
Tomku - chciłabym bardzo pozytać tu o metodach i sposbach realziacji padock paradise (tudzież spacerniaka).
Wydaje mi się, żę wszyscy już zrozumieli twój pogląd - trawa ważniejsza od ścieżek.

Dla mnie ścieżki ważniejsze od trawy - trawa mi konia niszczy.
Chcę by mój koń był zdrowy= w ogóle nie jadł trawy. I w tym zdaniu nie ma sprzeczności.

Mam wielkopolaka, który wychodzi na padok o 8😲0 wraca o 14😲0 , co popołudnie dodatkowo albo jazda około godziny albo 2h stępa po zróżnicowanym podłożu.
Nieststy tyle ruchu to zbyt mało dla zdrowia tego konia.

Jeśli zrobienie dla niego spacerniaka ma mu dać chociaż 1000 kroków więcej to dla mnie warto.
NIestsy nie dysponuję własną stajnią dlatego b. interesują mnie różne sposby na spacerniak- może uda mi się dzięki innym użytkownikom forum wpaść na to, jak najmniejszym kosztem wykombinowac mobilny spacerniak na terenie naszej stajni.
Więc może dyskusję w tonie " to nie warto, nie połacalne i bez snesu" już zosatwmy.
Dla mnie jak napsiałam jeśli zaowocuje to choiciaż kilometrem stępu dzinnie więcej dla mojego konia - to warto.
dea   primum non nocere
27 czerwca 2011 11:34
[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1052357#msg1052357 date=1308989243]
[quote author=dea]RUCH jest najwazniejszym dobrem dla konia[/quote]
Stephen Drew zapewne wychodził z tego samego założenia 🙂
[/quote]

Niech ktoś mi pokaże przykład bardziej oszołomskiej demagogii niż to powyżej :emota2006092:
Oczywiście, moim bożyszczem jest właśnie Stiwen, a konie mam kościste z rozepchanymi brzuchami 🙂 W jednym się z Tobą zgodzę, Tomku - rozmowa, między nami - nidyrydy 🙂 więc już nie będę gnębić, zajmę się czymś konstruktywnym 🙂 Tym bardziej, że na moje konkretne pytanie odpowiedziałeś "u mnie działa" - na pewno znasz i rozumiesz to powiedzenie - więc Twoje zdróweczko  🥂

[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1053604#msg1053604 date=1309112763]
[quote author=BeAtra]drogi T., ton jest dokładnie taki sam jakiego ty używasz  😉[/quote]
Nie, nie taki sam. Czy kiedykolwiek pomawiałem cię o nieodpowiednie traktowanie zwierząt ?
[/quote]
Nie, tylko mnie ze Stiwenem porównujesz 😂 😂

[quote author=Tomek_J link=topic=59304.msg1053604#msg1053604 date=1309112763]
[quote author=BeAtra]nie łudź się że zniknę  😁 wrócę tu  🙂[/quote]
Ależ nie łudzę się - dobrze wiem, że fora internetowe to doskonała pożywka dla rozwoju wszelkich... organizmów 😉
[/quote]
Oczywiście, że wiesz  😎 <sypie garstkę na - oby - pożegnanie>

kotbury - przyłączam się  :kwiatek: <chowa karmę dla troli>
[quote author=Tomek_J]Czy kiedykolwiek pomawiałem cię o nieodpowiednie traktowanie zwierząt ?[/quote]
a czy ja Ciebie o to pomawiam? gdzie? zdaje się że to Ty coś wspominałes do dei o Stivenie  😉
zadałam pytanie czy coś się zmieniło w padokowaniu i pastwiskowaniu twoich koni - gdzie tu jest owo pomawianie?  👀
moja wypowiedź miała tylko zweryfikować co masz dokładnie na myśli pisząc o "dawaniu" koniom trawy bo jeszcze ktoś pomyśli że Twoje konie są na całodobowym wypasie...
a skoro udostępniasz koniom mikroskopijną kwaterę pastwiska na 2 godziny a pozostały czas spędzają w mikroskopijnej zagródce to takie zdanie:  "wolę dać pastwisko niż wydeptanego i wyjedzonego spacerniaka" w Twoich ustach brzmi co najmniej śmiesznie o ile nie żałośnie  😵
nota bene wypas trwa u Ciebie jak pisałeś pół roku i łatwo się domyślić gdzie Twoje konie spędzają czas przez pozostałe miesiące  🙄

każdy wątek o rajskim padoku bardzo szybko zamieniasz w wątek pt "Przekonajcie mnie ślepego jak piękne są kolory na tęczy"  😵
idea takiego padoku jest coraz popularniejsza, coraz więcej osób się tym interesuje i chcielibyśmy o tym porozmawiać, powymieniać się pomysłami i doświadczeniami - a nie wciąż w co drugim poście czytać Twoje opinie na ten temat (najczęściej zupełnie z kosmosu  🤔wirek: ) z niezmienną (od lat) konkluzją że nie zamienisz pastwiska na padok bo do tego trzeba mieć wielkie hektary  😵
sprawa jest prosta - nie zamieniaj, nikt Ciebie do tego nie zmusza 😉
uważasz że nie da się u Ciebie zrobić rajskiego padoku - to go nie rób. proste i klarowne - jak budowa cepa  😀

i na koniec jeszcze jedno:
Tomeczku nie wysilaj się -  Twoje żałosne próby obrażenia mnie są bezskuteczne  :jogin:
i ty się czepiasz mojego tonu? dobre sobie  🤣

kotbury możesz napisać więcej o warunkach padokowych? wielkość,  paśniki, woda, liczba koni w stadzie itp?
postaram się również opisać jakie u mnie spore oszczędności terenu umożliwiło wytyczenie tuneli rajskiego padoku  🙂
,
dea   primum non nocere
28 czerwca 2011 09:15
Słyszałam opinie, że:
- paśników powinno być co najmniej o jeden więcej niż koni
- paśniki powinny być w zasięgu wzroku jeden od drugiego
Podobno te dwa fakty powodują, że konie "sprawdzają co jest w następnym".

Tak sobie kombinuję w temacie naszej ziemi w kontekście spacerniaka - do tej pory zakładałam, że nawet na wybieg ten kawałek, który już mam dla koni, jest za mały, ale skoro mówimy o korytarzu, to właściwie dlaczego on nie może biec np. wokół stodoły? Albo pod oknami domu? Trochę nowych możliwości się otwiera, nie mówiąc o tym, że np. wodę łatwiej podać pod domem niż na dotychczasowym prostokątnym polu hen za stodołą. Właściwie dlaczego by nie zrobić korytarza wokół całej działki? Teraz mamy "z przodu" częśc siedliskową, pastwisko/wybieg z tyłu. Mapka, ołówek i kombinacje 🙂

A może by zrobić z tego wątku praktyczny burzomózgowy? Czyli: wklejamy mapkę i wspónie kombinujemy, czy i jak się da urządzić spacerniak na danym terenie. Jakie rozwiązanie będzie wygodne, a jakie się nie sprawdzi. Co wy na to?

EDIT: daję przykład. W załączniku nasza działka - obrazek "surowy" do mazania dowolnego  😀iabeł: i obrazek z opisem co jest gdzie. Kolorowe jest nasze. W tej chwili konie mają ogrodzone zielone (ok. 0,5ha), boksy są w stodole i wybudowanej na wybiegu stajence angielskiej (różowy prostokącik). Trawę z wybiegu wyżerają w ok. tydzień. Na polu na razie jest zasiane zboże, myślę nad tym co zrobić z tym terenem i ile ewentualnie przeznaczyć pod trawę na wypas/siano. Czerwone kreski idą wzdłuż istniejących stałych płotów, zielona linia to "końskie ogrodzenie" - pastuch. Różowe kropki to droga dojazdowa do siedliska. Czekam na pomysły 🙂
Tak z obserwacji moich huculkich leniuchów- puszczone na standardowe pastwisko po prostu koszą mało się przemieszczając ale wystarczy, że wpuszczę je na teren gdzie stoi dom i ruchu więcej.... dom stoi pośrodku działki i konie wciąż łażą wkoło niego jakby sprawdzały co dzieje się za rogiem....
Oj muszę w weeknd pomierzyć ten nasz padoczek i naszkicować tu.
Będę musiała znaleźć rozwiązanie - jak tanio i mobilnie zrobić tam takie oś- bo to w końcu nie mój teren.
dea, moim zdaniem myslisz w bardzo fajnym kierunku ze sciezka wokol budynku. moje obserwacje sa bardzo podobne do tego co pisze kasik o zagladaniu za rog  🙂 dlatego krete sciezki sa fajne tzn zakrety najlepiej zasloniete np budynkiem, plotem czy krzaczorami  tak ze nie widac co jest dalej- konie chetnie zagladaja co tam slychac za rogiem  😎
mozesz jeszcze przyblizyc wielkoscii dzialek?
i czy to plaski teren?

pisze z tel na lace - mam sianokosy
sorry za brak pl zn
dea   primum non nocere
28 czerwca 2011 13:06
Ha, no to bieżnia wokół stodoły to mój pierwszy pomysł 🙂

Wymiary - ogrodzenie "zielone" to było ok. 300m. Mogłam z mapy skopiować ze skalą... spróbuję jeszcze skalę odtworzyć.

Dea - być może projektantom pomocne byłyby jeszcze wymiary boków działek..

Na małych działkach można byłoby 'pozawijać' ścieżkę:

i wykorzystać istniejącą zabudowę lub oddzielać poszczególne części zielono-rosnącą scianą..
Myśląc o czymś takim logiczne wydawałoby się umieszczenie mediów blisko miejsc, gdzie i tak są zamontowane (np. wody tuż koło domu/budynku)

Co do sprzątania - Dobrym sposobem jest zrobienie kompostnika tuż za ścieżką, po pewnym czasie konie same wybiorą jego okolice.. Ważne, żeby miejsc, gdzie chcemy utrzymywać kupkę nie czyścić do zera, tylko pozostawiać zaczyn..


Też sobie nad tym myślę, tyle że w moim przypadku potrzeba jeszcze kilku towarzyszy, żeby się wszystkim nie nudziło, więc to pieśń przyszłości..
W razie czego na łetpeincie jest Paddokowa grupa wsparcia ludzi z doświadczeniem: http://paddockparadise.wetpaint.com/

Wiwiana   szaman fanatyk
28 czerwca 2011 13:43
A to mój:
stan obecny


zielone to trawa na siano
żółte - sad do wypasienia
brązowe - tzw.maneż
czerwone - obecny kształt padoku
niebieskie - siedlisko

i plan przyszłego


żółte kreski - wejścia na trawę
czerwone kwadraty - paśniki
niebieskie - woda pod stajnią (w tym miejscu planuję dostawić wiatę przy tylnej ścianie stajni)
Rzecz jest tak pomyślana, żeby można było zostawiać na ścieżce te konie, które nie mogą chodzić na trawę, a pozostałe zamykać w środku np.na nocny wypas oraz, żeby droga od trawy do wody i siana zajmowała trochę czasu 😉
Aleście się rozkręciły 😉
Ja na razie jestem w trakcie budowy wiaty a koń na wyjeździe, potem będzie drugi koń na przyczepkę 😉 Więc jeszcze muszę pokombinować z ogrodzeniem. Na razie planuję stałe ogrodzenie nocne ( jestem panikarą i chcę żeby konie nie miały możliwości narozrabiania). Padok ok 1ha będzie ogradzany pastuchem i tu jest pole do popisu 😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
28 czerwca 2011 19:49
Dea, fajne siedlisko, z możliwościami. Wiwianny kawałek końskiego raju też 🙂. Ah... jak mi się marzy takie miejsce na ziemi...
Co do mojego planowanego spacerniaka to w głowie jest ogólny zarys. Niestety na dzierżawionej ziemi nie mam zbyt dużego pola manewru. W planie jest ścieżka, 2 małe pastwiska, jakieś mobilne przeszkody w postaci  pniaków itp no i ścieżka żwirowa. Może na okólniku koło domu uda się zrobić jakiś mini stawek. Narazie załatwiony mam już żwirek, a  przyszłym tygodniu będę załatwiać w tartaku paliki i ścinki drewniane, a wtedy ostro do pracy. Koniska się zdziwią hihi.
dea   primum non nocere
29 czerwca 2011 11:40
FortunaA - jest jeden malutki problem, od tego miejsca do mojego miejsca pracy jest 70km  :emot4: więc to na razie perspektywa na lato, mieszkam gdzie indziej, a konie stoją w pensjonacie. Pewnie i tam coś "wybitnie rozbieralnego" będę próbowała zmontować - za zgodą pozostałych stadowiczów, ale możliwości mocno ograniczone - wiadomo, pensjonat...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się