Niewyjaśnione tragedie w stajniach - szukamy sprawcy

Może to jakaś grubsza afera?  Koniec jakiś "negocjacji", najpierw w jednej stajni szast- prast załatwione, teraz takie podchody,żeby postraszyć. Stąd by wynikała niechęć do składania zeznań na policji.

Bo ten ktoś nie ma żadnych realnych zysków, jak np z kradzieży siodeł czy konia można mieć. Moze chodzi o coś więcej.

Mnie bardzo zaskakuje brak zgłoszenia na policję. Czyli co - znajdzie się (jakimś cudem) winny to kto mu karę wymierzy? Właściciele koni...? Jak te brony były na hali czy dołki w ziemi to nie było nigdzie śladów butów? No heloł, samo się nie zrobiło. Może i marne szanse, ale zawsze jakieś są. Jeśli taka sprawa nie jest zgłoszona to jak dla mnie to śmierdzi. Ktoś się boi że wyjdzie że wymyśla czy co?
Bardzo przykra sytuacja, ale kurde... To takie pogodzenie ot stało się, uważajcie bo typ jest na wolności, przecież i tak go nie złapiemy to chociaż innych ostrzegam.
Jakie slady chcesz miec przy bronach ?po pierwszej sprawie bylismy w szoku, po dolach i bronach poszedl pelny monitoring z nadzieja ze gosc wpadnie. Mimo to ja tez jestem za zgloszeniem dla zasady. A z wymierzeniem sprawiedliwosci to ja sobie juz poradze. Zle trafil.
W sprawie okol toczy sie sledztwo ale policja to nie medium. i o dolki na placu nie sciagaja sladow. Ba. Nawet jak kiedys mialam rozwalone auto z kradzieza paliwa to noe sciagali odciskow bo to za mala sprawa na technikow. Wiec sprawa bedzie umorzona zapewne z powodu braku sladow.
Odciski butów? Nie wiem, nie znam się. Ale kurde no niezgłaszanie to naprawdę dla mnie godzenie się na życie obok patologii. Ja bym nie miała czystego sumienia, które by mi mówiło - zrobiłaś WSZYSTKO co mogłaś, oby nikogo więcej takie nieszczęście nie spotkało.
może i policja nie znajdzie sprawcy ,ale nie rozumiesz tego że jak sami go znajdziecie to nic z tego nie masz? a jak go przyłapiecie, przy zgłoszonej sprawie, to bedzie sąd i odszkodowanie równe lub większe koszom które ponosisz ! (a sama przyznajesz ze są ogromne)
jak sami go złapiecie jak go zmusicie do zapłaty? Co zrobicie? Lincz? Zdjęcie wstawicie do netu z danymi osobowymi? (za to on moze was oskarżyc jak ma troche oleju w głowie ... )
jesli trener nie chce zgłosic swojej szkody, ty to zgłoś swoją, a trener wystąpi tylko jako świadek.
Akatash, weź tylko pod uwagę, że policja nie znając się na koniach, potrzebuje BARDZO czytelnych dowodów na działanie tej konkretnej osoby (relacja WIELU naocznych świadków, nagranie z monitoringu z widoczną twarzą), by w ogóle zechcieć działać.
Pamiętam taką sprawę: właściciel znęcał się nad koniem. W straszny sposób. Kobyła była chora i wychudzona, że ledwie stała na nogach. Mieliśmy nagrania - z monitoringu i z komórek, z aparatów cyfrowych, nagrania jeżyły włosy na karku. Policja umorzyła sprawę... Najpierw było ględzenie, że nie widać, kto to jest na tych filmikach, a później - że weterynarz twierdzi, że koń nie ma obrażeń wskazujących na znęcanie. A że skrajne wyczerpanie? Oj tam, oj tam.
Mimo, że świadków było co najmniej 15, były nagrania, był koń...

Także ja niechęć do policji jakby rozumiem...
I szczerze mówiąc, uważam, że re-volta, nagłośnienie sprawy i uparte mówienie o tym, może mieć większy efekt niż proszenie o pomoc policji. 😉
A ja bym radziła jednak zgłaszać. Mam często do czynienia z sąsiedzkimi otruciami kur/kotów/psów. I kiedy człowiek bierze sprawę w swoje ręce to po wydaniu znacznych sum ma wynik do powieszenia wiadomo gdzie. A jak się zjawi radiowóz, policjant pochodzi, przesłucha to nawet jak sprawę zamknie, to jednak wystraszy złoczyńcę. No i za ew. badania płaci policja.
A jeszcze na temat: ja nie bardzo sobie wyobrażam złoczyńcę takiego z ulicy. Stajnie mają swój rytm życia i "obcego" widać. Niestety szukałabym wśród "swoich". Takich co wiedzą kiedy i jak przejść w sposób niewidoczny.
ale przecież można zgłosić kradzież samych stojaków - to kradzież obiektywna...

Nie ukrywam, że sprawa jest bardzo przykra - ale dla mnie oprócz kradzieży stojaków oraz brony - wszystkie rzeczy da się wyjaśnić i mogły być bez udziału osób trzecich.

Koń oklapł na zawodach - zdarza się nie jednemu (np. po 2 dniach zawodów kobyła zaczyna się grzać bo obok stoją dorodne samce i jest nie do upchania)
Konie się poraniły - ile to koni demoluje boxy - łazi po stajni, otwiera sobie boxy - nawet zamknięte na mega patenty.
Dziury na placu? Do kogo należy plac? może nadleśnictwo chce tam ogrodzić i zasadzić młodnik? Albo prawowity właściciel się wkurza, ze mu ktoś jeździ.

Nie ukrywam, że zdarzenia dziwne, ale nie jakieś bardzo niewytłumaczalne.

Trochę się dziwię Panu, że mając konie przy domu - jak sama piszesz - ignoruje to, że ktoś mu łaził po posesji. Wywiezienie stojaków - przecież stojaków nikt nie weźmie na plecy i nie wyniesie kilka km- potrzebne jest auto. To ktoś tego pilnuje czy nie?

Bo znam stajnie (niestety) gdzie po ostatnim karmieniu właściciel zamyka ją na kłódkę i jedzie do domu kilka km. I konie stoją same całą noc. W razie wypadku, pożaru, kradzieży itd. nie ma szans.


No tak samo brony. Ciężkie. Trzeba wiedzieć gdzie leżą. Znać rozkład dnia, żeby się w oczy nie rzucić. Stajnia to nie dworzec kolejowy.
A nawet na Dworcu Głównym w Warszawie, jak się spokojnie przyjrzeć to kieszonkowców widać jak na dłoni. Dziwne. Stawiam na kogoś "swojego". Niestety.
Tania,myślisz bardzo rozsądnie.Prawda może być bardzo bolesna.
Przecież już w pierwszym poście była zwracana uwaga, że u Pana Henryka prawdopodobnie udział w zdarzeniach miał ktoś z najbliższego otoczenia.

Jeśli chodzi o to, że wszystko da się jakoś wytłumaczyć: myślę, że niestety na tym też polega to działanie. Samego właściciela chce się przysporzyć o poczucie szaleństwa, nieogarniania rzeczywistości, utraty pewności siebie. Jeśli Pan Henryk jest szczery w artykule to ja mimo wszystko obstawiam działanie osoby trzeciej. Powtórzę jednak, że dziwię się niezgłaszaniu sprawy na policję. Z wielu, wymienionych już, względów.
Policja według mnie nic nie pomoże. Po sytuacji w Okołach nie zrobili zbyt wiele niestety, przyjechali, popatrzyli i cisza... Prawda jest taka, ze złapanie tego człowieka (o ile to jeden i ten sam, ale według mnie te dwie sprawy wiążą się) graniczy z cudem. Brak słów, stres potworny dla kazdego, ja stoję w Okolach i wciąż za każdym razem boję się, gdy ktos do mnie niespodziewanie dzwoni,a  nawet nie potrafię sobie wyobrazic uczuć pana Henryka i pana Rudigera... Ktos, kto robi te rzeczy, jest potworem.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 listopada 2015 10:09
Słuchajcie, ale to, że my nic nie wiemy na temat działań policji wcale nie świadczy o tym, że policja nic nie robi 😉 Ustalili, że to było działanie osób trzecich(Okoły), ale zauważcie, że nie podali czym konie zostały otrute ani w jaki sposób 😉 Reasumując myślę, że celowo do opinii publicznej podawane są strzępki informacji, albo ich totalny brak 😉
Mozii bron Boże nie mowię, że nic nie robią. Po prostu rozmawiałam niedawno z osobą "stamtąd", która potwierdziła, że szanse na odnalezienie sprawcy są nikłe. Oby to była nieprawda, ale patrzmy realnie....
lardia moze chodzi o CIEBIE, nie o wlascicela stajni?
poszło pw
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 listopada 2015 10:19
Kwestia śladów myślę 😉 Chociaż uważam, że zgłoszenie akcji u p. Henryka pomogłoby im, może oni znaleźliby jakiś wspólny mianownik. Trudno gdybać tak na prawdę.
evczii, ja Cię broń Boże nie atakuję  :kwiatek:
Zgadzam się, zgłoszenie tej drugiej sprawy mogłoby do czegoś doprowadzić, jakis wspólny wątek, cokolwiek... Tym bardziej, że obie te sprawy wydarzyły się mniej więcej w tym samym okresie, stajnie tez są dosc blisko siebie położone. Chciałabym złapać tego gnoja i poddać go jakimś torturom, niech cierpi jak wszystkie te konie... 😕
Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
25 listopada 2015 11:08
Mi to wygląda na celowe działanie, osób trzecich i to blisko związanych z stajniami, a nie jakieś przypadki. Strasznie współczuje poszkodowanym i liczę na to, ze nic więcej takiego się nie zdarzy. Ja bym spać spokojnie nie mogła, cały czas warowałam bym pod boksami. Strach po protu konia wypuścić na pastwisko, wyjechać za zawody, zostawić w stajni. Nie rozumiem, co takim człowiekiem kieruje. Zastanawiam się też, jak się przed czymś takim zabezpieczyć?
Ważny jest MOTYW. Raczej trudno uwierzyć w psychopatycznego oprawcę, który wybiera miejsce przypadkiem. Jednak motyw znać może tylko poszkodowany i to jego osobista sprawa.
Moim zdaniem nawet, jeśli policja nic nie zrobi, to chodzi o kwestie formalne. Jeśli nawet dzięki re-volcie uda się znaleźć sprawcę, to łatwiej będzie tego człowieka podać do sądu etc.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 listopada 2015 12:48
A z wymierzeniem sprawiedliwosci to ja sobie juz poradze. Zle trafil.



Pamiętaj tylko o jednym- "Zabijesz świnię, a pójdziesz siedzieć jak za człowieka" 😉 Ja wymierzanie sprawiedliwości zostawiłabym jednak oficjalnym instytucjom 😉
Mnie bardzo zastanawia o co temu "człowiekowi" chodzi.Bo zakładam,że skoro za pierwszym razem udało mu się otruć sporo koni  to czemu w innej stajni tak "kombinuje". Chyba łatwiej dosypać coś do żarcia/żłobu niż kopać doły,ryzykować wejście na halę,ustawiać brony czy wpuszczać konie do jednego boksu? Czy teraz miało być bardziej "widowiskowo/spektakularnie" ? czy może człowiek też miał być poturbowany (bo w każdej z tych sytuacji ktoś mógł ucierpieć). A może właśnie czuje się co raz bardziej zuchwały i bezkarny ?  🙇
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 listopada 2015 13:00
A może to są dwie różne osoby, tylko ta druga "podpina się" pod tą z Okołów?
O mnie na pewno nie, zwlaszcza ze ja na co dzien tam nawet nie stoje 😉
Ze stojakami policja nic ni zrobila.
w okolach to nie policja doszla tylko wyniki badan...
mnie przeraza ze na dobra sprawe jezeli  nie ma kogos w stajni 24h to i monitoring nie zabezpieczy- owszem pomoze ale nie zabezpieczy.
co do placu to znow powtarzam ze jest prywatny tylko dalej- po prostu akurat tam kiedys kupil ziemie.
ja mysle ze to prywatne porachunki, ale na pewno "koniarza"... i tez sadze ze mialy na celu zastraszenie takie glebsze. Moze to kwestie damsko meskie jakies, ciezko cos odrzucic. Uwierzcie ze analiza na wszelkie sposoby trwa ciagle i brak pomyslu. Koze ktos cos wie co moglismy przeoczyc? W sensie ze czasem mozna komus zrobic krzywde mniej swiadomie, lub nie brac czegos po uwage bo myslec ze to blache...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 listopada 2015 14:07
lardia, a co już przeanalizowaliście? Co odrzuciliście? 😉 Może być na PW jeśli nie chcesz, żeby ewentualny sprawca to przeczytał/ ktoś mu przekazał
Ważny jest MOTYW. Raczej trudno uwierzyć w psychopatycznego oprawcę, który wybiera miejsce przypadkiem. Jednak motyw znać może tylko poszkodowany i to jego osobista sprawa.

bo gdyby tak bylo, to sytuacji zdarzało by się dużo więcej, było by w innych miejscach i by eskalowało
skoro tego nie ma, to jest jak Tania mówi, jakiś wspólny mianownik, anie psychopata, tylko nie potraficie dojsć kto
A z wymierzeniem sprawiedliwosci to ja sobie juz poradze. Zle trafil.



I pójdziesz siedzieć, bo sprawca dostanie "niepoczytalność" albo niską szkodliwość społeczną (wszak tylko zwierze gospodarskie zostało uszkodzone), a tobie domiarują za celowe działanie, z premedytacją na szkodę CZŁOWIEKA.

Nawet wybitą szybę w aucie na trasie przejścia hordy kibiców po meczu piłki nożnej się zgłasza!!! nawet choinkę wykopaną sprzed chaty się zgłasza. nie z nadzieją, że złapią ale właśnie żeby mieć dupę przykrytą na wypadek nieprzewidzianego rozwoju wypadków.

Ja rozumiem, że przy pierwszej akcji się łapaliście za głowę, że "JAK to możliwe, konie przeskoczyły"... i dopiero przy kolejnych zdarzeniach budzi się przeświadczenie, że kurczę chyba jednak nie "samo się".. ale można iść zgłosić.
I nie ma się co bać skarbówki. policja wam nie będzie zaglądała czy trener podatek od trenowania odprowadzał.
[quote author=Tania link=topic=98532.msg2455761#msg2455761 date=1448449905]
Ważny jest MOTYW. Raczej trudno uwierzyć w psychopatycznego oprawcę, który wybiera miejsce przypadkiem. Jednak motyw znać może tylko poszkodowany i to jego osobista sprawa.

bo gdyby tak bylo, to sytuacji zdarzało by się dużo więcej, było by w innych miejscach i by eskalowało
skoro tego nie ma, to jest jak Tania mówi, jakiś wspólny mianownik, anie psychopata, tylko nie potraficie dojsć kto
[/quote]
Albo i nie ma żadnego wspólnego mianownika, tzn. w przypadku obu stajni działały dwie różne osoby... Tylko przykład stajni w Okołach pokazał temu drugiemu sprawcy, że to dobry sposób, żeby zaleźć komuś za skórę. Bo wg mnie to między tymi stajniami jest więcej różnic niż podobieństw i ewentualne korzyści dla sprawcy też rozbieżne. Sposób i zakres czasu działania inny...
I w ogóle skąd to info o otruciu koni w Okołach? Skoro w artykule na ŚK jest mowa tylko o tym, że wykluczono choroby zakaźne i zanieczyszczenie paszy? To jeszcze nie jest równoznaczne z zatruciem... chyba.
Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
25 listopada 2015 20:13
lardia, a kto zajmuje się końmi jak Pan Henryk jest za granicą?
Dzieci (dorosle)byli zawodnicy, ale to sie zdarza baaaardzo sporadycznie. Oczywiscie ze sa podejrzenia ale za reke nie zlapano a nie mozemy rzucic nazwiska bez dowodow. Ja dzis sie zalmalam... nikt nie jest swiety ale komentarze na swiecie koni, oczywiscie anonimowe to przegiecie... ludzie sa tak okrutni ze szok...
Liczylismy sie z tym ze tak bedzie, kazda rozpoznawalna osoba ma jakis wrogow, ale na swiecie koni toczy sie dyskusja jak to szuka sztucznego rozglosu (super sposob, rzeczywiscie... a jaka reklama... )
a tu dyskusja ze pewnie kochanki sie mszcza i inne takie komentarze ze sie nalezalo... 🙁 smutno bardzo...


zdecydowalismy sie na upublicznienie sprawy z dwoch powodow:liczylismy ze jak ktos cos wie to powie, dwa po zdarzeniachw okolach chcielismy uczulic ludzi na to co sie dzieje, zeby moze zapobiec podobnym wypadkom. Nagle okazune sie ze kazda dziewczyna jaka byla obok to kochanka itd.. eh jak bylismy na zawodach to tez dostalam od razu etykiete mlodej dziewczyny... 😉 tylko niech sie zastanowia ze czyta to tez rodzina, i ze takim gadaniem mozna naprawde komus zaszkodzic.i tak sobie mysle-nawet gdyby mial harem mlodyxh kochanek, no to co z tego i jaki to ma wplyw na jego jezdziectwo? Czy az tak ludzi boli jak widza usmiechnietych pozytywnych ludzi?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się