Kredensy

Konto zarejstrowane: 04 stycznia 2012
dwa czterokopytne stwory, dwa śmierdziele czworonożne, moje towarzysze wredne i wierne <3

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 16 stycznia 2012 o 15:05
Antoniewska 17 to są syfiaste siekierki o których piszę ja.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 14 stycznia 2012 o 17:49
Dziwi mnie dosyc to co piszesz... Woda na noc nie jest zakrecana, a to ile i co jaki kon je jest sprawa wlasciciela i nigdy nie bylo to przez wlasciciela stajni podwazane. Co do puszczania na padok konie chodza podzielone, walachy chodza razem, poniewaz klaczy jest malo i niektore, np. moja nie dogaduja sie z innymi to klacze podzielone sa na male grupy.

Wlasciciel wklada w stajnie wiele serca, ostatnio moj kon nie miewa sie zbyt dobrze i codziennie moge liczyc na to, ze powie mi co sie dzialo poki mnie nie bylo. Jest na prawde bardzo pomocny. I bardzo wiele zrobil dla stajni.

Stoje tam od ponad roku, i na prawde jest tam dobrze.


Jestem w szoku, że tak się wypowiadasz. Przecież sam właściciel obgaduje/obgadywał Ciebie za plecami, Twój koń nie raz stał w obdartej derce, którą sobie przydeptywała, bo nikt nie był łaskaw jej po nocy poprawić. Woda w wiaderku może i jest. Zamarźnięta, super. Z gniadymi kobyłami jak Twój koń wychodził, to też była awantura, bo może Ty wiedziałaś o zmianach, ale właściciele gniadych nie byli poinformowani o zmianach padokowych.

Stajnie trzeba rozliczać za całokształt, a nie, że teraz się panu Szczepanowi wali, bo mu konie poodchodziły, to może i się od dwóch tygodni stara... zaraz mu się znudzi i wróci wszystko do normy.

PS Rzeczywiście pan Szczepan nie podważa tego jak koń powinien być karmiony, po prostu karmi jak mu danego dnia wygodnie. Jak jest stajenny to będzie musli, jak musi sam, to już mu się nie chce mieszać i szukać po kartkach jak, który koń je.  🙄

Z daleka od takich stajni trzeba się trzymać, nie dawać zarobić człowiekowi, który stajnie ma jak za karę. Zresztą sam kiedyś powiedział: że on się o tą stajnię nie prosił. Stajnie powinni prowadzić ludzie z pasją, z sercem do koni, chcący to robić.
Końska rewia mody cz.VI (2012)
autor: Kredensy dnia 12 stycznia 2012 o 10:08
Szkoda, że przeczytałam o brillianta'ch dzień po kupieniu swojego pierwszego... eh. Trzeba było się cottonk'ów trzymać.
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 23:43
A my dalej rozglądamy się za skoczkiem małopolskim (najchętniej z wynikami w sporcie), na razie bez ograniczania gdzie ogier ma stać. Przeglądając ogłoszenia trafiłam na kilka koni, ktoś może się o którymś wypowiedzieć? 👀

Domestos http://swiatkoni.pl/announcements-display/horses-24835.html
Berlin Bej http://swiatkoni.pl/announcements-display/horses-17798.html
Biegacz http://www.bazakoni.pl/horse_6361.html
Banita http://www.bazakoni.pl/horse_848.html
(Emaks- nie ma wyników w sporcie- kontuzja http://swiatkoni.pl/announcements-display/horses-14958.html )


A Mefisto (Emetyt, Mafia po Hippies, hod. SO Bogusławice)? Osiągi ma co prawda w zaprzęgach, ale papier skokowy i potencjał na pewno miał, a że trafił do zaprzęgów może i lepiej dla niego, bo dużo międzynarodowych sukcesów ma.
strzyżenie / golenie koni
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 23:38
Dziękuję na odpowiedzi 🙂
Bjoork będzie u nas w weekend 🙂
Pierwszy, własny koń
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 14:44
Kredensy masz rację trzeba się liczyć z nagłym wydatkiem w razie czego, ale pod jednym względem się nie zgodzę a mianowicie ja nie mam odłożonych 2 tysięcy w razie w dla konia , jak coś się dzieje to idzie z bieżących pieniędzy, a nie uważam, że przez to nie stać mnie na konia a czapraków anky czy eskadrona też nie kupuję, a kasy odłożonej nie mam bo mam pełno niestety innych wydatków co pochłaniają moje pieniądze.


No, ale jeżeli masz z bieżącej kasy na leczenie jakby odpukać coś poważniejszego się działo, no to masz kasę 😉
masaż koni
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 14:42
google, ah ten google...

http://www.lekarzkoni.com/index
strzyżenie / golenie koni
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 13:12
Dziękuję
Pierwszy, własny koń
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 12:32
To jeszcze ku przestrodze koszty, już tu kilka osób na początku napomknęło, że koszty sa nieprzewidywalne, dla przykładu u mnie: pensjoant, tening, musli, kowal. Wszystko super.
Kobyła zachorowała. 2100zł w dwa tygodnie. Dziękuję. Jak ktoś nie ma odłożonej kasy na ewentualne leczenie i liczy każdy grosik na utrzymanie, to znaczy, że go nie stać. Można żyć bez czapraków eskadrona czy padów anku, ale jeździć bez końskiej nogi czy oka już nie bardzo.

Poza tym polecam w 100% własne to własne 😉 ale trzeba być na to gotowym psychicznie i finansowo, zwyczajnie dojrzeć do tematu.
strzyżenie / golenie koni
autor: Kredensy dnia 09 stycznia 2012 o 11:29
Czy ktos moglby mi polecic kogos kto ladnie goli w okolicach Wwy? Kogos kto ma duze doswiadczenie i rowno ogoli niespokojnego konia 😉
Info na PW mile widziane.
Jeździecka Rewia Mody (odzież, obuwie i reszta sprzętu)
autor: Kredensy dnia 06 stycznia 2012 o 22:58
[quote author=kotbury link=topic=120.msg1242937#msg1242937 date=1325329742]
Frankusowa, hehe w india shopie 😁
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=paszmina


ale mi jest konicznie do szczęścia potrzebny ten znaczek firmowy  😁
[/quote]

http://www.sprzetjezdziecki.com/pikeur-szal-kolekcja-jesienzima-2011-p-4469.html
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 06 stycznia 2012 o 16:39
Dziewczyny, co do Siekierek... to trochę naiwność ze strony pensjonariuszy. Jak nie ma właścicieli, to nie ma żadnej pewności, że jest jakby właściciel chciał.

A kasy za treningi Szczepan zażyczył sobie od 2 osób, nie tylko od lonżującej... niestety przerabia każdy po kolei ten błąd: mnie się to nie dotyczy, on jest normalny wystarczy normalnie rozmawiać z nim... do czasu, aż się przyjedzie, koń stoi w gównie, w ochraniaczach z padoku cały dzień etc. Szkoda kaski i nerwów.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 05 stycznia 2012 o 12:48
Coś się zmieniło. Ela zaniedbywała, ale był spokój chociaż. Teraz jest Szczepan Wereszko i to on podniósł pensjonat do 1100zł i zaczął wydziwiać.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 05 stycznia 2012 o 11:15
a w kibelku wodę wolno spuszczać, czy kibelek na monety? 😀iabeł:
przepraszam, ale to już dla mnie zakrawa na  🤔wirek: paranoję...

aniaagree, zgadzam się z Tobą! moja stajnia jest też bardzo kameralna, koni mamy osiem, bardziej konie znajomych niż typowych pensjonariuszy. w boksach sprzątam codziennie. i nie ważne, czy koń należy do czyścioszków czy bałaganiarzy - ma być czysto. z głupiego powodu - że jakby mi pozbijały gnój w boksach to wywalanie byłoby gehenną. nie wspomnę już o higienie, kopytach i zapachu w stajni. jeśli koń potrzebuje więcej słomy czy trocin - to mu podrzucam. bo myślę tak - jeśli na tym przyoszczędzę, to koń z pensjonatu odejdzie, co w rozrachunku dla mnie będzie większą stratą finansową. poza tym odpowiadam za cudze konie przed ludźmi, z którymi znam się kupę lat. zaufali mi. no i nie jest to moja praca zarobkowa.

domyślam się, że przy dużym pensjonacie komercyjnym może być inaczej. ale są pewne granice. skoro chcę zarobić, to nie mogę wypłoszyć ludzi. jeżeli ludzie mają się u mnie dobrze czuć, to muszę mieć warunki i dla nich i dla koni. ludzie lubią widzieć za co płacą. i mają do tego prawo. poczta pantoflowa działa i ma dobry odbiór.

w pomieszczeniu socjalnym poszliśmy na łatwiznę. wstawiliśmy kozę. przepalane w niej jest codziennie. jest ciepło.

Kredensy - a żąda dopłacania jak ktoś obcy do konia przyjeżdża w dzień? wtedy nie koniecznie trzeba światło włączać, ajak jest pogoda to można iść na dwór... :P


No niestety zgeneralizował i chciał nawet jeśli lonżująca była o 13 :/ :/
W kibelku wodę można spuszczać, ale temperatura w toalecie jest taka jak na dworze i ostatni raz sprzątana była w listopadzie 😀 więc i tak nikt nie korzysta 😉
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: Kredensy dnia 05 stycznia 2012 o 10:52
Domi - Lostak, dlaczego zdecydowaliście się na kucie i jaki miało to wpływ na zmiany? Wymieniłaś to jako jedyną, oprócz zmiany trenera, zmianę, stąd moje pytanie. Super zwierz siwy się prezentuje. Gratuluje "pacjentowi" wytrwałości w pracy, fajnie, że tak się odwdzięczyła włożona robota i widać nawet po fotach 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 05 stycznia 2012 o 09:53
a do tego właściciel stajni kazał sobie płacić jak ktoś przyjeżdża np.  konia polonżować pod nieobecność właściciela...

oo, z czyms takim to chyba się jescze nie spotkałam 😲


ja też byłam w szoku, a najlepsze, że głośno to uzasadniał tak jak napisałam: bo jak koń by stał, to byśmy nie udeptywali podłoża na hali i światło by się nie paliło, a to kosztuje!

😲 🙄
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 05 stycznia 2012 o 09:48
Faza ma racje z sianem to podstawa. Koń który ma cały czas dostęp do siana też nie najada się na zapas (bo nie musi).

Stałam kiedyś w pewnej stajni gdzie był limit- jedna kostka siana, a chcesz więcej to dopłacaj, chcesz większy boks to też dopłacaj. Skutek był taki, że się wyniosłam bo nie dość tego, że konie tego siana miały niewiele (i to z jakością słabą) to jeszcze miały ciągle brudno w boksie. Jak chciałam dołożyć trochę słomy to nie było wolno i jakoś nikogo to nie obchodziło, że walcze z gnijącymi strzałkami albo koń jest mokry od gnoju po tym jak się kładł w boksie.

Mam wrażenie, że w mojej okolicy podejście do pensjonariusza jest takie by płacił i nic nie gadał. Takie robienie łaski za kasę pensjonariusza.




To jest bardzo popularne podejście. Masz płacić i to od Ciebie się wymaga.

Ręce mi opadają, migruję ze stajni do stajni, bo płacę dużą kasę, a okazuje się, że wszystko jest problem, ktoś mi non stop robi awantury... ale to nasza wina. Pensjonariusze zapomnieli, że właściciel pensjonatu to usługodawca i za to, że mu się płaci należy wymagać! Pozwalają sobą pomatiać i dyktować, dają sobie narzucać decyzje o koniu.

Doskonałym przykładem jest Stajni Siekierki. 1100zł za syf, wilgoć taka, że sprzęt w siodlarni gnije, a do tego właściciel stajni kazał sobie płacić jak ktoś przyjeżdża np.  konia polonżować pod nieobecność właściciela... bo jakby pani X nie przyjechała i nie wzięła na lonżę, a właściciel nie ma czasu, to koń by stał i by nie paliło się światło na hali i w stajni, a to kosztuje! Masakra. Do tego brak myjki od września... zero ciepłej wody na miejscu, nawet na 5 minut nie można w "pomieszczeniu socjalnym" zapalić piecyka, bo jest awantura, że to za dużo prądu ciągnie. Konie sobie pan właściciel Siekierek przestawia na padokach jak mu się widzi i tym sposobem ostatnio wnętr (wnęter? nie wiem jak się odmienia) krył klacz na padoku, a inne chodzą pokopane. Syf, kiła. Ale 1100zł każe płacić, krzyczy jak ktoś ma jakąkolwiek uwagę, ze wszystkiego robi problem :/

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Kredensy dnia 04 stycznia 2012 o 10:10
Jak sobie chcecie, ale przy cenie pensjonatu 1.200 zł nie podoba mi sie stwierdzenie:
Cena pensjonatu obejmuje:

•1 kostka siana dziennie podawana w trzech porcjach

•1 kostka słomy dziennie

oraz

Solarium 1 zł/min lub abonament 120/m-c

Kostka kostce nie równa a solarium mogłoby być już w cenie....





W drugiej połowie 2011 roku w Goldenhorse 2 konie padły na kolkę (jeden w boksie, nikt nie zauwazyl, ze kon sie cala noc ciskał i walczył... stajenni nie usłyszeli? drugi w klinice po próbach ratowania), licząć z sylwestrem w klinice na Służewcu spędzonym przez jedną kobyłkę to chyba ich statystyka wzrosła do 6 wizyt kolkowych w szpitalu. Ja bym nie ryzykowała. Podłoże niby z kwarcy zrobione, ale tak mało piasku, że na hali widać co jest pod piaskiem :/ a na karuzeli momentami takie wyboje, że sami pensjonariusze rezygnują z wypuszczania tam koni, bo się potykają i krzywdę sobie mogą w nogi zrobić.

PS Kostka może i jest, ale siano spleśniałe, a jak siano ładne dokupią, to owies syfiasty. Kolki mówią same za siebie.