Najwyższa Izba Kontroli o stadninach koni

[quote author=Karla🙂 link=topic=96092.msg2199819#msg2199819 date=1413059037]
Silver dobrze policzyłeś i także czekam na wyniki obecnego hodowcy
[/quote]

oby mu się udało, chociaż jak dla mnie to mało odpowiednia osoba na tym stanowisku...
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Prudnik słynął z tego,że pęczkami oddawał klacze na ZT ogiery również[/quote]

Nie, z reguły nie więcej niż 2-3, raz tylko w ZT klaczy w Bogusławicach było chyba 5 czy 6 klaczy i wszystkie były w pierwszej dziesiątce.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
A co roku w MPMK startowało kilka "produktów" z tej stadniny, szczególnie tych młodych. Natomiast w tym roku w 4-latach w skokach cisza, w 5-latkach tylko Ilotta, 6-latki - Nemara i Emarello, 7-latki - Winchester, MPMK-A Prudnika nie ma, MPMK-C: 4-latki: Ilwita, Juwit; 5-latki: Lucier, Wissa, Eulamar; 6-latki: Jarema[/quote]

No to jak się jeszcze doliczy Rowitto w wkkw 4-latkow to jest razem  11 koni. Nigdy wcześniej tyle nie było. W MPMK-A w ostatnich 10 latach były tylko 2 konie z Prudnika a to zresztą chyba nie leży w profilu ich hodowli.


[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
ZT dla ogierów - Prudnika brak[/quote]
A po co , skoro mogą zdobyć licencje przez sport - ostatnio Walkower, Irches, Jarema, Lucier.
W ostatnich latach w ZT licencje zdobyły Dżihad i Eulamar. Wcale niezły wynik, to przecież malutka hodowla, kilkanaście matek sp i kilkanaście xo.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
ZT dla klaczy - Prudnika brak, to chyba o czymś świadczy i dobitnie wskazuje pewną tendencję.[/quote]

Po co, skoro mają jeźdźców, mają klub i mogą sobie klacze sprawdzić w sporcie ? To moim zdaniem lepsze niż ZT.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Nie chodzi o to, że się czepiam bądź próbuje Prudnikowi odmówić zasług, bo wkład tej stadniny w polską hodowle jest nieoceniony, chodzi mi tylko o to że jej pozycja na arenie krajowej nie jest już tak silna i mocna jak było kiedyś.
[/quote]

W tym roku ugrali Im i IIm w HPP juniorów, mistrzostwo Polski juniorów, 8m na Mistrzostwach Europy juniorów. mistrzostwo Polski seniorów w wkkw i III m w MPMK-C 4-latków. Nigdy wcześniej takich sukcesów nie mieli w jednym roku. Czy któraś polska hodowla ugrała więcej ? Moim zdaniem pozycja Prudnika na arenie krajowej  jest najmocniejsza właśnie teraz.
[quote author=Karla🙂 link=topic=96092.msg2199802#msg2199802 date=1413058114]
jeśli tak będziemy patrzeć, to te konie też nie są do końca państwowe, bo po prywatnej hodowli ogierach i tak w kółko- czyli państwówki bez prywatnych by nie było a prywatnej bez państwówki
[/quote]

Zgoda, tylko hoduje się matkami  te hodowca musi mieć, ogiery niekoniecznie. Zresztą te prywatne ogiery też często wywodzą się od matek z państwówki. W hodowli małopolskiej gros hodowców ( a na pewno tych najlepszych) jedzie na matkach albo ich potomstwie kupionym w stadninach.
stadninowe matki te najcenniejsze jak się przypatrzeć np. w Nowielicach, Racocie czy ostatnie pokolenie Prudnickich właśnie po ogierach prywatnych- to ciekawe uzupełnianie się. I mówię tu o ogierach sprowadzonych z zachodu Genius, Elvis, Luron, Maram, Windwurf, Davidoff, Elmero, Fanimo, Dido itp. 🙂
Masz chociażby El Campa, ojciec wiadomo, zachodni, matka po Elvisie, ale właśnie tak to powinno, w moim odczuciu wyglądać, bierzerz co najlepsze- nie ważne od kogo!
[quote author=Karla🙂 link=topic=96092.msg2199839#msg2199839 date=1413060620]
Masz chociażby El Campa, ojciec wiadomo, zachodni, matka po Elvisie, ale właśnie tak to powinno, w moim odczuciu wyglądać, bierzerz co najlepsze- nie ważne od kogo!
[/quote]

Dokładnie.
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Prudnik słynął z tego,że pęczkami oddawał klacze na ZT ogiery również


Nie, z reguły nie więcej niż 2-3, raz tylko w ZT klaczy w Bogusławicach było chyba 5 czy 6 klaczy i wszystkie były w pierwszej dziesiątce.
[/quote]

nie 5 czy 6 tylko 9, w pierwszej 10-tce znalazło się 5 klaczy (więc nie wszystkie) i był to rok 2007 warto przy tym wspomnieć ze SK Ochaby oddało wtedy 7 klaczy
2008 - oddano 4 klacze (na wszystkie turnusy) miejsca jakie zajeły: 1,6,7,16
2009 - brak
2010 - 2 szt. (m. 5,13 gdzie stawka nie była najmocniejsza)
2011 - brak
2012 - brak
2013 - brak
2014 - brak

przy czym inne stadniny takie jak Dobrzyniewo, Nowielice, Racot, Walewice oddawało podobną jak i nie większa ilość klaczy, które osiągały lepsze wyniki

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
A co roku w MPMK startowało kilka "produktów" z tej stadniny, szczególnie tych młodych. Natomiast w tym roku w 4-latach w skokach cisza, w 5-latkach tylko Ilotta, 6-latki - Nemara i Emarello, 7-latki - Winchester, MPMK-A Prudnika nie ma, MPMK-C: 4-latki: Ilwita, Juwit; 5-latki: Lucier, Wissa, Eulamar; 6-latki: Jarema


No to jak się jeszcze doliczy Rowitto w wkkw 4-latkow to jest razem  11 koni. Nigdy wcześniej tyle nie było. W MPMK-A w ostatnich 10 latach były tylko 2 konie z Prudnika a to zresztą chyba nie leży w profilu ich hodowli.
[/quote]

tak jak napisałem zasług Prudnikowi nie zamierzam ujmować, ale chodzi o pewien fakt konie które zostały wymienione przeze mnie jak i wcześniej ilościowo przez Ciebie to konie starsze wyhodowane 5,6,7 lat temu to raz, dwa w MPMK-C w wyższych kategoriach wiekowych nie ma de facto takiej konkurencji jak w skokach w 5latkach startowało 13 a w 6-latkach 6 koni. Prudnik zbiera teraz żniwo swojej wcześniejszej pracy ale ja się pytam gdzie nowy "narybek" ??????????????


[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
ZT dla klaczy - Prudnika brak, to chyba o czymś świadczy i dobitnie wskazuje pewną tendencję.


Po co, skoro mają jeźdźców, mają klub i mogą sobie klacze sprawdzić w sporcie ? To moim zdaniem lepsze niż ZT.
[/quote]

jakiś czas temu to mieli jeźdźców ostatnio dobrej kadry brak....

a po co? po to by mieć obraz tego o ile lepsze lub gorsze są ich klacze od innych wyhodowanych w kraju. Stacjonarne próby dzielności dają możliwość obiektywnego porównania materiału hodowlanego poprzez stworzeniu mu tych samych warunków środowiskowych z zastosowaniem takich samych metod treningu, co z kolei przekłada się na miarodajną ocenę ich wstępnej wartości użytkowej.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Nie chodzi o to, że się czepiam bądź próbuje Prudnikowi odmówić zasług, bo wkład tej stadniny w polską hodowle jest nieoceniony, chodzi mi tylko o to że jej pozycja na arenie krajowej nie jest już tak silna i mocna jak było kiedyś.


W tym roku ugrali Im i IIm w HPP juniorów, mistrzostwo Polski juniorów, 8m na Mistrzostwach Europy juniorów. mistrzostwo Polski seniorów w wkkw i III m w MPMK-C 4-latków. Nigdy wcześniej takich sukcesów nie mieli w jednym roku.
[/quote]

HPP: I m - EL Kamp (rocznik 2003), II m - Imequyl (rocznik 1999)
MPJ: I m - El Kamp
MEJ: VIII m - EL Kamp
MPS-C - I m - Jak Chef (rocznik 2005)

tak jak napisałem wcześniej zasług nie odbieram, ale trzy jaskółki wiosny nie czynią. To ogromny sukces i trzeba to doceniać. Ale tez i pewna stagnacja bo następców w/w brak.....


Czy któraś polska hodowla ugrała więcej ? Moim zdaniem pozycja Prudnika na arenie krajowej  jest najmocniejsza właśnie teraz.


owszem Nowielice, Walewice, Ochaby i Janów Podlaski osiągały o wiele lepsze wyniki w czasach swojej świetności, ba nawet SK Pępowo odniosło sukces na arenie międzynarodowej w MEJ właśnie


Nie zapominajmy też o wyścigach na ich podstawie również można ocenić dzielność koni jak i wyrobić sobie zdanie o tym, która hodowla jest lepsza w przypadku Prudnika wygląda to w następujący sposób:

2001 r. -
2002 r. -
2003 r. - 6 m.
2004 r. - 8 m.
2005 r. - 13 m.
2006 r. - 5 m.
2007 r. - 12 m.
2008 r. - 6 m.
2009 r. - 3 m. (największy sukces)
2010 r. - 6 m.
2011 r. - 5 m.
2012 r. - 5 m.

teraz mamy pełen obraz tej hodowli. Wnioski nasuwają się same
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199854#msg2199854 date=1413062832]

nie 5 czy 6 tylko 9, w pierwszej 10-tce znalazło się 5 klaczy (więc nie wszystkie) i był to rok 2007 warto przy tym wspomnieć ze SK Ochaby oddało wtedy 7 klaczy
2008 - oddano 4 klacze (na wszystkie turnusy) miejsca jakie zajeły: 1,6,7,16
2009 - brak
2010 - 2 szt. (m. 5,13 gdzie stawka nie była najmocniejsza)
2011 - brak
2012 - brak
2013 - brak
2014 - brak

przy czym inne stadniny takie jak Dobrzyniewo, Nowielice, Racot, Walewice oddawało podobną jak i nie większa ilość klaczy, które osiągały lepsze wyniki[/quote]

Wcześniej do  Białego Boru Prudnik przywoził po 2 klacze przez dwa lata lub trzy lata o ile mnie pamięć nie myli, więc pęczek był tylko dwa razy i wynikał raczej z braku własnych mocy przerobowych (podobnie jak w Ochabach) a nie z jakiejś innej potrzeby. Nie mam dobrego zdania o ZT, z wyjątkiem dawnego BB i Bogusławic przez bardzo krótko, choć podobały mi się ostatnio Bielice. Dla mnie ZT klaczy to raczej forma taniego podjeżdżenia koni, niż rzeczywisty obraz ich możliwości. Prawdziwą wartość pokazują parkury i crossy a nie ZT.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
tak jak napisałem zasług Prudnikowi nie zamierzam ujmować, ale chodzi o pewien fakt konie które zostały wymienione przeze mnie jak i wcześniej ilościowo przez Ciebie to konie starsze wyhodowane 5,6,7 lat temu to raz, dwa w MPMK-C w wyższych kategoriach wiekowych nie ma de facto takiej konkurencji jak w skokach w 5latkach startowało 13 a w 6-latkach 6 koni. Prudnik zbiera teraz żniwo swojej wcześniejszej pracy ale ja się pytam gdzie nowy "narybek" ??????????????[/quote]

Żadna hodowla nawet Zangersheide. nie wypuszcza z roku na rok coraz większych mistrzów. Gdyby Janów poszedł za ciosem i progresował z roku na rok lepiej po Artemorze a Walewice po Gabonie, to dziś rządzilibyśmy na światowych parkurach. W każdej hodowli naprawdę wybitne jednostki zdarzają się raz na parę lat. 5.6, 7 lat to są młode konie a nie starsze. Trzeba zaczekać co one pokażą za 3-5 lat. To właśnie jest narybek. 


[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
jakiś czas temu to mieli jeźdźców ostatnio dobrej kadry brak....[/quote]


Jeźdźcem, który startowal w prudnickich barwach i odnosił naprawdę duże sukcesy był dawno, dawno temu Mariusz Steciura. Potem mieli tam od czasu do czasu nie więcej niż jednego w miarę przyzwoitego jeźdźca. Ale nigdy nie wygrali we własnych barwach medalu na MPMK tak jak w tym roku, w dodatku wszystkie konie o ile pamiętam mieli w pierwszej 10 w wkkw.  To się udało dopiero teraz. Więc najgorzej nie jest a  moim zdaniem lepiej niż kiedyś, tym bardziej że są to jeźdźcy dopiero zaczynający karierę sportową.




[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Nie chodzi o to, że się czepiam bądź próbuje Prudnikowi odmówić zasług[/quote]

No nie wiem 🙂

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
tak jak napisałem wcześniej zasług nie odbieram, ale trzy jaskółki wiosny nie czynią. To ogromny sukces i trzeba to doceniać. Ale tez i pewna stagnacja bo następców w/w brak.....[/quote]

Gdyby to była jedna, to bym się zgodził. Trzy takie jaskółki jak na polską hodowlę i ogromną konkurencję to myślę że dobry znak.


Czy któraś polska hodowla ugrała więcej ? Moim zdaniem pozycja Prudnika na arenie krajowej  jest najmocniejsza właśnie teraz.


owszem Nowielice, Walewice, Ochaby i Janów Podlaski osiągały o wiele lepsze wyniki w czasach swojej świetności, ba nawet SK Pępowo odniosło sukces na arenie międzynarodowej w MEJ właśnie [/quote]

Ja myślę o dniu dzisiejszym i dzisiejszej pozycji tej stadniny. Nowielice dalej trzymają się czuba, ale Walewic, Ochab i Janowa dzisiaj nie widać. Trudno zresztą porównywać Nowielice z Prudnikiem, bo kiedy tam już hodowano konie sportowe w Prudniku były jeszcze mur-insulany.


[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Nie zapominajmy też o wyścigach na ich podstawie również można ocenić dzielność koni jak i wyrobić sobie zdanie o tym, która hodowla jest lepsza w przypadku Prudnika wygląda to w następujący sposób:

2001 r. -
2002 r. -
2003 r. - 6 m.
2004 r. - 8 m.
2005 r. - 13 m.
2006 r. - 5 m.
2007 r. - 12 m.
2008 r. - 6 m.
2009 r. - 3 m. (największy sukces)
2010 r. - 6 m.
2011 r. - 5 m.
2012 r. - 5 m.
teraz mamy pełen obraz tej hodowli. Wnioski nasuwają się same
[/quote]

To bardzo zawodny materiał porównawczy. Trudno jakąkolwiek stadninę, zwłaszcza mająca konie sp porównywać z Ochabami i w dużej części z Janowem, które wyraźnie nastawiały się na ściganie na torze. Nie wiem na podstawie czego jest zrobiony ten ranking, jeśli na podstawie sumy wygranych to również zawodzi, bo jak porównywać hodowcę który daje 2 klacze z tym, który daje 20 ? Poza tym wiele stadnin półkrwi dawało konie na wyścigi nie po to, żeby cos tam rzeczywiście zdziałać ale z prozaicznego powodu - po to by je tam je zajeżdżono i mieć je na rok z głowy. m. in. dlatego z tych wyścigów zrezygnowano.

Nie wiem jakie wyciągasz z tego wszystkiego wnioski, ja uważam że to perspektywiczna hodowla, z dobrym materiałem, na pewno jedna z czołowych w Polsce i jeśli pozwoli im się dalej działać to na pewno będą mieli efekty. I widzę w niej raczej progres  ale na pewno nie regres.
Nie mam dobrego zdania o ZT, z wyjątkiem dawnego BB i Bogusławic przez bardzo krótko, choć podobały mi się ostatnio Bielice. Dla mnie ZT klaczy to raczej forma taniego podjeżdżenia koni, niż rzeczywisty obraz ich możliwości. Prawdziwą wartość pokazują parkury i crossy a nie ZT.


to, że nie masz dobrego zdania idzie zauważyć..... jednakże w systemie niemieckim, holenderskich czy francuskim do prób dzielności dla klaczy przykłada się dużą wagę, a te kraje chyba nie mogą się mylić wystarczy spojrzeć na jakim poziomie jest ich hodowla

Wcześniej do  Białego Boru Prudnik przywoził po 2 klacze przez dwa lata lub trzy lata o ile mnie pamięć nie myli, więc pęczek był tylko dwa razy i wynikał raczej z braku własnych mocy przerobowych (podobnie jak w Ochabach) a nie z jakiejś innej potrzeby.


teraz te możliwości przerobowe nie są o wiele większe co ma odzwierciedlenie w crossch i parkurach bowiem gros koni Prudnickich nie startuje pod swoimi zawodnikami i nie reprezentuje barw macierzystego klubu, są to konie które po prostu sprzedano podejrzewam, że braki które musiały z jakiegoś powodu zostać wyeliminowane z hodowli, zresztą konie prudnickie jakiś czas temu można było kupić za bezcen. Idąc dalej skoro sprzedane to nie przysłużą się postępowi hodowlanemu w macierzystej stadninie, więc co poza gotówką i reklamą stadnina zyskała ? Jak nie będzie miała czym produkować, bo pewnie dobrze wiesz co roku stado musi być remontowane, a jak to robić jak się nie ma z czego ? Kiedyś w końcu starsze kobyły się skończą. Włączać do hodowli niesprawdzone użytkowo klacze ? Bo do ZT ich się nie oddaje ?


Żadna hodowla nawet Zangersheide. nie wypuszcza z roku na rok coraz większych mistrzów. Gdyby Janów poszedł za ciosem i progresował z roku na rok lepiej po Artemorze a Walewice po Gabonie, to dziś rządzilibyśmy na światowych parkurach. W każdej hodowli naprawdę wybitne jednostki zdarzają się raz na parę lat. 5.6, 7 lat to są młode konie a nie starsze. Trzeba zaczekać co one pokażą za 3-5 lat. To właśnie jest narybek.


ale zarówno Artemor jak i Gabon mają swoich godnych następców, chociażby Askar, Emetyt, Frazes to samo tyczy się Nowielic nie skończyło się na Polonezie, Czarce czy Czadzie, Harfie, Harmonii czy Santisie a więc jednak można i nie trzeba było czekać x lat, w tej stadninie jest ciągłość. 5 lat w hodowli to dużo mając w szczególności na względzie specyfikę rozrodu tego gatunki więc czekanie kolejnych 3-5 lat powoduje przepaść pustkę w której się nic nie dzieje. Może dlatego Sawicki chce tą stadninę zlikwidować.....


[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Nie chodzi o to, że się czepiam bądź próbuje Prudnikowi odmówić zasług

No nie wiem 🙂
[/quote]

ale ja wiem :P
próbuje Ci tylko pokazać inny punkt widzenia Ty patrzysz na to z perspektywy TU i TERAZ (pozwól, że zacytuje "Ja myślę o dniu dzisiejszym i dzisiejszej pozycji tej stadniny."😉  a ja staram się wybiec w przyszłość, co z tego że jest TU i TERAZ jak za chwile może stadniny nie być bo nie będzie miała materiału hodowlanego który dorówna EL Kamp'owi czy Jak Chef'owi. Dla decydentów oprócz zysków ważne są też wskaźniki hodowlane % źrebności, jałowości, produkcyjność stada, ilość klaczy i ogierów przekazana do ZT, oraz struktura stada w tym wielkość remontu, ilość sprzedanych koni oraz średnia cena uzyskana za wierzchowca, mało kto patrzy na osiągnięcia sportowe bowiem jakby tak było Ochaby funkcjonowały by do dziś. W hodowli koni nie ma TU i TERAZ niestety realia są takie ze DZIŚ trzeba myśleć o JUTRZE a najlepiej mieć zaplanowany kolejny miesiąc tylko wtedy osiągnie się sukcesy


[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Gdyby to była jedna, to bym się zgodził. Trzy takie jaskółki jak na polską hodowlę i ogromną konkurencję to myślę że dobry znak.
[/quote]

wśród innych stadnin tych jaskółek jest i było więcej


Ja myślę o dniu dzisiejszym i dzisiejszej pozycji tej stadniny. Nowielice dalej trzymają się czuba, ale Walewic, Ochab i Janowa dzisiaj nie widać. Trudno zresztą porównywać Nowielice z Prudnikiem, bo kiedy tam już hodowano konie sportowe w Prudniku były jeszcze mur-insulany.


piszesz głównie o koniach, które zostały wyhodowane w 1999 oraz 2003 r. a więc o historii, a co za tym idzie takie porównania są jak najbardziej właściwe. A tak na marginesie SK Nowielice też zaczynała od hodowli....fiordingów 😉

To bardzo zawodny materiał porównawczy. Trudno jakąkolwiek stadninę, zwłaszcza mająca konie sp porównywać z Ochabami i w dużej części z Janowem, które wyraźnie nastawiały się na ściganie na torze. Nie wiem na podstawie czego jest zrobiony ten ranking, jeśli na podstawie sumy wygranych to również zawodzi, bo jak porównywać hodowcę który daje 2 klacze z tym, który daje 20 ? Poza tym wiele stadnin półkrwi dawało konie na wyścigi nie po to, żeby cos tam rzeczywiście zdziałać ale z prozaicznego powodu - po to by je tam je zajeżdżono i mieć je na rok z głowy. m. in. dlatego z tych wyścigów zrezygnowano.


w Prudniku oprócz koni sp hodowano i hoduje się konie małopolskie a więc taką samą rasę jaką w Janowie czy Ochabach. Ranking został sporządzony na podstawie wygranych sum i uwierz mi ze Prudnik nie oddawał na tory jednego lub dwóch koni, było ich więcej a i tak przegrywał z ośrodkami które wystawiały np. 2 lub 3 konie. Ale specjalnie dla Ciebie postaram się zrobić zestawienie na podstawie IWU może wtedy uznasz wyścigi za miarodajną próbę oceny wartości użytkowej hodowanych koni.

Dziwi mnie w tym wszystkim jedna rzecz dlaczego tak łatwo odrzucasz te elementy oceny wartości użytkowej koni w których Prudnik wypada gorzej, a przecież na ich podstawie może klacz czy ogier zdobyć licencję.

Nie wiem jakie wyciągasz z tego wszystkiego wnioski, ja uważam że to perspektywiczna hodowla, z dobrym materiałem, na pewno jedna z czołowych w Polsce i jeśli pozwoli im się dalej działać to na pewno będą mieli efekty. I widzę w niej raczej progres  ale na pewno nie regres.


uważam Prudnik za jedną z lepszych hodowli w Polsce na podstawie tego co wypracowali historycznie o regresie bym jeszcze nie mówił ale o pewnej stagnacji owszem. Progres będzie wtedy kiedy EL Kamp, Imequyl lub Jak Chef doczeka się godnych następców, a od ich urodzenia trochę czasu już minęło...
A Prudnik nie miał swoich polowych prób dzielności? tak samo jak i Racot- u siebie.
Tylko taka wewnętrzna próba w swojej populacji to taka nie do końca miarodajna...
Trochę to trwało, niestety dużo liczenia ale żeby nie być gołosłownym proszę bardzo:

dla każdego konia biegającego w roczniku obliczono IWP (Indywidualny Współczynnik Powodzenia) na podstawie wygranych sum

rok 2003

najwyższy IWP = 10,80
z SK Prudnik biegało 5 koni, dla których obliczono następujące IWP: 1,18; 0,94; 0,55; 0,41; 0,00

rok 2004

najwyższy IWP = 10,69
z SK Prudnik biegało 6 koni, dla których obliczono następujące IWP: 0,92; 0,73; 0,19; 0,00; 0,00; 0,00

rok 2005

najwyższy IWP = 9,16
z SK Prudnik biegały 2 konie, dla których obliczono następujące IWP: 0,50; 0,46

rok 2006

najwyższy IWP = 8,36
z SK Prudnik biegały 3 konie, dla których obliczono następujące IWP: 2,06; 1,61; 0,00

rok 2007

najwyższy IWP = 8,91
z SK Prudnik biegały 4 konie, dla których obliczono następujące IWP: 0,45; 0,37; 0,29; 0,00

rok 2008

najwyższy IWP = 8,45
z SK Prudnik biegało 10 koni, dla których obliczono następujące IWP: 2,06; 1,92; 1,22; 1,12; 0,85; 0,61; 0,52; 0,52; 0,47; 0,00

rok 2009

najwyższy IWP = 9,66
z SK Prudnik biegało 8 koni, dla których obliczono następujące IWP: 4,09; 1,95; 1,40; 1,05; 0,75; 0,57; 0,10; 0,00

rok 2010

najwyższy IWP = 12,44
z SK Prudnik biegało 13 koni, dla których obliczono następujące IWP: 2,07; 1,26; 0,19; 0,08; 0,08; 0,06; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00

rok 2011

najwyższy IWP = 9,04
z SK Prudnik biegało 15 koni, dla których obliczono następujące IWP: 1,48; 0,55; 0,45; 0,23; 0,23; 0,11; 0,07; 0,06; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00; 0,00

rok 2012

najwyższy IWP = 9,21
z SK Prudnik biegało 8 koni, dla których obliczono następujące IWP: 0,84; 0,53; 0,30; 0,12; 0,07; 0,06; 0,00; 0,00

Trudno zresztą porównywać Nowielice z Prudnikiem, bo kiedy tam już hodowano konie sportowe w Prudniku były jeszcze mur-insulany


bo ja wiem czy tak trudno

SK Nowielice powstała w 1949 r. jako "Źrebięciarnia Gigant" gdzie były sprowadzane źrebaki z całej Polski, przeważnie wybrakowane z innych stadnin, wówczas na wniosek IZ prowadzono tam eksperyment porównawczy dotyczący odchowu źrebaków. Właściwa praca hodowlana została w Nowielicach rozpoczęta w 1951 r. kiedy to zaczęto sprowadzać do Nowielic pierwsze klacze z piętnem zachodnio-pomorskim, niejednokrotnie bez lub tylko z udokumentowanym jednostronnym pochodzeniem, w większości zaawansowane wiekiem. W 1952 r. urodziły się jednak pierwsze źrebięta i rozpoczęto regularną pracę hodowlaną. W 1954 r. przybyła do Nowielic stawka 22 klaczy anglobulońskich mających posłużyć do produkcji mocnego konia wierzchowego, jednak koncepcja ta nie zdała egzaminu z uwagi na duże rozszczepienie cech. W 1955 r. podjęto decyzję o utworzeniu w Nowielicach stadniny Ardenów, gdzie na koniec roku było ich już 41 w stadzie matek. W lipcu 1962 r. podjęto z kolei decyzję o likwidacji "gryfów". Klacze zarodowe przekazano do Iwna, Posadowa, Moszny i Kadyn. W tym samym roku wprowadzono do Nowielic fiordingi przeniesione z SK w Mosznie i Kozienicach w liczbie 59 klaczy wraz z przychówkiem. Prowadząc hodowle równolegle w dwóch działach koni ardeńskich i fiordingów. Taki stan rzeczy utrzymywał sie do 1967 r. kiedy kierownictwo nad stadnina objął inz. Kazimierz Bobik, który podjął się trudu ponownego zorganizowania hodowli wierzchowego konia półkrwi w Nowielicach. Rozpoczęły się zakrojone prace nad poszukiwaniem odpowiedniego materiału zarodowego jaki próby odzywania przekazanych wcześniej innym ośrodkom klaczy. Dzięki tym staraniom już w 1968 r. było na etacie w Nowielicach 20 klaczy, który w miarę rozwoju sukcesywnie się zwiększał.

a jak to było w Prudniku:

hodowle koni w SK Prudnik rozpoczęto w 1949 r. (czyli dwa lata wcześniej niż w Nowielicach). Początkowo hodowano tam konie rasy Fiording przejęte ze SK Janów Podlaski oraz z Prószkowa k. Opola. Jednak konie te nie przyjęły się w hodowli terenowej na Śląsku, dlatego też podjęto 1958 r. decyzję o zmianie koncepcji hodowlanej i zorganizowano w Prudniku stadninę mur-insulanów, która administracyjne należała do SK Moszna pozyskano tez konie tej rasy z SK Racot. Taki stan rzeczy utrzymywał się do lipca 1968 r. kiedy to powołano do życia SK Prudnik jako samodzielną jednostkę. Przystąpiono do likwidacji działu mur-insulanów przekazując na rzecz innych hodowców materiał zarodowy. Pozyskano 15 klaczy półkrwi angloarabskiej uzupełniając stado klaczami zkupionymi z innych stadnin państwowych.

czyli jak widzisz początki były takie same

można było by pokusić się o stwierdzenie że nawet Prudnik był w bardziej uprzywilejowanej sytuacji bowiem przejmował klacze z innych stadnin w tym w Mosznej czy Racocie z często już ustalonymi rodowodami, pełnym pochodzeniem sprawdzone użytkowo Nowielice takiej szansy nie miały wypracowali wszystko od zera dodatkowo w 1979 roku przydzielono do Prudnika klacze rodu furioso-przedświt z likwidowanej SK w Stubnie w ilości 102 szt. które stanowiły wówczas najcenniejszy materiał, a w 1982 r. 20 klaczy gidrańskich z żeńskich przychówkiem z POHZ w Zawadzie.

więc jak sam widzisz nie jest do końca tak jak piszesz. A tym samym przykład Nowielic jest bardzo trafny. Prudnik dostał wszystko na tacy i nie potrafił tego dobrze wykorzystać Nowielice dochodziły do sukcesu same, a efekty jakie są tej pracy każdy ocenić może.
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
Dla decydentów oprócz zysków ważne są też wskaźniki hodowlane % źrebności, jałowości, produkcyjność stada, ilość klaczy i ogierów przekazana do ZT, oraz struktura stada w tym wielkość remontu, ilość sprzedanych koni oraz średnia cena uzyskana za wierzchowca, mało kto patrzy na osiągnięcia sportowe bowiem jakby tak było Ochaby funkcjonowały by do dziś. W hodowli koni nie ma TU i TERAZ niestety realia są takie ze DZIŚ trzeba myśleć o JUTRZE a najlepiej mieć zaplanowany kolejny miesiąc tylko wtedy osiągnie się sukcesy
[/quote]

Jaja sobie robisz??? DLA DECYDENTÓW??? WAŻNE???
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
to, że nie masz dobrego zdania idzie zauważyć..... jednakże w systemie niemieckim, holenderskich czy francuskim do prób dzielności dla klaczy przykłada się dużą wagę, a te kraje chyba nie mogą się mylić wystarczy spojrzeć na jakim poziomie jest ich hodowla [/quote]
Do ZT oddają klacze ci hodowcy, którzy chcą je wcielić jak najszybciej do hodowli, lub nie mają możliwości na trening sportowy. Nigdy w życiu nie uwierzę, że ZT klaczy, w którym nie ma skoków pod jeźdźcem jest bardziej miarodajną probą niż sezon w kl. L czy P a tym bardziej starty w kl. N i C (bo i takie matki Prudnik miał lub ma).  Lilia, Wizna, Echefella, Wiecha, Wichura, Witra, Liliana,  Nerma, Goldmara, Nekordia, Jarmila, Ilemia, Juka, Nenia  - te klacze maja karierę sportową i widziałem je na parkurach,  w hodowli są lub były też te ,  które bdb wypadły w ZT (Gordia, El Dżaha, Dżonka, Il Rasha) lub na wyścigach (Wiquerra, Wiedźma, Wichura, Wisarda, Dicheffa).

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
teraz te możliwości przerobowe nie są o wiele większe co ma odzwierciedlenie w crossch i parkurach[/quote]
Skoro Prudnik jednym sezonie jest w stanie sprawdzić kilkanaście koni to raczej ma moce przerobowe. Nigdy do tej pory nie pokazali pod swoimi jeźdźcami tyle koni w MPMK. Ciekawe jest to, że ukierunkowali się w tym roku na wkkw.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]gros koni Prudnickich nie startuje pod swoimi zawodnikami i nie reprezentuje barw macierzystego klubu, są to konie które po prostu sprzedano podejrzewam, że braki które musiały z jakiegoś powodu zostać wyeliminowane z hodowli, [/quote]
Jeżeli w sezonie rodzi sie do 30 koni, to z reguły nie więcej niż 4-5 te potrzebne zostają na remont stada a resztę trzeba sprzedać, często to są bdb konie. Po to się m.in. je hoduje.To już nie te czasy kiedy koń wybrakowany=destrukt.  Nie znam takiego przypadku, kiedy klub przy stadnie jeżdziłby na wszystkich wyhodowanych koniach. W ogóle w tej chwili klub przy stadninie, ktory w dodatku pokazuje sie w MPMK to raczej rzadkośc

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
zresztą konie prudnickie jakiś czas temu można było kupić za bezcen. [/quote]
Teraz mają średnią cenę powyżej średniej w spółkach ANR.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]Idąc dalej skoro sprzedane to nie przysłużą się postępowi hodowlanemu w macierzystej stadninie,[/quote]
Zostały te najlepsze, one robia postęp. Nie można wcielać do hodowli wszystkiego co dobre, bo każda stadnina rozrosła by się do monstrualnych rozmiarów. Brak logiki w tym co piszesz.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
ale zarówno Artemor jak i Gabon mają swoich godnych następców, chociażby Askar, Emetyt, Frazes[/quote]
No nie żartuj.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
5 lat w hodowli to dużo mając w szczególności na względzie specyfikę rozrodu tego gatunki więc czekanie kolejnych 3-5 lat powoduje przepaść pustkę w której się nic nie dzieje. Może dlatego Sawicki chce tą stadninę zlikwidować.....[/quote]
5 lat w hodowli koni to jest nic. Jeżeli dzis używasz dogiera, to pełną odpowiedź o wartościach użytkowych potomstwa masz dopiero za conajmniej jakieś 7 lat (czyli wtedy kiedy zacznie ono startwoać w poważniejszych konkursach}. A pełną odowiedź o wartościach hodowlanych tego potomstwa dopiero za następne conajmniej  7 lat. Sawickiego obchodzi tylko ziemia, którą można rozparcelować wśród rolników i napływ gotowki do państwowej kasy. Jego zdanie n/t koni nie nadaje się do powtórzenia,  a o koniach ma takie pojęcie, jak ja o prowadzeniu promu kosmicznego. Moje zdanie na temat Sawickiego i tych wszystkich ktorzy z pozycji ministerstwa zarządzali hodowlą w stadninach jeszcze bardziej nie nadaje się do powtórzenia.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]próbuje Ci tylko pokazać inny punkt widzenia Ty patrzysz na to z perspektywy TU i TERAZ (pozwól, że zacytuje "Ja myślę o dniu dzisiejszym i dzisiejszej pozycji tej stadniny."😉 [/quote]
Jutro rodzi się dzisiaj. Ty twierdzisz, że Prudnik to przeszłość, a ja - że ma przyszłość.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647] ja staram się wybiec w przyszłość, co z tego że jest TU i TERAZ jak za chwile może stadniny nie być bo nie będzie miała materiału hodowlanego który dorówna EL Kamp'owi czy Jak Chef'owi. [/quote]
Myślę, że się mylisz a jak będzie - to czas pokaże.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]Dla decydentów oprócz zysków ważne są też wskaźniki hodowlane % źrebności, jałowości, produkcyjność stada, ilość klaczy i ogierów przekazana do ZT, oraz struktura stada w tym wielkość remontu, ilość sprzedanych koni oraz średnia cena uzyskana za wierzchowca, mało kto patrzy na osiągnięcia sportowe bowiem jakby tak było Ochaby funkcjonowały by do dziś.[/quote]
Nie, decydenci mają konie, przepraszając za wyrażenie , w d...e. Interesuje ich tylko zysk firmy jako całości. Dlatego sprywatyzowano Kadyny, Ochaby, Kozienice, Posadowo. Jeśli chodzi o wskaźniki o których piszesz, to Prudnik ma jedenz najwyższyych, o ile nie najwyższe. Jest też jedyną stadniną, która ma udane próby w embriotransferze.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
W hodowli koni nie ma TU i TERAZ niestety realia są takie ze DZIŚ trzeba myśleć o JUTRZE a najlepiej mieć zaplanowany kolejny miesiąc tylko wtedy osiągnie się sukcesy,[/quote]
Myśllisz że oni tam nie myślą o jutrze ?

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
wśród innych stadnin tych jaskółek jest i było więcej[/quote]
A konkretnie ? Dla mnie sukces konia sportowego mierzy się pozycją w rankingu FEI.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
w Prudniku oprócz koni sp hodowano i hoduje się konie małopolskie a więc taką samą rasę jaką w Janowie czy Ochabach.[/quote]
Rasa formalnie ta sama, ale  całkiem inny genotyp niz w Janowie i bardzo różny od ochabskiego. Chociaż obecnie Prudnik ma i ochabskie klacze, kupione dwa lata temu, przed prywatyzacją Ochab i prawdopodobnie pociągnie (o ile będzie mógł cokolwiek ciągnąć) tę hodowlę jako odrębny dział dalej.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
Dziwi mnie w tym wszystkim jedna rzecz dlaczego tak łatwo odrzucasz te elementy oceny wartości użytkowej koni w których Prudnik wypada gorzej, a przecież na ich podstawie może klacz czy ogier zdobyć licencję.[/quote]
Nie odrzucam, ale w mojej, pewnie też i prudnickiej a myślę że i u wielu hodowców też , te próby są najmniej ważne.
Jeśli chce się hodować konie do sportu to wyścigi są tylko cząstkową odpowiedzią i bardzo niemiarodajną. Można ocenić wolę walki, szybkość, wytrzymałość i zdrowie. Nie ma żadnej odpowiedzi lub jest bardzo niewielka na temat jezdności, jakości ruchu, skoczności, przepuszczalności, elastyczności. Ci, którzy chcieli się tylko i wyłącznie ścigać kupowali klacze xx i kryli półkrewkami, zresztą tak samo robiła Rzeczna. Często konie dzielne na torze okazywały się zupełnymi beztalenciami w skokach. Zresztą odrabianie konia po torze to często ponad rok pracy, a jak potrafiły się zachowywać ogiery po torze w ZT, to każdy chyba widział. A kontuzje, zwłaszcza w ostatnich latach wyścigów to zupełnie oddzielny temat. Jeśli chce się hodować konie do sportu, to trzeba je sprawdzać przede wszystkim w sporcie. Te wyliczenia są bardzo ciekawe, ale nic nie wnoszą do dyskusji. Udowodniłeś, że Prudnik nie miał sukcesów na torze z tego powodu, że nie hodował koni wyścigowych.  Wyścigi to zupełnie inny cel hodowlany ni z parkur. Żeby tam mieć wyniki, trzeba się na to nastawić. Tylko po co ? Po to, żeby pobiegać rok i wygrać kasę z której i tak hodowca nic nie ma, bo przy wygranych na torze dla "półkrówek" jak mawiają folbluciarze, zyski nie pokrywają kosztów utrzymania w treningu ?  Po to żeby sobie pobiegać rok (bo ostatnio tylko rok te konie biegały) i powiesić wstążkę ? Zainteresowanie końmi po karierze wyścigowej było żadne. Zresztą tych wyścigów już nie ma i  na szczęście nie będzie, bo do ścigania są folbluty.  Tego się nigdzie na świecie nie robi. Francuzi się ścigają angloarabami, ale do tego mają  zupełnie odrębne inne linie i wyspecjalizowane w tym kierunku hodowle. Wyścigi dla koni skokowych i nawet wukakawowskich to dziś zupełny anachronizm i niedorzeczność. Amen.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
uważam Prudnik za jedną z lepszych hodowli w Polsce na podstawie tego co wypracowali historycznie o regresie bym jeszcze nie mówił ale o pewnej stagnacji owszem. Progres będzie wtedy kiedy EL Kamp, Imequyl lub Jak Chef doczeka się godnych następców, a od ich urodzenia trochę czasu już minęło...[/quote]
Różne są kryteria. Uważam, że mają w tej chwili o wiele lepsze matki niż w czasach, kiedy wcielano matki Imequyla i El Campa.  To jest podstawa postępu. Jeżeli będą mieli spokój i pewność (to jest druga podstawa) , to najprawdopodobniej będą inwestować stosując nasienie dobrych reproduktorów. Jeśli nie, to nie wiem co zdołają  osiągnąć ogierami tańszymi, ale specjalnie bym się też nie martwił, zresztą   mają też  zdaje się swój własny  bank nasienia.

Twoje porównanie Prudnika i Nowielic jest nietrafione i moim zdaniem bardzo tendencyjne.   Nowielice hodowały konia sportowego juz w latach 1951-62  czyli ok. 10 lat. W latach 60 te konie juz było widac na parkurach. Potem było 5-6 lat przerwy i od 1968 hodowlę kontynuowano na w większości na matkach, ktore wróciły  lub ich potomstwie, hodowanych w tym samym co wcześniej  kierunku. Te konie hoduje sie tam od 1968 roku do dziś, w bardzo stabilnej sytuacji i z wyraźnym, jasno określonym  celem. Pracuje się cały czas na tym samym stadzie. Mimo tej kilkuletniej przerwy Nowielice mają za sobą ponad 60 lat hodowli z prawdziwego zdarzenia.
Prudnik po likwidacji mur-insulanów  w  roku w 1968 przez kilkanście lat był własciwie przechowalnią bez koncepcji hodowlanej, z klaczami które przychodziły i odchodziły. Moszniańskie angloaraby były mizernej jakości i nawet ślad po nich nie został. To samo było z racockimi. Te ze Stubna przyszły do Prudnika na bodaj 3 lata i zaraz poszly do Kalnikowa, niewiele po sobie zostawiając, były to zresztą konie rolnicze a nie w typie wierzchowym.  Równiez te gidrańskie z Zawady, które wcześniej były w Strzelacach Opolskich a jeszcze wcześniej w Chyszowie były hodowane do uszlachetniania chłopskiego poglowia a nie sportu. Prudnik z Zawady nie dostał tego co najlepsze, ale to, czego nie udało się wcześniej sprzedać. Choć byly to cenne , stare sanguszkowskie rodziny. Prawdziwa hodowla koni sportowych w Prudniku zaczęła się dopiero w polowie lat osiemdziesiątych, kiedy hodowcą został p. Henryk Kleinert , ktory użyl tam tam og, Saroyan xx  i Len xo. Prudnik w hodowle sportową wystartował więc conajmniej 30 lat później., na bardzo zróżnicowanym materiale żeńskim, a to co wg ciebie rzekomo dostał gotowe na tacy, to był materiał najczęściej nie chciany gdzie indziej i wcześniej hodowanym w kierunku  bynajmniej  nie wierzchowym, a tym bardziej sportowym.Nikt wtedy nie sprawdzał użytkowo klaczy, a o ile wiem to nawet matki El Kampa i Imequyla nie były nawet zajeżdżone.   Jest to przynajmniej 30-letnia różnica jeśli chodzi o czas pracy hodowlanej. Nowielice też nie zaczynaly od konikow polskich, bo punktem wyjścia był materiał po Niemcach, często bez papierow ale na pewno hodowany wcześniej z dużą kultura i znawstwem.
Jeśli chcesz udowodnić wyższość Nowielic nad Prudnikiem to na pewno nie w ten sposób.

I tak na koniec tej przynudnawej dyskusji - przyszłość Prudnika i wszystkich innych stadnin i hodowców indywidualnych też, to nie same konie, bo te moim zdaniem hoduje się w Polsce już na dość  przyzwoitym poziomie.  To problem skąd wziąć tych Głoskowskich, Kozów i Rajnertów (jak w przypadku prudnickich koni) którzy by na nich chcieli jeździć. Bardzo spodobało mi się to, co powiedział nie tak dawno temu Abert Voorn - w wynikach  konia na podstawowym etapie decydującą rolę odgrywa  jeździec. Uważam, że każda polska hodowla, która wydała  kilka wybitnych koni wydala tez  ze dwa lub trzy razy więcej koni wcale nie gorszych, tylko że nie miały szansy, żeby pokazać swój talent.
s.heykowski- co ma skuteczność ET  do jakości standiny? to jest bardzo prosta procedura, wiem, bo zajmowałam się tym przez kilka miesięcy w UK -skuteczność jako świezynka, na klaczach również świezynkach ( zarówno biorczyniach jak i dawczyniach) miałam b. wysoką. W Polsce ET to skutecznie się robiło jak ja byłam na 4 roku studiów, czyli wieki temu😉 co ciekawe "ochabski" wet, na ochabskich klaczach, w prywatnych rękach🙂 pomijam nad Wigrami i dr Pacyńską, bo to ten sam czas.
Janów nie robił wcześniej niż Prudnik? były jakieś embriony od nich na sprzedaż na aukcji, do tego Janów bierze bardzo aktywny udział w akcjach z komórkami macierzystymi wraz z zespołem dr Sanford.
A możesz podać jakieś konkretne efekty, tej jak piszesz, prostej procedury ? Tzn. konkretne  konie które się w efekcie urodziły ?
A ET ma do jakości stadniny zapewne to, że stadnina w ten sposób chce podnieść jakość swojej hodowli, tak jak robią to na Zachodzie.
Ja ze swojej str mogę podać tylko numery i dane klaczy biorczyń, bo do innych danych jako biały murzyn nie miałam w Brownhills dostępu, ale myślę, że zarówno dr Skowron i dr Pacyńska co nieco Ci zdradzą, plus moje prywatne końskie dwa ET, które możliwe, że gdzieś tam się pasą (sprzedane mrożone zarodki)
ja sama jestem ogromną zwolenniczką ET, bo jest fajna, jedna z prostszych procedur w rozrodzie jak się ma db stado biorczyń ( ja pracowałam na klaczach shire, clydesdale i AA- najstarsza 20letnia, najmłodsza 2latka) a daje duże możliwości kilku zarodków od 1 klaczy a do tego możliwość zatrzymania jej w sporcie
edit.pomyłka słowna🙂
co do polskiego weta od ET, który w tej chwili w UK jest jednym z najlepszych i z tego co wiem przyjeżdża do Pl - to Grzegorz Staniek- też mogę dać na niego namiar- chociaż powinieneś kojarzyć, bo to właśnie osoba związana z Ochabami 🙂
[quote author=Karla🙂 link=topic=96092.msg2200367#msg2200367 date=1413153295]
ja sama jestem ogromną zwolenniczką ET, bo jest fajna, jedna z prostszych procedur w rozrodzie jak się ma db stado biorczyń ( ja pracowałam na klaczach shire, clydesdale i AA- najstarsza 20letnia, najmłodsza 2latka) a daje duże możliwości kilku zarodków od 1 klaczy a do tego możliwość zatrzymania jej w sporcie
edit.pomyłka słowna🙂[/quote]
Francuzi odeszli od zimnokrwistych biorczyń, bo podobno mało się ruszają przy źrebiętach i te później ucząc się nawyków najczęściej stępują i przeszli na biorczynie kusaczki, co też nie jest najlepsze bo źrebaki za dużo kłusują a niechętnie galopują.🙂  Myślę że biorczynie AA to najlepszy pomysł.

[quote author=Karla🙂 link=topic=96092.msg2200367#msg2200367 date=1413153295]
co do polskiego weta od ET, który w tej chwili w UK jest jednym z najlepszych i z tego co wiem przyjeżdża do Pl - to Grzegorz Staniek- też mogę dać na niego namiar- chociaż powinieneś kojarzyć, bo to właśnie osoba związana z Ochabami 🙂[/quote]
W Prudniku embriotransfer robi na krowach dr Gołyś i on też robił z końmi, ale być może konsultował się właśnie z dr Stańkiem.
kłusaczki też miałam- plus dwie stb, tu problemów z ruchliwością nie było- jak zaczynałam staż mieliśmy 19 źrebiąt ( w tym 12 z ET) od różnych ras i w sumie poza wielkością ( te od shirki i clydki największe) nie było różnicy. Jedynie co to śmiesznie wyglądał taki patyczak przy matce Shire. Być może jeśli by całe stado biorczyń było na zimn. źrebaki by łapały zachowania matczyne.

Jeśli konsultacje były z dr Stańkiem to sukces musiał być 🏇
Ciekawe jakie są koszty takiego rozpłodu ? U koni to chyba znacznie droższe niż u krów. Słyszałem, że większe biorczynie rodzą większe źrebięta, ciekawe czy potem te różnice we wzroście np. od bliźniaczych żrebiąt ale urodzonych przez różne biorczynie się wyrównują ?
Do ZT oddają klacze ci hodowcy, którzy chcą je wcielić jak najszybciej do hodowli, lub nie mają możliwości na trening sportowy.


po pierwsze cóż za brednie, a po drugie co w tym złego ????

wielu hodowców traktuje ZT jako wstępną ocenę wartości użytkowej wyhodowanych przez siebie klaczy, przekazując je następnie do treningu sportowego celem sprawdzenia w wyczynowym sporcie jeździeckim. Niech przykładem będą takie klacze jak: Bora, Bogra, Czarodziejka, Tola Z, Pia Sanpia, Chanel, Granella II, Łza, Promesa, Santisa, Pasja, Godecja, U-Coffe, Halma, Frontiera, La Marina L, Grapa, Dzaga BH, Sabena, Hanoi, Nikozja wyhodowane zarówno w sektorze państwowym jak i prywatnym. 

Świadomym hodowca ZT pomagają zaoszczędzić czas i pieniądze, bo po co oddawać w trening średniej klasy kobyłę lub totalne beztalencie, a tym samym utrzymywać ja na etacie, karmić, pielęgnować, szczepić. Nie nadaje się lub nie spełnia stawianych programem hodowlanym wymagań – kieruje się ja do sprzedaży. Proste.

Proponował bym najpierw zapoznać się z ideą ZT, by później móc je negować i opluwać szanowny Panie.

Nigdy w życiu nie uwierzę, że ZT klaczy (..) jest bardziej miarodajną probą niż sezon w kl. L czy P a tym bardziej starty w kl. N i C


jeszcze nigdy nauki chodzenia nie zaczynano od nauki biegu….. szczególnie jak się nie ma do tego predyspozycji ….


w hodowli są lub były też te ,  które bdb wypadły (…) na wyścigach (Wiquerra, Wiedźma, Wichura, Wisarda, Dicheffa)


jest Pan bardzo niekonsekwentny w obranej przez siebie taktyce kiedy wątek wyścigowy po raz pierwszy pojawił się w dyskusji, kręcił Pan nosem, że to żadna próba, że konie oddawano tam nie po to, żeby cos tam rzeczywiście zdziałać ale z prozaicznego powodu - po to by je tam je zajeżdżono i mieć je na rok z głowy

a teraz propaganda sukcesu. Jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obiektywizm to raczej nie jest Pańska mocna strona.

wracając do ów klaczy to patrząc na obliczony dla nich IWP to wybitne nie były, bdb tez nie ewentualnie wypadły dobrze i t nie wszystkie.

jak porównywać hodowcę który daje 2 klacze z tym, który daje 20 ?


Jak ? na podstawie IWP

i wyprowadzając z błędu a raczej w trosce o to by podawać prawidłowe informacje SK Prudnik  oddała na WTWK „Partynice” w 2003 r. – 5 koni, 2004 r. – 6, 2005 r. – 2, 2006 r. – 3, 2007 r. – 4, 2008 r. – 10, 2009 r. – 8, 2010 r. – 13, 2011 r. – 15, 2012 r. – 8 koni.
Prosta matematyka szanowny kolego się kłania. 5,6,3,4,8,10,15 i 8 to więcej niż 2.

Dodatkowo analiza IWP pozwala na dokonanie wstępnej oceny „jakości” wyhodowanych w tej WYBITNEJ stadninie koni. Liczby mówią same za siebie….różowo nie jest.

Ciekawe jest to, że ukierunkowali się w tym roku na wkkw.


wystarczy że przeanalizujesz rodowody tych koni to Twoja ciekawość zostanie zaspokojona. Ukierunkowani się na dyscyplinę w której mieli jakąkolwiek szansę. Podejrzewam że w championatach skokowych nie zdobyli by tak spektakularnych wyników. Nie końmi po tym ojcu, chociaż dziadka ogromnie szanuje. Rezerwa hodowlana z 44,75 pkt. hodowlanymi za potomstwo i tylko 3 licencjonowanymi klaczami na 19 źrebiąt po nim urodzonych. Rozchwytywany nie był, a podobno „tylko najlepsze jest wystarczająco dobre do dalszej hodowli”

To już nie te czasy kiedy koń wybrakowany=destrukt. Jeżeli w sezonie rodzi sie do 30 koni, to z reguły nie więcej niż 4-5 te potrzebne zostają na remont stada a resztę trzeba sprzedać


ale nikt nie mówił, że destrukt. Skoro jesteś tak blisko „stadniny” to wiesz, że są różne powody brakowania, nie tylko te związane z wadami pokroju. Przykre jest natomiast to, że na arenie krajowej w skali ogólnopolskiej lub regionu pokazują się w większości konie będące w prywatnych rękach. Owszem to świetna reklama dla hodowli i stadniny ale…. nasuwa się proste pytanie jaka karierą sportową mogą się pochwalić te 4-5 wybitnych włączanych do stada ????? czyżby uznawane za wybitne były za przysłowiową stodołą ???? Zaprzecza Pan tym swoim wcześniejszym tezą i hymnom pochwalnym

W ogóle w tej chwili klub przy stadninie, ktory w dodatku pokazuje sie w MPMK to raczej rzadkośc


raczej nie. Nie samym Prudnikiem MPMK stoją. Z sukcesami pokazują się Nowielice, Moszna, Racot i Rzeczna

Teraz mają średnią cenę powyżej średniej w spółkach ANR.

nie tylko oni

poza tym co to za argumentacja. Niech szanowny kolega przedstawi jakieś dane liczbowe, które potwierdzały by tą tezę. Tak to może pisać 14-letnie dziecko a nie dojrzały mężczyzna. Mowa trawa…..

Zostały te najlepsze, one robia postęp. Nie można wcielać do hodowli wszystkiego co dobre, bo każda stadnina rozrosła by się do monstrualnych rozmiarów. Brak logiki w tym co piszesz.


Na jakiej podstawie wysuwasz tak śmiałe tezy ? Skąd to wiesz ? Może jakieś konkrety…. dowody, coś więcej poza Twoją demagogią. Najlepsze pod jakim względem ? Bo uznane podczas przeglądu hodowlanego za stodołą ?
Po raz kolejny mowa trawa…. tak to może napisać każdy

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2200085#msg2200085 date=1413128322]
ale zarówno Artemor jak i Gabon mają swoich godnych następców, chociażby Askar, Emetyt, Frazes

No nie żartuj.
[/quote]

nie bądź dyletantem

5 lat w hodowli koni to jest nic


jeżeli chcesz odnieść sukces to dużo, straconego czasu na nieprzemyślane decyzje nie odrobisz. 5 lat to 4 a w najlepszym przypadku jak masz dużo szczęścia 5 generacji źrebiąt (przy założeniu 100% źrebności, braku upadków i 100% odchowalności) możesz wyhodować albo 5 dobrych albo 5 ciulowych koni, a to dużo.

Jeżeli dzis używasz dogiera, to pełną odpowiedź o wartościach użytkowych potomstwa masz dopiero za conajmniej jakieś 7 lat (czyli wtedy kiedy zacznie ono startwoać w poważniejszych konkursach}


Dlatego w hodowli używa się sprawdzone osobniki, a nie stosuje eksperymenty hodowlane.

Jego zdanie n/t koni nie nadaje się do powtórzenia,  a o koniach ma takie pojęcie, jak ja o prowadzeniu promu kosmicznego.


Jakie jest Pana pojęcie n/t koni, nie wiem natomiast to o hodowli naprawdę jest nie z tego świata.

Jutro rodzi się dzisiaj. Ty twierdzisz, że Prudnik to przeszłość, a ja - że ma przyszłość.


twierdze, że dopuścił się Pan oszczerstwa nigdzie tak odważnej tezy nie sformułowałem. Po raz kolejny do mdłej argumentacji dorabia Pan wzniosłą ideologię. Proszę czytać ze zrozumieniem.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647] ja staram się wybiec w przyszłość, co z tego że jest TU i TERAZ jak za chwile może stadniny nie być bo nie będzie miała materiału hodowlanego który dorówna EL Kamp'owi czy Jak Chef'owi.
Myślę, że się mylisz a jak będzie - to czas pokaże.
[/quote]

To czy ja się mylę, czy Pan ma racje czas pokaże a raczej wyhodowane w Prudniku konie.

Nie, decydenci mają konie, przepraszając za wyrażenie , w d...e. Interesuje ich tylko zysk firmy jako całości.


to proszę przekazać swojej znajomej, by zaprzestała prowadzenia regularnej pracy hodowlanej, odpuściła sobie stanówkę, żywienie, wychów, etc. dbając tylko o sprzedaż koni a zobaczymy jak się losy stadniny potoczą i jak szybko ZNW „zapuka do jej drzwi” bo owych decydentów miałem na myśli. SK Prudnik jest spółką strategiczną z uwagi na hodowlę koni, a nie produkcję bydła.

Dlatego sprywatyzowano (…) Posadowo.


Posadowo drogi kolego zostało zlikwidowane, a nie sprywatyzowane. Nie wprowadzaj młodszych kolegów w błąd poprzez tworzenie nowej historii. To już kolejny raz jak podajesz nieprawdziwe informacje.

Jeśli chodzi o wskaźniki o których piszesz, to Prudnik ma jedenz najwyższyych, o ile nie najwyższe. Jest też jedyną stadniną, która ma udane próby w embriotransferze.


Jeden z najwyższych tzn. jaki ? Podaj dane liczbowe potwierdzające Twą tezę. Ile klaczy było w kryciu, ile skoków przypadało na ogiera, jaki był wskaźnik resorbcji. Porównaj to z danymi za ostanie hmmm 5-10 lat i zestaw z innymi stadninami. Wtedy Ci uwierzę.
Mowa trawa po raz enty. Poza tym same przypuszczenia nie poparte dowodami.

Embriotransferem zajmował się też Janów Podlaski. SK Prudnik nie jest one and only….

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
W hodowli koni nie ma TU i TERAZ niestety realia są takie ze DZIŚ trzeba myśleć o JUTRZE a najlepiej mieć zaplanowany kolejny miesiąc tylko wtedy osiągnie się sukcesy,

Myśllisz że oni tam nie myślą o jutrze ?
[/quote]

Myślę, że szanowny Pan nie myśli. Słowa te były skierowane do Pana, a nie pod adresem Prudnika. Proszę czytać ze zrozumieniem.

[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96092.msg2199792#msg2199792 date=1413057647]
wśród innych stadnin tych jaskółek jest i było więcej

A konkretnie ? Dla mnie sukces konia sportowego mierzy się pozycją w rankingu FEI.
[/quote]

pod warunkiem, że sukces ów jest efektem przemyślanej pracy hodowlanej a nie efektem przypadkowego krycia bądź po prostu heterozji. Patrząc na ogiery jakimi stanowiona była Eleine można śmiało użyć określenia przypadek. Dlaczego hodowca nie powtórzył tak udanego krycia ?

Rasa formalnie ta sama, ale  całkiem inny genotyp niz w Janowie i bardzo różny od ochabskiego.


takie szukanie na upartego argumentów tłumaczących przeciętna wartość użytkową (w większości) startujących na torach prudnickich koni.

Racot hoduje konie sp genotypowo różne od tych wyhodowanych w Prudniku i Ochabach, a także tych hodowli Pępowskiej i co? Ich konie jakoś dawały rade na torach.

Nie ma żadnej odpowiedzi lub jest bardzo niewielka na temat (…) skoczności,


jest jeżeli konie biegają w płotach

Jeśli chce się hodować konie do sportu, to trzeba je sprawdzać przede wszystkim w sporcie.


wyścigi to też sport jeździecki


Udowodniłeś, że Prudnik nie miał sukcesów na torze z tego powodu, że nie hodował koni wyścigowych.  Wyścigi to zupełnie inny cel hodowlany ni z parkur.


większość z tych koni była po reproduktorach pełnej krwi angielskiej, wiec predyspozycje były. Poza tym przypomnij sobie kolego ideę takich wyścigów. Stadniny takie jak Pępowo czy Racot też nie hodowały koni wyścigowych a jakoś dawały sobie radę na torze

Żeby tam mieć wyniki, trzeba się na to nastawić. Tylko po co ? Po to, żeby pobiegać rok i wygrać kasę z której i tak hodowca nic nie ma, bo przy wygranych na torze dla "półkrówek" jak mawiają folbluciarze, zyski nie pokrywają kosztów utrzymania w treningu ?  Po to żeby sobie pobiegać rok (bo ostatnio tylko rok te konie biegały) i powiesić wstążkę ? Zainteresowanie końmi po karierze wyścigowej było żadne.


więc po co ostatnim laty Prudnik oddawał tyle koni na tor, szczególnie że mają zupełnie inni cel i profil hodowlany ??????????? Dziwne……

Różne są kryteria. Uważam, że mają w tej chwili o wiele lepsze matki niż w czasach, kiedy wcielano matki Imequyla i El Campa.


i co te lepsze matki dały ? to raz, a dwa na jakiej podstawie uznajesz je za lepsze ? wg jakiego klucza ?

Twoje porównanie Prudnika i Nowielic jest nietrafione i moim zdaniem bardzo tendencyjne.   Nowielice hodowały konia sportowego juz w latach 1951-62  czyli ok. 10 lat. W latach 60 te konie juz było widac na parkurach. Potem było 5-6 lat przerwy i od 1968 hodowlę kontynuowano na w większości na matkach, ktore wróciły  lub ich potomstwie, hodowanych w tym samym co wcześniej  kierunku. Te konie hoduje sie tam od 1968 roku do dziś, w bardzo stabilnej sytuacji i z wyraźnym, jasno określonym  celem. Pracuje się cały czas na tym samym stadzie. Mimo tej kilkuletniej przerwy Nowielice mają za sobą ponad 60 lat hodowli z prawdziwego zdarzenia.
Prudnik po likwidacji mur-insulanów  w  roku w 1968 przez kilkanście lat był własciwie przechowalnią bez koncepcji hodowlanej, z klaczami które przychodziły i odchodziły.


wiesz to tak jakby mieć do garbatego pretensje o to, że ma proste dzieci. To nie winą Nowielice jest, że mają za sobą ponad 60 lat hodowli, tylko Prudnika że w tym czasie nic nie zrobiono, za brak koncepcji hodowlanej są odpowiedzialni ludzie, widocznie źle dobrani. Skoro tak pięknie przedstawiasz historie to wiesz co w tamtych czasach się liczyło i jakie były realia, hodowca musiał mieć jaja by poza koniem płytowych hodować konia użytkowego w Nowielicach, Posadowie i Ochabach takie osoby się znalazły. Widocznie w Prudniku wolano hodować nie konie a ciepłe i bezpieczne posadki.

Moszniańskie angloaraby były mizernej jakości i nawet ślad po nich nie został. To samo było z racockimi.


nie przesadzaj proszę. Ja wiem, że na tym forum w większości są osoby które mają kilka lub-naście lat mniej niż ja i Ty, ale nie twórzmy nowej histori.

Prudnik „dostał” m.in. racocką Etolę, która założyła w stadninie jedną z cenniejszych rodzin żeńskich,  do dnia dzisiejszego obecną w stadninie,  z której to pochodzą takie konie jak: Eremita, Egida, Elektra, Eternal, Eula, Estella, Elf, Eol, Eulamar – faktycznie klacz ta musiała być miernej jakości…..


Możesz być związany z Prudnikiem, hodowlą, hodowcą czy końmi, ale bądź obiektywny. Jest dużo racji w tym co piszesz ale też i dużo przekłamania….
No bardzo miło, że dzięki dyskusji szanownych panów dużo się można dowiedzieć. Nie pojmuję tylko idei wzajemnej walki. O jakie "złote kalesony" chodzi?
Obaj jesteście (na tle) bardzo podobni i macie bardzo zbliżone poglądy. Jaka idea się spierać? "Niezgoda rujnuje".
Chodzi o uzasadnienie idei likwidacji Prudnika? Że niby "reszty" to nie spotka - bo "lepsza"???

Wyścigi to nie jest sport jeździecki. Wyścigi to wyścigi.
[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ] Do ZT oddają klacze ci hodowcy, którzy chcą je wcielić jak najszybciej do hodowli, lub nie mają możliwości na trening sportowy. [/quote]
po pierwsze cóż za brednie, a po drugie co w tym złego ????[/quote]

To jest tylko twoja  nadinterpretacja. Nigdzie nie napisałem że oddawanie koni do ZT to coś złego.  Jeżeli hodowcy to wystarcza - to bardzo dobrze. Ale jeśli hodowca czy właściciel ma czas, pieniądze, zawodnika i nie wystarczają mu trzy przeszkódki na hali, tylko chce wiedzieć jak klacz radzi sobie na parkurze, to niech próbuje, ma wtedy  pełniejszą odpowiedź. A to, że  nie mam o dotychczasowych  ZT dobrej opinii to zupełnie inna sprawa. Ciekawe zresztą, co  na ich temat powiedziałby np hodowca ogiera Joker-W ? Jeśli Bielice utrzymają poziom, a mam taką nadzieję, to zmienię zdanie.

[quote author=SILVER_GOLD ]
Proponował bym najpierw zapoznać się z ideą ZT, by później móc je negować i opluwać szanowny Panie. [/quote]
Ideę znam bardzo dobrze. Jest piękna. Niestety bardzo dobrze też znam praktykę, która często była tej idei karykaturą. Tyle na ten temat.

[quote author=SILVER_GOLD]
Nie nadaje się lub nie spełnia stawianych programem hodowlanym wymagań – kieruje się ja do sprzedaży. Proste[/quote]
Hodowca mający na własnym podwórku trenera i nawet średniej klasy jeźdźców jest w stanie ocenić to sam. Sport jest alternatywną i równoprawną próbą dzielności, jeśli hodowca woli się porównywać z innymi na parkurze, to jego sprawa. W sprzedaży  łatwiej jest coś zdziałać z koniem, który dyga chociażby metrówki na parkurze niż z takim, co skacze trzy przeszkódki w korytarzu na hali. Takie jak te ostatnie mało kogo dziś interesują .


[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ] Nigdy w życiu nie uwierzę, że ZT klaczy (..) jest bardziej miarodajną próbą niż sezon w kl. L czy P a tym bardziej starty w kl. N i C [/quote]
jeszcze nigdy nauki chodzenia nie zaczynano od nauki biegu….. szczególnie jak się nie ma do tego predyspozycji …[/quote]

Jeżeli dla ciebie  ZT dla klaczy 4-letniej  jest lepszą odpowiedzią w kwestii jej  talentu niż kl L  w skokach lub wkkw, to twoja sprawa. Jeżeli uważasz, że przed treningiem sportowym w kl. L właściciel konia powinien go koniecznie oddać do ZT, żeby mu jacyś mądrzy ludzie powiedzieli, czy koń ma predyspozycje do sportu czy nie, to widocznie masz o nim bardzo kiepskie zdanie, albo nie musiałeś konia po takim ZT odrabiać.

[quote author=SILVER_GOLD]
Racot hoduje konie sp genotypowo różne od tych wyhodowanych w Prudniku i Ochabach, a także tych hodowli Pępowskiej i co? Ich konie jakoś dawały rade na torach.[/quote]
Ale gorzej sobie radzą na parkurach
.
[quote author=SILVER_GOLD]
[quote author=s.heykowski ]Nie ma żadnej odpowiedzi lub jest bardzo niewielka na temat (…) skoczności,[/quote]
jest jeżeli konie biegają w płotach[/quote]
[quote author=s.heykowski ]
Jeśli chce się hodować konie do sportu, to trzeba je sprawdzać przede wszystkim w sporcie.[/quote]
wyścigi to też sport jeździecki [/quote]

Nie, to nie jest sport. Żadna federacja ani związek sportowy ani związek tego za sport nie uznaje. Wyścigi były w miarę dobrą próbą ale w epoce dawnego modelu próby terenowej w wkkw. Konie pokazujące na wyścigach bardziej okrągły galop nie miały szans w gonitwach, gdzie trzeba galopować płasko i "czesać", a nie respektować przeszkody. Skoki w wyścigowym tempie na koniach starających się baskilować bywały bardzo niebezpieczne, często taka zabawa kończyła się już na 2 lub 3 hyrdzie. Było jeździć na Partynice, to by się wiedziało, o czym się pisze.

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]Udowodniłeś, że Prudnik nie miał sukcesów na torze z tego powodu, że nie hodował koni wyścigowych.  Wyścigi to zupełnie inny cel hodowlany niż parkur.
[/quote]Większość z tych koni była po reproduktorach pełnej krwi angielskiej, wiec predyspozycje były. Poza tym przypomnij sobie kolego idę takich wyścigów.[/quote]

Nikt na świecie nie używa w półkrwi folbluta żeby się ścigać na wyścigach, dlatego kariera wyścigowa i zdolność dawania wyścigowego potomstwa ma drugorzędne znaczenie. Folblut jako ojciec bynajmniej nie gwarantuje predyspozycji, potomstwo Czynela biegało bardzo słabo. Chef Supreme był dobry pod tym względem , ale też ponad 30% jego potomstwa nic nie wygrało i najczęściej przychodziło bez miejsca. Idea wyścigów dla klaczy półkrwi była dobra w czasach, kiedy były w zasadzie  jedyną dla nich próbą dzielności. Dziś, przy większym kalibrze koni i związanym z tym większym ryzykiem kontuzji oraz znacznym czasem potrzebnym na ich uspokojenie konieczne do normalnego sportowego treningu to, powtórzę jeszcze raz, zupełny anachronizm.

[quote author=SILVER_GOLD ]
więc po co ostatnim laty Prudnik oddawał tyle koni na tor, szczególnie że mają zupełnie inni cel i profil hodowlany ??????????? Dziwne……[/quote]
Zapewne w dużej mierze po to, żeby je tam zajeżdżono i pobiegały sobie bez jakichś szaleństw i mieć je na rok z głowy.  Już o tym pisałem. WTWK zrezygnowało  z gonitw dla półkrewków głównie pod naciskiem trenerów, którzy bardzo niechętnie ścigali się tymi końmi. Bardzo wiele z nich przechodziło okres intensywnego rozwoju, w którym nie powinno się ich obciążać mocnym treningiem, bo to grozi to poważnymi kontuzjami i dlatego  to była imitacja wyścigów a nie prawdziwy turf. Wyścigi to kasa, walka od startu do mety i wysokie nagrody. To daje tylko pełna krew. W półkrwi może tylko Ochaby, kiedy się ścigały same z sobą.


[quote author=SILVER_GOLD ]jest Pan bardzo niekonsekwentny w obranej przez siebie taktyce kiedy wątek wyścigowy po raz pierwszy pojawił się w dyskusji, kręcił Pan nosem, że to żadna próba, że konie oddawano tam [quote author=s.heykowski ]
nie po to, żeby cos tam rzeczywiście zdziałać ale z prozaicznego powodu - po to by je tam je zajeżdżono i mieć je na rok z głowy[/quote]
a teraz propaganda sukcesu. Jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obiektywizm to raczej nie jest Pańska mocna strona. wracając do ów klaczy to patrząc na obliczony dla nich IWP to wybitne nie były, bdb tez nie ewentualnie wypadły dobrze i to nie wszystkie. [/quote]

Powtarzam jeszcze raz - wyścigi nie są miarodajną i wystarczająca próbą dla współczesnych koni sportowych i to bez względu na to, jak wypadły czy konie z Prudnika czy skądkolwiek. Oceniając  stado matek z tego punktu widzenie przymierzasz kapelusz na nogę. Nigdzie nie napisałem, że konie z Prudnika wybitnie biegały. Jeżeli chce się oceniać konie półkrwi na podstawie kariery na torze to przede wszystkim trzeba je znać, obserwować ich trening i starty, a dopiero potem patrzyć na indeksy i współczynniki. To nie są folbluty, bardzo różnie się  rozwijają, niektóre są końmi z minimalnym wymaganym  procentem xx, niektóre o sporym kalibrze a wszystkie należą do ras, które nie są selekcjonowane w kierunku wyścigów.  W ocenie kariery na torze istotniejsza jest własna ocena hodowcy (zdrowia, wytrzymałości, chęci walki)  niż sztywne trzymanie się cyfr, bo nie wszystkie konie biegają po to, by wygrać a ich rola często wynika z taktyki trenera na dana gonitwę.

[quote author=SILVER_GOLD ]
i wyprowadzając z błędu a raczej w trosce o to by podawać prawidłowe informacje SK Prudnik  oddała na WTWK „Partynice” w 2003 r. – 5 koni, 2004 r. – 6, 2005 r. – 2, 2006 r. – 3, 2007 r. – 4, 2008 r. – 10, 2009 r. – 8, 2010 r. – 13, 2011 r. – 15, 2012 r. – 8 koni.
Prosta matematyka szanowny kolego się kłania. 5,6,3,4,8,10,15 i 8 to więcej niż 2. [/quote]
??? spierasz się sam ze sobą???

[quote author=SILVER_GOLD ]
Dodatkowo analiza IWP pozwala na dokonanie wstępnej oceny „jakości” wyhodowanych w tej WYBITNEJ stadninie koni. Liczby mówią same za siebie….różowo nie jest.[/quote]
To jest przymierzania kapelusza na nogę ciąg dalszy. Powiedz Niemcom lub Holendrom, żeby puścili swoje konie na torze. Też różowo nie będzie. Zresztą dla nich też to zupełny nonsens.

[quote author=SILVER_GOLD ]
wystarczy że przeanalizujesz rodowody tych koni to Twoja ciekawość zostanie zaspokojona. Ukierunkowani się na dyscyplinę w której mieli jakąkolwiek szansę[/quote]
Rodowody trochę znam, wcześniej też mieli konie, które można było próbować w wkkw.  Ciekawe da mnie jest to, że w dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy mówią że się nie da, że nie ma pieniędzy itd  Prudnik we własnym zakresie szuka nowych możliwości.

[quote author=SILVER_GOLD ]
Nie końmi po tym ojcu, chociaż dziadka ogromnie szanuje. Rezerwa hodowlana z 44,75 pkt. hodowlanymi za potomstwo i tylko 3 licencjonowanymi klaczami na 19 źrebiąt po nim urodzonych. Rozchwytywany nie był, a podobno „tylko najlepsze jest wystarczająco dobre do dalszej hodowli”[/quote]
No nie wiem. Skoro z 9 sztuk pierwszego rocznika potomstwa ogiera Wiwat, bo o nim chyba mowa,  trójka pokonała w MPMK  potomków takich  reproduktorów jak  Vandamme KWPN, Turbud Quirinus BWP, Frazes mł, Barbur sp., Napar trk, Rhodesian Winner xx, Czuwaj sp.,  Colox Cup old, Agar wlkp, Moravia westf,  to moze jednak ta rezerwa takim strasznym łachem nie jest. Zresztą nie tylko jeden potomek Wiwata był lepszy od w.wym., co zapewne uznałbyś za przypadek, ale wszystkie (tu wyjątek to  Botana, od której lepsza była tylko Ilwita - 3miejsce ).  Wykpić można wszystko, ale z pierwszego rocznika (dzisiejsze  czterolatki) 3 konie po Wiwacie  w 10 w MPMK to nie jest zły wynik. „Tylko najlepsze jest wystarczająco dobre do dalszej hodowli” ?  Oczywiście. No więc podaj przykład lepszego ogiera z gidrańskiej rodziny i sprawdzonego użytkowo dostępnego w tym czasie. A może uważasz, że powinni kryć słynnymi i mającymi ogromne wzięcie ogierami z kat. A –  Tabexem czy Lubaniem, które na ponad 150 sztuk potomstwa dały w sumie jednego konia sportowego w kl P ?  Gdyby kierować się tylko tą zasadą, to np w Nowielicach powinniśmy mieć rodowody typu Cornet Obolensky/Staccato//Contender a nie Rovetto(rezerwa hodowlana)/Lavendel/Czad. Jak widać  i tu „rezerwa hodowlana”  nie wypadła najgorzej. Poza tym manipulujesz danymi. Z tych 19 szt potomstwa 7 to konie roczne i dwuletnie, więc jakim cudem mogą mieć wpis do księgi ? Po drugie – w stadninach ANR licencje wyrabia się tylko tym klaczom, które mają być wcielone do stada matek, co wcale nie znaczy, że te pozostałe licencji mieć nie będą, jeśli pójdą w prywatne ręce. Poczekajmy.
A co jest warta ta nieszczęsna PZHK-owska kategoryzacje, które dla ciebie jak widać są alfą i omegą, skoro liczy się liczba wypisanych papierków  a nie uwzględnia się wyników sportowych potomstwa ? Wolę w takich przypadkach ufać ludziom, którzy na hodowli zęby zjedli, niż teoretykom z Koszykowej.


[quote author=SILVER_GOLD ]
Przykre jest natomiast to, że na arenie krajowej w skali ogólnopolskiej lub regionu pokazują się w większości konie będące w prywatnych rękach. Owszem to świetna reklama dla hodowli i stadniny ale…. nasuwa się proste pytanie jaka karierą sportową mogą się pochwalić te 4-5 wybitnych włączanych do stada ????? czyżby uznawane za wybitne były za przysłowiową stodołą ???? Zaprzecza Pan tym swoim wcześniejszym tezą i hymnom pochwalnym [/quote]
To nie jest przykre, to wręcz bardzo dobre.  To znaczy że te konie mają powodzenie wśród klientów. Z wałachów hodowla  raczej miałaby niewielki pożytek a z ogierów  jak mniemam skorzystała. Nie napisałem "wybitne" tylko "potrzebne".

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]
Różne są kryteria. Uważam, że mają w tej chwili o wiele lepsze matki niż w czasach, kiedy wcielano matki Imequyla i El Campa.[/quote]
[quote author=SILVER_GOLD ]
i co te lepsze matki dały ? to raz, a dwa na jakiej podstawie uznajesz je za lepsze ? wg jakiego klucza ?[/quote][/quote]

Stado matek jest młode, częśc z nich po sporcie była wcielona dość późno więc nie ma się co śpieszyć z oceną. Dały m.in. Winchestera, Gosterę, Nenię, Eulamara, Luciera, Wisardę, Juwita, Emarello, El Dżamarę - to są młode które dopiero zaczynają karierę. Co zdziałają - czas pokaże. Dla mnie obecne klacze są lepsze pod każdym względem od generacji swych matek, szczególnie użytkowym. Przykłady – Iluzja, nie sprawdzona użytkowo, córki w hodowli – Ilemia - sport 120 cm, Il Rasha -  ZT, najlepsza ocena w skokach luzem.  Newis - nie sprawdzona, córki uzyte w hodowli - Nerma sport 140 cm, Necordia - sport 130 cm, wnuczka Nenia - sport 120 . Godzilla – rekreacja, w hodowli córka Goldmara - sport 140, wnuczka Gordia - 1m  ZT. Dżonka - rekreacja, córka Dżaga - 2m ZT. Eleine – rekreacja, córka El Dżaha - 1m ZT. Żadna polska hodowla nie „wypluwa” co roku wybitnych, tych na najwyższym poziomie, koni. Imequyl pokazał swoja klasę w GP w 2008 roku, 19 lat po tym, kiedy urodziła się jego matka. El Camp w 2011, 20 lat po narodzinach matki. Jak Chef wygrał 3* i zdobył tytuł mistrza Polski w 2014 , 17 lat po narodzinach matki. Najstarsze półsiostry tych koni wcielone do hodowli urodziły się w 2000 – 2002 roku, mają więc jeszcze parę dobrych lat, żeby z całą pewnością stwierdzić, czy są lepszą generacją.
[quote author=SILVER_GOLD]
[quote author=s.heykowski ]
W ogóle w tej chwili klub przy stadninie, który w dodatku pokazuje się w MPMK to raczej rzadkość [/quote]
Nie samym Prudnikiem MPMK stoją. Z sukcesami pokazują się Nowielice, Moszna, Racot i Rzeczna[/quote]

Znowu dyskredytujesz ten Prudnik. W tej chwili, czyli w tym sezonie  te stadniny, które wymieniłeś  na MPMK w skokach i wkkw  w swoich barwach pokazały w sumie 15 koni -  7 z nich było z Prudnika, czyli prawie połowa.  Nowielice pokazały 5 w tym 1 wycofany, Rzeczna 2 w tym jeden wycofany, Racot jednego.  Moszna jest stadniną prywatną, porównuj ją z Nad Wigrami lub Żelichowem. W tym roku pokazała 1 konia, w zeszłym również 1, po chyba 7 latach nieobecności w MPMK. W ciągu ostatnich trzech lat Prudnik pod swoimi i obcymi jeźdźcami w MPMK rok w rok pokazywał 11  koni.

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]
Teraz mają średnią cenę powyżej średniej w spółkach ANR.[/quote]
nie tylko oni[/quote]
To logiczne, skoro jest jakaś średnia, to zapewne są jacyś poniżej i jacyś powyżej. Ale średnia wywindowana w górę przez ceny koni arabskich sprawia, że powyżej średniej (i tylko o niewiele) jest bardzo, bardzo mało a bardzo wiele poniżej.

[quote author=SILVER_GOLD ]
poza tym co to za argumentacja. Niech szanowny kolega przedstawi jakieś dane liczbowe, które potwierdzały by tą tezę. Tak to może pisać 14-letnie dziecko a nie dojrzały mężczyzna. Mowa trawa…..[/quote]
Chyba zapuszczę wąsy, żeby sprostać twojej wizji. W okresie 2011 - I półrocze 2013 średnia cena koni sprzedanych ze wszystkich stadnin ANR wyniosła 7,8 tys zł. Najniższą cenę miało Krasne - 2,6 tys, najwyższą Janów Podlaski - 40,6 tys. Prudnik miał 8,0  tys.

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]
ale zarówno Artemor jak i Gabon mają swoich godnych następców, chociażby Askar, Emetyt, Frazes[/quote]
nie bądź dyletantem [/quote]

Z całym szacunkiem dla tych koni z młodszych generacji, dyletanctwem jest stawiania znaku równości między Gabonem a Frazesem lub Artemorem i Askarem. A nawet jeśli, to ile lat potrzebowały Walewice, żeby tego następcę wyhodować? Ponad 20 a miały czterokrotnie liczniejsze stado matek niż Prudnik. Więc dajmy temu Prudnikowi jeszcze parę lat na następnego Imequyla.

[quote author=SILVER_GOLD]
[quote author=s.heykowski]
5 lat w hodowli koni to jest nic[/quote]
jeżeli chcesz odnieść sukces to dużo, straconego czasu na nieprzemyślane decyzje nie odrobisz. 5 lat to 5 generacji źrebiąt (przy założeniu 100% źrebności, braku upadków i 100% odchowalności) możesz wyhodować albo 5 dobrych albo 5 ciulowych źrebiąt, a to dużo[/quote]

Źrebię to tylko nadzieja.  Od źrebięcia do parkuru  długa droga. Prawdziwą wartość hodowlaną klaczy mierzy się wynikami  potomstwa w sporcie, a nie 19- czy 20-punktowymi źrebiętami. To bardzo zawodna ocena. Jeśli klacz daje w życiu kilka córek,  to kiedy i skąd wiesz, która będzie najlepsza by ją zastąpić ? Nieprzemyślane decyzje hodowlane to często skutek zbytniego pośpiechu.


[quote author=SILVER_GOLD ]
Dlatego w hodowli używa się sprawdzone osobniki, a nie stosuje eksperymenty hodowlane.[/quote]

Genialne. Sam to wymyśliłeś ? Rozwiń temat - co wg ciebie znaczy "sprawdzony osobnik"?  Ten który kończy z oceną wybitną ZT ? Ten , który jest wybitny na parkurze ? Ten, który daje 20 pkt źrebięta ? Czy konie kończące z bdb ocenami ZT ? A może konie dzielne na poważnych parkurach ?  Między tym pierwszym stopniem a ostatnim jest przynajmniej 8 lat różnicy.

[quote author=SILVER_GOLD ]
Jakie jest Pana pojęcie n/t koni, nie wiem natomiast to o hodowli naprawdę jest nie z tego świata. [/quote]

Na pewno nie z twojego świata.


[quote author=SILVER_GOLD ]
to proszę przekazać swojej znajomej,[/quote]

?????

[quote author=SILVER_GOLD ]
by zaprzestała prowadzenia regularnej pracy hodowlanej, odpuściła sobie stanówkę, żywienie, wychów, etc. dbając tylko o sprzedaż koni a zobaczymy jak się losy stadniny potoczą i jak szybko ZNW „zapuka do jej drzwi” bo owych decydentów miałem na myśli. SK Prudnik jest spółką strategiczną z uwagi na hodowlę koni, a nie produkcję bydła. [/quote]

Sam jej to powiedz, nie będę cię pozbawiał autorstwa tego genialnego pomysłu. Jesteś niepoprawnym teoretykiem-idealistą. ZNW nie jest żadnym decydentem, a jego znaczenie i skuteczność dobrze pokazuje przypadek Walewic czy Ochab. Przez ostatnie kilkanaście lat polityka MR w stosunku do spółek mających konie sprowadzała się do jednego - puścić je na pole wolnej działalności gospodarczej i mieć święty spokój. Jak coś nie dawało rady to szło pod młotek dla jeszcze świętszego spokoju i tyle.  Prudnik jest spółką strategiczną i ze względu na konie, i ze względu na bydło  (rasa zachowawcza polska czerwono-biała, PHF odmiany RW w typie europejskim oraz  PHF odmiany RW w typie amerykańskim). Poszukaj informacji, zanim zaczniesz wydawać opinie. 

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski]
Jeśli chodzi o wskaźniki o których piszesz, to Prudnik ma jeden z najwyższych, o ile nie najwyższe. Jest też jedyną stadniną, która ma udane próby w embriotransferze.[/quote]
Jeden z najwyższych tzn. jaki ? Podaj dane liczbowe potwierdzające Twą tezę. Ile klaczy było w kryciu, ile skoków przypadało na ogiera, jaki był wskaźnik resorpcji. Porównaj to z danymi za ostanie hmmm 5-10 lat i zestaw z innymi stadninami. Wtedy Ci uwierzę. Mowa trawa po raz enty. Poza tym same przypuszczenia nie poparte dowodami. [/quote]

Jeśli znajdę parę dni wolnego, żeby oddać się tylko i wyłącznie tym wyliczeniom to chętnie. Ale zróbmy inaczej - jeśli zarzucasz mi zbrodnię kłamstwa, to udowodnij, mi to. Najlepiej w podany przez ciebie sposób. Wskaźnik IS stosowany przez ZNW a określający w skali 1-5 poziom pracy hodowlanej w stadninach dla SK Prudnik wynosi 4,7. 5,0 to ocena wybitna.

[quote author=SILVER_GOLD ]
Poza tym embriotransferem zajmował się też Janów Podlaski. SK Prudnik nie jest one and only…[/quote].

Janów zajmował się, ale co tam konkretnie z tego wyszło? W Prudniku wyszło. Nazywa się Nerquesta ET. Jest więc one and only czy nie ?

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]Dla mnie sukces konia sportowego mierzy się pozycją w rankingu FEI.
[/quote]
pod warunkiem, że sukces ów jest efektem przemyślanej pracy hodowlanej a nie efektem przypadkowego krycia bądź po prostu heterozji. Patrząc na ogiery jakimi stanowiona była Eleine można śmiało użyć określenia przypadek. Dlaczego hodowca nie powtórzył tak udanego krycia ?[/quote]

Zapytaj hodowcy albo poczytaj ŚK. Było na ten temat. Sukces to sukces i tyle. Nie ma warunków. Podium, miejsce w rankingu, medal - tym się to mierzy. W sporcie nie ma handicapów za heterozję albo przypadkowość.

[quote author=SILVER_GOLD ]
To nie winą Nowielice jest, że mają za sobą ponad 60 lat hodowli, tylko Prudnika że w tym czasie nic nie zrobiono, za brak koncepcji hodowlanej są odpowiedzialni ludzie, widocznie źle dobrani. Skoro tak pięknie przedstawiasz historie to wiesz co w tamtych czasach się liczyło i jakie były realia, hodowca musiał mieć jaja by poza koniem płytowych hodować konia użytkowego w Nowielicach, Posadowie i Ochabach takie osoby się znalazły. [/quote]
Nikogo za nic nie winię, porównuje tylko dwie bardzo różne drogi. Masz bardzo uproszczoną i naiwną wizję polskiej hodowli państwowej w II pol. XX wieku. Żadna stadnina w tamtych czasach nie miała autonomii i swobody działania,  każda realizowała odgórnie i politycznie ustalony program  (do tego stopnia, że rozdziałem ogierów zajmowali się inspektorowie stadnin a nie hodowcy) a celem nadrzędnym byłą produkcja ogierów do ulepszania pogłowia koni rolniczych. Wyjątkiem były Ochaby i Nowielice.. Do tego grona gdzieś na początku  lat 60 dołączyła SK Moszna z klaczami z Nowielic, a dopiero w połowie lat 80 Prudnik. Prudnik miał hodować konie bez ustalone typu rasowego,  w drugiej połowie lat 90  wrócono w Prudniku do wyraźnego rozdziału stada na sp i młp, co w tym drugim przypadku wobec stosowanego wcześniej szeroko dolewu sf i kwpn nie było proste.
Nowielice takich ekwilibrystyk nie musiały wykonywać i mogły stosować bez ograniczeń rasowych  " to co najlepsze".  Hodowla w Nowielicach na pocz. lat 60 została zlikwidowana bynajmniej nie dlatego, ze dawała złe konie sportowe, tylko dla tego, ze prowadziła produkcję nieprzydatną dla rolnictwa i żadne "jaja" tu nie pomogły. W stadninach państwowych, szczególnie w małopolskich, z politycznego prikazu pod gomułkowskim hasłem  „Konie zjadają Polskę” brakowano wtedy na potęgę matki z w typie sportowym, ogiery, przekazujące ten typ  i konie o większym wzroście czego skutki widać do dziś. Niektóre stadniny wyszły z tego obronna ręką, bo mimo tej czystki  ich  konie nadal nieźle sprawdzały się w sporcie  (m.in. Liski czy Rzeczna). M. in. dlatego polscy jeźdźcy startowali wtedy często na folblutach, bo stadniny xx te czystki ominęły i łatwiej było znaleźć folbluta w sportowym typie niż półkrewka. Jeżeli piszesz, ze Prudnik dostał gotowe stado na tacy (co jest nieprawdą) to owszem, taki model rzeczywiście był ale w SK Moszna, która zebrała śmietankę z 10 lat pracy w kierunku sportu w Nowielicach. Ale i w Mosznej te hodowle sportowa prowadzono początkowo na pół legalnie, bo oficjalnie te klacze umieszczono nie jako zarodowe, tylko robocze. Prudnik nie był żadnym wyjątkiem. Każda stadnina zaczynając działalność dostała konie „skądś”, mało która kontynuowała przedwojenną hodowlę, żadna nie zaczynała od konika polskiego (może z wyj.  Nowielic, które kryły Polonezem gudbransdale), konie przychodziły z prywatnych przedwojennych hodowli, z reparacji wojennych, z zakupów, były też pozostawione przez Niemców i kupowane u chłopów.  W ciągu pierwszych 30 lat po wojnie stadniny powstawały i znikały a konie wędrowały czasem z jednego krańca Polski na drugi.
Do tego, żeby w stadninach o profilu tzw. wszechstronnie użytkowym hodować konie sportowe a nie ekonomicznego konia do ulepszania chłopskiego pogłowia nie trzeba było "mieć jaj" jak piszesz,tylko polityczne układy i plecy.  Ci, którzy mieli jaja ale nie mieli pleców, bardzo szybko kończyli pracę.



[quote author=SILVER_GOLD ]
(...) nie twórzmy nowej historii. Prudnik „dostał” m.in. racocką Etolę, która założyła w stadninie jedną z cenniejszych rodzin żeńskich, która do dnia dzisiejszego jest obecna w stadninie, a z której to pochodzą takie konie jak: Eremita, Egida, Elektra, Eternal, Eula, Estella, Elf, Eol, Eulamar – faktycznie klacz ta musiała być miernej jakości…..co za obłuda….. i dorabianie ideologii do wątpliwej argumentacji. [/quote]
Większość rodzin w stadninach ANR to rodziny cenne. Dlaczego ta to jedna z najcenniejszych ? Akurat w hodowli sp rodzin  jest bez liku. Nie twórzmy legend. Wśród tych prudnickich rodzin to co najwyżej średnia. Najcenniejsze są tam stare sanguszkowskie rodziny gidrańskie.

[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]Jutro rodzi się dzisiaj. Ty twierdzisz, że Prudnik to przeszłość, a ja - że ma przyszłość.[/quote]
Twierdze, że dopuścił się Pan oszczerstwa nigdzie tak odważnej tezy nie sformułowałem. Po raz kolejny do mdłej argumentacji dorabia Pan wzniosłą ideologię. Proszę czytać ze zrozumieniem.[/quote]
Zdobądź się w końcu na jakąś szczerość, to ci ulży. Najpierw piszesz "prezes dobry i hodowca dobry" a potem sugerujesz, że sukcesy się skończyły z Luronem, że wcielają klacze za stodołą, mają kiepskie matki  bo nie sprawdzają ich w ZT albo były mało dzielne na wyścigach, kryją "rezerwą hodowlaną" i mają regres. Taki jest ton twych opinii. Czy to nie jest obłuda ? Ja ich nie podzielam.  „Prezes dobry i hodowca dobry” tak nie robią. Zdecyduj się na coś. To są właśnie te "złote kalesony "o które pyta halo Nie podchodzę do tej stadniny bezkrytycznie, a jeśli miałbym szukać minusów, to na pewno nie tych, które widzi SILVER_GOLD bo te są irracjonalne. Zresztą Prudnik to tylko przypadek w tej dyskusji, równie dobrze mogłaby to być jakakolwiek inna stadnina.


[quote author=SILVER_GOLD ]
Może być związany z Prudnikiem, hodowlą, hodowcą czy końmi,[/quote]
Nie jestem.  Może cię tam nie przyjęli do pracy, może zwolnili, może  ograli na zawodach, albo po prostu zazdrość cię zżera, ale daruj sobie te wyraźne uprzedzenia i wycieczki osobiste i skup się na argumentach.

[quote author=SILVER_GOLD ] Jest dużo racji w tym co piszesz ale też i dużo przekłamania…. [/quote]
Nie ma przekłamań, jest tylko inny punkt widzenia, argumenty których nie rozumiesz i fakty, którym zaprzeczasz.




W kwestii ZT dla klaczy to proszę Cię czytaj ze zrozumieniem i nie przeinaczaj cudzych słów wszystko zostało już napisane.

Ideę znam bardzo dobrze.


Proszę przedstaw ją nam.

[quote author=SILVER_GOLD]
Nie nadaje się lub nie spełnia stawianych programem hodowlanym wymagań – kieruje się ja do sprzedaży. Proste


Hodowca mający na własnym podwórku trenera i nawet średniej klasy jeźdźców jest w stanie ocenić to sam. Sport jest alternatywną i równoprawną próbą dzielności, jeśli hodowca woli się porównywać z innymi na parkurze, to jego sprawa. W sprzedaży  łatwiej jest coś zdziałać z koniem, który dyga chociażby metrówki na parkurze niż z takim, co skacze trzy przeszkódki w korytarzu na hali. Takie jak te ostatnie mało kogo dziś interesują .
[/quote]

początek zdania brzmiał tak:

[quote author=SILVER_GOLD]
Świadomym hodowca ZT pomagają zaoszczędzić czas i pieniądze, bo po co oddawać w trening średniej klasy kobyłę lub totalne beztalencie, a tym samym utrzymywać ja na etacie, karmić, pielęgnować, szczepić.
[/quote]

poza tym konie przygotowuje się do sprzedaży

Jeżeli dla ciebie  ZT dla klaczy 4-letniej  jest lepszą odpowiedzią w kwestii jej  talentu niż kl L  w skokach lub wkkw, to twoja sprawa.


nie ma czegoś takiego jak ZT dla klaczy 4-letnich, w trening brane są już klacze które ukończyły 33 m-c życia, przy czym górna granica wieku nie jest ustalona, powinieneś to wiedzieć przecież ideę ZT tak dobrze znasz  😉 to raz

dwa nigdzie nie napisałem, że jest lepszą odpowiedzią. Nie czytasz ze zrozumieniem, tylko dalej siejesz swą demagogię.
[quote author=SILVER_GOLD]
Racot hoduje konie sp genotypowo różne od tych wyhodowanych w Prudniku i Ochabach, a także tych hodowli Pępowskiej i co? Ich konie jakoś dawały rade na torach.

Ale gorzej sobie radzą na parkurach
[/quote]

udowodnij proszę...

Co do wyścigów to bez wątpia jest to sport konny wraz z wszystkimi tego słowa synonimami. Owszem FEI ich nie wspiera, ale jako dyscyplina olimpijska zagościły na światowej arenie w 1928 r.

Poza tym dziękuje, za to że w jednym zdaniu przyznałeś mi rację i sam sobie zaprzeczyłeś  👍

Co do reszty nie będę polemizował, bo to tak jakby rozmawiać z 3-latkiem dlaczego powinien jeść warzywa.


Nikt na świecie nie używa w półkrwi folbluta żeby się ścigać na wyścigach, dlatego kariera wyścigowa i zdolność dawania wyścigowego potomstwa ma drugorzędne znaczenie.


Pisałem o predyspozycjach a nie o celu hodowlanym. Nie przeinaczaj

Folblut jako ojciec bynajmniej nie gwarantuje predyspozycji


„Kończ waść, wstydu oszczędź !”

W ocenie kariery na torze istotniejsza jest własna ocena hodowcy (zdrowia, wytrzymałości, chęci walki)  niż sztywne trzymanie się cyfr, bo nie wszystkie konie biegają po to, by wygrać a ich rola często wynika z taktyki trenera na dana gonitwę.


Ci źli ludzie i te wybitne konie… szkoda tylko że słuch po nich zaginął

[quote author=SILVER_GOLD ]
i wyprowadzając z błędu a raczej w trosce o to by podawać prawidłowe informacje SK Prudnik  oddała na WTWK „Partynice” w 2003 r. – 5 koni, 2004 r. – 6, 2005 r. – 2, 2006 r. – 3, 2007 r. – 4, 2008 r. – 10, 2009 r. – 8, 2010 r. – 13, 2011 r. – 15, 2012 r. – 8 koni.
Prosta matematyka szanowny kolego się kłania. 5,6,3,4,8,10,15 i 8 to więcej niż 2.

??? spierasz się sam ze sobą???
[/quote]

nie, obnażam Twoje kłamstwa

[quote author=SILVER_GOLD ]
Dodatkowo analiza IWP pozwala na dokonanie wstępnej oceny „jakości” wyhodowanych w tej WYBITNEJ stadninie koni. Liczby mówią same za siebie….różowo nie jest.

To jest przymierzania kapelusza na nogę ciąg dalszy.
[/quote]

raczej tłumaczenie dyletanta

wystarczy że przeanalizujesz rodowody tych koni to Twoja ciekawość zostanie zaspokojona. Ukierunkowani się na dyscyplinę w której mieli jakąkolwiek szansę

[quote author=SILVER_GOLD]
Rodowody trochę znam, wcześniej też mieli konie, które można było próbować w wkkw.  Ciekawe da mnie jest to, że w dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy mówią że się nie da, że nie ma pieniędzy itd  Prudnik we własnym zakresie szuka nowych możliwości.
[/quote]

Nie oni jedni, więc skończ z tą usilną propagandą sukcesu

Wykpić można wszystko, ale z pierwszego rocznika (dzisiejsze  czterolatki) 3 konie po Wiwacie  w 10 w MPMK to nie jest zły wynik.


to nie są konie z pierwszego rocznika po tym ogierze…. jesteś chaotyczny i mało precyzyjny, że nie wspomnę o tym, iż momentami sam nie wiesz co piszesz

A może uważasz, że powinni kryć słynnymi i mającymi ogromne wzięcie ogierami z kat. A –  Tabexem czy Lubaniem, które na ponad 150 sztuk potomstwa dały w sumie jednego konia sportowego w kl P ?


na spokojnie, gorszymi chłamami w Prudniku kryli

[quote author=SILVER_GOLD ]
„Tylko najlepsze jest wystarczająco dobre do dalszej hodowli”

Gdyby kierować się tylko tą zasadą, to np w Nowielicach powinniśmy mieć rodowody typu Cornet Obolensky/Staccato//Contender a nie Rovetto(rezerwa hodowlana)/Lavendel/Czad. Jak widać  i tu „rezerwa hodowlana”  nie wypadła najgorzej.
[/quote]

Akurat w przypadku og. Lavendel i Czad można śmiało użyć określenia „najlepsze”. A co do og. Rovetto najpierw poznaj i przeanalizuj jego karierę hodowlaną by później używać go jako kontrargument. Wyślij się troszkę lub poproś o to swoją koleżankę 😉

Poza tym manipulujesz danymi. Z tych 19 szt potomstwa 7 to konie roczne i dwuletnie, więc jakim cudem mogą mieć wpis do księgi ?


to nie manipulacja, tylko zwykła statystyka hodowlan. Niezależnie od tego czy byłby to Czad, Lavendel, Turbud Quirinus, Kwartet, Hebab, Luron, Jalienny, Pelagro czy jeszcze inny ogier postąpił bym tak samo to raz a dwa jak od 19 odejmiesz 7 to i tak pozostaje 12 szt.
Jeżeli ¼ dla Ciebie to pełnia sukcesu to brawo podziwiam

Po drugie – w stadninach ANR licencje wyrabia się tylko tym klaczom, które mają być wcielone do stada matek


nic bardziej mylnego. W stadninach ANR licencje wyrabia się praktycznie każdej klaczy, która spełnia warunki jej przyznania, niezależnie od tego czy jest wcielona do stada matek.

A co jest warta ta nieszczęsna PZHK-owska kategoryzacje, które dla ciebie jak widać są alfą i omegą, skoro liczy się liczba wypisanych papierków  a nie uwzględnia się wyników sportowych potomstwa ?

nie uwzględnia ? hehehehehehehe

Kolego drogi zastanów się dobrze co Ty piszesz i w jakim świecie Ty żyjesz. Większego babola walnąć nie mogłeś. Skoro już otarłeś się o Partynice to należało chociaż przejść obok kategoryzacji lub wykonać telefon do przyjaciółki a nie się ośmieszać.


Stado matek jest młode, częśc z nich po sporcie była wcielona dość późno więc nie ma się co śpieszyć z oceną. Dały m.in. Winchestera, Gosterę, Nenię, Eulamara, Luciera, Wisardę, Juwita, Emarello, El Dżamarę - to są młode które dopiero zaczynają karierę. Dla mnie obecne klacze są lepsze pod każdym względem od generacji swych matek, szczególnie użytkowym. Przykłady – Iluzja, nie sprawdzona użytkowo, córki w hodowli – Ilemia - sport 120 cm, Il Rasha -  ZT, najlepsza ocena w skokach luzem.  Newis - nie sprawdzona, córki uzyte w hodowli - Nerma sport 140 cm, Necordia - sport 130 cm, wnuczka Nenia - sport 120 . Godzilla – rekreacja, w hodowli córka Goldmara - sport 140, wnuczka Gordia - 1m  ZT. Dżonka - rekreacja, córka Dżaga - 2m ZT. Eleine – rekreacja, córka El Dżaha - 1m ZT.


w dalszym ciągu nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie……zabawną taktykę obierasz, że o piętnowaniu ZT nie wspomnę, a teraz znowu treny pochwalne heheh

większość z tych klaczy, które wymieniłeś jak na razie cechuje się dobra jak i w niektórych przypadkach nawet bardzo dobrą wartością użytkową, ale nie hodowlaną a mowa przecież o matkach. Jak na razie z formalnego punktu widzenia w większości są to klacze do włączenia.

Poza tym konie które wyżej wymieniłeś korzeniami sięgają do hodowli racockiej, moszniańskiej i chyszowskiej czyli tych „mizernej jakości”, „do uszlachetniania chłopskiego pogłowia” po których ślad miał zaginąć.

Ośmieszasz się !!!!! zresztą nie pierwszy raz


Znowu dyskredytujesz ten Prudnik.


Nie dyskredytuje. Przypominam Ci tylko, że polska hodowla nie tylko Prudnikiem stoi, chomąto jakie masz na sobie i klapki na oczach zaburzają Ci rzeczywisty obraz polskiej sceny hodowlanej, graczy na niej jest kilku z różnymi sukcesami

To logiczne, skoro jest jakaś średnia, to zapewne są jacyś poniżej i jacyś powyżej. Ale średnia wywindowana w górę przez ceny koni arabskich sprawia, że powyżej średniej (i tylko o niewiele) jest bardzo, bardzo mało a bardzo wiele poniżej.


jak zwykle brak konkretów, coś co używałeś jako argument pogrąża Cię.

Jeżeli chciałbyś być obiektywny to przygotował byś stosowne zestawienie wyłączając z niego Janów Podlaski i wtedy nikt nie miał by Tobie nic do zarzucenia. Podobno jesteś taki biegły w cyferkach

Chyba zapuszczę wąsy, żeby sprostać twojej wizji. W okresie 2011 - I półrocze 2013 średnia cena koni sprzedanych ze wszystkich stadnin ANR wyniosła 7,8 tys zł. Najniższą cenę miało Krasne - 2,6 tys, najwyższą Janów Podlaski - 40,6 tys. Prudnik miał 8,0  tys.


Nie interesują mnie ekstrema to żaden dowód. Nie szeregują one w żaden sposób Prudnika w tym zestawieniu.

ps. wąsów nie musisz zapuszczać, po prostu weź się do roboty i swoje hipotezy podeprzyj faktami

Więc dajmy temu Prudnikowi jeszcze parę lat na następnego Imequyla.


ja mogę dać nawet i parędziesiąt, a jak będzie to czas i Minister Sawicki pokarze.

Źrebię to tylko nadzieja.  Od źrebięcia do parkuru  długa droga. Prawdziwą wartość hodowlaną klaczy mierzy się wynikami  potomstwa w sporcie, a nie 19- czy 20-punktowymi źrebiętami. To bardzo zawodna ocena. Jeśli klacz daje w życiu kilka córek,  to kiedy i skąd wiesz, która będzie najlepsza by ją zastąpić ? Nieprzemyślane decyzje hodowlane to często skutek zbytniego pośpiechu.


wiesz co Ty naprawdę nie rozumiesz ….. do tej pory myślałem, że to ślepa miłość do Prudnika, a to niestety ograniczenie

w hodowli istnieje kilka stopni selekcji uwzględniających ocenę zdrowotności, pokroju, wartości hodowlanej i użytkowej tyle w temacie

będziesz zainteresowany to poczytasz, z bezzębnymi ludźmi porozmawiasz lub do przyjaciółki zadzwonisz, szkoda mojego czasu

co wg ciebie znaczy "sprawdzony osobnik"?  Ten który kończy z oceną wybitną ZT ? Ten , który jest wybitny na parkurze ? Ten, który daje 20 pkt źrebięta ? Czy konie kończące z bdb ocenami ZT ? A może konie dzielne na poważnych parkurach ?  Między tym pierwszym stopniem a ostatnim jest przynajmniej 8 lat różnicy.


odpuść, pytanie tendencyjne nie godne tak wielkiego znawcy

[quote author=SILVER_GOLD ]
Jakie jest Pana pojęcie n/t koni, nie wiem natomiast to o hodowli naprawdę jest nie z tego świata.


Na pewno nie z twojego świata.
[/quote]

i nawet nie wiesz jak się z tego faktu cieszę. E.T go home

Jeśli znajdę parę dni wolnego, żeby oddać się tylko i wyłącznie tym wyliczeniom to chętnie. Ale zróbmy inaczej - jeśli zarzucasz mi zbrodnię kłamstwa, to udowodnij, mi to.


z chęcią te parę dni poczekam i nic Ci nie zarzucam proszę tylko byś swoje słowa odpowiednio uargumentował. Do zarzutów przejdziemy później.

Zapytaj hodowcy albo poczytaj ŚK. Było na ten temat. Sukces to sukces i tyle. Nie ma warunków. Podium, miejsce w rankingu, medal - tym się to mierzy. W sporcie nie ma handicapów za heterozję albo przypadkowość.


rozumiem, że po paru dniach dopiero odpisałeś bo tyle czytałeś, brawo. Wiem, że chociaż to potrafisz.

Pozwól więc, że ponownie zapytam bo dziwnym trafem ominąłeś to pytanie spuszczając na nie kurtynę milczenia. Dlaczego w Prudniku nie powtórzono tego tak udanego kojarzenia?

Jak na razie ów sukces jest dziełem przypadku…. więc wbrew Twojej demagogii to żaden sukces

Co do porównania stadnin to chwilowo odpuszczam późna już godzina, a i to co napisałeś wymaga sprostowania, bo momentami poniosła Cię fantazja, ale to z czasem. Na chwilę obecną wolę zająć się większymi bredniami.

[quote author=SILVER_GOLD ]
(...) nie twórzmy nowej historii. Prudnik „dostał” m.in. racocką Etolę, która założyła w stadninie jedną z cenniejszych rodzin żeńskich, która do dnia dzisiejszego jest obecna w stadninie, a z której to pochodzą takie konie jak: Eremita, Egida, Elektra, Eternal, Eula, Estella, Elf, Eol, Eulamar – faktycznie klacz ta musiała być miernej jakości…..co za obłuda….. i dorabianie ideologii do wątpliwej argumentacji.

Większość rodzin w stadninach ANR to rodziny cenne. Dlaczego ta to jedna z najcenniejszych ? Akurat w hodowli sp rodzin  jest bez liku. Nie twórzmy legend. Wśród tych prudnickich rodzin to co najwyżej średnia. Najcenniejsze są tam stare sanguszkowskie rodziny gidrańskie.
[/quote]

co do tworzenia legend i przysłowiowego wodolejstwa, żeby się nie powtarzać wszystko zostało zawarte w poprzednim poście pozwól, że zacytuje

[quote author=SILVER_GOLD ]
Stado matek jest młode, częśc z nich po sporcie była wcielona dość późno więc nie ma się co śpieszyć z oceną. Dały m.in. Winchestera, Gosterę, Nenię, Eulamara, Luciera, Wisardę, Juwita, Emarello, El Dżamarę - to są młode które dopiero zaczynają karierę. Dla mnie obecne klacze są lepsze pod każdym względem od generacji swych matek, szczególnie użytkowym. Przykłady – Iluzja, nie sprawdzona użytkowo, córki w hodowli – Ilemia - sport 120 cm, Il Rasha -  ZT, najlepsza ocena w skokach luzem.  Newis - nie sprawdzona, córki uzyte w hodowli - Nerma sport 140 cm, Necordia - sport 130 cm, wnuczka Nenia - sport 120 . Godzilla – rekreacja, w hodowli córka Goldmara - sport 140, wnuczka Gordia - 1m  ZT. Dżonka - rekreacja, córka Dżaga - 2m ZT. Eleine – rekreacja, córka El Dżaha - 1m ZT.


w dalszym ciągu nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie……zabawną taktykę obierasz, że o piętnowaniu ZT nie wspomnę, a teraz znowu treny pochwalne heheh

większość z tych klaczy, które wymieniłeś jak na razie cechuje się dobra jak i w niektórych przypadkach nawet bardzo dobrą wartością użytkową, ale nie hodowlaną a mowa przecież o matkach. Jak na razie z formalnego punktu widzenia w większości są to klacze do włączenia.

Poza tym konie które wyżej wymieniłeś korzeniami sięgają do hodowli racockiej, moszniańskiej i chyszowskiej czyli tych „mizernej jakości”, „do uszlachetniania chłopskiego pogłowia” po których ślad miał zaginąć.

Ośmieszasz się !!!!! zresztą nie pierwszy raz
[/quote]


[quote author=SILVER_GOLD ]
[quote author=s.heykowski ]Jutro rodzi się dzisiaj. Ty twierdzisz, że Prudnik to przeszłość, a ja - że ma przyszłość.

Twierdze, że dopuścił się Pan oszczerstwa nigdzie tak odważnej tezy nie sformułowałem. Po raz kolejny do mdłej argumentacji dorabia Pan wzniosłą ideologię. Proszę czytać ze zrozumieniem.[/quote]
Zdobądź się w końcu na jakąś szczerość, to ci ulży. Najpierw piszesz "prezes dobry i hodowca dobry" a potem sugerujesz, że sukcesy się skończyły z Luronem, że wcielają klacze za stodołą, mają kiepskie matki  bo nie sprawdzają ich w ZT albo były mało dzielne na wyścigach, kryją "rezerwą hodowlaną" i mają regres. Taki jest ton twych opinii. Czy to nie jest obłuda ? Ja ich nie podzielam.  „Prezes dobry i hodowca dobry” tak nie robią. Zdecyduj się na coś. To są właśnie te "złote kalesony "o które pyta halo Nie podchodzę do tej stadniny bezkrytycznie, a jeśli miałbym szukać minusów, to na pewno nie tych, które widzi SILVER_GOLD bo te są irracjonalne. Zresztą Prudnik to tylko przypadek w tej dyskusji, równie dobrze mogłaby to być jakakolwiek inna stadnina.
[/quote]

co do stodoły i kilku innych rzeczy to były pytania do Ciebie, na które z braku logicznej argumentacji nie potrafiłeś odpowiedzieć, ze o zrozumieniu ironii nie wspomnę, no ale cóż cieszę się ze masz świadomość swoich ułomności.

Obłudą jest Twoja propaganda sukcesu, pozbawiona daleko idącego obiektywizmu. Natomiast nie widzę nawiązania do obłudy w słowach „prezes dobry, hodowca dobry” można być dobrym menagerem, zarządcą, biznesmenem i dobrym zootechnikiem, dbającym o konie, ich pielęgnacje, kondycję, promocję (z sukcesami czy bez) dlaczego mam więc tych ludzi piętnować. Pojęcie „dobry” jest wielowymiarowe i nie musi sprowadzać się tylko i wyłącznie do sukcesów hodowlanych. Więc jak już to w tym kontekście można mówić jedynie o niedomówienia i mało precyzyjnym określeniu czego te słowa dotyczyły, ale myślałem że prowadzę polemikę z osobą bardzo inteligentną. Wybacz mój błąd.

A co do dyskusji nt. innych stadnin, proszę podaj jakaś zobaczymy ile będziesz miał w tej kwestii do powiedzenia, z chęcią podejmę z Tobą polemikę.

[quote author=SILVER_GOLD ]
Może być związany z Prudnikiem, hodowlą, hodowcą czy końmi,

Nie jestem.  Może cię tam nie przyjęli do pracy, może zwolnili, może  ograli na zawodach, albo po prostu zazdrość cię zżera, ale daruj sobie te wyraźne uprzedzenia i wycieczki osobiste i skup się na argumentach.
[/quote]

napisał mistrz lania wody…..
uspokoję Cię o pracę w Prudniku nigdy się nie starałem, i nigdy nie zamierzam. Zazdrość też mnie nie zżera. A co do wycieczek osobistych….uważasz że dwóch na jednego to równa proporcja siły…zresztą wiesz o czym mowa

[quote author=SILVER_GOLD ] Jest dużo racji w tym co piszesz ale też i dużo przekłamania….
Nie ma przekłamań, jest tylko inny punkt widzenia, argumenty których nie rozumiesz i fakty, którym zaprzeczasz.
[/quote]

niestety tych przekłamań było kilka, jak zechcesz raz jeszcze Ci je przytoczę, ale po co. Co to zmieni. Już dano odeszliśmy od meritum. Bądź po prostu obiektywny i podawaj sprawdzone poparte konkretnymi danymi informacje. Wtedy jeżeli rację będziesz miał i będziesz potrafił ją udokumentować to na pewno Ci ją przyznam bez zająknięcia. 
Wygląda na to, że obaj bylibyście najszczęśliwsi gdyby wykastrowano wszystkie konie w PL. Może wtedy puknęlibyście się we łby.
Ale cóż, chyba zawsze tak było w PL 🙁 Nieistotne jest budowanie/rozwój, istotne kto komu na odcisk. A skłóconych ludzików to już łatwo przekonać do Targowicy.
Ojtam ojtam.
A ja Panów czytam i rozumie, że czasem można się troszkę posprzeczać, ot tak z "przytupem".
Odsiewam sobie "kąśliwości" i bardzo mi się to fajnie czyta. IMHO dyskusja dość merytoryczna.
kotbury, właśnie o to chodzi, że merytoryczna. A złośliwość goni złośliwość. Gratuluję, że udało ci się odsiać. Ja się starałam, ale poległam, bo obu panom w zacietrzewieniu logika siada, a aluzje-do-aluzji są nieczytelne i niestrawne.

SILVER_GOLD, s.heykowski, jak myślicie: ILE osób w PL interesuje to, o czym piszecie? ILE z tych osób jest w stanie zrozumieć o czym piszecie? ILE z tych osób w zażartej kłótni  wychwyci różnice i niuanse? Żrecie się jak dwóch braciszków o klocek lego.
Może napiszecie w końcu Co jest przyczyną zażartego sporu? Tego nie da się dociec. Kargul i Pawlak to mało. Kto komu te garnki potłukł?
Po odsianiu osobistych animozji i lapsusów (w ferworze akcji) wasze racje są praktycznie bliźniacze.
Najwyższa izba kontroli pokazała tylko że tam gdzie nie ma kontroli z zewnątrz. Każdy robi to co uważa za słuszne w jego woli. Jednak mnie się wydaje że problem leży w tym że nie ma w Polsce czegoś takiego jak "Dbajmy o nasz wspólne dobra". Nie ma też konkretnej grupy ludzi która potrafiłaby współpracować na różnych płaszczyznach. Stąd niejasności dotyczące konkretnych ogierów. Ale jest progress, mamy np transmisje on-line z ZT. Już na MPMK też możemy zobaczyć jakie konie promują polską hodowlę a jaką zagraniczne.

Teraz tylko trzeba skupić się na tym aby rynek miał z czego wybrać, niech Stadniny Koni pokażą to co mają najlepszego żeby udowodnić niedowiarkom że mamy jeszcze w Polsce wartościowe konie.

Zamieściłam ciekawy artykuł na temat porównania ogierów z licencją. Wzięto pod uwagę różne opcje. Warto przeczytać całość.

Może napiszecie w końcu Co jest przyczyną zażartego sporu? Tego nie da się dociec.

Kiedyś, kiedy koń był wojskowy, a jeźdźcy w znacznej, jeżeli nie decydującej mierze żołnierzami istniała populacja koni i jeźdźców na tyle duża, by wyselekcjonować jednostki wybitne - i metoda sfinansowania tego.
Potem był okres przejściowy (komuna), a teraz coś niedookreślonego.
Panowie, jak się wydaje dyskutują na temat, czy można było i kto to ewentualnie robił lepiej czy gorzej i jakie są ewentualne skutki, czy też zasoby do odratowania.
Tymczasem kluczem jest ostatni ze składników układanki - kto to sfinansuje.
W czasach rozdętego fiskalizmu finansowanie tego via podatki powoduje, że obywatel płaci za wyhodowane - ale nie ma już na kupienie - lepiej by było, gdyby płacił za konia, ale z kieszeni, a nie pod groźbą policyjnej pałki, jaką jest przymus podatkowy.
Teraz miałby płacić podwójnie - raz za wyhodowanie, a drugi za kupienie.
Lepiej by  było, żeby hodowla była prywatna, nadzorowana przez silne i wpływowe lobby, zainteresowane, by produkt środowiska przynosił im zyski. Do tego trzeba jednak ludzi z realną władzą, ale i jajami, poczuciem własnej wartości - a nie nieudaczników, co się ślinią do Niemca czy innego pachnącego pana, że się do nich uśmiechnie. Takich ludzi brakuje.

Można oczywiście naśladować model gierkowski - tzn. klientem będzie bogata zagranica, a dla nas "odrzuty" z eksportu - ale to działa słabo, albo w ogóle, bo oni też mają swoje fabryki koni. Co więcej ten produkt bez wartości dodanej, jaką jest wstępne wyszkolenie jest mało warty - a do tego jest mało adeptów i brak mechanizmu.
Problem jest więc całkowicie pozajeździecki - hodowla nie może opierać się na tym, że ktoś na państwowej posadzie ma talent czy akurat mu się chce, bo jest zapaleńcem - bo to jest zdawanie się na przypadek i proszenie o nieszczęście.

Oprócz samych pieniędzy ważna jest symbolika i propaganda - to, co jest niemal całkowicie poza kwestiami technik hodowli. Pieniędzy też nie przybędzie od razu (póki co raczej ubywa, niż przybywa) - ale to, co można by zrobić, to znieść kilka barier - np. związanych z budową ośrodków jeździeckich. Ludzie gdzieś konie muszą trzymać, gdzieś jeździć - i nie pomoże pokazywanie koni w TV, gdy nie ma gdzie pójść by zacząć, czy gdzie trenować profesjonalnie - a takich miejsc praktycznie nie przybywa. Nie przybywa, bo państwo sobie tego nie życzy via ustawy. To jest przykładowo, jak z maturą - od kiedy jest ustawowo obowiązkowa, poziom maleje, bo każdemu szkoła należy się z rozdzielnika, nawet lżenie czy pobicie nauczyciela nie jest przeszkodą. Ze sportem jest tak, że w ramach "urynkowiania" stał się biznesem, a nie dobrem chronionym prawem - elementem kultury danego państwa - jak to było w poprzedniej ustawie. Nie chodzi o to, by państwo dawało na sport, ale by nie przeszkadzało - chociażby stawką VAT na produkty, czy przepisami prawa budowlanego.

Nie musimy być świętsi od papieża - w innych państwach (kapitalistycznych) wojsko wspiera sport, bo traktuje to jako element ogólnej promocji państwa na arenie międzynarodowej. Na podobnej, zasadzie, jak Holendrzy mają królewską księgę stadną, a nie księgę depresyjnego mieszańca zachodnioeuropejskiego - bo znaki i symbole znaczą i oddziaływują.
Faktyczną przyczyną zapaści nie jest brak programu (świętego Graala) czy mądrego działania - ale kwestie zasadnicze, pozakońskie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się