Problem przy wyjściu z pastwiska- źrebak

Od pewnego czasu w stajni zmagamy się z pewnym małym, niegrzecznym źrebakiem, który nie ma zamiaru wychodzić za matką z pastwiska, kiedy ona idzie popracować. Starsza kobyłka jest dosyć ''toksyczną'' matką i to jej pierwsze dziecko. Że tak mogę to ująć, sprzedaje strach źrebakowi, który na widok człowieka zaczyna się wkurzać, albo ucieka ( podczas pobytu w stajni w okresie zimowo-wiosennym był uczony chodzenia na kantarze i obchodzenia z ludźmi, nie było z nim problemu). To wszystko sprawia, że w dni takie jak dzisiaj w dwie osoby nie jesteśmy w stanie zabrać konia do pracy, tracąc przy tym ponad 1,5 h. Podczas łapania źrebaka i prób prowadzenia na uwiązie strasznie się szarpie i nie chce odejść od stada. Czy też mieliście taki problem ? Co mam robić ?

Za wszelkie podpowiedzi z góry dzięki 🙂

Jeśli nie tu- usunę
To zostawcie go na padoku zostanie bez matki to nastepnym razem pojdzie
Problem w tym, że matka bez niego nie jest w stanie funkcjonować, a on może sobie zrobić krzywdę na pastwisku, kiedy przypomni sobie, że nie ma matki.  Nie ma go jak przetransportować na padok.
Jestem pewna, ze sie da, tylko trzeba mieć podejście i być stanowczym. Sprowadzanie klaczy w takim razie zostaw komuś doświadczonemu. A tak w ogóle W kąciku żółtodzioba pytaj.
abbigail   jak konia kocham... już nigdy się nie będę nudzić
30 lipca 2015 20:20
zgadza się. stanowczość kluczem do sukcesu. Wykorzystaj 2 osoby które łapią źrebaka przez 1,5 godz na : 1 która pilnuje łobuza, żeby czegoś sobie nie zrobił jak sobie o mamie przypomni, a druga (doświadczona) osoba niech w tym czasie popracuje z klaczą. Zacznijcie od krótkich np 20 min momentów rozdzielenia i stopniowo je wydłużajcie.  Może po takim pierwszym maluch się obudzi i będzie się pilnował. A może jest już na tyle duży, że wystarczy mu już samo towarzystwo stada? Może ma dosyć toksycznej mamy 😉
Dziękuję, na pewno spróbuję takiego sposobu.
Niestety strach wsiąść na tą matkę, gdyż to jest chodząca bomba bez niego. A może to dlatego, że to jest pierwszy źrebak klaczy ?
Met   moje spore
31 lipca 2015 19:28
a mnie trzaska. albo źrebaki, albo jeżdżenie
Met kiedyś klacze kryto na 9 dzień po wy źrebieniu i nie było przyczep więc do ogiera jechano wierzchem lub zaprzęgiem ze źrebakiem. Nie ma też lepszego sposobu na zapewnienie źrebakowi  odpowiedniego ruchu i przyzwyczajenie go do otoczenia niż spacery z matką pod siodłem ,o ile są takie warunki.Więc pleciesz bzdury. 🤔wirek:
Luskowa jak chcesz mogę pomóc radą skontaktuj się na pw.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 sierpnia 2015 10:21
niesobia, kiedyś 12 latki wychodziły za mąż, rodziny królewskie rozmnażały się "wsobnie" i nikt o żadnych szczepionkach czy suplementacji nie wiedział. I co z tego?
srupsy dupsy. widać, że ani o jeździe nie ma tam pojęcia, ani o wychowie źrebaków.
mam dziecko, wiem czym jest ciąża, poród i połóg.
do podobnych wynalazków jestem na NIE i żadne historie, podania ani gusła mnie nie przekonają do zmiany zdania.
zresztą Strzyga ładnie podsumowała

edit:
jeżeli naprawdę nie znasz lepszego sposobu na zapewnienie źrebięciu ruchu, to znowu mówię passssssss
słyszałeś może o grupie rówieśniczej? widziałeś gromadę źrebiąt? stoją i podnoszą na zmianę nóżki podczas drzemki? ojojoj...
a przyzwyczajenie do otoczenia? 9-dniowemu źrebakowi do czego to potrzebne? podnosić nogi, stukać w kopyta czy smyrać szczotką można na pastwisku. KROPKA.
Met Strzyga dla jasności nie jestem zwolennikiem krycia klaczy na pierwszą ruje ,ale nie zmienia to faktu że może ona po kilku dniach od wyżrebienia iść do lekkiej pracy z towarzyszącym źrebakiem i jak to robisz z głową to nie ma szkody dla klaczy i małego. Jeżeli uważacie że zapoznawanie źrebaka w bezpiecznym dla niego środowisku pod opieką kobyły z otaczającym go światem jest zbędne to nie mamy o czym gadać.Porównanie kobiet i niemowląt ,a kobył i sysaków to już czysta abstrakcja. Więc temat uważam za zamkniety 🚫
Luskowa pewnie się domyślasz czemu zaproponowałem kontakt na pw 😉
"Jeżeli uważacie że zapoznawanie źrebaka w bezpiecznym dla niego środowisku pod opieką kobyły z otaczającym go światem jest zbędne to nie mamy o czym gadać"

bullshit. gdzie to przeczytałeś? cytat poproszę. przypomnę, napisałam tak: "podnosić nogi, stukać w kopyta czy smyrać szczotką można na pastwisku."

"Porównanie kobiet i niemowląt ,a kobył i sysaków to już czysta abstrakcja"

serio? bo co, inaczej się goją? dopiero co w innym wątku tłumaczyłeś, że konie mają rozwiniętą emocjonalność, a drogi rodne inaczej im się po porodzie goją niż nam?

w moim świecie to się nazywa HIPOKRYZJA

edit:
a jeszcze mi przyszło do głowy. ta droga do ogiera wierzchem czy w zaprzęgu i sama stanówka to jest to, co nazywasz: "zapoznawanie źrebaka w bezpiecznym dla niego środowisku". w sumie ciekawa teoria. tylko chyba nie na XXI wiek ani moje nerwy 😜
Met Jak ty nic nie rozumiesz :emot4: .Jeżeli chcesz to Ci wytłumaczę  , ale zmień ton  ❗ A jak nie to temat zamknięty. 😤
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
01 sierpnia 2015 12:31
Kto tu nic nie rozumie.. 🤔wirek:
hmm, nie wiem, czy jestem gotowa na prawdę objawioną ;>
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 sierpnia 2015 16:53
Met kolejny raz wychodzi na to, że jak nie masz stada koni to nie możesz mieć źrebaka, jak nie masz doświadczenia to nie wolno Ci mieć konia. Kto może hodować i posiadać konie? fundacje? Nie dalej jak dzisiaj oglądałam film jak rajd z hucułami szedł i obok biegały źrebaki. Super sprawa. Druga rzecz źrebaki od klaczy użytkowanych pod siodłem są łatwiejsze w obsłudze, więcej wiedzą, są spokojniejsze i ogólnie bardziej ogarnięte. My źrebaki zostawialiśmy w stadzie. Kobyły szły w teren na dwie trzy godziny i nikomu nic się nie działo. Nudziły się na placu, więc szybko kojarzyły, że lepiej zostać z resztą koni, kobyły szybko się uczyły, że źrebaki się nigdzie nie gubią. Konie są do pracy, dobrze o tym mimo wszystko pamiętać.
Dzięki Edzia
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 sierpnia 2015 17:20
A za co tu dziękować, byłeś, widziałeś, że to funkcjonowało, działa też u Ciebie, u Ciebie nawet lepiej, bo masz możliwość bezpośredniego wyjazdu ze stajni do lasu. Tego i dobrze o tym wiesz zazdroszczę Ci strasznie. U nas od pewnego czasu wyjazdy w teren są bardzo utrudnione. Z tego co zrozumiałam źrebak musi być już okołoroczny, więc czas wielki na małe usamodzielnienie.
jeszcze mnie jedna refleksja naszła. O porównaniach klaczy i kobiet . Sorry, ale wypraszam sobie to porównanie. Skoro Wam dziewczyny/matki to nie przeszkadza, że porównują Was ze zwierzętami to ok. Ja nie akceptuję, podobnie jak nazywania suk dziewczynkami i psów chłopczykami. Nie i już. Kobiety raczej kiepsko po porodzie wyglądają i goją się dużo dłużej niż zwierzęta. Klacz, krowa, koza pomiędzy skurczami spokojnie zajada się trawą. Nie znam kobiety, potrafiącej "zrelaksować" się w podobny sposób pomiędzy. Różnimy się mocno od zwierząt. Rozumem i fizjologią.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 sierpnia 2015 17:37
edzia69, jaki roczny?
Met kiedyś klacze kryto na 9 dzień po wy źrebieniu i nie było przyczep więc do ogiera jechano wierzchem lub zaprzęgiem ze źrebakiem. Nie ma też lepszego sposobu na zapewnienie źrebakowi  odpowiedniego ruchu i przyzwyczajenie go do otoczenia niż spacery z matką pod siodłem (...)
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 sierpnia 2015 17:39
Ja pisałam o źrebaku z tematu wątku, a nie o stwierdzeniu faktu, że kiedyś kobyły szły wierzchem do ogiera z sysakiem przy boku.
Dzień dobry wszystkim forumowiczom!
Coś mi tu od początku nie gra! W okresie zimowo-wiosennym źrebak był uczony chodzenia na kantarze? To w jakim on jest wieku? Czy nie powinien być już odsadzony? Chyba, że mamy do czynienia z rasą Polskich Koni Późnych (późno odsadzanych, późno zajeżdżanych, późno krytych i w ogóle opóźnionych). Bez urazy! Na coś trzeba się zdecydować. Przywoływane w dyskusji porównania są nieuprawnione (czlowieki mają inną strategię, a konie inną jak się rozchodzi o wychów młodych). Nie na darmo nasi antenaci wymyślili, że źrebak ma być pół roku przy klaczy, a potem trzeba go odsadzić, żeby następny urodził się silny, a klacz mogla trochę popracować (i "oźrebić sie w dyszołkach"😉 co ułatwiało źrebienie.
Edzia, ale po co ta złośliwość? Hodowle powinny mieć źrebaki. A przy takich praktykach, jak wyżej opisane (w pierwszym poście) widzę niestety kolejny przypadek, który być może do fundacji będzie zglaszany: Rarujcie mojego źrebaczka, bo się zbiesił i pójdzie na ubój!

Tak, uważam, że trzeba mieć pojęcie, żeby trzymać konia przy domu albo go rozmnażać.
A ja mysle ze prawda jak zawsze leży po środku - Met ma racje, laicy nie powinni zajmować sie 'hodowla' ani tym bardziej odchowywaniem zrebiat, ale dziewczyny tez maja racje co do odmiennej fizjologii - w naturze źrebak po urodzeniu wstawal i razem z klaczą wedrowal ze stadem, czlowieki pierwotne takiej zdolności nie posiadaly wiec porównanie trochę chybione 😉
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 sierpnia 2015 19:46
Met, wielkim szacunkiem darzę Twoją pracę, ale kurcze nie możesz w każdym trudniejszym przypadku upatrywać zaraz kolejnego problemu dla fundacji. Z tego co czytamy źrebak nie jest sam, ma stado w jakim czuje się bezpiecznie, skoro nie chce z niego wychodzić mimo protestów klaczy i rozpaczy właścicielki. Na patologię pewnie nie wyrośnie. Szybko zauważyli, że jest problem i na pewno dadzą sobie radę. Nie zniechęcajmy mniej doświadczonych do szukania porady.
Melehowicz ja tam uważam, że jeśli klacz nie rodzi w kolejnym roku źrebaka to nie trzeba 6 miesięcznego źróba pozbawiać towarzystwa matki.
Orzeszkowa, mi chodzi tylko i wyłącznie o klacz. Oczywiście źrebię potrzebuje ruchu, tutaj nie ma dyskusji. Kobiety też kiedyś w polu rodziły i zazwyczaj nie umierały od tego.

Pytanie: Po co?

Naturalnie w tym przypadku trzeba szukać rozwiązania, jednak uważam, że nie ma co zachęcać innych do podobnych praktyk.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 sierpnia 2015 20:06
Bez przesady. Na wsiach nikt kobył nie odstawiał od roboty na kilka miesięcy czy pół roku po wyźrebieniu. Normalnie pracowały i krzywda ani im ani źrebakom się nie działa. Zresztą czym rolnik miałby pracować w polu jakby miał taką przerwę robić klaczy? Często widywało się jak zaprzęg jechał sobie wozem ze źrebakiem przywiązanym u boku matki. A często też źrebak biegł sobie luzem jak gdzieś na pole jechali.

MET przypomnę że to ty się czepiłaś pierwsza na tym wątku, a jak się martwisz żeby konie do fundacji nie trafiały to doradź coś sensownego zamiast banialuki pisać. Nie Orzeszkowa prawda w tym wypadku nie leży po środku . Edzia i ja mamy 100% procent racji , a Met i Strzyga plotą androny. Met piszesz że masz ileś koni,psów itd, no i co z tego . Nie znam fundacji która do błędu by się przyznała,lecz wiele takich które tylko ludzią wode z mózgu robią. Melechowicz czego nie rozumiesz,że kobyły średnio rodzą po11 miesiącach od pokrycia nie zależnie od pory roku i że czasy stadnin państwowych które miały system żeby źrebaki  były w jednym terminie urodzone i w jednym odsadzane minął i teraz z różnych przyczyn różnie prywatne rodzą się kiedy im wypadnie . Czy tego że kobyła jak nie będzie pokryta po wyżrebieniu to małego może karmić i do 3 lat. Najpierw się dokształćcie ,a potem doradzajcie innym 😤
Do ElaPe: trochę warunki się zmieniły. raz spróbowałem ze źrebakiem do lasu pojechać i to był raz pierwszy i ostatni. Nic sie nikomu nie stało, ale jak źrebak postanowił  300 m w kierunku drogi asfaltowej pogalopować, to się z lekka spociłem. Nie ryzykuję więcej, a ponadto konie pracujące w gospodarstwach to zupełnie inny temperament, a dawniej zagrożeń "cywilizacyjnych nie było tyle co dzisiaj.

Do edzi69: Co do odsadzenia źrebaka to się możemy spierać i szukać wyjątkowych sytuacji, ale ja będę się upierał przy  6 miesiącach i tyle. Chyba że masz osiemnastometrowe boksy 😲
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 sierpnia 2015 20:38
Wiem że warunki się zmieniły. Wiem że to konie robocze. Ale koń to koń i wcale klacz nie wymaga odstawiania od jakiejkolwiek roboty bo ma źrebaka jak próbuje się tu wmawiać wpisami powyżej.
Przecież mówię, że się da. Pytam po co. Niektórzy trzymają konie bez towarzystwa, na łańcuchach wypasają, w stanowiskach trzymają, nie wypuszczają zimą, raz do roku robią kopyta i tak dalej. Od tego konie tez nie umierają. Pytanie, w którą stronę chcemy równać. Można różnie.

100% racji? Gratuluję takiej pewności siebie.

Uważam, że hodowla i praca powinny być rozdzielone.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się