Pastwisko,padok

ja tez mam mala przydomowa stajnie. konie chodza od ok 7 (w czasie weekendu czasem nieco pozniej  😉 ) do wieczora- 22, 23... zima jesli faktycznie jest zimno od 8 do 18, jesli nieco cieplej do 20, zalezy. czasem zdarzy sie jakies skaleczenie o drzewa lub jakies wystajace galazki, czasem zatrat. ogolnie od paodokowania jako takiego nie bylo zadnej kontuzji. mam jednak w stadzie dominantke straszna i ona jest przyczyna kontuzji drugiej kobyly, ktora ja straszine kocha. gruby jak tamta cos probuje po prostu odchodzi i nic mu sie nie dzieje. ale siwa ruda kocha i odejsc nie chce.... 🤔wirek:
ogolnie konie czasem sobie pobiegaja i nie widze w tym nic zlego. od tego sa konmi, zazwyczaj jednak sennie laza, skubia, albo spia... poza tym dwa konie to tkacze i wogole nie wyobrazam sobie trzymania ich w stajni, gruby wogole przestal tkac, siwa sie kiwnie ale tez duzo mniej niz jak przyjechala.
ja mam najwyraźniej konie- dziwadła 😀

Duże pastwisko , mogę powiekszac lub zmniejszać  , oczywiście mają tez wiatę.

A i tak nachętniej przebywaja koło domu  🙄
jak wpuszczę koło 15, to juz z cała pewnościa nie wyjda znowu na łake.
Lepiej  stac koło pomieszczenia z pasza i rżec  , żeby dostac coś innego niz trawę.

Jak ma byc burza, to kuca wyciagnac nie mozna ze stajni - zawsze to wie.


Tyle łaki marnuje mi się - aż szkoda 🤔

A pastwisko mam ogrodzone jedna tasmą na wysokości 60 cm- nawet nie podłaczam do pradu- bo po co 🙄

Chyba owady odstraszaja od laki te moje konie
vissenna   Turecki niewolnik
18 maja 2009 19:49
Ja mam szczęście, a właściwie Łaciat.
W naszej stajni jest kilka dużych pastwisk. Konie podzielone są na dwa duże stada, więc trawa ma czas odrastać. Oczywiście jeśli któryś koń nie może chodzić z innymi dostaje wygrodzony padok na trawce.
Konie nigdy nie stoją na piasku, chyba, że któryś ma takie zalecenia.
jest tylko jedna wada - nieraz trzeba po konia iść niezły kawałek jeśli pasie się na końcu łąki.
Oczywiście taki sposób (stadny) niesie za sobą ryzyko kontuzji a ślady zębów na sierści ulubieńca mają rację bytu czasem...
Ja uważam że konie to nie króliki żeby je trzymać w klatce i wyprowadzać na sznurku na kilka minut. Szybko bym zabrała swojego konia z takiego miejsca w którym jest Dramka. Padoki sa dla koni a nie odwrotnie. Konie które chodzą codziennie na padoki rzadko dostaja "małpiego rozumu"(oczywiście są wyjątki i zależy też od tego jak duże są padoki i ile chodzi po nich koni) ale jak jest więcej padoków to tym lepiej. Moja też ma szczęście, w lecie od ok.9-20 z przerwą na obiad i jazdę nurkuje w trawie a zimą do 15.30. Padoków jest kilka, konie się nie tłuką, ich tępo to stój-stęp, nawet nie noszą kantarów. Nie ma problemów ze sprowadzaniem z padoków, wystarczy zawołać i same się sprowadzają do stajni 🙂  Konie które rzadko wychodzą na padoki muszą odreagować i dlatego jest większe prawdopodobieństwo występowania kontuzji.
ja bym chciała miec swoje konie w chowie bezstajennym
tyle ze o ile z hucem to zaden problem, wszak się tak wychował to Holde podlaskie zimy mogły by wykończyć, w sumie mamy sporo dni i ponizej -25 a jesli kon nie jest od małego przyzwyczajany to na stare lata juz chyba za pozno
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
19 maja 2009 05:43
ja bym chciala nathana gdzies wyslac ale wiem, ze bede za nim tesknic i szybko zdziczeje jak nie bedzie obcowal z ludzmi. u nas od rana do wieczora stoja ( w okresie jesien zima po poludniu na sianko i obiady zganiane), im dluzej tym lepiej, a po ostatanich doswiadczeniach kompletnie sie nie zgadzam z tymi wypadkami na wybiegu bo nerwina wlasnie sie w boksie zalatwila  🙄
.
Tomek_J masz racje....moze ostro wyrazona, ale swieta racje.

sznurka da sie przyzwyczaic konia w kazdym wieku, tyle, ze trzeba zaczynac od wiosny. ciepla szopka na padoku wystarczy  😉
slojma   I was born with a silver spoon!
19 maja 2009 08:05
Tomek_J- zgadzam się w 100%, chodź słowa były dość ostre ale jak najbardziej słuszne. Nie wyobrażam sobie jak można trzymać konia  w zakmnięciu 24h na dobę 7 dni w tygodniu.
Dołączam się do poparcia Tomka. Najbardziej śmieszą mnie osoby krytykujące innych, że mają konie w kondycji padokowej (czyli trochę może zapuszczone, z bebechami od trawy) i sami pieją nad swoimi zaderkowanymi (wiosną, latem, jesienią i zimą) końmi jadącymi na suplementach i paszach - że niby ich konie są szczęśliwsze, bo im się sierść świeci i mają wypracowane mięśnie tu i ówdzie. Nie rozumiem zupełnie idei nie wypuszczania konia albo chodzenia z nim tylko na spacerki na lonży - podkreślam: ZDROWEGO konia, bo oczywiście jeśli koń kontuzjowany to ma siedzieć w boksie dokładnie tyle, ile wet każe.
Co do urazów - koń się uszkodzi jeśli wyjdzie raz na 2 tygodnie na godzinę. Jeśli wychodzi codziennie i na długo - rzadko podkłusowuje na padoku. Widzę po swoim - szaleństwa padokowe były tylko 2-3 dni po wypuszczeniu na dwór po kontuzji. Potem zero biegania, koń żre trawę albo siano i drzemie na słońcu.
Nie wyobrażam sobie, że można mieć spokojne sumienie wiedząc, że koń spędzi w boskie najbliższe 24 godziny, jeśli nie może się być codziennie. Jeśli jest brzydka pogoda i wiem, że konie nie wyszły na dwór, to przyjeżdżam po pracy/zajęciach i puszczam swojego i koleżanek konie na halę chociaż, coby kota nie dostały i nie musiały wąchać własnych smrodów.
W skrócie - w 100% zgadzam się z tym, co Tomek powiedział. Osoby zamykające konie w boksach "bo tak" nie powinny tych koni mieć.
a co do derkowania- konia ubiera sie w derke kiedy jest chory. i w jednej jeszcze sytuacji- pozna jesnienia lub zima kiedy siapi lub pada zimny deszcz i wieje wiatr. i tylko wtedy.
U nas też konie wychodzą na cały dzień na pastwisko, zimą na piaszczysty padok, nie są derkowane. Stoją w boksie gdy leje deszcz lub gdy zimą pada śnieg i wieje silny mroźny wiatr. Nie wyobrażam sobie żeby mój koń stał po całych dniach w boksie, tym bardziej że codziennie nie ma mnie w stajni.
Averis   Czarny charakter
19 maja 2009 11:04
Mój koń generalnie stoi na padoku w każde warunki atmosferyczne, chyba, ze jest upał, ulewa połączona z b. zimnym wiatrem, lub śnieg w takim samym połączeniu- wtedy ściągamy, bo bycie mokrym w taką wichurę może się źle skończyć dla końskich płuc. Za to koń, który prawie cały czas stoi w boksie derkowany właśnie zaczął kaszleć.
Mazia   wolność przede wszystkim
19 maja 2009 11:08
Tomek _J  nic dodać, nic ująć, ja również jestem zagorzałą (nie mylić z gorzałą) zwolenniczką pastwisk, najpiękniejsza stajnia bez padoków jest dla mnie nic nie warta....
Może nie być "sracza" dla mnie ale koń ma być codziennie na pastwisku 😉
zdecydowanie popieram Twoje słowa Tomku_J!! u nas konie są od rana do wieczora na 2 ha pastwiska (3 konie), schodzą na jazdę i po jeździe idą znów prosto na trawę! stoją tylko po sporych deszczach kiedy cały padok pływa, ale max 3 dni bo po 2-3 dniach chcą roznieść boksy i nie ma opcji żeby ich nie puścić! i wydaje mi się że raczej im służy..😉
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg256109#msg256109 date=1242710680]

Każdy, kto mając do dyspozycji wybieg przetrzymuje w ciągu dnia swego zdrowego i sprawnego konia w boksie, zasługuje na danie mu w pysk. A pisanie, że ma się cennego konia, że nie chce się go narażać na urazy, że strasznie bryka, że na wybiegu za bardzo się kurzy lub zimą porasta za długą sierścią itd. to jest tylko szukanie wymówki, usprawiedliwianie swojego "tumiwisizmu", lenistwa albo nieudolności.

Jeżeli w stajni jest wybieg, to  NIE MA JAKIEGOKOLWIEK USPRAWIEDLIWIENIA dla przetrzymywania w boksie zdrowego i sprawnego konia !


Masz cennego konia a nie stać cię na osobny, bezpieczny wybieg dla niego ? To znaczy, że cię nie stać na konia.

[/quote]


Racja. Tylko CO zrobić, jeżeli koń NIE jest zdrowy i NIE jest 100 % sprawny?  🤔 JAK zapewnić mu możliwość BYCIA KONIEM?  🤔 Niestety, nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi. Chociaż szukam od miesięcy. Na pewno nie tylko ja szukam możliwości zapewnienia koniowi bycia koniem. Tylko jak, skoro są ograniczenia?  🤔
aszka   day by day
19 maja 2009 18:54
Moja Ruda w końcu ma to szczęście ze może do woli korzystać z wolności. W stajni w której ja trzymam może nie mamy ogromnych pastwisk ale są dla 6 klaczy wystarczą. Zimą kobyły są na piaskowym padoku dostają siano wypuszczane są o 8 do 14 a latem maja 3 łączki i są po 12 godzin, chyba że są jakieś jazdy lub imprezy wtedy krócej. W zeszłym roku latem były cała dobę na dworze tylko na karmienie schodziły do stajni.
a co do derkowania- konia ubiera sie w derke kiedy jest chory. i w jednej jeszcze sytuacji- pozna jesnienia lub zima kiedy siapi lub pada zimny deszcz i wieje wiatr. i tylko wtedy.


lub jest golony 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
19 maja 2009 19:40
Lets-go, a jakie dolegliwości masz na myśli?

A ja jeszcze dodam, że kiedyś jak miałam jednego konia i stał w pensjonacie - wychodząc codziennie tylko na pół dnia na padok, to trzeba było codziennie wsiadać, albo chociaż lonżować, żeby spuścić parę. Jak się dwa dni nie przyszło do stajni koń był killerem.
Teraz można wsiąść (oczywiście na delikatną jazdę) nawet po miesięcznej przerwie i nie ma się wrażenia, że się siedzi na bombie...
xxagaxx, lub nie chce się miec konia niezdatnego do jazdy
ja ubierałam w derke bo moj kon lubił sie taplac a potem ani osiodłac mokrego ani nic;]
Zgadzam się 🙂 najgorzej jeszcze jak człowiek się spieszy a koń w takiej mega panierce z błota i mokry.
ja się zwykle nie spieszę ale moj kon ma taką panierkę wtedy kiedy mam  chęc jezdzic ze trzeba czekac do następnego dnia bo zanim w boksie angielskim mu błocko przeschnie...
Bardzoooo się dziwię ludziom, którzy są zadowoleni, że za każdym razem, gdy przyjadą do stajni, mająkonia w boksie. Wygodnie, co nie? Tylko co na to koń? Szczęśliwy to nie jest na pewno. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tyle, że wypadki (kulawizny, kopniaki, itp.) na wybiegach zdarzają się najczęściej przy wypuszczaniu okazjonalnym, i w ten sposób powstaje mit o "niebezpieczeństwach czychających na wybiegu". Dodam jeszcze, że konie spędzające dużą ilość czasu na dworze, najlepiej w stadzie są o wiele spokojniejsze (ale to chyba każdy wie), zdarza się o wiele mniej kolek (odpukać u mnie od 2 lat zero przy 10 koniach). Jeśli chodzi o zdrowie, nie wiem jaką przypadłość ma koń Lets-go, ale mam kalekę (ochwat, złamanie trzeszczki pęcinowej plus ślepota miesięczna) i początkowo też obawiałam się czy sobie poradzi. Radzi sobie, a jakże.
Ja bym chcciała by koń chodził całą dobę na dworze i miał na padoku wiatę ze stałym dostępem do wody i siana. Ale to marzenia, jak sie mieszka w mieście 🙁
W obecnej stajni wychodzi na kilka godzin, ale raczej na mniej jak więcej, ale w wakacje będzie chodzić 24h na dobę 🙂 (może poza godzinami największego upału). Jestem na etapie szukania opcji co po wakacjach, mam nadzieję że znajdę coś takiego gdzie koń będzie na padokach caly dzień - w lecie na trawie, w zimie może być na piachu, ale z dostępem do siana...bo we Wrocławiu to zauważyłam, że mało kto sianko daje na wybiegi a potem sie dziwi, że konie po 2 h kombinują jak zwiać  i niszczą ogrodzenia 🙄 
Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem jak można więzić konia  w boksie całą dobę... jeśli mój koń by był kontuzjogenny, a bym jeździła sport, to by nie pracował, ale chodził na wybieg i bym szukała innego konia, a nie tego męczyła... Co prawda kiedys uważałam, że parę godzin wystarczy koniowi na wybiegu, teraz uważam że potrzebuje chodzić jak najdłużej, chociaż te 10-12h, ale nigdy bym nie wpdała na to by zabraniac swojemu koniowi chodzić na wybieg, bo mu się coś stanie... Zam takie konie i wszystkie wyglądają na nieszczęśliwe. W Janowie Podlaskim takie cenne konie jak Pianissima biegają z tabunem cały dzień, nieraz wracają podrapane i nikt nie robi problemów, koń ma chodzić, biegać, cieszyć się życiem... jak pracowałam dla byłego mistrza świata w skokach, to też wszystkie konie chodziły na wybiegi, niektóre jechały na pare miesięcy na łąki, bez dodatkowego karmienia, wiaty itp. I radziły sobie super. A jak były w treningu to na padok zakładało się lekką derkę i ochraniacze i nie było problemu - koń nigdy nie będzie zdrowy stojąc, nie będzie ani zdrowy psychicznie ani fizycznie...  Czasem się zdarzy jakiś wypadek na padoku, ale jak stado jest dobrze dobrane to będzie ok, poza tym różnie dobrze wypadek sie moze zdarzyć w czasie treningu, czy w boksie.
Jak nie chcą wam w stajniach puszczać koni na osobne wybiegi, to spróbujcie ją zmienić albo jednak dołączcie do stada - bo wyobraźcie sobie jak taki konik sie czuje, oglądając kratę przez 23h na dobę, widząc że inne konie wychodza i biegają po padokach - chcielibyście spędzić całe życie w więzieniu...?Nie mogąc wyjść poza ciasną klatkę? TO juz zwierzęta w zoo mają lepiej, niż co niektóre konie sportowe...

PS Rozumiem, że jak koń ma powazną kontuzję to czasem musi stać dłuższy czas, ok wtedy jest leczony, moja też jak była kontuzjowana poważnie to stała - ale koń zdrowy powienien chodzić, do tego jest stworzony...I wiele badań pokazuje, że konie padokowane mają lepsze wyniki w sporcie...
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg256109#msg256109 date=1242710680]

KOŃ TO NIE PRZEDMIOT. Nie da się go po zabawie odłożyć na półkę do czasu następnej zabawy. Każdy, kto mając do dyspozycji wybieg przetrzymuje w ciągu dnia swego zdrowego i sprawnego konia w boksie, zasługuje na danie mu w pysk. A pisanie, że ma się cennego konia, że nie chce się go narażać na urazy, że strasznie bryka, że na wybiegu za bardzo się kurzy lub zimą porasta za długą sierścią itd. to jest tylko szukanie wymówki, usprawiedliwianie swojego "tumiwisizmu", lenistwa albo nieudolności.

Jeżeli w stajni jest wybieg, to  NIE MA JAKIEGOKOLWIEK USPRAWIEDLIWIENIA dla przetrzymywania w boksie zdrowego i sprawnego konia !

[/quote]

a ja jednak wolę mieć zdrowego konia w boksie, niż konia przejechanego przez samochód.
Mój koń na padok nie chodzi i chodzić prawdopodobnie nie będzie, chociaż podejmowałam próby  zresocjalizowania go. Stajnię mam niestety blisko ulicy (tylko mi nie piszcie, żeby zmienić), inne konie chodzą normalnie, a mój tylko bryka. Bez względu na to, czy puszczony jest na 15 min czy na 1,5 godziny -tylko bryka. Puszczony na mazurskie wielkie, trawiaste pastwiska - bryka, zamknięty na małym ogrodzonym padoku- bryka. Niestety również wyskakuje,a nie mam możliwości stania przy jego ogrodzeniu przez cały czas, zresztą to też nie gwarantuje, że nie wyskoczy. 
Jak go kupowałam, wydawało mi się, że jakoś go ogarnę, bo przecież koń nie może stać cały czas w boksie. Okazuje się jednak, że może...
a ja jednak wolę mieć zdrowego konia w boksie, niż konia przejechanego przez samochód. 😵 reeeeweeelacyjny argument

Co do wypuszczania, jak koń chodzi na 15 minut raz na miesiąc to nic dziwnego, że bryka. Czasami przyzwyczajenie konia, do tego, że ma czas i nie musi szaleć na zapas i może sobie dawkować ruch tak jak mu się podoba oraz poruszać się takim chodem jaki mu się podoba trwa kilka tygodni. Ale, co Cie to obchodzi, przecież najważniejsze, żeby za dużo nie brykał i żeby go samochód nie przejechał 🤔
Forta - a po takiej porządnej jeździe go wypuszczałaś? Z innym koniem. Miałam konia (ogiera kryjącego), który wypuszczony sam zaganiałby się na śmierć,a szkoda mi było trzymać go cały dzień w stajni,  dostał wałacha - emeryta, zakwiczał i pasł się spokojnie jak dziecko.
raczej bezpieczeństwo mojego konia jest dla mnie najważniejsze. Chyba nie przeczytałaś dokładnie mojego postu, bo pisałam, że próbowałam go przyzwyczajać, ale jak na razie jest to ponad moje możlwiości. Nie mam swojej stajni, gdzie mogę go trzymać na podwórku i patrzeć przez cały dzień, czy jeszcze stoi, czy jest już w wiosce obok. Wyskakuje z każdego ogrodzenia i nie mam zamiaru go ganiać po dwupasmowej drodze.

zielona stajnia teraz puszczam go tylko po jeździe, ale to nic nie pomaga. A z innymi końmi nie mam możliwości, bo jest kuty na 4 nogi i niestety atakuje. Na Mauzrach próbowałam go puszczać z całym stadem (oczywiscie nie od razu), najpierw zjadł wałachy, a potem codziennie wracał sam do stajni przeskakując ogrodzenia. Tylko tam się nie bałam, bo do żadnej drogi by nie dobiegł.
Moje konie wychodzą na padok.Jak szukałam stajni to jednym z najważniejszych kryteriów wyboru była możliwość padokowania.Trochę startuję i zależy mi na zminimalizowaniu kontuzji dlatego w poprzedniej stajni koń wychodził tylko z jednym kumplem(w stadzie były konie,które go atakowały,zaganiały do rogu i kopały).Po długim staniu w boksie(najpierw całkowity areszt,potem tylko spacerki w ręku-wszystko po operacji) najpierw wygrodziłam mu padoczek wielkości boksu i stopniowo powiększałam,wtedy wychodził sam.Po zmianie stajni chodził ze stadem do czasu kiedy nie kupiłam drugiego konia i w stajni nie pojawił się inny "mało delikatny".Młody jest zaczepny-włazi na inne konie,ociera się, a jeden z koni odganiał go mało delikatnie-dostał kopa w żebra i nogę(skończyło się dobrze,ale przez 3 tygodnie stał).Od tamtej pory moje konie wychodziły razem,jednak młody się nudził,bo starszy jest typem samotnika/myśliciela i nie chciał się z nim bawić,a młody z nudów zataczał kółka.Ze stajni akurat wyniósł się koń,który poturbował młodego,więc postanowiłam podjąć próbe zapewnienia młodemu rozrywki i połączyliśmy moje konie z trzema innymi.Jestem bardzo zadowolona-starszy ma spokój bo młody ma się z kim bawić,młody już się nie nudzi.

W obecnej stajni z różnych przyczyn wychodzą na pół dnia,ale w wakacje zabieram je na urlop i tam zamykane są tylko na noc(na noc ich nie zostawiam bo po okolicy dużo psów się kręci i się boję a całą noc też nie mogę ich pilnować).I tu ciekawostka: mają otwartą stajnie i byłam pewna,że nie będą chciały do niej wchodzić gdy mają do dyspozycji dużą łąkę z soczystą trawą.Okazało się,że wcale tak chętnie nie chodzą i się nie pasą-albo stoją pod drzewem albo kryją się w stajni za firanką przed muchami.
D&A - No bo to w ogóle jest tak, że w lecie konie zazwyczaj wolą "leżakować" za dnia a w nocy sobie łażą i jedzą - z tego co mówią moi znajomi co trzymają konie 24h na dobę, to konie w zimie więcej spędzają czasu na dworze niż w lecie 🙄 Zimno im nie przeszkadza, nawet jak jest mius 20 - ale upał a i owszem.  Fajnie, że kombinowałas jak puszczać swoje koniska - tak powinno być - jest problem to sie szuka kolejnego rozwiązania. W końcu jakos się uda, żeby koń poszedl chociaż na te kilka godzin.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się