POMOCY! co to może być?

u znajomych byl taki przypadek (tez z objawami "braku apetytu"😉, badano na zolzy, podejrzewano ropien od zeba (np zlamanego)... opuchlizna powiekszala sie i mniejszala, przy palpacji nic nie bylo czuc, wiec moze skaleczenie i ropien od tego? pomagaly p-bolowe, p-zapalne. pare dni trwalo az wlascicielka zdecydowala sie zrobic rtg (odmawiala), no i okazalo sie ze faktycznie uszkodzony zab - ale tak, ze nie bylo z zewnątrz widac ani czuc wlasnie.
podobne objawy mial wczesniej inny kon - a przyczyną bylo zakłucie - takie, ze tez rany nie bylo widac... a obrzek, potem ropien sie zrobił ...
inny mial nawracajacy ropien na ganaszu - powiekszal sie, pekal podrazniony kantarem, osocze cieklo jak bylo podraznaine, jak nei bylo robila sie ropna gula ...i ta tak w kolko. przyczyna - uszkodzona kosc, odprysk kostny. no rozcieciu, glebokim oczyszczeniu rany , leczeniu srodkami na odlezyny, zagoilo sie bez wznów.

vet to nie jakis jasnowidz.... nie za kazdym razem, szczegolnie jak objawy nie sa typowe i jasne od pierwszego spojrzenia postawi diagnoze. szczegolnie jesli dolegliwosc nie ma jasnej i ocyzwistej pryzczyny (np ktos widzial jak koń się zakuł, uderzyl...) i tylko podejrzewany; co to? skad? dlaczeg? jak?....

U mnie nuta przez pierwsze 3 (!) dni nie piła wody  😲 No bo wiadomo-zmiana miejsca itp. Może dziewczyna też tak pomyślała, bo wiele zwierząt się dziwnie zachowuje w nowym otoczeniu...


Ciekawe, ile dni koń by musiał nie pić, żebyś się zaniepokoiła i oceniła, że już nie jest "wiadomo-zmiana miejsca"? Cztery dni, pięć, tydzień? Miałaś jakąś czasową granicę, która "wyznacza dziwne zachowanie w nowym miejscu"?  I teraz taką niefrasobliwość podajesz jako normę oceny, czy wzywać weta czy nie?

Groza.
A wodę chociaż pije ?
Jeżeli nie-zobacz, czy jest czysta itp.

Skoro jedzenie sprawia jej ból to może ma ropnie (tak to się nazywa ?) w pysku ?

Trusiu, podkreślenie moje. To wiele wyjaśnia.
Zgroza. 😲
Faza: kłania  się czytanie ze zrozumieniem - do reszty też się to tyczy

Udało mi się załatwić teraz weta (był dosłownie godzinę temu) i co? Sama dokładnie nie wie czy to zołzy czy od zęba. Koń dostał antybiotyk, za 3 dni znowu, jeżeli zacznie przechodzić to profilaktycznie zęby do tarnikowania i tyle się dowiedziałam.
Boże, co to za wet. Zajrzał do pyska na rozwieraczu? Temperaturę zmierzył? Mam jakieś dziwne wrażenie, że ten wet był wirtualny.

horse123, Ty się nie oburzaj tylko dzwoń po porządnego weterynarza. Tu chodzi o ZDROWIE twojego konia. Nikt na forum nie jest wszechwiedzącym, żeby wiedzieć co jest twojemu koniowi kiedy nikt nie widział go na oczy!
Na forum można szukać informacji wtedy, kiedy weterynarze [ w liczbie kilku] nie wiedzą co się dzieje, koń cierpi na nietypową chorobę (np. non stop kuleje, przez długi czas i nie wiadomo od czego) albo w na serio lekkich przypadkach (np., nie wiem, o gnicie strzałek albo grudę, które powinno się leczyć, ale nie są jakieś super-mega poważne, żeby nie spać z tego powodu).
Niejedzenie tyle czasu i gula pod ganaszami może świadczyć o czymś poważnym! I nie słuchaj głupot typu "a mój koń 3 dni nie pił i nic", tylko szoruj po innego weterynarza.
Pysk od srodka obejrzec to trzeba miec specjalistyczny sprzet, bo tak "po wierzchu" to niewiele zobaczysz jezeli problem jest w okolicach ganaszy.
sankaritarina, kulawizny tez nie mozna odkładac na za kilka dni, bo moze byc oznaką ochwatu a przy tym trezba działac szybko....

Zadnych objawów nie nalezy lekcewazyc i odkladac, a do weta czasem wystarczy zadzwonic, opowiedziec co sie dzieje, i czasem wet wcale nie musi przyjaechac a pomoże.

Autorko, jest spora różnica temperatur na dworze, konie jak i ludzie poprostu przeziębiaja sie, mój ostatnio miał zapalenie gardla, co objawialo sie na początku właśnie nie piciem wody.....

Jeżelli koń nie je tylko paszy treściwej to moze cos jej nie pasuje w tej paszy, moze zapach, moze jadla cos innego, moze wogóle nie jadla treściwego i je tyle ile jej potrzeba.

opuchnięcie gardla ( jak wnioskuje) świadczy o zalakeniu gardła, chyba ze opuchnięte sa węzły chłonne , wtedy nie jest to jednoznaczne z konkretną choroba, jednak śwadczy o zapaleniu ( czegos) i nalezy juz wzywac weta.
Jednak moze to jakis rodzaj alergii skoro nie kaszle od niedzieli.....

Tak czy siak skoro dostala antybiotyk to trzeba czekac.



,
Dziś konik jest jeszcze bardziej opuchnięty, boli ją szyja - nie pozwala się dotknąć (być może spowodowały to zastrzyki).
Dzwoniłam do kolejnego weta, mam smarować tą opuchniętą banie maścią rozgrzewającą żeby jej to pękło (prawdopodobnie będzie tam ropa) - ma jej to pomóc.

Tomek_J
Nic nie olewałam, wybacz ale jakbym miała dzwonić za każdym razem do weta z każdą pierdółką to musiałabym wisieć na tel 24 na dobe bo żaden koń nie jest idealnie zdrowy. Miałam zadzwonić i powiedzieć, że koń się kręci przy jedzeniu bo dopiero do mnie przyjechał? - no chyba pęknę ze śmiechu bo każdy powie, że jest to normalny objaw po transporcie i tyle bym wskórała.
Owszem zauważyłam inne objawy - wet został wezwany, nic mi to nie dało czy godzine wcześniej czy później bo i tak byłby u mnie wieczorem (i był) a i tak musze czekać co dalej.
Wmawiaj dalej, że coś źle zrobiłam ale wątpie w to, że Ci uwierze 🙂 Znam więcej takich forumowiczów jak Ty, uwierz, że sam tu nie jesteś, bo zalazłabym kilku sępów którzy tylko czekaja 24 na dobe i szukają sensacji żeby robić z igły widły i też za cholere nie da się im przegadać, że jest inaczej niż myślą bo tak jak Ty mają narzucone od góry swoje zdanie.
horse123, nie, to że koń je bardzo słabo przez kilka dni nawet po transporcie to nie jest normalne. To że nie pije też nie - to do simmy. I nie gadaj bzdur. Szczególnie, jeśli tego konia wcześniej znałaś - widziałaś różnicę w jedzeniu to już jest powód do alarmu. Osowiałość konia też. I nie pierdziel, że się nie dzwoni do weta z pierdołami. Akurat jestem po takiej "pierdole", którą udało się szybko pokonać głównie dlatego, że badania robiłam jak tylko koń się osowiały zrobił i słabo jadł przez 1 dzień.
Jak można czekać nie mając zdjagnozowanego nic - i sobie jeszcze radośnie maścią rozgrzewającą smarować. Ja pierdziele - ale fakt, weta porządnego szkoda wezwać, co rtg zrobi (kosztuje), z rozwieraczem oglądnie wszystko (kosztuje, szczególnie jak trzeba sedalin też podać).
julia, ....
[quote="ja"]Na forum można szukać informacji wtedy, kiedy weterynarze [ w liczbie kilku] nie wiedzą co się dzieje, koń cierpi na nietypową chorobę (np. non stop kuleje, przez długi czas i nie wiadomo od czego)[/quote]

To miało być jako całość...

horse123,
Miałaś zadzwonić i powiedzieć "KOŃ MA GULĘ i nie je", a nie lecieć z takim hasłem na forum. Zaręczam, że każdy normalny i dobry wet przyjechałby. Nie widzisz różnicy między niejedzącym koniem, a osowiałym, niejedzącym koniem, jeszcze z gulą?  😵
sankaritarina, tak przypuszczałam, ale wolałam sprostowac, zeby potem Nie było ze jak kon kuleje to mozna poczekać....

Ja mam taką jedną zasadę, jak mam przypadek "pierdoły" u konia, i zastanawiam sie czy dzwonic czy poczekac kilka godzin, to zaczynam kalkulowac, ile wart jets koń a ile weźmie wet, zawsze jakoś wychodzi mi że wet będzie tańszy.....

Ludzie nauczyli sie nie dzwonic po weta bo si boją ze przyjedzie wcisnie ciemnote i kase zgarnie, po niekąd mają racje, choc w przypadku autorki byłoby to wybaczalne gdyby na forum napisała drugie czy nawet pierwszego dnia a nie czwartego.
Jednak w sytuacjach kiedy boimy sie o nasz budżet proponuje dzwonic do sprawdonych wetów ze znanym nazwiskiem, wbrew pozorom są tańsi, a przedewszytskim pomogą, nawet przez telefon.

ja tez wole zadzwonic po weta nawet z "perdółką" niez denerwowac sie ,zę cos jest nie tak i czekac na "Bog jeden wie na co"
Kurcze jak kogos nie stac na weta lub lubi oszczedzac na wetach to lepiej niech sprzeda konia.
To po pierwsze a po drugie gdzie Ty dziewczyno mieszkasz ,że nie możesz znalesc dobrego weta i ,że znajdowani przez Ciebie weci dają wskazóki telefoniczne typu "proszę smarowac opuchlizne az penie"
Ja kojarze konia co mial podobne obawy, trzeba bylo przekluc ta rope pod gardlem, przemywac codziennie itd, bo kiepsko to sie moglo skonczyc inaczej. Nie pamietam jak sie to chorobsko nazywa. Pierwszy raz slysze zeby rozgrzewac zeby ropa wyszla, ja bym tego nie robila, co jak nawet wyjdzie i pojdzie nie tam gdzie trzeba n.p. do pluc? Bralam jeszcze jednego weta koniecznie ze sprzetem, zwlaszcza jak sie juz pogorszylo.
Nauczcie się czytać ze zrozumieniem a nie pierdzielić mi o swoich wymysłach!
Kase na konia mam i nie wzywałam najgorszego weta tylko czekałam na przyjazd właśnie tego najlepszego z mojej okolicy, i ile razy ku***a można Wam jedno i to samo w kółko powtarzać?! Zreszta daremne jest ciągnięcie tego wątku dalej bo tu i tak każdy wie lepiej o swoich 'mądrościach' i będzie pierdzielić jeszcze milion razy to samo. Czy do Was nie dociera, że koń nie miał żadnych typowych objawów, że mu coś dolegało? Tyle, że przez pierwsze dni odeszła mi kilka razy od żłobu a nie stała i jadła jednym ciągiem, zostawiła mi całe jedzenie dopiero wczoraj gdzie był później wezwany wet.
moja drobna rada- przypilnuj slownictwa i sposobu wyrazania sie, zaniem sie ostrzega dorobisz.

Faza pokaz mi proszę z czego wniskujesz, że nie mam kasy? Że nie stać mnie na utrzymanie konia, na weta dla niego? Byłaś u mnie? Widziałaś? - NIE?! więc nie pieprz głupot. Był u mnie dobry wet, a do kolejnego dzwoniłam po porade, jeden i drugi stwierdził, że prawdopodobnie ta gula jej pęknie, i uwierz mi, że ten drugi wet ma więcej lat doświedczenia niż Ty żyjesz.

epk
KOŃ JADŁ, tylko nie jednym ciągiem, zostawiała sobie jedzenie w żłobie i kończyła później, siano i reszte wcina normalnie. Dopiero wczoraj nie zjadła mi praktycznie niczego co miała w żłobie. PO RAZ KOLEJNY- KOŃ NIE BYŁ OSOWIAŁY - zachowywał się normalnie. Radośnie tego maścią rozgrzewająca nawet jeszcze nie zdążyłam posmarować bo najpierw musiałabym ja kupić. Był wet i oglądał wszystko dokładnie, mam czekać 3 dni i dopiero będziemy działać dalej, robić badania itp. Bo najpierw trzeba się dowiedzieć co jest tego przyczyną a najprawdopodobniej całe zamieszanie zrobił ząb. Więc swoje domniemanie też schowaj.

julia
Tak też zrobiłam i zadzwoniłam, w międzyczasie dowiadywałam się co to może być. Uwierz, że widze różnice, jeszcze ślepa nie jestem 🙂 i przeczytaj sobie to co napisałam wyżej może wkńcu dotrze dlaczego nie wezwałam weta w pierwszy dzień.

Arimona właśnie wet mi powiedział, że to prawdopodobnie a raczej na 99,99% pęknie, mam to smarować żeby przyspieszyć ten proces. Gula jest zaraz pod skórą więc nie ma mowy żeby pękła z innej strony niż na zewnątrz (do konia się nic nie dostanie), musze przebić skórę żęby to wyciekło. U mnie też był wczoraj wet ze sprzętem i napisałam już wcześniej to co się dowiedziałam.
julia, A chyba, że tak :kwiatek:

horse123,

[quote="horse123"]Mój koń od kilku dni jak jest u mnie (tzn. od niedzieli) nie je paszy, widać, że sprawiało to jej trudność. Dziś nie zjadła ani troche. Ma opuchlizne pod ganaszem i obok niego[/quote]

To niby nie jest typowy objaw? No bardzo ciekawe....
Osowiałość - ok, a może i nie był osowiały, ale to i tak nie zmienia faktu, że ważniejsza od osowiałości była ta podejrzana gula.... która chyba jest tak widocznym objawem "czegoś", że każdy zauważy.
Sankaritarina: Tak ta gula to typowy objaw, dlatego też ją zauważyłam więc potem dzwoniłam po weta, jeszcze coś? Bo trudno wywnioskować o co Ci chodzi 🙂

Sory za słownictwo ale tutaj się inaczej nie da. Te forum to nie moje życie więc jest mi obojętnego czego się tu dorobie, płakać z tego powodu nie zamierzam ;] oraz nie mam zamiaru wypowiadać się na temat funkcjonowania tego forum bo słów już by mi brakło, dokładając to jak jest tu większość traktowana i jak każdy na każdego 'naskakuje' bo jest królem internetu i tu można zawsze wyrazić swoje wymysły i zmieszać kogoś z błotem. Taka jest szczera prawda, wystarczy tak jak ja - prosić o porade to wytwarza się jedna wielka kłótnia. Nie masz nic do wniesienia do tego wątku, swoje wymysły a raczej domysły też pozostaw sobie, odpowiadam na każde pytania ale nienawidze zmyślania bo ktoś coś sobie dodał.
Apeluję do założycielki wątku i pozostałych o pisanie na temat! Nie zachowanie i podejmowane decyzje przez horse123 są tutaj meritum sprawy. Jeśli ktoś chciałby się o tym rozpisywać dalej to proszę się przenieść do stosownego działu i wątku. Dalsze OT będą karane.
julia: Tak ta gula to typowy objaw, dlatego też ją zauważyłam więc potem dzwoniłam po weta, jeszcze coś? Bo trudno wywnioskować o co Ci chodzi 🙂

Sory za słownictwo ale tutaj się inaczej nie da. Te forum to nie moje życie więc jest mi obojętnego czego się tu dorobie, płakać z tego powodu nie zamierzam ;] oraz nie mam zamiaru wypowiadać się na temat funkcjonowania tego forum bo słów już by mi brakło, dokładając to jak jest tu większość traktowana i jak każdy na każdego 'naskakuje' bo jest królem internetu i tu można zawsze wyrazić swoje wymysły i zmieszać kogoś z błotem. Taka jest szczera prawda, wystarczy tak jak ja - prosić o porade to wytwarza się jedna wielka kłótnia. Nie masz nic do wniesienia do tego wątku, swoje wymysły a raczej domysły też pozostaw sobie, odpowiadam na każde pytania ale nienawidze zmyślania bo ktoś coś sobie dodał.


To chyba nie ja pisałam, więc mogłabys czytac uważnie i odpowiadac komu trzeba.

A jakbys juz czytała uwaznie to wyzej tez bys zauwazyla ze napisałam ze mogłas tu na tym forum o problemie pisac w niedziele i nie było by hecy, a nie ze miałas wezwac wtedy weta!!!!!!!!

Bo doskonale rozumiem sytuacje, moja klacz jak do mnie rpzyjechala to za dwa dni miala lekką kolkę, od tego czasu do żłobu jej nie spieszno, ale tylko wieczorem...i z tego tytułu wzywac weta nie będę, dlaczego? bo wieczorem dosypuje jej pectosylium i nie smakuje jej....proste, wiec nie ma sensu wyolbrzymiać problemu.

Kiedy kupilam innego konia, to nie chcial jesc owsa, nie wezwalam weta, dlazcxego? bo to konik polski który nigdy wczesniej owsa nie jadł i po prostu nie znala go, teraz zjadła by ile się da.


Ale jeden z moich koni, rzucal sie na marchew po czym po paru ugryzieniach odchodzil od złoba i to juz jest zachowanie na które zwrócic uwagę nalezy, winą był ząb który podszedł ropą, twardość marchwi powodowała ból.

to tak, zeby było na temat.
Faza pokaz mi proszę z czego wniskujesz, że nie mam kasy? Że nie stać mnie na utrzymanie konia, na weta dla niego? Byłaś u mnie? Widziałaś? - NIE?! więc nie pieprz głupot. Był u mnie dobry wet, a do kolejnego dzwoniłam po porade, jeden i drugi stwierdził, że prawdopodobnie ta gula jej pęknie, i uwierz mi, że ten drugi wet ma więcej lat doświedczenia niż Ty żyjesz.
[b]


Rozumiem, że zaglądałaś Fazie w metrykę?

Dla mnie zasada jest jedna. Jeśli nie wiem co dolega mojemu zwierzakowi dzwonię do zaufanego weta. To on decyduje czy to pierdoła, czy coś poważnego i musi przyjechać w trybie expres. Ufam, że nie przyjedzie do pierdoły, tylko żeby mi opróżnić kieszeń.
Czy ktoś mnie czasem czyta? 🤬
wawrek, pseplasam, nie czytałam.

W temacie: obstawiam zołzy.
julia: sory z pośpiechu źle napisałam, już chyba z nerwów bo pisze sto razy to samo w kółko i idzie do głowy dostać bo reszta wie lepiej, więc wybacz 🙂 już wniosłam poprawki.
Dlatego też odczekałam troche, ale że problem stał się większy to wezwałam weta, jutro znowu zadzwonie i umówię się na niedziele bo ma dostać drugą dawke antybiotyku i będę widziała co dalej..

Bardziej obstawiałabym jednak zęba i od niego problemy i ta cała opuchlizna, jednak jeżeli jest to zołza, to wie ktoś może jak szybko może zarazić się reszta koni? Mam z tym pierwszy raz do czynienia więc nie mam pojęcia jak to może przebiegać.. Ta chora klacz stoi z moją drugą już 5 dni, u tej drugiej nie ma żadnych objawów. Wie ktoś jak szybko rozwija się ta choroba? Jeżeli przez 5 dni powinny być już jakieś objawy, a nie ma to mogłabym chociaż to wykluczyć..
horse123, [[a]]http://pl.wikipedia.org/wiki/Zo%C5%82zy[[a]]

Czy się zarazi to loteria. Masz okres inkubacji. Więc może jeszcze wyjść choroba u drugiego konia. Ale może też wcale się nie zarazić. Pozostaje obserwować.
,
Edit - bo nie mogłam się powstrzymać.
Na pewno szyja boli go bardziej po zastrzyku, a nie dlatego, że proces chorobowy trwa prawie tydzień. Na pewno.

Ręce mi opadły.
Naprawdę.
To jest prawie na temat.

nawiazujac do tego co pisalam wczesniej (ktos czytal? gora strony;])
przyczyny moga byc rozne, wcale nie latwe do rozpoznania, a wet to nie jasnowidz ktory "spojrzy i wie" , wiec to ze dziewczyna sie pyta i radzi nie jest niczym zlym, bo i weci (kilku i to dobrych)w opisanych przezemnie sytuacjach, mieli rozne podejrzenia i sporo czasu minelo az doszli co i jak.
wiec pytanie i na forum , gdzie jest duzo ludzi jest czyms dobrym - bo moze akurat ktos mial podobny przypadek i moze podac przyczyne ktora warto wziac pod uwage, zawsze mozna wetowi podpowiedziec.
tak czy siak radzilabym rtg, duzo nie kosztuje, latwe do wykoniania, a przynajmniej mozna wykluczyc kilka schorzen. bo moze to przeziebienia i stad obrzek naczyn chlonnych, moze ropien od zaklucia, a moze od uszkodzonego korzenia zeba (widoczne w rtg), co wyleczyc sie da tylko jego usunieciem?
warto rozmawiac, warto pytac... to nie zaszkodzi a pomoc moze.
podawanie lekow, p-zap., antobiotykow napewno pomoze, ale moze nei wyleczyc, zamaskowac objawy. wiec... rtg i usg by sie przydalo. a na zolzy robi si ebadania laboratoryjne (majac nadzieje ze beda dobrze wykonane przez lab. bo i bledy sie zdarzaja)

chyba ze to bardoz oczywista sprawa, ale jakby tak bylo to by bylo juz po sprawie i po dyskusji bo by kazdy i konowal poznal i wyleczyl odarazu ;]
Tomek_J wielkiego kopa w tyłeczek. chętny? 🙂

pokemon: chciałaś do czegoś nawiązać?

horse_art: Dokładnie mam teraz taki przypadek, że trudno ocenić co i jak dokładnie. Mam nadzieję, że w niedziele będę wiedzieć dużo więcej.

Na szczęście antybiotyk zaczyna działać, opuchlizna powoli się zmniejsza i koń nie odczuwa takiego bólu (pozwala się dotknąć).
Ze mna cos nei tak bo ja wzywam weta a pozniej szukam wiecej info na forum  🤔wirek:

epk co bylo twojemu?
Dramka, pisałam gdzieś wcześniej - wyszło ostre zapalenie wątroby - jeszcze nie mamy końcowych wyników od czego - albo zatrucie albo babeszja. Kluczem do sukcesu wg weta mojego było to, że reagowaliśmy praktycznie od razu jak zauważyłam, że koń osowiały i średnio je.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się