Seksmisja czyli wszystko o ogierach

tulipan - to twoja opinia. Ale nawet jakby pomyśleć logicznie, to jakie cechy charakteru musi posiadać ogier żeby startować na Grand Prix? Czemu nie pokazuje się TOP koni luzem w obejściu?

Tutaj też jest ciekawe porównanie, ogier kryjący tylko z ręki -


Oraz taki który kryje w tabunie  -




[center][img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] po usunięciu reklamowych linków proszę o kontakt z moderacją (katija)
uciszenie nie zostanie zdjęte przed tym faktem.
[/center]
tulipan, oczywiście, że bzdura i dorabianie jakiś teorii tłumaczących własną nieudolność.
Jak pewnie wiecie przygotowuję sylwetki znanych koni do końskich gazet- wśród nich było wiele ogierów. Zauważyłam prawidłowość-im konie w wyższym sporcie, z lepszymi wynikami tym mniej problemów "płciowych", geny, wychowanie, podejście jeźdźca, właściciela, luzaka...ile to razy słyszałam, jeździł z kobyłą w1 bukmance, kiedy parkur to parkur, kiedy krycie to krycie. Nigdy natomiast nie usłyszałam tego od ogiera rekreacyjnego takiego Nkowej gwiazdeczki zawodów regionalnych w Pcimiu dolnym. Zawsze rosła otoczka agresywnego ogiera i potencjalnego reproduktora, który po wycięciu straci wszystko co cenne (choć to "wszystko" nie było nawet minimum jakie powinien mieć db koń sportowy, przyszły ojciec). Co ciekawe... najwięcej problemów na zawodach różnej rangi w stajniach, na przeglądach sprawiają te najsłabsze ogiery  gwiazd zaawodów regionalnych- jako komisarz nigdy nie miałam problemów z top ogierami sportowymi czy to na zawodach w PL czy zagranicą.

I przykra refleksja jako osoba, która miała przez moment ogiera ze stada i musiała pisac o tych zwierzętach-  wiele ogierów oddanych na punkty do chłopków na wieś, nawet jak wcześniej byly w treningu sportowym, miały bdb oceny za charakter w takich rękach traciło wszystko co dobre, a zyskiwało masę opasa i dziki charakter.
Także geny genami, a czynnik ludzki i tak potrafi wszystko zepsuć lub polepszyć.
konik- pokazuje się luzem jak każde inne, lub nie pokazuje bez wględu na płeć. Zauważ, że w GP startują konie każdej płci. Ogier musi posiadać takie same cechy jak klacz i wałach by startować w GP
konikmorski to nie jest tylko moja opinia, to jest fakt. A Ty rozsiewasz dziwne teorie, z którymi między innymi walczą właściciele ogierów w tym wątku. Ogier GP posiada takie same cechy jak wałach i klacz GP. Tak jak napisała Karla, nie ma problemów z ogierami, które chodzą wysokie konkursy bo zwyczajnie nikt się nad nimi nie trzęsie i są dobrze wychowane.
[quote author=Karla🙂 link=topic=99319.msg2514304#msg2514304 date=1458203004]
ogiera rekreacyjnego takiego Nkowej gwiazdeczki zawodów regionalnych w Pcimiu dolnym
[/quote]
Bo wiele właścicielek rekreacyjnych ogierów w Pcimiu dolnym zostawia koniowi jajka tylko po to, żeby szpanować przed koleżankami, że oto ona ujeżdża dzikiego ogiera, łooooo, zaklinaczka koni.
Oczywiście nie mówię, że wszystkie, ale to częste zjawisko.
Karla 🙂 - chłop chłopowi nie równy, tak samo dotyczy to koni w sporcie. Są te które dają czadu i te które są wzorem konia sportowego.

Kolejny wątek o ogierach, który znów schodzi na ten sam temat. Zapowiada się ciekawie 😉
konik powtórzę-to nie zależy od płci, są kobyły, które na zawodach zachowują się skandalicznie i wałachy, które na przegląd wchodzą innym wejściem żeby nikogo nie zabić. I proszę czytaj ze zrozumieniem- napisałam, że wiele ogierów- nie znaczy wszystkie.

Tak tuch dlatego zupełnie nie wiem czemu jest ten wątek 😉
wstawiłaś Czarownika, który przez wiele lat krył z ręki...
Ja tylko zauważyłam że kiedy mówi się o zachodnich ogierach to one muszą być najnajlepsze i nie posiadają złych cech i wad itd. a jak przyjdzie temat ogierów z Polski to zaraz najgorsze zło...

Tylko jakby popatrzeć kto co komentuje, i czym zajmuje się w życiu prywatnym to wychodzą z tego ciekawe wnioski  😎 resztę zachowam dla siebie.
Znowu pleciesz bzdury i nie czytasz ze zrozumieniem- napisałam,że niezależnie od kraju.
Po drugie w stadach są ogiery i polskiej i zagranicznej hodowli.
Dokładnie tak, mam podobne wnioski w kwestii komentarzy co niektórych
Piszemy o ogierach, nie o zachodnich ogierach, czy wschodnich ogierach  🙄 Co ma do tego moja praca zawodowa bo nie wiem?

tuch sory, ja wiem, że to miał być wątek dla właścicieli ogierów, ale nie mogłam się powstrzymać przed skomentowaniem tej dziwnej teorii  😜 Mój Kary też był ogierem przez chwilę, to tak tylko w ramach usprawiedliwienia  😉
Karla tulipan Po prostu bawią mnie te różnorodne historie. Nie wiem jakim cudem hormony mają pomagać w skupieniu na parkurze czy na czworoboku. Dziś już nie te czasy, że kto skoczy wyżej ten wygrał 🙄
tuch-dlatego ja już nawet nie silę się na zrobienie zestawienia płciowe konkursów😉 No jak to nie wiesz- w żyłę dajesz i latasz😉
a tak serio to na szczęście świadomość ludzi jest coraz większa, kilka lat temu mało kto pytał o kastrację chemiczną czy wyciszanie hormonalne rujek u klaczy. Teraz jest to właściwie norma.  Dziś płeć jest coraz mniejszym problemem, dziś więcej wiadomo o genetyce i selekcji na charakter, jak posłucha się luzaków to do każdego zwierzaka, choćby było ich kilka pod opieką, podchodzi się indywidualnie- wg potrzeb. I to jest bardzo cenne. Coraz mniej dziewczynek na dzikich ogierach lub panów z kompleksami, co nie wytną ani kocura, ani psa a tym bardziej ogiera😉
Dorabianie teorii, że zachodnie, że polskie, że tylko ogiery w GP, że tylko te waleczne- czytaj agresywne...one są fighterami, ale na parkurze, one wchodzą na parkur, czworobok, kros i wiedzą po co tam są. Bez względu na płeć, kraj urodzenia itp. Takie historie są krzywdzące- dla każdej płci.

Niestety, w wielu miejscach polska wieś żyje wg własne rytmu i zasad, na pokazach ogierów na 1 ringu masz kapitalne ogiery ze świetnym charakterem od nasze forumowej Pauliny L. i " te inne", które wychodzą z boksu tylko w wiadomym celu i na tą wystawę.  Ale i tak jest coraz lepiej😉
A co wy tu o patologiach. Jak ktoś chce walecznego to niech sobie mustanga złowi.
Ale mi osobiście z ogierami się dobrze współpracowało. O wiele chętniejsze do pracy niż klacze. I wcale nie waleczne, a po prostu chętniejsze i mniej zbuntowane.
Dwa lata temu pracowałam w stajni rekreacyjnej i był tam dwu letni ogierek który wychodził na wybieg razem z całym stadem i pokrył w ciągu 3 dni wszystkie klacze nawet swoja matkę. Właściciel stajni olał temat kastracji i narobił sobie źrebaków.
To tylko pogratulować właścicielowi stajni :P

Jedyna znana mi robota dla konia w której jaja były pożądane , to oprócz krycia, jest ogier bojowy  w średniowieczu .  We wszystkich innych znanych mi działalnościach użytkowych konia jaja nie mają wpływu , lub wręcz mogą przeszkadzać . Jak wszystkie ogiery były by takie bez konfliktowe miśki , to nie było by wałachów .  🥂

robakt   Liczy się jutro.
17 marca 2016 15:49
Przez bardzo krótki czas miałam przyjemność pracować z ogierem kryjącym całe życie. Był to koń po sporcie, obyty z różnymi stajniami i sytuacjami i w obejściu, na jeździe nie zauważałam, że to ogier. Czasem na padoku miał chęć krycia wałacha, ale np. jak stałam z nim na myjce i stado galopowało w naszą stronę bo wydostały się z padoku to on nie zrobił totalnie nic. Był typem konia, który był nauczony uważać na człowieka i potrafił się skupić, kiedy od niego tego wymagano. Na padoku jak to na padoku - miał różne pomysły, ale ja jako "ogierowy laik" mogę stwierdzić, że równie niewychowana co ogier może być klacz, więc to jest kwestia podejścia do ogiera jak do konia, a nie jakiegoś nadzwyczajnego przypadku. Wiadomo, są środki ostrożności, których nie powinno się pomijać, ale to wszystko kwestia wychowania.
Nie możemy odpuścić sobie "która płeć lepsza"? Oczywiste, że z ogierami wiążą się pewne problemy, bo gdyby nie - to właśnie nikt by nie kastrował, bo po co?
Ale ogólnie to nie z ogierami jest problem, tylko z ludźmi. Tzn. pod warunkiem, że jest problem, bo często nie ma. Ale jeśli już jest - to chyba w 99% ludzka głupota, niefrasobliwość itd.
Mnie to szalenie dokuczało. Nie specyfika ogiera (nigdy nic nie zrobił z tego powodu że "ogier", oprócz rżenia, aniołkiem nie byłby i jako wałach). Dokuczało mi wieczne "Olaboga, ogr! Musi killer!" ludzi, na przemian z kompletną bezmyślnością, typu przeciskanie się bez uprzedzenia klaczą w rui, niepilnowanie granic, których wypadałoby przecież pilnować wobec każdego konia. Pomału zbierały się sytuacje, jedna po drugiej, które przekonały mnie, że jeśli nie chcę mieć tego typu "efektów specjalnych", to muszę konia wykastrować. Dla własnej wygody.
Wcześniej nie wiedziałam, że spotkam się z tego typu dyskomfortem, bo na zawodach bywały grupy/stawki ogierów  i jakoś wszyscy się z nimi liczyli, ogiery dostawały solidniejsze boksy, czy niewymagające łażenia przez cały korytarz kobył, nikt im nie parkował przed pyskiem itd. No i wychodzi mi taki wniosek: Jak mieć ogiera, to nie rodzynka. Masz kilka ogierów i nie ma problemu.
Wcześniej nie wiedziałam, że spotkam się z tego typu dyskomfortem, bo na zawodach bywały grupy/stawki ogierów  i jakoś wszyscy się z nimi liczyli, ogiery dostawały solidniejsze boksy, czy niewymagające łażenia przez cały korytarz kobył, nikt im nie parkował przed pyskiem itd. No i wychodzi mi taki wniosek: Jak mieć ogiera, to nie rodzynka. Masz kilka ogierów i nie ma problemu.


"niewymagające łażenia przez cały korytarz kobył" - nie bardzo rozumiem. Chodzi o to, że boksy kobył i ogierów powinny być jakoś odseparowane, żeby nie chodziły koło siebie? Czyli jakby dwie stajnie w jednej? Dlaczego kilka ogierów rozwiązuje ten problem?

Była taka stajnia (może nadal jest), gdzie było powiedziane, że kobył nie przyjmują.   
trusia w stajni, gdzie jeździłam za pracę, ogiery stały najdalej od wejścia, potem wałachy i najbliżej klacze, więc żeby wyjść z ogierem, trzeba było przemaszerować całą stajnię. Bywało to nieco kłopotliwe, zwłaszcza jak się wychodziło z kryjącym, który szedł jak baletnica i rżał jak głupi... To znaczy nic więcej poza tym nie robił, ale np. młodsze osoby bały się same go sobie wyprowadzać na jazdę.
Lepiej z ogierem przejść przez całą stajnię kobył, niż żeby cała stajnia kobył przechodziła koło ogiera.
Ja miałam w kilku stajniach ten komfort, że wrota były na obu szczytach budynków, mój ogier stał w ostatnim boksie przy nieużywanym wyjściu. Żadne kobyły bez sensu mu się pod boksem nie kręciły a i ja, jak zaistniała taka potrzeba, mogłam wyjść drugim wyjściem.
No właśnie, koleżanka jak szła ze swoją kobyłą korytarzem, to ogier tak się rzucił, że boks rozwalił.

Czyli dochodzimy do wniosku, że jednak pogodzenie ogierów z resztą wymaga stworzenia specjalnych warunków, zarówno w stajni jak i na padokach. Może to jest główną przyczyną niechęci do przyjmowania ogierów, a nie podejście  "Olaboga, ogr! Musi killer!", jak by wynikało z tego, co mówią  zwolennicy ogierów. Mówię ogólnie, nie o halo, jej cytat po prostu pasował mi do określenia tej tendencji.
trusia, ale specjalnych warunków wymaga każdy koń "specjalnej troski". Ogier tu nie jest wyjątkiem. A wręcz niektóre ogiery mogą wymagać mniej - np. bezkonfliktowego ogiera łatwiej dołączyć do stada wałachów niż agresywnego wałacha/klacz, który wszystkich kopie i gryzie, do stada jakiegokolwiek.
asds   Life goes on...
18 marca 2016 12:42
Dla mnie sens trzymania ogiera jest tylko wtedy kiedy ma on za zadanie główne lub poboczne przedłużyć kontynuację rasy (w sposób naturalny bądź probówkowy). Klacze mają ta uniwersalność że jak papier i budowa dobra to zarówno może być hodowla, jak i praca pod siodłem.
Wałachy już tak dobrze jak klacze nie mają, ale wg. mnie są idealnym rozwiązaniem jako konie dla sportu i rekreacji.
Ale tak naprawdę to nas mało obchodzi czy dla was jest sens trzymania ogierów czy nie. Dla mnie np. może nie mieć sensu kupowanie klaczy w innym celu niż późniejsza hodowla, skoro o wiele fajniej się jeździ na samcach. Do tej pory miałam trzy klacze i teraz odkąd mam ogiera to wiem, że więcej sobie klaczy nie kupię. Nigdy w życiu! Pomijając jedną emerytkę, której mi się zrobiło szkoda.

Tyle, że to nie o tym wątek...!

I tak mojemu też czasem odwala. np. wczoraj. Myślałam, że go ubiję  🤬 Czy to przypadłość ogiera? Nie wiem. Z wywaloną fają nie biegał. Roznosiła go energia, bał się ogniska i waliło mu na łeb. Czy jest trudniejszy od klaczy? Jak na razie nie.
Jedno jest pewne... jeszcze nigdy nie widziałam, żeby się szczurzył na jakiegokolwiek konia. To już druga stajnia w której konie się rzucają przez kraty miedzy sobą przy jedzeniu, on nic. Rzucają się na konie przechodzące korytarzem itp.

Jeżeli będzie się źle zachowywał (jak ogier nabuzowany hormonami, a nie jak młody koń który jeszcze nie wie ile może sobie pozwolić) i sobie z nim nie będę radzić to go wytnę, ale to jest tylko i wyłącznie od niego zależne, a nie od tego co ktoś sobie myśli o ogierach.

espana Dawaj tą masturbację, bo znowu się zaczyna...
Chodzi o to, że boksy kobył i ogierów powinny być jakoś odseparowane, żeby nie chodziły koło siebie?


U nas jest część męska 😉 - zlokalizowana na dwóch wyjściach ze stajni (w sumie mamy tych wyjść cztery) i część żeńsko-nijaka (przemieszana ze sobą). Co prawda ostatnio frakcja jajecznych się wykrusza, ostatni 6-latek stracił jaja po jego akcji na zawodach (w stajni namiotowej chciał się przemożnie zbratać z koniem obok, więc wskoczył na przegrodę między boksami i ją złożył... Oczywiście po zawodach tym samym). Wygodnie, bo w razie potrzeby z ogierem można od razu wyjść na zewnątrz, bez konieczności chodzenia po całej stajni.

Teoria z wspaniałymi do sportu ogierami mnie rozbawiła 🙂 Na forum są trzy konie skokowe, które mnie nielotowi naprawdę imponują. Siwek eterowej, siwek anai, gniady deborah. Super zwierzaki i zasuwają jak burza. Nosz wszystko wałki 🤣
Charakter, waleczność i predyspozycje konia naprawdę nie zależą od gonad.
Do trzech powyższych dodałabym smoka Klami i siwego xxagaxx. Tu już pojawia się ogier, ale absolutnie nie twierdzę, że skacze dzięki jajom. Nie zmienia to faktu, że sami faceci.
He, he, jak zobaczyłam, że ostatni wpis jest quantanamery, już myślałam, że po ptakach. Tylko proszę bez nadintepretacji tego określenia  😉

Murat, jasne, ale nie o tym mowa. Bo każdy koń może być źle wychowany/olewający człowieka/agresywny. Ale nie każdym rządzą hormony. I o ile organizując stajnię z góry raczej nie zakładam, że będę przyjmować złośliwe wałachy i wredne kobyły, bo takie stanowią większość i wobec tego muszę je izolować od reszty świata, to jeśli nastawiam się na wszystkie płcie, powinnam tę stajnię dostosować do zachowań wynikających z ogierzej natury. Padok ogrodzony pastuchem rozciągniętym na rachitycznych plastikowych kijkach raczej nie wystarczy. Tak sobie to wyobrażam. A jakie są realia to inna bajka. 
trusia masz rację. Tylko tak z obserwacji wynika mi, że niektóre stajnie bywają niedostosowane do ogierów, bo... właściciel ogiera ma to w nosie. Nie ma osobnego, bezpiecznego padoku, żeby mógł wychodzić, albo męskiego stada, do którego można spróbować go dołączyć? Eeee tam, to ogier jest, nie musi wychodzić. Albo wychodzi, na godzinę rano i na godzinę wieczorem, przed/po innych koniach.
Jak miałam ogiera przez pół roku pod opieką i nie było możliwości wypuszczania go nawet obok innych koni, bo rozwalał wszystkie ogrodzenia, żeby się do nich dostać (mimo że były dwa duże pastwiska i jeden padok przed domem), to z właścicelem stajni rozwiązaliśmy to w taki sposób, że ogier był na dworze w godzinach mniej więcej od 19 do 10 rano, czyli przez całą noc, a dzień spędzał w stajni. Tyle że był to akurat typ totalnie nieprzejmujący się samotnością, zostawał sobie w pustej stajni i drzemał, a na pastwisku również nie zależało mu na towarzystwie. Ale to też nie zawsze jest rozwiązanie, bo nie każdy koń zostanie sam, jak również nie każda stajnia zgodzi się puszczać jednego konia nocą.

... i dyskutowałabym, czy klaczami nie rządzą hormony 😉
trusia Tylko i wyłącznie wałachami nie rządzą hormony. Inną rzeczą jest to jak koń sobie w tymi hormonami radzi.

W mojej poprzedniej stajni (w której wytrzymałam 2 miesiące) padoki nie dość, że nie były przystosowane do ogiera, to nie były przystosowane do żadnego konia. Jak się oparłam o płot to się ugiął, pastuchy nie działające. Oczywiście młody rozwalał wszystkie ogrodzenia. Rozwalał do czasu, aż nie dostał padoku z działającym prądem. Nagle ucieczki się skończyły. Nawet jak zostawał sam na terenie, a bardzo źle to znosi, to nie uciekał. No i można by powiedzieć, że to ogier jest problematyczny, bo wykorzystuje ułomność właścicieli stajni. Ale takie pseudo ogrodzenia stwarzają zagrożenie dla każdego konia. Zresztą nie trzeba było długo czekać, bo kobyła im zwiała i rozwaliła nogę wpadając na taczkę. 🤔wirek: Podsumowując: padok dla ogiera powinien być taki jak dla wszystkich innych koni powinien być - bezpieczny, mocny, możliwie wysoki i pod prądem. A to, że takie nie są to już inna sprawa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się