Mity i prawdy o rasach. Zdrowie, charakter, użytkowość.

_Gaga, układ pokarmowy - tak. Rozrodczy - oczywistość chowu w pokrewieństwie. Układ ruchu - żelazny, ale "opinię psują" konie "odpady", po znaczących kontuzjach, te "wyeliminowane". Ale faza napisała o... oddechowym! No może - gdy źrebak folblut był chowany nie na pastwiskach. Folbluty są może i delikatne/wrażliwe, ale wychodzą z zagrożeń piorunem. I są długowieczne.


spoko, może cos nie tak napisałam albo zle zostałam zrozumiana. Kłopoty oddechowe to ja mam ale z koniem zimnokrwistym , alergikiem.
Folbluty a pisze to na podstawie tego co przeczytałam do koni odpornych na choroby nie należą. Mialam klacz Mighty Queen miała wrzody , kolki i ciągle się przeziebiała. Fakt koń był po przejsciach wiec nie za bardzo na jej podstawie powinno się oceniac tą rasę.
Jest jeszcze u mnie wałach. Ten folblut to okaz zdrowia (tfu, tfu) do tego niesamowicie przyjacielski.
Mój glut miał wrzody od stania na padoku przez 4 h bez siana. Innym koniom nic nie było. Mój glut trzesie się przy -5 i nie zarasta wystarczająco w zimie. Mimo że nie jest wydelikacona to się przeziebia. O naturalnie kiepskich kopytach nie wspomnę (to akurat ma całkiem znosne wg kowali choć każde większe sciecie to podbicie). Układ ruchu chyba pancerny (ale ma dopiero 8 lat więc ciężko powiedziec). Leczy i goi się niesamowicie szybko.
escada, kiepskie kopyta to nie cecha rasy, a właściwości stricte osobnicze (często zależne od linii hodowlanej). Np All Hands od Deck'i miały słabe kopyta, ale Connor Passy już nie.
Mam pół gluta (pół standardbreda), którego próbowałam hartować od źrebięcia... Po 2 czy 3 sezonach przeziębień lekwet kazał derki kupić i jest po kłopocie 😉 Ale fakt faktem , że folbluty często są zmarźluchami.
He, he temat derek. Nier kazdy koń jest grzeczny i nosi dereczki. Oto mój Mach (to już druga derka w ciągu tygodnia  😀iabeł🙂 zdjecie zrobiła Tuch

Faza, ja swoje konei przyzwyczajam do derek od źrebięcia, zatem nie mam tego problemu na szczęście
Konie nigdy nie derkowane - jeśli zaczyna się je derkować w wieku dorosłym - często mają takie podejście do tematu 😉
moje konie nigdy non stop w derkach nie były ale po treningu , po dłuższej jezdzie (jak były spocone) lub przy wielkim mrozie derki zakładam. Nie wiem dlaczego Mach w tym roku tak sie zachowuje, wszak w zeszłym roku i w tym na wiosnę miał na sobie nie raz derki.
Myslałam ,ze to koledzy mu pomagaja ale nie, Tuch zaobserwowała ,że to działo samego Macha. Schyla głowę łapie za klamry z przodu i "świetnie się bawi"
Faza, moze po prostu mu za cieplo bylo?  😎
Wlasnie sie zastanawialam, kiedy w tym sezonie bylo az tak zimno, aby derkowac 😉
to była derka polarowa , załozona na chwilę do osuszenia konia. Wystarczyła ta chwilka.
Gaga pół gluta to nie glut więc to też ciężko podciągnąć pod cechę rasy.u  nas sp z gluta/achala to najodporniejsxy koń.
Ja zgodziłbym się  z opinią, że folbluty maja delikatny układ trawienny. U brata mojego teścia jak tylko Igor się dorwie do jakiś krzaczków czy chwastów na granicy łąki to od razu problemy.
Za to "Jasiek"  - hucuł z Wołosaty (Wołosatej?) - to rasowa kosiarka, wszystko "wtrząchnie".
Aha, oba uwielbiają derki 🙂
Gaga pół gluta to nie glut więc to też ciężko podciągnąć pod cechę rasy.u  nas sp z gluta/achala to najodporniejsxy koń.

Zobacz sobie prosze genezę rasy standardbred (matka)...
Wlasnie sie zastanawialam, kiedy w tym sezonie bylo az tak zimno, aby derkowac 😉

Ja już derkuję. Ale powód to nie tyle zimno, co deszcz + brak chęci posiadania ofutrzonych koni. Jeżdżę na hali. Przy 2ch koniach nie mam czasu na czyszczenie i suszenie przed czy po jeździe.

edit: literówki
Gaga, u nas w ogole nie pada 🙁 jeden dzien byl pochmurny, a ze jestesmy z Faza sasiadkami, dlatego zapytalam. Przez kilka dni w nocy bylo blisko zera, ale w dzien okolo 7, wiec nic zlego dla futrzakow 😉
Gaga w genezie klusakow jest tylko o ojcu xx. Mieszane z morgan i canadian horse. Nawet z matka glutem to dalej najwyżej 3/4 pelnej krwi angielskiej.
Nawet z matka glutem to dalej najwyżej 3/4 pelnej krwi angielskiej.


Ależ ja o tym piszę przecież...
Pisałam też o własnym pełnym folblucie (z resztą ojcu tegoż półkrewka)... nie specjalnie wiem co próbujesz udowodnić  🤔
Gaga, u nas w ogole nie pada 🙁 jeden dzien byl pochmurny, a ze jestesmy z Faza sasiadkami, dlatego zapytalam. Przez kilka dni w nocy bylo blisko zera, ale w dzien okolo 7, wiec nic zlego dla futrzakow 😉


Hm to własnie zle, zwierzaki sie ofutrzyły jak mamuciki a tu...gorąco. Byle wysiłek , mały terenik i sa spocone.
Co do deszczu to jakaś masakra w tym roku. Dwie studnie mi "wyschły" hydrofory ciągnęły piasek. Staw zrobił się płyciutki. Takiej suszy jak w tym roku to ja nie pamiętam, kiedy ostatnio taka była.
Faza, luzik idzie długi weekend, czyli bedzie padać 😁
U nas juz dziś porządnie pokropiło rano  😵
[quote author=_Gaga link=topic=96370.msg2216991#msg2216991 date=1415261230]

Mam pół gluta (pół standardbreda), którego próbowałam hartować od źrebięcia... Po 2 czy 3 sezonach przeziębień lekwet kazał derki kupić i jest po kłopocie 😉 Ale fakt faktem , że folbluty często są zmarźluchami.
[/quote]

🤔 nic nie próbuje udowodnić bo tu podalas przykład że folbluty są wrazliwe na temperatury na przykładzie polgluta tak? Nie jsetem wróżka żeby wiedzieć że masz jeszcze pełnego xx.
[quote author=Megane link=topic=96370.msg2217096#msg2217096 date=1415269443]
Gaga, u nas w ogole nie pada 🙁 jeden dzien byl pochmurny, a ze jestesmy z Faza sasiadkami, dlatego zapytalam. Przez kilka dni w nocy bylo blisko zera, ale w dzien okolo 7, wiec nic zlego dla futrzakow 😉


Hm to własnie zle, zwierzaki sie ofutrzyły jak mamuciki a tu...gorąco. Byle wysiłek , mały terenik i sa spocone.
Co do deszczu to jakaś masakra w tym roku. Dwie studnie mi "wyschły" hydrofory ciągnęły piasek. Staw zrobił się płyciutki. Takiej suszy jak w tym roku to ja nie pamiętam, kiedy ostatnio taka była.

[/quote]
ale przynajmniej Liwiec da się przejść prawie suchą stopą 😍
Żartuje oczywiście... susza straszna... nadzieja jeszcze tylko chyba w bardzo śnieżnej zimie. U nas konie jakoś strasznie się nie ofutrzyły, może będzie śnieżnie a nie bardzo mroźno?
U nas w stajni jeden Folblut jest, kobyła, 10 lat. Przyszła do nas 2 lata temu, wcześniej była chyba dość sporo w stajni (tzn padokowana ale nie całodobowo) I marznie, tzn marznie przy próbach padokowania całodobowego. I w zeszłym roku latem i w tym roku latem próbowałam ją zostawiać na noc i nie dało rady, bo zaczynała mocno chudnąć mimo dość obfitego karmienia paszą treściwą (koń pracuje).
Natomiast jest zdrowa jeśli chodzi o układ pokarmowy i nie do zabicia aparat ruchu. Kopyta dobre a przynajmniej średnie. Tzn przód chwilami wymaga kucia (my tak podchodzimy do kucia-interwencyjnie, jak jest niezbędne bo koń za mocno wytarł kopyta albo jeśli są specjalne wskazania)
Natomiast mamy jakis kaszel na podłożu alergicznym, łatwy do opanowania.

Inne konie u nas to SP(różne aktualnie z jednej rodziny), kuce różne i aktualnie dwa ślązory. A no i jeden AQH. Część koni padokowanych całodobowo, część nocuje w stajni.
Murat-Gazon, to zupełnie nie jest tak. Ani z folblutami, ani z szybkością reakcji/progiem pobudzenia. Nadal nie czaisz, co można zmodyfikować, a czego się nie da. U folblutów CZAS reakcji liczy się w drobnych ułamkach sekund. Próg pobudzenia to zupełnie co innego.
escada, nie czytasz moich postów, lub czytasz je wybiórczo...  😵

U folblutów CZAS reakcji liczy się w drobnych ułamkach sekund.
Fakt, wystarczy pojeździć na dobrze zrobionym folblucie. Jak się człowiek przesiądzie na standardowego półkrewka, lub - co gorsza - na jakiegoś "Niemca" bez dolewu krwi, ma się wrażenie, że nawet skręcać trzeba zacząć w połowie długiej ściany 😉
halo mam wrażenie, że czaję, tylko nie potrafię tego może składnie napisać  😉
Jakby nie patrzeć, to sama mam konia rasy mającej tak samo szybki czas reakcji, więc wiem w praktyce, o co chodzi  🙂

[quote author=_Gaga link=topic=96370.msg2217631#msg2217631 date=1415342095]
Jak się człowiek przesiądzie na standardowego półkrewka, lub - co gorsza - na jakiegoś "Niemca" bez dolewu krwi, ma się wrażenie, że nawet skręcać trzeba zacząć w połowie długiej ściany 😉
[/quote]
To samo można napisać o arabach  🙂
Murat-Gazon, z całym szacunkiem nie można tego o arabach napisać.
Jeździłam i na folblutach i arabach. Folblut prześciga szybkością reakcji nawet araba o jakieś 1000 %  😉
Co ciekawe - podobną szybkość (zdrowie i upór 😉 ) mają właśnie standardbredy, przynajmniej te 3 które znam (w sumie znacznie za mało aby mówić o całej populacji).
Gaga to może ja nie znałam "prawdziwych" anglików  🙂 Mogę przecież wnioskować tylko na podstawie stawki koni obu ras, które znam osobiście, i na podstawie tej stawki szybkość reakcji wychodzi mi porównywalna albo nawet w przypadku niektórych arabów wyższa.
Ale absolutnie nie upieram się, że to reguła.
famka   hrabia Monte Kopytko
07 listopada 2014 07:07
Murat-Gazon, bo z glutami to jest zwykle tak że to ON musi chcieć tej reakcji, musi być chętny nie zniechęcony i jeśli ktoś potrafi to z niego wydobyć to no to  ...  🏇 😍  to co mówi halo i gaga idealnie prawie się pokrywa  z wzorcem rasy

halo dziękuję za posta ze strony wcześniej  :kwiatek:
famka to wobec tego z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę założyć, że nie zniechęconych nie znałam i tyle. Te, które znam, to albo wieloletnie rekreanty, albo konie prosto z torów, albo młodziaki dopiero zaczynające pracę (może te w przyszłości mają szansę być takie, jak piszesz).
Ale to interesujące jest, bo wynika z tego, że niechętny do kontaktu z człowiekiem anglik tej "angielskości" jakby nie pokaże? Może z tego wynikało to koszmarne zamulenie jednego ze znanych mi? Bo arab niechętny "arabskość" pokaże, i to często bardzo mocno, tyle że przeciw człowiekowi...
famka   hrabia Monte Kopytko
07 listopada 2014 07:24
Murat-Gazon, dokładnie glut zamulony to albo chory albo zniechęcony, znudzony, to są bystre inteligentne konie, w lot łapią myśli siedzącego na grzbiecie o ile potrafią się porozumieć 😉 rekreacja zabija w glutach to co najpiękniejsze dlatego że wszystko jest dla nich przewidywalne i nudne, i nie ma najważniejszego czyli rywalizacji, rekreant nie znudzony to taki który za każdym razem ma inaczej poprowadzony trening, gdzie wprowadza się nowe elementy wymagające myślenia od niego, to tak na szybko z moich obserwacji ale myślę że wiecej w tym temacie to powie halo albo gaga 😉
A to nie, te "moje" rekreanty to były takie typowe - zastęp, w kółeczko przez godzinę i do boksu. Do tego wałacha nawet w tereny nie brano, bo totalny muł na placu, a w terenie nie nadawał się do jazdy - ponosił, strzelał z zadu, dęba stawał na próbę przytrzymania, potrafił niezłe rodeo urządzić i dzieciaki leciały jak wystrzelone z procy (sama kiedyś tak wyleciałam, bo konie wracały z festynu i uznano, że po całym dniu wożenia dzieci w kółko w upale będzie zmęczony i mogę na nim wrócić... nie był zmęczony  😂 i podejrzewam, że celowo wywalił mnie prosto w gigantyczną kałużę  😉  :hihi🙂
famka   hrabia Monte Kopytko
07 listopada 2014 07:34
typowy wzorzec zamulonego zniechęconego gluta, który przynajmniej w terenie chciał sobie odbić placowe jazdy  😉

edit:
Murat życzę Ci żebyś trafiła kiedyś na gluta nie muła 😉 to jest wielka frajda siedzieć na takim  😉
Ja rozumiałam już wtedy instynktownie, że on po prostu chciałby sobie pobiegać i wreszcie porobić coś ciekawego, ale cóż... Nikogo to specjalnie nie obchodziło. Czasem go brano w teren, ale raczej rzadko i tylko pod bardzo zaawansowane osoby.

Chyba wyszedł nam offtop.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się