Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

[quote author=kokosnuss link=topic=823.msg2674298#msg2674298 date=1492944670]

A dzisiaj mieliśmy carrousel, za Chiny Ludowe nie pamiętam jak to się po polsku nazywało 🤣 Link poglądowy z innego maneżu w okolicy klik, jak dostanę foto i wideo z naszej amatorszczyzny na marne 9 koni 😉 to się podzielę, ale zabawa fajna 🙂 Zresztą na maneżach cieszy się dużą popularnością, są regularnie organizowane zawody etc.


kadryl


[/quote]

Dzięki, na śmierć zapomniałam a Gugiel mi jakieś bzdury wyrzucał 😉

Co do "co by się stało": nie wiem co w NL, ale tutaj jest tylu chętnych na zawody, że zwykłe regionalki połączone z narodowymi muszą trwać 4 dni. Na zawodach UJ, które miałam szansę zobaczyć, w jeden dzień były tylko dwie klasy / dwa programy, bo było kilkudziesięciu startujących. Jeśli każdy mógłby pojechać z buta, to w efekcie organizacyjnie byłoby to niewykonalne.


Chętnych są pierdyliony, Randstad to końskie zagłębie Holandii: samych maneży w zasięgu 30km jest grubo ponad 100, stajni... jakby liczyć stajenki po 2-3-4 konie to to idzie w tysiące, w okolicach byle dziury jest kilkanaście, powiedzmy że mało kto dojeżdża do pensjonatu/maneżu więcej niż 10km. A zawody ujeżdżeniowe są tłuczone weekend w weekend w kilku miejscach równocześnie, generalnie skala zjawiska jest niesamowita 🙂

Że brąz łatwy to wiem, zdałam lata świetlne temu w Polsce mimo ówczesnego stylu jazdy ala wór kartofli na wyryjonym koniu 😁  Niemniej dla większości znanych mi rekreacyjnych (B-Z) fanów ujeżdżenia przejechanie "parkuru" z 4 przeszkódek byłoby dużym problemem. I wszyscy jechaliby ten parkurek w głębokiej ortopedycznej ujeżdżeniówce 🤣

kokosnuss ciekawie brzmi wszystko, co piszesz jeśli się miało zupełnie inne doświadczenia. 😀 Co prawda ja byłam krótko i kręciłam się w środowisku stricte skokowym i może to był naprawdę mniejszy procent jeździectwa holenderskiego. Mi się wydawało, że tam jest tak wszędzie. 😁 Ale fakt, czarną wodzę to widziałam oprócz jazd w domu, to też np. na rozprężalniach.


No widzisz, skoczkowie holenderscy się bynajmniej skakać nie boją i ja im tego nie imputuję, ba, są przecież i ludzie co jeżdżą WKKW i z Marsa tu nie spadli 😉 Niemniej z racji doświadczeń ja odnoszę się do jeźdźców rekreacyjnych, pensjonariuszy większych i mniejszych stajni w których bywam, właścicieli koni szukających bijrijdera (niektórzy nadawaliby się do opowieści EliPe, tylko ja tak ładnie nie umiem opowiadać niestety), ludzi z forum czy relacji tych czy innych "końskich" znajomych. I w porównaniu z podobną grupą badawczą 😉 z Polski to różnice są mocno zauważalne. Zresztą jak żyję nie widziałam żeby w PL ktoś jeździł w teren w ujeżdżeniówce w pełnym siadzie, w tempie "prrrr szalony!" 😁

ElaPe, o, u nas też ostatnio grali nakrywanie plandekami, rzucanie piłeczką, chodzenie z koniem pod flagą i po zgniecionych butelkach, były czary mary parasolką i bańkami mydlanymi, do wyboru do koloru. Panie właścicielki w większości profesjonalnie w kaskach, niestety rekreacyjne tuptki zaprawione w codziennych terenach jakoś się nie chciały płoszyć. To wszystko pod nazwą treningu odczulającego, więc nie byle co 😀

A w ogóle to sezon pastwiskowy się zaczął i ogony 24/7 na pastwisku. Mój mózg nigdy nie pojmie ciężkiej holenderskiej logiki trzymania konia pół roku 22h na dobę w boksie i pół roku na dworze. Teraz konie trzeba wyprowadzać po dwie osoby na jednego konia, z łańcuszkami, długim batem i śmiercią w oczach, zastanawiam się dlaczego 😉
[quote author=kokosnuss link=topic=823.msg2674876#msg2674876 date=1493095642]


Panie właścicielki w większości profesjonalnie w kaskach, niestety rekreacyjne tuptki zaprawione w codziennych terenach jakoś się nie chciały płoszyć.

Ale to o to chodziło, że miały się płoszyć te konie a właścicielki miały z nich spadać bez kasków na głowie?
Chyba chodzi o to, że właścielki w kaskach pracowały z końmi naturalowo z ziemi. Co było bezsensowne bo rekreanty już dawno odczuliły się na wszystko  😀
Ot, sztuka dla sztuki  🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 kwietnia 2017 12:12
Chyba chodzi o to, że właścielki w kaskach pracowały z końmi naturalowo z ziemi. Co było bezsensowne bo rekreanty już dawno odczuliły się na wszystko  😀
Ot, sztuka dla sztuki  🙂


Bo te naturalne ludzki pod pozorem odczulania koni sami siebie odczulają  👀 🤣

Ostatnia sesja treningowa miała miejsce tydzień temu i polegała głównie na straszenieu Lexi i rzucaniu w nią przedmiotami czy też pacynami błota (dokładnie nie sprecyzowała Rachel) tak by koń wreszcie pozbył się lęków i przestał brykać pod siodłem, czyli suma sumarum, by te dziury edukacyjne do końca załatać.




Łatanie dziur w edukacji błotem🙂 😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 kwietnia 2017 13:11
Łatanie dziur w edukacji błotem🙂

A co! Nie wiedziałaś? 😉 😜
larabarson, moja wina, nie zaznaczyłam że praca z ziemi! Ale w sumie czary mary z reguły są naziemne 😉

O coś takiego:



Mam z pierdylion zdjęć dokumentujących podobne zaangażowanie emocjonalne odczulanych koni, zastanawia mnie na co jeszcze można odczulać np. konia terenowego rocznik 79' 😁 😉


Mam z pierdylion zdjęć dokumentujących podobne zaangażowanie emocjonalne odczulanych koni, zastanawia mnie na co jeszcze można odczulać np. konia terenowego rocznik 79' 😁 😉


Jak to na co? Nieustająco na głupotę pewnych człowieków w ich otoczeniu  😵
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 kwietnia 2017 21:45
kokosnuss, i uwiąz przez nos przełożony, bo przeca może chcieć stanąć dęba i uciec galopem...
Toż widać wyraźnie, że zaraz to uczyni... już za chwileczkę...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 kwietnia 2017 22:03
Mam z pierdylion zdjęć dokumentujących podobne zaangażowanie emocjonalne odczulanych koni, zastanawia mnie na co jeszcze można odczulać np. konia terenowego rocznik 79' hihi wink

taaa, ten koń faktycznie wygląda na wymagającego odczulenia, szczególnie jeśli chodzi o rocznik i jego zimniakowate pochodzenie. Ja bym w tym odczulaniu  poszła na całość: poopędzała na lince za pomocą pracującej pomocą piły mechanicznej albo dmuchawy do liści!

Podoba mi sie pomysł z flagą na szczotce - takie dwa w jednym i koń za jednym zamachem odczulony na szczotkę i flagę.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 kwietnia 2017 22:05
ElaPe, może sie przy okazji zamiatać nauczy.
ElaPe, nie no, ten koń na zdjęciu ma 5 lat i łatkę niebezpiecznego, bo spłoszył się w terenie i właścicielka spadła. Stąd odczulanie. Te emocje 😉



Koń rocznik 79' odczula się tak:



Jak widać niektórzy lubią ryzyko i odczulają bez kasków!

[quote author=kokosnuss link=topic=823.msg2675231#msg2675231 date=1493152364]
Mam z pierdylion zdjęć dokumentujących podobne zaangażowanie emocjonalne odczulanych koni, zastanawia mnie na co jeszcze można odczulać np. konia terenowego rocznik 79' 😁 😉


Jak to na co? Nieustająco na głupotę pewnych człowieków w ich otoczeniu  😵
[/quote]

To by się przydało 🙂
O ile normalne "odczulanie" robione z głową jako po prostu wynikające z pracy z koniem, z użytkowaniem go rozumiem (nie wiem, fuka na wiaderko to dajemy powąchać, ale się potem wspólnie nie modlimy do wiaderka)- rozumiem o tyle szkolenia z "wąchania wiaderek i ścierek", czy " odczulania poprzez straszenie" - nie rozumiem i nie zrozumiem bo wiem, że działają odwrotnie.
To jest wbrew jakiejkolwiek logice, wbrew jakiejkolwiek szkole behawioru. To jest nic innego jak niekończące się koncentrowanie uwagi konia na danym obiekcie. Bym się nie zdziwiła, że po takiej sesji modlitewnej nad wiaderkiem, każdy napotkany w terenie obiekt choć trochę przypominający wiadro koń będzie zauważał, ofukiwał a potem godzinami kontemplował (bojąc się przejść obok) - bo tak go nauczono.
O robieniu koniowi jazdy plastikowym workiem za tyłkiem - to już w ogóle szkoda gadać. "Zobacz koniku, straszny plastikowyyy worek, spokojnie nie zje cię.... eeehhhhh, żarcik, jednak goni i zaaaada, aaaa bonusik -jesteś na ciasnej lince- nie masz gdzie uciec!!!"

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 kwietnia 2017 13:49
Koń rocznik 79' odczula się tak:

38-lateK?? Nieźle wygląda jak na swój wiek. No na odczulanie nigdy nie jest za późno 👀 😁 🤔wirek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 kwietnia 2017 14:09
No tez mnie zdziwiło. Chodzi pod siodłem?
Koń rocznik 79' odczula się tak:

38-lateK?? Nieźle wygląda jak na swój wiek. No na odczulanie nigdy nie jest za późno 👀 😁 🤔wirek:

może to "metafora poetycka". Albo czarymaryzpapierami, jak u nas.
To nie metafora, tylko informacja od właścicielki konia i jej bijrijderek (i tabliczki na boksie 😉 ). Niestety nie sądzę, żebym miała prawo żądać okazania paszportu ale mogę dopytać w stajni o szczegóły. 🙂

Inne zdjęcie:



Kiedyś przedstawiłam emeryta jako emerytkę za co go przepraszam, Maybe to wałach. Nie ma ani jednego zęba i karmiony jest trawokulko-meszo-nieokreśloną mazią w ilości kilku solidnych wiader dziennie. Chodzi pod siodłem, ale tylko w tereny.

Btw. ostatnio Richard (ten wielki facet od mikrych kucyków , zdjęcia są ze 2 strony temu) zatrzymał mnie na dobre 1,5h ploteczek i dowiedziałam się, że rudy islander (Prud) pocina w trzech chodach i na zawody pod Richardem mimo 26 lat na karku, niezły wynik jak na konika co nosi na grzbiecie chyba z 1/3 swojej masy 😉 A blond islander (Osp) jest z Polski! Nawet nie wiedziałam, że w Polsce ktoś ma islandery 👀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 kwietnia 2017 20:00
kokosnuss, wow! wygląda świetnie jak na 38 lat o_O
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 kwietnia 2017 21:50
Kokosnuss: na na jednej grupie na fb gdzie ludzie z całego świata wklejają zdjęcia z wyjazdów w teren ciągle widzę zdjęcia z Holandii ludków na islanderach właśnie. Ciekawe czemu mając pod nosem te wszystkie KWPNy ludzie wola islandery.
ElaPe Islandery są bardzo specyficzne, ale kto raz je bliżej pozna, niechętnie zamieni już na cokolwiek innego 😉
Małe, niepozorne, skrywają pod kudłatą grzywką ogromne pokłady inteligencji i sprytu, a i wygody chodów nie można im odmówić. Mają żelazne zdrowie, świetną kondycję i są bardzo wytrzymałe. Na północy Szwecji co rusz widać islanda. Moi znajomi mają dwa, jeździ cała rodzina - nastolatka, matka i ojciec (uprzedzając pytania: tak, to całkowicie normalne, że wsiadają na nie mężczyźni), bardzo sobie chwalą. Jedno jednak trzeba przyznać - nie są to konie dla małych dzieci. Zdecydowanie. Spryt, inteligencja i upór sprawiają, że choć małe i niepozorne, ooooj umieją dać popalić. To niesamowite, jak coś tak małego i szujowatego może być jednocześnie tak zaskakująco dobrym rumakiem pod siodłem.

Trudno przyrównać je do jakiejkolwiek innej rasy, przy bliższym poznaniu zyskują na tyle, że bez problemu deklasują całą resztę. Można je albo kochać, albo nienawidzić  🤣
Ja przepadłam i nawet jak mam do wyboru wsiąść na quartery znajomych ze stajni obok, wybór wydaje się być oczywisty.

Z ciekawostek: normą jest wkładanie skóry renifera czy owcy pod siodło, włosiem do grzbietu, jako czaprak. Oczywiście nie wszyscy tak robią, ale nikt się nie dziwi, kiedy ktoś zastosuje ten patent - a w sklepach jeździeckich można je znaleźć w dziale z czaprakami  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 kwietnia 2017 02:17
No może i tak, ale ktoś, kto oprócz wyjazdów w teren,  ma ambicje pobawienia się w skoki, ujeżdżenie czy wkkw i zawody, raczej na islandera się nie zdecyduje. Co innego jak się nie ma wyboru jak nasza mieszkająca na Islandii forumowiczka Ekuss, gdzie tylko same islandery są.

Kokosnuss: na na jednej grupie na fb gdzie ludzie z całego świata wklejają zdjęcia z wyjazdów w teren ciągle widzę zdjęcia z Holandii ludków na islanderach właśnie. Ciekawe czemu mając pod nosem te wszystkie KWPNy ludzie wola islandery.


ElaPe
- pewnie właśnie dlatego. Szukając konia na rekreacyjne "leśne potupajki" też wybrałabym islanda, a na zawody wkkw - KWPN. To samo o mógłby napisać ktoś o Polsce - "Nie rozumiem, czemu jeżdżą na tych swoich hucułach i konikach polskich, skoro w Janowie Podlaskim mają świetne araby."
Gdybym była rekreantem nastawionym na tereny też nie pchałabym się w zakup KWPN czy araba prosto z czempionatu, a gdybym była skoczkiem czy hodowcą - już tak.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dlatego jestem w stanie zrozumieć "terenowców", że mimo posiadania tak dobrych koni KWPN w kraju, w przypadku rekreacji wolą postawić na małe, krępe, stworzone wręcz do takich wyjazdów koniki 😉
vespuria no akurat terenowcy są jedną z tych grup, która dość powszechnie kupuje araby 😉 więc średnio trafiony przykład 😉
Murat-Gazon może rzeczywiście wspomniane araby to zbyt ogólny przykład, bo fakt faktem konie tej rasy sprawdzają się dobrze w rajdach i oprócz hodowlanych perełek śmigających na czempionaty mamy także araby wykorzystywane z sukcesami w tej dyscyplinie, więc może w takim razie zamieńmy Janów na inną wiodącą polską hodowlę bardzo dobrych rodowodowo (akurat w kontekście tej dyskusji można dodać: i sprawdzających się świetnie w danej dyscyplinie) koni z wyższej półki. Kontekst pozostanie z grubsza ten sam: ludzie szukający koni do rekreacyjnych wypadów w teren nie muszą pchać się od razu w najlepsze konie na rynku za grube tysiące tylko dlatego, że dostęp do takowych w ich kraju jest, skoro ich potrzeby i wymagania są w stanie zaspokoić lokalnie popularne konie z nieco niższej półki cenowej.

Oczywiście jeśli ktoś ma ambicję na "coś więcej" i pójście w kierunku skoków, ujeżdżenia czy wkkw jak ElaPe napisała, to zapewne wybierze odpowiedniego konia z nieco wyższej półki, który umożliwi mu rozwój w danym kierunku. Po prostu  :kwiatek:
Nic nie stoi na przeszkodzie by zabrać sportowca od czasu do czasu w teren, ale jeśli ktoś jest tylko rekreantem z nastawieniem na "leśne potupajki" i nie potrzebuje top sportowego konia o najlepszych papierach (no, chyba że dla podreperowania sobie ego i własnej satysfakcji, bo nikt nikomu nie zabroni przecież), to w krajach Północy oczywistym wyborem konia do rekreacji pada po prostu island, tak jak u nas często hucuł czy sp.
majek   zwykle sobie żartuję
27 kwietnia 2017 11:50
Wracajac do niecodziennosci....

Jedna dziewczyna u nas w stajni goli konia calego wraz z tymi wasami na pysku. Moze ja jestem jakas niedoinformowana, ale czy to nie dziala tak jak u psa i kota? W zyciu bym nie pomyslala, zeby to ogolic.
Ktos sie z tym spotkal?

Co dziwniejsze ona jest weterynarzem (co prawda malych zwierzat, no ale...).  👀
majek, w PL, u koni sportowych goliłam na życzenie właścicielki.
vissenna   Turecki niewolnik
27 kwietnia 2017 12:06
majek mi kazano golić jak pracowałam w Danii i u Oniszczenki (konie leciały na zawody do USA a tam podobno taka moda).
Jak pytałam po co chcą golić to padało: "żeby ładnie wyglądało". Wiem też, że w UK i USA golą pyski koni do klas halter.
majek   zwykle sobie żartuję
27 kwietnia 2017 12:09
Ok, a ma to wplyw na pojmowanie rzeczywistosci przez zwierzaka czy nie?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 kwietnia 2017 12:10
majek, niektórzy golą, "bo sa nieestetyczne", ale prawda jest taka, ze są to wąsy czuciowe i konia sie okalecza, odbierając mu możliwość odnajdywania sie w przestrzeni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się