Konie czystej krwi arabskiej

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
14 lutego 2016 21:21
Murat wiedzialam, ze ja zazrebisz na zime  😂 ja mojemu walachowi w te zime darowalam  😁
szamanka oj tam, twój był źrebny swego czasu chyba z bliżniakami, więc to się liczy za dwa razy  😜
Murat-Gazon, tak właśnie myślałam - albo w ciąży, albo po ciąży. Ale tego już się nie przeskoczy, żeby się odrobinę nie zapaść, to klacz powinna być w ciągłym treningu. A czasami i to nie pomaga, jeśli geny tak chciały. Może po powrocie do treningów się troszkę podciągnie : ]. Ale jak mówiłam - sporo arabów ma po prostu taką urodę - pomponik na cieniutkich nóżkach i z cieniutką szyjką 😀. Nawet tym sportowym się zdarza, to co będziemy dorosłej Pani z dwójką dzieci wypominać :P.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
14 lutego 2016 21:31
Murat no aparat jego obejmowal - mnie niestety juz nie 😀





Szamanka, jaka kuleczka na ostatnim zdjęciu 😀. Nie mogę się przestać śmiać w monitor 😀.
Czasami porównuję sobie dwa zdjęcia mojego Bąbla (tak, ostał się Bąblem, bo jak trafił na tor, to był idealnie obły).

Przed pierwszym sezonem, powoli wytwarzał własną grawitację:


I przed drugim sezonem:


Dostałam jakiś wybrakowany egzemplarz, to jest pół tamtego konia 😀.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
14 lutego 2016 21:45
Sivrite priv 😉

Tak Armani znow wygladal odwrotnie - jak przyjechal byl suchy jak deska a teraz robi opor powietrzu :P
Szamanka, Bąbla dopiero niedawno udało mi się wyciągnąć z chudości. Każdy arab po odejściu z wyścigów i kastracji traci za dwoje - z braku pięciu litrów owsa na posiłek, zgubienia mięśni wyścigowych i jeszcze dodatkowo z kastracji. Wyglądał tak okrutnie biednie i tak cholernie go nadal nosiło. Teraz już prawie osiągnęliśmy ideał, acz staram się go jeszcze odrobinę podpaść.

[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtp1/v/t1.0-9/12715557_953064424769763_5711941405240893058_n.jpg?oh=4f408ee44b02c3b4f381725660581bfd&oe=57284588[/img]

Na grzywę nie zwracajcie uwagi, był obcinany nożyczkami miesiąc temu, okazało się, że "równość" irokeza wynikała z dużej ilości futra, w którym chowała się horrendalna krzywość cięcia. Wygląda, jak głupek, ale cóż... Grzywa nie głowa - odrośnie. Ale nawet podoba mi się w swojej nowej odsłonie 😀.
Sivrite ooo, moje kolory 😉
Ja tam się nie przejmuję. Wrócimy do jazd, to na pewno trochę brzucha zgubi - a była już zarówno faza "kościotrup", jak i faza "jestem kulą", więc teraz jest optymalnie, przynajmniej nie łapię się za głowę za każdym razem, jak ją widzę,  że jest za chuda/za gruba.
Powiem wam, ze ja w tym sezonie bardzo zadowolona jestem, w styczniu M wygladala jak zrebna kobyla, az wstyd bylo pokazywac. Poszla do roboty 3 tygodnie temu i naprawde widac poprawe, brzuch sie wciagnal, rewela!
Jednak to prawda, ze miesnie sie szybciej odbudowuje niz buduje od zera🙂
Jednak to prawda, ze miesnie sie szybciej odbudowuje niz buduje od zera🙂

To na pewno.
Ja się bardzo cieszę, że moje obawy odnośnie stanu rudej po zimie się nie sprawdziły. Obawiałam się, że strasznie poleci z mięśni, ale zupełnie bezpodstawnie. Troszkę poleciała z szyi i okolic kłębu, brzuch się trochę zrobił większy  i to tyle zmian. Przy okazji wycinania sarkoida wetka obmacała mięśnie grzbietu, bo pamiętałam, że zeszłą wiosną miałam nakaz minimum miesiąca lonż przed wsiadaniem właśnie z tego powodu, i powiedziała, że tym razem problemu żadnego nie ma, w ogóle nie widać, że cztery miesiące nie miała człowieka na grzbiecie - można wsiadać i jeździć. Także tylko niech się dziura w koniu zagoi w miarę  😉
Murat, ta "dziura w koniu", o której wspominasz, to po sarkoidzie? Wybacz, nowa żem tu i pewnie mogłabym wynaleźć tę informację w otchłani tego wątku, ale możliwe, że bym się z niego nigdy nie odkopała 😀.

Faith, prawda, dlatego tak dbałam, żeby Bąbel nie zdążył zgubić całości po torach. Trochę nie pykło, bo bardzo się zapadł w okresie zimowym, od razu po kastracji, gdy jeszcze nie miałam współzierżawczyni i chodził dość lekko trzy dni w tygodniu. Do dziś nie udało mi się odbudować tych mięśni i raczej już mi się nie uda, inna praca, inne mięśnie. Marudzę, że nie ma takich mięśni zadu i klatki, jak miał wcześniej, ale praca na torze buduje mięśnie mocne i krótkie, od ciągłego galopowania. Sześć dni w tygodniu roboty dało nam mocne i długie, a zapadnięta szyja nadal razi. Ale taki już chyba jego urok, może na wiosnę nabierze. Poprzednia wiosna to była walka o życie, teraz można się skupić na pracy 😀.

EDIT: Murat, czarny z czerwonym to Twoje kolory? :P
W jakim sensie zapadnieta szyja?
Nie bardzo potrafie to sobie wyobrazic, szyja sie zwykle dosc szybko buduje od roboty w ustawieniu 🙂

Ja dzis zastalam panienke lezaca pod wiata, to sie uwalilam obok i tak sobie lezalysmy  😍
A potem pojechalysmy w teren, 3 dni roboty na placu miala, z czego wczoraj bardzo intensywnie pode mna i trenerka - nalezal sie relaks 😉
Moje narzekanie na jego szyję jest raczej tylko tęsknotą za szyją byczka, z którą do mnie trafił 😀.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
15 lutego 2016 18:04
Mialam podobnie, ale dzieki radom od Murat siwy w koncu ma szyje, ktora wyglada jak szyja a nie kij od mopa 😉
A dałoby radę poprosić o zdjęcie z siodła dla porównania? Mogłabym ocenić, czy to mój kompleks braku szyi, czy rzeczywiście mógłby nabrać 😀.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
15 lutego 2016 18:57
Z siodla tzn? z gory?
Tak, słit focię uszu, tylko szyi, nie uszu :P. Tak mi najłatwiej porównać proporcje.
Sivrite tak, czarny, czerwony i brązowy. Innych kolorów na koniu nie uznaję  😜
"Dziura w koniu" jest po sarkoidzie, owszem. Ale w sumie to już bardziej ślad po dziurze, ładnie się goi.
Murat - o kolorach zaczęłam myśleć jakieś trzy tygodnie temu i, po prawdzie, to mnie dopiero skłoniło do udzielenia się pierwszy raz na Re-volcie. Brązowy jest moim ukochanym kolorem, chętnie bym go ubrała. Ale odkryłam dwa problemy:
Nie da się dobrać brązowego siodła i brązowego ogłowia, żeby idealnie do siebie pasowały chyba, że są z tej samej firmy. Po prawdzie, to nawet całe ogłowie powinno się kupić z jednej, żeby choćby napierśnik się nie różnił.
Brązowy do siwego, jak pięść do oka :P.
Tak więc czekam niecierpliwie na dokończenie nowego siodła przez rymarza i spędzam godziny na porównywaniu kolorów. Sprzedałam białą, rajdową tranzel od Zilco i miałam od razu kupić nową, ale nie mogę się zdecydować od dwóch miesięcy :P. A najprostsze ogłowie z Fouganzy (Decathlonu) go nie obciera, dobrze leży i jest w stanie idealnym, więc mogę wybierać jeszcze długo :P.
Zapadnieta szyja, tzw "wcięcie siekiery" i wiszący brzuch sa wynikiem kiepskiej pracy.
Koń NIE TYJE na brzuchu - człowiek owszem.

U klaczy mięśnie brzucha wiszą po ciązy, bo sie rozciągnęly, SĄ do odpracowania odpowiednią robotą.
Sivrite dlaczego brąz na siwym nie? Widziałam parę siwych koni w brązach i wyglądały ładnie. Inna sprawa, że "brąz" to pojęcie szeroookie, odcieni brązu jest wiele, widać po prostu trzeba dobrać "do pyska" danego konia odpowiedni.
BTW wcięcia siekiery nie widać na zdjęciach z góry, tylko z boku  😉
Epikea no mam nadzieję, że w tym roku coś już zrobimy z tym brzuchem - na tyle, na ile to możliwe przy robocie trzy lub cztery razy w tygodniu. Na razie mamy od czego startować i to się liczy. W zeszłym roku wychodziłyśmy od czegoś, co nasza trenerka określiła jako "konik z kasztanów i zapałek", w tym roku jest to koń, który ma trochę brzucha  😁 ale i tak mniej niż w zeszłym roku.
Mam siwego w brązie i to była najlepsza moja decyzja.
Ja tez nie jestem fanka brazu na siwych, na swojej unikam jak ognua, ba, nawet bryczesow brazowych nie kupuje😉
Tak naprawdę to wszystko zależy, co się komu podoba.
Niektórzy absolutnie nie założą czerwieni na gniadego i kasztana, twierdząc, że wygląda jak wóz strażacki, dla mnie z kolei obie te maści w czerwonym to jest strzał w dziesiątkę.
Są też przeciwnicy czerni, uważający, że na każdym koniu wygląda pogrzebowo - z tym też się nie zgadzam. Czerń jak dla mnie zawsze wygląda bardzo klasycznie i każdemu koniowi pasuje (może poza karym  😉)
Ja znowuż nie założyłabym niczego żółtego, pomarańczowego, zielonego ani niebieskiego. Chociaż jak widzę gdzieś zdjęcia kasztanów w żółtych i pomarańczowych kompletach, to wizualnie niby mi się podoba, ale no... no jakoś na swojej nie.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 lutego 2016 10:02
Ja mam na siwym brazowy czaprak, ale jednak najbardziej urzeka mnie w niebieskim - nie turkus nie blekit ale cos w chabrowym, granatowym. Pozatym to chlopak - jakos ubieranie go w cukierkowe kolory to nie moja bajka.


Sirvite podsylam Ci linka do zdjecia mojego siwego  - tak z siodla rzut na szyje 😉
https://www.facebook.com/armaniwalachoo/photos/pb.311470735696627.-2207520000.1455616819./520206528156379/?type=3&theater



Siwy w brazie wyglada bardzo zle?
Mnie się podoba. Ale on w ogóle jest taki brązowawy jeszcze tu i ówdzie, więc się to fajnie komponuje.
Siwe w niebieskim jak najbardziej, do siwych mi ten kolor pasuje.
No wlasnie, siwy siwemu nierowny 🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 lutego 2016 12:01
Manti ogolnie jest bardziej dziewczeca no i te jablka :P
Mnie osobiscie siwemu pasuje tylko taki niebieski, ale na zawody nie jezdzimy wiec uzywamy czaprakow jakie mamy na stanie, w tereny jednak wole tez z neonowym zoltym paskiem, ktory widac z daleka 😉

Tesknie za latem...

W sensie odcienia mialam na mysli 🙂 moze byc siwy brazowawy, siwy wpadajacy w roz, siwy szary, siwy jablkowity...cala gama😉
Jak pulpet jest dziewczeca to ja jestem kowboj;P ona jest jak babka w menopauzie raczej, wszystko spoko, ale sprobuj na odcisk nadepnac..;P
Ja bym Armaniego widziała właśnie w kolorystyce brązy/beże/czernie/piaski. Przynajmniej dokąd nie wysiwieje całkiem. Jak dla mnie teraz ma idealny odcień do tych kolorów 🙂
A Manti zupełnie nie, to racja. Ją bym ubierała w błękity, fiolety i róże.  🙂

Wczoraj była u nas znajoma niekońska, w odwiedzinach, bo chciała rudzielca poznać. Zapytała potem, czy mój koń zawsze zachowuje się tak, jakby widziała tylko mnie, a z wyniosłą miną ignoruje każdego, kogo nie zna  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się