Konie czystej krwi arabskiej

Lekki deszcz owszem, do przeżycia, ale pod warunkiem, że nie jest to sążnista ulewa, po której mokrą się ma nawet bieliznę. Zwłaszcza że chyba mało kto zabiera zapasowy komplet bielizny do stajni, żeby się potem przebrać  😉
I skórzanego siodła na ulewę szkoda.
Co to za cisza?
u nas wczoraj było super co prawda dość późno wsiadałam i nie zdązyłam zrobic wszystkiego ale ogólnie jest na plus 😀
tymczasem foteczka z łaczki gdzie siwy nie bardzo chciał współpracowac,wolał szlajać się po górkach  😤
chyba będę zaznaczała w kalendarzu dni kiedy nie pada - wczoraj było pochmurno ale nie padało  😅 więc nareszcie długi teren był czyli jak pisze Alicja szlajanie się po horyzont
Ja dzisiaj jadę do stajni, nie pada od wczoraj, mimo że niebo straszy. Podobno w miarę podsechł nam plac, więc trzeba popracować, a szlajać się po horyzont będziemy w weekend 🙂
oj tam, "...arab musi się wybiegać" - Mariusz Liśkiewicz
Ja też się muszę wybiegać  😉 tylko problem w tym, że jeszcze nie ma po czym biegać, bo w terenie wciąż mokro wszędzie i ślisko, więc i tak dziś by biegania żadnego nie było. Do soboty jeśli nie doleje, to będzie ok.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
28 maja 2015 18:47
A ja dzis bylam przelotem rzucic wiaderko marchwi 🙂
Mlody oczywiscie cichutko zarzal, ale zazdrosnice zaraz go otoczyly domagajac sie rowniez miziania 😀
szamanka ten jego dwukolorowy nos nieodmiennie powoduje u mnie uśmiech - w takim pozytywnym sensie  🙂

Słońce wyszło! Sucho jest! Jutro jedziemy zwiedzać świat, jupiii  😅
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 maja 2015 14:47
mam dwie krowy;p
Chciałąm kliknąc lubię to  💘
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
29 maja 2015 17:31
Murat ten jego dwukolorowy nos to ogromne utrapienie w lecie - opala sie na czerwono i pozniej chodzi ze strupami i na kantarze musze jezdzic 🙁
U mnie tez slonce i prawie 30 stopni. Poniedzialek wzielam wolny wiec pedze do mlodego i chyba pojdziemy/pojedziemy w teren.
A jutro w koncu pierwsza jazda z trenerem ;D
szamanka znam to, moja ma przecież biały nos całkiem i też latem robi się różowy. Na szczęście nie aż tak, żeby wymagało to jakiś większych interwencji, ale jednak.
na takie delikatne miejsca warto latem nakładać kremy!

Tak robiliśmy jak latem pracowałam w Hiszpanii podczas całodziennych wojaży w siodle. Krem był hiszpańskiej produkcji, ale nazwy nie pamiętam  🙄

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
29 maja 2015 18:46
buyaka to zapraszam w Bieszczady - kon caly Twoj - jak uda Ci sie "zarzucic" mu krem na pysk to dostaniesz ode mnie medal 😀
Nie bardzo rozumiem.
Skoro nie dasz rady nałożyć trochę kremu na palec i go pacnąć na koński nos, no to trudno.
Dalej będzie miał oparzenia, będą mu się tworzył strupy a Ty będziesz zmuszona do jazdy na kantarze.

Koniec historii.
Szczerze mowiac to i ja nie bardzo rozumiem... Jak to nie da rady posmarowac mu pyska kremem? Przeciez na pewno dotykasz go w tych okolicach czesto, chociazby przy zakladaniu oglowia to smarowania kremem by nie zniosl?
Buyaka chodzi o taki zwykly krem dla ludzi do opalania?
Pewnie taki bloker dla dzieci dalby rade 🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
29 maja 2015 19:41
Dziewczyny tu nie chodzi o krem a zapach. Ja nawet glupiego kremu na otarcia i rany posmarowac nie moglam, kon albo uciekal a jak wiazalam to prawie sie przewracal w boksie. Jesli chodzi o smarowanie czymkolwiek to narazie mamy opanowane nogi i zad, grzywe da spryskac odzywka ale tylko przy szyji. Na glowie nawet dotknac czyms innym niz reka to zawal na miejscu. W zeszlym roku smarowalam balsamem dla dzieci na zasadzie szybkiego klepniecia kremu na pysk - inaczej nie da rady. Ale wszystko przed nami - slonce dopiero zaczyna grzac 🙂 bedziemy cwiczyc. No nie kazdy kon czeka az mu wsmaruja kremik, szamponik czy inne cudo - Armani jak tylko poczuje dziwny zapach ode mnie to ucieka, natomiast jak poczuje alkohol od faceta to atakuje. Nawet nie chce wiedziec skad te leki.
Krem tłusty też dobra sprawa, ostatnio mam pod ręką.

Konie są różne. Reagują na milion sposobów w tej samej sytuacji i wiem z doświadczenia, że jeden na dotknięcie chrap tylko je nadyma, a drugi się odsadzi. Oczywiście w tym drugim przypadku należy zwierze przekonać, że jego zachowanie wykracza poza pewne ramy i "nałożyć" nowy schemat.
Gniada na początku nie dawała dotknąć w ogóle pyska, w sytuacji skrajnej było cofanie się wraz z poderwaniem łba - prawie się odsadzała.

Jednak dobra praca i "odczulanie" daje efekty.
szamanka wcale nie musi być jakiejś przyczyny, konie są wrażliwe pod wieloma względami i jemu najwyraźniej to nie pasuje. Aczkolwiek o ile jakoś jestem w stanie zrozumieć niemożliwość założenia ochraniaczy, bo to jednak nogi=kopanie, to dotkniecie pyska może trwać pół sekundy. Głaskasz, dasz marchewe i drugą ręką plask na nos i po bólu. Zwłaszcza, że on nie ma podstaw by się tak zachowywać, nie szczypie go to, nie gryzie, nie boli, ot jego widzimisię.

My dziś byliśmy w terenie, ale nie takim zwyczajnym, bo stępowym. Przez ponad godzine tylko stęp, powiem Wam, że ma to swoje uroki, widzialiśmy kilka zajęcy, które widząć jak powoli idzie to wcale nie uciekały, bazanty i inne ptactwo, a nawet sarny. Oczywiścią są też minusy np pajęczyny na twarzy, bo nie chodziłam po drogach, a pomiędzy drzewami.
Przez te ciągłe deszcze Drako przyzwyczaił się do kałuż, już się nawet nie zastanawia tylko lezie przez środek 😉
Zła wiadomość taka, że od 2 dni znowu kaszle, jak jutro na jeździe to się powtórzy to dzwonie do weta i niech coś wymyśli.

Na rozowe pyski ja snarowalam babydream z faktorem 50 bardzo przyjazny krem bez parabenow z tego co kojarze.
Rigo tez nie bardzo daje cos przy pysku robic,ale u nas jest dudkowanie przy kowalu 😤 wiec wycieranie chrap chusteczkimi czy malowanie do sesji bywa wyzwaniem ....
Będę musiała się zaopatrzyć w takim razie w taki krem  😉
Tymczasem ja się cieszę bo po zmianie siodła mogę znowu szaleć z konio-szmatami  😅 Myślałam, że zrobiłam się na nie odporna od jakiegoś czasu a tu się okazuje, że jednak szmaty mają moc  😁 Uzbierałam póki co trzy czapraki, leżą teraz i czekają na swoje debiuty na koniu  😀
Wzięłam się też za swoje jeździectwo i jestem dzisiaj po godzinnej lekcji z poprawy dosiadu  🏇 Także jak mój osobisty koń do mnie wróci będę gotowa na podbój czworoboków  🤣 (żart)
ja tez tak myślałm,ale jednak z tego chyba sie nie wyrasta 😵 pokaż jake  🤬 a nie kusisz ze leza i czekaja,
Haha, Alicja na razie to co tu pokazywać jak leżą w pokoju  🙂
Ale kupiłam takie:
https://www.equishop.com/pl/czapraki/7013-czaprak-bicross-next-generation-w14.html (kolor granatowy)
https://animalia.pl/york-czaprak-luna/szczegoly/28223/ (szmaragd)
i do ciorania:
http://sklepagar.pl/kon/2054-czaprak-hkm-hawaii-wszechstronny.html (czarny z niebieską lamówką)
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
30 maja 2015 04:52
TheWunia tak robię ze wszystkim, glaskam, kawałek marchewki i chyc krem na pysku. Złość ogromna, no ale jak bym każde jego tulenie uszu brała serio to chyba bym nigdy go nawet nie dotknęła. Kiedyś szczurzyl się na widok siodła czy oglowia  obecnie sam opuszcza łeb do wędzidła 😉 także wszystko po prostu wymaga czasu.
Drugi i trzeci super,za tymi eskadronami nie przepadam 🙂 jadę do siwego,dziś mam może z godzinke ale wczoraj umyłam mu grzywe ,spsikałam i dzis chce zobaczyc jak wygląda...zaplote i do domu  😵
Bronze   "Born to chase and flee.."
30 maja 2015 07:46
Ja chyba jestem dziwna, bo wszystkie czapraki leżą w szafie, a pod siodłem cioram non-stop jeden, z futrem medycznym w części siodłowej. Oddychający, ze świetną amortyzacją - może żaden lans, ale jak dla mnie numer jeden.
Za to chętnie bym kupiła jakies ochraniacze, do ciorania w terenie i nie tylko - ale w lecie. Ma ktoś cos sprawdzonego co nie grzeje nóg do żywego ?
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
30 maja 2015 08:58
Ja z czapraki nie mam na szczescie choroby zadnej 😉 ale jesli chodzi o cos-nowego-dla-konia to choruje non stop. Moj Szymon juz troche sie zarazil i tez siedzi w jezdzieckim w kazdej wolnej chwili. Oczywiscie podoba mu sie zupelnie co innego niz mnie 😀

Btw. W tym tygodniu udalo mi sie kupic mattesa z futrem owczym za 50 zl  😅
Oryginalnego?
W sumie choroba kolekcjonerska ma wiele oblicz, aczkolwiek nigdy nie miałam parcia na wielkie zakupy. Z drugiej strony, obecnie męczy mnie dobór sprzętu west. To też spory wydatek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się