Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy

U nas w stajni przeokropnie z gzami. Do tego wszędzie lasy.. Moja derka wytrzymała tylko jeden dzień i koń wrócił nią okręcony, a jest w tak paskudnym miejscu rozwalona że próbuję ją zszyć bardzo długo.. Absorbina trochę nam pomaga, ale dziś trochę się załamałam. Kupiłam absorbinę  w tym opakowaniu prawie litrowym i starczyło mi na 18 dni ( psiukałam raz dziennie przed jazdą jednego konia). Biorąc pod uwagę cenę, prawie 150 zł na 18 dni to nie jest jakoś bardzo wydajna  😵
U was starcza na tyle samo?
U mnie starczyła na dłużej, ale może dlatego, że przestalam jej używać jak nic nie działała 😀
No, kochani. Wrotycz kwitnie. Koszyczki i zbierać 🙂 Niech się krwiopijcy wszelkiego typu strzegą, mam wrotycz i nie zawaham się go użyć!

Tutaj nieco o tej roślince:
http://pl.herbs2000.com/ziola/wrotycz_p.htm

A tutaj zdjęcie:

[img]http://dobrytarot.pl/download/file.php?id=6413[/img]

Działa na muchy, komary, kleszcze, pchły i wszelkie inne latające i czepiające się gryziołki. Osobiście uważam za niejadalny i nie polecam podawać w formie żadnych naparów ani ludziom ani zwierzętom, ale jako środek odstraszający jest genialny.

Gdzie go znaleźć: Wszędzie. Łąki, tereny podmiejskie, obrzeża pól, skraje lasów. Wysokość😀o kolan, lekko miętowy zapach. Ręcznie trudno go zebrać bo ma twarde gałęzie, lepiej wziąć mały nożyk lub nożyczki.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
24 lipca 2015 07:05
Luna wokół pastwiska, na którym stoją moje konie rośnie tego pełno, pachnie mocno i ładnie, ale much nie odstrasza. Chyba, że trzeba z niego zrobić jakieś smarowidło, ale skoro naturalnie nie działa to zaparzone będzie?
są na rynku jakieś skuteczne koncentraty środków przeciw owadom? do tej pory stosowałam repel-x z farnamu, ale właśnie się dowiedziałam, że przestali go produkować....
potrzebuję coś dla 7 koni więc nie może być zabójcze dla portfela...

z góry dziękuję za pomoc
Rudzik, niestety, albo krótkie parzenie albo suszenie, albo zmielenie nieco większej ilości, i dodanie do wody do mycia, pryskania, a w przypadku mniejszych zwierząt można po prostu położyć pod posłaniem czy przy nim powiesić. Robactwo może pozostawać w pobliżu ale bliskiego kontaktu unika.
Jak robię preparat ze świeżych, po prostu zlewam wrzątkiem posiekaną roślinę, żeby uzyskać silniejszy zapach, a żeby długotrwałe działanie temperatury nie zniszczyło właściwości.
Gillian   four letter word
24 lipca 2015 13:18
mewa, jest o tym dokładnie 152 strony. Trzeba poczytać.
Luna_s20, i psikasz, smarujesz konia tym wrzątkiem którym przelałaś kwiatki (kwiatki sie tnie czy badyle też?)
czy papką?
Horse_art, ja zlewam do garnuszka tą wodę przez sitko, to z sitka przecieram (razem z miętą i oregano + czarna herbata), dolewam 1/3 szklanki octu, pół szklanki wody, przelewam do buteleczki i psikam po sierści raz dziennie, tak obficie, schodzi na to gdzieś 200 ml na konia jeśli ma wytrzymać dobę. 3 dzień bez żadnych nowych ugryzień 🙂  Wrzątkiem konia lepiej nie... 😉

@edek To z sitka daję z powrotem do szklanki, zalewam letnią wodą, i mam na następny dzień tylko mięty troszkę dorzucam.

Badyli nie daję, kwiatki i liście, pokrojone, tak z 2 -3 gałązek, do tego z 20 listków oregano(lebiodka posp.) czyli jakieś 2 gałązki 6 listków mięty, łyżeczka czarnej herbaty, i zalewam to w szklance. Całość mimo octu ma fajny herbaciany zapach.
a nie zatyka Ci spryskiwacza?
Zależy przez jakie sitko przecierasz. To nie musi być przecież spryskiwacz po oryginalnym preparacie, możesz, jeśli pasuje, użyć innego, np takiego jak z płynu do okien. Zanim wpadłam na pomysł z sitkiem od herbaty, zatykało, więc brałam buteleczkę po napoju, robiłam w nakrętce dziurkę i pryskałam przejeżdżając szczotką. Zawsze możesz rzecedzić np przez ściereczkę.
A u nas dziś niespodzianka. Bąki i komary znikły. Mam nadzieję, że na dłużej.
Podobno jak wieje, to nie gryzą. A dziś wiało  🙂 I faktycznie, dziś ich było bardzo mało w porównaniu do tego, co się działo przez ostatni tydzień.
Luna_s20, przygotowałam miksturę z octu, naparu z czarnej herbaty (mocna esencja), naparu z zagotowanej, zblendowanej mięty i olejku lawendowego. Oprócz ohydnego octowego smrodu efekt żaden. Przynajmniej na nasze jusznice... 🙁
kenna, u mnie działa śpiewająco a nic innego nie działa. Mięty nie blenduj :/ A już na pewno nie przed zalaniem wrzątkiem. Im drobniejsza, tym gorzej działa. Dlatego ja jak mówiłam zaparzam wszystko razem z oregano w szklance (wrotycz silna rzecz) gniotę na sitku (przez sitko nigdy nie zmiksujesz mięty i oregano na miazgę chyba że ugotowane). Nie powinno mieć ohydnego zapachu, wręcz przeciwnie, ocet ledwo czuć a zapach jest herbaciany. Jeszcze raz daję pełny skład: 6 listków mięty, 20 listków oregano, 30 listków wrotyczu, łyżeczka czarnej herbaty. Zioła posiekać ale nie na miazgę. Zalać wrzątkiem na moment, cedzić i wycisnąć przez sitko, dodać ocet i wodę i gotowe. U mnie okazało się tak silne, że jak wczoraj spryskałam tak do dzisiaj wieczora ani muszki, ani gza, meszki znalazły inne hobby, ani robala. Nie licząc tych które mnie pogryzły ale akurat wyjątkowo nie przy koniach. No, przesadzilam, naliczyłam kilka much ale czarnych, zwykłych. Na jednego konia powinno zejść coś koło 200ml, nie mniej. Można też wrotycz przytrzymać dłużej w letnim surowy, bez parzenia, też powinien zadziałać. A podałam sposób bo sprawdził się w prawdziwym robaczanym armagedonie, normalnie plaga egipska była u mnie przez ostatni tydzień, a powiedzenie "mieć muchy w nosie" nabrało nowego wymiaru.
Ogólna zasada z ziołami jest taka, że im świeższe tym lepsze, i zawsze świeżych daje się mniej niż suszonych, proporcje podałam dla świeżych jako że tu działkowiczów i amatorów eko-kuchni nie brakuje. Mięta paczkowana niestety wypada bardzo niekorzystnie w formie kupnej, bo się kruszy, i na to warto zwrócić uwagę.
W tym roku faktycznie jest tragedia, jakby ktoś myślał nad kupnem poniższych:
Jedyne, co względnie działa u nas to FARNAM Endure, oczywiście używane przed każdą jazdą, bo 14 dni to bajka...
Zupełnie nie działa: Repelent od Podkowy, Fly Stop FM Italia, Bio-Insektal, Much-ex (działał tylko na kleszcze).
Mam pytanie, bo nie rozumiem - w jaki sposób używacie absorbin i innych produktów, co to mają długo działać? Rozumiem, że efekt jest wtedy, kiedy przez kilka dni preparat się "kumuluje" na/w koniu - nie spłukujecie swoich koni po każdej jeździe? To nie spływa wszystko wraz z wodą?
Nie używam przed jazdą, tylko po, już na suchego konia.
Hej, wątek szalenie długi, nie zdążę całego przeczytać, bo mi chyba robactwo konia pożre żywcem. Jakos zmasowały ataki z powrotem upałów. Dowiadywałam się, że absorbinę już ciężko dostać, bo firma nie dostała na ten rok licencji, czy coś takiego. Podobno tańszy, a podobny składem i równie skuteczny jest much ex, tu link:
http://zooapteka.pl/muchex-mp-pouron-1-kg-p-1905.html
Tylko informacja o dawce maksymalnej trochę mnie zmroziła, bo skoro 10ml na 100 kg masy zwierzęcia, ale nie więcej niż 30ml na zwierzę, to co zrobić z większym koniem? Czty to aż tak toksyczne?
Może już o tym pisaliście, ale utknęłam na nastej stronie wątku 😉
Czy jednak lepiej farnamowski endure lub tri tec? Swoją drogą, czym się różną, bo skład mają identyczny, albo jakiś błąd na stronie jest... Dodam, że walczymy w gigantycznymi końskimi muchami,  konina mieszka pod lasem, a owady mamy takie... wsiowe i wypasione 🤣
anetakajper   Dolata i spółka
04 sierpnia 2015 12:43
szkoda kasy na ten much-ex :/
no, nie odgania jak off. zabija, nie siadaja/ nie gryza (nie widze sladow). po czasie faktyczzie kon sie robalami latajacymi w okół nie denerwuje, a i ich mniej jest. ale efekt nie jest wow i natychmiast.
moze ta absorbina ma te dodatki ze tez przy okazji odstrasza cos, jesli widzicie taki efekt (choc producent takiego nie podaje)

wlasnie... u nas tylko off dziala i to czesto i dużo 🙁 (po wlasnym ciele sadzac -i off abiore na rajd do psikaia konia w razie potrzeby 😉 )
A ja trochę z innej beczki. Mianowicie: próbował ktoś z was 'odrobaczania terenu'?
Są różne środki, które można zastosować w formie oprysków. Nie wiem jak ze skutecznością, ale już ręce opadają - nic nie działa. Może tak chociaż w jakiś sposób się to cholerstwo ograniczy?
Ostatnio wsiadając przed 6 dało się jeździć, dziś przed 7 już plaga tych nieszczęsnych much końskich. Zżerają nie tylko konie, ale i ludzi  😤
A ja jestem w szoku. Od soboty jestem na Mazurach. Na pastwisku gryzącego badziewia bez liku. Zresztą nie tylko gryzącego, bo gzy też są. A w lesie nic, spokòj. Jak tu przyjeżdżam 12 lat, takiego zjawiska nie pamiętam.
http://www.decathlon.pl/zedan-p-bkom-ekstra-mocny-id_8165447.html czy ktoś to stosował??? Jak to się sprawdza?
Zniechęcona ceną dotychczas stosowanego farnam endure zaczęłam szukać czegoś innego. Kupuję http://allegro.pl/reset-strong-250ml-profesjonalny-srodek-na-muchy-i5028237157.html  znacznie rozcieńczam i dodaje kilka kropel olejku eterycznego np. eukaliptus czy lawenda. Cały dzień klacz ma święty spokój  🙂 Pomysł skonsultowałam z naszym wetem. Ostrzegł tylko przed kontaktem kota z tym środkiem.
Czytając opis tego środka raczej bym się nie odważyła pryskać tym zwierzaka
Nikogo nie namawiam, podałam tę informację jako ciekawostkę. . Przeanalizowałam skład dlatego się zdecydowałam, bo to jakaś alternatywa dla drogich specyfików.  Poza tym bardzo mocno go rozcieńczam. Porównałam skład z farnam endure i much - exem dla koni. Klaczy żadna krzywda się nie dzieje mimo, że jest bardzo wrażliwym tarantem.
a napisz proszę ile w jakiej ilości wody rozcieńczasz i ile olejku eterycznego do tego dodac jeszcze??🙂 kupuję bez zastanowienia..... jestem pewna że wyjdzie tego ponad litr a za taką cenę too............. 🏇 offem swojego czasu jak było mocno owadzio psikałam trochę konia w mscach gdzie sie nie może polizac i nic się nie działo mimo ze uczulają ,że nie można. W takie upały i tak konia się moczy praktycznie codziennie . Jeśli to rozcieńczane to powinno byc ok, zrobic tylko próbę w jakimś miejscu na 24h i tyle, i oczywiscie nie przesadzac z ilością... Nie powinno to zaszkodzić
Comandore Olejku daję kilka kropel na litr wody, kupuję go za grosze na allegro np taki http://allegro.pl/citronella-naturalny-olejek-cytronelowy-na-komary-i5495992939.html  , ale może być lawendowy, eukaliptus, anyż czy melisa. Sam środek (oprysk) starczy na 25 litrów. Ja daję 10 ml (odmierzam strzykawką) na litr wody. Zanim zastosujesz proponuję wypróbować np. na szyi. Mimo wszystko konie są bardziej lub mniej wrażliwe, a to jest przeciez środek stosowany do oprysku terenu.
Do niego jest specjalny utrwalacz, ale ja się nie odważyłam zastosować, bo skład mnie niepokoi. Rolnicy stosują zamiast niego olej jadalny, żeby środek nie był wypłukiwany przez wodę. Ja jeszcze nie wypróbowywałam tego sposobu w miksturze. Aha i tak samo jak w przypadku farnam endure trzeba bezwzględnie uważać żeby nie popryskać oczu (PONOĆ GROZI ŚLEPOTĄ) CZY KOTA
KWAGGA super, dzięki, kupuję i próbuję bo nie da się u nas jechać w teren bez kilku/nastu ukąszeń......... 😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się