Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

rewir dokładnie, aż ciężko cokolwiek napisać 🙁
Nirv wrzuć kobyłke  😍
Ramires dobrze was w końcu widzieć😀 chociaż ja mam zaległości i zatrzymałam się na etapie leczenia kopyta  😡

Ja aktualnie uczę się siedzieć w ujeżdżeniówce, kupiłam dziś ogłowie, mam nadzieje że niedługo pokażemy się wam w nowej odsłonie  😉 Był u nas w niedziele wet, nie ukrywam że nie był zachwycony "gulą" ale nie jest też najgorzej, mamy wracać powoli do pracy jeśli nic się z nogą nie dzieje. Dostaliśmy nawet pozwolenie na galop z czasem! Tak czy siak Bandiego czeka jeszcze jakiś miesiąc aresztu a mnie pół roku zmartwień, bo tyle cała impreza może jeszcze trwać heh  😉 Ostatecznie to co się nie wchłonie to po prostu zostanie taka wada kosmetyczna.  Generalnie: jest moc!! i to też w dużej mierze dzięki Wam!!  :kwiatek:
Losia, jeśli to cokolwiek Ci pomoże to... mój koń z zwyrodnieniami trzeszczek i czipami przy tych trzeszczkach, zwapnieniami chrząstek i co tylko jeszcze przestał kuleć i względnie się ruszać dopiero po około 3-4 tygodniach od podkucia! Nie z dnia na dzień. Teraz jest po drugim przekuciu, ma pod podkową amortyzację i nie potrzebuje wypełnienia. Ale jest 24 na padokach i spacerkuje pod siodłem. Po drugim przekuciu (o zgrozo!) w podkowie poprawiły mu się i poszerzyły strzałki 🙂
Ja właśnie jestem na etapie ostatnich zakupów uzupełniających wyprawkę dla kobyły. Trzeba derki zamówić, kantar do ciurania zapasowy skołować, witaminy i jakieś musli.

Dobrze ze resztę sprzętu już mam z głowy bo bym chyba przez ten miesiąc zwariowała szukając wszystkiego.
Dżastin po kopycie była jeszcze kulawizna drugiego zadu, osłabienie grzbietu i generalnie został z niego szkielet. Ale wyszliśmy na prostą i aktualnie kwitniemy  💃 Wam też życzę jak najlepiej! A wadą kosmetyczną się nie przejmuj, toż to głupotka 😉
Ramires a widzisz, to to mi umknęło  😁 kurcze, też nieciekawie mieliście...eh, nigdy nie może tylko jedna rzecz się zepsuć, zawsze jak się wali to wszystko na raz:/ ale całe szczęście, że daliście radę  😅  No co Ty, wada kosmetyczna to akurat najmniejsze moje zmartwienie 😉 Najważniejsze że wróciliśmy w ogóle pod siodło! bo szczerze, to mocno wątpiłam że przed końcem roku nam się uda i czy w ogóle się uda😉
asds, rozumiem, że kupiłaś własnego rumaka w końcu? Napisz coś więcej 🙂
Dzionka a Ty dawaj swojego Dzion-koksa!
asds, rozumiem, że kupiłaś własnego rumaka w końcu? Napisz coś więcej 🙂


Dzionka


Prawie że 😉.
Pełna dzierżawa będzie, ale z możliwością zakupu w przyszłości. Włascicieli konia znam 10 lat, a więc moga mi oni, jak i ja im, zaufać.
Debiut Pani na r-v przewidywany na poczatku grudnia jak przyjedzie do Warszawy 🙂.
Na razie moge powiedzieć że klaczka wlkp., 168cm wzrostu i ciemnogniada 🙂.

Ramires, Dzionek już koksem nie jest 😉 Jest zarośniętym już mocno mamutkiem nic nie robiącym od paru tygodni. Miałam dzisiaj do niego jechać, ale mam zapalenie krtani - jakieś wyższe siły nie chcą żebym jechała do stajni 🙁 Fajnie, że twój już zdrowy - wiedziałam od początku, że tak będzie 😁

asds, no i super 🙂 Co "swój" to swój, współzierżawy to jednak męcząca sprawa na dłuższą metę - wiem z własnych doświadczeń. No to czekam na debiut 🙂 A gdzie będzie stała?
W Łosiu. 🙂
Chyba ze ma sie wsplodzierzawe na wylacznosc 😉)
U mnie opcja full.

Ambitny rok przed mną. Zaczynamy od odznaki jeździeckiej. W końcu w wieku 30 lat się zdecydowałam  😁.
asds kazda pora dobra! 😀 trzymam kciuki wobec tego 😉
Dziękuję, każde kciuki się przydadzą.
juliadna   siwek czarnogrzywek <3
24 października 2014 13:26
Cześć wszystkim 🙂

walcząc z przeziębieniem wreszcie mam chwilkę żeby po nadrabiać zaległości ( a mam ich bardzo dużo)

Kujka łaaaaał! ale Wy świetnie pracujecie  😀

Mam kilka Fuertów by Wilczyk





pozdrawiamy 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
24 października 2014 17:28
Juliadna, wyglądacie super. Lubię na Was patrzeć.

A my leniuchujemy. Dzisiaj słońce wyciągnęło nas na spacer 😉
[img]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/1376410_958406117506691_6837122915094570503_n.jpg?oh=6b8e57ac69de064d8c6a151e273eee0a&oe=54B7B3D6[/img]
Nadrabiam zaległości...
kujka, kliniki Z Elaine to moje marzenie, podałam temat w Sopocie, może coś wykombinują. Bo jechać do Wawy z koniem nie mając własnego transportu to ponad moje możliwości. Wyglądacie rewelacyjnie, zazdrość aż bierze 😉
Ramires, bardzo się cieszę, że wyszliście z dołka.
rewir, współczuję zawirowań z końmi, powodzenia w dalszym jeździectwie!
maleństwo, darolga spóźnione życzenia wielu lat razem!!!
Losia, bardzo Ci współczuję, beznadziejnie to wszystko brzmi 🙁
Moon, świetne mieliście przebranie!!! A to zdjęcie sprzed dwóch tygodni jakie fajne, ciepłe 😉 Wczoraj podczas jazdy na dworzu miałam chyba wszystkie bluzy z paki założone, a i tak zmarzłam. Czas na grubą kurtkę i termobuty...
Atea, już pisałam w MK, tu też to napiszę. Bardzo fajny ten Chingin, kawał konia!
juliadna, piękna sesja.
asds, o, powodzenia z klaczką!!!

U nas wszystko ok. Szarak miał w zeszły weekend zapoznać się z wielką sopocką halą na zawodach. Chyba jest dla niego za duża, bo jak rozgalopował się, to w liniach się nie mogliśmy zmieścić 😉 Ale zachowywał się jak to on, bardzo grzecznie w nowym miejscu. Dinowaty został przeze mnie ogolony, mamucik jeden. Pierwszy raz miałam maszynkę w ręku, więc efekt moich wyczynów fryzjerskich daleki jest od ideału. Zimno się robi, powoli zaczynamy jeździć na hali, czego osobiście nie znoszę. Ale lepsza hala mała niż żadna. Kilka fotek:



[img]https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10441163_753756048018891_138217266028622048_n.jpg?oh=e00f9200634213762b010e98229265d3&oe=54ED51F6[/img]
kujka   new better life mode: on
25 października 2014 12:38
juliadna, ale dziwnie sie patrzy na takie cieple zdjecia, kiedy za oknem taki ziab 😉

anai, Szarak ze zdjec na zdjecia coraz wiekszy 😀
a co do kliniki: moze daloby rade jeszcze kogos ogarnac na ta klinike. Transport dzielony na 2 to znaczaco nizszy koszt 🙂

maleństwo, no tak, Espana! Tak dawno nie widzialam Elusia, ze o nich prawie zapomnialam 🙂

Ramires, zmieniliscie stajnie?
Fajnie czytac, ze tak idziecie do przodu. Postaraj sie koniecznie o jakies zdjecia z jazd 🙂
Ja tak tylko na momencik z fotką z dedykacją dla Burzy, która kiedyś mi zyczyła przełamania się w kwestii leśnych terenów. Zdecydowanie odkrylismy ze Smokiem radość leśnych galopad. 😉

Dżastin, na dniach dostanę zdjęcia z dzisiejszej sesji - stado na padoku, oraz jakieś pozowanki z Odi i Dukim 🙂

asds, super, gratuluje! I czekam na foto!

anai, piękny Szarak 😍 Mam nadzieję, że mój szary dzieć będzie równie ładnie progresował 🙂 Wrzuć jakiegoś Dina!


Duś wczoraj był drugi raz na lonży z wypinaczami, bardzo grzecznie pracował  😍 Uwielbiam tego sierściucha! Za to dzisiaj mieliśmy sesję - wpierw padokowe biegactwo, a później doczekałam się zdjęć z moimi dzieciakami - Odettą i Dukatem. Nie mogę doczekać się efektów!





kujka, gdybym wiedziała sporo wcześniej o tej klinice, to byłaby szansa jakoś to zorganizować. Sęk w tym, że nie wiem, gdzie szukać o nich info.
Klami, że Ty tak długo czekałaś, żeby przez ten nasz płot przejechać 😉
Nirv, dobrze ten Twój siwy wygląda na lonży.
Dinusia mam tylko takiego z końca lata, by harja:
[img]https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10678693_700816616677219_4223285685947615835_n.jpg?oh=a53db041838c37ecf1d28ce7ee152a1e&oe=54F31927[/img]
I takiego jesiennego:


I mam filmik z końcówki dzisiejszego treningu szaraka:

rzadko bywam, często czytam, ale muuuuszę się pochwalić 😀 robiłyśmy dziś korytarz w stajni 🙂 nie stawiałyśmy jakoś wysoko, ale tak w sumie też żeby sprawdzić możliwości i moje podopieczne kucykowate stworzenie skoczyło 105/110 cm i w sumie mogłoby więcej 😀 ale nie ciągnęłyśmy wyżej już, bo kondycji nie ma takiej jak powinien - następnym razem się puści wyżej 🙂 ale skacze tak:

[img]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/1380795_1006007576091893_1912896331538503674_n.jpg?oh=3ea2cf5144227f4bdeaf9d403bcb9df2&oe=54E2A63C&__gda__=1420691588_945753cd83c752e1cc3aab846fd3aa45[/img]
anai,, że się tak wyrażę, "demony" marnej przeszłości jeździeckiej, początków w szczególnośći. A rzeczy głeboko zakorzenione w głowie za dzieciaka cieżko zlikwidować, czy zmienić.
Klami, 😀 oj tak, takie rzeczy ciężko z głowy wymazać. Ale u nas ten las za płotem korci, mimo szanownego pana leśniczego 😉 Fajnie, że się terenujecie, to świetna sprawa dla konia.
Dziękuję za kciuki dziewczyny!!!!  :kwiatek:
anai Na zdjęciach ogolony szarak wygląda super 🙂 Jaką masz halę? Ja pierwszy rok jeżdżę w naszej namiotówce i jestem zachwycona, a to tylko 20 x 25 i to jeszcze z podłożem "na zaś", bo nowe czeka na przypływ gotówki  😁 Chingan faktycznie kawał konia, i jak wygląda tak chodzi: jak lokomotywa  😁
Nirv No ładnie chłopak pracuje, jak na drugi raz na wypięciu!
Klami Czyli, że dobrze się chłopak w terenach sprawuje? 🙂

Ja właśnie jutro zamierzam jechać w teren z Ateą. Namówiłam męża, żeby wziął coś w siodło, bo za bryką się bałam, że w nią z Ateą wpadniemy, bo oczywiście wyjazd w teren ją bardzo ekscytuje - jakżeby inaczej. Wczoraj podłoże pozwoliło mi jeździć po placu no i oczywiście to był powód do wielkiej podjarki w pierwszym stępie, ale już coraz szybciej się uspokajamy. Ciekawa jestem, czy kiedykolwiek na nią wsiądę i od razu rzucę wodze, i rozstępujemy się z opuszczoną szyją... Natomiast później było coraz lepiej. Miałyśmy naprawdę fajne galopy i znośne kłusy, zaczyna ogarniać odklejanie się od ściany. Zaczniemy chyba powoli jakieś skoki stawiać.

Cayenne też faaaaajnie, choć pracujemy dość powoli, bo w trybie lonża-siodło-lonża-przerwa-lonża-siodło-lonża-przerwa itd. Ale są efekty. Jak już jestem w siodle, to czuję, że jest jej zdecydowanie łatwiej wejść na kontakt, zdarza się nam już galop w równowadze, no i jazda kłusem ćwiczebnym zaczyna nam się podobać, przestaje nawet powoli uwalać mi się na łydkę gdy zmniejszam koło.

Chingan miał dzisiaj pierwsze galopy. Ale buuuuja! Nabiera pewności siebie chłopak, bo mi dzisiaj raz bryknął - szalony!  😁

Rany, jak zacznę o tych moich kudłaczach pisać to takie epopeje wychodzą  😵

Chciałam tylko napisać, że po tej całej walce o mnie, o mojego Lubego, o nasze kopytne i jeździectwo - zostałam bez konia. Oczywiście, Krzysiek daje mi do jazdy swoją kobyłkę, ale... to raz, że nie to samo, a dwa, że gdy on wróci do zdrowia - nie mam prawa tego konia zatrzymać.
Warunki, jakie stawiają mi najbliższe osoby, a właściciele, wykluczają mnie z użytkowania tego konia.
Liczę na to jeszcze, że go odzyskam, ale... szanse chyba maleją. Przykro mi, ale Lilith prawdopodobnie zostanie wystawiona na sprzedaż, a ja - jeżeli jeszcze kiedykolwiek jej dosiądę - to po to, by przygotować ją do sprzedaży, a i to nie pewne, ponieważ właściciele konia szukają kogoś innego (być może lepszego) niż ja, aby moją Małą jeździł.
Strasznie mi przykro i ciężko mi to wszystko pisać; jestem Wam winna słowo wyjaśnienia, bo kibicujecie nam, wspieracie mnie itd...

Chciałam się tylko pożegnać. Mam nadzieję, że z KR nie na zawsze.
Buziaki dla Was wszystkich. Powodzenia z Waszymi kopytnymi.
xxmalinaxx, ale szok. W mojej głowie Lilith i Ty to dream team i nie wyobrażam sobie inaczej... Zwłaszcza po tej robocie, którą wspólnie odwaliłyście. Jedyne co mogę napisać to - trzymaj się. Czasem niespodziewanie pojawiają się nowe możliwości i alternatywne rozwiązania, mam nadzieję, że w waszym przypadku też tak będzie. Bądź silna!
xxmalinaxx Nie do końca rozumiem sytuację, ale trzymam mocno kciuki za jak najlepsze dla Was wyjście. Strasznie smutno ostatnio u Ciebie 🙁 Jak zdrowie Twojego chłopaka - jeśli mogę spytać?
xxmalinaxx pamiętaj, że zawsze po burzy wychodzi w końcu Słońce zatem mam nadzieję, że już wkrótce je dojrzysz.
Swoją drogą, zawsze myślałam, iż kobyła jest Twoja...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się