sumire

sumire

Konto zarejstrowane: 28 stycznia 2012
Ostatnio online: 28 października 2023 o 01:08
[quote author=quantanamera]
No właśnie - magicznie lecznicze futro ma właściwości tyle, co lecznicza naturalna wełna 😉 To i tak więcej niż magnesy 😀iabeł:
[/quote]

Najnowsze posty użytkownika:

Syndrom Head Shaking
autor: sumire dnia 08 maja 2022 o 18:28
Na Śląsku jeśli chodzi o fizjo, to Agata Siczek albo Beata Brzeziak, choć tak naprawdę dobrze byłoby jednak zacząć od diagnostyki weterynaryjnej i wykluczenia innych przyczyn machania niż neurologiczne (zęby, zatoki, stawy skroniowo-żuchwowe, worki powietrzne... ogólnie lista rzeczy do sprawdzenia przy tego typu objawach jest dość pokaźna, a diagnostyka trudna i niestety często mało efektywna). Z tanich rozwiązań możesz spróbować z maską na chrapy, u niektórych koni z hss to wystarczy do zahamowania objawów.
Natomiast to, co mnie uderzyło w poście, to wzmianka o trenerkach bijących konia z powodu tego machania głową - piszesz, że koń jest u Ciebie od niedawna, czyli rozumiem, że jest Twój? Jeżeli tak, to proponuję rozmowę z trenerkami i jasne postawienie sprawy, że sobie nie życzysz takich metod "wychowawczych", bo to jest nie fair wobec konia (delikatnie mówiąc). Ja po czymś takim w ogóle bym sobie nie życzyła kontaktu tych osób z koniem... Nie brzmi to jak opis ludzi, którzy nadają się na autorytet (ani do pracy ze zwierzętami).
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 13 stycznia 2022 o 14:23
A może jednak nie? W perspektywie szukania pensjonatu warto znać wszelkie minusy, a nie tylko wybiórcze...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 12 stycznia 2022 o 11:15
A poza rotacją koni to coś więcej? Znajoma szuka pensjonatu po tej stronie Wawy i to jedno z miejsc, które miała na oku - opinie o pozostałych znamy, tu ze względu na dość krótki staż pensjonatu ciężko... Dlatego serio jestem bardzo ciekawa, dlaczego nie. Ale pisanie tego samego negatywnego komentarza dzień po dniu jest niezbyt przekonujące. 😒
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 11 stycznia 2022 o 23:28
Bonczek, napiszesz coś więcej? Może być na priv.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 09 stycznia 2022 o 21:36
Wiktoria01, chyba kot Ci się przeszedł po klawiaturze? Bo coś nie wyszło...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 09 stycznia 2022 o 19:01
Fokusowa, no jak to do czego - do zakładania ich na głowę przecież 🙃
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 09 stycznia 2022 o 17:34
Wiktoria01, a ten passive-aggressive komentarz ze świeżutko zarejestrowanego konta to do kogo skierowany? Może ustalcie sobie jakąś wspólną linię obrony, bo póki co to przedstawiany obraz warunków jest niezbyt spójny...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 09 stycznia 2022 o 14:11
Siana jest tyle ile przewiduje standard żywieniowy, skoro któryś zjada go szybciej i musi poczekać na następną kolacyjną porcję, to może warto zainwestować w siatki? <br>
Nie wiem, jak Ty, ale jak ja zjem przed kimś posiłek, to nie dokładam sobie tylko dlatego, że inni jeszcze jedzą.
<br>

Falca, nie wiem, jakie masz "standardy żywieniowe", ale w dyskusji, w której próbujesz udowodnić, że konie mają full siana, powoływanie się na to, że TY jako CZŁOWIEK sobie nie dokładasz, jak inni jedzą, jest cokolwiek zabawne. Potrzebą gatunkową koni jest stały dostęp do objętościówki i używanie w argumentacji porównania do ludzi jest od czapy. Serio, oplułam się kawą, czytając ten fragment. Jak bardzo byś nie chciała udowodnić, że tego siana jest bez ograniczeń, to na razie wychodzi z tego tyle, że jednak siano jest limitowane i że jak któryś koń zje szybciej, a właściciel sam nie dołoży (choć jak widać ta kwestia też jest dyskusyjna), to koń będzie stał o suchym pysku albo z braku laku wyjadał ściółkę.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 07 stycznia 2022 o 23:28
ontaria, zjeżdża na łopatki, bo popręg je tam ciągnie za przystuły. Żeby określić potencjalną przyczynę przesuniętego na tył środka ciężkości, to fajnie byłoby zobaczyć jeszcze konia bez siodła, najlepiej z boku i stojącego równo na czterech nogach. Ale mimo wszystko najprościej będzie, jak faktycznie skontaktujesz się z Bombal, na żywo można zobaczyć zdecydowanie więcej.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 13 grudnia 2021 o 22:57
Fokusowa, możesz wrzucić zdjęcie konia bez siodła (z boku i z tyłu, tak żeby było widać łopatki) i osiodłanego tak, żeby było widać całego konia?
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 06 grudnia 2021 o 19:37
Perlica, zapięcie na przystułę 1. i 3. to zapięcie neutralne. Natomiast można wykorzystywać 1. i 2. np. jeśli wcięcie na popręg u danego konia wypada trochę bliżej przednich nóg i 3. przystuła wypadałaby już za daleko względem popręgu (co powodowałoby ściąganie siodła przez popręg do przodu). Albo 2. i 3. u konia z miejscem na popręg bardziej z tyłu (choć to raczej rzadsze przypadki). Generalnie to, z których przystuł korzystamy, dobieramy do konkretnego konia. W skrócie linia poprowadzona pionowo w dół od użytej przystuły w powinna przecinać miejsce na popręg, jeśli wypada pod kątem - to siodło będzie wędrować zgodnie z kierunkiem przebiegu tej linii. Część siodeł w ogóle ma fabrycznie więcej przystuł (4 lub nawet 5) i to bardzo ułatwia życie. Bywa też, że u danego konia będziemy wykorzystywać inne przystuły po lewej, a inne po prawej, żeby np. skorygować asymetrię. Zdarzają się też ujeżdżeniówki z trzema przystułami (albo wypuszczoną taśmą tak, żeby łatwiej było którąś przenieść w razie potrzeby, jeśli doszyte są dwie).
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 06 grudnia 2021 o 17:13
_Gaga, ja tam bym teraz wolała, żeby te używane jednak były w dobrym stanie technicznym i się nie urwały. 🤣
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 06 grudnia 2021 o 16:47
_Gaga, często jest tak, że jeśli ustabilizujemy przemieszczanie się siodła w kierunku przód-tył, to bujanie się na resztę stron świata 😉 też ustaje. Akurat w tym konkretnym wypadku (ujeżdżeniówka Plamki) kombinujesz dość poprawnie, korekcja przodu podkładką to ok pomysł. Ale tylko dlatego, że rozstaw łęku jest teraz w porządku i że kombinacja przystuły-popręg spełnia swoją rolę. Jakbyś wyjęła z tej układanki któryś z tych dwóch klocków (np. wykorzystała dalej położoną przystułę zamiast punktowej albo użyła prostego popręgu), to jechałoby na łopatki dalej. Problem z większością siodeł na polskim rynku (zwłaszcza innych niż ujeżdżeniowe) jest taki, że praktycznie nie oferują opcji zapięcia przystuł inaczej niż standard. I wtedy dopiero jest zabawa, jak siodło się gdzieś zsuwa (najczęściej w dorabianie dodatkowych przystuł - i fajnie, jak się da, bo też nie zawsze konstrukcja siodła na taki zabieg pozwala). No i tak sobie u nas trochę pokutuje przeświadczenie, że w ujeżdżeniówce masz dwie przystuły i tak zapinasz, w skokówce/wszechstronnym zapinasz na pierwszą i trzecią i w sumie nikt się nawet za bardzo nie zastanawia, dlaczego ani gdzie te przystuły wypadają. Pamiętam, że jak będąc nastolatką zapytałam kogoś, po co w zasadzie ta środkowa przystuła, to usłyszałam, że na wypadek, gdyby któraś z pozostałych się urwała. 😂🤦
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 05 grudnia 2021 o 20:37
_Gaga, ale system mocowania popręgu (zapięcie na konkretne przystuły, umiejscowienie tychże, odpowiedni kształt popręgu) nie występuje w oderwaniu od reszty siodła. Możesz mieć siodło w idealnej równowadze i ono dalej będzie migrować/zachowywać się w ruchu niezgodnie z oczekiwaniami, bo to właśnie budowa konia czy sposób, w jaki się porusza, będzie generować problem. To są naczynia połączone, a żeby cały układ działał, każdy element powinien być dobrany do przypadku. Podkładka nie jest z założenia rozwiązaniem pierwszego wyboru na problem zjeżdżającego siodła, a równowaga siodła (czy jej brak) nie jest jedynym możliwym powodem tego stanu. Nie jest też zależna wyłącznie od dopchania panela/zrównoważenia go podkładką. Zresztą poprzednie siodło omawianego tu konia jest doskonałym przykładem... Co z tego, że na oko leżało "we względnej równowadze", jak jechało do przodu wciąż, bo ani łęk nie był prawidłowy, ani mocowanie popręgu? To nie jest kwestia dorabiania filozofii, tylko dopasowania siodła na "tu i teraz" i z uwzględnieniem faktu, że wraz ze zmianą kondycji konia za jakiś czas najprawdopodobniej potrzebna będzie zmiana poszczególnych elementów układu (łęku, konieczności użycia podkładki/określonej kombinacji wkładek lub nie, kształtu czy długości popręgu, wykorzystywanych przystuł). No niestety, minusem tego, że koń progresuje w treningu z reguły jest to, że siodło z czasem przestaje poprawnie leżeć. 😉 Stąd w tym wypadku doradziłyśmy rozwiązanie, które pozwala na dość łatwe zmiany i stosunkowo niewielkim kosztem. W każdym razie tak samo, jak dopasowanie siodła nie sprowadza się do rozstawu łęku (gdyby tak było, siodła z wymiennymi łękami załatwiałyby temat każdego konia, a jakoś tak nie jest), tak też nie sprowadza się do uzyskania równowagi. Równowagę trzeba jeszcze utrzymać, jak do tego układu dodamy ruch. Na to, czy siodło w tej równowadze pozostanie i faktycznie będzie można je uznać za dopasowane, wpływa wiele zmiennych i każda jest równie istotna (ok, gwoli ścisłości: część czynników uwzględnienianych przy dopasowaniu, jak szerokość kanału czy długość siodła, ma trochę większe znaczenie, bo decyduje o tym, czy siodło się w ogóle nadaje na danego konia, ale to już dygresja). Przed "doktoryzowaniem się z kolorowych łęków" też żyłam w przekonaniu, że jak coś leży w równowadze, nie wystaje za ostatnie żebro i ma szeroki kanał, to jest gites. No, fajnie by było. 🙃
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 16:16
darkangel89, jeśli krew nie była pobierana stricte pod glukozę, to najczęściej wynik jest niemiarodajny. Jeśli masz podejrzenie Cushinga, to zrób profil PPID.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 15:13
W takim razie rozważ np. Kent&Masters, to jedna "stajnia", co Fairfax. Zarówno modele GP, jak i ujeżdżeniowe mają dostępną przystułę punktową. A patrząc jeszcze raz na zdjęcia Twojego konia byłabym zdziwiona, gdyby w praktyce okazało się, że nie będziesz musiała tej przystuły użyć.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 14:26
Plamkakochanie, a to musi być siodło skokowe? GP mogłoby Ci zaoferować więcej rozwiązań (przystuła punktowa z automatu, w razie konieczności model z dłuższą sztycą). Jeśli chodzi o brzuch, to nie jest tylko jego kwestia, ale też tego, w którym miejscu wypada naturalne przewężenie na popręg - jeśli jest bliżej przednich nóg, a przystuły będą wypadać za nim, to popręg i tak tam zjedzie i pociągnie siodło za sobą tak, że będzie blokować łopatkę.
SIODŁA
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 11:06
Fokusowa, dwie pierwsze cyfry to rok produkcji. Rozstaw łęku i numer siedziska powinnaś mieć wybite osobno (przy czym zdarza się, że jeśli siodło miało w międzyczasie zmieniany rozstaw, to ta zmiana nie została "dobita" na tybince, więc to, co wybite, nie musi być zgodne ze stanem faktycznym).
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 10:50
*punktowej przystuły
Kaaawyyy... 🤦
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 09:52
Fakt, nawet prawidłowy łęk, wymiana wypełnienia i odpowiedni kształt popręgu przy braku punktowej sztycy nie daje 100% gwarancji, że całość będzie leżeć stabilnie... Jest taka szansa i jeżeli Fairfax Ci kogoś poleci, to nie skreślałabym tego siodła na amen, dopóki ta osoba go nie oceni na żywo. Tylko pytanie, czy chcesz się pchać w kolejne koszty przeróbek - sprzedaż tego i poszukanie innego modelu może okazać się lepszym wyjściem.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 03:17
Meh, zapomniałam dodać fotkę i oczywiście w ramach edycji już się nie da uzupełnić, żeby było w jednym poście... 😒
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 03:12
Plamkakochanie, ogólnie łęk powinien być równoległy do grzbietu konia (względem miejsca, w którym leży sztyca po osiodłaniu konia w prawidłowy sposób). Jeżeli koniec odstaje, to raczej równoległy nie jest (szczególnie, że mówisz, że przykładałaś 3 palce za krawędzią łopatki - czyli wychodzi na to, że poprawnie), nie daje oparcia, stabilizacji. Nacisk powodowany przez sztycę powinien się rozkładać równomiernie, jeżeli linie tworzone przez grzbiet i łęk są rozbieżne lub zbieżne, to będziemy mieć do czynienia z naciskiem punktowym (w przypadku łęku za szerokiego - oberwie trapezius, przy za wąskim - punkt wypadający pod końcem sztycy). Skutkować może atrofią, pojawianiem się białych włosów w miejscu ucisku, bolesnością, ograniczeniem zakresu ruchu, w skrajnych wypadkach ranami. Dodatkowo przy łęku za szerokim siodło po prostu będzie niestabilne. Tutaj masz bardziej obrazowo wytłumaczone, jak dobrać prawidłowy łęk (babeczka mówi, że to na przykładzie łęków z Thorowgooda/Kent&Masters, ale Fairfax ma te same łęki - to jeden producent):


Jeżeli chodzi o przystuły, to w kolejnym poście się poprawiłam - pierwszy i trzeci ring to zapięcie neutralne (jak w siodle skokowym/wszechstronnym z klasycznymi, trzema przystułami, zwykle mocowanymi do jednej taśmy). Od tej pozycji zaczynamy (po ogarnięciu całej reszty! tj. łęku i balansu) i oceniamy, co się dzieje. Jeżeli przy zapięciu w ten sposób nadal jedzie do przodu - korzystamy z pierwszej i drugiej. Do przystuły zamocowanej na czwartym ringu i ewentualnego przenoszenia jej do pozycji neutralnej (na trzeci ring) odniosłam się dlatego, że jeżeli przed radą uzyskaną na forum z niej korzystałaś tak, jak jest wpięta na zdjęciu (czyli zapinając popręg tak, jak zaznaczyłam na zdjęciu), to mogło to dodatkowo wpływać na przesuwanie się siodła na łopatki. O tym, z których przystuł ostatecznie należy korzystać, powinno się decydować po wyeliminowaniu innych przyczyn wędrowania siodła do przodu i po ocenie konia w ruchu pod obciążeniem - wcześniej można najwyżej przypuszczać, że może być konieczne zapięcie inne niż standardowe (a czasem okazuje się, że wcale nie ma takiej potrzeby).
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 01:45
Poprawka, bom ślepa i głupoty piszę: w tym siodle nie ma przystuły punktowej jako takiej (czyli tej zamocowanej do sztycy i ograniczającej przesuwanie się siodła do przodu), więc tak naprawdę w tym wypadku zapięcie na przystuły 1. i 3. to pozycja neutralna. Część wypowiedzi o przystule balansującej podtrzymuję.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 01:13
Nie załadowały mi się wcześniej wszystkie zdjęcia, więc uzupełnię: jeśli jest potrzeba wykorzystania pierwszej przystuły (przy tak zbudowanym koniu nawet po poprawieniu kwestii łęku i wypełnienia może być to konieczne), to w tym konkretnym siodle trzeba przenieść ostatnią przystułę (balansującą, czwarte kółko) na trzecie kółko i zapinać popręg na pierwszą i trzecią przystułę. Jeżeli do tej pory te przystuły były wpięte tak, jak na zdjęciu, i przypadkiem korzystałaś z tej ostatniej, to mogła ona dodatkowo wysyłać siodło do przodu.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 29 listopada 2021 o 00:44
Plamkakochanie, no to mamy odpowiedź, dlaczego siodło zjeżdża do przodu... Za szeroki łęk. W obu wypadkach, przy czym w opcji z białym wydaje mi się, że jest przyłożony do konia minimalnie za blisko łopatki (ale mogę się mylić, trudno mi tak na 100% po zdjęciu ocenić, gdzie jest krawędź łopatki). Nie jestem też pewna, czy w tym wypadku wydłużona sztyca (czyli siodło w wersji high wither) nie sprawdziłaby się lepiej, dając więcej stabilizacji. I teraz tak: za szeroki łęk będzie powodował zjeżdżanie siodła na łopatki. Przy tak wysokim kłębie słabsze dopchanie/niższy panel z za szerokim łękiem - siodło może sprawiać wrażenie, że leży w równowadze, ale w ruchu będzie zostawiać za mało miejsca na kłąb i co byś nie zrobiła - będzie zjeżdżać. Mocniejsze dopchanie paneli odsunie siodło od kręgosłupa, ale wciąż nie zapewni wystarczającej stabilności. Do tego za szeroki łęk będzie powodował nacisk u podstawy kłębu i generował/pogłębiał atrofię. Rozwiązaniem problemu w pierwszej kolejności (o ile długość sztycy w tym modelu jest jednak wystarczająca dla Twojego konia) jest odpowiedni rozstaw łęku (węższy od białego) i zgodnie z tym dopchanie paneli. Przy czym ta druga opcja najprawdopodobniej wiąże się z "przywróceniem siodła do ustawień fabrycznych", to jest wymianą wypełnienia na nowe, bo ujmowanie tego, co ktoś tam dopchał, niesie ryzyko zrobienia dziur w wypełnieniu (szczególnie, jeśli robi się to po kimś innym, ale nawet wiedząc, gdzie się samemu wcześniej zrobiło top up i ile, ciężko precyzyjnie usunąć tylko to, co się chce, bez naruszania "bazy" pod spodem). No i jeszcze pytanie, czy głębokość panela z tyłu pozwala na dopchanie tak, by zachować balans (wygląda na to, że w tym wypadku jest szansa - pytanie, czy panel nie będzie przy tym zbyt twardy). W ostateczności jeżeli głębokość panela w tym modelu nie pozwoli na uzyskanie równowagi przy prawidłowym rozstawie łęku na tym koniu, można rozważyć zbalansowanie całości podkładką z wkładkami korygującymi (albo typu mattes correction system, albo z wkładkami z pianki zamkniętokomórkowej). Na Twoim miejscu napisałabym do Fairfaxa, czy mogą polecić swojego saddle fittrera/retailera w Twojej okolicy, żebyś się znowu nie nadziała na kogoś, kto będzie ratował balans siodła dopchaniem zamiast sprawdzić, jaki siodło ma zamontowany łęk i jak on wygląda solo na koniu (szczególnie, że w tej marce jest to proste, za to łatwo przestrzelić, patrząc na łęk tylko po zamontowaniu, bo różnice między rozmiarami nie są duże). Niestety jeżdżąc z żółtym łękiem z czasem problem się pogłębi.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 28 listopada 2021 o 23:07
kotbury, odpowiadając na pytanie "jak się ten kurs odbył" - w znacznej części przed pandemią, sama końcówka odbyła się już w czasie pandemii i termin był wielokrotnie przekładany (jak i sam termin egzaminu) na zasadzie "może tym razem się uda trafić w moment, kiedy obostrzenia w jednym lub drugim kraju będą pozwalać na organizację". Z kolei proces dalszego kształcenia kolejnej grupy osób został przez pandemię spowolniony (zaczęły szkolenie, ale ich zjazdy również się przesuwały w czasie). Plus dodaj do tego kilka kursów wprowadzających, otwartych dla wszystkich (na zasadzie uświadomienia, jak rozpoznać prawidłowo dopasowane siodło oraz co na to wpływa), i masz ludzi, którzy się powołują, że tam byli. Tylko czy to, że ktoś był na zjeździe wstępnym i się na to powołuje, oferując usługi, świadczy o tym, że to proces szkolenia jest zły? A może jednak świadczy źle o osobie, która wykonuje usługi wiedząc, że nie ma do tego odpowiednich kompetencji (bo po tym jednym kursie mieć ich nie może i jest o tym wyraźnie poinformowana)? Już nie mówiąc o tym, że teraz jednak do tej grupy zaliczasz też osoby po innych szkoleniach... Ja jako jedna z osób, które ukończyły całość mogę powiedzieć tyle, że poziom merytoryczny tych "kursów Szkotki" i kładziony na nich nacisk na etykę zawodową jest bardzo wysoki. Sam egzamin - bardzo trudny, wymagający zwracania uwagi na najdrobniejsze szczegóły i pod presją czasu; żadne z moich egzaminacyjnych doświadczeń w życiu nie było takim maglem jak to, a trochę tego było. 🙈 Jak również mogę stwierdzić, że zazdroszczę Brytyjczykom łatwości dostępu do dobrej jakości usług świadczonych przez odpowiednio kompetentne osoby i tego, że ich rynek wtórny nie jest tak zalany chłamem, a przyzwoite rozwiązania da się znaleźć nawet przy skromniejszym budżecie.

Zgodzę się co do jednego - sztuką jest siodło dopasować. Niestety biorąc pod uwagę wszystkie zmienne i kierując się w pierwszej kolejności komfortem konia nie zawsze jest możliwość zrobić to bez ingerencji w fabryczny projekt, szczególnie, gdy klient nie dysponuje budżetem na zmianę siodła na lepsze, łatwiejsze do pracy, od początku oferujące rozwiązania dostosowane do danego konia. Mając do wyboru albo (dajmy na to) poszerzenie zwężającego się ku tyłowi kanału w siodle, które poza tym jednym faktem jest w dobrym stanie technicznym, ma sprawną terlicę oraz rokuje pod względem funkcjonalności (kosztem tego, że ingerencja będzie do pewnego stopnia widoczna - choć wciąż wykonana możliwie estetycznie), albo zostawienie konia i siodła w stanie zastanym oraz świadomością, że właściciel dalej tego siodła będzie używał... Druga opcja jest niezbyt etyczna i fair wobec konia. Przy czym zawsze zaczyna się od rozwiązań najbardziej podstawowych, jak najmniej ingerujących w siodło (i ciągle w sposób zgodny ze sztuką, nie na zasadzie poszerzania kanału na wkręty 🤢🤦😉. A niestety, ale przypadki, gdy koń to combo cech budowy utrudniających dobór czegoś odpowiedniego i budżet rzędu 2k (czasem dobre i te 2k...) nie należą do rzadkości. I tak, też bym chciała pracować w optymalnych warunkach, gdzie budżet jest łaskawy, a konie w dobrej kondycji, bez atrofii i poprawnie zbudowane. Liczę na to, że z czasem i z wzrastającym poziomem świadomości właścicieli się to zmieni w tym kierunku, ale patrząc na wszechobecną modę na lateksowe close contacty francuskiej produkcji i zalew rynku używek przez stare trepy z panelami wyklepanymi na naleśnik albo krzywymi terlicami... cóż, dużo wody w Wiśle jeszcze musi upłynąć.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 28 listopada 2021 o 21:03
*odnośnie doświadczenia osób
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 28 listopada 2021 o 20:51

<b>Lillid</b> nie oceniam pracy tych trzech osób, które zdały egzamin. Oceniam to co widzę ostanio.<br>

kotbury, to czyją? Nie wiesz, kto zdał egzamin, kto nie (i z jakich przyczyn), ponadto samo podejście do egzaminu nie jest równoznaczne z "rzetelnym ukończeniem kursu". Jakość naszej pracy była weryfikowana również podczas szkolenia przygotowującego, a na to, czy ktoś się zdecydował podchodzić do egzaminu akurat w tym terminie wpływ miało także to, że przez obostrzenia covidowe (przede wszystkim na Wyspach) był on kilkukrotnie przekładany względem pierwotnego planu. Niemniej praca każdej z osób została oceniona jako zgodna ze standardami. Więc nadal uważam, że bardzo mocno generalizujesz, wrzucając wszystkich, którzy brali udział w tych szkoleniach, do worka z napisem "większość psująca rynek i pracująca niezgodnie ze sztuką" - niezależnie od tego, czy ktoś był na całym jednym szkoleniu, czy naukę rozpoczął kilka lat temu i ukończył cały cykl. Za to bardzo zgrabnie omijasz to, co weryfikuje Twoje informacje odnośnie doświadczenie osób zaangażowanych w te szkolenia czy zakres kompetencji i umiejętności wymaganych do jego ukończenia. Bo co, bo przytaczam Ci konkrety? I teraz nagle przyznajesz Bombal rację, że w zasadzie to masz na myśli to samo, co ona, choć wyszłaś od "tylko niech dopasowanie siodła sprawdzi rymarz starej daty, a nie panienka po kursikach Szkotki". Jakby nie można było napisać "skonsultuj to z kimś, kto ma odpowiednie kompetencje, i zweryfikuj doświadczenie tej osoby, zanim skorzystasz z usług". 🙄
Aha, i jeszcze odnośnie "gdyby co roku mogły pojawiać się trzy takie rzetelene osoby" - taki jest cel tych szkoleń. Kształcić i puszczać na rynek osoby z odpowiednimi kompetencjami. Tylko proces kształcenia trwa więcej niż rok, gdyby nie pandemia, to być może właśnie do egzaminu szykowałaby się kolejna grupa. Ale żeby puszczać do pracy osoby kompetentne, potrzeba czasu.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 28 listopada 2021 o 15:13
Bombal, nie, nie poniosło mnie bo patrzę po pracach i efektach sporej grupy tak wyedukowanych osób.
Ale jakiej "sporej"? Powtórzę, pełny cykl szkolenia ukończyło kilka osób. Nie nazwałabym tego "sporą grupą". Na szkoleniu przygotowującym/weryfikującym naszą wiedzę bezpośrednio przed egzaminem było osiem osób, z czego dwie nie z Polski. A Ty ciągle o "większości", "wysypie" itd., ile to Ty prac tych osób nie widziałaś i jak wszystko było spartolone. Zaczynam odnosić wrażenie, że wrzucasz do jednego worka wszystkich, którzy dotykają się korekt siodeł, nie mając pełnych informacji o kompetencjach/szkoleniach tych osób. Nikt Ci nie broni mieć swojego zdania, ale może warto je jednak opierać na czymś bardziej realnym, szczególnie, że wiele decyzji dotyczących ingerencji w siodło ma swój background i uzasadnienie (najczęściej ograniczone budżetem klienta czy budową konia, ale zmiennych do wzięcia pod uwagę i znalezienia kompromisu jest wiele), które już raczej nie ma szansy do Ciebie dotrzeć. I uwierz mi, nikt z nas nie jest zachwycony pracą ze starymi Kiefferami. 😅 Jednym z częściej padających zdań na szkoleniach było "bloody Stubben/Kieffer", bo czasem się trafiały jako siodła do nauki (i zanim napiszesz, że "i takie siodła lądują potem na rynku" - tamte z reguły lądują w magazynie jako siodła, na których ktoś jeszcze będzie mógł się czegoś nauczyć). Tyle, że najczęściej case z przykładowymi Kiefferami "w terenie" jest taki, że klient tego Kieffera już posiada i nie chce w danym momencie szukać czegoś innego. I tłumaczenie mu, że to nie jest najlepsze rozwiązanie i wypadałoby poszukać czegoś innego to jedno, a poprawa komfortu konia (jeśli rzeczony Kieffer jest na tyle "sprawny", żeby w ogóle pozwalał na dalsze użytkowanie) to drugie. O ile się orientuję, nikt z nas też nie oferuje tego typu siodeł, jeśli już ktoś ma ofertę używek, to sprawdzonych pod względem technicznym i spełniających określone standardy. Ofertę wyjeżdżonych, betonowych Kiefferów i Stubenów z kanałami na jeden czy dwa palce ma przede wszystkim komis, który w "kursikach Szkotki" nie brał udziału (za to sama robi "szkolenia" 🙄😉, a na ile kojarzę, oferowała te siodła w cenach z kosmosu jeszcze na długo przed pierwszą wizytą Szkotki w Polsce. W moich okolicach był jeszcze drugi handlarz tego typu, strona istnieje nadal, ale chyba wyłączył się z działalności, bo oferta pusta. Natomiast pamiętam, jak sprzedał w stajni, w której stałam, właśnie takiego stareńkiego, kamiennego Kieffera z kanałem na mniej niż 2 palce i absolutnie niepasującą na konia terlicą lat temu z osiem, w cenie rzędu 1800 i stanie nie nadającym się do użytku. Ale nie, to my psujemy rynek... Sprzedaż starych, lateksowych close contactów za ponad 4 koła na wykłębione konie Ci nie przeszkadza? 😎 Odnośnie tego, co piszesz o terlicach o "zbyt małej elastyczności" - akurat częstszym problemem siodeł w wieku lat kilkudziesięciu jest terlica, która z wiekiem/użytkowaniem zrobiła się nadmiernie elastyczna. A jeszcze częstszym - uszkodzone elementy terlicy (pęknięte okucia, szyny, zerwane nity itp.) czy brak symetrii (np. na skutek nieumiejętnej zmiany rozstawu łęku). Wierz mi, takiego siodła nikt z nas na konia nie puści, nawet nie zszyje z powrotem - na "kursach Szkotki" był duży nacisk na etykę działania i bycie fair wobec koni jako tego elementu pary, za który decyduje ktoś inny.

jestem "głosem rynku" i właśnie swoją wiedzą to weryfikuję...
...a wiesz, że w UK wystarczy uszyć poduszkę ze skóry, żeby dostać jeden ze wspomnianych papierów

Nie wiem, skąd w takim razie czerpiesz wiedzę, ale zweryfikuj ją raz jeszcze, bo nie, nie wystarczy "uszyć poduszkę". Swoją drogą - gdyby wystarczyło, to ludzie podchodzący do egzaminu musieliby prezentować szczególny brak talentu, skoro średnia zdawalność tych egzaminów to 40%. 🤣 Dla ułatwienia poniżej wklejam grafikę skrótowo prezentującą proces uzyskiwania certyfikacji "Master Saddler". Pełny opis kompetencji i ścieżki szkoleniowej jest łatwo dostępny na stronie brytyjskiego związku.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 28 listopada 2021 o 00:17
I najlepiej łęku solo na koniu... Musi być jakaś przyczyna, czemu to tak zjeżdża, a raczej powiedziałabym, że przy tym typie budowy, jak u Twojego konia, Fairfax oferuje dobre rozwiązania.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 27 listopada 2021 o 23:52
plamkakochanie, a mogłabyś zrobić zdjęcie rozmieszczenia przystuł w tym siodle?
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 27 listopada 2021 o 23:40
kotbury, do tego, co napisała Bombal, dodam jeszcze, że kompetencje uzyskiwane po "kursikach Szkotki" są zgodne ze standardami The Society of Master Saddlers i choć najwyraźniej w Twoich oczach to stowarzyszenie nie reprezentuje sobą zbyt wysokiego poziomu, to na świecie jest najbardziej cenioną organizacją siodlarzy i saddle fitterów. Nie wiem, czy miałaś kiedyś okazję zapoznać się ze ścieżką kształcenia dla każdej z profesji zrzeszonych w SMS, ale wymagania są bardzo restrykcyjne, a uzyskane kompetencje… cóż, z wspomnianym wcześniej w wątku Fairfaxem jako retailer można współpracować dopiero po zdaniu egzaminu poświadczającego je. To nie jest tak, że zamówisz sobie Fairfaxa przez internet i heja, rób z nim, co chcesz - kupujesz siodło w pakiecie z opcją doboru odpowiedniego modelu i z bardzo dobrej jakości serwisem (nie tak jak u nas, że sobie możesz kupić przykładowego Winteca i potem możesz się bujać, jak przyjdzie i się okaże, że nie pasuje i nie da się zrobić tak, żeby pasował… albo zamówisz siodło "na miarę", ale korekty to już wysyłkowo na podstawie zdjęć). Stąd m.in. wynika tak ograniczony dostęp do brytyjskich marek siodeł na polskim rynku (mam na myśli siodła nowe) - bardzo niechętnie współpracują z osobami, których kwalifikacje nie są zgodne ze standardem SMS. A akurat brytyjski rynek siodlarskii jest jednym z najbardziej rozwiniętych na świecie, również w kwestii badań. Ponadto po uzyskaniu certyfikacji SMS nadal jest się zobowiązanym do stałego kształcenia i "bycia na bieżąco" z nowościami, badaniami itp. (co 2 lata trzeba odbyć szkolenie przypominające, inaczej wylot ze związku 😆😉. Przy czym w kwestii badań współpracują np. z Centaur Biomechanics. Więc to niezbyt jest tak, że przyjechała sobie Szkotka i uczy głupot. Z "master of disaster" tym bardziej pudło, saddle fitterów SMS szkoli od bez mała 30. lat, jest też egzaminatorem. I niewątpliwie jest jednym z bardziej cenionych specjalistów w tej dziedzinie, jak również w kwestiach projektowych dotyczących rozwiązań stosowanych w siodłach. Np. typ panelu ze zdjęcia poniżej (K-panel), zaprojektowany dla koni z bardzo wysokim kłębem (zdarzają się takie egzemplarze z płetwą rekina i często jeszcze atrofią w pakiecie) i stosowany obecnie przez wielu producentów na świecie, to projekt pani "master of disaster". No ale co ona tam wie, w końcu boryka się z problemami przeróżnych końskich grzbietów jedynie 50 lat, i to nie w zaciszu pracowni rymarskiej, a w praktyce u klientów 🙄 Jakimś cudem uznała, że nasze umiejętności (mam na myśli osoby po pełnym cyklu szkoleń) są zgodne z wymaganiami. Niestety faktycznie nie ma możliwości kontroli nad osobami, które uczestniczyły w jednym czy dwóch szkoleniach (czy przyjechały tylko na tzw. saddle fitting day, który miał być dodatkową praktyką i ćwiczeniem oka dla osób odbywających pełny cykl), ale kupiły sobie narzędzia i oferują usługi, nie mając jeszcze odpowiednich umiejętności. Część z nich, miejmy nadzieję, faktycznie rynek zweryfikuje, choć jak widać niektórym tworom, które nie mają na koncie bodaj jednego szkolenia gdziekolwiek, w niczym to nie przeszkadza i trwają sobie na rynku od paru lat. 🙄 Przykro mi, że spotkałaś się z pracami osób niekompetentnych, ale nie generalizuj i nie wrzucaj proszę wszystkich do jednego wora, bo to, że ktoś po szkoleniu wstępnym poszedł i zabrał się za korekty (choć kiedy sama zaczynałam te parę lat temu, wyraźnie mieliśmy powiedziane, żeby się za to nie zabierać samodzielnie - i było to powtarzane do znudzenia) nie jest równoznaczne z tym, że szkolenie do kitu. Szczególnie, że piszesz o "większości", a osób, które ukończyły całość, w Polsce jest raptem kilka. Natomiast było kilka terminów szkoleń wprowadzających, otwartych także dla osób, które nie planowały zająć się tematem zawodowo, np. właścicieli, trenerów itp. (podobnie jak np. szkolenia u Bogdana), ale chciały nauczyć się ocenić dopasowanie siodła w podstawowym zakresie. To, że część osób po szkoleniu wprowadzającym stwierdziła, że teraz sami będą dopasowywać… jak masz jakiś pomysł, jak im tego zabronić oprócz powtarzania na szkoleniach "hej, to nieetyczne", to się podziel, będzie z pożytkiem dla wszystkich.
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 17 października 2021 o 01:13
<br>
<b>Siwa239,</b> na Dolnym Śląsku masz forumową <b>Bombal</b>

Też miałam to pisać, ale espana, mnie uprzedziła 😉 Najlepiej uderzać właśnie do Bombal.

Btw po zmianie forum najwyraźniej nie umiem w cytaty, co robię nie tak, że oprócz tekstu cytatu wkleja mi symbole spacji itp.? 🤦
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 24 maja 2021 o 00:36
Olimpia190, z opisu na stronie producenta wynika, że w przypadku tych paneli można wykonać normalną korektę. Po prostu wewnątrz panela od strony grzbietu jest jeszcze dodatkowa warstwa (neopren), która ogranicza możliwość powstawania (czy jego odczuwania przez konia) punktowego nacisku w przypadku, gdy wypełnienie się nierównomiernie rozłoży/zbije w grudy.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 10 lipca 2020 o 16:18
Istnieje, istnieje. Choć numerem akurat nie poratuję, bo jeżdżę tam do pensjonariuszy...
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 06 lipca 2020 o 14:50
Odchodzi się już od umieszczania popręgu zaraz za końską nogą, nie pomaga to w swobodzie ruchu.

Nie do końca rozumiem to stwierdzenie... Popręg umieszcza się tam, gdzie u danego konia wypada na niego miejsce - u jednego będzie to bliżej nóg, u drugiego dalej. Nie ma większego znaczenia, czy spróbujesz cofnąć mocniej popręg - jeśli u konia węższe miejsce będzie bliżej nóg niż założymy popręg, to ten popręg i tak tam zjedzie. U tego ze zdjęcia wg mnie popręg leży w poprawnym miejscu, natomiast jeśli cofniemy samo siodło tam, gdzie powinno faktycznie być, to przystuły raczej wypadną trochę zbyt mocno z tyłu i popręg będzie to siodło ściągał do przodu. Rozwiązaniem może być wspomniany wcześniej popręg anatomiczny albo przesunięcie mocowania przystuł (albo jedno i drugie, zależnie od przypadku). Odchodzi to się od patrzenia na samo siodło tak, jakby system mocowania popręgu był tam tylko po to, żeby siodło się trzymało na plecach 😉, z pominięciem tego, gdzie te przystuły wypadają (czy na które przystuły zapinać popręg, jeśli mamy do dyspozycji 3 czy niekiedy 4) i jaki rodzaj popręgu pasuje dla danego konia. Jeśli popręg leży tam, gdzie powinien, a przeszkadza w swobodzie ruchu - to jest źle dobrany pod względem kształtu i/lub długości. Domyślam się, że chodziło Ci o to, że przy popręgu wypadającym bardzo blisko nóg może nie być miejsca na łokieć - dlatego trzeba dobrze dobrać kształt i nie u każdego konia sprawdzi się zwykły, prosty popręg.
Kolka moczowa u koni
autor: sumire dnia 08 maja 2020 o 14:53
dea, tamten post jest sprzed dwóch lat 😉
Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?
autor: sumire dnia 04 maja 2020 o 11:15
Jak koń się praktycznie wywraca przy podnoszeniu tyłu, to rozważałabym, czy to nie jest objaw neurologiczny. Taka wędrująca kulawizna kojarzy mi się z boreliozą... Więc badanie ortopedyczne swoją drogą, ale badanie neurologiczne też moim zdaniem warto wykonać.
Sprawdzałaś, czy temperatura ciała jest w normie?
Perfekcyjny makijaż
autor: sumire dnia 11 lutego 2020 o 13:06
efeemeryda, mnie się sprawdziła Zoeva (opadające powieki, tłuste i jeszcze od jakiegoś czasu łzawię, jak się dotykam pędzlem do oka - no dramat :lol🙂. Wizażystka mi dała do przetestowania na warsztatach - jedno oko Zoeva, drugie P.Louise. Na Zoevie cienie trzymały mi się lepiej niż na P.Louise mimo łzawienia - na P.Louise niestety miałam problem z załamaniem powieki, bo przez łzy cień się rolował i ciężko było coś dołożyć, żeby zakryć tę dziurę... Z okiem z Zoevą bawiłam się dużo krócej. 😉 Co prawda Zoeva nie jest zbyt kryjąca, ale ja i tak zawsze potem gruntuję całą powiekę beżowym cieniem, więc nie miałam problemów z brakiem nasycenia cieni czy przebijaniem żyłek itp.

W domu mam teraz bazę z Nyxa HD Eyeshadow - po warsztatach zrobiłam do niej drugie podejście i okazało się, że jest całkiem nieźle. Naprawdę wszystko mi się na niej trzyma całkiem przyzwoicie. Jak ją wykończę, to celuję w Zoevę, ale naprawdę jestem zaskoczona tym Nyxem, bo z poprzedniego użycia zapamiętałam go gorzej... Inna kwestia, że w międzyczasie trochę poprawiły się moje umiejętności w zakresie makijażu (choć nadal szału nie ma 😀) i dorobiłam się lepszych cieni. Ale bez niczego pod spodem albo na korektorze nawet Glamshop nie daje u mnie rady, jak się spłaczę.

Jeśli chodzi o Nyx Glitter Primer - tak, ale pod brokaty, folie, turbopigmenty itp. Pod matowe cienie jednak wybrałabym co innego.

Natomiast Art Deco to u mnie kompletna porażka, nawet przy użyciu minimalnej ilości... Za tłusta, wszystko mi się na niej rolowało. Do tego opakowanie tragedia, nie dość, że mi się ją niewygodnie aplikowało z tego słoiczka, to zasychała w nim w tempie błyskawicznym.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: sumire dnia 09 stycznia 2020 o 20:02
Marcn_Nowina, wyprowadzimy Cię z błędu - to forum to słabe miejsce na reklamę i marketing szeptany, zwłaszcza tak słabych lotów. A to chyba najgorszy szeptaniec tutaj ever. 😂
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: sumire dnia 05 stycznia 2020 o 16:21
chomcia, mój wyglądał świetnie na XP i XS, ale on nie miewa żadnych objawów wrzodowych typowych, wygląda też raczej dobrze na wiekszości pasz.
Jak pisze lusia722, o Eggersmann, to bym poleciła jeszcze Green Power i Equichamp, Struktur ma trochę gorszy skład, ale lepszy cenowo jest, ale o dziwo nie wszystkie konie go lubią.

Enduroboy, to ja polecam na pewno Equichamp, bo mój koń na tym ładnie odbił, w kombinacji np. ze Struktrur GetreideFrei lub też spojrzyj na paszę Nuby,ludzie je chwalą, mają fajne składy, jednego konia na paszy wrzodowej od nich widziałam jak się super odpasł, ale to koń naprawdę chory, po ochwacie, odbił pięknie.

Equichamp jest bardzo fajny dla koni, które mają problemy z utrzymaniem masy, ale w przypadku koni, u których trzeba uważać z poziomem skrobi, raczej poszłabym w ReVitala albo Green Powera (i jak Perlica napisała - w połączeniu ze Struktur getreidefrei, szczególnie u koni wrzodowych). Obie mają zdecydowanie mniej skrobi i cukru niż Equichamp (Green Power łącznie skrobi i cukru poniżej 8%, ReVital poniżej 10,5%).

Andre, co do melasy, to bym jej tak nie demonizowała - tzn. pewnie, że jest to cukier, ale wybierając paszę dla wrzodowca kierowałabym się nie tyle brakiem zawartości melasy w paszy w ogóle (bo może jej być malutko), co poziomem skrobi i cukru w całej mieszance. Niestety nie wszyscy producenci podają zawartość procentową tych dwóch ostatnich, nie mówiąc o zawartości poszczególnych komponentów (żeby móc zweryfikować, ile tej melasy tam faktycznie jest).
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 23 grudnia 2019 o 17:11
Z ostatniej mojej wizyty w Miłosnej (jakoś w sierpniu chyba) pamiętam głównie syf w boksach. Poza tym w tzw. hangarze (stajnia zaraz po prawej od wjazdu) latem jest sauna, duszno strasznie. Podłoże na hali też pozostawiało sporo do życzenia. To tak z opinii kogoś, kto tam przyjeżdżał do klientów, nie pensjonariusza, ale z rozmów z pensjonariuszami wynikało, że w zasadzie większość się rozgląda za czymś innym, bo nie byli zadowoleni i w pierwszej kolejności właśnie z opieki. I faktycznie sporo osób się w ciągu ostatniego roku wyniosło, bo co jakiś czas znajomi odbierają zbiorowe telefony od pensjonariuszy z Miłosnej z pytaniami o boksy. Jak jest teraz, nie wiem, bo z moich klientów już nikt tam aktualnie nie stoi, ale to raczej zmierzało w kierunku "coraz gorzej", nie "coraz lepiej". 😉
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 23 grudnia 2019 o 12:37
Sonkowa, dość dawno zadawałaś pytanie, więc nie wiem, czy to aktualne, ale tak, tam są dwie stajnie. W skrócie: żadna z nich nie spełnia Twoich wymagań. 😉
Dopasowanie siodła
autor: sumire dnia 12 listopada 2019 o 18:44
Plum, zdecydowanie uderzyłabym do Doroty. Co do Travelling Saddler - zależy, co konkretnie potrzeba zrobić w siodle, ale jeśli zależy Ci na tym, żeby dopasowanie siodła zostało sprawdzone także w ruchu, to jednak polecam kontakt z Dorotą. 😉
Niedrożna żyła
autor: sumire dnia 26 września 2019 o 17:15
Możecie spróbować hirudoterapii, choć po takim czasie pewnie będzie ciężko... Miałam pacjentów z obustronnym zapaleniem żyły szyjnej zewnętrznej (po wlewach), gdzie drożność była praktycznie żadna - najlepsze efekty były po pijawkach, ale terapia była wdrażana stosunkowo szybko.
Jak dbać o końskie nogi?
autor: sumire dnia 29 sierpnia 2019 o 15:20
Wracam, bo mam lekki mętlik w głowie. Już byłam przekonana, żeby kupić podkładki i owijki Equiline, ale poprzeglądałam sobie oferty sklepów i już nie wiem. Na przykład znalazłam takie ochraniacze magnetyczne klik. Ogólnie nie wierzyłam w te magnesy, ale po nocy w Back on Track przody ma całkiem suche, więc zaczynam się przekonywać. Tylko mam jakąś schizę, że jak mu będę dzień w dzień zakładać magnetyczne, to będzie za dużo. 🤔 A co do samej firmy, to na ten moment wolałabym coś bardziej budżetowego, a takie Back on Track, czy Torpola kupiłabym później jeśli faktycznie robiłoby to jakąś różnicę. Jest możliwe, żeby działające ochraniacze magnetyczne były tak tanie jak te Kentaury?

Znazłam też interesujące podkładki i owijki Winderena. Owijki. Podkładki. Może ktoś miał, używał?
Zastanawiam się, czy wziąć te magnesy i zakładać je po cięższych treningach tylko, a w resztę dni owijki. Nie chce przedobrzyć, ale też chcę o te nogi odpowiednio zadbać.

To Back on Track produkuje też ochraniacze magnetyczne? O ile mi wiadomo, korzystali z innej technologii, chyba, że coś się zmieniło i rozszerzyli ofertę?
Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy
autor: sumire dnia 17 lipca 2019 o 00:59
Również nie skreślałabym blistrowania, tak jak napisała lilid obecnie stosowane środki nie wpływają tak mocno na stan skóry. Ultradźwięki tak, choć chyba raczej rozważałabym bardziej laseroterapię. Taping bym w tym wypadku odpuściła, ale może warto w ramach odciążenia skonsultować zasadność kucia na suspensorixy (albo podkowy w tym typie wykonane przez ogarniętego kowala; oryginalne suspensorixy to dość spory koszt, poza tym są aluminiowe i rzadko kiedy wystarczają na więcej niż jedno kucie w związku z tym). Tu też jeszcze kwestia tego, jak wyglądają zalecenia odnośnie rehabilitacji (mam na myśli ruch).
Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: sumire dnia 01 grudnia 2018 o 20:03
gllosia, szukam raczej jako luzak "w domu", ujeżdżenie. Jakbyś mogła spytać tych znajomych, to będę wdzięczna... Właśnie kojarzę, że była kiedyś jakaś lista grup z ogłoszeniami, ale wyszukiwarka mi nijak nie pomaga tego znaleźć. Poszukam jeszcze w innych "zagranicznych" wątkach.

Zorilla, no niestety, Hiszpania za daleko 😉 Albo możliwie najbliżej Lizbony, albo wcale... Tzn. jak się trafi coś w innym regionie, to rozważę, najwyżej będę szukać czegoś bliżej już na miejscu... Ale nic poza Portugalią nie wchodzi w grę.
Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: sumire dnia 29 listopada 2018 o 21:39
Na jakich stronach poza Yard&Groom w tej chwili można szukać pracy jako luzak? Istnieje jakaś sensowna grupa na Facebooku? Link podany w tym wątku jest nieaktywny... Interesuje mnie praca w Portugalii (okolice Lizbony), więc chyba niezbyt popularny kierunek... Czy w ogóle są szanse, żeby tam coś znaleźć (w sensie ogłoszeń)? Czy zostaje mi zrobienie listy stajni z danego rejonu i pisanie do każdej po kolei, czy nie szukają pracownika? W ogóle nie wiem, jak do tego podejść, mam wrażenie, że szukam jakiegoś jednorożca... Niemcy, UK, Szwajcaria - można coś znaleźć bez problemu (na jakich warunkach, to już inna kwestia). Tylko że inny kierunek niż Portugalia nie wchodzi w grę. 🤔
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: sumire dnia 16 stycznia 2018 o 16:15
konwalia, nie wiem, czy już padło, ale Forteca u forumowego Miśka69 spełnia wymagania. Pod względem odległości jest tak na granicy (jeszcze zależy, z której części Wawy patrzeć, wpisałam w Google Maps po prostu Warszawa).