Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia

asds   Life goes on...
15 grudnia 2008 22:52
Czy ktos z was podawał moze juz takie połaczenie swoim koniom?Jak sie sprawdza jako alternatywa dla preparatów na kopyta?
Właśnie dziś rozmawiałam z osobą, która regularnie kupuje dla swoich koni suszone zioła i je podaje.
Dosypuje do paszy treściwej koniczynę (wapń, fosfor, magnez, witamina C), pokrzywę (dużo przeciwutleniaczy), liście malin (działanie przeciwbakteryne, witamina C) i właśnie skrzyp (poprawia sierść, regeneruje organizm).
Bardzo chwaliła efekty, mówiła, że koniom zioła doskonale pasują, są chętnie jedzone ze względu na zapach.
Biorąc pod uwagę, że paczka ziół kosztuje raptem 3-5 złotych, to też się zastanawiam, czy czymś odpornościowym dodatkowo nie potraktować moich kopytnych.
Taki na przykład skrzyp brzmi kusząco:
Związki czynne zawarte w skrzypie zwiększają ilość wydalanego moczu, a wraz z nim szkodliwych produktów przemiany materii. Dzięki zawartości związków krzemu skrzyp ma duże znaczenie w procesach regeneracyjnych, wpływa on na metabolizm kolagenu, a konsekwencji na gojenie się ran i odbudowę kości. Związki krzemu zapobiegają także odkładaniu się złogów w drogach moczowych. Związki czynne zawarte w krzemie poprawiają stan okrywy włosowej.
asds  kup sobie ksiązkę "Medycyna naturalna dla koni", pobieżnie ją przejrzałam  - ma byc od mikołaja i wydawała się bardzo fajna
ja podaję swoim ogonom zioła od ponad dwóch lat i jestem baaardzo zadowolona z efektów  🙂
zastępuję ziołami lub chociaż uzupełniam wiele preparatów a nawet leków.
mam dwie kobyły: jedna kaszląca, druga wrzodowiec, obie ze schorzeniami stawów i kości.
teraz w okresie zimowym podaję mieszanki kilkunastu ziół - dla każdej inna  🙂
m.in skrzyp.
siemie dostaje codziennie wrzodowiec ale ponieważ jest po ochwacie to trudno mi powiedzieć jak to wpływa na kopyta. na pewno dobrze działa na przewód pokarmowy w przypadku wrzodów  😉
na kopyta dostaje również okresowo Formule 4 Feet.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
16 grudnia 2008 08:18
U nas ziółka zaczęły się z okazji COPD,  a potem.. a potem Kulesław zasmakował w wypijaniu ostudzonych naparów poinhalacyjnych i moich herbat miętowych nieopatrznie pozostawionych na pace. Teraz ziółka wpadają do żłobu regularnie, efekty widać (a czasami słychać i czuć, niestety)

Skrzypu nigdy dłużej nie działałam (u nas chodziło o kwestię moczopędną) ale warto wziąć pod uwagę, że we wszystkich naszych ludzkich dodatkach "na włosy i paznokcie" skrzyp jest zawsze w zestawie z tiaminą (lub dodatkami ją zawierającymi). Szczerze, u siebie nie zauważyłam jakiś komplikacji ze znikającą witaminą B1 przy przyjmowaniu preparatów ze skrzypem - ale nasze futra to trawożercy, mogą być bardziej czułe (?) na tego typu zmiany. To tylko moje domniemania.
ushia   It's a kind o'magic
16 grudnia 2008 10:44
przede wszystkim, nasz futra maja o wiele wiecej futra 😉

aczkolwiek co najwyzej okaze sie ze skrzyp nie dziala - nie spowoduje braku witamin, tylko przy ich niedoborze nie bedzie sie mogl wykazac 😉
Wybaczcie oftopa, ale czy macie może jakiś pomysł na naturalne żelazo? Jakieś zioła czy coś?
Szyszka   szczesliwa studentka HOPALu:)
16 grudnia 2008 13:06
Ztym skrzypem trzeba uwazac, bo w wiekszych ilosciach bywa trujacy zwlaszcza dla koni. http://pl.wikipedia.org/wiki/Skrzyp_polny
asds   Life goes on...
16 grudnia 2008 15:03
Hm....No własnie.....na razie zaczne podawac głog i siemie lniane ...co do skrzypu jeszcze sie zastanowie
wszystko - łącznie z owsem czy paszą - w nadmiernej ilości szkodzi koniom..
siemie lniane też jest w pewnym sensie trujące  😉

trzeba zioła po prostu dawkować z głową.
asds   Life goes on...
16 grudnia 2008 15:57
To dla ogiera ślaskeigo jakie powinno byc dawkowanie. Mówimy o dorosłym koniu  , spokojnie 700 kg ważacym. Słyszałam cos o przedziale 30-50 g na dzień  skrzypu
slojma   I was born with a silver spoon!
16 grudnia 2008 16:19
Właśnie szkrzyp jest trujący.
Na kopyta polecam dziką róże. Można zbierac samemu i suszyc w suszarce do grzybów.
Tylko ja taka zbierana samodzielnie wole zmielic/pokruszyć i zalać wrzatkiem. Ten meszek ze środka na sucho podraznia palce, więc mam wątpliwości czy i u konia czegoś nie podrazni. Ta kupowana w sklepie z ziołami nie ma juz tego meszku więc mysle że mozna po prostu dosypywać.
Ja dorzucałam jeszcze pokrzywe, mięte i korzen łopianu, czasami tez melise u bardziej nerwowego konia.
Pozdrawiam
asds   Life goes on...
16 grudnia 2008 16:36
slojma tak ja BeAtra pisała wszystko w nadmiernje ilosci jets trujace. Jakby skrzyp polny przy włascicwym dawkowaniu był dla koni trujacy to nie byłby vhyba do nabycia w sklepie końskim i nie był sprzedawny przez wytwórce preparatów ziołowych dla koni.

To samo mozna powiedziec o czarcim pazurze , a jednka jest stosowany u koni , psów , kotów i ludzi

dureithel czyli po prostu owoc glogu 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
16 grudnia 2008 17:02
Ja tam bym sie bała podawać. Owszem podaję różne zioła, pokrzywę, melisę, rumianek ale skrzyp nie bardzo 🤔
W większych ilościach jest trujący dla zwierząt. Szczególnie wrażliwe na skrzyp polny są konie i świnie
asds  Właśnie spotkałam się z nazywaniem tego tak, ale głóg a dzika róza to dwie różne rzeczy.
głóg http://www.dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php?products_id=672
dzika róża http://www.dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php/products_id/893

owoce są bardzo podobne, tylko róza troche mniej okrągła, ale po listkach widać różnicę na rysuneczkach 😉 na żywo nie ma szans pomylic
chyba obie można podawać, ale działania głgu na konia nie jestem pewna (u ludzi wspomaga krążenie, wiec może podobne)

a tu jest fotka suszonego głogu http://farmakognozja.farmacja.pl/baz_suro/baza.php?jezyk=pl&klasa=fructus&id=48
A jak dawkujecie te zioła? Szczególnie jestem zainteresowana, co i jak podawać przeciw przeziębieniu.

Mój w aktualnej stajni dostaje mesz (siemię + otręby przenne) dwa razy w tygodniu i zarówno kopyta, jak i włos znacznie mu się poprawiły (przestałam dawać biotynę).
Ja od kilku miesięcy swojemu daję własną mieszankę ziółek uspokajających. Mieszam w równych ilościach melisę, miętę, rumianek i krwawnik, zalewam ok pół szklanki mieszanki wrzątkiem do pełna, odstawiam na 30 min i mieszam z paszą. Koń chętnie to pochłania i są widoczne efekty, nawet koleżanki również zaczęły stosować u koni po kontuzjach.
ok a jakie proporcje stosujecie i jakie dawkowanie przy podawaniu ziół mających wspomagać kopyta? nie powiem, zastanawiałam się nad tym swego czasu ale za mało siedziałam w temacie by kombinować
asds   Life goes on...
16 grudnia 2008 20:35
podobno dobre jest połaczenie alg  z owocem rózy w skali 1:1..ale tez sie nie moge porcji dszukac
http://www.happyhorse.com.pl/files/produkty/z_firmfoot.htm

skoro opakowanie wystarcza na 1 miesiac stosowania a owo opakowanie ma 4kg (jest jeszcze w workach po 10kg no ale moze bez przesady 😉 ) to domyslam sie ze te porcje jednak nie sa takie male 😉
kilogram na tydzien to po 15dkg dziennie mniej wiecej, tylko to juz mieszanka rozy i alg, wiec jak ktos chce sama roze to po ok 7-8dag (nie gram 😉 )
nie wiem ile ma takie male opakowanie dzikiej rozy, ale wyglada na to ze nie tak latwo przedobrzyc 😉
asds   Life goes on...
17 grudnia 2008 08:02
podawałam kiedys firm foota w combo z sure footem z dodsona , były efekty po miesiacu ale przynam tez ze droga impreza  z tym tez jest
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 lutego 2009 14:14
Właśnie dziś rozmawiałam z osobą, która regularnie kupuje dla swoich koni suszone zioła i je podaje.
Dosypuje do paszy treściwej koniczynę (wapń, fosfor, magnez, witamina C), pokrzywę (dużo przeciwutleniaczy), liście malin (działanie przeciwbakteryne, witamina C) i właśnie skrzyp (poprawia sierść, regeneruje organizm).
Bardzo chwaliła efekty, mówiła, że koniom zioła doskonale pasują, są chętnie jedzone ze względu na zapach.
Biorąc pod uwagę, że paczka ziół kosztuje raptem 3-5 złotych, to też się zastanawiam, czy czymś odpornościowym dodatkowo nie potraktować moich kopytnych.

ja się własnie "bawię" w dawanie takich ziółek 🙂

Zaczęło się od tego, ze kupiłam koniowi preparat Mobility Dodsona w formie suchej - czyli po prostu: kilogram mieszanki ziół (pokrzywa, nasiona selera, korzeń łopianu, liscie mniszka lekarskiego, korzeń diablego pazura, liście żywokostu lekarskiego)
Jak otworzyłam opakowanie to się przestraszyłam, że kon tego nie zje - bardzo mocny zapach to ma 😉
okazalo się, ze mój koń to uwielbia i wszystko dokładnie wyjadał 🙂
po miesiącu Mobility sie skończyło, przeszlismy na drugi preparat (z planem powrócenia do Mobility). Niedługo później zauwazyłam, ze koniowi trochę cieknie z nosa - czyli trzeba mu zapodać echinaceę. Kupiłam akurat w formie suszonych ziółek (Rokale), koń zjada zadowolony, z nosa juz nie cieknie 🙂 no i tak zaczęłam sobie dumać o ziółkach dla koni... bo może by mu dawać nie tylko echinaceę...? tylko które i w jakich ilościach dawac koniowi??
I wtedy przypadkowo zajrzałam na stronę equiversum - a tam jest cała gama ziółek Makany z opisami dawkowania i zastosowania dla konia - i to było TO 🤣 (link)
poczytałam, wybrałam co mnie interesuje i podreptałam do sklepu zielarskiego, a tam wydałam niebagatelną kwotę... 30 zł za siatkę róznych ziółek na testowanie "spozywalności" 😀 Okazało się, ze wszystkie wybrane przeze mnie zioła mój koń je bardzo chętnie 🙂

Aktualnie mój koń dostaje taką mieszankę: mięta, pokrzywa, przytulia, wiązówka i jeżówka. Ziółka wybrałam na podstawie opisów ich działania. Mam nadzieje, ze "zadziałaja" 😉 A nawet jesli nie, to i tak nie żałuję zakupu - mój koń naprawdę lubi ten dodatek do paszy - szczególnie upodobał sobie miętę (czytałam chyba własnie na stronie equiversum, że konie bardzo lubią miętę) i pokrzywę.
No i nie da się ukryc - mnie samej bardzo sposobała się "zabawa" w ziółka (poza tym ja baaaardzo lubię dawać coś dodatkowego koniowi, a od jakiegoś czasu nie bardzo mogę - bo koń ciągle na diecie... a ziólka moge mu dawać 🙂 a ile przy tym mieszania, przesypywania... normalnie mini zakład alchemiczny 😁 ) A dodatek zdrowy, nie zaszkodzi, a może nawet pomóc - więc nie zaszkodzi spróbować 😉

Własnie się przygotowuję do "skomponowania" nowej mieszanki na nastepny miesiąc 🙂


Ktoś jeszcze daje ziółka? jakie?
może ktoś ma jakieś mieszanki do polecania? (widziałam w wątku "kaszlaków" i koni nerwowych rady "ziółkowe" - może cos jeszcze? na stawy, mięśnie, odporność...?)
a może są jakieś zioła, które warto szczególnie teraz dawać?


P.S. jest jakiś stricte "ziołowy" wątek? szukam i szukam a znaleźć takowego nie mogę... 🙁 ten był najblizszy temu czego szukam... ale tytuł ma taki jakiś... no nie bardzo 😉



Ziółka, pij ziółka, doradzi ci przyjaciółka (...)
Ty ziółka pij, ty ziółka lub, tym się chlub.

"Ziółka", Kabaret OTTO, cały tekst np. tutaj 😉
caroline - gdzie kupujesz zioła?
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 lutego 2009 19:27
w pobliskiej zielarni.

wrzuć w googla "sklep zielarski warszawa" i dostaniesz liste adresów - pick some 😉
Ada   harder. better. faster. stronger.
19 lutego 2009 19:34
podreptałam do sklepu zielarskiego

Te twoje mieszkanki dla kopytnego ziołowe robisz z normalnych ziół ze skleu zielarskiego ? dobrze zrozumiałam, czy te ziółka Makany/Rokale

PS: może bgy zmienić nazwe wątku na bardziej ogólny np. "Zioła dla koni"
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 lutego 2009 20:35
tak, poczytałam sobie o tych Makany i to mnie natchnęło pomysłem - poczytałam, poszukałam informacji o tych poszczególnych ziołach, które mnie zainteresowały i pasowałyby do mojego konia (czy raczej do jego problemow/przypadlosci) a nastepnie kupiłam wybrane zioła w zielarni.

czym mialyby sie roznic te Makany od tych z zielarni poza wagą, cena i czasem oczekiwania na przesyłkę? 😉

na wszelki wypadek obgadałam sprawe z bardziej "opcykana" kolezanką - nie wysmiała mnie 😉
pytałam też wet - nie uznała, ze zwariowałam :P a nawet powiedziała, ze nie zaszkodze tym pomysłem, a skoro kon to je a ja mam radoche z dawania ziółek - to niech będzie i tak 😉
Ada   harder. better. faster. stronger.
19 lutego 2009 21:44
Natchnęłaś mnie, musze koniecznie poczytać trochę na stronie equiversum.
Jak na razie zamówiłam -MEDYCYNA NATURALNA DLA KONI - Wittek Cornelia, ciekawe co tam jest.

Jak dobrze pójdzie to od kwietnia młody będzie mógł normalnie pracować i wychodzić na padok  😅 więc coś na powrót do kondycji by się przydało, właśnie może lekkie ziołowe wspomaganie 🙄 , wkońcu trzeba będzie brzuszek zrzucić, kondycje poprawić i mięśnie odbudować.


Bo z konikami nigdy nie wie, oj nie wie się,
czy dobrze jest czy może jest, może jest znów źle
caro - fęk ju 🙂
Ada, mi ta ksiązka bardzo się podoba, polecam wszystkim otwartym na ziołka
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się