Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy

rox   ogony trzy
15 maja 2015 14:43
Gillian, ja dla mojego w takich skrajnych przypadkach mam właśnie (niestety) steryd zawsze pod ręką.. w zeszłym roku konia wsadzałam pod wodę, szampon leczniczy, na to wszelakie maści na egzemę i zastrzyk. Nie było po prostu czasem innego wyjścia, bo robił sobie krzywdę.
Jeśli chodzi o olejki już stosowałam różne ale to w psikadłach na owady. Był i z drzewa herbacianego jak i  olejek goździkowy , miętowy itd. Była robiony preparat z wrotycza który również odstrasza meszki i owady. Lecz wszystko działa na moment. U nas najgorzej jest jak już ja wszystko swędzi, oprócz fenistil jest coś godnego polecenia?
rox a jaki steryd podawałaś ?  dexafort ? Czy dostawał sam steryd czy coś jeszcze ? i jak pomagało ?
Gillian A żeby w trakcie napadu meszek zaprowadzić konia do boksu, a na drzwi i okna założyć takie siatki na owady z drobniusieńkimi oczkami?
Gillian   four letter word
15 maja 2015 20:26
Haffek, koń od 17 jest w boksie, gdzie nic go nie gryzie. Boksy są chłodne, autentycznie NIC na nim nie siedzi. Meszka ma koło milimetra - są takie siatki?
Livia   ...z innego świata
16 maja 2015 09:00
Gillian, współczuję bardzo. Mój ma lipcówkę i niestety nawet sterydy nie pomagały (był okres, że dostawał zastrzyk raz na tydzień). Tylko że to nie taki skrajny przypadek - nie ma takich ataków, po prostu zaczyna się mocniej drapać. Nosi derkę 24/7, do tego smaruję dwoma sprawdzonymi środkami i jakoś w zeszłym roku daliśmy radę.
Livia czy mogła byś napisać co to za maści . Będę wdzięczna  🙂
rox   ogony trzy
17 maja 2015 08:27
alutka, ja daję krótko działające sterydy w momencie kiedy nie ma innego wyjścia. U konia cały czas stosuję - Mediderm, Killitch, Mahnenliquid Leovetu i chito-derm plus oczywiście derka siatkowa i psikacze na owady
Livia   ...z innego świata
17 maja 2015 09:00
alutka, jasne 🙂 Killitch na zmianę z Betadyną na grzywę i ogon, Chito-derm na zmianę z Pederiprą na otarcia na brzuchu. Do tego derka 24/7, w tereny derka siatkowa plus Off / Bros na owady.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 maja 2015 09:14
W zeszłym roku na łagodzenie swędzenia stosowaliśmy napar z nawłoci i krwawnika z niezłym skutkiem. Teraz jeszcze nie kwitną, czekam z utęsknieniem. Środek darmowy, można konia całego polewać czy psikać. Na meszki sprawdza się u nas masło kokosowe - tylko nie to bezwonne - smaruje grupo zwłaszcza w okolicach sutków i puzdra, na pysku i pod brzuchem. Efekty są - meszek siada mniej ranki szybciej się goją.
Ogon już wytarty dokumentnie, grzywa przeżedzona - sezon lipcówkowy w pełni 🙁 Czekam na siatkę z deca
Na_biegunach, hmm, mam olej kokosowy, myślisz, że też zda egzamin, tak jak masło?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 maja 2015 09:28
To nie to samo przypadkiem - opakowanie mam w stajni? Jak jest zimno ma postać stałą a jak jest ciepło robi się olej.
Tak wygląda http://www.sklepy24.pl/sklep/naturanet_pl/produkt/olej-kokosowy-bio-extra-virgin-400ml/1590
U Czefalo problemy lipcówkowe zaczęły się dopiero w UK na emigracji 😉...
Na zmiany lipcówkowe stosuję ( z polecenia wetyranarza): BENZYL BENZOATE 99.9%. Jest to często główna część składowa preparatów łagodzących tą przypadłość. Co dwa dni wcieram w zmienione miejsca. U mojego Cześka, całe szczęscie, zazwyczaj tylko ogon i tyłek są męczone przez sweet itch.

Jak się robi cieplej pakuję go w derkę na muchy, maskę na twarz i jak nic się nie dzieje to wcieram BENZYL BENZOATE prewencyjnie raz na tydzień, a jak ma choć trochę podrażnione swoje strategiczne miejsca (niestety od razu trze wtedy tyłek do żywego) to co dwa dni -  rzeczywiście przynosi to mu ulgę i ma spokój.

Pewnie bedziecie się dziwić i być moze troszkę nabijać, ale mojemu delikatnisiowi smaruję też twarz kremem z filtrem (dla koni oczywiscie) przed jazdą i na padok, nawet jak wychodzi z maską.  Poparzył sobie 2 lata temu twarz i się biedak nacierpiał.
Maskę musi mieć na drutach - ( wyglada jak UFO 😉) bo się biedak odparza, obciera od wszystkiego na twarzy i na dodatek w tym  momencie dopada go sweet itch w tych właśnie miejscach. Wtedy to jest prawdziwa katastrofa...
Na_biegunach, no to to samo 😀 Spróbuję jutro posmarować konia, zobaczymy czy na nasze meszki coś pomoże.
Dziękuje za odpowiedz🙂 Również stosuje Mahnenliquid Leovetu, maść z bio-siarka jak i szampon, płyn  z Veredusa, Vagothyl   i wiele innych już próbowałam. Stosuje  też olejek kokosowy do nawilżania. Szczerze Killitch jeszcze nie stosowałam, wiec na pewno to zrobię. Bo u nas już się zaczęło wycieranie.
Dziewczyny
Mam prozbe do posiadaczy ultrashieldow...czy mógłby mi ktos powiedzieć czy data ważności to ten złoty napis na gorze butelki ?
Jezeli zły wątek to bardzo przepraszam 🙁
Tak. To ten napis.
Podaną masz datę produkcji i datę ważności.
Jeśli komuś się coś starło to informuję, że UltraShield ma 5-letni termin przydatności
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
25 maja 2015 20:19
Działa u Was w tym roku czarna absorbina na komary?
iwona9208, u mnie działa jedynie na kleszcze. Pozostałe latawce siadają, gryzą i odlatują sobie w kierunku zachodzącego słońca 😉
Szukam moskitiery która będzie jak najbardziej neutralna dla konia ( ma ją nosić 24 na dobę) nie zaburzająca widoczności i trudno zdejmowalna. Zainteresowały mnie te dwie:


https://animalia.pl/york-maska-przeciw-owadom-anika/szczegoly/24234/#opinie

http://www.pasi-konik.pl/pl/p/WALDHAUSEN-Maska-przeciw-owadom-Basic-z-uszami/3163

Miał ktoś z nimi do czynienia?

Oblivion, ja wolę takie ze sztywniejszej siateczki, profilowane, żeby nie leżały na oczach, te chyba nie są takie.
Oblivion, żadna z nich. Obie koń zdjemie / podrze. Są delikatne i rzeczywiscie "lubią" dotykać oczu...
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
26 maja 2015 07:42
[quote author=_Gaga link=topic=713.msg2364517#msg2364517 date=1432620720]
iwona9208, u mnie działa jedynie na kleszcze. Pozostałe latawce siadają, gryzą i odlatują sobie w kierunku zachodzącego słońca 😉
[/quote]
Już chyba nic na nie nie działa  🙇
A która moskitiera by się nadawała? Szukam takiej która nie będzie zwracała uwagi konia, jak najbardziej neutralnej pod względem widzenia.  EDIT : nie chcę żeby go denerwowała skoro ma ją nosić całą dobę.
Oblivion, nie wiem jak moskitiera ma nie zwracać uwagi konia. Koń bezie wiedział, ze ma ją na sobie tak czy siak... Jesli szukasz wytrzymałej - bierz taką z mocniejszej siatki. Warto też wybierać profilowaną i sztywniejszą na oczach - właśnei po to aby do oczu nie wchodziła.
Osobiście na 24 h mam zestaw: miękki kantar bez sprzączek (Busse) + frędzle. Bezpieczniejsze od wszelkich masek.
Livia   ...z innego świata
26 maja 2015 07:56
Oblivion, ja polecam maskę w takim stylu, mój właśnie taką nosi w komplecie z derką:
Livia, moje siępod tymi maskami trochę pociły... na 24 h bym nie założyła jednak 🙁
Ale faktem jest ,mocne to mocne maski praktycznie nie do zdarcia i nie do zdjecia (no prawie-że 😉 )
Gaga, Zauważyłam że niektóre są bardziej zabudowane ( elementy nieprześwitujące wchodzą w pole widzenia konia), siatka też czasami wygląda na bardzo gęsto tkaną . Pierwszy raz kupuję moskitierę i nie wiem jak taka gęsta siata wpływa na widzenie. Wcześniej kupiłam frędzle ale to był dramat, koń machał głową cały czas bo go denerwowały 🙁 Dlatego teraz szukam siatki.

Livia, dzięki za link, ten czarny pasek pod oczami też jest z siatki? EDIT: ale jak koń się pod tym poci to w sumie odpada...

EDIT2 : a co myślicie o takiej : http://www.gnl.pl/dla-konia/nauszniki-i-maski-przeciw-muchom/maski-i-fra-dzle/maska-horseware-rambo-plus-fly-mask-169727.html
Livia   ...z innego świata
26 maja 2015 08:08
Gaga, mój się raczej nie pocił - tzn. sam pysk nigdy nie był mokry. Ta maska jest prawie nie do zdarcia, parę razy udało mu się ją ściągnąć 🙂

Oblivion, o ile pamiętam to to jest raczej materiał, mogę sprawdzić w swojej.
To materiał jest na 100%. Że nie do zdarcia wiem, posiadam 😉 mimo wszystko wolę zestaw z frędzlami (nie że namawiam - ot wolę na 24/na dobę)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się