Jedne ogólnie dostępne zalecenia żywieniowe dla koni są tu:
http://books.google.pl/books?id=dGIrAAAAYAAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false
Z
dyskusji różnych wiem, że są też polskie normy i nie odbiegają istotnie od tych powyższych, ale nie wiem gdzie je znaleźć (może ktoś inny napisze). Ja znam namiar na te
hamerykańskie więc ich używam jako poziomu odniesienia. Jeszcze parę faktów: są tam określone wymagania minimalne, czasem też maksymalne, opisane objawy niedoborów i toksyczności, kolejny istotny fakt to to, że niektóre minerały wchłaniane są w określonych grupach i w tych grupach muszą mieć odpowiednie proporcje - czyli np. nie wystarczy, że miedzi mamy ponad poziom minimalny, musimy jej mieć co najmniej tyle co czwarta część żelaza (które nierzadko jest przekroczone - dlatego tak istotne jest chociaż jednorazowe zbadanie siana, dla orientacji czy nie odbiega profilem od spotykanego "wszędzie"...) O tym jak czytać tę przydatną książkę całe kursy są, ale jakby co mogę na proste pytania podpowiedzieć dwa słowa - bo myślę, że ta wiedza powinna być powszechniejsza... Co najmniej tak powszechna jak powszechne jest totalne niezbilansowanie minerałów w diecie (i jego efekty).
Zalecana dawka (minimalna) selenu: 0.1mg na 1kg diety (czyli 1mg dziennie przy spożyciu 10kg siana) - przy zwiększaniu nie ma dodatkowych efektów "na plus". Maksymalna tolerowana dawka to 2mg/1kg (czyli 20x więcej, 20mg dziennie - jak widać, jest manewr i "histeria" z okresowym podawaniem selenu, żeby nie przesadzić jest niepotrzebna - konieczne jest za to zbadanie siana, choćby jednorazowe, żeby wiedzieć, czy region jest bogaty czy ubogi w selen).
Dla kompletu jeszcze LD50, czyli ilość, która przy podaniu doustnym zabije połowę badanych koni - 3.3mg na kg masy ciała, czyli dla konia o masie 500kg będzie to 1650mg czyli ponad 1.5g. Jak się nie pomyli jednostek, to raczej nam to nie grozi. Była historia takiej pomyłki z przeliczeniem jednostek przy podaniu dożylnym selenu koniom do gry w polo, ktoś wlasnie przegiął tysiąckrotnie - padła cała stawka 🙁
Objawy przedawkowania chronicznego (czyli trucie minimalnie przydużą dawką) to pękanie kopyt równolegle do koronki (uwaga: nie mylić ze "zwykłym" ujsciem ropnia) oraz wypadanie "garściami" grzywy i ogona - do tego stopnia, ze się oskarża padokowych kumpli o wygryzanie.
Ogólnie można się wciągnąć w tę książkę, polecam lekturę. W końcu mamy długie, zimowe wieczory 😉