Jest gratisowy. Na starcie każdy dostaje od ministerstwa tyle ects-ów, żeby starczyło na cały tok studiów + jeden semestr.
Więc jeśli ktoś planuje iść na rok na kierunek zastępczy, to zaliczając pierwszy semestr wykorzystuje te dodatkowe punkty. Wiele osób później poprawia w maju maturę. Jeśli będą chodzić na zajęcia ale nie podejdą do egzaminów w sesji letniej, to punktów za drugi semestr nie zużyją (one są naliczane tylko za przedmioty zaliczone). Gdy dostaną się na planowany kierunek nie będą musiały nic płacić, a jeśli poprawa matury nie wyjdzie, czeka ich wrzesień i mogą zostać na pierwszych studiach.
(ale ze swoich doświadczeń powiem, że znajomi, którzy poprawiali najczęściej rezygnowali po pierwszym semestrze całkiem, skupiając się na nauce na maj. Nie znam nikogo, kto by został na kierunku 'zapychaczu'. Ale może po prostu tak trafiłam 😉)

Przyznaję, nie zastanawiałam się nad szczegółami programów z historii. Jakoś tak przyjmowałam wiedzę Vanilki, jako wyznacznik.

Przepraszam za OT, ale Taniu, muszę Cię wyprowadzić z błędu. Byłam w niezłym liceum, uczniowie inteligentni, a nie spotkałam tam ani jednej osoby o tak rozległej wiedzy i wyczuciu społeczno - polityczno - historycznym jak Vanilka. Z przykrością muszę stwierdzić, że większości osób nie było nawet stać na posiadanie jakiegoś spójnego, samodzielnie wypracowanego światopoglądu, który byłyby w stanie uzasadnić. Wstydzę się również mojej wiedzy dotyczącej IIWŚ. Też mieliśmy ją w III klasie, więc oczywiście historię nam bardzo mocno odpuszczono - 'przecież jesteście biol-chemem, musicie się uczyć do matury'.

Czytam sobie ten wątek po cichu i chyba nie zdzierżę 😉
Usiądzie kiedyś i z własnej ciekawości zapytaj 19latka po liceum co jest dla niego najważniejsze w życiu. Głownie bedą padać odpowiedzi - impreza, znajomi i mnóstwo innych bzdet.
To z doświadczenia? :kwiatek:
Bo ja mam 19 lat. I moi znajomi mają tyle albo w tych okolicach. I żaden, jestem na 100% pewna że żaden z nich nie stwierdziłby, że impreza jest w życiu najważniejsza. Wprawdzie nie znam nikogo po wojsku (wszyscy studiują, ewentualnie mają rok przerwy) ale nie sądzę, żeby to cokolwiek w tej kwestii zmieniało.

Oj, dziewczyny, jak dobrze się was czyta! Czyli nie tylko ja jestem taka dziwna, że bardzo mi zależy, ale nie robię zwykle pierwszego kroku przy zanikającym kontakcie, bo 'nic na siłę'.
Taka mania nienarzucania się ma wiele coś wspólnego z lękiem przed odrzuceniem?

Jaki genialny kucu!
Ja bym dała Łowca  😁

Straszne. Najpierw Grey, teraz Burgund i Saganek...  🙁

Bo sami (a właściwie same - bo chyba najczęściej dotyczy to kobiet?) w tym siedzi i też bierze. Bo ma wewnętrzną potrzebę bycia miłosierną samarytanką pomagającą ratować życie degeneratowi. Albo bycia ciągłą ofiarą otrzymującą współczucie ze strony otoczenia.  Albo - bo wpadły w taki związek i nie mają dość siły i odwagi, żeby się wyplątać.

Z tego co zauważyłam, przede wszystkim musi się zmienić środowisko.
Znam kilka historii osób które z tym skończyły (tylko że to były ''miękkie' narkotyki, głównie trawa) - scenariusz był zwykle taki - koniec LO, wyprowadzka z domu, zmieniali otoczenie i z prochami kończyli.

Przeraża mnie dostępność tego szajsu - naprawdę, wystarczy się zwrócić do odpowiedniej osoby w szkole. Albo pójść na imprezę. Wszyscy wiedzą co i jak. A ta szkoła to dosyć 'prestiżowa'...

Pewnie to nie będzie nic odkrywczego co powiem, ale czy najlepszym lekarstwem nie będzie tu czas i spokój?
Nie biegałabym półtorej godziny za źrebakiem, który postanowił wiać. Przeczekać?
Miałam do czynienia z takimi dziećmi - w prawdzie wiele ich nie było, więc może to wyjątki 😉 - co i bez przywracania do pionu miały okresy 'nie dam się dotknąć'. Zawsze przechodziło... Po miesiącu lub dwóch, jednej klaczce po odsadzeniu.
Nie ma co cisnąć, jeszcze podrośnie i będzie ciekawski 🙂
Czy nie jest możliwe, żeby miały z nim do czynienia tylko osoby bardziej ogarnięte? Bo taki mały gówniarz a już wie o swojej sile... Czasem trzeba zastosować falę wobec najmłodszych 😀iabeł:
Kantarek może chociaż na dzień, gdy cały czas się ktoś kręci w pobliżu? O wiele łatwiej 'operować' takim źrebakiem.
W główce pomogłaby mu też poukładać nauka 'elementarza' typu podawanie nóg, chodzenie na uwiązie, dotykanie całego ciała

flygirl, ja bym uderzała do tego happysadu 😀. Skoro o tym marzy, to ja kupiłabym tę płytę. A wcześniej napisała do zespołu maila albo na fb co i jak. I piękną prośbę żeby na płycie którą im wyślesz machnęli dedykację i Ci odesłali 😀. Czasu mało, zespół może prośbę olać albo przeoczyć ale... a nuż się uda 🙂
a jeśli nie, to ten album brzmi sympatycznie. Możesz też dodawać do zdjęć śmieszne komentarze.

Jeśli chodzi o prezenty, to ja chyba mam najlepszych przyjaciół na świecie, i podzielę tu się tym, może komuś to coś pomoże 🙂
-  jak z pomyśle flygirl kalendarz, tyle że robiony własnoręcznie, przez dziewczyny uzdolnione plastycznie, na pięknym papierze. Zdjęcia własne, super jakość i obróbka i jeszcze z dużą wartością sentymentalną. I w pojedynczych dniach zaznaczone rocznice różnych ważnych dla nas wydarzeń. I na karcie każdego miesiąca jakiś koński cytacik.
- wyjazd niespodzianka na trening ujeżdżeniowy do byłego zawodnika, na fajnych koniach. Dla rekreanta dupoklepa to jest COŚ  😍
- the best of: płyta ze zmontowanymi filmikami i zdjęciami z dłuższego okresu, śmiesznymi wywiadami z ludźmi ze stajni, najpiękniejszymi życzeniami jakie dostałam i z najpiękniejszym podkładem muzycznym jaki słyszałam  💘
Trzeba umieć się obsługiwać odpowiednimi programami, być kreatywnym i mieć dużo czasu. Ale efektem jest coś bez porównania bardziej wartościowego niż każdy kupny prezent.

Nie ma sprawy, genetyka to mój mały konik 😀  🏇

obstawiam, że to Parelli a nie prochy 😀

Alice robiła, i były piękne  😍
jest ich trochę w DIY na towarzyskim 🙂

Alabamka:
nukleotyd to podstawowa jednostka budująca nić DNA, składająca się z reszty kwasu fosforowego, dezoksyrybozy (która jest cukrem, pentozą) i zasady azotowej. Ze względu na rodzaj zasady można wyróżnić nukleotydy: adeninowy, guaninowy, tyminowy i cytozynowy.
w nukleotydzie możemy jeszcze wyróżnić nukleozyd - zasadę i cukier; bez reszty kw.
nukleoid to obszar w cytoplazmie komórki prokariotyczniej (czyli bakterie i bodajże sinice) gdzie znajduje się nić DNA, tworząca genofor. DNA u prokariotów ma postać kolistą (ale poskręcaną) 🙂

Wkurza mnie to, że mogę się podpisać pod każdym jednym słowem z postu Vanilki  😫

Nie wiem co w tym zadziwiającego, ale zwierz piękny!  😍

http://tablica.pl/oferta/ogierek-srokaty-ID1wg7P.html
eh, przestały mnie już bulwersować 'zajeżdżone' roczniaki, ale na na dzieci wrzucane bez kasku na źrebaka na pastwisku jeszcze się nie uodporniłam. I co robi to wędzidło na nosie?  🤔

a czytający tracą bo 'wartościowym' użytkownikom zaczyna brakować słów  🙁

[quote author=Dela link=topic=132.msg1518974#msg1518974 date=1347287116]
Znajoma rodzina - chłopak skończył gimnazjum, dużym nakładem czasu i pieniędzy [np. korki] z względnie dobrymi wynikami. Pociągu do nauki najmniejszego, za to w wieku 13 lat potrafił samodzielnie rozłożyć motor do najmniejszej śrubki, coś tam podrasować i poskładać od nowa. Rodzice jednak uparli się pchać go do najlepszego liceum w okolicy. No i tam trafił... Potem, jak sami zapowiadają, zamierzają go 'usilnie namawiać' na studia. On się męczy, bo siedzenie nad książkami go nie kręci, rodzice się męczą codziennie go do tego zmuszając, ale gdy ktoś wspomni o technikum albo zawodówce następuje święte oburzenie.


A własnie u mnie w rodzinie było odwrotnie. Mój brat cioteczny chciał iść do technikum mechanicznego i poszedł. Od zawsze naprawiał w swojej wsi samochody i traktory sąsiadom, to była zdecydowanie jego dziedzina. Teraz jest mechanikiem w Volkswagenie i jest bardzo szczęśliwy bo zarabia dobrze i robi to co lubi. Ja bym swojego dziecka nigdy nie odwodziła od takiego pomysłu, bo to są zawody, które zawsze będą potrzebne.
[/quote]

I to jest normalna sytuacja 🙂
A nie pchanie w niewiadomych celach potomstwa na studia, choćby najgorsze

Dela znasz bezrobotnego lekarza? bo ja nie
osobiście - nie. Ale w ogóle znam dwóch czy trzech lekarzy. Za to osoba z mojej bliskiej rodziny pracuje w szpitalu psychiatrycznym. Do którego co tydzień zgłasza się przynajmniej kilku absolwentów medycyny z 'łysymi' cv-kami. I - przynajmniej tam - pracy dla nich nie ma.
Przy czym dużo rzadziej są to absolwenci UJtu niż np. UM w Białymstoku.

nie rozumiem tendencji do produkowania bezrobotnych magistrów, skoro rynek czeka z pieniędzmi na spawaczy, tokarzy i dobre kucharki?
Nagle wszyscy muszą mieć ten papierek...
Znajoma rodzina - chłopak skończył gimnazjum, dużym nakładem czasu i pieniędzy [np. korki] z względnie dobrymi wynikami. Pociągu do nauki najmniejszego, za to w wieku 13 lat potrafił samodzielnie rozłożyć motor do najmniejszej śrubki, coś tam podrasować i poskładać od nowa. Rodzice jednak uparli się pchać go do najlepszego liceum w okolicy. No i tam trafił... Potem, jak sami zapowiadają, zamierzają go 'usilnie namawiać' na studia. On się męczy, bo siedzenie nad książkami go nie kręci, rodzice się męczą codziennie go do tego zmuszając, ale gdy ktoś wspomni o technikum albo zawodówce następuje święte oburzenie.

Kujka - niestety teoretycznie dostęp do tego 'stuprocentowego kierunku' ma tylko ok. połowa społeczeństwa 🙁
ja się do niej nie zaliczam, więc będę musiała kombinować i się starać 😉

Nie rozumiem ogólnej tendencji do zadawania pytania 'po jakich studiach na pewno będzie praca'. Przecież - imho po żadnych.
Nikt nie pyta 'dla jakiego człowieka na pewno będzie praca' ...

Gazeta gazetą, ale smutne jest to, że grupka zapaleńców tyle energii poświęca tworząc ją, a jedna głupia awantura spowodowana takim, a nie innym zachowaniem osoby z redakcją ledwie powiązanej może tak dużo napsuć...

Może to nie za bardzo na temat, ale mam nadzieję, że będzie mi wybaczone 😉
nazwy miejscowości będące przymiotnikami odmienia się jak przymiotniki - np. w Białej
a takie, które przymiotniki przypominają, ale nimi nie są - np. Jabłonna - jak rzeczowniki. więc - w Jabłonnie 🙂

mery moja siostra ma konto w alior sync i jest bardzo zadowolona, żadnych zastrzeżeń. ja chyba też się tam przeniosę  🙂
zazdrość mnie bierze jak widzę, że korzysta z pierwszego lepszego bankomatu, ja mam jeden w mieście i to daleko  😫
Florcik, ja parę lat temu założyłam izzykonto w mBanku, korzystam z niego do dziś. nie wygląda to tak świetnie jak na początku, ale też nie narzekam. w porządku jest 🙂

Monny pięknie  😍 Jak nie przepadam za zieleniami, tak tu wygląda super 🙂
Białe ochraniacze mogą wyglądać ładnie, ale muszą pasować do konia. Na ciemnych nogach wg mnie średnio. Kasztany, siwe - lepiej 🙂

Ja wychodzę z założenia, że pewną pracę w zawodzie ma się po medycynie i weterynarii.
Bardzo chciałabym, żeby tak było! 😉 Niestety...
Pewna praca 'jakaś tam' jest po medycynie. I po studiach technicznych na dobrych uczelniach.
Natomiast z drugą częścią wypowiedzi całkowicie się zgadzam. Trzeba przede wszystkim coś robić, 'szarpać się' i próbować różnych rzeczy. A nie czekać na dyplom - łyse mgr bez żadnego doświadczenia czy praktycznego potwierdzenia umiejętności kandydata wygląda dla pracodawcy słabo...
Moja siostra studiuje socjologię [pierwsza reakcja większości ludzi, gdy się o tym dowiadują - 'Coo? Socjologia?  🤔 Będziesz biedna...'] a perspektywy ma naprawdę szerokie.
Heval, jeśli tylko masz predyspozycje, idź na psychologię! 😀 To muszą być świetne studia. Ale chyba, tak jak praca po nich, dla osób o żelaznej konstrukcji psychicznej. Chociaż spotkalam się już kilkukrotnie ze stwierdzeniem, że 'na psychologię idą ludzie, którzy mają ze sobą jakiś problem, bo chcą się nauczyć, jak go rozwiązać'...

Gdy Karla w innym wątku napisała, żeby kontaktować się bezpośrednio z pogotowiem, wystukałam do nich maila z pytaniem, jak się potoczyła sprawa ogierów i czy można jakoś pomóc. Odpowiedzi, jak do tej pory, nie uzyskałam  👀

Elbus, izydorex, chemiK, magrat, Cariotka, Luśka - dzięki dziewczyny  :kwiatek: Muszę podzwonic po tych stajniach i się zorientowac w temacie, coś na pewno wybiorę 🙂
Dominik - z Dębicy 😉. Również polecam

Drogie voltopiry, będę kilka dni w Krakowie i nie mam ochoty się nudzić, może mi ktoś polecić jakiś ośrodek z ciekawymi terenami? Najlepiej przy tym dojazd mpk i ceny niezwalające z nóg 😀

+ dla anai, miły kontakt, ekspresowa wysyłka 🙂

nie jestem doświadczonym instruktorem, ale forumowa Julie tak 🙂
napisała kiedyś serię bardzo dobrych artykułów o zaczynaniu. w tej -> http://konie.biz/modules.php?name=News&file=article&sid=629 części jest parę ćwiczeń na niezależne ręce
pozdrawiam, i witam wszystkich na forum 🙂