Co mnie wkurza w jeździectwie?

Pseudo profesjonalistów, pseudo jeźdźców to jest tu co niemiara.

Wkurzają mnie w jeździctwie mądrale teoretycy, co to zawsze w loży - szyderców oczyświście. Takie co to w byle terenie by się obsrały po pachy, ale mądrzyć to się lubią, oj lubią. Wczoraj pojechałam odebrać worek paszy ze stajni w mojej okolicy i akurat w korytarzu trwała dyskusja. OMG.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
06 października 2015 12:10
Ja też ,  🤣



To prawie jak skoki w śpiworze  😁 😁
Smok10, świetnie wybrnąłeś! I jak będę potrzebowała wysłać pilnie jakąś paczkę do Polski, to już wiem, do kogo uderzać. 😉

Aleście pięknie pociągnęli offa... Gdzie jest mode... a, też tutaj. 😂


Na wszelkie zło tego świata wzywaj Teksas Reńdżera.

jagoda1966, ja też nie lubię takiego... chrzanienia. Bo ja rozumiem, że zrobiłam coś źle, niech ktoś mi po prostu o tym powie, a nie - krzątam się po stajni, załatwiam swoje sprawy, a tu nagle przychodzi jedna i mówi: "Tyyyy, a ty słyszałaś, że X zrobiła to i to? OJACIEEEE" A ja tak zawsze stoję i patrzę, oczy mam jak pięć złotych, bo co ja niby mam zrobić z tą wiedzą? Zmieni to moje życie wewnętrzne? Stanę się lepszym jeźdźcem? Po co ta osoba mi to mówi|? Mam iść i zabrać tej osobie konia i dzwonić na policję, czy jak? A najlepsze, że ZAWSZE pytam się tej osoby "czy zwróciłaś tej osobie uwagę w tym temacie?" To odpowiedź brzmi "powiem jej jutro".  😵

Albo w zeszły weekend - byłam z mężem na pikniku i niedaleko nas jakieś obce amazonki zatrzymały się na popas swoich koni. Mąż mnie bierze za rękę, mówi "chodź, Ikarina, koniary, będziesz mogła sobie z paniami pogadać na wspólne tematy". Okazało się, że jedna z pań i ja mamy wspólnych znajomych. Słuchajcie, pięć minut. Dosłownie - 5 minut wystarczyło, żebym się dowiedziała, kto jest psychiczny, kto nienormalny, kto jest debilem i jacy oni wszyscy okropni. W naszej rozmowie naprawdę nie było NIC pozytywnego, same jeżdżenie po osobach trzecich.  😵 Wkurza mnie takie coś.
a mnie wkurza gdy ludzie wchodząc do stajni itp nie mówią dzień dobry/cześć lub coś w tym stylu.
Wkurza mnie, że całe wakacje byłam z koniem w treningu, że było super, zarąbiście i w ogóle, że jeździłam z bananem na twarzy, aż nie chciało mi się schodzić , nigdy koń mi lepiej nie pracował ujeżdżeniowo i nie skakał. Nawet przytył, nie był taki anemiczny.. U siebie nie miałam gdzie startować, więc były plany żeby przynajmniej dwa, trzy razy skoczyć teraz na zawody. Zmieniliśmy stajnię, zawody mamy co tydzień a mój koń chodzi jakbym go właśnie zabrała z zastępu a na dodatek zaczął się dusić i stoi biedny z wciągniętymi bokami wyglądając jak szkapa... Aż chce mi się płakać...  😕
ikarina, do usług 🙂
Frans ja nauczyłam zwrotów grzecznościowych , kobietę z kiosku. Przeprowadziłam się, wycziłam fajny kiosk, wchodzę, mówię dzień dobry, a kobieta nawet głowy nie podniosła, za to mi podniosło się ciśnienie. Następnego dnia, wchodzę, mówię dzień dobry, kobieta nic, więc ja jeszcze raz i to głośno, odpowiedziała, na odchodne- do widzenia, odpowiedziała. Teraz jak wchodzę , to już nie muszę krzyczeć  😀
Aleście pięknie pociągnęli offa... Gdzie jest mode... a, też tutaj. 😂
Ten filmik jest mega. Nigdy w życiu bym tego nie zrobiła, ale... mega.
😲


Można ze skałki i można po skałce. Dzieci teraz to mają fajne zabawy .  🤣


W ogóle , teraz dzieci wcześnie zaczynają .
Sonkowa, jak nie miałaś gdzie startować? Co tydzień gdzieś zawody były od maja do września... wkurza mnie takie gadanie bo na łbie staję aby tych zawodów w okręgu jak najwięcej było...
A czy Sonkowej nie chodzi czasem o to, ze teraz stoi w stajni gdzie często sa organizowane zawody a w poprzedniej ich nie bylo, a nie o brak zawodów w regionie w ogole? 🤔
Orzeszkowa, w promieniu 30 km na prawdę było sporo zawodów...
Gaga przepraszam, racja, źle napisałam...  :kwiatek: Nie miałam możliwosci startów, bo miałam wieczny problem z transportem. Tutaj ze stajni jeżdżą, więc takiego problemu by nie było...
Wartusia ja jak mówię dzień dobry i nie słyszę odp to niezależnie od towarzystwa mówię jeszcze raz ''cofam moje dzień dobry lub albo nie dobry'' następnym razem zawsze słyszę odp.

ja odnoszę wrażenie że ludzie boją się kultury, to obciach czy co..
jak zmieniam pensjonat to staram się każdemu przedstawić w najbliższym czasie, podać rękę na znak że nie gryzę.
zawsze jak wchodzę niezależnie kto jest w stajni witam się.
ale ostatnio doszłam do wniosku że stara jezdem i kawaleryjska etykieta już dawno odeszła do lamusa teraz im bardziej człowiek chamski tym bardziej go szanują.

ale się wyżaliłam...



Sonkowa, ale wiesz, to raczej jest taka norma: że jak dobrze to "coś", a jak wszystko gra logistycznie - to z konikiem bieda 🙁 Zdrowia dla koniowatego!

ikarina, tekst Rewelacja!

Jeszcze bym rozumiała gdyby to było jakoś tak: Wiesz, jak mnie wkurzyła X, bo... Ja jej mówię, a ona... No jak mam się nie wkurzać, powiedz!
To byłoby wyżalenie się, że ktoś naraża na stresy. Inaczej to tylko forma "jestem debeściak czyimś kosztem" i chyba najlepsza możliwa odpowiedź to: Nie martw się, jesteś niezłym jeźdźcem 🙂

Jeszcze jest taka możliwość, gdy się ostrzega, żeby ktoś nie brał z kogoś złego przykładu, ale to wymaga takiego rodzaju relacji, że ostrzeżenie jest uprawnione.
Sonkowa, ale wiesz, to raczej jest taka norma: że jak dobrze to "coś", a jak wszystko gra logistycznie - to z konikiem bieda 🙁 Zdrowia dla koniowatego!



Moja znajoma wetka mi powiedziała - nigdy nie ma nic idealnie ze zwierzętami. Sama widziała tyle razy, że jak zwierz był super, właściciele super i wszystko dookoła super... to zwierz dostawał raka.

halo, ja jeżeli mówię coś o kimś innym coś złego, to raz, że muszę ku temu mieć wyraźny powód, a dwa, że najpierw mówię, co myślę tej osobie, a dopiero potem rozpowiadam - ale nie na zasadzie "OJACIEEE", tylko przedstawiam na sucho samą sytuację, żeby mój rozmówca sam mógł ocenić, czy ta osoba postąpiła źle, czy nie. Bo to może ja nie mam racji i jestem przewrażliwiona? Nigdy nic nie wiadomo. Ja już wcześniej pisałam w tym wątku - u mnie w stajni jest dziewczyna, co źle traktuje konia. Wszyscy po niej jadą, codziennie jest to temat dnia i jestem zmuszona tego słuchać non stop. Raz jej zwróciłam uwagę: "słuchaj, twój koń źle wygląda, kuleje", to te osoby, co tak po niej jeździły natychmiast przerwały moją wypowiedź i wręcz pocieszały, że "nieeee, nie przejmuj się, Ikarinie się wydawało". No i powiedz mi teraz - jak te osoby przychodzą do mnie po raz setny znowu nawijać, jak ta dziewczyna jest niedobra, to co u licha mam z tym zrobić? Próbowałam to zmienić, to ta osoba mi przeszkodziła.

W innej stajni, w której trzymałam Paddy'ego, właścicielka ośrodka była bardziej konkretna i szczera. Sprawiasz koniowi krzywdę? Jeździsz jak poparzony idiota, sprawiając niebezpieczeństwo sobie oraz innym? Nie karmisz? Nie poisz? Daję ci ten miesiąc na zmianę, a jak nie - to wypad. I przynajmniej wszystko bylo jasne i klarowne, nie było szeptów po kątach, każdy wiedział, na czym stoi. No i ci, co źle traktowali konie przynajmniej mieli czas na przemyślenia i poprawę.
Wkurza mnie,że jestem zmuszona przenieść się do przydomowej stajni...Z dobrymi warunkami,ale jednak,bez maneżu-póki co.  Nie wiem jak to będzie,stresuje się ,wiem,że koń będzie się tam miał dobrze,ale nie wiem co ze mną...Chociaż  z drugiej strony też wiem,że ostatnio jeżdżę coraz mniej,nie wspominając  o nadchodzącej zimie  😵
Djarumm nie łam się na zimę dużo lepsza jest łąka niż plac zewnętrzny. Plac zamarznie a na kawałku łąki zawsze można się po kręcić zwłaszcza jak latem była skoszona.  😉
A mnie wkurzają za nisko zapięte nachrapniki hanowerskie. Ale to tak, że koń ledwo oddycha. I jednocześnie dziwię się i wkurzam, że na zawodach żaden sędzia nie zwróci na to uwagi. Raz na byłym "własnym podwórku" zwróciłam uwagę takiej agentce i w odpowiedzi usłyszałam, że się mylę i tak ma być.. Dziewczyna nadal propaguje takie zapięcie i to wśród młodszego pokolenia, a i na KAŻDEGO konia ten nachrapnik zakłada.
xymena,  szczerze? Sądzisz, że z budki sędziowskiej widać wszystko? A może by tak kiedyś podejść i zwrócić uwagę sędziom? Czasem warto
Z tym, że niestety nie ma przepisu, który mówi cokolwiek o umiejscowieniu i sile zapięcia nachrapnika...
_Gaga, Z budki - niekoniecznie. Szczególnie na parkurze. Ale z samochodu tuż przed czworobokiem  - na pewno.
W relacji twarzą w twarz uwagę zwróciłam bezpośrednio tej osobie. Na parkurze - "dowiadywałam się" ze zdjęć na fb więc nie miałabym nawet jak. A jeśli chodzi o czworobok to byłam zbyt zabiegana by latać do sędziów. Zresztą konia mieli dosłownie przed maską.
Naprawdę nie ma nic? Nawet wzmianki o tym by nachrapnik (nawet jakikolwiek i jakkolwiek by nie był umiejscowiony lub jak silnie zapięty) nie utrudniał/uniemożliwiał po prostu koniowi oddychania?
A jak sędzia ma określić czy nachrapnik jest za mocno zapięty i utrudnia oddychanie? Na wyższych rangą zawodach od tego jest komisarz, a na regionalnych? Ma wyjść z budki lub z auta i sprawdzać każdego konia po kolei? Powinnaś zgłosić sprawę do głównego sędziego.
Sędzia nie może przerwać przejazdu na czworoboku jeśli nie ma bardzo konkretnych podstaw typu krew na pysku. I nie - siedząc w budce przy czworoboku też nie zawsze widzi się siłę zapięcia nachrapnika. Poza tym przepisy określają najczęściej tego typu sytuacje jako zapięcie "nie za mocno" - możesz mi proszę powiedzieć co oznacza "nie za mocno"? Każdy jeden zawodnik będzie twierdził że na tego konia akurat tak za mocno nie jest...
Wbrew pozorom przepisy ograniczają sędziów - można postępować tylko zgodnie z przepisami, czyli jeśli coś nie jest zabronione to jest dozwolone. Oczywiście zawsze istnieje zapis dotyczący dobra konia, ale wcale nie jest łatwo go wykorzystać w sytuacji nieoczywistej...
Ja nie mówię o sile zapięcia bo zgadzam sie z wami - wtedy trzeba by każdego konia wjeżdżającego na parkur/czworobok sprawdzać przed, a na regionalkach nie ma komu. Bardziej chodzi o jego położenie, bo to gołym okiem widać.
tulipan, wiem, że powinnam. I wiem, że zalatanie jest tez kiepskim argumentem na to, że tego nie zrobiłam.
_Gaga, rozumiem. No nie za duże macie w takim razie pole do popisu z tego co teraz widzę.
A jak sędzia ma określić czy nachrapnik jest za mocno zapięty i utrudnia oddychanie? Na wyższych rangą zawodach od tego jest komisarz, a na regionalnych? Ma wyjść z budki lub z auta i sprawdzać każdego konia po kolei? Powinnaś zgłosić sprawę do głównego sędziego.


Nie wiem, jak w PL, ale w UK za takie rzeczy lecą punkty. Ewentualnie dzwonią, krzyczą z budki "za nisko nachrapniiiik!" i musisz to poprawić i dopiero jechać resztę programu. Z czymś takim spotkałam się na zawodach wielokrotnie. JA byłam raz zatrzymana, bo ktoś mi podharcerzył popręg, musiałam wziąć za długi i mi siodło zjechało...
xymena jest w stanie "na oko" określić, że nachrapnik jest za nisko, a sędzia potrzebuje do tego zmacania ogłowia? Aha, ok.
Frans  - dzięki  za dobre słowo :kwiatek: staram się myśleć pozytywnie i wierzę,że maneż na wiosnę się pojawi,a póki co przerzucę się na tryb terenowy 😉
Djarumm, na pewno wyjdzie wam to na dobre 🙂 ja też bym chciała stać w sportowej stajni i regularnie trenować, ale mój koń sie na to nie nadaje, potrzebuje opieki 24/7 jak małe dziecko, na dodatek zmusił mnie swoją kontuzją żebym jeździła ujeżdżenie którego nienawidziłam. Czasem po prostu trzeba się poświęcić i cieszyć się z mniejszych rzeczy. Za to wkurzają mnie ludzie, którzy dla swojej wygody trzymają konie w złych warunkach bo np mają blisko od domu, którzy wolą ładować w konia z rao miliony syropków i ziółek zamiast po prostu znaleźć mu lepsze miejsce do życia itp itd..
Djarumm dacie radę , ja nie mam w ogóle przy domu maneżu i da się żyć , chociaż wiadomo przydałby się czasem , ale nie narzekam  🙂 Fioniak odpocznie , wyterenujecie się przez zimę ( a tereny zimą są naprawdę fajne ) i wrócicie do pracy na wiosnę  😀
Dżastin -  Dzięki  :kwiatek:
Ciężko jest znaleźć stajnię (zwłaszcza w moich okolicach) gdzie byłyby naprawdę fajne warunki...Albo konie się mają super,ale są słabe warunki dla ludzi,albo ludzie mają świetne warunki żeby trenować,ale konie natomiast stoją 24/h w boksie,albo mają w tych boksach brudno,dostają za mało jedzenia,itd..
Przenoszę się do stajni moich znajomych i tak jak pisałam wcześniej,wiem,że kobył będzie się tam miał bardzo dobrze,ale ja zostaję bez placu do jazdy póki co ,bo w przyszłym roku podobno mają go robić  dopiero  🙄
Ja dla mojego konia zrezygnowałam ze swoich ambicji,jest w połowie ślązakiem i nigdy nie będzie się  pięknie ruszać,ani skakać pod niebo,jest ciężka i nie ma petardy w tyłku.
Wiem za to,że z wiekiem moje ambicje osłabły,jeżdżę coraz mniej,a największą przyjemność sprawiają mi tereny ,jazda na oklep  i samo przebywanie z nią  🤣


patid1220  - Jest mi po prostu trochę przykro,bo w obecnej stajni było nam naprawdę dobrze,ale jak wiadomo życie bywa przewrotne i czasem trzeba zacisnąć pasa i myśleć innymi kategoriami. Liczę na to,że na wiosnę wszystko wróci do normy i będę mogła szukać  stajni z "piachem" albo ,że chociaż ruszą prace w kierunku powstawania maneżu w stajni do której się przeprowadzamy  😉
Milla a Ty umiesz czytać? Pytam jak sędzia ma ocenić z daleka czy nachrapnik jest za mocno, a nie czy za nisko.
ikarina to samo, nawet zacytowałaś moją wypowiedź o za mocno zapiętym nachrapniku, a piszesz o za niskim  😉
tulipan, oj tam, oj, tam, po prostu podałam inny przykład 😉 Pytałaś się, czy sędzia wychodzi z budki - cóż, na wszystkich zawodach, na których byłam budką był samochód 😉 I w takich sytuacjach po prostu ktoś wcisnął klakson, opuszczał szybę i krzyczał, co jest nie tak. Zobaczyć, czy nachrapnik jest za ciasny - owszem, jest bardzo trudno, jednak mimo wszystko - jeżeli się aż wrzyna i widać, że mocno to rzutuje na to, co koń wyrabia z pyskiem, wtedy sędziowie jadą po punktach, nie widziałam nigdy, żeby kogoś obtrąbili za skośnik 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się