Mity i prawdy o rasach. Zdrowie, charakter, użytkowość.

Witam wszystkich revoltowiczów  🙂 Kieruję się do was z pytaniem. Pewna Pani ( moja sąsiadka ) którą dość dobrze znam mówiła mi że planuje zakup konia i od słowa do słowa wywniąskowałam że chce kupić zimnokrwistego ponieważ mniej choruje niż inne. Zaczęło mnie to zastanawiać czy rzeczywiście Są jakieś rasy koni mniej podatne na choroby niż inne? Na pewno są tylko nie mam pojęcia jakie. ;/ Pomożecie?!  👀


Jak wspomniałam niżej to pytanie to raczej czysta ciekawość z mojej strony ponieważ padło kilka słów w rozmowie, które dały mi nad tym do myślenia czy rzeczywiście konie można pogrupować według ras na te " bardziej odporne i mniej odporne na choroby"  ? 
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 listopada 2014 18:20
Na biegunach...
A tak na poważnie, to może niech ta osoba rozważy czy zakup konia jest dobrym pomysłem.
"O jezu" i weź się tu ludzi pytaj. Tak dla twojej świadomości ta osoba ma 3 konie: hucuła, klacz małopolską, która jest leczona regularnie z powodu choroby i klacz zimnokrwista. Jeśli nie rozumiecie to może sprecyzuje pytanie ta osoba myśli nad zakupem zimnokrwistego konika ale dopuszcza również do myśli zakup innej rasy/ innego konia. Pytanie po prostu kieruję bardziej od siebie, ponieważ nie znam się na rasach koni i nie wiem czy np. araby są bardziej podatne na jakąś chorobę niż fryzyjskie. Tak jak jest z rasami psów jedne są bardziej chorowite inne mniej 🙂 To pytanie to raczej czysta ciekawość z mojej strony ponieważ padło kilka słów w rozmowie, które dały mi nad tym do myślenia czy rzeczywiście konie można pogrupować według ras na te " bardziej odporne i mniej odporne na choroby"  ?  😉 To co oświecicie mnie??, tylko bez zbędnych ironi proszę  🙂
to raczej cecha osobnicza niż rasowa
sara, zależy co chcesz leczyć 🙂 rasy prymitywne są ogólnie odporniejsze, czyli Koniki Polskie czy Hucuły, ale bardzo łatwo je np. ochwacić. Araby są jeszcze rasą nazwijmy to "odporniejszą", ale tak jak napisała marysia - to sprawa osobnicza. Zależy od wielu czynników, poczynając od karmienia źrebnej matki, poprzez wychowanie, karmienie, ilość ruchu, genów rodziców, wad budowy itd. itp.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 listopada 2014 19:34
sara976, nie ładnie tak edytować całkowicie post, gdy padła już na niego odpowiedź  🤬
Gdybyś od razu napisała to w taki sposób, to z ironią byś się nie spotkała 😉
marysia550 dziękuje za odpowiedź, krótka ale z sensem. Megane tobie również dziękuje wyczerpującą i zrozumiała dla mnie odpowiedź 🙂  Głównie mówiąc o "chorobach" miałam na myśli tak jak wspomniałaś wady budowy i geny. Więc skoro tak jak mówicie zależy to od wielu czynników to czy może wiecie czy w internecie jest jakaś encyklopedia ( którą polecacie) o rasach + o często występowanych "chorobach" u danej rasy??
Kurczak masz racje źle sformułowałam trochę watek dlatego został on zedytowany. Po prostu zirytowało mnie trochę, że z mojej niewiedzy ktoś szydzi gdy ja mam tylko dobre intencje żeby się dokształcić. Ale okej  😉 dziewczyny wyżej już mi wyjaśniły temat więc zamykam wątek i pozdrawiam serdecznie wszystkie które się tu udzieliły, jest mi bardzo milo   😀
nie mozesz zamknąć 😉
i tak - prymitywy sa odporiejsze na choroby typu przeziebienia, kontuzje te zraczej rzadziej (budowa i spos. uzytkowania) i na braki żywieniowe
ale delikatne na dobrobyt - czyli pojawiają sie choroby metaboliczne typu ochwat ...
do ich tez mozna zaliczyć rozne kuce, szczegolnie "naturalne" - szetlandy, islandzkie, inne nie wiem..

wysokie konie maja delikatniejszy- slabszy uklad ruchu ... to juz nawet uzytkowicy opisują. tak jak z ludzmi...

"stare' rasy sa odporniejsze - bo hodowane pod kątem pracy czy wojska - wiec zdrowie sie liczyło...

edit: to tak w kwestii "bazy", ale sa i rożnice osobnicze i przez srodowisko - jak dziewczyny wspomnialy - czy kon dobrze od malego zywiony, wybiegany, czy zahartowany itd...
Przepraszam jestem tu nowa i jeszcze nie wiem jak to dokładnie wszystko funkcjonuje. - miałam nawet problem z tym żeby dodać ten wątek ale udało się    🤣 horse_art ta odpowiedź najbardziej mnie zadowoliła, ponieważ zawierała obszerne wyjaśnienie tego o co mniej więcej mi chodziło 🙂 Dziękuje że są na świecie jeszcze tacy ludzie, którzy potrafią uzupełnić niewiedze innych  🙂 DZIĘKUJE  Wam bardzo <3
A wiecie coś może o właśnie jakiś książkach, poradnikach, blogach na ten temat? Polecilibyście coś? Z chęcią bym o tym jeszcze poczytała. 🙂
sara- jest kilkanaście ras predysponowanych do pewnych chorób tła genetycznego - były na ten temat arty w śk. W necie  szukaj pod hasłem choroby genetyczne koni
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
04 listopada 2014 20:22
sara976, gdy chcesz coś dopisać, a nikt nie odpowiedział jeszcze na Twój post, nie pisz jednego pod drugim, a użyj przycisku "zmień" po prawej stronie  😉

Ogólnie im konie większe i masywniejsze, z tym większymi brakami w kondycji i wydolności trzeba się liczyć (i oczywiście wspomnianymi wyżej problemami z aparatem ruchu) - ale to też kwestia osobnicza. Duży wcale nie oznacza, że mniej wytrzymały 😉

Koniom fryzyjskim zdarza się łatwiej łapać choroby skóry - grudę, grzyby... ale gruda np. zależy od rodzaju gleby i ilości wilgoci. To raczej kwestia szczotek pęcinowych - jest w nich "miło, ciepło i przytulnie" do hodowania takich różnych "potworków". A wystarczy, że taki koń pastwiskowany całą dobę ma z powodu deszczu cały czas mokre szczoty.
nie rozumiem pytania. Jak odporniejsze i na co?
Na przeziębienia , choroby wirusowe itp to na 100% odporniejsze są konie prymityne - konik polski, hucuł i moim zdaniem araby.Najdelikatniejsze są folbluty (choć ja w swojej stajni mam wyjątek, jest u mnie kon od 6 lat i nigd na nic nie chorował)
Fryzy i wszelkie konie z pięknymi szczotami (w tym wile zimnokrwistych) ma skłonności do grudy i innych chorób skórnych. Trzeba regularnie przeglądac nogi , ja często szczotki przy pęcinach po prostu wycinam.
Dalej to ja uważam ,że wiele zależy od  wychowania i warunków w jakich kon się rozwijał. Niestety często spotykam się z nie wypuszczaniem na pastwiska i wybieąi małych zrebaków bo..się przeziębi , bo inne pokopią, bo.... i taki malec sporo czasu spędza w stajni. I później przykurcze, kłopoty z kopytkami itp. itd.Zależy od żywienie i wielu innych czynników.
Nie powiedziałabym ,że konie zimnokrwiste mniej chorują. Po prostu na wsi rolnik ma to w d... jak kon choruje lub kuleje idzie na targ i ...po kłopocie. Ja mam zimnokrwistego konia który jest alergikiem. Rozbiłam badania szukając alergenu i...koń jest uczulony na roztocza. Był odczulany, dostawał leki uodparniające i na jakiś czas pomogło. Niestety w tym roku znów problem. Poza tym była wcześnie (za młoda) użytkowana i teraz mamy problem ze zwyrodnieniami w stawach. Ostatnio musiała dostać blokadę bólu w staw kopytowy. Nie ma reguły , jeśli chce się nabyc dobrego ,zdrowego konia to trzeba go nabyc z "pewnych" poleconych rąk. Dobrze aby przed zakupem , konia obejrzał wet.
Faza - a jak się objawia ta alergia na roztocza?
Karla🙂 dzięki za nakierowanie, zwęzi to mój obszar poszukiwań.  😀
aniapa dziękuje za poradę, z chęcią skorzystam  😉
Faza głównie miałam na myśli choroby związane z budową konia bądź genetycznie uwarunkowane, które często występują u danej rasy. Cieszę się że wypowiedziała pani swoją opinię na ten temat jako właścicielka konia zimnokrwistego. Po prostu odniosłam wrażenie, że ludzie uważają, że konie "gruboskórne" są mniej podatne na jakiekolwiek wirusy, alergie a ich budowa i "genetyka tworzy o nich wizerunek konia odporniejszego niż inne." Moja wiedza na ten temat przyznam się ze nie jest duża, ale słyszę co ludzie mówią i często spotykam się z takim przesądem który dzisiaj według mnie Pani swoim przykładem złamała. Dlatego właśnie założyłam ten watek żeby posłuchać co na ten temat  (i nie tylko na ten )  myślą inni i przy okazji poszerzyć  swoją wiedzę 🙂 Cieszę się, że wypowiadają się tak różne osoby, nie spodziewałam się takiego odzewu.  😀
Faza - a jak się objawia ta alergia na roztocza?
  moja Kaska drapie sie dosłownie wszedzie i o wszystko. W najgorszym momencie miała łyse placki pokryte strupami. Przykry widok. Dr Swiderek pobrala zeskrobine zawiozla do laboklinu. Po 2 tygodniacg przyszly wyniki. Kon uczulony na rozstocza. W tym samym laboratorium opracowali dla klaczy odczulajace. Nie za bardzo pomoglt (dwie serie zastrzykow) pomogly leki wspomagajace odporność (tez zastrzyki) Pare lat mialam spokoj , w tym roku klacz zaczęła kaslac był wet i... znowu alergia (inna reakcja) klacz nie ma powiekszonych węzłów , czysto i cicho w oskrzelach . nie ma stanu podgoraczkowego . Za to jest kaszel i raczej wskazuje na alergię
Faza, skąd wytrzasnęłaś tę delikatność folblutów?
A poszukam , z jakiejs " madrej' ksiazki o rasach koni , ich wymaganiach itp no i na podstawie mojej Soni. Choc podkreśliłam , że folblut który jest ze mną 6 lat nigdy na nic nie chorował
Faza, skąd wytrzasnęłaś tę delikatność folblutów?

Generalnie folbluty są bardziej podatne na choroby od strony układu pokarmowego. Są też stosunkowo trudne w hodowli. Mają za to żelazny układ ruchu... Chyba każda rozsądna książka o hodowli o tym mówi. Mówią też o tym statystyki zaźrebień i wyźrebień klaczy pełnej krwi.
jak widać nie ma reguły, znam folbluta ze strasznie chorowitym ukladem ruchu  😉
może to ten wyjatek potwierdzjacy regułe, ale to bardzo delikatny koń jest.

Znajoma z Holandii hodująca Fryzy zawsze mi mówiła, że są to chorowite zwierzeta i nie żyją dlugo, ze wzgledu na częste nowotwory.
horse_art .....najbardziej mnie zadowoliła, (...) DZIĘKUJE  Wam bardzo <3


fajnie kogoś choc przez neta zadowolić :P

Faza, moge pw o tej alergii na roztocza? znajomej islander ma (ale oddechowa - astme (tak to neimiecka kliika nazywa) na roztocza i pleśń i nic nie moga wykombinować zaradczego, tylko objawowo...
_Gaga, układ pokarmowy - tak. Rozrodczy - oczywistość chowu w pokrewieństwie. Układ ruchu - żelazny, ale "opinię psują" konie "odpady", po znaczących kontuzjach, te "wyeliminowane". Ale faza napisała o... oddechowym! No może - gdy źrebak folblut był chowany nie na pastwiskach. Folbluty są może i delikatne/wrażliwe, ale wychodzą z zagrożeń piorunem. I są długowieczne.
famka   hrabia Monte Kopytko
05 listopada 2014 13:49
a to nie jest tak że jako rasa obciążona specyficznym ciężkim sportem wyścigami, jest bardziej kontuzyjna pokarmowo jak inne rasy ?
zastanawiam się czy jak by takiego folbluta miał od urodzenia, zero stresu, dobre właściwe żywienie, stosowny trening, czy też badania wykazały by chorobliwość rasy ?
są to konie gorące, prawda ale czy aż tak aby same z siebie chorowały pokarmowo ?
famka, nie koniecznie, bo araby są jednak mniej obciążone problemami trawiennymi, niż folbluty. Obie rasy wyścigowe.
famka   hrabia Monte Kopytko
05 listopada 2014 14:00
racja, ciekawy temat muszę się douczać 🙂
famka, folbluty mają wrażliwy układ nerwowy. Wszak celowo - żeby przyspieszenie było po byku (arabów to nie dotyczy). Łatwa pobudliwość przekłada się na kłopoty trawienne, choć zrównoważony koń nie powinien mieć problemów większych niż inne. Chętnie bym zobaczyła badania na ten temat - ale wśród koni podobnie użytkowanych. Bo na oko wydaje się, że pobudliwy folblut jest zdrowszy "trawiennie" od kolegów z padoku, bo "odreaguje" sobie - i tyle.  W stajni SO stały sobie latami i bez "rozrywki wet" xx ogiery-staruszkowie. Kolkowały inne.
Z obserwacji bieżąco-stajennych wychodzi mi, że "zdrowy jak koń" w pozytywnym sensie dotyczy właśnie folblutów. Nie dlatego, że nic im się nie dzieje, ale dlatego, że "przysycha jak na psie", że rozbuchany metabolizm ułatwia samo-kurowanie się organizmu. Ale to tylko "sztuk dwa", i może być zupełny przypadek, że weta widują rzadziej niż wszystkie inne (nie licząc właścicielki tego drugiego :hihi🙂. A! "Zimniok" weta widział raz oprócz szczepień, na kilka lat. Półkrewki co i rusz potrzebują jakiegoś wsparcia.
Araby też mają układ nerwowy mocno specyficzny. Wielu wetów mówiło, że np. przy podawaniu środków znieczulających idzie ich dwa do trzech razy więcej niż na konia innej rasy o porównywalnych gabarytach i masie, żeby araba "wyłączyć". Przekonałam się o tym w praktyce na mojej - trzy razy miała podawane i trzy razy była to potrójna dawka, bo normalnej nawet nie poczuła, na podwójnej co najwyżej zrobiła się lekko ospała i dopiero kolejne dodanie zadziałało. Znajomi z arabami potwierdzają, że ich konie mają tak samo.

A co do tej pobudliwości to zastanawiam się, na ile jest to kwestia rasy, a na ile osobnicza? W stajni, gdzie stoję, obecnie są cztery klacze angielskie w różnym wieku, od średniego do młodzika. Raczej nie powiedziałabym, żeby były mocno pobudliwe, moja jest zdecydowanie bardziej elektryczna i szybka w reakcjach niż te angielki. One są takie powiedziałabym "w normie". A też tak mi się przypomniało, że najbardziej ospały, leniwy i "osłowaty" koń, jakiego znałam, którego nic nie ruszało, to był anglik. Choć znałam też taką klacz angielską, że wystarczyło znienacka pstryknąć i koń odlatywał w chmury.
Murat-Gazon, ale pobudliwość u folblutów to szybkość reakcji, nie płochliwość
Folblut dobrze prowadzony nie będzie płochliwy, elektryczny, brykający
Mój najlepszy wierzchowiec był koniem pełnej krwi, w dodatku ogierem kryjącym. Kupiłam go gdy miał 10 lat i sporo umiał. Najbardziej cierpliwy koń jakiego dosiadałam, jednocześnie jak się już zgraliśmy - szybkość reakcji rzeczywiście imponująca  👍
Koń dożył dość sędziwego wieku (24 lata) i odszedł w wyniku kolki niestety  🙁
a to nie jest tak że jako rasa obciążona specyficznym ciężkim sportem wyścigami, jest bardziej kontuzyjna pokarmowo jak inne rasy ?
zastanawiam się czy jak by takiego folbluta miał od urodzenia, zero stresu, dobre właściwe żywienie, stosowny trening, czy też badania wykazały by chorobliwość rasy ?
są to konie gorące, prawda ale czy aż tak aby same z siebie chorowały pokarmowo ?


Hm mój się prawie wpisuje. I nniestety zdrowy nie jest 😉
gaga nie napisałam "elektryczny" w sensie płochliwy czy brykający, raczej taki "wszystko widzę, mam oczy wokół głowy, reaguję w tej samej sekundzie i na najmniejszy bodziec".
Ja miałam okazję jeździć na dwóch, jeden to właśnie ten osłowaty wałach, upchnąć go w ogóle do przodu z miejsca to była mordęga, ale jednocześnie był koniem stuprocentowo bezpiecznym. Jakby koło niego wybuchła bomba, to pewnie by spojrzał - "ale cooo?". I druga to ta odlatująca klacz, zupełnie inny typ konia, można się było na niej wiele nauczyć, bo reagowała na absolutnie wszystko, więc każda utrata równowagi, łydka nie taka czy nieodpowiedni ruch ręki powodowały dziwne zjawiska. Za to jak skakała...  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się